Mówienie o sprzedaży generuje nową sprzedaż

0
609

Widziałem to już wielokrotnie – u siebie i u zaprzyjaźnionych multiagentów. Sam proces opisuję na szkoleniach i konsultacjach, pokazując, jak odblokowanie pewnych przekonań może z dnia na dzień wpłynąć na zwiększenie sprzedaży. Wszystkiego.

Sam od dawna, i to codziennie, przełamuję u siebie lęk przed tym, „co inni powiedzą”. Obawiam się, jak otoczenie zareaguje, gdy napiszę w mediach społecznościowych, że udało mi się coś sprzedać, gdy podzielę się swoimi wynikami w danym projekcie, np. podam, ilu pozyskałem nowych klientów dla zaprzyjaźnionego multiagenta.

Efekt blokady

Mam te same obawy co ty. Obawiam się, że ktoś powie: „Tak mało?” albo „Tak dużo? Na pewno oszukujesz. Nakradłeś!”. Obawiam się, że konkurencja podchwyci trend i zacznie kopiować. Obawiam się, że znajomi stwierdzą, że ich to nie interesuje. W toku wychowywania nas i wpajania fałszywej skromności zabiło się nasze możliwości sprzedawania więcej.

Dodajmy do tego promowane w niektórych kręgach w Polsce nieprzychylne nastawienie do przedsiębiorców. Plus „klawiaturowych aktywistów”, którzy pod przykrywką anonimowości potrafią napisać drugiemu człowiekowi najgorszą na świecie opinię, ale już takiego samego komentarza nie wyduszą z siebie, stojąc twarzą w twarz z odbiorcą. Efekt blokady gotowy.

Kilka pozytywnych przykładów

Ale skupmy się na pozytywach! Na trzech przykładach pokażę ci, że warto celebrować nawet małe sukcesy, dzieląc się nimi w mediach społecznościowych, w imię zasady: „Mówienie o sprzedaży generuje nową sprzedaż”.

Przykład pierwszy – ubezpieczenia od utraty dochodu dla branży IT.

Gdy zacząłem pisać o tym, że pozyskałem dla zaprzyjaźnionego multiagenta pierwszych klientów na ubezpieczenia od utraty dochodu w branży IT, po kilku dniach zgłosili się do mnie… zaprzyjaźnieni programiści. Ci koledzy siedzieli od lat w trybie „przyczajony tygrys, ukryty smok” i niczego nie komentowali. Ale patrzyli… I zobaczyli, co pisałem o ubezpieczeniach dla ich branży. Zaczęli dopytywać, jak one działają. A ja… przekierowałem ich do formularza kontaktowego, po wypełnieniu którego ich dane powędrowały do multiagenta.

Przykład drugi – książka Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych. W chwili, gdy dostałem zamówienie na 15 (!) kopii książki, którą napisaliśmy z ponad setką autorów, zrobiłem zdjęcie powiadomienia o płatności. Następnie udostępniłem je jako dowód, że ktoś kupił 15 książek. Dodałem gorące podziękowania za zaufanie, jakim mnie obdarzył kupujący.

Oczywiście w komentarzu dodałem też link umożliwiający zakup książki. Chwilę później… Nowe zamówienie. Po chwili kolejne. I następne. W 30 minut jeden post dał mi pięć nowych sprzedaży.

Przykład trzeci – bilety na konferencję i spotkanie z autorami wspomnianej książki. Współautorom obiecałem kiedyś: Gdy już wydrukujemy, trzeba będzie się spotkać.

23 września 2023 r. w Poznaniu odbędzie się takie spotkanie. Gdy zacząłem po prostu informować, że już sprzedało się 11 biletów, momentalnie pojawiło się kolejnych 8 sprzedaży.

Oczywiście, możesz powiedzieć: „Marcinie, pokazałeś ludziom, że ubywa biletów. Zadziałał efekt FOMO”.I pewnie częściowo masz rację.Tak czy inaczej… mówienie o sprzedaży generuje nową sprzedaż.

To teraz pomyśl, jak dużo więcej nowej sprzedaży mógłbyś mieć, gdybyś zaczął pokazywać światu swoje osiągnięcia.

Marcin Kowalik
marcinkowalik.online