KUKE prognozuje wzrost niewypłacalności w 2022 roku

0
1161

Gwałtowny wzrost upadłości oraz restrukturyzacji polskich przedsiębiorstw w 2021 r. względem wyniku z poprzednich 12 miesięcy pozwala przypuszczać, że w tym roku liczba niewypłacalności będzie większa o przynajmniej jedną dziesiątą – prognozuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Z danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego wynika, że w 2021 r. doszło do 2171 przypadków niewypłacalności wobec 1342 takich zdarzeń w 2020 r. Z kolei 17% z tej liczby stanowiły upadłości likwidacyjne, a 1,8 tys. firm weszło na drogę restrukturyzacji. Dla tej ostatniej kategorii oznacza to ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z 2020 r., natomiast bankructw było o niemal 1/3 mniej niż rok wcześniej. W samym grudniu upadłość ogłoszono wobec 26 działalności (o 3 mniej niż w listopadzie i 16 mniej niż przed rokiem). Na podstawie tych danych KUKE prognozuje, że w 2022 r. nastąpi 10–15% wzrost liczby upadłości oraz restrukturyzacji polskich przedsiębiorstw.

– Kolejny rok bardzo trudno prognozować skalę niewypłacalności w krajowej gospodarce z uwagi choćby na kolejne zmiany w prawie dotyczące restrukturyzacji, ale też z powodu zmienności na rynkach, napięć geopolitycznych i niepewności związanej z okresem trwania programów pomocowych dla biznesu u naszych najważniejszych partnerów handlowych – komentuje Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE.

Jego zdaniem nie ma jednak wątpliwości co do tego, że trzeci rok pandemii przyniesie kontynuację utrudnień w działalności gospodarczej, które z nieoczekiwaną mocą pojawiły się w 2021 r.

– Przedsiębiorcy muszą nastawić się na rosnący koszt finansowania w związku z podwyżkami stóp procentowych, wysokie ceny energii i paliw, rosnące koszty pracy i braki wykwalifikowanej siły roboczej, jak również utrudnienia w pozyskiwaniu komponentów, przede wszystkim elektroniki oraz surowców, m.in. drewna. Wygaszane są kolejne elementy rządowych programów pomocowych, choć zapewne nadal będą dostępne fundusze wsparcia dla szczególnie zagrożonych branż – tłumaczy Tomasz Ślagórski

Ekspert uważa, że ponowny wzrost upadłości w 2022 r. będzie wynikać z tego, że część rozpoczętych w ostatnim czasie restrukturyzacji nie przyniesie pozytywnego efektu.

– Trudno przesądzać, w jakim stopniu przedsiębiorcy będą korzystać ze znowelizowanego postępowania o zatwierdzenie układu, które od grudnia zastąpiło uproszczoną restrukturyzację. Ta ostatnia procedura, obowiązująca przez półtora roku pandemii, szybko stała się najpopularniejszym instrumentem, bo pozwalała łatwo zyskać czas na uzdrowienie biznesu. Niestety była również nadużywana przez zauważalny odsetek podmiotów. Nowe rozwiązanie ma wyeliminować nieprawidłowości, a jednocześnie zostało stworzone z myślą o wspieraniu procesów sanacji przedsiębiorstw po ustąpieniu w gospodarce stanu pandemicznej nadzwyczajności. Zapewne częściowo z tych powodów, jak i krótkiego okresu obowiązywania ogłoszono w grudniu tylko 39 restrukturyzacji ogółem, czyli o 85,4% mniej niż w listopadzie i o 73,1% w ujęciu rocznym – podsumowuje Tomasz Ślagórski.

(AM, źródło: KUKE)