Czy branża ubezpieczeniowa rzeczywiście zasługuje na łatkę złodziei? Ostatnio na jednym z eventów, w których brałam udział, kamerzysta z przekonaniem stwierdził, że ubezpieczyciele to złodzieje. „Czyżby nie wypłacali świadczeń?” – zapytałam. Okazało się, że jednak otrzymał niedawno wypłatę, a jego doświadczenie (pozytywne!) z ubezpieczycielem dotyczyło drobnej szkody parkingowej.
Poznałam historię parkingowej rysy na skodzie, a potem rozmówca zapytał, czy warto kupować ubezpieczenie w rankomacie. Odpowiedziałam, że warto postawić na sensownego agenta ubezpieczeniowego, który w razie czego doradzi i wyjaśni wątpliwości, bo kupując w porównywarce, jest się potem skazanym co najwyżej na infolinię. Nie jestem pewna, czy przekonałam swojego rozmówcę, ale mam nadzieję, że osłabiłam choć trochę negatywne skojarzenia z branżą ubezpieczeniową.
Czy Polacy mają powody do narzekań na ubezpieczycieli? Jak podaje Polska Izba Ubezpieczeń, w 2022 r. Polacy otrzymali aż 44,4 mld zł odszkodowań i świadczeń ubezpieczeniowych. To zasługa branży, która inwestuje również w gospodarkę. Ubezpieczyciele to drugi co do wielkości komercyjny inwestor krajowy na rynku obligacji skarbowych, który przyczynił się do wpłaty aż 2 mld zł podatków na rzecz państwa.
Warto zwrócić uwagę na korzyści płynące z działalności ubezpieczycieli – setki tysięcy miejsc pracy, ponad 2% PKB i przede wszystkim realne wsparcie dla osób i firm poszkodowanych. Chcąc się przekonać o pozytywnym wpływie ubezpieczeń na polską gospodarkę i społeczeństwo, warto sięgnąć po raport przygotowany przez Polską Izbę Ubezpieczeń oraz firmę doradczą Milliman. To doskonałe źródło argumentów, które możemy wykorzystać w rozmowach z naszymi bliskimi i znajomymi. Jeśli my nie przekonamy ich o wartości branży ubezpieczeniowej, to kto?
Aleksandra E. Wysocka
redaktorka naczelna