12 września do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynął wniosek o wyrażenie zgody na przejęcie przez PZU SA bezpośredniej kontroli nad Polski Gaz TUW i pośredniej nad Polski Gaz TUWnŻ. Sprawa jest rozpatrywana.
Warunkowa umowa kupna obu towarzystw została podpisana przez PZU SA i PKN Orlen 4 września tego roku. Wypełniła ona w ten sposób postanowienia listu intencyjnego z 9 listopada 2022 r., w którym PZU SA zadeklarował chęć nabycia, a PKN Orlen zbycia 100% udziałów przedsiębiorstwa Polski Gaz TUW, będącego właścicielem Polski Gaz TUW na Życie. Transakcja obejmuje też trzyletnią umowę ramową regulującą warunki współpracy obu stron, w tym realizację odnowień polis ubezpieczeniowych znajdujących się obecnie w portfelach obu towarzystw.
Wakacje właśnie się skończyły i wkrótce rozpocznie się ostatni kwartał tego roku. Jest wiele do zrobienia, bo ruch w ubezpieczeniach korporacyjnych spory. Przyglądając się mijającym trzem kwartałom br., podzielę się spostrzeżeniami co do trzech najbardziej rozwijających się filarów sprzedaży naszej kancelarii, ale i problemu, który opiszę na końcu.
Miejsce I
OC zarządu spółki
Tzw. D&O to wciąż najbardziej popularna linia produktowa. Poziom zainteresowania wzrasta co miesiąc. Liczba zapytań o to ubezpieczenie, które jest w stanie ochronić prywatny majątek prezesa spółki na wypadek roszczeń ze strony osób trzecich, podyktowana jest świadomością zagrożeń, które na co dzień towarzyszą mu w pracy. I nie jest to wyłączny problem prezesa, ale każdego członka zarządu czy innej decyzyjnej osoby w firmie.
Głównie chodzi o kary administracyjne, mandaty ze strony organów kontrolnych.
Przykładem może być kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy. W jej wyniku bardzo często stwierdza się m.in.:
błąd w zatrudnieniu obcokrajowca,
nieterminowe wypłacanie wynagrodzeń za pracę,
dopuszczanie pracowników do pracy bez wstępnego orzeczenia lekarskiego potwierdzającego brak przeciwwskazań do zatrudnienia na danym stanowisku.
Efekt to np. mandat za naruszenie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, poprzez nielegalne powierzanie pracy cudzoziemcowi. Obecnie skala zatrudniania obcokrajowców jest coraz większa, zatem ewentualnych błędów i formalnych braków w dokumentacji może być wiele. A wynikające z tego konsekwencje finansowe mogą być chronione właśnie przez D&O.
Zobowiązania spółki po jej upadłości. Chodzi oczywiście o całe spektrum zobowiązań spółek i odpowiedzialność zarządu w związku z niezłożeniem wniosku o upadłość w odpowiednim terminie. Niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie wiąże się bowiem z tzw. obowiązkiem odszkodowawczym. Osoba, na której ciążył obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie, ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wierzycielowi. A w przypadku bezskutecznej egzekucji przeciwko spółce członkowie zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania.
Miejsce II
Programy ubezpieczenia instalacji fotowoltaicznych i pomp ciepła
Na tym niezwykle konkurencyjnym rynku firmy instalacyjne starają się zbudować przewagę konkurencyjną. Czyniły to do tej pory poprzez specjalne ubezpieczenia instalacji fotowoltaicznych dla swoich klientów. Od niedawna przebojem dołączyły do nich pompy ciepła. Chcąc bowiem zyskać przychylność potencjalnego klienta, prócz darmowego doradztwa, krótkiego terminu montażu i konkurencyjnej ceny, oferują dodatkowo roczne ubezpieczenie obu tych instalacji w cenie całej usługi.
Główną ideą tworzenia takiego programu jest pewność, że ubezpieczyciel, jednocześnie wiarygodna i rozpoznawalna marka, wypłaci świadczenie ubezpieczeniowe szybko i zgodnie z oczekiwaniem poszkodowanego. Nie chodzi tu bowiem o wystawienie „kwitu” (polisy) do zestawu dokumentów, ale o to, aby ostateczny użytkownik, może być to osoba fizyczna lub firma, w razie szkody otrzymał odszkodowanie nie tylko za sprzęt, ale i utracone przychody za czas ich niesprawności.
Miejsce III
Cyberubezpieczenia
Kolejnym ryzykiem zwiększającym swoją popularność polisową jest ryzyko cyber. W tym sektorze ryzyk należy, przede wszystkim, podczas analizy potrzeb klienta zdefiniować trzy obszary.
Pierwszy, jakim są aktywa informatyczne klienta, czyli: sprzęt, systemy i bazy – innymi słowy, co możemy stracić. Drugi – jakie mamy procedury, bieżące zabezpieczenia, zasoby ludzkie. I trzeci obszar, jak to pierwsze i drugie, które wymknie się spod kontroli firmy, może zaszkodzić klientom, dostawcom i kooperantom. Na to wszystko należy nałożyć zagrożenia wynikające z RODO i konsekwencje kar odpowiednich regulatorów państwowych.
W obliczu toczącej się niedaleko naszej granicy wojny, w wyniku działań przestępców, którzy wykorzystają „dziurę” w zabezpieczeniu albo zwyczajny błąd ludzki, może dojść do wielu niekorzystnych zdarzeń. Do wycieków danych, zniszczenia lub blokad systemów oraz wymuszeń.
Przedsiębiorstwa, tak jak kiedyś trochę bagatelizowały ten temat, tak dziś oczekują w tym zakresie pełnego zabezpieczenia. I to najczęściej właśnie zadaniem brokera ubezpieczeniowego jest wskazanie tych zagrożeń. Warto zwrócić uwagę, że już sama weryfikacja wymagań ze strony ubezpieczycieli, przy wypełnianiu wstępnych formularzy i dalej podczas procesu wyszukiwania najlepszych ofert skupi uwagę zarządzających menedżerów IT na ewentualne braki w odpowiednich procedurach, oprogramowaniu i sprzęcie.
Z czym mamy problem
Na koniec łyżka dziegciu. Sprawa dotyczy niechęci ubezpieczycieli do podjęcia ryzyka ubezpieczeniowego. Wciąż mamy problem ze znalezieniem produktu, „all riskowego” ubezpieczenia wypożyczanego sprzętu mobilnego (rowerów) z elektrycznym napędem poza miejscem ich magazynowania.
Tak wiele mówi się o ekomobilności i zachęca do korzystania z elektrycznych rowerów. Powstają nowe firmy wypożyczające właśnie takie specjalistyczne górskie rowery, którym zależy na bezpiecznym prowadzeniu działalności, a wciąż mają one problem z ubezpieczeniem swojego sprzętu w terenie. Kosztuje on niemało, zatem ryzyko jest poważne i strata czy uszkodzenie będzie dotkliwe dla firmy wypożyczającej.
Oczywiście ubezpieczyciele sparzyli się na hulajnogach, które są wszędzie, i niestety użytkownicy nie mają do nich wielkiego szacunku. Jednak my mówimy o rowerach, dzięki którym możemy bez wysiłku zjeździć tereny górzyste zarówno na południu Polski, jak i nad morzem.
Coraz częściej korzystamy z krajowej turystyki, zatem mam nadzieję, że branża dostrzeże niedługo i tę niszę produktową.
Stopniowa transformacja energetyczna, jaka dokonuje się w Polsce, jest niezwykle ważnym elementem strategii bezpieczeństwa naszego kraju. Wydaje się, że proces rozwoju odnawialnych źródeł energii, który rozpoczął się kilka lat temu, jest już nieodwracalny i ma coraz większe poparcie społeczne.
O ile jeszcze jakiś czas temu mogliśmy mieć wątpliwości, czy aby na pewno inwestowanie w energetykę jądrową to właściwy kierunek, o tyle różne okoliczności i wydarzenia, do których doszło na świecie w ostatnich kilku latach, potwierdziły, że powinniśmy podążać tą drogą.
Z pespektywy możemy zastanawiać się, czy nie wkroczyliśmy na tę drogę zmian zbyt późno. Ale najważniejsze jest, że ten proces się rozpoczął.
Kolejnym etapem transformacji energetycznej jest rozwój energetyki jądrowej, co potwierdza nie tylko Polski rząd, ale czym coraz częściej interesują się także prywatni przedsiębiorcy.
Proces inwestycyjny
Obecnie, w obszarze energetyki jądrowej, możemy mówić o co najmniej dwóch projektach dotyczących wybudowania dużych elektrowni jądrowych oraz kilku mniejszych inwestycjach polegających na realizacji tzw. mikro- i małych reaktorów (MMR – Micro Modular Reactor i SMR – Small Modular Reactor).
Długość trwania całego procesu inwestycyjnego to zazwyczaj okres od ośmiu do dziesięciu lat (w przypadku dużych projektów). Mając jednak na uwadze, że są to projekty skomplikowane i złożone od strony technologicznej, konstrukcyjnej oraz logistycznej, istotne staje się przygotowanie odpowiedniego zabezpieczenia takich inwestycji.
Prawidłowo zaprojektowana ochrona ubezpieczeniowa oraz właściwie zidentyfikowane ryzyka, które będą występowały w poszczególnych fazach całego projektu, stają się jednym z kluczowych obszarów w całym projekcie, nad czym powinniśmy pracować już dzisiaj.
Jest to z pewnością wyzwanie stojące przed polskim sektorem ubezpieczeniowym głównie z powodu braku doświadczenia w realizacji podobnych projektów w przeszłości. Poza badawczym reaktorem jądrowym w Świerku na rynku polskim nie było projektów związanych z budową elektrowni jądrowych na dużą skalę. Niemniej, polski rynek ubezpieczeniowy od pewnego czasu intensywnie pracuje nad zdobyciem wiedzy i know-how w tym zakresie, wykorzystując przede wszystkim doświadczenia międzynarodowych rynków ubezpieczeniowo-reasekuracyjnych.
Ogólnie, projekt polegający na wybudowaniu elektrowni jądrowej możemy podzielić na dwa główne etapy:
Etap I – wszystkie zadania/prace związane z budową elektrowni jądrowej do czasu dostarczenia paliwa jądrowego na teren, gdzie jest realizowana inwestycja, i następnie umieszczenie tego paliwa w obiekcie;
Etap II – zadania/obsługa elektrowni jądrowej (faza operacyjna), gdy w obiekcie znajdzie się paliwo jądrowe.
Tradycyjna ochrona i jej ograniczenia
W przypadku Etapu I ochrona ubezpieczeniowa jest możliwa do zaaranżowania na tradycyjnym rynku ubezpieczeniowo-reasekuracyjnym. Niewątpliwie wielkość przedsięwzięcia, wartość inwestycji oraz jego złożoność sprawia, że polski rynek ubezpieczeniowy nie będzie w stanie samodzielnie ubezpieczyć całego projektu bez wsparcia zagranicznego rynku reasekuracyjnego. Najważniejsze jest jednak, że nie ma zastrzeżeń, aby faza budowlano-montażowa nie mogła być ubezpieczona na tradycyjnym rynku ubezpieczeniowym.
To, co może sprawiać kłopot polskiemu rynkowi ubezpieczeniowemu, wynika m.in. z:
braku odpowiedniej własnej pojemności akceptacyjnej dotyczącej tak dużych projektów;
braku doświadczenia, jeżeli chodzi o wycenę ubezpieczeniową podobnych projektów w Polsce;
braku doświadczenia szkodowego i danych aktuarialnych, tj. brak danych, które pozwoliłyby zbudować model wyceny;
niezgodności, jaka występuje przy tego typu projektach między bardzo niską częstością szkód a spodziewanym zwrotem, jakiego spodziewa się komercyjny rynek ubezpieczeniowy.
To oznacza, że już na Etapie I konieczne będzie podjęcie rozmów z rynkami zagranicznymi w celu przygotowania pełnej i prawidłowej ochrony ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.
Poole jądrowe
W momencie, kiedy na terenie inwestycji lub w budowanej elektrowni jądrowej znajdzie się paliwo jądrowe (Etap II) – zaaranżowanie ochrony ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej na tradycyjnych rynkach ubezpieczeniowo-reasekuracyjnych jest niemożliwe.
Ze względu na małą częstość szkód jak również potencjalnie możliwą bardzo dużą szkodę ochronę ubezpieczeniową dla ryzyk jądrowych dostarczają poole jądrowe. W Polsce nie ma krajowego poolu jądrowego, jaki istnieje w innych państwach, na terenie których działają elektrownie jądrowe.
W celu zwiększenia pojemności akceptacyjnej, oprócz pojemności netto udostępnionej przez członków poolu jądrowego, dany pool krajowy może korzystać z pojemności innych międzynarodowych pooli jądrowych.
Poole działające w poszczególnych krajach reasekurują się wzajemnie na zasadach dobrowolności (część z członków poszczególnych pooli wprowadza ograniczenia swojej pojemności, szczególnie gdy uczestniczą w poolach w sąsiadujących krajach).
Ze względu na charakter ryzyka poole jądrowe dążą do maksymalnej dywersyfikacji ryzyka poprzez jego retrocesję do innych pooli jądrowych. W ramach stowarzyszenia poole mogą świadczyć sobie pomoc w zakresie likwidacji szkód o charakterze międzynarodowym.
Ryzyka jądrowe wyłączone z programów reasekuracyjnych
Poole jądrowe mają podstawowe znaczenie w Etapie II, tzn. po tym, gdy w wybudowanym obiekcie lub na terenie inwestycji znajdzie się paliwo jądrowe. W tym momencie kończy się możliwość wykorzystania do ubezpieczenia budowy elektrowni jądrowej tradycyjnych rynków ubezpieczeniowo-reasekuracyjnych.
Wynika to z faktu, że tradycyjni ubezpieczyciele i reasekuratorzy nie mogą ubezpieczać ryzyk jądrowych. Są to ryzyka najczęściej wyłączone z programów reasekuracyjnych, które chronią portfele ubezpieczeniowe ubezpieczycieli.
W tym przypadku dalszy proces ubezpieczenia danego obiektu dokonuje się poprzez wykorzystanie możliwości pooli jądrowych, w tym przede wszystkim krajowego poolu jądrowego (o ile taki istnieje w kraju).
Projekty strategiczne dla gospodarki państwa
Równolegle do prac związanych z aranżowaniem ochrony ubezpieczeniowej w ramach Etapu I istotne jest także rozpoczęcie rozmów na temat rozwiązania ubezpieczeniowego dla Etapu II, czyli albo rozpoczęcie prac nad stworzeniem krajowego poolu jądrowego, albo bezpośrednich rozmów z międzynarodowymi poolami jądrowymi.
Mając na uwadze, że tego typu inwestycje są strategicznymi projektami dla polskiej gospodarki oraz bezpieczeństwa kraju, wybranym ubezpieczycielem do prowadzenia takich rozmów i prac powinien być ten, w którym udział ma skarb państwa.
Podsumowanie
Polski rynek ubezpieczeniowy potrzebuje wsparcia rynków międzynarodowych, które – przy uwzględnieniu specyfiki polskich regulacji prawnych, ustaw, przepisów – będą mogły podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą.
Niezbędne staje się również rozpoczęcie prac nad stworzeniem polskiego poolu jądrowego, który w przyszłości mógłby przejąć proces zarządzania wybudowanymi elektrowniami jądrowymi od strony ubezpieczeniowej.
Rozmowa z Andrzejem Jaworskim, prezesem zarządu PZU Zdrowie
Aleksandra E. Wysocka: – Jak rozwija się sieć placówek medycznych PZU Zdrowie?
Andrzej Jaworski: – Mamy w tej chwili 130 placówek własnych, w tym sieć diagnostyki obrazowej. Do tego dochodzi około 2400 placówek współpracujących. Liczba placówek się zmienia, bo na bieżąco ją rozwijamy i weryfikujemy pod względem jakościowym. Placówki współpracujące, które są rzadziej odwiedzane przez pacjentów i niżej oceniane, znikają z listy, pojawiają się natomiast nowe podmioty, zarówno partnerskie, jak i własne.
Sieć własna jest naszym oczkiem w głowie. Nie tylko otwieramy nowe miejsca, ale też unowocześniamy już istniejące. Tym samym następuje stały wzrost, nie tylko ilościowy, ale przede wszystkim jakościowy, który postrzegam jako kluczowy.
Jeśli chodzi o liczby, też nie brakuje powodów do satysfakcji. Niedawno podsumowaliśmy wyniki I półrocza 2023 r. w filarze Zdrowie. Jest się czym pochwalić – liczba placówek medycznych PZU Zdrowie zwiększyła się o jedną piątą (r/r), sprzedaż produktów zdrowotnych ubezpieczeniowych i abonamentowych wzrosła o jedną trzecią, a przychody o jedną czwartą, przekraczając 760 mln zł.
Ile osób przewija się przez wszystkie placówki?
– Pod koniec I półrocza 2023 r. mieliśmy ponad 3,3 mln aktywnych umów zdrowotnych. Fizycznie przychodzi do nas i korzysta z naszych usług we wszystkich możliwych formach ponad pół miliona pacjentów miesięcznie. Choć trzeba przyznać, że w tej chwili nie przeprowadzamy badań dotyczących powtarzalności pacjentów, czyli w tej liczbie mogą być te same osoby wykonujące różne badania lub korzystające z porad różnych specjalistów.
Naszym priorytetem jest, żeby każdy pacjent miał możliwość szybkiej diagnostyki i odpowiedniego leczenia. Jeżeli lekarz zaleci dodatkowe wizyty specjalistyczne czy badania, to dla nas jest ważne, żeby one były zrealizowane.
Dla całego rynku dostawców medycznych wielkim wyzwaniem okazała się inflacja. Czy PZU Zdrowie musiało w związku z tym urealnić ceny?
– Inflacja dotyka wszystkich dziedzin życia. Dla nas jest ona bardzo mocno odczuwalna przede wszystkim ze względu na rosnące koszty zatrudnienia w obszarze medycznym. Staramy się podpisywać umowy długoterminowe i bardzo ważne jest realizowanie ich zapisów. Dlatego podnoszenie kwot następuje albo przy odnowieniu kontraktu, albo w momencie rozliczenia. Dokładamy wszelkich starań, by naszych klientów w temacie cen nie zaskakiwać z dnia na dzień.
Kolejnym wyzwaniem jest czas oczekiwania na badanie czy wizytę, który w prywatnej służbie zdrowia coraz bardziej się wydłuża.
– Dotrzymanie terminów, jakie mamy w umowach z klientami, jest dla nas niezwykle ważne. Standardowo w umowie ubezpieczeniowej lub abonamentowej gwarantujemy wizytę u internisty w ciągu dwóch dni, a do specjalisty w ciągu pięciu dni i robimy wszystko, żeby się z tego wywiązać.
Zróbmy teraz mały test w czasie rzeczywistym. Do jakiego lekarza chciałaby się pani redaktor umówić? Do kardiologa? Proszę bardzo, już uruchamiam aplikację mojePZU. Pierwszy termin w Warszawie jest dostępny za 2 godziny przy ul. Górnośląskiej. W Krakowie – pojutrze. Gdyby pani redaktor spytała na przykład o Suwałki, gdzie jeszcze nie mamy własnej placówki, to zadzwonilibyśmy na infolinię, ale dzięki rozległej sieci partnerskiej również w mniejszych miastach zdecydowana większość specjalistów jest dostępna.
PZU Zdrowie stawia również na profilaktykę. Ile osób przebadaliście tego lata?
– Tegoroczna akcja profilaktyczna Wakacyjna Strefa Zdrowia okazała się frekwencyjnym sukcesem. W samym Gdańsku udzieliliśmy w ciągu pięciu dni ponad 600 konsultacji dermatologicznych i fizjoterapeutycznych. Poza akcjami lokalnymi, jesteśmy też operatorem medycznym ogólnopolskiego projektu Zdrowe Życie, realizowanego przez Grupę PZU we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, NFZ i innymi instytucjami publicznymi.
W ramach trasy, która trwa od kwietnia, a zakończy się jesienią, przebadanych zostało już 70 tys. osób. Najwięcej z nich dostało skierowania na dalsze badania płuc, a także na badania skóry. Dużo osób wykazało problemy z poziomem cukru we krwi. Ostatnio w Ostródzie poza mieszkańcami przyszło także trochę wczasowiczów z Warszawy, którzy akurat tam żeglowali. Wydawałoby się, że żeglarze to osoby zdrowe, ale niestety kilkoro z nich dostało od razu skierowanie na dalsze leczenie czy dalszą diagnostykę.
Takich przypadków z pozoru zupełnie zdrowych osób, które przychodzą na nasze badania profilaktyczne, mamy bardzo dużo. Niestety, w społeczeństwie brakuje nawyków związanych z profilaktyką zdrowotną. Moim zdaniem regularne badania kontrolne powinny być czymś tak naturalnym jak mycie zębów. Tymczasem większość z nas pojawia się u lekarza dopiero z objawami choroby.
Wprowadziliście do oferty produkty skierowane do konkretnych grup wiekowych: dla studentów, dla seniorów. Czy tego typu produkty będziecie rozwijać? Czy stawiacie na te bardziej szerokie, skierowane do wszystkich?
– Staramy się, żeby było jak najbardziej holistycznie, więc oferujemy i jedno, i drugie. Osoby starsze długo podejmują decyzję o dodatkowym leczeniu czy dodatkowych badaniach. Duża część tych osób w ogóle nie chce chodzić do lekarza, ale gdy otrzymają prezent od najbliższych w postaci pakietu, to z niego korzystają. Dlatego tak ważny jest pakiet medyczny 67+, który można podarować rodzicowi.
Natomiast studenci to jest zupełnie inna kategoria, co do której jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków, gdyż wprowadziliśmy ją niedawno. Skierowany do nich pakiet ma element uświadamiający i uczy pewnej odpowiedzialności. Skoro już go dostajemy, najczęściej od rodziców na start swojego samodzielnego życia, to się do tego lekarza wybierzemy i w ten sposób wyrabiamy sobie w młodym wieku dobre nawyki.
Wspominałem już, że bardzo istotną częścią naszej strategii jest budowa nawyków związanych z profilaktyką. Dlatego ważną linią produktową w ofercie dla klienta indywidualnego są gotowe zestawy badań laboratoryjnych, nakierowane na diagnostykę określonych problemów zdrowotnych, np. anemii, nietolerancji pokarmowych czy alergii.
Jak układa się współpraca PZU Zdrowie z medtechami, czyli firmami technologicznymi działającymi w obszarze zdrowia?
– Polskie startupy medyczne proponują rozwiązania m.in. z zakresu onkologii, diagnostyki, kardiologii oraz pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Powstają algorytmy, aplikacje i urządzenia pomagające w monitorowaniu stanu zdrowia i szybkiej diagnostyce. Widzę w nich ogromny potencjał.
Każdy startup oferujący ciekawe rozwiązania związane z leczeniem lub profilaktyką może się do nas zgłosić i porozmawiać o potencjalnej współpracy. Obecnie realizujemy pilotaże usprawniające proces diagnostyki kardiologicznej oraz wspierające lekarzy w opisach badań obrazowych.
Coraz częściej pojawiają się w ofertach polskich firm ubezpieczenia szpitalne, które obejmują nie tylko pomoc ambulatoryjną, ale też poważniejsze zabiegi. Przyglądacie się temu?
– W naszej misji medycyna ambulatoryjna i kształtowanie zdrowych nawyków związanych z profilaktyką są w tej chwili priorytetem. Duże firmy, które oferują leczenie szpitalne, mają innego rodzaju specyfikę. Również sprzedajemy ubezpieczenia szpitalne, tyle że skorzystać z nich można nie w naszych, ale partnerskich placówkach.
W naszej sieci oferujemy dostęp do tzw. szpitali jednego dnia, np. szpitala ortopedycznego Gamma w Warszawie czy specjalistycznej placówki chirurgicznej CM św. Łukasza w Częstochowie. Stawiamy poza tym na rozwój sanatoriów, których mamy w sieci kilka, m.in. w Ciechocinku i Ustroniu. Myślimy też o nowej ofercie w tym zakresie.
Na koniec sierpnia w Pracowniczych Planach Kapitałowych uczestniczyło 3,35 mln osób z 313 tys. podmiotów. To o blisko 20 tysięcy uczestników więcej – wynika z najnowszego wydania „Biuletynu miesięcznego Pracowniczych Planów Kapitałowych”, podającego dane o programie na 31 sierpnia 2023 r.
Aktualna partycypacja w programie wynosi 44,6%, przy czym w firmach zatrudniających ponad 250 osób zbliża się do poziomu 70% (69,36%). Nadal prym wiedzie sektor prywatny, z rezultatem rzędu 50,85%. Partycypacja w sektorze publicznym jest o połowę niższa.
Wartość aktywów netto (WAN) funduszy zdefiniowanej daty wzrosła o 46 mln złotych i wynosi aktualnie 18,04 mld zł. Oznacza to – w stosunku do danych z końca stycznia bieżącego roku – wzrost o ponad 5 mld zł.
Suma wpłat pracodawców wynosi ponad 7 mld zł, a suma wpłat uczestników – 9 mld zł. Funduszami zarządza 17 instytucji finansowych, średni koszt prowadzenia PPK kształtuje się na niezmiennie niskim poziomie 0,333%. Uczestnik programu zarabiający 5300 zł, oszczędzający w PPK od grudnia 2019 r., w zależności od grupy FZD osiągnął zysk od 116% do 137%.
14 września w Warszawie odbyła się konferencja pt. „Zielone Ubezpieczenia”. W toku debaty eksperckiej specjaliści ze świata ubezpieczeń, energetyki, a także nadzoru ubezpieczeniowego oceniali gotowość rynku ubezpieczeń na zmiany transformacyjne. Konferencja objęta była patronatem medialnym „Gazety Ubezpieczeniowej”.
W trakcie pierwszego panelu jego uczestnicy ocenili, że zabezpieczanie transformacji energetycznej i wyłaniające się nowe obszary ryzyka są wyzwaniem, z którym rynek ubezpieczeniowy jest gotowy się zmierzyć. Podkreślono jednak, że nie może on zostawić ludzi i przemysłu wysokoemisyjnego bez ubezpieczenia. Aby przemysł mógł zmierzać w kierunku transformacji, konieczne jest wsparcie rynku ubezpieczeń, również od strony reasekuracji.
Paneliści stwierdzili ponadto, że niezbędna jest edukacja, która uwypukli znaczenie „zieloności” dla efektywnego rozwoju „zrównoważonego”. Działaniem sprzyjającym funkcjonowaniu rynku w kierunku zrównoważoności może być również uproszczenie i ujednolicenie ram regulacyjnych wokół definicji zrównoważoności, zarówno na poziomie unijnym, jak i krajowym.
W drugim panelu uczestnicy podkreślali skalę wyzwań, z jakimi musi się zmierzyć rynek energii, tak aby z powodzeniem przejść transformację. Przedmiotem dyskusji były także nowe aspekty ryzyka aktuarialnego – ryzyka technologicznego związanego zarówno z użytkowaniem przemysłowych firm wiatrowych offshore, instalacjami PV, jak i magazynami BESS oraz elektromobilnością.
Paneliści wskazywali, że we wsparciu transformacji istotną rolę dla rynku ubezpieczeń ma do odegrania również sektor kapitałowy.
Przytoczono także wyzwania związane z szacowaniem ryzyka katastroficznego i modelowaniem go w ramach nowych, zrównoważonych produktów ubezpieczeniowych.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ogłosił rozpoczęcie procedury rozeznania rynku (ang. Request for Information, RFI) dotyczącego kampanii informacyjno-promocyjnej Systemu Obsługi Szkód i Regresów. SOSiR ma zapewnić kompleksową realizację zadań UFG związanych z wypłatą odszkodowań i innych świadczeń oraz z dochodzeniem, przede wszystkim od sprawców szkód i podmiotów, które nie spełniły ustawowego obowiązku ubezpieczenia, zwrotu świadczeń wypłaconych przez Fundusz.
Kampania będzie skierowana przede wszystkim do osób fizycznych będących uczestnikami ruchu drogowego w Polsce i będzie informować je o przypadkach, w których za wypłatę poszkodowanym odszkodowań i świadczeń odpowiada UFG. Celem akcji będzie również poinformowanie opinii publicznej o konsekwencjach, z jakimi muszą liczyć się sprawcy takich zdarzeń. Kampania będzie ponadto promować e-usługi udostępnione w ramach SOSiR. UFG zakłada, że dzięki akcji promocyjnej uda się osiągnąć wymagane w projekcie wskaźniki rezultatu, tj. odpowiednią liczbą spraw zrealizowanych z wykorzystaniem wspomnianych e-usług.
SOSiR ma zapewnić kompleksową realizację zadań UFG związanych z wypłatą odszkodowań i innych świadczeń oraz z dochodzeniem, przede wszystkim od sprawców szkód i podmiotów, które nie spełniły ustawowego obowiązku ubezpieczenia, zwrotu świadczeń wypłaconych przez Fundusz.
System ma umożliwić kompleksową obsługę online wszystkich spraw związanych z wypłatą odszkodowań i świadczeń w zakresie realizowanym przez UFG, m.in. z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli jego posiadacz był nieubezpieczony lub nie ustalono jego tożsamości.
PZU ruszył z kampanią promującą polisę PZU Dom, w której podkreśla, jak ważne jest odpowiednie określenie wartości ruchomości domowych, tak by na wypadek zniszczenia lub kradzieży mienia po włamaniu można było odkupić nowe rzeczy w miejsce utraconych.
— Chcemy edukować klientów, aby odpowiednio wyceniali swoje domy i mieszkania, szczególną uwagę zwracając na tzw. ruchomości domowe, bo te często zostają niedoceniane przez właścicieli. Oprócz przedmiotów, których oszacowanie wartości przy ubezpieczeniu wydaje się oczywiste, np. sprzętu AGD i RTV, w domu mamy także mnóstwo rzeczy, o wycenie których klienci zapominają: meble, dywany, naczynia, ubrania, buty, zabawki dziecięce, sprzęt sportowy, rzeczy związane z naszym hobby, pozostałe wyposażenie pokoi, łazienki, przedpokoju. Ich utrata i odtworzenie mogą wiele kosztować, a nieodpowiednio dobrana suma ubezpieczenia będzie niewystarczająca do ich odkupienia. Dlatego tak ważna jest realna wycena nieruchomości, żeby klienci otrzymywali pomoc odpowiednią do rozmiarów szkody – mówi Małgorzata Skibińska, dyrektorka Grupy PZU i szefowa Pionu Produktów.
11 września ruszyła kampania marketingowa ubezpieczenia, podczas której realizowane będą szerokie działania digital, a także offline w oddziałach PZU, u agentów oraz w prasie. Za zakup mediów odpowiada dom mediowy Sigma Bis. W materiałach marketingowych ponownie pojawi się tenisistka Iga Świątek. Kampania potrwa do 12 listopada.
W 3. edycji konkursu Literacka Podróż Hestii nagrodą wyróżniono komiks „Wolność albo śmierć” Aleksandry Herzyk, wydany nakładem Kultury Gniewu. Autorka otrzymała 50 tysięcy złotych. Mecenasem konkursu jest ERGO Hestia, organizuje go Fundacja Artystyczna Podróż Hestii w partnerstwie z Fundacją Wisławy Szymborskiej.
Kapituła dokonała wyboru spośród 5 nominowanych książek, a werdykt ogłoszono 15 września podczas uroczystej Gali Nagrody Literacka Podróż Hestii w Sopocie.
– W ciągu trzech lat istnienia konkursu Literacka Podróż Hestii udało nam się stworzyć wyjątkową kolekcję nagrodzonych i nominowanych tytułów. To książki, które doceniliśmy za literacki kunszt, współczesny język i wartościowe tematy, odpowiadające realnie na potrzeby młodych czytelników i czytelniczek. W naszych wyborach reagujemy na to, co najbardziej aktualne. Bardzo cieszę się z faktu, że tegoroczną nagrodę otrzymuje komiks – medium mające olbrzymi potencjał do opowiadania każdej historii w ciekawy sposób – mówi Artur Borowiński, prezes Grupy ERGO Hestia, przewodniczący Kapituły.
Organizatorzy konkursu Literacka Podróż Hestii stawiają sobie za cel promowanie współczesnej polskiej literatury pięknej – tych powieści i opowiadań, które mają szansę długo pozostać w świadomości młodych czytelników i czytelniczek. Wspólnie z autorami i autorkami nominowanych co roku książek pojawiają się na ogólnopolskich festiwalach literackich. Włączają się też w dyskusje o roli i kondycji literatury dziecięcej i młodzieżowej w Polsce podczas spotkań branżowych i wydarzeń czytelniczych.
Fundatorem Nagrody Literacka Podróż Hestii jest ERGO Hestia. Konkurs Literacka Podróż Hestii realizowany jest przez Fundację Artystyczna Podróż Hestii w ramach współpracy ERGO Hestii i Fundacji Wisławy Szymborskiej. Zakłada ona długoterminowe wsparcie działalności Fundacji Wisławy Szymborskiej przez ERGO Hestię.
Spośród krajów Europy Środkowej i Wschodniej Słowenia ma największy udział strat ubezpieczonych w ogóle strat gospodarczych spowodowanych przez ekstremalne zjawiska pogodowe w ciągu ostatnich 40 lat.
W latach 1980–2020 straty gospodarcze z tego tytułu w 32 państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego wynosiły (w zależności od źródła danych) 450–520 mld euro, a liczba ofiar śmiertelnych od 85 tys. do 145 tys. Duża część strat pogodowych pozostaje nieubezpieczona, ich udział procentowy różni się w zależności od typu zdarzenia i kraju.
Dane zebrane przez Europejską Agencję Środowiska pochodzą z dwóch źródeł: CATDAT (RiskLayer GmbH) i NatcatSERVICE (Munich Re GmbH). Straty zostały skategoryzowane w trzy grupy ekstremalnych zdarzeń pogodowych: zdarzenia meteorologiczne (np. gradobicia), zdarzenia hydrologiczne (np. powodzie) i zdarzenia klimatologiczne (np. fale upałów). Kraje z najwyższym poziomem strat ubezpieczonych w stosunku do całości strat gospodarczych to Dania, Holandia i Norwegia (48–56%), podczas gdy w Chorwacji, na Litwie i w Rumunii poziom ten jest najniższy (0,5–1,5%).
Według Słoweńskiej Agencji Nadzoru Ubezpieczeniowego przy 42,8% udziale strat ubezpieczonych w ogóle strat pogodowych Słowenia jest w najlepszej sytuacji spośród krajów regionu CEE. Udział strat ubezpieczonych w latach 1980–2020 jest wyższy niż 35%, ale nadal istnieje luka ubezpieczeniowa. Jednak po sierpniowych powodziach słoweński nadzór spodziewa się, na podstawie danych z przeszłości, że zdarzenia te były w znacznej mierze adekwatnie ubezpieczone.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.