Pandemia nie wpłynęła w istotny sposób na sytuację finansową sektora ubezpieczeń, który pozostaje w wysokim stopniu wypłacalny. Wciąż jednak występują w nim czynniki ryzyka, na które należy zwracać baczną uwagę – wskazuje Narodowy Bank Polski w opublikowanym 16 czerwca „Raporcie o stabilności systemu finansowego”.
W ocenie NBP wysoki poziom wypłacalności krajowego sektora ubezpieczeń nie musi jednoznacznie świadczyć o takiej odporności zakładów na szoki. Uwagę zwraca bowiem wysoki udział oczekiwanych zysków z przyszłych składek (EPIFP) w środkach własnych działu I. W drugiej połowie ub.r. wartość EPIFP zwiększyła się o ponad 0,9 mld zł i stanowiła 58% środków własnych rynku życiowego. NBP podkreśla, że wartości EPIFP podawane przez towarzystwa mogą zatem ulegać zmianom również w przyszłych okresach. Kapitał uzyskany dzięki włączeniu zysków z przyszłych składek jest zaliczany do środków własnych najwyższej jakości, mimo że posiada ograniczone możliwości absorpcji strat, np. związanych z wyceną lokat, które nie wpływają na poziom rezerw. Wysoki udział EPIFP stanowi ryzyko, które może się zmaterializować m.in. w przypadku masowych rezygnacji z umów ubezpieczeń.
Bank ocenia, że na ocenę odporności krajowego sektora ubezpieczeń ma wpływ brak regulacyjnego ograniczenia podwójnego wykorzystywania tego samego kapitału. Według NBP znaczne inwestycje w instrumenty stanowiące kapitał innych instytucji finansowych nie pomniejszają środków własnych zakładu, z wyjątkiem udziałów kapitałowych w instytucjach kredytowych i firmach inwestycyjnych nieujętych w obliczeniach wypłacalności grupy. „Specyfiką polskiego sektora ubezpieczeń jest występowanie kaskadowej struktury własnościowej, tzn. jeden zakład jest właścicielem drugiego, w tym często prowadzącego działalność w innym dziale. Zagadnienie to dotyczy głównie działu II, w którym wartość strategicznych udziałów kapitałowych w podmiotach sektora ubezpieczeń na koniec 2020 r. wyniosła 14,7 mld zł oraz 3,9 mld zł w sektorze bankowym. Skala tego zjawiska jest znacznie mniejsza w dziale I, gdzie wartość strategicznych udziałów kapitałowych w sektorze ubezpieczeń wyniosła 0,6 mld zł. Ryzyko to może skutkować wystąpieniem efektu domina, gdyż problemy jednostek powiązanych mogą obniżać kapitał jednostek dominujących” – wskazano w raporcie.
Inne zagrożenia niesie ze sobą oferowanie polis z UFK, w szczególności tych, w których ograniczony został element ochronny. Zdaniem NBP wciąż może ono generować ryzyko prawne dla sektora ubezpieczeń, gdyż takie umowy są kwestionowane przez sądy. W przypadku ich unieważnienia zakład będzie zobligowany do zwrotu klientowi wszystkich pobranych składek, których wartość może znacznie, nawet wielokrotnie, przekraczać wartość aktywów zgromadzonych w funduszach. W takim przypadku zwrot składek pomniejsza wartość środków własnych zakładu. Ponadto zarządzanie aktywami UFK często jest przekazywane podmiotom trzecim, w tym również niepowiązanym kapitałowo z danym ubezpieczycielem. Może to stanowić dodatkowe ryzyko nienależytego wykonywania zobowiązań przez zarządzającego aktywami. Przekazanie kluczowych zadań może wiązać się z utratą kontroli nad działalnością i nienależytym świadczeniem usług.
(AM, źródło: NBP)