Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych została przyjęta do Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa w charakterze członka wspierającego. Ubezpieczyciel jest jedynym przedstawicielem sektora finansowego w organizacji, która skupia 80 firm z branży budowlanej oraz kilkadziesiąt podmiotów związanych i działających na rzecz tego sektora gospodarki.
– Cieszymy się, że udało się sformalizować bliską w ostatnim czasie współpracę z PZPB. Zamierzamy wnieść do związku naszą wiedzę i doświadczenie oraz promować korzystanie przez firmy budowlane z różnych instrumentów dostępnych na rynku finansowym. Jednocześnie zamierzamy zintensyfikować współpracę z członkami PZPB na różnych forach w tworzeniu standardów, które ułatwią prowadzenie biznesu, również na styku z zamawiającymi i inwestorami z sektora publicznego. KUKE należy do najaktywniejszych podmiotów oferujących w sektorze budowlanym gwarancje ubezpieczeniowe, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. I mamy nadzieję rozwijać nasze zaangażowanie i zapewniać wsparcie finansowe, dzięki któremu powstają kolejne projekty infrastrukturalne, jak autostrady, nowoczesne linie kolejowe czy mniejsze inwestycje prowadzone przez samorządy ułatwiające życie ich mieszkańcom, jak i wspierające rozwój firm budowlanych – powiedział prezes KUKE Janusz Władyczak.
Z prognozy Swiss Re dla globalnej gospodarki i rynku ubezpieczeniowego 2021/2022 wynika, że wpływ szoku gospodarczego wywołanego przez Covid-19 na globalne rynki ubezpieczeniowe był mniej poważny, niż przewidywano w prognozie Swiss Re Institute z czerwca 2020 r. Szacuje się, że całkowity wolumen składki w 2020 r. spadnie realnie o 1,4%, czyli mniej niż wcześniej zakładano (2,8%). Reasekurator przewiduje również, że wzrost przypisu składki szybko powróci, plasując się na poziomie 3,4% i 3,3% odpowiednio w 2021 i 2022 roku.
Z opracowania Swiss Re wynika, że popyt na ubezpieczenia na rynkach rozwiniętych w pierwszej połowie 2020 r. prezentował się lepiej od oczekiwań. Dlatego Swiss Re Institute szacuje obecnie, że globalne składki majątkowe wzrosną w tym roku o 1,1% i powrócą do średniego rocznego wzrostu o 3,6% w 2021 i 2022 r. Ponadto oczekuje się, że do końca przyszłego roku wolumeny powrócą powyżej poziomów sprzed pandemii.
Rynek ubezpieczeń na życie ucierpiał mocniej podczas tegorocznego spowolnienia gospodarczego. Obecne prognozy przewidują spadek globalnego przypisu składki w tym sektorze o 4,5% w warunkach rosnącego bezrobocia i mniejszej siły nabywczej. Reasekurator zaznacza jednak, że jest to mniej, niż prognozowano w czerwcu (6%) dzięki silniejszemu niż oczekiwano wzrostowi rynku w USA. Niemniej jednak autorzy analizy przewidują, że także w sektorze życiowym nastąpi szybki powrót do 3% trendu wzrostu – już w 2021 r. – w związku z ożywieniem gospodarczym.
– W celu trwałego ożywienia gospodarczego potrzebujemy zresetowania polityki. Polityka publiczna powinna koncentrować się na takich obszarach, jak infrastruktura, technologia i klimat. Budowa nowej, zrównoważonej infrastruktury będzie miała znaczący wpływ na wzrost PKB – powiedział Jerome Jean Haegeli, główny ekonomista Swiss Re Group. – Oprócz rozsądniejszych wydatków, decydenci powinni w większym stopniu wykorzystywać partnerstwa publiczno-prywatne i ustanowić ramy operacyjne i regulacyjne, aby umożliwić większy udział finansów sektora prywatnego, w tym aktywów ubezpieczycieli, w realnej gospodarce – dodał.
Pandemia uniemożliwiła organizację tradycyjnych kongresów sprzedaży, które są doroczną okazją do świętowania sukcesów i integracji agentów. Biuro Sprzedaży Agencyjnej PZU Życie potraktowało to ograniczenie poważnie i 13 października zorganizowało wydarzenie, które na długo zostanie w pamięci uczestników.
Superagent Szoł to rodzaj sprzedażowej Eurowizji, w której agenci z całego kraju prezentowali najlepsze pomysły sprzedażowe i najbardziej poruszające historie związane z pracą w ubezpieczeniach. Do wystąpienia na scenie przygotował ich profesjonalny trener – Marek Stączek. Imprezę w brawurowym stylu prowadzili dyrektorzy regionalni sieci agencyjnej PZU Życie Paweł Ciszak i Grzegorz Siedlecki.
– W tych niespokojnych czasach realizowanie ciekawych działań, rozwijających poczucie wspólnoty, jest szczególnie istotne w sieciach sprzedaży – wyjaśnia Marcin Salata,dyrektor ds. rozwoju sieci i pomysłodawca wydarzenia.
– Chcieliśmy pokazać naszym agentom i doradcom, że tęsknimy za wspólną pracą i spotkaniami z nimi oraz to, że gdy taka praca jest niemożliwa, szukamy innych sposobów budujących naszą sprzedażową społeczność.
Tym razem skorzystaliśmy z ciekawej formuły – skrzyżowania Eurowizji i TED-a. Zaprosiliśmy na scenę przedstawicieli każdej z naszych dziesięciu sieci agencyjnych, którzy po pierwsze zaprezentowali najlepsze pomysły z danej sieci dotyczące sprzedaży i obsługi klienta, a po drugie opowiedzieli inspirujące historie, które były ich udziałem. Pierwsze oceniło jury, a drugie cała nasza sieć podczas głosowania online.
Całodniową transmisję oglądało na żywo ponad tysiąc osób, często z wypiekami na twarzy. Uczestnicy potwierdzają, że emocje były ogromne, większe niż na tradycyjnych kongresach, gdzie największym wyzwaniem jest wejście na scenę i odbiór dyplomu. Tutaj agenci występowali przed kamerami, dzieląc się swoimi pomysłami i historiami z ponad tysiącem widzów.
Dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy całej sieci, Superagent Szoł okazał się nie tylko świętem sprzedaży, ale też świętem agenta ubezpieczeniowego. Młodzi adepci naszej branży, których w PZU Życie jest wielu, mogli się przekonać, jak ważną społecznie pracę wykonują, i poczuć zasłużoną dumę. Czekamy na kolejne edycje tego wydarzenia!
Aleksandra E. Wysocka
Codzienna aktywność i nieustanna troska o klientów
Tytuł „Agent 10-lecia” to duże wyróżnienie, ale też efekt wielu lat pracy. Do swoich obowiązków podchodzę po prostu sumiennie. Żyję moją pracą! To nie jest tak, że raz mi się chce, a raz mi się nie chce. Sukces to z jednej strony codzienna aktywność, a z drugiej nieustanna troska o klientów. Relacje z klientami są niezwykle ważne w ubezpieczeniach. Jeśli są dobre, to klienci sami nas polecają rodzinie i przyjaciołom. Dzięki temu nie muszę wykonywać już zimnych telefonów, chociaż zdarza się czasem, że wchodzę „z ulicy” do jakiejś nowej firmy w sąsiedztwie i działam „na zimno”.
W Superagent Szoł organizowanym przez Biuro Sprzedaży Agencyjnej PZU Życie brałam udział jako członek jury. Moim zadaniem było ocenienie, jak agenci z całej Polski prezentują swoje pomysły na sprzedaż. Emocje były większe, niż przypuszczałam. Kamery, scena i świadomość, że oglądają nas koledzy z całej Polski.
W zawodzie agenta pracuję już od wielu lat i niejeden z moich klientów był zmuszony skorzystać z polisy. To bardzo często dramatyczne historie, których scenariusze pisze samo życie. Na szczęście młodzi agenci znają to częściej z teorii i opowieści niż z praktyki.
Będąc w branży od 1997 r., widziałam bardzo wiele trudnych sytuacji, gdzie ubezpieczenie było naprawdę bardzo potrzebne. Pamiętam taką historię z samego początku mojej kariery, gdy pewien przedsiębiorca kupował ubezpieczenie grupowe dla pracowników. Siebie jednak nie ubezpieczył, bo był przekonany, że nic mu się nie przydarzy. Niestety, kilka miesięcy później zginął w wypadku, zostawiając żonę praktycznie bez środków do życia. Majątek pochłonęła spłata kredytów.
W trakcie Superagent Szoł można było usłyszeć więcej takich historii. To dobrze, że agenci uczą się o tym opowiadać klientom, bo dzięki temu klient może zrozumieć, że ubezpieczenie to coś ważnego i potrzebnego.
Dorota Nowakowska agentka PZU Życie laureatka nagrody „Agent 10-lecia” wręczonej podczas Superagent Szoł 2020
Agent ubezpieczeniowy Dorota Nowakowska
Zawsze interesuje nas pierwsze miejsce
Jako zespół jesteśmy bardzo ambitni, w rywalizacji zawsze celujemy w pierwsze miejsce. Tak było również podczas Superagent Szoł. Postanowiliśmy połączyć humor z merytoryką i wygraliśmy.
Mimo sukcesu jestem zdania, że powinniśmy jeszcze więcej ćwiczyć… Teraz pytanie brzmi, co zrobimy z tą wiedzą zdobytą podczas eventu. Dla mnie dobre wspomnienia to za mało. Jako dyrektora interesuje mnie ciągły rozwój mojego zespołu.
Uczestnicy przekazali wiele pomysłów i gotowych ścieżek sprzedażowych, które teraz wystarczy wdrożyć.
Serafin Kędzierski dyrektor Sieci Kujawskiej PZU Życie, która zebrała najwyższe noty w Superagent Szoł
O wejściu na scenę zdecydowałem w ostatnich sekundach
To był stresujący tydzień! Mam dopiero 21 lat, a w tym samym tygodniu, w którym był Superagent Szoł, zostałem menedżerem zespołu. Pierwszy raz w życiu występowałem przed kamerami. Przyznam się, że 3 minuty przed wejściem na scenę poddałem się… niewiele brakowało, bym zrezygnował. Zrobiłem w tył zwrot, zszedłem po schodach do garderoby…
Gdy została już tylko 1 minuta, spojrzałem w lustro i postanowiłem jednak zmierzyć się z wyzwaniem. Wbiegłem na scenę w ostatniej sekundzie.
Ubezpieczenia to nowy rozdział w moim życiu zawodowym. Byłem już baristą, barmanem, ochroniarzem, a nawet stolarzem w Anglii. W ubezpieczeniach poczułem się bardzo dobrze. W tej pracy nie ma dwóch takich samych dni. To lubię!
Mikołaj Dąbrowski agent PZU Życie
Dopiero uczę się ubezpieczeń
Superagent Szoł wspominam bardzo pozytywnie, liczę na kolejne edycje! Zaskoczyła mnie skala tego wydarzenia. Czego się nauczyłem? Przede wszystkim większej swobody. Zawsze bardzo mnie stresowały wystąpienia publiczne.
Z PZU Życie jestem związany od niedawna, uprawnienia agencyjne otrzymałem w czerwcu 2020 r., tak że cały czas się uczę i to wydarzenie było tym bardziej cenne. Jednym z ważniejszych doświadczeń była współpraca z bardziej doświadczonymi agentami. Z ciekawością poznałem ich historie i sposoby na sprzedaż.
Cieszę się, że moja historia zdobyła pierwsze miejsce! Była raczej humorystyczna, ale jednocześnie nie była pozbawiona przesłania. Jestem osobą wesołą i łatwo nawiązującą kontakty, jednak mam też świadomość, że ubezpieczenia na życie to dość poważny temat. Gdy mówimy o ważnych sprawach, takich jak zdrowie czy rodzina, to zawsze zachowuję należytą powagę.
Paweł Kellner agent PZU Życie, zdobywca nagrody za najciekawszą historię
Agent to coś więcej niż akwizytor
Superagent Szoł to dla mnie przede wszystkim bardzo wiele pomysłów, którymi na co dzień nie mamy okazji się wymieniać z innymi agentami z powodu odległości albo dlatego, że się po prostu nie znamy.
Pomysłów mieliśmy bardzo dużo! Trudno było wybrać kilka z nich, żeby zmieścić się w czasie 11 minut, które mieliśmy do wykorzystania na scenie. Z jednej strony pokazaliśmy nowe metody prezentacji produktów ubezpieczeniowych, a z drugiej dowiedliśmy, że agent jest prawdziwym doradcą.
Emocje były ogromne! Ciekawość, niepokój związany z wystąpieniem publicznym, ekscytacja wynikająca z atmosfery oraz radość ze zwycięstwa. Zapamiętam to na długo i bardzo chętnie wezmę udział w kolejnej edycji.
Rafał Szalski menedżer zespołu sprzedaży PZU Życie
Liczę na powtórkę
Wiele lat pracuję w ubezpieczeniach. Nie jestem już raczej „młodym wilkiem” – zbliżam się do pięćdziesiątki. Dlatego początkowo byłem nastawiony dość sceptycznie do koncepcji Superagent Szoł. Dałem się jednak namówić i nie żałuję tej decyzji.
Lubię nowe i ciekawe wyzwania. Wystąpienie przed kamerami okazało się trudniejsze, niż przypuszczałem… ale udało się, nasz zespół wygrał w rywalizacji. To duża satysfakcja! Mam nadzieję, że te pomysły, którymi się podzieliliśmy, przydadzą się innym.
My też wiele się nauczyliśmy. Wartościowa była również praca z trenerem wystąpień publicznych, ponieważ udało się opanować stres, który pojawia się na scenie. Umiejętność działania pod presją jest ważna w zawodzie agenta ubezpieczeniowego.
Chociaż minęło niewiele czasu od tego wydarzenia, teraz wydaje mi się, jakby to był sen. Liczę na to, że Superagent Szoł odbędzie się w kolejnych latach. To dobra okazja, żeby się porównać z innymi i nauczyć czegoś nowego.
Aleksandra E. Wysocka: – Przed agentami ubezpieczeniowymi druga fala pracy zdalnej, co oznacza, że mniej klientów samodzielnie trafi do biura, żeby kupić ubezpieczenie. Czy zakup leadów może stanowić odpowiedź na ten problem?
Paulina Ciastoń: – To jest idealne rozwiązanie w tej sytuacji. Dzięki zakupionym leadom agent gwarantuje sobie stały dopływ nowych kontaktów. Wysyłamy do niego klientów, którzy wyrażają zainteresowanie ubezpieczeniem na życie.
Najpierw przeprowadzamy bardzo krótką analizę potrzeb klienta, badamy w niej, jaki aspekt ubezpieczenia interesuje go najbardziej, a potem kierujemy umówionego leada do agenta, by to on zaproponował klientowi najlepsze rozwiązanie.
Co dokładnie oferujecie agentom ubezpieczeniowym?
– Przede wszystkim wykonujemy pracę, której agenci najbardziej nie lubią, a więc ,,zimne telefony”. To my dzwonimy do ludzi, a agent otrzymuje już leada, który jest zainteresowany jego produktem.
Nawet jeżeli nie uda się od razu zawrzeć umowy, otrzymuje na wyłączność kontakt, do którego może wrócić za jakiś czas. Wiemy przecież, że sytuacja u potencjalnego klienta może się zmienić. Firma Call4You zapewnia swojemu odbiorcy również bazę zgodną z RODO, z której umawiane są leady.
Czego najczęściej obawiają się agenci, co ich powstrzymuje przed zakupem leadów?
– Obawiają się braku możliwości reklamacji, jeśli okaże się, że przekazany klient nie jest zainteresowany. Jednak jeżeli klient odmówił rozmowy, wymieniamy taki kontakt na nowy, który powinien okazać się skuteczny.
Agenci obawiają się również, że ten sam kontakt sprzedajemy do kilku agentów, ale naszym klientom oferujemy wyłączność na kontakty. Ponadto agenci myślą, że będą musieli płacić za każdą przepracowaną godzinę telemarketera, liczbę wykonanych połączeń bądź za samą bazę. Ale tak naprawdę agent płaci za gotowego leada, nieważne, ile czasu trwało jego pozyskanie.
Czy macie stałych klientów, czy też agenci raczej kupują leady jednorazowo?
– Mamy bardzo dużo stałych klientów, posiadają oni w naszej firmie abonament. To taki stały „lejek z leadami”. Klient zawiera umowę na trzy bądź sześć miesięcy i otrzymuje codziennie stałą liczbę kontaktów. Dodatkowo otrzymuje wtedy duże rabaty. Może więc kupić leady nawet 25% taniej.
Jednak wielu agentów zakupuje u nas leady jednorazowo, gdyż nie wie, że liczy się statystyka i czas. Nie zawsze udaje się podpisać umowę od razu, często trzeba z klientem popracować, dać mu czas na zastanowienie. Jedną kampanią leadową nie da się zrealizować wymarzonych targetów. Dlatego warto zachować możliwość płynnego otrzymywania kontaktów.
Jak najskuteczniej pracować z leadami, żeby stali się klientami?
– Przede wszystkim nie powinno się zapominać o ustalonym z klientem terminie. Poza tym należy słuchać klienta, poznać jego potrzeby i możliwości. Niestety, klient nie zawsze kupi ubezpieczenie w wymarzonej przez agenta składce.
W jaki sposób można kupić u Was leady? Czy to jest bardzo drogie?
– Można zamówić u nas kampanię leadową. Ustalamy w niej preferencje co do zamieszkania potencjalnego klienta, jego wieku, zawodu. Kampanię możemy kierunkować np. na oszczędzanie albo na ochronę zdrowia i życia.
Metoda pozyskiwania klientów poprzez cold calling, czyli zimne rozmowy, jest jedną z najstarszych i najbardziej skutecznych. Wykonujemy dziennie setki połączeń, umawiamy dziesiątki leadów. Generujemy również leady B2B i B2C. Staramy się, aby nasi klienci byli zadowoleni, a ich wyniki sprzedażowe rosły.
Co więcej, dopingujemy także kadrę zarządzającą do tego, by nagradzała swoich doradców za wyniki. Przygotowaliśmy vouchery na zakup leadów, aby mogli docenić pracowników.
Jak można się z Wami skontaktować?
– Zapraszam na stronę http://call4you.eu/. Chętnie też odpowiem na pytania e-mailowo: biuro@call4you.eu.
Rozmowa z Rogerem Hodgkissem, członkiem zarządu Generali Polska
Aleksandra E. Wysocka: – Notujemy rosnącą liczbę zakażeń i wszystko wskazuje na to, że przed nami drugi lockdown. Czego nauczyliście się podczas tego pierwszego?
Roger Hodgkiss: – Biznesowo ostatnie miesiące okazały się zaskakująco dobre dla Generali, szczególnie jeśli chodzi o odnowienia i nieco mniejszą niż zwykle szkodowość. Nauczyliśmy się działać, zarządzać i sprzedawać zdalnie – podobnie jak nasi kluczowi partnerzy biznesowi, czyli pośrednicy. Narzędzia do pracy zdalnej mieliśmy gotowe i przetestowane, tylko przed marcem 2020 r. korzystaliśmy z nich znacznie mniej intensywnie.
Sam jestem człowiekiem, który najbardziej ceni osobiste spotkania, a nie telekonferencje… W naszej branży rozmowy i relacje to podstawa. Teraz jednak najważniejsze jest bezpieczeństwo i tego nie można lekceważyć. Jestem przekonany, że razem to wszystko przejdziemy i wyjdziemy z tego biznesowo i mentalnie silniejsi.
Myślę też, że nie docenia się wpływu izolacji na stan psychiczny nas wszystkich. Tym bardziej zachęcam wszystkich agentów Generali, żeby się ze mną kontaktowali. Teraz jest to niestety głównie kontakt zdalny, ale tak przez jakiś czas musi być i już. Biznesowo nie zwalniamy z tego powodu.
Jak oceniacie sytuację na rynku ubezpieczeń w Polsce?
– Zauważam, że niektórzy ubezpieczyciele przyjmują bardzo agresywną strategię cenową. My już od dawna rywalizujemy bardziej jakością niż ceną i tego się trzymamy. Mamy już efekty takiego podejścia.
Sprzedaż ubezpieczeń mieszkaniowych, które chronią klientów od wszelkiego zapominalstwa, w tym roku notuje rekordy sprzedaży. Obecnie coraz popularniejsza jest również nasza oferta dla małych i średnich firm.
Nasza sieć sprzedaży agencyjnej, jeszcze do niedawna skupiona tylko na ubezpieczeniach majątkowych, wyśmienicie radzi sobie z ubezpieczeniami na życie. Pomaga im w tym przygotowany w postaci gotowych komponentów, dopasowanych do różnych grup, produkt Generali z Myślą o Życiu PLUS.
Niektórzy na rynku narzekają na problem z nowym biznesem. Jak to wygląda w Generali?
– Rzeczywiście, nowy biznes jest wyzwaniem dla całego rynku w ciągu nadchodzących miesięcy. Niektóre branże zdecydowanie spowolniły, a ludzie też są ostrożni w kwestii wydatków.
Mocno koncentrujemy się na odnowieniach. Za nami dobre trzy kwartały, jeśli chodzi o wyniki w komunikacji i majątku. Czwarty kwartał zapowiada się trudniej. Z trudnościami borykają się dilerzy samochodowi, firmy leasingowe i flotowe. Szykujemy jednak nowości.
Na ukończeniu jest ubezpieczenie psów, które będziemy oferować przez portal Bezpieczny.pl. To bardzo pozytywny produkt, przydatny wielu właścicielom czworonogów. Pracujemy też nad innymi nowościami produktowymi, jednak pandemia oznacza bardzo zmienne otoczenie biznesowe, co nie sprzyja uruchamianiu nowych linii biznesowych.
Jak wspominałem, priorytetem jest utrzymanie aktualnego portfela, czyli dbanie o klientów, których już mamy.
Jakie macie plany w kanale agencyjnym?
– Agenci to ważny filar naszej strategii sprzedażowej. Gdy przyjechałem do Polski wiele lat temu, wierzyłem głównie w ubezpieczenia direct. Przekonałem się jednak, że w Polsce klienci bardzo potrzebują doradztwa ze strony agenta przy zakupie większości produktów ubezpieczeniowych. Owszem, coraz chętniej sprawdzają online, ale wcale nie rezygnują przy tym z obsługi agencyjnej.
Już od dawna mówię o sobie, że z przyjaciela directu stałem się przyjacielem agenta. I tak właśnie jest. Teraz, dzięki nowoczesnym narzędziom, agent może swobodnie sprzedawać zdalnie i coraz większa liczba pośredników się tego uczy. Będziemy dalej wspierać pośredników.
Rozwijamy też projekt placówek partnerskich, których do końca roku prawdopodobnie będzie już 200. Uważam, że dzięki temu projektowi Generali może być jeszcze bliżej klientów. Jestem cały czas w kontakcie z naszymi kluczowymi partnerami po stronie agencyjnej. Rozmawiamy, szukamy nowych rozwiązań.
W pierwszych trzech kwartałach zanotowaliśmy wzrosty w kanale agencyjnym. Najważniejsze dla nas wszystkich jest współdziałanie. Mamy wiele narzędzi do zdalnego zarządzania sprzedażą. One nie zastąpią osobistych spotkań, ale są skuteczne i efektywne.
Agenci mogą liczyć na Generali w każdej sytuacji, na mnie osobiście też. Sytuacja jest bardzo wymagająca, ale jestem przekonany, że współpracując, damy sobie radę!
13 listopada do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu przeprowadzającego eksperyment medyczny. Akt określa szczegółowy zakres obowiązkowego OC wspomnianego podmiotu, termin powstania obowiązku oraz minimalną sumę gwarancyjną polisy.
Zgodnie z Opisem Skutków Regulacji (OSR) zasadność podjęcia prac zmierzających do wydania nowego rozporządzenia wynika z postanowień zawartych w przepisach nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2020 r. poz. 1291 i 1493). Akt ten wprowadza m.in. zmiany do ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2020 r. poz. 514, z późn. zm.).
Nowe regulacje wprowadzają m.in. obowiązek ubezpieczenia OC podmiotu przeprowadzającego eksperyment medyczny. Na podstawie dodanego art. 23c ust. 1 ustawy (wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2021 r.), eksperyment medyczny może być przeprowadzony po zawarciu przez podmiot przeprowadzający ów eksperyment umowy ubezpieczenia OC na rzecz jego uczestnika oraz osoby, której skutki eksperymentu mogą bezpośrednio dotknąć. Jednocześnie w ust. 3 przepisu została zawarta delegacja, zgodnie z którą minister właściwy do spraw instytucji finansowych w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia, po zasięgnięciu opinii Polskiej Izby Ubezpieczeń, określi w drodze rozporządzenia szczegółowy zakres ubezpieczenia obowiązkowego, termin powstania obowiązku ubezpieczenia oraz minimalną sumę gwarancyjną, biorąc pod uwagę specyfikę eksperymentu medycznego. Z tego powodu powstaje konieczność wydania nowego rozporządzenia na podstawie art. 23c ust. 3 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
W §2 projektu określono zakres OC. Będzie nim objęta odpowiedzialność cywilna podmiotu przeprowadzającego eksperyment medyczny za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem ubezpieczonego uczestnikowi oraz osobie, której skutki eksperymentu mogą bezpośrednio dotknąć – w związku z prowadzonym eksperymentem medycznym w okresie ubezpieczenia (§ 2 ust. 1).
Z zakresu ubezpieczenia wyłącza się odpowiedzialność za szkody enumeratywnie określone w rozporządzeniu oraz uszczerbek majątkowy polegający na zapłacie kary umownej. Wyłączenia zawierają przypadki społecznie uzasadnione, jak również sytuacje nadzwyczajne, którym trudno jest się przeciwstawić. Mając na uwadze główny cel ubezpieczenia, w §2 ust. 4 wskazano, iż OC będzie obejmowało wszystkie szkody w zakresie, o którym mowa w ust. 1, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, bez możliwości umownego ograniczenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania. Obowiązek ubezpieczenia powstanie nie później niż w dniu złożenia wniosku o wyrażenie opinii w sprawie eksperymentu medycznego. Minimalna suma gwarancyjna została określona w odniesieniu do eksperymentu leczniczego na poziomie 50 tys. euro oraz do eksperymentu badawczego na poziomie 100 tys. euro.
Projekt zakłada, że rozporządzenie wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2021 r., tj. z dniem wejścia w życie przepisów ustawy z dnia 16 lipca 2020 r. o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw, dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotów przeprowadzających eksperyment medyczny (art. 23c ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty).
Do urzędu marszałkowskiego województwa mazowieckiego wpłynęła informacja o niewypłacalności biura podróży Hermes Travel. Jego klienci nie przebywają obecnie poza granicami Polski. Wystawcą gwarancji dla biura jest TU Europa.
Marszałek województwa uruchomił już dwie gwarancje ubezpieczeniowe wystawione przez TU Europa, opiewające w sumie na 672 tys. zł. Z nich zwracane będą wpłaty dokonane na niezrealizowane wyjazdy. W takiej sytuacji jest 270 klientów biura. Urząd marszałkowski przekazał dokumenty do udzielającego zabezpieczeń finansowych, który rozpocznie procedurę przyjmowania zgłoszeń od podróżnych, którym nie zwrócono wniesionych wpłat.
Na platformie internetowej Programu Rabatowego Generali pojawiły się już pierwsze oferty nowych lokalnych partnerów. W ten sposób ubezpieczyciel chce wesprzeć swoich klientów – małe i średnie przedsiębiorstwa – w dotarciu do szerszego grona odbiorców, by pomóc im w zminimalizowaniu negatywnych skutków pandemii Covid-19.
Wśród nowych partnerów znalazły się lokalne firmy z Zielonej Góry, Gdańska czy Ciechanowa, a także podmioty o zasięgu ogólnopolskim. Zaproponowane przez nie rabaty sięgają nawet 15%. Ze zniżek skorzystać będą mogli klienci Generali z aktywną polisą, zarejestrowani na stronie Programu.
– Bardzo się cieszę, że małe i średnie przedsiębiorstwa z entuzjazmem podeszły do naszej inicjatywy. Wierzę, że to dopiero początek i liczba nowych partnerów będzie z każdym miesiącem rosła. Zależy nam, aby szczególnie w tym trudnym dla wielu firm czasie być dla nich aktywnym wsparciem. Opiekę nad klientami rozumiemy szeroko, dlatego jesteśmy solidarni z przedsiębiorcami i staramy się być partnerem w prowadzeniu ich działalności – zaznacza Roger Hodgkiss, członek zarządu Generali TU.
Aby ułatwić klientom odnalezienie ofert w pobliżu miejsca ich zamieszkania, Generali stworzyło specjalną zakładkę na stronie Programu.
Globalny kryzys zdrowotny wywołany pandemią zaburzył poczucie bezpieczeństwa Polaków. Wielu z nas zaczęło obawiać się o własne zdrowie także w kontekście ryzyka zachorowania na inne choroby. Obecnie, kiedy wiele mówi się o możliwym wpływie dolegliwości współistniejących na rozwój Covid-19, eksperci zachęcają, aby jeszcze bardziej niż zwykle dbać o swoje zdrowie i pamiętać o profilaktyce. A ta jest szczególnie ważna w przypadku schorzeń cywilizacyjnych. Dziś jednym z największych wyzwań zdrowotnych współczesnego świata jest cukrzyca.
Obecnie z cukrzycą zmaga się około 422 mln osób na całym świecie, w tym blisko 3 mln w Polsce, z czego aż milion nie ma świadomości, że na nią choruje. Jednocześnie 8 na 10 cukrzyków boryka się z powikłaniami sercowo-naczyniowymi. Mamy więc do czynienia z szeroką grupą, u której ryzyko choroby oraz powikłań z nią związanych jest bardzo wysokie. Tymczasem jedna trzecia uczestników badania Nationale-Nederlanden „Cukrzyca – niewidzialna pandemia”, przyznała, że na przestrzeni ostatnich trzech lat nie skontrolowała poziomu cukru we krwi.
– Cukrzyca jest chorobą pod pewnym względem paradoksalną – dotyczy ogromnej liczby osób, a zarazem przez długi czas rozwija się bezobjawowo, a nawet gdy już jest rozpoznana, może nie wywoływać istotnych objawów przez kilka lat. Dodatkowo wiele osób z cukrzycą ukrywa swoją chorobę przed bliskimi, normalnie funkcjonując, co stwarza wrażenie, że ta cukrzyca to w sumie nic poważnego – mówi prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Blisko 70% respondentów zgadza się z twierdzeniem, że jest to poważna choroba i należy się bać konsekwencji z nią związanych. Spośród powikłań dotyczących tego schorzenia prawie jedna czwarta ankietowanych najbardziej obawia się tych, które dotyczą chorób układu krążenia, natomiast co dziesiąty respondent martwi się, że cukrzyca może zwiększyć ryzyko zarażenia się koronawirusem.
Pomimo że w świetle deklaracji badani boją się zachorowania na cukrzycę, to aż jedna trzecia z nich deklaruje, że na przestrzeni trzech ostatnich lat nie skontrolowała poziomu cukru we krwi.
– Cukrzyca jest często lekceważona jako problem zdrowotny i niedoceniana w kontekście działań profilaktycznych – doskonałym tego przykładem jest fakt rzadkiego badania poziomu cukru w naszym kraju. A kluczem do niezachorowania na cukrzycę jest z jednej strony prowadzenie jak najzdrowszego trybu życia, a z drugiej szybkie reagowanie, gdy tylko poziom cukru zacznie wzrastać, osiągając wartości charakterystyczne dla stanu przedcukrzycowego. Na tym etapie stosunkowo łatwo można powrócić do prawidłowej regulacji stężenia glukozy we krwi, zwiększając aktywność fizyczną i modyfikując sposób żywienia – dodaje prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak.
70% ankietowanych jest zdania, że wcielanie w życie zdrowych postaw pomoże im uniknąć zachorowania na choroby cywilizacyjne, takie jak nowotwór, cukrzyca czy zawał serca. Blisko dwie trzecie badanych potwierdza, że stosuje w tym celu odpowiednią i zbilansowaną dietę.
Uczestnicy badania oceniają leczenie cukrzycy w Polsce na bardzo niskim poziomie. Według trzech czwartych respondentów dostęp do lekarzy specjalistów i nowoczesnych terapii w naszym kraju jest zbyt ograniczony. Jednocześnie 59% ankietowanych uważa, że w związku z trwającą pandemią ma problem, aby zapisać się do lekarza. Co drugi badany zgadza się natomiast z opinią, że leczenie cukrzycy i jej powikłań jest w Polsce zbyt kosztowne. Blisko jedna trzecia ankietowanych potwierdza, że najbardziej pomocne w sytuacji zachorowania byłoby dla nich wsparcie finansowe, które mogliby przeznaczyć na zakup leków i sprzętu diagnostycznego.
– Leczenie tej choroby rzeczywiście może wymagać dodatkowych nakładów finansowych – szczególnie wtedy, gdy chory musi mierzyć się z jej powikłaniami. Dane Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków wyraźnie pokazują, że blisko 80% diabetyków ma problem z pokryciem kosztów optymalnej i nowoczesnej terapii. Dla osób, które już borykają się z tą chorobą lub mają podejrzenia jej wystąpienia, dostępne są jednak rozwiązania, które mogą być realnym zabezpieczeniem i wsparciem w trakcie walki z nią i jej konsekwencjami – mówi Joanna Walczuk, menadżer ds. portfela produktów Nationale-Nederlanden.
O badaniu:
Badanie zrealizowane zostało na zlecenie Nationale-Nederlanden przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych w dniach 2–3 października 2020 roku. W ramach badania ilościowego przeprowadzono wywiady przy użyciu techniki CATI, na grupie dorosłych Polaków (n=1100).
Z danych zebranych przez Analizy Online wynika, że łączna liczba umów Pracowniczych Planów Kapitałowych mogła przekroczyć 60 tys. Z kolei aktywa PPK sięgnęły 2,1 mld zł. Najwięcej umów zawarło TFI PZU, natomiast najwyższymi aktywami może się pochwalić PKO TFI.
Według szacunków analityków po 3 etapach wdrażania PPK najwięcej umów – ponad 19 tys. – zawarło TFI PZU (według danych z 27 października). Na drugim miejscu znalazł się dotychczasowy lider, PKO TFI, które łącznie do 13 listopada podpisało ponad 12,5 tys. umów, w tym z firmami objętymi IV etapem. Trzecie jest natomiast Pekao TFI, które podpisało 5364 umowy. Za podium uplasowało się mieszczące się dotychczas w pierwszej trójce Nationale-Nederlanden PTE z 4428 umowami.
Analizy Online zwracają uwagę, że według szacunków instytucji finansowych w II i III turze wskaźnik uczestnictwa będzie sporo niższy niż w pierwszej, w której do PPK przystąpiło 39% uprawnionych pracowników. Prawdopodobnie będzie bliższy 30%.
Pod względem aktywów liderem pozostaje PKO TFI, które na koniec października miesiąca zarządzało 723 mln zł. Kwota ta odpowiada ponad 1/3 całego rynku. W pierwszej trójce pozostają TFI PZU (287 mln zł) oraz Nationale-Nederlanden PTE (280 mln zł). Razem te trzy instytucje zgarnęły ponad 60% rynku PPK.
Aktywa całego rynku wzrosły w październiku o 6%, do blisko 2,1 mld zł na koniec miesiąca. Na ponad 160 funduszy zdefiniowanej daty dodatni wynik wypracowało 20 z nich. Średnio fundusze straciły od 0,5% w przypadku tych z najkrótszą datą docelową (2025 rok) do 3,6% z datą w 2045.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.