Firmy, które chcą nadal handlować z Ukrainą, mają problem z uzyskaniem zabezpieczenia transakcji – zauważa „Puls Biznesu”.
Marek Kołtun, prezes firmy Plusfactor, zwraca uwagę, że dotychczas polscy eksporterzy mogli korzystać z ubezpieczenia należności w ramach faktoringu pełnego albo objąć je ochroną samodzielnie i poprzez cesję polisy dyskontować należności u faktora. Obecnie, z powodu zmiany polityki ubezpieczeniowej ukraińskich, rosyjskich oraz białoruskich odbiorców, nie ma możliwości skorzystania z dotychczasowych produktów. „PB” wskazuje, że eksportu na Ukrainę nie ubezpiecza już KUKE. Katarzyna Kowalska, wiceprezes Korporacji dodaje, że eksport do Rosji przestał być ubezpieczany z powodu sankcji, zaś w przypadku Białorusi wprowadzono znaczne ograniczenia. Przyznaje, że obecnie jej firma wspiera klientów, żeby mogli kontynuować współpracę z firmami ukraińskimi na zasadzie przedpłaty, tak żeby obrót mógł być prowadzony pomimo przeterminowań i zwiększonego ryzyka wypłaty odszkodowań.
Katarzyna Kowalska tłumaczy, że KUKE dostosowuje wewnętrzne procedury do obecnej sytuacji, żeby klienci mogli jak najszybciej otrzymać odszkodowania. Ubezpieczyciel zauważa deklaracje ukraińskich odbiorców, którzy zapowiadają, iż spłacą długi, gdy sytuacja się ustabilizuje, a biznes będzie mógł normalnie funkcjonować. Dlatego część klientów wydłuża terminy płatności i na razie nie domaga się przelewów za faktury. Wiceprezes KUKE podkreśla, że na razie nie widać wysypu roszczeń z powodu braku płatności ze Wschodu, ale przyznaje też, iż jej firma spodziewa się większej fali wypłat w lipcu.
Więcej:
„Puls Biznesu” z 31 maja, Sylwia Wedziuk „Handel ze Wschodem na własne ryzyko”
(AM, źródło: „Puls Biznesu”)