Blog - Strona 1278 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1278

Rzecznik Finansowy znów interweniuje w sprawie wyceny kosztów naprawy aut

0

Rzecznik Finansowy wysłał kolejne dziewięć wezwań o zaniechanie praktyk rynkowych stosowanych w likwidacji szkód z AC komunikacyjnego polegających na stosowaniu różnych kryteriów wyceny kosztów naprawy w ramach zgłoszenia jednej szkody – w zależności od tego, czy szkoda jest częściowa, czy całkowita. Wcześniej takie wystąpienia Rzecznika zostały skierowane do czterech zakładów kontrolujących łącznie ponad połowę rynku ubezpieczeń komunikacyjnych

Impulsem do interwencji RzF była analiza trafiających do niego wniosków. Według Rzecznika pokazała ona, iż ubezpieczyciele nagminnie stosują niejednolite kryteria wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu, uzależniając je od tego, czy widzą oni możliwość orzeczenia szkody całkowitej. Urząd twierdzi, że zakłady szacują koszty naprawy, stosując ceny najdroższych części oryginalnych z logo producenta auta i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi.

Według Rzecznika ubezpieczyciele postępują tak również w przypadku umów, które przewidują możliwość naprawy tylko w warsztatach innych niż autoryzowane i przy użyciu tańszych części.

– Właśnie przeciwko takiemu mechanizmowi protestujemy. Naszym zdaniem zakład ubezpieczeń powinien stosować identyczne kryteria ustalania wysokości świadczenia niezależnie, czy ustala wysokość świadczenia w razie szkody częściowej, czy też bada ewentualną zasadność uznania szkody za całkowitą. Dlatego wzywamy zakłady ubezpieczeń do zmiany praktyki – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

Twierdzi, że zakłady ubezpieczeń stosują to rozwiązanie, bo jest ono dla nich korzystne. Zawyżając koszty naprawy tak, aby koszty naprawy przekraczały 70% wartości pojazdu z dnia szkody, wypłacają tylko odszkodowanie będące różnicą pomiędzy wartością auta z dnia szkody a ceną, jaką można uzyskać za rozbity pojazd. A jest ono wówczas niższe niż przy szkodzie częściowej. To wszystko  w wyniku stosowania różnych kryteriów szacowania szkody w ramach tego samego zdarzenia.

– To tym bardziej krzywdzące, że taka sytuacja ma miejsce zwykle przy nieco starszych pojazdach. Ich właściciele akceptują warunki naprawy poza warsztatami autoryzowanymi i z użyciem części innych niż oryginalne z logo producenta auta. Stąd oczekują, że według tych samych zasad będą szacowane również szkody całkowite – mówi Andrzej Kiciński, zastępca Rzecznika Finansowego.

RzF uznaje takie oczekiwanie za naturalne i zapowiada, że jeśli ubezpieczyciele nie zmienią swojej praktyki, będzie podejmował odpowiednie działania. Jedną z możliwości jest wystąpienie z pozwami wobec ubezpieczycieli.

W połowie sierpnia 2020 r. Rzecznik Finansowy skierował podobne wezwanie do czterech ubezpieczycieli, kontrolujących ponad 50% rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.

AM, news@gu.home.pl

Sprzedaż hybrydowa bez papieru

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ostatnie półrocze to niezwykle specyficzny okres dla całej branży – zarówno dla towarzystw ubezpieczeniowych, dla nas agentów, jak i dla naszych klientów. Mimo początkowych trudności i wyzwań związanych z wybuchem epidemii koronawirusa jako branża poradziliśmy sobie całkiem dobrze z przestawieniem się na pracę zdalną. Niektóre towarzystwa lepiej, inne gorzej, co na pewno miało przełożenie na wolumen sprzedaży.

Przyszłością jest na pewno sprzedaż hybrydowa – trzeba łączyć sprzedaż tradycyjną z wykorzystaniem sprzedaży zdalnej. Nie można pozwolić sobie na całkowitą digitalizację procesów – są osoby, które nie korzystają w ogóle z poczty elektronicznej, i towarzystwo, w którym do zawarcia polisy konieczny jest e-mail, staje się „swoistą antygrupą”. Nie można też bać się cyfrowej rzeczywistości – odpowiednio zastosowana oznacza wymierne korzyści dla każdej ze stron.

Marcin Rachuta

Ciekawym rozwiązaniem, które towarzystwa powinny stosować na większą skalę, jest możliwość zawarcia polisy za pomocą kodu z SMS wysyłanego do klienta, bez konieczności posiadania adresu e-mail. To rozwiązanie pozwala na natychmiastowe zatwierdzenie polisy podczas rozmowy telefonicznej z klientem.

Agent zyskuje pewność, że klient ma zawartą polisę, nie musi często kilkakrotnie przypominać o konieczności zatwierdzenia oferty w przypadku wysyłania ich na adres e-mail. Obie strony śpią spokojnie, a towarzystwo inkasuje składkę.

Towarzystwa nie mogą pozwolić sobie na niestabilne systemy, częste przerwy techniczne i awarie. To zniechęca do kwotowania w danym zakładzie ubezpieczeń.

Na dobrych systemach po prostu nie można oszczędzać. Sytuacja, gdy nie działa system w momencie, gdy klient decyduje się na zakup polisy w konkretnym towarzystwie, jest dla towarzystwa totalną antyreklamą. Tworzy barierę między towarzystwem i klientem, jak i towarzystwem i agentem. Nikt z nas nie lubi tracić czasu na „finiszu”.

Wydaje się, że towarzystwa mają z tym problem i jest to obszar do natychmiastowej poprawy.

Przy okazji, towarzystwa powinny przyspieszyć i poprawić komunikację z agentami. Zwlekanie z odpowiedziami na proste sprawy, czasem zbyt wydłużony proces underwritingu czy odrzucanie połączeń przez menedżerów, gdy oczekuje się odpowiedzi tu i teraz, irytuje.

Rozliczanie papierowe polis powinno odejść całkowicie do lamusa. Jeżeli klient decyduje się na tradycyjne zawarcie polisy z podpisem, powinien wystarczyć jej skan wysłany do towarzystwa (optymalnie jest, gdy można rozliczyć polisy za pomocą aplikacji w telefonie).

Zastanawia mnie również kwestia wojny cenowej w ubezpieczeniach komunikacyjnych, bo bez wątpienia o takim zjawisku można mówić. Zadaję sobie pytanie, do czego nas to jako branżę zaprowadzi. Czy wpłynie to na pogorszenie jakości obsługi szkód czy obsługi klientów?

Mniej pieniędzy oznacza cięcia w pewnych obszarach. Nie idźmy tą drogą, bo odbije się to branży czkawką… Nie warto przecież czerpać wzorców z Gefiona, którego już de facto od marca nie ma.

Marcin Rachuta
Obiektywne Forum Agentów

Co oznacza profesjonalizm w sprzedaży ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Czasami spotykam się z opinią, że zawód sprzedawcy to żaden zawód. Polega tylko na gadaniu do ludzi i rozdawaniu uśmiechów. Czasami są to opinie ludzi z naszej branży! Myślę, że warto zastanowić się nad tym tematem.

Lekarz to dopiero zawód. Wymaga dużej wiedzy i umiejętności. Wiąże się z odpowiedzialnością za innych i daje społeczeństwu wiele dobrego. To też nie jest opinia jednostkowa. W końcu dlatego studia medyczne są tak oblegane.

Niestety dla przyszłych lekarzy, jeśli główną motywacją jest prestiż i pieniądze, to niekoniecznie ta historia kończy się tak, jak wymarzył to sobie student medycyny. Czy znany ci jest lekarz, który osiągnął sukces w swoim zawodzie? Z pewnością przynajmniej jeden.

A czy doświadczyłeś kontaktu z lekarzem, który utknął na swojej ścieżce rozwoju i bynajmniej nie z powodu misji leczy pacjentów, na przykład, w przychodni? Słowo leczy, być może jest nadużyciem.

Byłem niedawno w takim miejscu i miałem wrażenie, że lekarz nie zauważył nawet pacjenta. Powtarza te same regułki już tyle lat, pacjenci przewijają mu się seryjnie przed oczami, każdego traktuje jak produkt w fabryce.

Pewnie zastanawiasz się, czemu podaję taki przykład. Widzę tu analogię do zawodu sprzedawcy. Tu też ludzie dzielą się na konowałów i profesjonalistów. W każdym zawodzie, jeśli ktoś chce się stać profesjonalistą i osiągać ponadprzeciętne rezultaty, powinien postępować według określonych reguł. Inaczej skończy w „swojej przychodni” i utknie w przeciętniactwie.

W sprzedaży ubezpieczeń również mamy pewien zestaw reguł, które pomagają stać się profesjonalistą. Chętnie przedstawię najważniejsze z nich po to, abyś mógł zastanowić się, czy są to twoje reguły postępowania. Ich kolejność nie ma znaczenia, każda synergicznie wpływa na końcowy wynik.

Pierwsza reguła to odpowiedni wygląd. Być może jest to dla ciebie zaskakujące, ale zdecydowanie pierwsze wrażenie klienta, w dużej części, opiera się na twoim wyglądzie. Schludność i odpowiedni strój tworzą właściwy wizerunek. Jest to bardzo ważny element pomagający klientom w zbudowaniu wstępnego zaufania do ciebie.

Nie musisz mieć bardzo drogiego stroju. Pamiętaj, że metek nie widać. Jednak zadbanie o jakość tego, co nosisz i jak wyglądasz, pomoże zbudować atmosferę profesjonalnego kontaktu.

Adam Kubicki

Oczywiście sam wygląd nie pomoże, jeśli potem nic więcej za nim nie stoi. To nie oznacza jednak, że można go zaniedbać. Pamiętaj, że większość klientów na początku ocenia książkę po okładce. Z pewnością, nawet podświadomie, ty również podlegasz tej regule.

Druga sprawa to ciągła edukacja. Wszyscy lekarze, określani mianem specjalisty i fachowca, poświęcają dużo czasu na zdobywanie wiedzy. Mam kilku znajomych z tej branży i widzę, ile fachowych czasopism i książek leży w ich domach czy mieszkaniach. Ciągłe kursy, wyjazdy na wykłady (nie zawsze chodzi o zabawę).

To samo dotyczy informatyków. Świat programowania tak szybko pędzi do przodu, że wystarczy rok bez aktualizacji wiedzy i już wypadasz z pierwszej ligi. W świecie sprzedaży jest tak samo.

Zastanów się, ile czasu dziennie poświęcasz na czytanie książek o sprzedaży, prowadzeniu firmy, psychologii, komunikacji czy marketingu? Na ilu kursach i szkoleniach sprzedażowych lub innych związanych z naszą branżą byłeś w tym roku? Z jakich źródeł wiedzy regularnie korzystasz? Prawdziwy profesjonalista nie zaniedbuje tego obszaru. Znajduje czas na rozwój, ponieważ wie, że wiedza i umiejętności to jego źródło przewagi nad innymi.

Trzecia reguła profesjonalistów to wybitna obsługa. Wiele osób zajmujących się sprzedażą skupia się na zawieraniu umów i zaniedbuje obsługę klientów. Dzieje się tak, ponieważ obsługa nie daje bezpośredniego dochodu i nie jest tak ekscytująca. Kiedy jednak badamy sprzedaż profesjonalisty, okazuje się, że wiele nowych umów pochodzi właśnie z bazy obsługiwanych klientów.

W dzisiejszych czasach, żeby wyróżnić się obsługą na tle innych, naprawdę trzeba się postarać. Nie wystarczy czekać na telefon klienta mówiącego o tym, że ma z czymś problem. Trzeba wyjść z inicjatywą. Można na przykład inicjować kontakt, informując klienta o zmianach i nowościach lub po prostu poświęcić mu chwilę w ramach budowania relacji pozasprzedażowych.

Pamiętaj, że liczy się również szybkość reagowania i jakość obsługi. Klient doceni natychmiastową reakcję na jego zapytanie czy problem. Stwórz taki system obsługi, aby klient widział i czuł różnicę pomiędzy tobą a twoimi konkurentami.

Kolejna reguła jest równie ważna, jak poprzednie. Profesjonalista, w ramach działań obsługowych, zawsze wyszukuje szanse na sprzedaż. Kontaktując się z klientem, zadaje sobie pytania: Co jeszcze może zainteresować mojego klienta? Jakie ma nieuświadomione potrzeby związane z ubezpieczeniami? O jakich rozwiązaniach do tej pory nie rozmawialiśmy?

Prawdziwy lider odważnie i asertywnie podchodzi do rozmów z obsługiwanymi osobami. Wie, że może dużo zyskać, a niczym nie ryzykuje. Przeciętni sprzedawcy żyją w ciągłym lęku. Zadają sobie zupełnie inne pytania: Co zrobię, jak klient zrazi się do mnie przez moją postawę? A co jeśli nie będzie zainteresowany? Czy klient może odejść do konkurencji, bo będę natrętny? Ten rodzaj pytań osłabia wolę walki i usprawiedliwia pasywną postawę w kontakcie. Może daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa, ale na pewno nie rozwija sprzedaży.

Ostatni element profesjonalnych działań to praca oparta na konkretnych celach i planie działania. Wielu ludzi zajmujących się sprzedażą utknęło w swojej codzienności. Przestało zadawać sobie pytania typu: Co chcę osiągnąć w tym roku i w ciągu najbliższych X lat? Dokąd zmierzam w mojej sprzedaży? Jaka ma być finalna nagroda za to, co dziś robię? Jak jeszcze mogę rozwinąć swoją sprzedaż? Jakie wyzwania postawię sobie w tym roku?

Prawdziwe cele dają nam energię, poczucie ekscytacji, a kiedy je osiągniemy, czujemy satysfakcję i zadowolenie. Ludzie bez celów i planu działania są jak liście na wodzie. Ich ruch i kierunek przemieszczania nie zależy od nich samych, tylko od nurtu, który ich otacza. Jeśli są w nurcie narzekania na życie (chodzi o środowisko, które ich otacza), to przemieszczają się razem z nim i również pasywnie narzekają na rzeczywistość. Jeśli otacza ich nurt szepczący, że „najlepsze już za nami”, to również popadają w marazm i zniechęcenie. Rządzą nimi media i środowisko, które ich otacza. Wynikiem tego jest przeciętność, a potem poczucie wypalenia.

Profesjonalista posiada łódź z wiosłami i to on decyduje, gdzie popłynie. Nie oznacza to, że ma łatwo. Również zalicza wiry i płynie często pod prąd, ciężko pracując. Jednak poczucie sterowania swoim życiem daje mu pozytywną energię.

Dlatego cele i plan działania są takie ważne. Dzięki nim ma się chęć rozwoju i spełnienia. A przecież o to w tym wszystkim chodzi.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Link4 powierzy obsługę mediową Sigmie Bis

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według informacji Wirtualnemedia.pl, Link4 będzie kolejnym ubezpieczycielem, którego obsługę mediową przejmie Sigma Bis. Oba podmioty rozpoczną współpracę w przyszłym roku. Wcześniej o powierzeniu obsługi mediowej Sigmie Bis poinformował PZU.

Serwis wyjaśnia, że dotychczas oba zakłady były obsługiwane mediowo przez agencję Carat. Z ustaleń Wirtualnemedia.pl wynika, że w przypadku Link4 ta obsługa będzie kontynuowana do chwili dopięcia wszystkich szczegółów współpracy z Sigmą Bis. Patrycja Kotecka, członek zarządu Link 4, przekazała serwisowi, że współpraca obu podmiotów rozpocznie się w 2021 roku.

Firma Sigma Bis powstała pod koniec 2019 roku. PZU ma w niej 34% udziałów, a PKN Orlen 66%. Oprócz tych dwóch podmiotów, dom mediowy obsługuje także innych klientów.

(AM, źródło: Wirtualnemedia.pl)

Tensorflight zwycięskim start-upem polskiego przystanku DIA/ ITC World Tour

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czwartek 10 września odbył się polski przystanek DIA/ITC World Tour, dwóch największych konferencji insurtechowych na świecie. Polska została zaproszona do grona 35 krajów prezentujących lokalne ekosystemy insurtechowe światu. Polski przystanek organizował francusko-polski fundusz insurtechowy astorya.vc.

Podczas konferencji odbył się konkurs pitchów start-upów insurtechowych, w których udział wzięło 5 polskich spółek: Protect.me, Tensorflight, Hero Labs, Quantee oraz hiPRO. Zwycięskim start-upem wyłonionym z tej grupy został Tensorflight.

Tensorflight to spółka założona w 2016 roku, z siedzibą w Warszawie, Białymstoku, Londynie i Nowym Jorku, zbierająca dane ze zdjęć ulicznych, satelitarnych i lotniczych, które wykorzystuje do modelowania ryzyka i automatycznej analizy szkód nieruchomości. Tensorflight dołączy do konkursu pitchów start-upów podczas głównych konferencji DIA w Monachium i ITC w Las Vegas.

Nagranie z konferencji:
https://digital.insuretechconnect.net/event/itc-world-tour-poland/

Więcej o DIA/ITC World Tour:

(AM, informacja własna)

CUK Ubezpieczenia doradza, jak chronić dzieci

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według danych Systemu Informacji Oświatowej w roku szkolnym 2017–2018 w szkołach doszło do ponad 54 tys. wypadków. Większość z nich miała miejsce w czasie lekcji wychowania fizycznego, jednak za główną przyczynę wypadków podaje się nieuwagę dzieci. Statystyki wskazują, że najczęściej dochodzi do urazów rąk i nóg, np. zwichnięć czy złamań. Dlatego eksperci CUK Ubezpieczenia radzą rodzicom, aby wybierając polisę NNW dla dziecka, dokładnie zapoznali się z zakresem zapewnianej przez nią ochrony

Multiagencja przypomina, że skorzystanie z oferty ubezpieczenia przedstawionej przez szkołę może wydawać się wygodnym rozwiązaniem, jednak wcale nie musi być najlepszym. Z pewnością nie jest rozwiązaniem obowiązkowym. Rodzic ma prawo do przeglądu rynku i wyboru oferty we własnym.

Dane Centralny Instytut Ochrony Pracy

Dzięki wykupionej polisie proces diagnostyki i późniejszego leczenia w razie nieszczęśliwego wypadku dziecka przebiega sprawnie i nie jest takim obciążeniem finansowym, jakim byłby w przypadku braku ubezpieczenia.

– Koszty diagnostyki i leczenie w przypadku najbardziej powszechnych kontuzji, tj. zwichnięć czy złamań, zaczynają się od kilkuset złotych, a kończyć mogą nawet na kilku tysiącach. Sama wizyta u lekarza ortopedy to koszt ok. 180 zł, a takich wizyt może być kilka. Dodajmy do tego koszty badań obrazowych, takich jak USG (od 200 zł), RTG (od 100 zł) czy rezonans magnetyczny (od 600 zł). Warto zauważyć, że są to podstawowe koszty, które nie uwzględniają np. założenia/zdjęcia gipsu, podania i zakupu leków czy zakupu sprzętu medycznego. Jeśli dziecko wymaga operacji, to koszty znacząco wzrosną – tłumaczy Adam Wielewicki, dyrektor Rozwoju Biznesu CUK Ubezpieczenia.

Dobrze skonstruowane ubezpieczenie NNW działa nie tylko na terenie szkoły, ale również poza nią. Wybierając polisę, rodzice powinni zwracać szczególną uwagę na ten element. Najlepiej, aby zakres terytorialny obejmował cały świat, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, również w przypadku uprawiania sportów. W ten sposób dziecko ma zapewnioną ochronę także podczas wakacji czy w czasie treningu.

Zdarza się, że dziecko, które uległo wypadkowi, wymaga hospitalizacji lub doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu. W tych sytuacjach również można skorzystać z pomocy, którą zapewnia polisa. W przypadku hospitalizacji rodzice mogą liczyć na wypłatę dziennego zasiłku szpitalnego, a z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu – na wypłatę środków za każdy procent uszczerbku. W zależności od towarzystwa ochronę można rozszerzyć o opcje dodatkowe, jak np. zwrot kosztów dostosowania mieszkania lub pojazdu do potrzeb dziecka po wypadku, pokrycie kosztów leczenia stomatologicznego czy operacji w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

– Oczywiście zakres ubezpieczenia oraz wysokość świadczeń będą różnić się w poszczególnych towarzystwach. Przy wyborze ubezpieczenia warto zwrócić uwagę, od którego dnia pobytu w szpitalu przysługuje zasiłek oraz, co szczególnie ważne w obecnej sytuacji, czy obejmuje również pobyt związany z zachorowaniem na Covid-19. Ważna też jest suma ubezpieczenia, która jest górną granicą odpowiedzialności towarzystwa. Tutaj zasada jest prosta – im wyższa suma ubezpieczenia, tym lepiej – wskazuje Adam Wielewicki.

(AM, źródło: CUK Ubezpieczenia)

Bezpieczna szkoła nie tylko dla dzieci – ubezpieczenia grupowe dla nauczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z najnowszych danych Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że co najmniej około pięciu tysięcy nauczycieli odeszło ze szkoły we wrześniu, przechodząc na emeryturę, świadczenie kompensacyjne lub urlop dla poratowania zdrowia. Dlatego, jak podkreśla Nationale-Nederlanden, szczególnie ważne dla starszych przedstawicieli tej grupy zawodowej jest zadbanie o swoje zdrowie i regularne badania profilaktyczne i diagnostyczne.

Jednym ze sposobów, które chociaż w pewnym stopniu mogą zniwelować obawy nauczycieli, jest ubezpieczenie grupowe, które gwarantuje szeroką ochronę życia i zdrowia ubezpieczonego. Taka ochrona stanowi zabezpieczenie w razie nieszczęśliwego wypadku, ciężkiej choroby, pobytu w szpitalu czy operacji. Umowa może objąć nie tylko nauczycieli, ale także pozostałych pracowników szkoły. W przypadku tej grupy zawodowej polisa może obejmować dodatkowo także choroby strun głosowych, niezwykle często występujące wśród pedagogów.

Niepewna sytuacja wokół bezpieczeństwa w szkole może narażać kadrę nauczycielską na dodatkowy stres i nerwy związane z relacjami z uczniami i ich rodzicami. Według badania Nationale-Nederlanden niemal jedna piąta rodziców obawia się napięć z nauczycielami w związku z koronawirusem. Brak konkretnych wytycznych związanych z bezpieczeństwem oraz dynamika wydarzeń mogą prowadzić do niepotrzebnych konfliktów.

– Edukacja, którą zarządzają samorządy, uchodzi za sektor w dużej mierze niedofinansowany, także w sferze wynagrodzeń. W tej wyjątkowej sytuacji warto zapewnić pracownikom oświaty wsparcie w codziennej pracy oraz ochronę, która zadziała również w przypadku zakażenia koronawirusem. Umowy dodatkowe do ubezpieczenia grupowego i pomoc assistance dają w razie ciężkiej choroby dostęp do lekarzy wielu specjalizacji i szerokiej bazy badań diagnostycznych. Niewątpliwie jest to traktowane jako wartościowy benefit – mówi Ewa Dąbrowska, ekspertka Nationale-Nederlanden.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

Howden Donoria wesprze osoby z problemami neurologicznymi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

„Razem do celu” to 3. edycja akcji charytatywnej organizowanej przez pracowników Howden Donoria. W tym roku zdecydowali, że głównym beneficjentem akcji zostanie poznańska ORCHidea. Fundacja kompleksowo wspiera osoby dorosłe z problemami neurologicznymi w powrocie do zdrowia.

– Udar to jedna z poważniejszych chorób, o których na co dzień zapominamy. Dotyka co 7 osobę wśród kobiet po 60.i mężczyzn po 55. roku życia. Z dnia na dzień potrafi odebrać nam najbliższych, pozbawić z nimi kontaktów, przewrócić nam życie do góry nogami. Mało kto wie, że to problem nie tylko chorych, ale przede wszystkim ich rodzin. Nagle wszystko się zmienia. Trzeba dostosować dom, mieszkanie, życie do potrzeb osób doświadczonych udarem. Dlatego postanowiliśmy pomóc Fundacji, by mogła pomagać potrzebującym – mówi Aneta Jaskuła, koordynator działań charytatywnych Howden Donoria.

Inauguracja akcji „Razem do celu” nastąpi 21 września, pod siedzibą firmy w Toruniu. Grupa pracowników Howden Donoria wyruszy do Poznania, pokonując cały dystans około 170 kilometrów na rowerach. Swój rajd zakończą pod siedzibą Fundacji ORCHidea w Poznaniu. Spodziewani są tam 21 września, ok. godz. 17.00.

Od 18 do 27 września w całej Polsce odbędzie się szereg inicjatyw związanych z akcją, które zorganizują pracownicy Howden Donoria wraz z wolontariuszami. Są wśród nich klienci, rodziny, przyjaciele i osoby niezwiązane z firmą, które dowiedziały się o akcji z mediów i serwisów społecznościowych. W całym kraju odbywać się będą także zbiórki na rzecz fundacji i organizacji wyróżnionych w głosowaniu pracowników: na Fundację Dom w Łodzi, Fundację Avalon i lokalny zespół folklorystyczny Mali Boguszanie.

– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni napływającymi zgłoszeniami. Z dnia na dzień jest ich coraz więcej. Bardzo nas to cieszy, bo dzięki temu więcej osób pozna Fundację ORCHidea oraz wyróżnione przez nas w głosowaniu organizacje. W całej Polsce jest wiele lokalnych fundacji, które robią wielkie rzeczy. Wszystkie fundacje wyróżnione w głosowaniu, oprócz pieniędzy ze zorganizowanych przez nas zbiórek, otrzymają także dotację z Fundacji Hyperion, powołanej przez globalną grupę ubezpieczeniową Hyperion – dodaje Aneta Jaskuła.

– Wybór naszej fundacji na głównego beneficjenta akcji Howden Donoria „Razem do celu” nas zaskoczył, ale przede wszystkim bardzo ucieszył. Jesteśmy małą fundacją. Dzięki akcji dotrzemy do jeszcze szerszego grona osób potrzebujących, ich rodzin oraz osób i firm, które chciałyby wesprzeć nasze działania. Potrzeby są bardzo duże – mówi Aleksandra Orchowska, wiceprezes zarządu Fundacji ORCHidea.

(AM, źródło: Howden Donoria)

Ergo Hestia szykuje kolejny program Certyfikacji Sieci Agencyjnej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dzięki nowemu programowi Certyfikacji Sieci Agencyjnej Ergo Hestii pośrednicy – zarówno agentom, jak i OFWCA – będą mogli podnieść swoje kompetencje, usprawnić obsługę klientów oraz dotrzeć do nowych grup klientów. Celem programu jest stworzenie wysoko wykwalifikowanej grupy doradców.

– Stworzyliśmy program szkoleniowy, który pozwoli naszym partnerom pozyskać unikatowe na rynku uprawnienia i umiejętności – mówi Anna Ralcewicz, dyrektor ds. szkoleń Ergo Hestii. – Zapraszamy do uczestnictwa osoby, które chcą stale doskonalić swoje umiejętności i podnosić kwalifikacje. Naszym celem jest stworzenie wysoko wyedukowanej grupy doradców, którzy będą mieć dużą większą niż dotychczas decyzyjność oraz szersze możliwości w zakresie oferowania produktów Ergo Hestii – dodaje.

Program Certyfikacji Sieci Agencyjnej obejmuje trzy poziomy: poziom I – γ (gamma),  II – β (beta) oraz III – α (alfa). Pozytywne zakończenie każdego z nich, polegające na ukończeniu szkoleń oraz zdaniu egzaminów, zapewni otrzymanie określonych uprawnień związanych z ubezpieczeniami detalicznymi i korporacyjnymi. Program został zaplanowany na okres 12 miesięcy, a uzyskany certyfikat będzie ważny przez 2 lata. Po upływie tego terminu każdy uczestnik będzie mógł go odnowić.

W ramach szkoleń na poziomie γ agenci będą mogli pozyskać wiedzę m.in. z zakresu wyceny majątku, aspektów prawnych odpowiedzialności cywilnej, technicznej ocena ryzyka, cyberbezpieczeństwa, ubezpieczania sprzętu elektronicznego oraz szerzej – mienia klientów indywidualnych. Ponadto będą mogli zdobyć wiedzę z zakresu technik sprzedaży ubezpieczeń́ detalicznych.

W ramach poziomu β szkolenia zostaną poświęcone ubezpieczeniom mienia, ocenie ryzyka w zakresie ubezpieczeń́ majątkowych i OC działalności, likwidacji szkód, underwritingowi w ubezpieczeniach na życie, ubezpieczeniu sprzętu i maszyn budowlanych, termowizji, fotowoltaice, a także tzw. prospectingowi i budowaniu marki.

Poziom α to szkolenia przeznaczone dla osób, które pomyślnie zakończą poprzednie etapy oraz przejdą rozmowę rekrutacyjną. Ukończenie szkoleń na poziomie α pozwoli pośrednikowi zdobyć najwyższy poziom uprawnień.

Pierwsze szkolenia realizowane w ramach Programu Certyfikacji Sieci Agencyjnej rozpoczną się w październiku.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Ergo Hestia)

PZU oczekuje poprawy wyników ze sprzedaży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU liczy, że pod względem wyników finansowych trzeci i czwarty kwartał obecnego roku będą dla niego bardziej udanym okresem niż pierwsze półrocze. W IV kw. ubezpieczyciel zaprezentuje nową strategię, najprawdopodobniej na kolejne trzy lata, w której przedstawi swoje plany dotyczące biznesu bankowego.

Podczas czatu zorganizowanego 16 września przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych Tomasz Kulik, członek zarządu PZU SAi PZU Życie oraz CFO Grupy PZU,  ocenił, że biorąc pod uwagę otoczenie gospodarcze, wyniki drugiego kwartału były bardzo dobre. Zapytany o szanse odbudowy składki w III kwartale w stosunku do składki pozyskanej w II kwartale wskazał, że na niższy przypis składki brutto w Q2 dość mocno wpłynęły umowy dłuższe niż 12 miesięcy, które będą odnawiane w IV kw. 2020 r.

– Poza tym ograniczenia gospodarcze (tzw. lockdown) zostały uchylone, więc oczekujemy, że sprzedażowo ten kwartał oraz Q4 będą wyższe niż Q2 – wskazał. – Drugie półrocze to dla nas okres, w którym chcemy dołożyć wszelkich starań, które mogłyby przełożyć się na zmaksymalizowanie wyników za cały rok 2020 – dodał.

CFO Grupy PZU przyznał też, że od początku pandemii firma obserwuje wzrost świadomości dotyczącej ubezpieczenia życia i zdrowia, ale nie przekłada się on jeszcze na bardzo silnie rosnące przyrosty nowej sprzedaży.

Tomasz Kulik ocenił, że w obecnej sytuacji zrealizowanie założonego w strategii do 2020 r. wzrostu liczby klientów ubezpieczeń na życie do 11 mln osób nie jest łatwym zadaniem.

To będzie bardzo trudne, biorąc pod uwagę, ile osób już straciło pracę w świetle zwolnień związanych z Covid-19, a ile jeszcze może ją stracić w kwartale trzecim i czwartym. Ten cel niestety pozostaje pod mocną presją ze strony sytuacji gospodarczej, w jakiej nie tylko Polska (prognozowany, pierwszy od 30 lat spadek PKB) ale i inne kraje znalazły się ze względu na pandemię – powiedział.

Za największe ryzyko dla działalności PZU w perspektywie kolejnych kilkunastu miesięcy menadżer wskazał w pierwszym rzędzie dużą zmienność i nieprzewidywalność tego, w jaki sposób Covid-19 może wpłynąć na nasz kraj i życie gospodarcze Polski. – Będzie się to przekładało na rentowności poszczególnych instrumentów finansowych i stopy rynkowe, poziom bezrobocia i poziom wynagrodzenia, a także rozporządzalne budżety domowe naszych klientów, popyt (w tym również na usługi finansowe) oraz poziom inwestycji – zarówno indywidualnych, jak i tych realizowanych przez podmioty gospodarcze czy też sektor publiczny – wyjaśnił Tomasz Kulik.

Przyznał również, że PZU posiada obecnie oportunistyczne podejście do inwestycji zagranicznych. – Nie stawiamy sobie nierealnych celów, ale też zdajemy sprawę, że wzrost w ramach fuzji i przejęć dotyczyć może bardziej rynków zagranicznych niż lokalnych ze względu na ograniczenia dotyczące koncentracji. Cały czas chcemy rozwijać posiadane już aktywa i na bieżąco analizujemy wszystkie pojawiające się możliwości, starając się jednocześnie nie inwestować za wszelką cenę – zaznaczył.

CFO Grupy PZU zdradził, że największe wyzwania są związane z rynkiem ukraińskim (z wielu powodów, również związanych z niestabilnością na tym rynku).

– Pozostałe rynki bałtyckie rosną i rozwijają się w sposób bardzo zbliżony, więc nie chciałbym faworyzować. W tym zakresie prowadzimy wspólną politykę regionalną (daleko idąca współpraca pomiędzy podmiotami), pozwalającą nam czerpać z korzyści skali i zakresu posiadanego portfela i obecności lokalnej – wyjaśnił.

Tomasz Kulik ujawnił, że nowa strategia obejmie najprawdopodobniej okres kolejnych 3 lat, czyli 2021–2023. W nowych planach PZU odpowie na pytania m.in. o scenariusz połączenia obu banków, ewentualny dalszy wzrost zaangażowania w segmencie bankowym oraz możliwą odsprzedaż aktywów bankowych.

– Mogę jedynie teraz dodać że nasz cel strategiczny dotyczący wielkości zaangażowania w tym segmencie do 2020 (>300 mld zł aktywów bankowych) został już osiągnięty – stwierdził.

Ujawnił również, że większość pracowników PZU nadal świadczy pracę zdalnie. – W początkowym okresie pandemii było to około 80%, obecnie wszędzie tam, gdzie możemy to robić bez zakłóceń dla poprawności naszych procesów biznesowych, pozostawiamy taką możliwość. W mojej ocenie, biorąc pod uwagę skalę działania PZU, przejście na pracę zdalną wydarzyło się w sposób bardzo sprawny – powiedział Tomasz Kulik.

(AM, źródło: SII)

18,340FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie