Blog - Strona 1014 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1014

Allianz: Vojtěch Pivný zatwierdzony przez KNF jako członek zarządu ds. ryzyka

0
Vojtěch Pivný

29 października Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie wyraziła zgodę na powołanie Vojtěcha Pivny’ego na stanowisko członka zarządu odpowiedzialnego za zarządzanie ryzykiem w TUiR Allianz Polska oraz TU Allianz Życie Polska.

Vojtěch Pivný od początku swojej kariery związany jest z Grupą Allianz. W 2008 r. dołączył do Allianz w Czechach jako menedżer ds. ryzyka. W latach 2014–2016 pracował w Allianz SE w dziale ryzyka grupy. W tym czasie odpowiadał m.in. za zamknięcie kapitału holdingu Allianz SE oraz nadzór nad ryzykiem w regionie krajów Beneluksu i w Grecji. W latach 2016–2020 zajmował stanowisko regionalnego dyrektora ds. ryzyka Allianz Beneluks, odpowiadając m.in. za zarządzanie ryzykiem i kapitałem, aktywami i pasywami oraz za funkcję aktuarialną. Od stycznia 2021 roku pełni funkcję Chief Financial Officera w Allianz w Polsce.

Jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Pradze, gdzie uzyskał tytuł magistra na kierunku ekonomia korporacyjna i zarządzanie. Posiada także tytuł inżyniera Czeskiego Uniwersytetu Nauk Przyrodniczych w Pradze na kierunku biznes i administracja.

(AM, źródło: KNF, Allianz)

Czy AI zastąpi brokerów i agentów ubezpieczeniowych?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas ostatniego, XXIII Kongresu Brokerów, na spotkaniu dotyczącym zastosowania sztucznej inteligencji w praktyce brokerskiej padło niezwykle ważne pytanie: czy sztuczna inteligencja może w przyszłości zastąpić brokerów i agentów ubezpieczeniowych? W niniejszym artykule chcielibyśmy, jeżeli nawet nie znaleźć na nie odpowiedź, to przynajmniej możliwie się do niej przybliżyć.

Z jednej strony, mając na względzie niezwykle istotną rolę brokera ubezpieczeniowego w procesie prawidłowej oceny potrzeb klienta, negocjowania warunków umowy i ceny polisy z zakładem ubezpieczeń, a z drugiej coraz wyższe wymagania stawiane przed przedstawicielami tego zawodu w zakresie kwalifikacji i posiadanej przez nich wiedzy, nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której w niedalekiej przyszłości poleganie przez nich wyłącznie na własnych umiejętnościach i oglądzie zdarzenia może okazać się niewystarczające.

Swoistym remedium będą wówczas narzędzia łączące pierwiastek czysto ludzki z elementem sztucznej inteligencji, umożliwiające pośrednikom ubezpieczeniowym m.in. natychmiastowe i precyzyjne identyfikowanie ryzyka dla swoich klientów oraz dobór optymalnego produktu spośród setek dostępnych na rynku.

Automatyzacja części procesów pozwoli niewątpliwie skoncentrować się na przygotowywaniu i oferowaniu działań stanowiących wartość dodaną w relacji klient – broker. Analogicznie będzie w przypadku agentów ubezpieczeniowych.

Prowadzone globalnie badania i analizy w sposób jednoznaczny wskazują, że dramatycznie wzrasta ilość danych, które mogą (a niekiedy wręcz powinny) być uwzględniane przez brokerów i agentów ubezpieczeniowych, chociażby z uwagi na sięgnięcie do dotychczas nieeksploatowanych źródeł informacji (np. mediów społecznościowych) oraz szansę pozyskiwania ich za pomocą narzędzi zautomatyzowanych. W rezultacie powstają nowe obszary do potencjalnej analizy dla pośredników ubezpieczeniowych. Uwzględnienie tych obszarów pozwoli na pozyskanie lepszych i bardziej precyzyjnych informacji personalnych i biznesowych.

Nie budzi wątpliwości, że w praktyce pośredników ubezpieczeniowych już od dawna wykorzystuje się analitykę posiadanych zasobów i informacji, jednakże dopiero gwałtowny rozwój narzędzi AI umożliwia jej usprawnienie dzięki wykorzystaniu o wiele szerszego wachlarza danych, a docelowo – także lepszej oceny sytuacji klienta i potencjalnych przyszłych ryzyk ubezpieczeniowych.

Daje to oczywistą przewagę konkurencyjną chociażby poprzez bardziej precyzyjne prowadzenie sprzedaży krzyżowej na podstawie zachowań i potrzeb klientów i analityki biznesowej na poziomie znacznie wyższym niż obecnie.

Grzegorz Dybała

Sztuczna inteligencja i prawdziwe obawy

Przed udzieleniem odpowiedzi na pytanie postawione w tytule warto najpierw zastanowić się, w jaki sposób dokonać połączenia AI z inteligencją i predyspozycjami indywidualnymi „żywych” pośredników ubezpieczeniowych celem maksymalnego wykorzystania ich potencjału.

Nie powinno budzić żadnych wątpliwości, że wspomniany zabieg docelowo umożliwi przeprowadzanie o wiele bardziej złożonych operacji analitycznych czy też przygotowywanie i kreowanie nowych produktów ubezpieczeniowych. Dyskusja o tym, kiedy ta zmiana nastąpi, wydaje się co najmniej spóźniona, gdyż w perspektywie globalnej te zmiany dokonują się na naszych oczach i zostały zapoczątkowane już dawno. Proces ten jest nieunikniony i przyszłość branży ubezpieczeniowej będzie ściśle związana z AI.

Analizując korzyści, jakie niesie ze sobą AI, wskazać należy na kluczowe z naszej perspektywy obszary „kooperacji” człowieka z nią. Wspomniany już wcześniej nieograniczony potencjał analityczny AI bez wątpienia pozwala na szeroką weryfikację otoczenia gospodarczego i biznesowego dla kształtowania kosztów i cen ubezpieczenia.

Podobnie rzecz się ma, jeżeli chodzi o „odczytywanie” skłonności klienta do zakupu określonych produktów ubezpieczeniowych oraz oferowanie nabywcom innych, odpowiednich produktów. Ściśle związane z tym jest również połączenie z internetem rzeczy (IoT), który daje kolejny materiał do analizy zachowań i preferencji klientów oraz umożliwia monitoring czynników ryzyka w czasie rzeczywistym dla ograniczania lub eliminowania potencjalnych szkód.

Bo to zły algorytm był…

Mając na uwadze powyższe, rodzi się pytanie, dlaczego nie pójść krok dalej? Co stoi na przeszkodzie, by całkowicie zrezygnować z „żywych” brokerów i agentów ubezpieczeniowych i swoje losy oddać w ręce w pełni zautomatyzowanych (a nie tylko wspierających ludzi) zrobotyzowanych doradców?

W literaturze przedmiotu jedną z głównych wad, jakie wymienia się w kontekście powyższego rozwiązania, jest utrata miejsc pracy przez setki czy tysiące osób. Zastąpienie ich błyskawicznie działającym algorytmem mogłoby bowiem znacznie zwiększyć dochody zakładów ubezpieczeń (ale również większych agencji ubezpieczeniowych i kancelarii brokerskich) poprzez obniżenie kosztów związanych z wynagrodzeniami/prowizjami tych osób. Pokusa podobnego „sukcesu” mogłaby się okazać trudna do odparcia dla wielu podmiotów.

Wszystko zatem jasne, prawda? Właśnie nie do końca… Wydaje się, że przed wydawaniem osądów na powyższą kwestię warto spojrzeć jednak z całkowicie innej strony i zapytać nie o to, dlaczego brokerzy i agenci ubezpieczeniowi są przeciwni „likwidacji” ich zawodów, tylko dlaczego – wbrew pozorom – mogą nie chcieć tego ich klienci. Poszukując na nie odpowiedzi, nie sposób ignorować kluczowego dla roli i funkcjonowania osób wykonujących wspomniane zawody elementu: budowania faktycznych, czysto ludzkich relacji z klientami, które są nieosiągalne dla najbardziej nawet doskonałego narzędzia AI.

Niepodważalnym faktem jest, że towarzystwa ubezpieczeniowe coraz powszechniej wykorzystują big data i algorytmy w celu automatyzacji procesów underwritingowych, podejmowania decyzji dotyczących zawierania umów czy obsługi roszczeń. Nie tracąc z pola widzenia tych zmian, brokerzy i agenci ubezpieczeniowi mogą mimo wszystko odegrać kluczową rolę w sytuacji, gdy AI np. odmówi zawarcia konkretnej polisy czy też wypłaty odszkodowania. Wynika to chociażby z unikalnej wiedzy o sytuacji klienta, jego kulturze organizacyjnej czy też stosunku klienta do zarządzania wewnętrznego określonymi ryzykami. Na tym etapie wiedza i doświadczenie brokera pozwoli na podjęcie negocjacji w imieniu klienta i zmianę pierwotnej decyzji.

Umowa ubezpieczenia jako kontrakt najwyższego zaufania w swojej istocie wymaga bez wątpienia budowania relacji interpersonalnej, zaufania pomiędzy stronami umowy i empatii względem klienta, co wydaje się nie do osiągnięcia w relacji człowiek – AI.

Niezależnie od powyższego, „realni” pośrednicy ubezpieczeniowi z powodzeniem mogą pełnić rolę swoistych „zaworów bezpieczeństwa” pozwalających uchronić się zakładom ubezpieczeń przez zarzutami o dyskryminację. Jej wystąpienie, nawet niezamierzone, stanowi bowiem zmorę wielu w pełni zautomatyzowanych procesów podejmowania decyzji. Nie bez kozery przestrzegają przed nią niemalże wszystkie unijne dokumenty i akty prawne dotyczące AI.

Kamil Szpyt

Kilka słów na koniec

Stale zmieniający się świat oraz gwałtowny postęp technologiczny skazują brokerów oraz agentów ubezpieczeniowych, chcących zaspokoić ciągle rosnące oczekiwania klientów, na ścisłą „współpracę” z AI. Oczywiście rozwinie się ona w pełni dopiero w bliższej lub dalszej przyszłości. Trudno jednak wieszczyć koniec tych zawodów, tak jak nie wydaje się, żeby algorytmy sztucznej inteligencji wyparły kiedykolwiek lekarzy czy prawników (jakkolwiek istnieje duże prawdopodobieństwo, że w tym ostatnim przypadku byłoby to spełnienie marzeń wielu osób na świecie).

Budowanie relacji, zaufanie, odczytywanie emocji i uczuć klientów oraz empatia to przewagi względem AI, które stanowią o ważnej i ciągle niezbędnej roli brokera i agenta ubezpieczeniowego w świecie ubezpieczeń.

dr Kamil Szpyt
kamil.szpyt@legaladvisors.pl

dr Grzegorz Dybała
grzegorz.dybala@legaladvisors.pl

Polisa cyber – ważne uzupełnienie polityki bezpieczeństwa cybernetycznego firmy

0
Michał Choda

Rozmowa z Michałem Chodą, underwriterem PZU

Aleksandra E. Wysocka:  – Porozmawiamy o ryzykach cyber, których w tym zdalnym świecie jest coraz więcej. Jak to wygląda u polskich przedsiębiorców? Na co powinni oni szczególnie uważać, biorąc pod uwagę, że tak dużo procesów przebiega u nich zdalnie?

Michał Choda: – Bezpieczeństwo pracy zdalnej zależy od jakości i niezawodności połączenia z systemami IT. W PZU zwracamy szczególną uwagę na to, aby taka praca w przedsiębiorstwie ubezpieczonego była odpowiednio zabezpieczona, czy to przez szyfrowaną sieć VPN, czy przez dwupoziomowe uwierzytelnianie. Kładziemy na to nacisk podczas przeprowadzanej oceny ryzyka.

Home office jest bardzo popularnym rozwiązaniem w czasie pandemii, jest też ogromną pokusą dla hakerów, którzy czyhają tylko na najsłabsze punkty w połączeniu. Prosty przykład: udostępnienie pulpitu może być dla nich łakomym kąskiem. Jeśli system nie jest odpowiednio zabezpieczony, ryzyko włamania jest bardzo wysokie.

Chciałbym też zwrócić uwagę na odpowiednią ochronę smartfonów czy tabletów, które są także naszymi narzędziami pracy. Wystarczy ochrona biometryczna lub po prostu dodatkowe hasło, by w razie kradzieży uniemożliwić dostęp do wrażliwych danych przechowywanych na urządzeniach mobilnych.

Czy praca zdalna i hybrydowa wpłynęły na liczbę cyberincydentów w polskich firmach? Jak przedsiębiorca powinien w ogóle na takie wydarzenie zareagować?

– Chociaż obserwujemy znaczny wzrost zarówno liczby samych incydentów, jak i wartości wynikających z nich szkód cyber, to przedsiębiorcy niechętnie przyznają się do tego, że padli ofiarą ataku hakerskiego. Jest to bardzo niekorzystne, gdyż ukrywanie takich informacji znacznie utrudnia rzetelną ocenę ryzyka i wprowadzanie prewencyjnych rozwiązań umożliwiających wyeliminowanie niebezpieczeństw w przyszłości.

Rekomendujemy pełną transparentność w przypadku takich incydentów, co pozwala dokładniej ocenić ryzyka i ułatwia wprowadzenie rozwiązań umożliwiających zarządzanie nimi, a najlepiej ich wyeliminowanie.

Na co powinien zwrócić uwagę broker, który przygotowuje ofertę cyber dla swojego klienta?

– Najważniejsze są szczegółowe dane zebrane w kwestionariuszu. Na przykład odpowiedź na pytanie dotyczące wykonywania backupu danych nie powinna być ogólna i brzmieć lakonicznie „tak” albo „nie”.

Jako ubezpieczyciel powinniśmy wiedzieć, jak często wykonywane i testowane są backupy oraz w jaki sposób są przechowywane. Z takich odpowiedzi musimy uzyskać jak najwięcej przydatnych informacji.

Jeżeli chodzi o Waszą ofertę w zakresie cyber, to który z elementów może być szczególnie istotny dla przedsiębiorców?

– W mojej ocenie najistotniejszym z praktycznego punktu widzenia jest assistance. W razie incydentu usługa ta zapewni klientowi PZU dostęp do infolinii działającej 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu.

Nasz ekspert w pierwszej kolejności sprawdzi, co dokładnie wydarzyło się u klienta, z jakim atakiem czy wyciekiem danych mamy do czynienia, a następnie ustali plan dalszego działania, by jak najszybciej wyjść z sytuacji kryzysowej.

Jeżeli problem jest poważny i zajdzie taka potrzeba, do współpracy będzie angażowana na przykład kancelaria prawna, agencja public relations czy informatyk śledczy, który doprowadzi system do stanu użytkowania.

Rozumiem, że innej ochrony potrzebuje mniejsza firma, a innej korporacja. Czy w Waszej ofercie jest takie zróżnicowanie produktowe?

– W PZU oferujemy klientom dwa ubezpieczenia cyber – dla małych i średnich podmiotów oraz dużych przedsiębiorstw. W pierwszym produkcie proces oceny ryzyka jest uproszczony, zaś w samej ofercie skupiamy się przede wszystkim na assistance, czyli pomocy ekspertów, a także na pokryciu części kosztów odtworzenia naruszonych danych lub strat wynikających z zakłócenia działalności. Dochodzi do tego ochrona OC, która zabezpieczy wszelkiego rodzaju roszczenia w stosunku do klienta wynikające z wycieku danych wrażliwych.

Dla największych podmiotów – w szczególności dla klientów z segmentu infrastruktury krytycznej – mamy przygotowany tzw. duży produkt. Kluczowym jego wyróżnikiem jest to, że klient może również ubezpieczyć szkody rzeczowe po cyberatakach. Przykładem takiej szkody może być wybuch, a następnie pożar w serwerowni klienta spowodowany bezpośrednio przez atak hakerski. To unikatowa oferta na polskim rynku. Warto też zwrócić uwagę na e-kradzież, czyli nieuczciwe transfery elektroniczne.

Rynek cyber jest bardzo dynamiczny. Niemal z każdym dniem przybywa nowych wirusów i zagrożeń, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Pamiętajmy, że samo ubezpieczenie cyber nigdy nie może zastąpić systemu bezpieczeństwa po stronie klienta.

Ochrona ubezpieczeniowa wspiera w razie krytycznej sytuacji, nigdy nie może być substytutem polityki bezpieczeństwa cybernetycznego obowiązującej u danego klienta.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Deloitte: Cyberwyzwania i cybermożliwości ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Znaczny wzrost liczby cyberataków to problem całej światowej gospodarki. Jest to również test dla ubezpieczeń cyber, czyli jednej z najmłodszych linii produktowych oferowanych przez asekuratorów. Przed ubezpieczycielami istotne wyzwanie, ponieważ mając niewiele danych historycznych i ciągle zmieniającą się technologię, starają się dostarczyć przedsiębiorstwom przynoszące wartość rozwiązanie, które równocześnie pozostaje rentowne. Czy to w ogóle jest wykonalne?

Decydenci na całym świecie są coraz bardziej świadomi zagrożeń cybernetycznych. Jak wynika z globalnego badania przeprowadzonego przez Willis Towers Watson oraz Clyde & Co wśród władz spółek z Europy, Stanów Zjednoczonych i Azji, 56% z nich uznaje ryzyko cyberataku za wysokie lub skrajnie wysokie. Podobnie ocenia ryzyko wycieku danych 49% respondentów.

Cyfrowa gospodarka wrażliwa na cyfrowe zagrożenia

Rozwój cyfrowej gospodarki szczególnie narażonej na cyfrowe zagrożenia istotnie przyśpieszył na skutek pandemii. Wprowadzone pod presją czasu i okoliczności rozwiązania informatyczne do pracy zdalnej bardzo często nie były w stanie zapewnić użytkownikom i firmom odpowiedniego poziomu cyberbezpieczeństwa.

Tempo wprowadzanych innowacji i dynamiczny skok technologiczny przedsiębiorstw zwiększają ryzyko występowania błędów i luk, które mogą być wykorzystane przez przestępców do przełamania zabezpieczeń, ale jednym z najsłabszych ogniw są nadal ludzie, którzy mogą zostać wykorzystani podczas kampanii phishingowych, jako wejście do organizacji.

Co istotne, to nie tylko zagrożenie danej organizacji, ale też całego otoczenia ściśle z nią współpracującego: łańcucha dostawców i partnerów biznesowych. Jak się okazuje, firma i jej dane są tak bezpieczne jak jej najsłabszy dostawca – wyjaśnia Tomasz Brożek, kierownik Zespołu Bezpieczeństwa i inspektor danych osobowych w Unum.

Jak wynika z dorocznego raportu CERT, liczba zarejestrowanych incydentów cyberbezpieczeństwa w 2020 r. w Polsce wyniosła 10 420, co oznacza wzrost na poziomie 60,7% w porównaniu z poprzednim rokiem. Dane ze świata są nie mniej alarmujące.

Jak monitorować cyberbezpieczeństwo?

Monitorowanie i ocena cyberbezpieczeństwa klientów zainteresowanych ubezpieczeniem cyber jest koniecznością. Jednym z narzędzi, z którego korzystają zakłady ubezpieczeń, jest tak zwany biały wywiad. To rodzaj wywiadu gospodarczego, w którym zyskuje się wiedzę o sytuacji klienta, posługując się ogólnodostępnymi źródłami.

Wykorzystanie białego wywiadu w ubezpieczeniach gospodarczych jest powszechne. W przypadku cyberbezpieczeństwa stosuje się po prostu specyficzne narzędzia. Czasem konieczne okazuje się też monitorowanie dark netu, gdzie mogą znajdować się istotne informacje o cyberzagrożeniach względem konkretnych klientów lub branży – komentuje Adam Rafajeński, dyrektor Cyber Practice, Deloitte.

Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń, uzupełnia:

Z perspektywy ubezpieczyciela najważniejsze jest pozyskanie od przyszłego ubezpieczonego informacji na temat posiadanych zabezpieczeń oraz stosowanych procedur bezpieczeństwa. To daje zakładom odpowiednią wiedzę dotyczącą ekspozycji na ryzyko.

Warto zaznaczyć, że nie chodzi przy tym wyłącznie o ocenę prawdopodobieństwa zajścia incydentu, ale w głównej mierze o czas, jaki będzie potrzebny do przywrócenia pełnej działalności przedsiębiorstwa, gdyby cel atakującego został już osiągnięty.

Rafał Mańkowski

Marcin Amrosz, senior underwriter w Generali, dodaje:

Należy pamiętać, że ubezpieczenie nie ma na celu zastąpienia systemów bezpieczeństwa, ale ma być uzupełnieniem strategii w tym zakresie, na wypadek gdyby zagrożenia nie udało się jednak uniknąć.

Jak czytamy w raporcie The Changing Face of Cyber Claims 2021, opracowanym przez Marsh we współpracy z Microsoftem, kancelarią prawną CMS oraz Kivu – globalną firmą specjalizującą się w cyberbezpieczeństwie, w 2020 r. aż 80% szkód zgłoszonych w Europie kontynentalnej stanowiły ataki z użyciem złośliwego oprogramowania, a co trzecia szkoda cyber dotyczyła ataków typu ransomware.

Z naszej perspektywy najistotniejszym ryzykiem są cyberataki ukierunkowane na kradzież danych osobowych oraz zakłócenie funkcjonowania organizacji poprzez wykorzystanie złośliwego oprogramowania klasy ransomware. Przestępcy są przekonani, co potwierdza też wiele publicznych przypadków, że to skuteczne metody na uzyskanie korzyści finansowych, m.in. z zapłaconego okupu, lub też wzbudzenie strachu u decydentów – uzupełnia Tomasz Brożek z Unum.

Ocena poziomu cyberbezpieczeństwa u konkretnego klienta jest niezwykle ważna dla zakładu ubezpieczeń, ale też niełatwa do przeprowadzenia. Adam Rafajeński z Deloitte komentuje:

Firmom ubezpieczeniowym trudno jest zweryfikować, czy organizacja posiada odpowiednie środki, żeby zareagować na przykład na żądanie okupu. Poza tym trudno jest ocenić, czy firma, która występuje o polisę cyber, rzeczywiście dokłada wszelkich starań, żeby uniknąć tego rodzaju szkód. To są dwa najważniejsze problemy.

Dlatego firmy ubezpieczeniowe potrzebują zewnętrznego partnera, który wykona dla nich taką analizę, a także przydałby się pewnego rodzaju system referencji, które pozwoliłyby miarodajnie ocenić zabezpieczenia cybernetyczne, przydzielając odpowiedni poziom na podstawie zestandaryzowanych wytycznych. Chodzi też o to, żeby zachęcać firmy do inwestycji w cyberbezpieczeństwo, dając im na przykład zniżki. A bez obiektywnego systemu określającego poziom bezpieczeństwa jest to niemożliwe.

Adam Rafajeński

Generali, które niedawno wprowadziło do oferty ubezpieczenie CyberRED, wykorzystuje cyfrową aplikację wykrywającą luki w zabezpieczeniach.

W przypadku Grupy Generali ogromną zaletą jest to, że oprócz standardowej ankiety do oceny ryzyka cyber mamy dostęp do nowoczesnych narzędzi, które w kontrolowanych warunkach są w stanie przeprowadzić w 100% bezpieczny test podatności strony internetowej oraz sieci klienta, dzięki czemu w czasie rzeczywistym otrzymujemy praktyczne i zweryfikowane informacje na temat faktycznego poziomu jego zabezpieczeń – deklaruje Marcin Amrosz.

Audyt nie wystarczy, by czuć się bezpiecznie

Firmom nie wystarczy coroczny audyt cyberbezpieczeństwa, ponieważ nowe zagrożenia pojawiają się z dnia na dzień. Niezbędne jest wypracowanie pewnej kultury działania oraz świadomość tego, że nigdy nie jesteśmy w 100% bezpieczni.

– Problem z cyberbezpieczeństwem jest taki, że nawet zweryfikowanie jakiejś organizacji przez audytora w maju i potwierdzenie, że ona jest bezpieczna, nie gwarantuje, że ta sama organizacja nie zostanie zaatakowana w czerwcu, ponieważ stosowanie zabezpieczeń jest raczej procesem niż jednorazową implementacją.

Potrzebna jest weryfikacja tego, czy proces, który w danej organizacji się odbywa, jest konsekwentny, czy są do niego przydzielone odpowiednie osoby i zasoby oraz czy zachodzi pewna regularność w tych procesach – wyjaśnia Adam Rafajeński.

Wysyp cyberataków spowodował, że stawki ubezpieczeń cybernetycznych w I kw. 2021 r. były średnio o 38,7% wyższe dla wszystkich branż z portfolio klientów firmy brokerskiej Marsh. O twardniejącym rynku ubezpieczeń cyber wspomina też Wilis Towers Watson oraz reasekuratorzy.

Jak podaje Marsh, najczęstszymi ofiarami ataków były instytucje finansowe, produkcja, telekomunikacja, media i technologie oraz usługi profesjonalne. Liczba zdarzeń szkodowych w tych sektorach była jednak dużo wyższa niż w roku poprzednim. Aż trzy z nich odnotowały trzycyfrowy wzrost incydentów cybernetycznych: produkcja (104%), telekomunikacja, media i technologie (153%) i usługi profesjonalne (200%).

Wszystko wskazuje na to, że rola ryzyk cyber będzie coraz większa. Ubezpieczyciele mogą zaoferować firmom nie tylko wypłatę odszkodowania, ale również kompetencje pozwalające zarządzić kryzysem wywołanym cyberatakiem i narzędzia pozwalające możliwie szybko wrócić do zwykłej działalności. Marcin Amrosz z Generali mówi:

W ramach umowy zawartej z jednym z liderów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa Generali Polska oferuje dostęp do Security Operations Center (SOC), gdzie specjaliści na infolinii dostępnej 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu zajmują się przyjmowaniem zgłoszeń i analizą incydentów. Dzięki temu klient o każdej porze może zweryfikować, czy jego firma padła ofiarą cyberataku, a także uzyskać rekomendacje dotyczące dalszych działań.

Z kolei ekspercki zespół Cyber Security Incident Response (CSIR) pomaga usunąć skutki incydentu, zajmuje się koordynacją działań, reaguje na incydenty zarówno zdalnie, jak i na miejscu ich wystąpienia, pomaga we wdrożeniu środków zaradczych, a  w razie konieczności zajmuje się również analizą śledczą artefaktów cyfrowych oraz przygotowaniem materiałów dowodowych na potrzeby procesu sądowego.

Ubezpieczyciele muszą się nauczyć ryzyk cyber

Należy podkreślić, że szkoda cyber może stanowić poważne zagrożenie dla ciągłości działania firmy, a w przypadku mniejszych firm doprowadzić do ich upadłości. Rafał Mańkowski z PIU zwraca uwagę:

Wyzwaniem dla ubezpieczycieli jest to, w jaki sposób przedsiębiorstwa podchodzą do procedur ciągłości działania. Ta kwestia pozostawia wiele do życzenia. Wiele firm w ogóle nie planuje działań na wypadek zakłócenia działalności, a już zwłaszcza wynikającego z ataku hakerskiego. Niestety doświadczenie pokazuje, że spontaniczne reakcje na sytuacje kryzysowe są dalece niewystarczające.

Dla ubezpieczycieli jeszcze jednym wyzwaniem jest krótka historia szkodowa, co utrudnia precyzyjną ocenę i wycenę cyberryzyk. Istnieje też duże ryzyko fraudów. Adam Rafajeński podkreśla, że w zakładach ubezpieczeń niezbędne jest stałe zwiększanie kompetencji w zakresie ryzyk cyber oraz potrzeba wypracowania specyficznych ścieżek likwidacji szkód, uwzględniających natychmiastową i wielokierunkową reakcję na incydent.

Pewne jest to, że ubezpieczyciele nie mogą pozwolić sobie na lekceważenie tematu cyberbezpieczeństwa. Cyberryzyka to z jednej strony zagrożenie, ale też ogromny potencjał rozwoju dla branży asekuracyjnej – podsumowuje Marcin Piskorski, partner, lider sektora ubezpieczeń Deloitte.

Marcin Piskorski

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Import insurtechów pomysłem Unext na biznes

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Unext chce wprowadzać na rynek zagranicznych ubezpieczycieli cyfrowych. I to takich, których oferta może wypełnić sektorowe luki – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta przypomina, że za pośrednictwem spółki z grupy Unilink na naszym rynku pojawiły się oferty Wefox. Teraz firma szykuje się do wprowadzenia nad Wisłę ubezpieczyciela życiowego (nie chce ujawniać jego nazwy), który ma rozpocząć działalność operacyjną na początku 2022 r. Cezary Świerszcz, prezes Unext zapowiada, że możliwe, iż spółce uda się wprowadzić kolejne podmioty. Deklaruje, że jego firma chce wykorzystać okazję, jaką daje mu kurczenie się oferty rynkowej ze względu na postępująca konsolidację sektora.

Robert Sokołowski, prezes Netrisk, mówi, że dla insurtechów międzynarodowa ekspansja na zasadach partnerstwa jest pod wieloma względami korzystniejsza niż budowanie biznesu od podstaw. Krzysztof Konopiński, partner w Spire Capital Partners, podkreśla z kolei, że Unext umożliwia zagranicznym graczom sprawdzenie, na ile Polacy są otwarci na nowoczesne produkty ubezpieczeniowe bez konieczności ponoszenia dużego ryzyka finansowego.

Cezary Świerszcz nie wyklucza, że Unext nawiąże współpracę z polskimi porównywarkami, jednak priorytetem jest najważniejszy kanał dystrybucji z perspektywy klienta – agencyjny. Zapytany o to, w jaki sposób chce uniknąć losu Gefiona, Cezary Świerszcz wskazuje, że jego firma wybiera spółki silne kapitałowo i gotowe zainwestować w długofalową obecność w Polsce. Twierdzi, że zainteresowanie ofertą Wefoksa jest spore, zarówno ze względu na ciekawość nowej marki z mocną pozycją w Europie, jak i model współpracy z partnerami zagranicznymi.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 2 listopada, Karolina Wysota „Unext ostro pogrywa z polskimi ubezpieczycielami”:

https://www.pb.pl/unext-ostro-pogrywa-z-polskimi-ubezpieczycielami-1132083

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Polskie firmy płacą coraz więcej za ochronę ubezpieczeniową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sygnalizowane w raporcie „Global Insurance Market Index” przygotowanym przez Marsh podwyżki cen ubezpieczeń dla przedsiębiorców są widoczne także w Polsce – zauważa „Puls Biznesu”. 

Z informacji gazety wynika, że trudności z dostępem do produktów ochronnych mają szczególnie duże organizacje oczekujące wysokich limitów odpowiedzialności w polisach, w których są spore problemy z uzyskaniem akceptowalnej oferty. Łukasz Górny, dyrektor departamentu rozwoju w EIB, zauważa, że polisy dla MŚP nadal są dostępne, chociaż wiąże się to z bardziej rozbudowaną analizą ryzyka. Ekspert dodaje, że niektórzy ubezpieczyciele intensyfikują działania w obszarze ubezpieczeń D&O i cyber dla tego segmentu klientów.

„PB” wskazuje, że wzrasta też wyczulenie zakładów na standard cyberbezpieczeństwa. Jeśli firma nie ma odpowiednich zabezpieczeń, oferta dla niej jest znacząco ograniczona lub zakład rezygnuje z jej przedstawienia. Łukasz Górny potwierdza, że ubezpieczyciele wycofują się z oferowania ochrony niektórym segmentom klientów, wymagając jednocześnie bardzo szczegółowych informacji o systemach bezpieczeństwa i procedurach. Ponadto podwyższane są udziały własne, a niektóre elementy ochrony, jak na przykład ransomware, są coraz trudniej osiągalne. Rosną też ceny ubezpieczeń D&O. Według Łukasza Górnego, ubezpieczyciele mocno odczuwają rosnące koszty ochrony prawnej, stanowiące znaczącą część wypłat z takich polis. Rosnąca szkodowość i straty wynikające z tego, że przed kryzysem takie polisy były wyjątkowo tanie, spowodowały, że liczba podmiotów je oferujących się skurczyła. Ekspert wskazuje, że wielu ubezpieczycieli zaprzestało oferowania D&O nowym klientom, wycofało się z wybranych segmentów rynku lub zredukowało limity na to ryzyko. Dlatego też ceny tych ubezpieczeń poszły w górę, podobnie jak polis majątkowych. Tomasz Szarek, dyrektor zarządzający pionu klienta korporacyjnego i rozwoju biznesu UNIQA Polska, wskazuje, że to efekt anomalii pogodowych, które dotknęły także Polskę. Ich skutkiem był 40% wzrost liczby szkód zgłoszonych z polis non-life oraz 9% wzrost ich cen. Anna Świątek, dyrektor departamentu ubezpieczeń komunikacyjnych UNIQA Polska dodaje, że większe szkody na świecie dotknęły cały rynek reasekuracyjny, czego prawdopodobnym efektem będzie wzrost cen ubezpieczeń majątkowych w kolejnych latach. Czynnikami wpływającymi na wzrost stawek są też przerwanie łańcuchów dostaw wskutek pandemii, deficyty towarów i usług a także wzrost cen.

Więcej na temat raportu Marsh:

Więcej:

„Puls Biznesu” z 2 listopada, Sylwia Wedziuk „Stawki ubezpieczeń wystrzeliły w górę”:

https://www.pb.pl/stawki-ubezpieczen-wystrzelily-w-gore-1132081

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Warta udostępniła płatność Blikiem w kanale agencyjnym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Warta wprowadziła możliwość płatności Blikiem za polisę majątkową kupowaną u każdego agenta – informuje cashless.pl.

Serwis podaje, że w ramach rozwiązania udostępnionego we współpracy z Przelewy24 klient może uiścić składkę jednorazową bądź ratalną. Wcześniej jednak agent musi zaznaczyć w systemie Warty, że płatność zostanie zrealizowana Blikiem. Problemem w upowszechnieniu tego rodzaju regulowania zobowiązań może być to, że obecność terminala nie jest jeszcze standardem w każdej agencji.

Więcej:

cashless.pl z 29 października, Ida Krzemińska-Albrycht „Za polisę majątkową od Warty można płacić u każdego agenta Blikiem”:

https://www.cashless.pl/10858-czy-za-polise-zaplace-blikiem-warta

(AM, źródło: cashless.pl)

Ergo Hestia najlepszym ubezpieczycielem zdaniem kierowców

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ergo Hestia zajęła pierwsze miejsce tegorocznej edycji rankingu „Marka nr 1” (dawniej Wybór Kierowców). W badaniu realizowanym przez serwis wyborkierowcow.pl kierowcy ocenili pracę czołowych ubezpieczycieli w Polsce.

„Marka nr 1” to niezależny program badań satysfakcji w branży motoryzacyjnej. Uczestnicy oceniają w nim marki i modele samochodów oraz usługi i produkty związane z motoryzacją w 9 kategoriach. W edycji 2021 programu czytelnicy wypełnili ponad 120 tysięcy ankiet. Respondenci badania wskazują w nim również towarzystwa ubezpieczeniowe, które ich zdaniem cieszą się największym zaufaniem. W tym roku pierwsze miejsce w rankingu, w którym oceniano m.in. sprawność likwidacji szkód oraz jakość obsługi klienta na różnych etapach kontaktów z firmą, zajęła Ergo Hestia.

– Kontakt kierowcy z ubezpieczycielem często następuje w stresującej sytuacji – na przykład po kolizji drogowej. Szczególnie ważne jest, by traktować klienta z dodatkową wrażliwością i zrozumieniem jego sytuacji. Cieszymy się, że kierowcy docenili te aspekty w Ergo Hestii. Jakość obsługi to jeden z kluczowych elementów w naszej strategii – mówi Marcin Żebrowski, rzecznik prasowy Grupy Ergo Hestia.

Z najwyższego miejsca w rankingu, a nawet z podium, spadł jego wieloletni lider PZU SA, który zajął czwartą lokatę. Drugie miejsce w zestawieniu zajął Allianz, a za jego plecami uplasowała się Warta.

(AM, źródło: PAP MediaRoom, wyborkierowcow.pl)

Mocna pozycja CMS na rynku ubezpieczeniowych M&A

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ostatnich trzech miesiącach prawnicy kancelarii prawniczej CMS wspierali swoich klientów w istotnych transakcjach fuzji i przejęć (M&A) na polskim rynku ubezpieczeniowym.

CMS wsparła m.in. firmę Neuca przy nabyciu większościowego pakietu akcji Pomerania Investment, jedynego akcjonariusza TU Zdrowie, a także MetLife przy sprzedaży polskich spółek ubezpieczyciela, GrECo Group przy multijurysdykcyjnej transakcji nabycia spółek z grupy MAI CEE Insurance Brokers i Grupę Generali przy połączeniu biznesu majątkowego Concordii i Generali.

W skład multidyscyplinarnych zespołów CMS doradzających przy wyżej wymienionych transakcjach weszły – obok prawników transakcyjnych – prawniczki z warszawskiego biura kancelarii specjalizujące się w doradztwie regulacyjnym dla sektora ubezpieczeniowego: Ewa Świderska, lider praktyki ubezpieczeniowej w Polsce, i Sylwia Raszplewicz-Czyżewska.

– Zaangażowanie zespołu CMS w powyższe transakcje po raz kolejny potwierdza, że CMS oferuje usługi doradcze na najwyższym poziomie zarówno w zakresie transakcji M&A, jak i doradztwa regulacyjnego, a także w zakresie transakcji międzynarodowych – podkreśla Ewa Świderska.

(AM, źródło: CMS)

Szkolenie poświęcone kwalifikowanej pieczęci elektronicznej

0

Bezpieczna digitalizacja i pieczęć elektroniczna w praktyce – pod takim hasłem 9 listopada odbędzie się webinar SIGNIUS i Obserwatorium.biz. Wydarzenie objęte patronatem „Gazety Ubezpieczeniowej” ma na celu zapoznanie z bezpiecznym rozwiązaniem elektronicznym, jakim jest kwalifikowana pieczęć elektroniczna.

Podczas webinaru prowadzący Jack Piekarski, CEO SIGNIUS, Marcin Wolski, COO Obserwatorium.biz, i Michał Tabor, partner w Obserwatorium.biz pokażą różnice pomiędzy rozwiązaniami papierowymi a elektronicznymi przy pieczętowaniu i wysyłce dokumentów. Zaprezentują też kwalifikowaną pieczęć elektroniczną od SIGNIUS, a także przykłady jej zastosowania i korzyści z niego płynące, jak również rozwiązanie umożliwiające audyt bezpieczeństwa wdrożonego systemu jako element bezpieczeństwa informacji.

Webinar jest skierowany do przedstawicieli instytucji finansowych: banków, ubezpieczycieli, fintechów i leasingodawcą, a także dostawców innych usług komercyjnych planujących digitalizację komunikacji z klientami (np. usługi medyczne) oraz administracji publicznej.

Udział jest bezpłatny. Rejestracja na wydarzenie:

https://joinus.clickmeeting.com/bezpieczna…

(AM, źródło: SIGNIUS)

18,411FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie