Wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk poinformował, że już 25 tys. z 75 tys. firm małych i średnich firm, które jesienią mają wprowadzić Pracownicze Plany Kapitałowe, podpisała umowy o zarządzanie PPK. Jego zdaniem partycypacja pracowników MŚP w programie wyniesie ok. 35-40%.
Bartosz Marczuk uznał, że zainteresowanie małych i średnich firm programem PPK jest duże, o czym świadczy m.in. frekwencja na szkoleniach organizowanych w poszczególnych województwach, a także liczba telefonów do PFR z pytaniami. – Jeszcze 3-4 tygodnie temu było ich ok. 40 dziennie a obecnie ponad 200 – powiedział.
Zapewnił, że dzięki akcjom edukacyjno-informacyjnym prowadzonym przez wiele miesięcy oraz kampanii medialnej, wszyscy przedsiębiorcy, którzy ustawą o PPK zobowiązani są do wejścia do systemu, powinni mieć świadomość zbliżających się terminów.
Zaznaczył również, że wszystkie z ok. 350 tys. przedsiębiorstw, które skorzystały z Tarczy Finansowej PFR dla Małych i Średnich firm, otrzymały dodatkową informację o PPK za pośrednictwem banków.
– Wykorzystaliśmy tutaj kanał bankowy do komunikacji z przedsiębiorcami, wysyłając do nich list o obowiązkach wynikających z Tarczy oraz PPK – powiedział Bartosz Marczuk.
Wiceprezes zaznaczył, że skala obecnego etapu wdrażania programu w firmach jest znacznie większa niż w przypadku pierwszego etapu, gdy do PPK przystępowali najwięksi przedsiębiorcy. Wówczas – jak wskazał – było ich ok. 4 tys. a teraz 75 tys. Przyznał, że tak duża liczba przystępujących może być wyzwaniem np. dla instytucji zarządzających funduszami PPK, które będą musiały przygotować i podpisać mnóstwo dokumentów. Dodał jednak, że obecnie znajomość działania programu zarówno wśród pracodawców, jak i pracowników jest znacznie większa niż np. półtora roku temu. – PPK nie budzi już takich emocji, mamy poprzecierane ścieżki – powiedział.
Pytany o szacunki uczestnictwa w programie pracowników małych i średnich firm, wskazał, że PFR liczy na partycypację ok. 35–40%.
– Można się spodziewać, że w tych mniejszych firmach, gdzie ludzie zarabiają nieco mniej, może być większa obawa pracowników przed uszczupleniem ich wynagrodzeń przez wpłaty – powiedział. Podkreślił jednak, że mechanizm oszczędzania w PPK jest bardzo korzystny dla mniej zarabiających. Bartosz Marczuk, pytany o to, czy i jaki wpływ na uczestnictwo w PPK będzie miała koronawirus, wskazał, że od marca, czyli od ogłoszenia pandemii, liczba uczestników PPK zwiększyła się o ok. 90 tys.
– Moim zdaniem jest to efekt zmiany mentalnej, która następuje w wyniku Covid-19 – ludzie przekonują się, że w każdej chwili może coś niespodziewanego się wydarzyć i że warto mieć oszczędności na tzw. czarną godzinę – wyjaśnił wiceprezes. – Oprócz tego osoby, które już przystąpiły do PPK, stają się naturalnymi ambasadorami tego programu, obserwując, jak bardzo opłacalny jest to system oszczędzania – stwierdził.
Dodał, że duży wpływ na wyniki partycypacji w całym programie będzie miała tzw. IV faza przystępowania do PPK, kiedy do systemu zaczną być włączane instytucje publiczne. Przypomniał, że zgodnie z ustawą o PPK proces ten rozpocznie się od stycznia 2021 r. Umowy o zarządzanie instytucje te powinny zawrzeć najpóźniej do 26 marca 2021 r., a o prowadzenie – do 10 kwietnia 2021 r.
Po przystąpieniu IV fazy – jak wyliczył – w PPK będzie dodatkowo oszczędzało ok. 4–4,5 mln Polaków. – To będzie faktyczny przewrót,wobec tego, co mieliśmy przez ostatnie 20–30 lat, gdy do oszczędzania w tzw. III filarze przed uruchomieniem PPK udało się namówić ok. 700 tys. Polaków – podkreślił.
Więcej:
https://www.pb.pl/marczuk…
(AM, źródło: „Puls Biznesu”, PAP)