Sztuczna inteligencja czy AI będą pewnie buzz-wordami roku 2025. Zadałem więc kilku agentom AI pytanie: według estymacji, ile średnio tygodniowo agent czy multiagent poświęca czasu na powtarzalne zadania, które można zautomatyzować?
Otrzymałem odpowiedź, że w pracy agenta czy multiagenta wśród czynności powtarzalnych, do zautomatyzowania, możemy wyróżnić:
- wprowadzanie danych klientów – 5 godzin
- przygotowywanie ofert i kalkulacji – 6 godzin
- wysyłanie przypomnień o płatnościach – 3 godziny
- obsługa administracyjna polis – 4 godziny
- generowanie raportów – 2 godziny
- umawianie spotkań i kontakt z klientami – 4 godziny
- monitorowanie statusu polis – 3 godziny
- obsługa reklamacji – 2 godziny
W sumie na powtarzalnych czynnościach, które można zautomatyzować, agent czy multiagent spędza 29 godzin tygodniowo. Pewnie ta liczba jest jeszcze uzależniona od liczby współpracowników, rodzajów polis oraz… liczby obsługiwanych klientów. Jednak gdy dodamy do tego (gorące jeszcze) wyniki ankiety „Twoja sprzedaż ubezpieczeń na życie w 2024 r.”, gdzie 44% ankietowanych nie korzysta z CRM-a, to już znajdujemy pierwszą dużą dźwignię.
Wróćmy jednak do tych wyestymowanych 29 godzin tygodniowo, które wielu z nas traci. Gdy zapytałem zaprzyjaźnionych agentów, potwierdzili e-mailowo, że te estymacje nie są dalekie od faktycznego obrazu ich pracy. Jak jednak temu zaradzić?
Moje doświadczenia pokazują, że dużo daje zaprowadzenie porządku w bazie danych klientów. A przede wszystkim odejście od trzymania danych klientów na kartkach, karteczkach, w Excelu. Gdy już nasz najważniejszy skarb – baza naszych klientów – jest w CRM-ie, to jest już dużo łatwiej.
CRM może robić wiele za nas – od jego własnych formularzy leadowych, zbierających leady ubezpieczeniowe, przez automatyczne przypomnienia (agentowi i klientowi) o potrzebie odnowienia polisy czy opłacenia składki, po inteligentne zarządzanie kalendarzem.
Przykładowe narzędzie Calendly, gdy je połączymy z naszym kalendarzem Gmail, pozwala na, uwaga, samodzielne wybieranie sobie przez klientów wolnych terminów na spotkania z naszego kalendarza. Takie rzeczy już są. Ludzie z tego korzystają. I nie trzeba za to płacić miliona monet.
Kalendarz Google Mail można połączyć z CRM-em. A wtedy już wszystkie ważne informacje są w jednym miejscu. Gdy do każdego klienta w CRMie dodamy podstawowe informacje w wyniku rozmów z nim i analizy jego potrzeb – czy ma dzieci w wieku szkolnym, czy prowadzi firmę, czy planuje wyjazd na wakacje – otrzymujemy kolejną możliwość automatyzacji. I oszczędzenia naszego czasu.
Wtedy, na przykład w sierpniu, możemy wysłać do wszystkich naszych klientów – rodziców mailing z propozycją rozmowy o ubezpieczeniach NNW szkolnych. Jednym kliknięciem. Zamiast 29 godzin.
Marcin Kowalik
marcinkowalik.online