Dokończmy rewolucję technologiczną!

0
800

Stan zagrożenia epidemiologicznego niewątpliwie zmieni zasady gry na rynku ubezpieczeń. Ubezpieczyciele w większości przechodzą w tryb zdalny, agenci tracą swoją największą przewagę, jaką jest bliskość i bezpośredni dostęp do klienta, a brokerzy rozpraszają swoje zespoły i szybkie przejście, testują elektroniczny obieg dokumentów. Jednym słowem, przyszło nam żyć w ciekawych czasach.

Obserwuję postawę liderów biznesowych naszej branży, którzy niewątpliwie stanęli na wysokości zadania i podjęli rozważne decyzje, takie jak wdrożenie pracy zdalnej, ograniczenie spotkań czy podróży biznesowych. Warto podkreślić, że decyzje te w naszej branży podjęto z dużym wyprzedzeniem w porównaniu z innymi branżami, na długo przed tym, zanim zareagował rząd. To godna pochwały postawa, pokazująca dojrzałość zarządzających i skuteczne zastosowanie w praktyce narzędzi minimalizacji ryzyka.

Prawidłowe i przede wszystkim szybkie decyzje podjęte ad hoc pokazują, że powinniśmy być w stanie jako branża wykorzystać szanse, które stan epidemii paradoksalnie generuje. Jedną z nich jest dokończenie rewolucji technologicznej w zakresie obiegu dokumentów.

Czy koronawirus może wymusić zwiększenie zakresu elektronizacji obiegu dokumentów? Czy epidemia upowszechni polisy i gwarancje elektroniczne? Jak elektroniczny obieg dokumentów zmniejsza ryzyko zarażenia? Co jako ubezpieczeniowcy możemy zrobić już teraz, żeby lepiej chronić naszych klientów, partnerów, pracowników i współpracowników?

Dziś wielu z tych kwestii nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, a ostateczne odpowiedzi przyniesie czas i badania naukowe nad wirusem. Jedno jest pewne, zaistniała sytuacja otwiera przed nami szansę na znaczące i rewolucyjne przyśpieszenie zmian w zakresie obiegu dokumentów w skali całej gospodarki, a branża ubezpieczeniowa, pokazując jednocześnie swoją społeczną odpowiedzialność, może być liderem i prekursorem tej mimowolnej i wymuszonej rewolucji.

Co jako ubezpieczeniowcy jeszcze możemy zrobić, żeby nie tylko lepiej chronić naszych klientów, partnerów, współpracowników i pracowników, ale także długofalowo ograniczyć koszt funkcjonowania branży i pracochłonność procesów?

1. Ograniczmy obieg dokumentów papierowych do niezbędnego minimum i wszędzie, gdzie to możliwe, stosujmy dokumenty elektroniczne.

2. Wystawiajmy polisy i gwarancje elektronicznie – do samodzielnego wydruku lub archiwizacji elektronicznej przez klienta, ubezpieczonego czy beneficjenta. Praktycznie wszyscy ubezpieczyciele posiadają w tym zakresie odpowiednie rozwiązania, zarówno w zakresie polis z podpisem odwzorowanym elektronicznie, jak i gwarancji ubezpieczeniowych opatrzonych podpisem elektronicznym.

3. Edukujmy naszych klientów i partnerów z innych branż w kwestii ważności umowy ubezpieczenia, która jest przecież umową o charakterze konsensualnym – dochodzi do skutku poprzez zgodne oświadczenie stron co do treści umowy i nie wymaga innych działań do jej zawarcia. Polisa jest wyłącznie potwierdzeniem zawarcia umowy i ma walor dowodowy, identyczny dla polis papierowych i elektronicznych.

4. Akceptujmy wnioski podpisane elektronicznie lub ewentualnie skany wniosków papierowych do uzupełnienia w przyszłości. Przypominam, że obowiązujące prawo przewiduje stosowanie form dokumentowych.

5. Nalegajmy na beneficjentów gwarancji, aby akceptowali (nawet tymczasowo) gwarancje elektroniczne – ubezpieczyciele i klienci są na to gotowi. W niektórych aspektach gwarancje elektroniczne są nawet bezpieczniejsze od papierowych i te walory tego instrumentu należy podkreślać.

6. Zachowujmy się odpowiedzialnie i bądźmy w kontakcie z naszymi klientami i partnerami. Pokażmy, że na ubezpieczeniowcach można polegać. Zaplanowane szkolenia i wykłady można przecież zamienić w webinaria, a spotkania osobiste na telekonferencje.

7. Korzystajmy z pozaubezpieczeniowych organizacji branżowych, w których jesteśmy zrzeszeni, do przekazywania komunikatu, że ubezpieczenia działają bez zmian. Pokazujmy naszą gotowość do zapewnienia ciągłości obsługi oraz promujmy sprawdzone rozwiązania alternatywne, w tym wnioski, polisy i gwarancje elektroniczne.

Truizmem jest stwierdzenie, że sytuacja branży ubezpieczeniowej jest odbiciem sytuacji w gospodarce. Poprzez zmianę sytuacji dużych grup klientów branża ubezpieczeniowa jako całość, a więc zarówno ubezpieczyciele, jak i pośrednicy nie unikną normalnych w takiej sytuacji perturbacji. To naturalne w tego typu sytuacjach, które rodzą zarówno zagrożenia, jak i szanse. Minimalizujmy zatem zagrożenia i wykorzystajmy pojawiające się szanse.

Łukasz Wawrzeńczyk
prezes zarządu
Profika Broker