W pierwszych trzech miesiącach tego roku ceny ubezpieczeń wzrosły globalnie o 18%. Oznacza to, że okres styczeń–marzec 2021 r. był pierwszym kwartałem spadku średniego tempa wzrostu stawek od inauguracji trendu zwyżek cen ubezpieczeń na świecie, jaka miała miejsce w czwartym kwartale 2017 roku – wynika z opublikowanego przez Marsh raportu Global Insurance Market Index Q1 2021.
Wzrosty cen w różnych regionach były umiarkowane, co było efektem wolniejszego tempa wzrostu cen ubezpieczeń majątkowych oraz linii finansowych i profesjonalnych. Wielka Brytania z łącznym wzrostem cen o 35% (44% w IV kw. 2020 r.) oraz region Pacyfiku, z 29% wzrostem (35% w ostatnich trzech miesiącach ub.r.) wpłynęły na stawki oferowane globalnie. Tempo wzrostu w USA wyniosło 14% (17%), w Azji 8% (11%), a w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach 5% (9%).
Z raportu wynika ponadto, że ceny globalnych ubezpieczeń majątkowych wzrosły średnio o 15%, wobec 20% wzrostu w ostatnim kwartale 2020 roku. Stawki OC poszły w górę średnio o 6%, o 1 punkt procentowy mniej niż w IV kw. ub.r. Stawki w liniach finansowych i profesjonalnych osiągnęły najwyższe, 40% wzrosty w głównych produktach (45%). Natomiast ceny ubezpieczeń cyber odbiegały od trendu globalnego – w I kw. o 35% w USA i o 29% w Wielkiej Brytanii, co wynika ze wzrostu liczby szkód i ich wartości (trzy miesiące wcześniej odpowiednio: 17% i 26%.
– Mimo że wciąż będziemy obserwować wzrost cen w niektórych liniach i ogólnie rynek pozostanie trudny dla naszych klientów, spodziewamy się, że wzrosty będą na umiarkowanym poziomie przez resztę tego roku – podkreśla Lucy Clarke, president Marsh Specialty and Marsh Global Placement.
– Jeżeli chodzi o polski rynek i ubezpieczenia majątkowe, to wzrost stawek w dalszym ciągu utrzymuje się na dotychczasowych poziomach – średnio 20–30%, a w przypadku branż trudnych, jak branża chemiczna, drzewna czy też słabo zabezpieczonego ryzyka te wzrosty bywają większe. Nie zaobserwowaliśmy wyhamowania wzrostu stawek w odniesieniu do ostatniego kwartału – dodaje Blanka Kuzdro-Chodor, dyrektor Działu Klienta Korporacyjnego Marsh Polska.
– Nieustannie obserwujemy wzrosty stawek ubezpieczeń finansowych i profesjonalnych naszych lokalnych klientów, a wzrosty stawek notowane przez rynki w Wielkiej Brytanii czy Europy Kontynentalnej są coraz silniej widoczne w stawkach oferowanych przez polskich ubezpieczycieli. O ile nowy raport Marsh informuje o delikatnym wyhamowaniu wzrostów (71% wzrostu w I kw. 2021 r. vs. 90% w IV kw. 2020 r. dla polis londyńskich i 23% wzrostu w I kw. 2021 r. vs. 22% w IV kw. 2020 r. dla polis europejskich), to w Polsce wzrosty notowaliśmy w I kw. 2021 r. rekordowe. Ostatnio udało nam się zgromadzić dane z kilkudziesięciu naszych największych odnowień programów D&O i średnia zwyżka była na poziomie ponad 100%. Kontynuując wątek ubezpieczenia D&O, a więc produktu, który podbija stawki dla całego obszaru linii finansowych, najtrudniejsze odnowienia i najwyższe wzrosty cen ubezpieczeń obserwujemy aktualnie dla spółek, na których wyniki wpłynęła pandemia Covid-19, tych z sektora finansowego i energetycznego oraz tych, których dotyczy ekspozycja na ryzyko roszczeń z USA – komentuje Małgorzata Splett, dyrektor Działu FINPRO (ubezpieczenia finansowe i profesjonalne) i PEMA (Fuzje i Przejęcia) Marsh Polska.
W ocenie ekspertki, biorąc pod uwagę potencjalne rozliczanie zarządów spółek Skarbu Państwa z decyzji podejmowanych w trakcie pandemii, tego rodzaju klienci również odczuli mocny trend wzrostowy w cenach odnawianych w I kwartale 2021 programów D&O. Małgorzata Splett zwraca uwagę, że w dość komfortowej sytuacji są natomiast wciąż ci klienci, których działalność dynamicznie wzrosła w trakcie pandemii. – Należy jednak pamiętać o tym, że obiecujący wzrost takich spółek to dla ubezpieczycieli D&O również czynnik ryzyka. Średnio ceny ubezpieczeń D&O takich klientów rosły o 20–30% vs. koszt ich programów w 2020 r. – dodaje.
Ekspertka zdradza, że w odnowieniach I kw. 2021 r. w ubezpieczeniach od cyberryzyk widoczne są coraz wyższe wzrosty stawek.
– Na rynkach zagranicznych na wzrosty wpłynął przede wszystkim silny trend wzrostowy w notowanych szkodach – zarówno wartość szkód, jak i ich liczba znacząco wzrosła w porównaniu do poprzednich kwartałów. Większość notowanych aktualnie przez ubezpieczycieli cyber szkód dotyczy konsekwencji ataków ransomware, których wzrost był nieunikniony w związku z przejściem firm na tryb pracy home office. Wzrost cen to nie jedyny problem, ponieważ bardzo uważne badanie ekspozycji klientów na ryzyko ataków ransomware niejednokrotnie wpływa również na ograniczanie zakresu oferowanej ochrony ubezpieczeniowej. Wysokie wzrosty stawek notowane są również w ubezpieczeniu od sprzeniewierzeń (crime), do czego przyczyniło się ostatnio wyjście kilku ubezpieczycieli z oferowania tego produktu. Poskutkowało to nie tylko wzrostami stawek na poziomie 50–60%, ale również podwyższeniem o ok. 2–3 razy proponowanych udziałów własnych – podsumowuje Małgorzata Splett.
(AM, źródło: Marsh Polska)