Zdaniem analityków Euler Hermes, handel światowy może pozostać poniżej 90% swojego poziomu sprzed kryzysu nawet po zniesieniu blokad i tylko stopniowo się ożywić w drugim półroczu 2020 r. Ubezpieczyciel szacuje, że blokady i nieskoordynowane znoszenie ograniczeń mogą kosztować handel towarami 2,4 bln USD – tyle samo, gdyby wszystkie kraje podniosły swoje taryfy do 17%, czyli blisko poziomów ostatnio odnotowanych w 1994 r.
W ocenie Euler Hermes, sektory komputerowy i elektroniczny, metalowy i górniczy, transportowy, sprzętu elektrycznego i tekstylny są najbardziej narażone na ryzyko długotrwałych zakłóceń łańcucha dostaw w trakcie znoszenia ograniczeń. W kategoriach krajów najbardziej zagrożone są przedsiębiorstwa działające w Chinach, USA, Niemczech, Francji, Irlandii, Belgii, Luksemburgu i Niderlandach. Ich zależność eksportowa od zagranicznych procesów produkcji jest bowiem wyższa w porównaniu do podobnych przedsiębiorstw w innych krajach, a ich poziom zapasów znajduje się poniżej lub blisko średniej długoterminowej.
Zdaniem ekspertów ubezpieczyciela, należy uważać na staroświecki protekcjonizm, który może stworzyć na nowo niepewność z 2019 r. i zaszkodzić ożywieniu inwestycji, gdy równocześnie napięcia na linii USA-Chiny przybierają na sile. Ponadto może wyeliminować handel sprzętem powiązanym z Covid-19 w wysokości 30 mld USD i działać jak wzmacniacz kryzysu dla krajów wschodzących i rozwijających się.
(AM, źródło: MultiAN)