Blog - Strona 1378 z 1523 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1378

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 25/2020

0

Dodatek specjalny LIDERZY INNOWACJI:

  • Bartosz Zwoliński, Tomasz Dolata, Maciej Kleina, ERGO Hestia: Cyberryzyka coraz groźniejsze dla małych i dużych firm – str. 2
  • Paweł Jakubik, Microsoft: Technologie dla Ubezpieczeń 4.0 – str. 3
  • Aleksandra Wołowska, Comarch: Jeśli dane są nową czernią, dlaczego ubezpieczyciele wciąż chodzą w szarościach? – str. 4
  • Aleksandra Agatowska, PZU: Najważniejsze jest zorientowanie na klienta – str. 5
  • Tomasz Kasprzak, hiPRO: Ekosystem upraszczania – str. 6
  • Marcin Nowak, Decerto: Czy ubezpieczenia potrzebują silnika reguł biznesowych? – str. 7
  • Przemysław Grabowski, CUK Ubezpieczenia: Nowoczesne technologie pomagają w obsłudze klienta multiagencji – str. 8
  • Łukasz Nienartowicz, Britenet: Produkt to nie wszystko, skup się na kliencie – str. 9
  • Krzysztof Godlewski, Xilium: Rozwiązania informatyczne (nie) dla każdego – str. 10

Poza tym w numerze:

  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Incydent czy zmiana trendu? – str. 11
  • Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Nie obrażaj się na rzeczywistość – str. 11
  • Cesja ryzyka na skarb państwa wsparciem dla ubezpieczeń należności – str. 13
  • Global Data: Popyt na ubezpieczenia inteligentnych domów spada – str. 15
  • Sławomir Dąblewski: Grupówki pod kątem Covid-19 – str. 19
  • Katarzyna Pilczuk: Rozwój agenta – str. 20
  • Paweł Skotnicki: Agent przedsiębiorca – str. 20
  • Izabela Kędzia, Malwina Kruk, Wacław Migacz, Alwis & Secura: Jak promować ubezpieczenia w internecie – str. 21
  • Adam Kubicki: Sprzedaż ubezpieczeń na życie w sieci majątkowej – str. 22

Senat za nowymi uprawnieniami KNF wobec zagranicznych ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

18 czerwca Senat przyjął rządowy projekt nowelizacji ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 473, z późn. zm.) oraz ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 381 i 730) zapewniający Komisji Nadzoru Finansowego dodatkowe instrumenty nadzoru w stosunku do zagranicznych zakładów ubezpieczeń oraz zakładów reasekuracji.

Za nowelizacją opowiedziało się 98 senatorów – wszyscy, którzy brali udział w głosowaniu. Nowe przepisy zostały przyjęte w formie, jaka wpłynęła z Sejmu. 16 czerwca ustawę rozpatrzono podczas posiedzenia Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Izby Wyższej. W dyskusji nie zgłoszono nowych wniosków o charakterze legislacyjnym, w efekcie czego Komisja wniosła o przyjęcie ustawy bez poprawek.

MF: Komisja musi mieć skuteczne narzędzia nadzoru

Według Ministerstwa Finansów, które jest autorem projektu, potrzeba noweli wynika z konieczności zapewnienia KNF skutecznych i szybkich mechanizmów nadzoru nad zakładami z innego niż Rzeczpospolita Polska państwa członkowskiego Unii Europejskiej wykonujących na terytorium RP działalność przez oddział lub w ramach swobody świadczenia usług.

Sankcje także dla menadżera

Projekt zakłada zmianę w art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zakresie środków nadzorczych stosowanych wobec krajowych oraz zagranicznych zakładów ubezpieczeń z tytułu naruszenia przepisu art. 14 ust. 1-3, określającego termin na wypłatę odszkodowania. Projektodawca zaproponował, aby w nowym brzmieniu ust. 3a w przypadku niedotrzymania ustawowego terminu wypłaty odszkodowania lub niedopełnienia obowiązków informacyjnych, KNF mogła zastosować środki nadzorcze określone w art. 362 ust. 1 pkt 1 lub 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej nie tylko wobec krajowego, ale też zagranicznego zakładu. Oprócz tego, z uwagi na obecne brzmienie art. 362 o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, zaproponowano dodanie ust. 3b, który wskazywałby, iż w przypadku niespełnienia w/w wymogów nadzór nakłada na członka organu zarządzającego zagranicznego zakładu karę pieniężną do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy, a jeżeli nie można go ustalić – do wysokości 100 tys. zł lub karę pieniężną na zagraniczny zakład do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto z umów OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) zawartych w ramach wykonywania jego działalności na terytorium RP uzyskanej w poprzednim roku kalendarzowym. Gdyby zaś nie wykonywał takiej działalności lub uzyskał przypis brutto poniżej 20 mln złotych – do wysokości 100 tys. zł.

Większe obowiązki UFG

Jednocześnie zgodnie z dodaną regulacją zawartą w proponowanym art. 119 ust. 1b, UFG zostanie zobowiązany do rozszerzenia zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu z działalności o wyodrębnioną informację dotyczącą danych o składce z OC ppm., zebranej na terytorium RP w danym roku kalendarzowym przez poszczególne zagraniczne zakłady ubezpieczeń. Umożliwi to ustalanie podstawy nakładanej kary. Z tą propozycją zmiany łączy się konieczność wprowadzenia zmian do art. 102 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zakresie nowej grupy danych, jakie będą przekazywane przez zagraniczne zakłady do UFG. W oparciu o nie Fundusz będzie mógł wyodrębnić w/w informację.

Interwencja tylko w pilnych przypadkach

Z kolei zmiany w ustawie o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej zakładają możliwość natychmiastowej i nadzwyczajnej interwencji organu nadzoru w przypadku konieczności niezwłocznego usunięcia lub zapobieżenia wystąpieniu nieprawidłowości dotyczących naruszania interesów ubezpieczających, ubezpieczonych i uprawnionych z umów ubezpieczenia. Takie uprawnienie powinno być ograniczone jedynie do przypadku pilnego, gdy podjęto ustalenia, iż pewne nieprawidłowości oznaczają rzeczywiste i nieuchronne ryzyko wystąpienia poważnych nieprawidłowości ze szkodą dla ubezpieczonych lub innych podmiotów, wskutek czego należy niezwłocznie zabezpieczyć ich interes. Zmiany w ustawie przewidują dodanie w art. 214 ust. 4a oraz nowego brzmienia ust. 5 i 6. W ich ramach KNF będzie uprawniona m.in. do nałożenia na członka zarządu zakładu ubezpieczeń lub zakładu reasekuracji czy też prokurenta kary pieniężnej do wysokości odpowiadającej ich trzykrotnemu przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu z ostatnich 12 miesięcy (art. 362 ust. 1 pkt 1), nałożenia na zakład kary pieniężnej do wysokości 0,5% składki przypisanej brutto wykazanej przez niego w ostatnim przedstawionym organowi nadzoru sprawozdaniu finansowym (art. 362 ust. 1 pkt 2) lub zakazania wykonywania na terytorium RP działalności przez zagraniczny zakład.

Przepisy przejściowe

Projekt zawiera także przepis przejściowy, który reguluje kwestie stosowania odpowiednich przepisów w przypadku gdy po dniu wejścia w życie ustawy zagraniczny zakład nie wypłaci odszkodowania w ustawowym terminie lub nie dopełni określonego w ustawie obowiązku. Dodatkowo proponuje się wprowadzenie przepisu przejściowego, który ma na celu pozyskanie przez UFG od zagranicznych zakładów ubezpieczeń określonych informacji za rok 2019.

Projektowana ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Teraz akt trafi do Kancelarii Prezydenta.

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

#ubezpieczeniowyLIVE: Ubezpieczenie „Razem w Przyszłość” od Aegon i Signal Iduna

0

Jan Zimowicz, członek zarządu Aegon Polska, oraz Adam Malinowski, wiceprezes Signal Iduna Polska, będą gośćmi programu #ubezpieczeniowyLIVE, który zostanie wyemitowany w piątek 19 czerwca o godz. 13.00 na Facebooku. W trakcie transmisji opowiedzą o nowym produkcie grupowym „Razem w Przyszłość”.

Podczas programu zaproszeni goście zdradzą, jakie korzyści daje koasekuracja. Jan Zimowicz i Adam Malinowski powiedzą też, kto będzie sprzedawać ubezpieczenie „Razem w Przyszłość”, dlaczego multiagenci i brokerzy powinni się zainteresować tym produktem oraz jak zbierać deklaracje przystąpienia w dobie koronawirusa. Goście podzielą się również swoją opinią na temat tego, czy na rynku ubezpieczeń grupowych jest miejsce na nowego gracza.

Więcej o produkcje „Razem w Przyszłość”

(AW, am)

Gorące tematy na czas odmrożenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Co przyniesie „nowa normalność” z PR-owego punktu widzenia? Sam się dziś z siebie śmieję na myśl, jaki byłem zadowolony, gdy na początku marca oddałem jednej z redakcji materiały do dużego rankingu ubezpieczeń mieszkaniowych. Ceny, prognozy, porady. Wszystko zgodne z PR-ową sztuką: dopasowane do umówionej z klientem narracji, satysfakcjonujące dla dziennikarza. Super? Tak, gdyby nie lockdown…

Kilka dni ciszy, dzwonię. I oto, co słyszę w odpowiedzi: – Piotrek, co ja mogę, okroili nam dział do 4 stron, a te musimy zapchać koronawirusem. Zgadamy się po pandemii, ok?

Media momentalnie weszły w „tryb pandemiczny”, kasując tematy spoza tej kategorii. Od początku roku w Brandscope opracowaliśmy ok. 50 informacji prasowych dla klientów działających na rynku ubezpieczeniowym. Aż 56% materiałów umieściliśmy w kontekście koronawirusa. Odsetek otrzymywanych zapytań z mediów jest jeszcze bardziej „zakażony”.

Kulminacja przypadła oczywiście na marzec i kwiecień, ale już w styczniu beztroskie, z dzisiejszej perspektywy, materiały PR-owe (np. jaka ochrona na narty, a jaka pod palmę) mieszały się z koronawirusem (np. czy można leczyć wirusa z polisy zdrowotnej, co z pokryciem kosztów leczenia w kraju ogarniętym epidemią). Na przełomie wiosny i lata 2020 r. stanęliśmy natomiast przed pytaniem: jak powinno wyglądać komunikacyjne odmrożenie i czy już na nie pora?

Piotr Habasiński

Biznes, media, ludzie

Uważam, że dobry komunikat prasowy powinien być zgrabnym połączeniem optyki trzech światów: biznesu, mediów i ludzi. Czyli:

  • strategii komunikacji firmy (czy, jeśli jej nie ma, nawet niespisanego przekonania, że o biznesie i ubezpieczeniach chcę mówić tak, a nie inaczej),
  • dziennikarskiego rzemiosła na poziomie formy i treści,
  • tematu z różnych względów interesującego dla odbiorców (czytelników, widzów itd.).

I wprawiony PR-owiec wie, co „chodzi” w mediach i dlaczego – podpowiada mu to intuicja, a potwierdza doświadczenie. Czuję jednak, że pandemia mocno trzęsie tą strukturą, bo mierzymy się dziś z czymś więcej niż tylko nośnym, spektakularnym tematem. Komunikacji w odniesieniu do obecnej sytuacji uczymy się na żywym organizmie, a stare metody nie zawsze działają.

Widać to w różnych konfiguracjach, uwzględniających trzy wspomniane światy. Na przykład działy komunikacji przewidują, czy media są już gotowe na „zwykłe” tematy. A i mediom nie jest łatwo ocenić, czy ludzie mają już dość czerwonego koloru na stronie głównej. Z pewnością będą się zdarzały nieporozumienia w ocenie gotowości innych stron do komunikacyjnego odmrożenia.

Gdy 10 maja wybrałem się na spacer po Sopocie (tu mieszkam i pracuję), na Monciaku zobaczyłem tłum turystów tłoczących się w kolejkach po kawę i jedzenie na wynos. Pomyślałem: ludzie mają dość izolacji, chcą powrotu do normalności i muszę podpowiedzieć klientom śmielsze odmrożenie tematów. Ulica dała mi cenną podpowiedź, ale raczej pod social media, bo tu nie ma pośrednika w postaci dziennikarza, który może nastroje odbiorców odczytywać po swojemu.

W mediach raz czy dwa na własnej skórze przekonałem się, że na komunikacyjny rozwód z koronawirusem jest za wcześnie, a potencjalne hity – oceniam to na podstawie doświadczeń z poprzednich lat – w czasie pandemii okazały się dla dziennikarzy tylko „letnie”. Wiele redakcji wciąż nie przestawiło się na normalność. A jeśli już, to na tzw. nową normalność, więc bez koronawirusa w tytule, leadzie, komentarzu i wnioskach i tak nie jest u nich łatwo.

W pandemii przyda się odwaga

Trudno się temu dziwić, bo kontekst pandemiczny nasuwa się dziś sam. Dlaczego ubezpieczenia miałyby być od niego wolne? Przecież aż się prosi, żeby napisać o ryzyku epidemii w polisach turystycznych, gdy rząd otworzy granice. Żeby sprawdzać, czy zainteresowanie telekonsultacjami utrzyma się wraz z kolejnymi etapami odmrażania gospodarki. Żeby obserwować, jak prognozowany rynek pracodawcy wpłynie na sprzedaż życiowych i zdrowotnych grupówek.

Komunikowaniu ubezpieczeń poprzez media nie służy, że dziennikarze mają swoje problemy. Mieli i przed koronawirusem, ale ten na pewno nie pomaga. Słychać m.in. o zwolnieniach. Kumulacja tematów w rękach mniejszej liczby dziennikarzy to w praktyce mniej miejsca dla ubezpieczeń. Przynajmniej dla prezentowanych na dużym poziomie ogólności, bez nośnego kontekstu czy precyzyjnych danych, które pokazują produkt czy proces obsługi w pandemii.

Co to oznacza dla działów komunikacji? Moim zdaniem PR-owcy potrzebują dziś odwagi. Brzmi dziwnie, ale to prawda. Nie każdemu przejdzie przez gardło: Panie Prezesie/Dyrektorze, pozmieniało się, z tak ogólnym komunikatem się nie przebijemy, dajmy mediom konkret, bo nam tego nie puszczą. To niełatwe, jeśli do tej pory na konkret dostawaliśmy bana, bo „nie da się”, „nie mówimy o cenach” lub „tajemnica przedsiębiorstwa”. Nie ma siły: kto profesjonalnie zajmuje się komunikacją, ten na pewno odbijał się od takich odpowiedzi.

Uwaga, będzie słowo na „k”

Konkretne informacje poprawiają jednak skuteczność i podnoszą jakość „produkowanych” materiałów. Nastał czas, w którym trzeba popisać się kreatywnością – to wyświechtane słowo zyskuje nową świeżość. Dlaczego? Wspomniane powyżej PR-owe wyzwania i tak przecież zderzą się z trudnymi nieraz do spełnienia oczekiwaniami.

Zwłaszcza ze strony sprzedaży, która po pierwszym kontakcie z pandemią ocenia, które rany lizać najpierw. To naturalne źródło próśb kierowanych do PR-owców: „spadło” nam w AC i NNW, podpromujmy to, dobrze? I to jest właśnie moment, w którym warto wykazać się odwagą: Dobrze, ale sprawdźcie trendy w systemie, spróbujmy powiedzieć coś nieoczywistego. Tu mamy obszar produktowy.

Innym wyzwaniem w czasie odmrożenia będzie z pewnością dalsza promocja zdalnych kanałów zakupu ubezpieczeń czy likwidacji szkód. „Zdalność” i „mobilność” odmieniono ostatnio chyba przez wszystkie przypadki. To jest w ogóle ciekawy przykład, bo na paperless czy sprzedaży na odległość ubezpieczycielom zależy nie od dziś. Hasła bezpieczeństwa i social distancingu pozwoliły po prostupromować istotne narzędzia z punktu widzenia biznesowej optymalizacji. Można powiedzieć, że trzeba było koronawirusa, żeby te wątki naprawdę i szczerze zainteresowały media i klientów. A często i agentów, którzy właśnie wracają w teren i w części pewnie powrócą do analogowych nawyków.

W ramach kontrastu: stosunkowo wdzięcznym do komunikowania obszarem stał się w pandemii CSR. Społeczna odpowiedzialność skupiona na walce z koronawirusem zaczęła być traktowana z pełną powagą i uznaniem. I tak z pewnością jeszcze będzie, choć aktywność biznesu w tym obszarze będzie zapewne słabnąć.

Content!

W tekście zajmuję się przede wszystkim obserwacjami dotyczącymi budowania relacji z mediami, rozumianymi w tradycyjny, dziennikarski sposób. Chcę jednak zakończyć wnioskiem, który prowadzi w nieco inne rejony.

Gdy piszę o konieczności zadbania o bardziej konkretne, kaloryczne materiały, mam na myśli opracowanie contentu jak najlepiej dopasowanego do potrzeb końcowych odbiorców. Media zakopane w komunikatach prasowych dotyczących koronawirusa dokonują ostrej i bezwzględnej selekcji treści. Jakość contentu dlatego jest tak istotna, bo pozwala się przebić. Należy o to zabiegać – media dają zasięg, często również prestiż i uwiarygadniają komunikat.

Jednak równolegle warto pracować nad rozwojem własnych platform contentowych (czyli… swoich mediów), w których działamy na własnych zasadach i precyzyjnie targetujemy treść do osób, o których wiemy, że szukają ubezpieczeniowych rozwiązań. W Brandscope tłumaczymy klientom, jakie korzyści daje taka niezależność, jak istotne jest budowanie komunikacji na podstawie narzędzi analitycznych.

W kontekście PR-u po pandemii z pewnością warto pamiętać o komunikacyjnej samodzielności i automatyzacji działań.

Piotr Habasiński
dyrektor ds. PR w Brandscope

Kiedy profil prywatny, a kiedy fanpage agenta na Facebooku?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jest jedno pytanie, z jakim bardzo często zgłaszają się do mnie agenci, którym pomagam pozyskiwać klientów dzięki mediom społecznościowym. Bardzo często agent staje przed pytaniem, czy ma zakładać fanpage ubezpieczeniowy, czy ma korzystać ze swojego prywatnego profilu na Facebooku.

Celem zawsze jest pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych i skuteczna komunikacja z nimi. Zwykle doradzam: zacznij z tym, co masz. Czyli z prywatnym profilem.

„Ale zaraz! Jak to?! Mam na swoim prywatnym profilu pisać coś o ubezpieczeniach?” – zdziwienie pojawia się bardzo często.

Otóż tak! Tam już są twoje kontakty. Tam, na prywatnym profilu na Facebooku jesteś sobą (lub najbardziej zbliżoną do prawdziwej wersją siebie).

Ludzie chcą kontaktu z innymi ludźmi, a nie z firmami.

To olbrzymia przewaga. Ty wiesz, jak budować relacje. Teraz trzeba tylko powiedzieć światu, że jesteś specjalistą w tematach ubezpieczeniowych.

Jeżeli masz trochę czasu, lubisz kontakt z ludźmi wtedy śmiało zacznij pokazywać na prywatnym profilu to, jak pomagasz swoim klientom w ubezpieczeniach.

Pokazuj swój rozwój, trochę życia prywatnego, trochę edukuj, jak ubezpieczenia mogą pomóc.

Przede wszystkim bądź przy tym autentyczny i konsekwentny. Ludzie to docenią.

Zasięgi, które możesz zdobyć dzięki prywatnemu profilowi, są olbrzymie. Nic na razie nie wskazuje na to, że się zmniejszą.

Marcin Kowalik

Jest jeden warunek. Musisz publikować ciekawe rzeczy. Tekst, wideo, zdjęcia, ilustracje, które pomogą potencjalnym klientom.

Jeżeli natomiast nie masz czasu, ale masz środki na reklamę – pomyśl o fanpage’u agenta ubezpieczeniowego.

Daje on bowiem możliwość uruchomienia precyzyjnie targetowanych reklam. Fanpage to też więcej statystyk, więcej danych. Ponadto możliwość docierania do potencjalnych klientów z całego świata.

Piotr – agent z Trójmiasta, z którym współpracuję, zdecydował, że chce pozyskiwać programistów z Gdańska, Sopotu i Gdyni jako klientów ubezpieczeniowych.

Taką też kampanię płatnych reklam na Facebooku razem uruchomiliśmy.

Możliwości jest wiele. Trzeba tylko (albo aż) zacząć.

Marcin Kowalik
marcinkowalik.online

Rzecznik Finansowy o ubezpieczeniach turystycznych w epoce COVID-19

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rzecznik Finansowy (RzF) wyjaśnia, dlaczego wielu ubezpieczycieli odmawia klientom wypłaty świadczeń z tytułu zwrotu kosztów czy zaliczek na opłaty lub ubezpieczenie w związku z zamrożeniem ruchu turystycznego i podpowiada, co mogą zrobić w takiej sytuacji.

Z uwagi na epidemię COVID-19 ruch turystyczny praktycznie zamarł, a w związku z tym wiele osób zaraz po ogłoszeniu epidemii odwołało lub skróciło swoje wyjazdy, domagając się m.in. zwrotu kosztów wyjazdu czy zaliczek na poczet planowanego wyjazdu. W wielu przypadkach ubezpieczyciele uwzględniali roszczenia klientów częściowo lub odmawiali wypłaty świadczeń, bazując na umowach zawartych przed wystąpieniem COVID-19, które w wielu przypadkach zawierały określony katalog wyłączeń, uwzględniający m.in. epidemię. Rzecznik Finansowy, do którego wpłynęło wiele zapytań w tej kwestii, scharakteryzował trzy kluczowe problemy wyjeżdżających.

– Pierwszą, podstawową sytuacją jest wyłączenie odpowiedzialności w towarzystwach ubezpieczeniowych z uwagi na epidemię. Oznacza to w praktyce, że z ubezpieczyciela zdjęty jest obowiązek pokrywania kosztów związanych z leczeniem, skutkami zakażenia oraz wypłacania świadczeń z tego tytułu – tłumaczy dr hab. Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

W ramach działalności poradniczej eksperci Biura Rzecznika Finansowego podpowiadali konsumentom po pierwsze weryfikację, czy umowa ubezpieczenia przewidywała ochronę w związku z zagrożeniem epidemicznym. Jeżeli nie była ona przewidziana, a tak było w większości przypadków polis zakupionych jeszcze na początku tego roku, konsumenci mogli rozważyć wystąpienie do zakładu, aby rozpatrzył roszczenie w wyjątkowy sposób, z uwagi na zaistniałą sytuację i kryzys epidemiczny.

– Doświadczenie pokazuje, że w niektórych przypadkach ubezpieczyciele, kierując się zasadami współżycia społecznego, mimo że zdarzenie jest poza ochroną ubezpieczeniową, przyznają jednak świadczenie w drodze tzw. kulancji ubezpieczeniowej, czyli wyjątkowo – z uwagi na okoliczności sprawy i trudny stan, w jakim się znaleźliśmy. Musimy jednak pamiętać, że nie jest to obowiązek firmy ubezpieczeniowej, dlatego zrozumienie sprawy powinno być obustronne – dodaje Rzecznik i zaznacza, że w sytuacji zagrożenia koronawirusem niektóre zakłady zaczęły wręcz dodawać stan epidemii lub pandemii jako sytuację objętą ochroną ubezpieczeniową.

Zwrot kosztów po rezygnacji z imprezy turystycznej

Kolejną kwestią poruszaną przez konsumentów jest problem z ubezpieczeniem rezygnacji z imprezy turystycznej. Ubezpieczenia w tym zakresie standardowo dotyczą przypadków losowych, w których ubezpieczony rezygnuje z wyjazdu, takich jak: choroba jego lub współubezpieczonego, śmierć bliskiego członka rodziny, utrata pracy, nieszczęśliwy wypadek czy utrata dokumentów uprawniających do wyjazdu. W odniesieniu do koronawirusa problem zdiagnozowany przez RzF dotyczy głównie sytuacji, w której klient musiał zrezygnować z wyjazdu ze względu na objawy choroby i zaleconej przez lekarza w związku z tym kwarantanny. Problem tkwi w tym, że większość ubezpieczycieli uznaje te warunki wyłącznie w sytuacji hospitalizacji, a w przypadku COVID-19 większość zdiagnozowanych pacjentów nie wymagała pobytu w szpitalu, a jedynie odbycia kwarantanny w odosobnieniu, nawet we własnym domu. W takich przypadkach Rzecznik Finansowy sugerował osobom ubezpieczonym, aby złożyły reklamację ze wskazaniem objawów oraz powołaniem się na panującą obecnie sytuację w szpitalach, które w uzasadnionych przypadkach odmawiały hospitalizacji i kierowały zakażonych na kwarantannę domową.

Zwrot składki za niewykorzystane ubezpieczenie

 – Trzecią identyfikowaną przez nas sytuacją w ramach działalności poradniczej jest kwestia zwrotu składki za zawarte, a niewykorzystane ubezpieczenie turystyczne. Pojawiają się bowiem sytuacje, gdy ubezpieczyciele odmawiają zwrotu składki za niewykorzystane ubezpieczenie na skutek obostrzeń związanych z pandemią – zaznacza dr hab. Mariusz Golecki. – W takich sytuacjach, jako podstawę do odzyskania składki przywołujemy art. 806 § 1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym umowa ubezpieczenia jest nieważna, jeżeli zajście przewidzianego w umowie wypadku nie jest możliwe. Wskazujemy, iż na tej podstawie można próbować dochodzić zwrotu całości składki z tytułu ubezpieczenia kosztów rezygnacji – dodaje.

Problemy związane z ubezpieczycielami turystycznymi, jakie przyniósł koronawirus, wpłynęły na późniejszą konstrukcję umów. Ubezpieczyciele zaczęli dostosowywać ich zakres oraz warunki do panującej sytuacji.

(AM, źródło: Rzecznik Finansowy)

Koronawirus zmienił PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU podsumował działania, jakie podjął jako pracodawca w związku z pandemią koronawirusa. – W okresie pandemii potwierdziliśmy to, co i tak wiedzieliśmy w PZU od dawna. Jesteśmy innowacyjną firmą przygotowaną na każdą ewentualność – mówi Anna Wardecka, dyrektor Biura Zarządzania Kadrami PZU.

Wraz z ogłoszeniem obostrzeń związanych z epidemią do środowiska online przeniosły się aktywności biurowe, takie jak obieg dokumentów czy spotkania. Obecnie blisko 8,5 tys. pracowników PZU (około 80%) pracuje z domu. Z badania, w którym udział wzięło ponad 6 tys. pracowników ubezpieczyciela, wynika, że czterech na pięciu z nich uważa taki tryb pracy za efektywny. Według zakładu, tak dobra ocena była możliwa m.in. dzięki cyklowi spotkań online #LaboratoriumMenedżerów. Uczestniczący w nich menadżerowie dowiedzieli się więcej na temat zagadnień dotyczących m.in. zarządzania zespołem rozproszonym, budowania zaufania czy sprawowania kontroli w nowym trybie pracy.

Tryb zdalny

Ubezpieczyciel przeszedł też na zdalny tryb pracy. Od początku pandemii odbyło się wiele wydarzeń online: webinary, debaty, warsztaty związanych z radzeniem sobie w nowej sytuacji. Wzięło w nich udział ponad 2,5 tys. osób. Na potrzeby komunikacji z pracownikami powstał specjalny ALERT PZU. Za jego pośrednictwem wszyscy w grupie dowiadują się o bieżącej sytuacji w firmie.

Podjęto też inne działania. #DobryStan to inicjatywa wychodząca z założenia, że epidemia to sytuacja, która u wielu osób może wywoływać problemy rodzinne czy zawodowe. Dzięki niej pracownicy mogli dowiedzieć się więcej na temat takich zagadnień, jak spokój wewnętrzny, motywacja czy odprężenie, oraz nauczyć się odpowiednich technik relaksacji. PZU wdrożył też aplikację Wellify – narzędzie na temat dobrostanu, czyli właściwego podejścia do relaksacji, koncentracji i osobistej efektywności. Oprócz inicjatyw spod znaku well-being pracownicy PZU mieli do dyspozycji cykl „pigułek wiedzy” #Damy radę, w których znaleźli informacje m.in. na temat tego, jak radzić sobie z emocjami w czasie pandemii, jak efektywnie pracować zdalnie, a nawet jak skutecznie wypoczywać.

– W tych trudnych czasach dbamy o pracowników i intensywnie inwestujemy w ich rozwój, sięgając po najnowocześniejsze narzędzia oraz rozwiązania. Aż 83% naszych pracowników zgodziło się ze stwierdzeniem, że uzyskuje właściwe wsparcie od przełożonych w obecnej sytuacji, co potwierdza, że wyszliśmy naprzeciw ich oczekiwaniom – mówi Rafał Tyburcy, dyrektor ds. Szkoleń i Rozwoju PZU.

Rekrutacja

Grupa PZU dotychczas nie ograniczyła zatrudnienia ze względu na pandemię i cały czas szuka nowych pracowników – jednak w lekko zmienionej formie. W związku z akcją #zostańwdomu rozmowy rekrutacyjne prowadzone są zdalnie z wykorzystaniem narzędzi do wideorozmowy bądź telefonicznie.

– Stworzyliśmy wideoporadnik dla kandydatów do pracy, w którym eksperci PZU opowiadają, jak proces rekrutacji wygląda obecnie: zdalnie i profesjonalnie – komentuje Anna Gaertig, kierownik Zespołu Rekrutacji i Marki Pracodawcy PZU. Od momentu przejścia na zdalny tryb pracy odbyło się ponad 400 rozmów rekrutacyjnych, a firma złożyła ofertę pracy blisko 80 kandydatom.

Początek pandemii nałożył się również na coroczny program praktyk i staży w PZU. Działania promocyjne zostały przeniesione na profile społecznościowe PZU na LinkedIn, Instagram i Facebook. Materiały video kierowane do studentów i absolwentów przygotowywali zarówno rekruterzy, jak i kierownicy zespołów, do których wkrótce dołączą praktykanci i stażyści.

Pomoc w walce z koronawirusem

– W sytuacji zagrożenia koronawirusem i niepewności, bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych pracowników stają się szczególnie ważne. Troszczymy się nie tylko o nich, ale również o klientów oraz tych, którzy troszczą się o nas – podkreśla Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA. Od samego początku ubezpieczyciel jest zaangażowany w walkę z koronawirusem: przekazał m.in. wsparcie finansowe i rzeczowe, pomaga udostępniając bezpłatne konsultacje medyczne, a także przekazując opaski życia dla szpitali zakaźnych.

Cieszę się, że nasza pomoc sięga tak daleko i że angażują się w nią również nasi pracownicy. Okazali ogromne wsparcie, włączając się w zbiórkę pieniędzy, za które zakupiliśmy namioty barierowe. Takie postawy są budujące i bardzo za to dziękuję – mówi Aleksandra Agatowska, prezes PZU Życie.

Wielu pracowników angażuje się też na zasadzie wolontariatu w pomoc potrzebującym lub drukuje w 3D sprzęt ochronny przekazywany medykom.

(AM, źródło: PZU)

Ubezpieczenie rezygnacji podróży od eSky.pl i AXA Partners

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

We współpracy z AXA Partners eSky.pl opracowało ubezpieczenie „Rezygnacja z podróży All Risk”. Polisa pozwala na planowanie podróży lotniczych z uwzględnieniem możliwości rezygnacji z wyjazdu.

W ramach nowego produktu ubezpieczony klient będzie mógł zrezygnować z podróży m.in. z powodów prywatnych, zdrowotnych i zawodowych. Podstawą do wniosku o rezygnację z podróży i zwrot kosztów za bilety lotnicze mogą być: utrata pracy, cofnięcie wniosku urlopowego przez pracodawcę, zmiana terminu ważnej konferencji oraz egzaminu studenta lub ucznia, zachorowanie ubezpieczonego lub bliskich, w tym na COVID-19, a także zaostrzenie choroby przewlekłej czy komplikacje w ciąży. Oprócz tego: nagła choroba zwierząt domowych, poważna szkoda rzeczowa, kradzież dokumentów. Jedynym warunkiem jest udokumentowanie zaistniałych okoliczności.

Ubezpieczenie jest dostępne wyłącznie w trakcie rezerwacji lotów od 1 lipca na eSky.pl, bez możliwości zakupienia w późniejszym terminie, np. na lotnisku. W przypadku zaistnienia okoliczności uniemożliwiających podróż klient otrzyma 90% wartości biletu.

– Sytuacja rynkowa w ostatnich miesiącach pokazała nam, jak ważna dla klientów jest elastyczność w planowaniu podróży. Zdecydowaliśmy się na współpracę z wiarygodną i chętnie wybieraną firmą ubezpieczeniową, jaką jest AXA Partners. Wierzymy, że nowe ubezpieczenie zwiększy poczucie bezpieczeństwa i komfortu podczas planowania podróży. Klienci mogą chcieć zrezygnować z podróży w różnych przypadkach, a taryfy, zwłaszcza w tanich liniach, nie zawsze lub bardzo rzadko umożliwiają zwrot za niewykorzystany bilet lotniczy – mówi Łukasz Neska, wiceprezes eSky.pl.

– Zarówno w eSky.pl jak i AXA Partners staramy się na bieżąco reagować na potrzeby dynamicznie rozwijającego się rynku, dążąc tym samym do ciągłego rozwoju. Wyrazem tego jest ubezpieczenie „Rezygnacja z podróży All Risk”, które zapewni klientom poczucie komfortu podczas planowania wyjazdów zagranicznych i ochronę przed konsekwencjami finansowymi nieprzewidzianych zdarzeń skutkujących rezygnacją z podróży. Jest to szczególnie ważne przy uwzględnieniu obecnej sytuacji na rynku turystycznym oraz zmianie podejścia do długoterminowego planowania działań – mówi Jan Cupa, CEO of AXA Partners CEE.

(AM, źródło: Newseria)

CUK Ubezpieczenia ze specjalną ofertą polis Generali

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Multiagencja CUK Ubezpieczenia zaoferowała promocyjne warunki zakupu ubezpieczeń przygotowanych przez Grupę Generali: OC w życiu prywatnym oraz ubezpieczenia na życie.

– W czerwcu, kupując OC pojazdów od Generali, klienci mają okazję nabyć ubezpieczenie w życiu prywatnym jedynie za złotówkę. Chroni ono klienta w takich sytuacjach, jak wyrządzona szkoda podczas jazdy rowerem czy hulajnogą. Co ważne, ubezpieczenie obejmuje nie tylko ubezpieczonego, ale również osoby najbliższe – mówi Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.

Zachętą do nabycia ubezpieczenia na życie ma być jego niska cena. – Polisa na życie przygotowana przez Generali jest bardzo atrakcyjna z wielu względów. Już za 32 złotych miesięcznie otrzymujemy bardzo szeroki pakiet ubezpieczenia. To zdecydowanie wyróżnia tę ofertę na tle innych. Polisa upoważnia do wypłaty świadczenia uposażonym w razie śmierci ubezpieczonego, np. w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Wypłacone świadczenie będzie realną pomocą w procesie leczenia, gotówkę można wykorzystać na rehabilitację czy wizyty u specjalistów. Dodatkowe wsparcie będzie również wypłacone w przypadku pobytu w szpitalu już od pierwszego dnia. W każdym wariancie ubezpieczenia do dyspozycji klientów jest usługa assistance. Obejmuje ona organizację pomocy medycznej oraz opieki nad pacjentami. Składki na polisę mogą być opłacane miesięcznie, kwartalnie, półrocznie lub rocznie, w zależności od preferencji. Co ważne, jest również możliwość zwiększenia sumy ubezpieczenia w wybranych świadczeniach – podsumowuje Maciej Kuczwalski.

Dystrybucja polis w promocyjnych warunkach odbywa się w placówkach CUK Ubezpieczenia oraz za pośrednictwem strony internetowej multiagencji.

(AM, źródło: Newseria)

PKO TFI: Blisko pół miliarda złotych na rachunkach PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Blisko pół miliarda złotych zgromadzili uczestnicy Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) zarządzanych przez PKO TFI. Według majowego raportu o aktywach na rynku TFI, opublikowanego przez serwis analizy.pl, PKO TFI posiada najwięcej zgromadzonych aktywów uczestników PPK.

– Stały wzrost sumy aktywów gromadzonych na rachunkach PPK potwierdza wysoki poziom zaufania uczestników programu, których firmy zdecydowały się na współpracę przy tworzeniu programu z PKO TFI. Nasz wysiłek włożony w przygotowanie unikalnego na rynku systemu obsługi oraz prowadzenie akcji informacyjnej wśród pracowników firm dał efekty. Udało nam się w dużej mierze pokonać początkowe niezdecydowanie pracowników, a dzięki doskonale zorganizowanej obsłudze pokazać efektywność PPK już w pierwszych miesiącach odprowadzania składek – mówi Piotr Żochowski, prezes zarządu PKO TFI.

Towarzystwo ma 35% udziału w ogólnej sumie aktywów rynku PPK w Polsce, a wśród samych TFI udział ten wynosi 42% według danych na koniec maja.

PKO TFI może się pochwalić też najwyższym faktycznym przepływem składek – w maju, na 149 mln zł netto nowych wpłat na całym rynku, 45% (66,3 mln zł) trafiło do funduszy towarzystwa.

– Maj, mimo bezprecedensowego kryzysu spowodowanego pandemią, był kolejnym miesiącem wzrostu zarówno aktywów zarządzanych przez PKO TFI, jak i liczby uczestników – podkreśla Łukasz Kwiecień, wiceprezes PKO TFI.

(AM, źródło: PKO)

18,424FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie