KUKE szykuje nowy instrument wsparcia eksportu

0
503

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) przewiduje, że na początku 2021 r. eksporterzy będą mogli skorzystać z nowej odsłony systemu wsparcia, który obejmie również banki finansujące proeksportowe projekty realizowane w Polsce, a także zachęci do inwestycji w naszym kraju kolejne zagraniczne firmy – poinformował ISBnews.TV prezes KUKE Janusz Władyczak.

– Już od stycznia 2021 roku będziemy w stanie zaoferować całkowicie odmieniony system wsparcia eksportu, który jednocześnie będzie jednym z najciekawszych w Europie. Nowy system będzie jeszcze lepiej dostosowany do aktualnych potrzeb przedsiębiorców, potrzeb instytucji finansujących i jednocześnie bardzo mocno nas zbliży do najbardziej rzutkich agencji wsparcia eksportu z Europy Zachodniej – powiedział Janusz Władyczak w rozmowie z ISBnews.TV.

Jak wyjaśnił, oferując swoje rozwiązania, KUKE nie będzie oceniało tylko, czy lokalny producent prowadzi działalność eksportową.

– W nowym systemie będziemy chcieli podchodzić zupełnie inaczej niż dotychczas – patrzymy na tzw. interes narodowy, czyli ile firma odprowadza podatków w Polsce, jaki ma wkład w gospodarkę, ile zatrudnia osób, jakie są perspektywy jej rozwoju i na bazie takich informacji ocenimy projekt danej firmy, realizowany poza granicami – powiedział prezes.

Dodatkowo Korporacja będzie nawiązywać ścisłą współpracę z międzynarodowymi koncernami, które są już obecne w Polsce albo zamierzają wejść na nasz rynek, i oferować im kompleksowe ubezpieczenie zarówno finansowania ich inwestycji w naszym kraju, jak i bieżącej działalności eksportowej. Premiowane ma być chociażby otwieranie centrów kompetencji i centrów badawczo-rozwojowych.

– Mamy nadzieje, że to dodatkowo zachęci przedsiębiorców międzynarodowych do tego, żeby inwestować w naszym kraju. I stąd prowadzić swoją ekspansję na inne rynki – dodał Janusz Władyczak.

Podkreślił, że KUKE pracuje również nad rozwiązaniami, które wesprą lokalne banki.

– Będziemy w stanie ubezpieczać finansowanie projektów, które toczą się w Polsce. To jest przełomowe rozwiązania. Po raz pierwszy nie „idziemy” tylko i wyłącznie w projekty poza Polską, ale także w te, które są w Polsce i będą służyły rozwojowi eksportu. Je również chcemy ubezpieczać. Jest bardzo dużo nowych zakładów, linii produkcyjnych – a tego typu inwestycje są finansowane z reguły z kredytów. Chcemy wyjść z rozwiązaniem skierowanym dla banków, które pozwoli nam ubezpieczyć to finansowanie, zdejmując z nich ryzyko, a tym samym zwiększając ich możliwości dalszego kredytowania danego przedsiębiorstwa – wyjaśnił prezes.

Według ubezpieczyciela, będzie to idealnym rozwiązaniem na najbliższe lata, żeby wspomóc rozwój rodzimych przedsiębiorców i dać oddech zarówno im, jak i instytucjom finansującym. Warunkiem będzie to, że dana inwestycja będzie służyła eksportowi produktów czy usług.

Poza tym – jak dodał prezes – na bazie obserwacji obecnego kryzysu KUKE poza kilkoma rozwiązaniami, nad którymi obecnie pracuje, chce zaoferować gwarancje płatności.

– Wielu polskich przedsiębiorców ma z tym problem. Mieliśmy dużo pytań, czy jesteśmy w stanie złożyć importową gwarancję za przedsiębiorcę, który stracił właśnie limit od swojego kontrahenta np. we Włoszech, Francji, Niemczech. Przyszedł kryzys i limit został ograniczony. Polski przedsiębiorca musiał bardzo szybko znaleźć środki, żeby móc przedpłacić zamówienie. Czyli nie miał już odroczonego terminu płatności, a musiał przejść na płatność z góry, co automatycznie dość mocno zakłócało jego płynność – powiedział Janusz Władyczak.

W tym roku Korporacja wprowadziła dwa nowe rozwiązania dla eksporterów. Jedno z nich obejmuje rynek Unii Europejskiej i wybranych krajów OECD.

– Kryzys spowodował, że komercyjni ubezpieczyciele, którzy do tej pory chętnie udzielali limitów na kontrahentów naszych przedsiębiorców, nagle przestali to robić. Ryzyko stało się dla nich nieakceptowane – powiedział prezes. – Stąd nasz pomysł, który nazwaliśmy GAP, czyli ubezpieczenie powstałej luki na rynku. Zarówno dla krajów UE, jak i wysoko rozwiniętych krajów OECD, takich jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Japonia, to rozwiązanie bardzo dobrze działa – wyjaśnił.

Drugi instrument o nazwie Polisa bez granic skierowany jest do przedsiębiorców eksportujących na pozostałe rynki, m.in. krajów na wschód od Polski, azjatyckich, Bliskiego Wschodu, Afryki czy Ameryki Łacińskiej.

– To rynki, na które trafia ok. 10% polskiego eksportu, podczas gdy do krajów UE prawie 80%. Niemniej jednak są one bardzo istotne z punktu widzenia dywersyfikacji eksportu – stwierdził Janusz Władyczak.

Poza tym jego zdaniem tam też pojawia się mnóstwo ciekawych okazji i polscy przedsiębiorcy wchodzą ze swoją ofertą w momencie, gdy dotychczasowi dostawcy z różnych powodów musieli z nich zrezygnować. Jako przykład takich możliwości wskazał np. towary szybkozbywalne eksportowane do Dubaju czy Singapuru.

– Tutaj polskie przedsiębiorstwa stanęły na wysokości zadania, ponieważ były w stanie bardzo szybko przygotować ofertę i na tych rynkach zaistnieć. Czy to będzie długotrwałe? Trudno powiedzieć, miejmy nadzieję, że tak. Wszystko będzie zależało od determinacji przedsiębiorców, a KUKE daje im narzędzia, dzięki którym mogą zaistnieć na tamtych rynkach – powiedział Janusz Władyczak.

Podkreślił, że percepcja różnych rynków w czasie pandemii przez poszczególne instytucje finansowe „wydaje się mocno niejednorodna i nie wszyscy będą skłonni do podejmowania ryzyka, jak robili to dotychczas”.

– Kontrahent z Chin, Arabii Saudyjskiej, Dubaju czy Malezji, a nawet u naszych sąsiadów na Ukrainie czy Białorusi już nie otrzyma tak szybko limitu w innych towarzystwach ubezpieczeń. W związku z tym polski eksporter zostawałby generalnie z niczym. Musiałby dosyć mocno i inaczej podchodzić do tego handlu, nie byłby skłonny do podjęcia ryzyka. My w 95% to ryzyko pokrywamy – podsumował prezes KUKE.

(AM, źródło: Informacja dnia ISBNewsLetter)