Blog - Strona 717 z 1492 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 717

TFI PZU i TFI Energia stały się jedną firmą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z początkiem listopada zakończył się proces połączenia TFI PZU i TFI Energia, który jest elementem realizacji strategii Grupy PZU zakładającej m.in. ekspansję w branży zarządzania aktywami. W efekcie aktywa pod zarządzaniem TFI PZU wzrosły o około 5,2 mld zł.

– Grupa PZU konsekwentnie rośnie na rynku funduszy inwestycyjnych. Nabycie TFI Energia od Grupy PGE, a następnie włączenie towarzystwa w struktury TFI PZU to kolejny etap realizacji naszej strategii na lata 2021–2024. Dzięki tej transakcji aktywa TFI PZU wzrosły o 5,2 mld zł, co wydatnie przybliża nas do osiągnięcia założonego ambitnego celu zwiększenia wartości aktywów pod zarządzaniem Grupy PZU do 60 mld zł. Integracja obu towarzystw pozwoli nam uzyskać wartość dodaną i wypracowywać jeszcze korzystniejsze stopy zwrotu i zyski dla naszych klientów, w tym pracowników sektora energetycznego, którzy swoje środki lokowali za pośrednictwem TFI Energia – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU SA.

Umocnienie pozycji na rynku produktów emerytalnych

W wyniku transakcji pod skrzydła TFI PZU trafiły fundusze zarządzane dotychczas przez TFI Energia: Energia Emerytura SFIO – w skład którego wchodzą subfundusze Energia Agresywny Absolutnej Stopy Zwrotu, Energia Ochrony Absolutnej Stopy Zwrotu i Energia Konserwatywny – oraz portfel Pracowniczego Funduszu Emerytalnego Nowy Świat, którego organem jest Pracownicze Towarzystwo Emerytalne Nowy Świat. Są w nich ulokowane przede wszystkich środki gromadzone na emeryturę przez pracowników branży energetycznej, m.in. spółek z Grupy PGE.

– Większość aktywów przejętych funduszy to środki zarządzane w ramach pracowniczych programów emerytalnych, co umacnia naszą pozycję na rynku produktów emerytalnych w Polsce – mówi Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.

Połączenie kompetencji i doświadczenia

Poza poszerzeniem palety funduszy, istotnym elementem przejęcia TFI Energia jest wzmocnienie kompetencji TFI PZU. Do zespołu dołączyli Bogdan Jacaszek i Paweł Wróbel, którzy dotychczas zarządzali aktywami w ramach produktów oferowanych przez TFI Energia.

– Połączenie know-how i doświadczenia obu zespołów jest pozytywną informacją dla wszystkich inwestorów oraz pracodawców, którzy powierzyli nam środki w zarządzanie oraz dotychczasowych klientów TFI Energia. Wierzę, że wspólnie będziemy w stanie dostarczać im większą wartość – mówi Marcin Żółtek.

– Ważnym rezultatem połączenia obu TFI jest wzmocnienie kompetencji Grupy PZU w zakresie zarządzania płynnością dla dużych klientów instytucjonalnych – dodaje Piotr Dmuchowski, wiceprezes TFI PZU.

Od listopada TFI PZU przejęło również zarządzanie funduszem JSW Stabilizacyjny FIZ, którego celem jest wsparcie stabilizacyjne bieżącej płynności Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz ograniczenie wpływu ryzyka zmienności cen węgla i koksu na utrzymanie ciągłości prowadzenia przez nią działalności operacyjnej i inwestycyjnej.

(AM, źródło: PZU)

OFE zyskały na giełdowych wzrostach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W październiku oszczędzający w OFE doczekali się wzrostów na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Był to trzeci w tym roku miesiąc wzrostu aktywów i dodatniego wyniku z zarządzania, który okazał się wyższy od tych z marca i lipca – wynika z danych zgromadzonych przez Analizy Online.

W październiku otwarte fundusze emerytalne zyskały średnio 7,3%, przy czym wyniki zarządzania wahały się między 6,8% a 7,8%. Najlepiej poradził sobie Generali OFE (7,8%), a najsłabiej PKO BP Bankowy OFE (6,8%). Autorzy raportu zaznaczają, że uzyskany przez branżę wynik był najlepszy w tym roku: OFE wypracowały 9,57 mld zł, wobec 8,75 mld zł w marcu i 2,64 mld zł w lipcu.

Krótkoterminowo (do roku włącznie) wszystkie OFE są pod kreską, natomiast wyniki w dłuższych horyzontach pozostają dodatnie (średnio +26,7% w skali 2 lat). Liderem rynku w tym horyzoncie pozostaje PKO BP Bankowy OFE, który zyskał w tym czasie 31,7%. Natomiast od początku obecnego roku OFE notują ponad 20% spadki.

Podobnie jak było to w przypadku wyników, w październiku zwiększyły się też aktywa OFE. Ich wartość wzrosła o 7%, tj. 9,3 mld zł, do 141,85 mld zł, wobec spadku o 6,5% przed miesiącem. Fundusze przelały do ZUS środki w wysokości niemal 486 mln zł w ramach tzw. suwaka, natomiast ZUS przekazał im nowe wpłaty w wysokości 282,3 mln zł. Saldo OFE ponownie było więc ujemne (-203,65 mln zł).

Niezmiennie pozycję lidera pod względem wartości aktywów netto utrzymuje Nationale-Nederlanden OFE, do którego należy ponad jedna czwarta całego rynku.

– W październiku poprawiła się sytuacja na rynkach, dzięki czemu OFE mogły uzyskać solidne wyniki inwestycyjne. Jednak ze względu na sytuację gospodarczą na świecie, wynikającą z następstw pandemii i wojny na Ukrainie, nie jest to łatwy rok dla rynków kapitałowych, nie pomijając polskiego. Stabilny, długoterminowy inwestor, jakim są krajowe fundusze emerytalne, ma wielką wartość dla rynku w trudnych czasach, takich jak obecne. Warto podjąć dyskusję, jak OFE, nie tracąc postawionego przed nimi celu emerytalnego, mogłyby lepiej wspierać nasz rodzimy rynek kapitałowy, szczególnie w kontekście prognoz związanych z następstwami działania suwaka bezpieczeństwa – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

(AM, źródło: IGTE)

Allianz Trade: Menedżerowie spodziewają się pogorszenia perspektyw biznesowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz Trade wspólnie z Polskim Instytutem Credit Management (PICM) zbadali nastroje menedżerów zarządzających finansami firm prowadzących działalność w Polsce. W ich opinii, w perspektywie najbliższego roku należy spodziewać się znaczącego pogorszenia sytuacji ekonomicznej, w tym wzrostu zatorów płatniczych między firmami, co może wywołać falę upadłości i bankructw.

Nastroje menedżerów odpowiedzialnych za ocenę ryzyka i politykę finansową firm są niekorzystne: przeważa nastawienie negatywne nad pozytywnym – wynika z badania „Warunki zarządzania należnościami firm w Polsce”, przeprowadzonego przez Allianz Trade i PICM. Blisko 82% badanych deklaruje pesymistyczną ocenę perspektyw ekonomicznych dla Polski w 2023 roku. Mając to na uwadze, ponad połowa finansistów spodziewa się pogorszenia perspektyw dla swojej firmy i branży, w której działa. Tylko niespełna co dziesiąty ankietowany uważa, że jego firma może skorzystać na obecnych zmianach i sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na świecie.

Z odpowiedzi badanych wynika, że ich zdaniem kluczowy wpływ na gospodarkę i relacje biznesowe obecnie mają: kryzys spowodowany wzrostem inflacji (30%), kryzys energetyczny (28%) oraz zerwane łańcuchy dostaw (18%) i sytuacja na Ukrainie (16%). Finansiści poproszeni o ocenę bezpośredniego wpływu konfliktu wojennego na Ukrainie na ich firmy deklarują, że ma on wpływ, ale nieznaczny (65%). W przypadku 17% badanych wojna na terytorium naszego wschodniego sąsiada znacząco wpływa na działalność firmy, w której pracują.

Jak ocenia Pan/Pani perspektywy ekonomiczne dla Polski w 2023 roku?

– Ocena sytuacji gospodarczej i nastroje wśród kadry zarządzającej finansami przedsiębiorstw są zbieżne z naszymi analizami, że żadna branża w Polsce nie może już czuć się bezpiecznie. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i kredytowania dotyka absolutnie wszystkich. W przedsiębiorstwa uderzają nie tylko rekordowe ceny energii i paliw, wysokie stopy procentowe oraz inflacja, ale przede wszystkim niepewność i szybkość zmian, w konsekwencji czego trafna ocena ryzyka i kondycji kontrahenta stają się coraz trudniejsze. Mamy już do czynienia ze znaczącym wzrostem niewypłacalności, dlatego należy zakładać, że biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą – uważa Sławomir Bąk, wiceprezes ds. oceny ryzyka Allianz Trade w Polsce.

Wśród wyzwań na najbliższych okres zdecydowana większość menedżerów wymienia zmianę nastawienia kontrahentów do terminowego regulowania zobowiązań (52% mówi o opóźnieniach), podczas gdy współzarządzane przez nich firmy mają zdolność do bieżącego regulowania zobowiązań na dotychczasowym poziomie (80%). Jednak w przypadku prognozy na najbliższe 12 miesięcy badani zapowiadają wzrost zatorów płatniczych (58%). Konsekwencją rynkowych zmian moralności płatniczej jest to, że blisko co trzeci badany spodziewa się wzrostu problemów firm w Polsce, a aż 39% finansistów uważa, że będziemy mieć do czynienia ze wzrostem niewypłacalności, co będzie widoczne w statystykach upadłości i bankructw.

Badani przez Allianz Trade i PICM menedżerowie wśród kluczowych wyzwań stojących przed nimi w najbliższym czasie wymieniają przede wszystkim szybkość i trafność podejmowanych decyzji w warunkach dużej zmienności i niepewności. Oceniając ryzyko relacji handlowych i decydując się na udzielenie kredytu kupieckiego, finansiści deklarują, że wiarygodnymi dla nich źródłami informacji są te w sprawozdaniach finansowych (27%), agregowane przez wywiadownie gospodarcze (23%) i analizowane przez ubezpieczycieli należności (19%.).

W opinii Sławomira Bąka, obecnie przedsiębiorcy, jak nigdy dotychczas, muszą być bardzo czujni i uważni, podejmując decyzję o sprzedaży swoich towarów czy usług z odroczonym terminem płatności. – Na rynku mamy do czynienia ze wzrostem zatorów płatniczych, spowodowanych pogarszającą się sytuacją ekonomiczną coraz większej rzeszy firm. W obecnej sytuacji i biorąc pod uwagę to, co się dzieje w gospodarce, dane historyczne przestają mieć znaczenie. Nikt w perspektywie ostatnich lat nie mierzył się z taką niepewnością, jak obecnie. Zatem ocena sytuacji partnerów biznesowych staje się dla wszystkich coraz większym wyzwaniem­ – mówi.

O badaniu:

W przeprowadzonym we wrześniu 2022 r. jakościowym badaniu ankietowym Allianz Trade i Polskiego Instytutu Credit Management udział wzięli polscy menedżerowie odpowiedzialni za ocenę ryzyka, przede wszystkim pracujący w dużych międzynarodowych firmach (63%) produkcyjnych oraz handlowych, którzy anonimowo wyrazili opinie na temat sytuacji gospodarczej i zarządzania należnościami w obrocie handlowym. Blisko 70% ankietowanych pracuje w firmie o obrotach przekraczających 50 mln euro i w zdecydowanej większości zatrudniającej ponad 250 osób.

(AM, źródło: MultiAN)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 45/2022

0
  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Nadszedł sądny dzień – str. 2
  • Aleksandra Agatowska, PZU Życie: Poprawianie doświadczeń klienta nigdy się nie kończy – str. 3
  • Procontent Communication: Finanse i ubezpieczenia najbardziej zaufanymi sektorami – str. 4
  • Tomasz Tarkowski, UNIQA: 35% szkód komunikacyjnych szybką ścieżką, a to dopiero początek – str. 5
  • Unilink: Olimpiada Wiedzy Ubezpieczeniowej – str. 6
  • KNF: Likwidacja szkód komunikacyjnych już według nowych zasad – str. 8
  • Marcin Konopka, Berg System: Zrealizowaliśmy innowacyjny projekt budowy narzędzia do APK – str. 9
  • WTW: Risk IQ pomoże w modelowaniu ryzyka – str. 13
  • Bartosz Bigaj, PIU: Insurance Europe odpowiada na pomysły EIOPA dotyczące pricewalking – str. 15
  • Agnieszka Michałowska, Konrad Drzewicki, Włodzimierz Pyszczek, Marsh: Rosnące wskaźniki inflacji oraz wyższe koszty zwiększają obawy o niedoubezpieczenie – str. 16
  • Rafał Mosionek, Beesafe: Dlaczego nie warto zaniżać wartości nieruchomości w umowie ubezpieczenia? – str. 17
  • KNF: Jak dbać o cyberbezpieczeństwo klientów rynku ubezpieczeń – str. 18
  • Łukasz Nienartowicz, Britenet: W jakie technologie warto zainwestować, gdy musimy wybierać? – str. 19
  • Marcin Szmidtke, OVB Allfinanz: Przygotowanie do rekrutacji – str. 20
  • Marta Sionkowska, Pru: Czy ona może liczyć na odpowiednią emeryturę? – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Zawinił agent czy komornik? – str. 21
  • Grzegorz Piotrowski, iExpert.pl: Po polisę do pracodawcy – str. 21
  • Adam Kubicki: Jak rozwinąć ideę kompleksowej obsługi w multiagencji – str. 22
  • Biblioteczka ubezpieczeniowca: Krzysztof Obłój, Myśl strategicznie, wyd. MT Biznes – str. 22

Ping An: Własny bank ratuje, gdy spada zysk

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ping An Insurance, pod względem wartości rynkowej drugi największy ubezpieczyciel chiński, w III kw. 2022 r. odnotował spadek zysku o 31,5%, ponieważ spadek na rynku akcji nadwyrężył zwroty z inwestycji, a spowolnienie gospodarcze zaszkodziło sprzedaży. Przychód netto w III kw. spadł do 16,2 mld juanów (2,3 mld dol.) – poinformowała firma w komunikacie dla giełdy w Szanghaju.

Zysk operacyjny, który zdaniem firmy lepiej odzwierciedla jej dokonania, wzrósł o 3,8% w ciągu trzech kwartałów, zwalniając tempo po wzroście o 4,3% w pierwszej połowie roku. Ping An wyjaśnia, że na wyniki miały wpływ skutki sporadycznych wybuchów Covid-19 i niestabilność na rynkach kapitałowych.

Zysk operacyjny po opodatkowaniu może nadal rosnąć w stałym tempie po uzyskaniu 2,8% wzrostu w III kw. dzięki solidnym zarobkom na działalności bankowej i niskiej bazie ubiegłorocznej – zaznaczył w raporcie Steven Lam, analityk Bloomberg Intelligence.

Zysk z działalności bankowej za III kw. skoczył o 26%, do 14,6 mld juanów. Wartość nowego biznesu – rentowność sprzedanych nowych polis na życie – spadła w ciągu trzech kwartałów o 27%. Słabnąca gospodarka skutkuje pogorszeniem nastrojów konsumenckich, a co za tym idzie – spadkiem popytu na polisy długoterminowe, generujące większą wartość. Przychody z inwestycji spadły o 82%, podczas gdy straty na spadku wartości aktywów zmniejszyły się o 8%.

(AC, źródło: Bloomberg)

Adam Malinowski odszedł z zarządu Signal Iduny

0
Adam Malinowski

Z dniem 4 listopada Adam Malinowski ustąpił z funkcji wiceprezesa towarzystw ubezpieczeń Signal Iduna w Polsce.

– Kierowanie sprzedażą w Signal Idunie to był ciekawy i rozwojowy czas, w szczególności w okresie pandemii, kiedy wprowadziliśmy bardzo wiele fundamentalnych zmian. Dużą satysfakcją dla mnie jako szefa sprzedaży jest fakt, że wyniki w 2022 r. są jak do tej pory rekordowe w historii firmy. Dziękuję moim koleżankom i kolegom, z którymi wspólnie pracowaliśmy na ten sukces – powiedział „Gazecie Ubezpieczeniowej” Adam Malinowski.

– Niestety Adam Malinowski podjął decyzję o odejściu. Dziękujemy Adamowi za zaangażowanie i wkład w rozwój spółek Signal Iduna w Polsce. Życzymy mu powodzenia w realizacji przyszłych zawodowych celów i ambicji – powiedział Mark Osterloff, Head of International Signal Iduna Group.

Adam Malinowski dołączył do zarządu Signal Iduna w Polsce 1 listopada 2019 roku. Pełnił funkcję wiceprezesa zarządu odpowiedzialnego za obszar sprzedaży, marketingu, wsparcia i obsługi sprzedaży.

Do 12 kwietnia Adam Malinowski 2019 r. pełnił funkcję wiceprezesa Generali, gdzie odpowiadał za sprzedaż multiagencyjną Generali i Proama, kanał direct, sprzedaż dealerską oraz marketing.

Karierę zawodową rozpoczął w 2004 r. w GE Money Bank (obecnie BPH), gdzie w ciągu 5 lat doszedł do stanowiska regionalnego kierownika sprzedaży, odpowiadając za największy regionalny portfel kredytowy w banku. W 2009 r. dołączył do Grupy Generali i przez ponad 3 lata pracował w Generali Bułgaria jako dyrektor Sieci Kompleksowej. Później przez 2,5 roku pełnił funkcję dyrektora Sieci Sprzedaży Generali Polska, kierując strukturami regionalnymi spółki. W 2014 roku rozpoczął pracę w PZU, w Pionie Klienta Korporacyjnego, gdzie początkowo był zastępcą dyrektora Biura Sprzedaży, a później dyrektorem Biura Rozwoju Biznesu Korporacyjnego. Do Generali Polska powrócił 1 kwietnia 2016 r.

Adam Malinowski jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów magisterskich i MBA na Uniwersytecie AUBG w Sofii. Studiował także na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz ukończył Top Talent Training Programme – międzynarodowy program dla Menadżerów Grupy Generali.

Obecnie w zarządzie Signal Iduna w Polsce zasiadają: Agnieszka Kiełbasińska, prezes, oraz Aneta Rubiec, członek zarządu.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Insia kolejnym nabytkiem Unilink

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Unilink poinformowała o przejęciu firmy Insia – wiodącego dystrybutora ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji. Tym samym największy dystrybutor ubezpieczeń w Europie Środkowo-Wschodniej jest już obecny na 6 rynkach – oprócz Polski i wcześniej wspomnianych działa także w Bułgarii, Rumunii i Mołdawii, a teraz również w Czechach i na Słowacji.

– Jestem dumny i zadowolony, że Insia dołączyła do Grupy Unilink. Z wielkim uznaniem śledzimy osiągnięcia Insii na rynku czeskim i słowackim. Rynek ubezpieczeniowy w obu tych krajach, choć mniejszy, jest znacznie bardziej rozwinięty od naszego. To bardzo interesujące, że penetracja ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji jest dwukrotnie większa niż w Polsce. To pokazuje ogromny potencjał – powiedział Igor Rusinowski, prezes zarządu Unilink.

30-letni dystrybutor mocno związany z Marsh

Unilink stał się większościowym udziałowcem Insii po przejęciu 80% jej udziałów od Marsh. Warunki transakcji nie zostały ujawnione.

Nabyty podmiot jest wiodącym dystrybutorem ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji, obecnym także na rynku w Rumunii. Firma założona w 1992 roku przez Ivana Špirakusa, obecnego dyrektora generalnego i mniejszościowego akcjonariusza spółki, który nadal będzie stać na jej czele, współpracuje z 1400 agentami i posiada sieć 300 oznakowanych placówek, generując przypis składki na poziomie 700 mln złotych.

Transakcja umacnia Unilink na pozycji lidera dystrybucji ubezpieczeń w regionie CEE oraz przybliża firmę w dążeniu do tegorocznego celu, jakim jest osiągnięcie przypisu składki na poziomie 1 mld euro.

– Akwizycje są integralną częścią DNA Unilink. Do tej pory przeprowadziliśmy ponad 60 akwizycji, w związku z czym mamy doświadczenie i bardzo szerokie portfolio na rynku zarówno rodzimym, jak i na zagranicznych. Koncentrujemy się w nich na osiągnięciu pragmatycznej synergii między naszymi biznesami i rynkami, głównie poprzez transfer know-how. Bardzo szanujemy różnice między rynkami, które są dla nas dużą inspiracją. Wypracowaliśmy unikatowe kompetencje w zakresie wsparcia agentów, IT, marki konsumenckiej, partnerstw z kluczowymi ubezpieczycielami, a w ostatnim czasie także mocno inwestujemy w omnichannel. W tym zakresie z niecierpliwością czekamy na skorzystanie z naszych doświadczeń. Insia z kolei ma doskonałe doświadczenie w obszarze modelu franczyzowego i systemów informatycznych. Co z pewnością będzie dla nas interesujące – dodał Igor Rusinowski.

– Insia właśnie obchodziła 30-lecie istnienia na rynku. Jestem wdzięczny za 11 lat współpracy z firmą Marsh, z którą będziemy kontynuować doskonałą współpracę biznesową. Teraz rozpoczyna się nowy rozdział w historii Insii. Ponieważ nasz model działania jest bardzo podobny, widzę ogromny potencjał w wymianie know-how i doświadczeń ze spółkami Grupy Unilink i innymi współzałożycielami. Wierzę, że przy wsparciu Unilink rozpoczniemy szybki rozwój, zarówno organiczny, jak i poprzez akwizycje, oraz pozyskamy nowych partnerów do naszej sieci. Unilink ma w planach wprowadzenie również MGA na nasze rynki z nowymi produktami dla naszych klientów – skomentował Ivan Špirakus.

– Dziękujemy Ivanowi i wszystkim kolegom z Insii za udaną wspólną podróż w ciągu ostatnich lat i życzymy im powodzenia na nowej drodze z Unilink. Dzięki tej transakcji będziemy mogli zwiększyć nasze inwestycje i skoncentrować się na podstawowej ofercie Marsh dla naszych obecnych klientów w Czechach, Słowacji i Rumunii – powiedział Lukas Herrmanns, dyrektor generalny Marsh na Europę Środkowo-Wschodnią.

Unilink konsekwentnie inwestuje również na rodzimym rynku. Pod koniec tego roku pod marką dystrybutora będzie działać w Polsce blisko 1400 placówek, które zostały mocno wsparte ogólnopolską kampanią reklamową.

Przejęcie udziałów w Insii jest kolejną akwizycją dystrybutora w ostatnim czasie. Z końcem września Unilink stał się właścicielem marki Ubea. Zakup porównywarki uzupełnia strategię omnichannel grupy. Według Unilink, przejęcie Ubei ma otworzyć jego agentom dostęp do klientów kalkulujących ubezpieczenia w sieci, ale preferujących stacjonarne zawieranie umowy.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Otoczenie gospodarcze, innowacje i zrównoważony rozwój ubezpieczeniowymi wyzwaniami 2023 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Groźba światowej recesji, skutki inwazji Rosji na Ukrainę oraz inflacja należą do głównych czynników ograniczających wzrost i zagrażających zyskowności firm ubezpieczeniowych. Kryzys wywołany przez Covid-19 wykazał jednak, że branża jest w stanie szybko i skutecznie reagować na tak poważne zagrożenia. Na sytuację ubezpieczycieli w 2023 r. będą wpływać także takie czynniki, jak rozwój innowacji, kształtowanie nowego podejścia do pracowników czy ESG – takie wnioski płyną z raportu „2023 Insurance Outlook. Global insurance industry at a crossroads to shaping long-term success”, opracowanego przez Deloitte.

Analitycy firmy doradczej wskazują, że obecnie firmy ubezpieczeniowe muszą mierzyć się z szeroką gamą czynników wpływających na ich bieżącą działalność i perspektywy biznesowe. W ocenie autorów raportu może to oznaczać konieczność wypracowania nowej, strategicznej wizji własnego miejsca w tak niespokojnym świecie.

– Ubezpieczyciele stoją przed wieloma wyzwaniami makroekonomicznymi i geopolitycznymi, które mogą hamować ich wzrost i obniżyć rentowność. Długofalowe cele i priorytety branży powinny uwzględniać niewykorzystany potencjał innowacji technologicznych wdrożonych w trakcie pandemii, np. możliwości chmury. Firmy muszą też aktywnie wyjść naprzeciw gwałtownie zmieniającym się oczekiwaniom ubezpieczających – mówi Marcin Warszewski, dyrektor, lider sektora ubezpieczeń Deloitte.

Inflacja zagraża rentowności „majątku”

W 2021 r. globalny przypis z ubezpieczeń majątkowych wzrósł o 6,3%. Napięta sytuacja ekonomiczna, związane z nią turbulencje i wysokie poziomy inflacji, a także systematycznie wzrastające koszty reasekuracji powodują jednak, że zyskowność zakładów z działu II jest zagrożona.

Autorzy raportu zauważają, że choć część klientów może rezygnować z ubezpieczania pewnych ryzyk, aby zredukować koszty i ulżyć napiętym budżetom, nie we wszystkich obszarach biznesowych przyszłość kształtuje się pesymistycznie. Jako przykład wskazują małe i średnie przedsiębiorstwa poszukujące nowych rozwiązań, które oferują większą elastyczność w zakresie warunków ubezpieczenia czy też kompleksowego ujęcia ryzyka ich działalności. Cały czas rośnie zapotrzebowanie na ubezpieczenia cyber. To wiąże się jednak również z istotnym wyzwaniem wyceny tego ryzyka: częstość ataków ransomware wzrosła o 235% w ciągu 2 lat, a średnia wypłata w tym samym okresie – o 370%.

Raport zwraca tez uwagę na dynamiczny rozwój rynku ubezpieczeń wbudowanych (embedded insurance), kupowanych razem z innymi produktami czy usługami. Szacuje się, że do 2030 r. globalny wolumen składek w tym segmencie osiągnie poziom 722 mld dol., z czego 2/3 będzie przypadać na rynki w Chinach i USA. Zainteresowanie towarzystw budzi także obszar ubezpieczeń środków niematerialnych, takich jak np. kryptowaluty, NFT czy aktywa wirtualne, z których jedynie 17% jest ubezpieczonych.

Innowacje warunkiem rozwoju ubezpieczeń na życie i grupowych

Choć długoterminowy charakter ubezpieczeń na życie utrudnia rewolucyjne zmiany w tym obszarze, eksperci Deloitte wskazują, że zachodzi w nim metamorfoza. Ich zdaniem polisy życiowe będą zmieniać się w nowym otoczeniu ekonomicznym. Wysokie stopy procentowe mogą prowadzić do tego, że część ubezpieczycieli będzie zmieniać swój profil z „zapewniających ochronę” na „zarządzających aktywami”.

Nowe rozwiązania technologiczne pozwalają też wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów w zakresie ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń grupowych. Autorzy raportu zwracają uwagę na pewien interesujący globalny trend w tym zakresie.

– Osiągnięcie odpowiedniego poziomu penetracji ubezpieczeniowej wymaga przygotowania wystarczająco różnorodnej oferty. Model one size fits all przestaje się sprawdzać. Klientów z różnych grup mogą natomiast lepiej przyciągnąć modułowe oferty, w których przeplatać będą się propozycje z obszaru zdrowia, ochrony, inwestycji czy wellbeing. Kupujący z jednej strony oczekują prostoty konstrukcji produktów, z drugiej zaś kładą nacisk na możliwość hiperpersonalizacji oferowanych im rozwiązań. Te pozornie sprzeczne oczekiwania pomagają pogodzić innowacyjne rozwiązania technologiczne – mówi Adam Pasternak-Winiarski, dyrektor w dziale usług aktuarialnych i ubezpieczeniowych Deloitte.

W przypadku ubezpieczeń grupowych wdrożenie narzędzi oferowanych przez insurtechy pozwala łączyć informacje zbierane od pracodawców z bardzo szczegółowymi danymi o oczekiwaniach, przyzwyczajeniach i preferencjach poszczególnych grup pracowników. W ten sposób łatwiej jest zbudować skierowaną do nich ofertę, która zwiększa współczynniki penetracji i poprawia lojalność klientów.

Obszar ubezpieczeń na życie wymaga też od firm podjęcia działań edukacyjnych, pogłębiających wiedzę klientów na temat oferowanych produktów. Choć to długofalowa inwestycja, większe zrozumienie meandrów rynków finansowych przekłada się na wzrost zainteresowania tego typu rozwiązaniami.

Ubezpieczyciele muszą wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników

Pandemia oraz związane z nią ograniczenia pokazały, że dotychczasowe modele relacji pracodawca-pracownik oraz akceptowane powszechnie modele wykonywania obowiązków służbowych nie są jedynymi, jakie mogą skutecznie funkcjonować. Elastyczność środowiska pracy, cele instytucji i cele własne pracowników, warunki finansowe, możliwość rozwoju i sprawczość to bardzo często podnoszone przez pracowników aspekty. Raport Deloitte wskazuje, że w 2023 r. globalni ubezpieczyciele mogą stanąć przed wyzwaniami związanymi z zapewnieniem sobie potrzebnych pracowników, o ile nie wprowadzą istotnych zmian w podejściu do swojej kadry.

– Zmiana oczekiwań pracowników spowodowała, że ubezpieczyciele zmuszeni są do szybszego przejścia od słów do czynów w zakresie różnorodności czy odpowiedzialności społecznej. Zatrudnieni potrzebują czuć, że ich praca ma sens, a związanie z konkretną firmą jest powodem do dumy, gdyż jej wartości i misja są zbieżne z wartościami pracownika. Dodatkowym czynnikiem wzmacniającym lojalność jest dopasowanie sposobu wykonywania pracy do potrzeb i możliwości danego pracownika – mówi John Guziak, partner, lider zespołu ds. Kapitału Ludzkiego Deloitte.

Choć warunki finansowe są istotne, szczególnie w obliczu rosnącej gospodarczej niepewności i nadciągającego kryzysu, inne potrzeby pracowników nabierają większego znaczenia niż wcześniej. Dotyczy to przede wszystkim takich aspektów jak work-life balance, możliwości rozwoju kariery i szkoleń, zrozumienia dla indywidualnych celów zatrudnionych czy kwestii społecznej odpowiedzialności biznesu.

Postęp technologiczny jako inwestycja w nowe możliwości

Inwestycje technologiczne poczynione w okresie pandemii miały na celu najczęściej automatyzację procesów, umożliwienie pracy poza biurem i zdalnego kontaktu z klientem. Takie zwiększenie wydajności wewnętrznej oraz uproszczenie i digitalizacja komunikacji to był jednak dopiero pierwszy krok, a dziś, zdaniem Deloitte, firmy powinny skoncentrować się na pełnym wykorzystaniu możliwości, jakie oferuje im już wdrożona technologia.

– Najważniejszą zmianą w obszarze technologicznym jest jednak odejście od postrzegania takich wydatków w kategoriach kosztowych. Nie wszyscy decydenci zdają sobie sprawę, że należy na nie spojrzeć przede wszystkim jak na inwestycję, strategiczne aktywo, umożliwiające podejmowanie nowych działań oraz pozwalające lepiej zrozumieć oczekiwania i preferencje potencjalnych klientów – mówi Marcin Warszewski.

W kontekście innowacji należy wspomnieć o rosnącej roli insurtechów. Z jednej strony startupy zajmujące się taką działalnością mobilizują ubezpieczycieli do inwestycji i działania. Z drugiej zaś oferują rozwiązania mogące wspierać punktowo pewne obszary działalności ubezpieczycieli i wkraczać w nowe, upatrzone przez nich nisze.

Rosnące znaczenie zrównoważonego rozwoju

Zdaniem ekspertów Deloitte ubezpieczyciele mogą się spodziewać, że interesariusze coraz częściej będą oceniać ich podejście do zagadnień z obszaru zrównoważonego rozwoju, takie jak ryzyko klimatyczne, różnorodność i włączenie społeczne, sprawiedliwość i przejrzyste zarządzanie. Te wszystkie elementy mogą stać się konkurencyjnym wyróżnikiem w walce o talenty, inwestorów i udział w rynku.

Wiele firm podjęło pierwsze kroki w obszarze ESG, ale najczęściej były to działania okołoregulacyjne i reaktywne, takie jak przygotowanie wymaganych polityk i raportów czy przyjęcie pewnych zobowiązań. Zagadnienia z obszaru zrównoważonego rozwoju mają szansę nabrać większego znaczenia dopiero wówczas, kiedy zostaną włączone do celów zarządczych, na równi z planami czysto finansowymi.

Biorąc pod uwagę priorytety ESG, ubezpieczyciele będą i powinni być oceniani nie w oparciu o podejmowane zobowiązania, ale o to, na ile ich działania faktycznie ograniczają zmiany klimatyczne, promują różnorodność wśród pracowników i kadry zarządzającej, wspierają inkluzywną kulturę oraz zwiększają przejrzystość decyzji i struktur zarządczych.

Na tempo wdrażania tych zmian duży wpływ mogą mieć warunki zewnętrzne, ale zdaniem autorów raportu te długoterminowe cele powinny mieć odzwierciedlenie w strategicznych działaniach i planach ubezpieczycieli, którzy mają do spełnienia bardzo ważną funkcję zachęcania ubezpieczonych do wdrażania bardziej zielonych rozwiązań poprzez odpowiednie kształtowanie produktów i cen ubezpieczeń.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

#ubezpieczeniowyLIVE: Co trzeba wiedzieć o sukcesji?

0

Zapraszamy na kolejną odsłonę programu #ubezpieczeniowyLIVE we wtorek 8 listopada w godz. 13:00–13.30. Gośćmi odcinka zatytułowanego „Dwie rzeczy, które trzeba wiedzieć o sukcesji” będą Andrzej Kowerdej i Gaweł Gałkiewicz z firmy Phinance.

W programie:

  • Jakie mogą być konsekwencje niezadbania o sukcesję?
  • Co zrobić, żeby sukcesja przebiegła bez bólu?
  • Czy doradztwo sukcesyjne to ciekawa ścieżka dla agenta ubezpieczeniowego? 

Wydarzenie Facebook

Wydarzenie LinkedIn

(am)

Jak mądrze wdrożyć ESG w zakładzie ubezpieczeń?

0
Marta Prus-Wójciuk

Rozmowa z Martą Prus-Wójciuk i Łukaszem Libudą z SAS

Aleksandra E. Wysocka: – Czy branża ubezpieczeniowa powinna mocniej zainteresować się kwestiami związanymi z ESG?

Marta Prus-Wójciuk: – Temat ESG staje się coraz bardziej popularny również na rynku ubezpieczeniowym, co wywołuje presję ze strony różnych interesariuszy na zakłady. Pierwszym oczywistym czynnikiem nacisku są wymogi regulacyjne. Mówimy o regulacjach dotyczących zrównoważonego rozwoju, skupiające się na oczekiwaniu, że w modelach analityczno-aktuarialnych, które tworzą zakłady ubezpieczeń, znajdą się też informacje o ryzykach klimatycznych oraz przeprowadzone zostaną stress testy ryzyk fizycznych i transformacyjnych z uwzględnieniem scenariuszy dotyczących klimatu.

Z drugiej strony regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju dla instytucji finansowych stworzone przez Unię Europejską są też pewnym procesem ujawniania informacji niejawnych, które mają oceniać działanie organizacji. Byliśmy przyzwyczajeni, że organizacje publikują nam pewne dane finansowe, a teraz są one proszone również o informacje dotyczące działań w obszarze ESG. I właśnie informacje dotyczące czynników klimatycznych czy też społecznych wymagają pewnych przekształceń zarówno w strukturze operacyjnej firm ubezpieczeniowych, jak i po stronie infrastruktury systemów informatycznych.

Łukasz Libuda: – Wymogi regulacyjne stanowią spory nacisk na instytucje. On nakręca wszystkich do działania, choć udział w tym ma presja całego otoczenia biznesowego. Przede wszystkim inwestorów, czyli tych, którzy interesują się daną organizacją i chcą wiedzieć, jak ocenić w niej czynniki ESG związane z aspektem środowiskowym, społecznym i prowadzenia ładu biznesowego, bo to będzie miało bezpośrednio wpływ na ich zysk. Agencje ratingowe również patrzą organizacjom na ręce, przygotowując tzw. ESG ratingi, które jak rating scoringowy wskazuje „wartość” przedsiębiorstwa z perspektywy innych graczy.

Wreszcie ważnym punktem odniesienia są sami klienci organizacji jak również jej pracownicy. Jako osoby prywatne staramy się iść w kierunku realizacji wymagań ESG. Segregujemy śmieci, montujemy instalacje fotowoltaiczne, jesteśmy świadomymi konsumentami. I warto wspomnieć również o mediach, które interesują się takim stylem życia i działania. Pojawia się presja społeczna, która działa również na zakłady.

Łukasz Libuda

Czy ESG można potraktować jako impuls biznesowy, który przy okazji spełniania wymogów regulacyjnych daje zakładowi ubezpieczeń okazję wejścia na nową ścieżkę, osiągnięcia korzyści wspierających bieżącą pracę operacyjną?

M.P.-W.: – Jak najbardziej. W opracowaniach dotyczących stosowania zasad ESG pojawia się dużo nowych danych i można je uwzględnić w procesach pricingowych, czyli w projektowaniu taryf. Mówię tu przede wszystkim o danych klimatycznych. Ich wplecenie w ocenę całościowego ryzyka pomaga w konstruowaniu produktu. Na dalszym etapie cyklu życia polisy może wystąpić roszczenie, które również powinno być zlikwidowane z uwzględnieniem zielonych technologii czy też partnerów, którzy realizują strategię ESG.

Kolejny krok w wykorzystaniu ESG to konstrukcja zupełnie nowych produktów. Na bazie informacji wynikających z podejścia uwzględniającego ESG można stworzyć na przykład polisy parametryczne indeksowane, które są bardziej efektywne kosztowo i pozwalają na pewnego rodzaju automatyzację likwidacji roszczenia. Wypłata w nich jest uruchomiona po osiągnięciu odpowiedniego progu przez zadany parametr dotyczący zmian klimatycznych. Na przykład wzrost poziomu wody na danym obszarze będzie powodował wypłatę odszkodowania, bo z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa w takich warunkach obszar za chwilę zostanie zalany. W tym momencie zakład jest w stanie dużo wcześniej wypłacić odszkodowanie, co oczywiście wpływa na zadowolenie klientów, z drugiej strony automatyzuje te wypłaty i sprawia, że zakład nie musi każdej z tych szkód osobno analizować. To jest na pewno duże ułatwienie.

Jest wiele elementów, które trzeba uwzględnić we wdrażaniu ESG w zakładzie ubezpieczeń: produkt, pricing, wizerunek, inwestycje, partnerzy biznesowi, dostawcy. A co zakład ubezpieczeń może zrobić, żeby wdrożenie tak całościowego programu poszło sprawnie?

Ł.L.: – To są naczynia połączone i uwzględnienie czynników ESG w prowadzeniu działalności biznesowej jest wielowątkowe. Ich wdrożenie to doskonała okazja do tego, żeby zweryfikować, zoptymalizować, przemodelować prowadzenie swojego biznesu pod kątem zarówno technologii, jak i produktów.

Żeby jednak przygotować te nowe polisy, musimy z jednej strony mieć dane i procesy, które pozwolą nam zoptymalizować portfele, a z drugiej postarać się zweryfikować, jak wdrożenie nowych produktów może wpłynąć na nasz zakład w przyszłości: w okresie krótkim, średnim i długim. Czy to będzie intratne? Ile to może kosztować? Czy może trzeba na początku dołożyć do interesu, aby utrzymać zadowolenie klientów? Dlatego kwestia dostępności danych jest kluczowa. Na rynku pojawia się wiele różnych pomysłów. Możemy analizować na przykład zagrożenia dotyczące infrastruktury, natężenia, narażenia różnych elementów na czynniki klimatyczne. Co więcej, trzeba pomyśleć o holistycznej platformie zarządzania ryzykiem, przeanalizować standardy zarządzania zasobami ludzkimi oraz plany zarządzania ciągłością działania organizacji.

Warto podkreślić, że ESG to nie jest temat na rok czy na dwa lata, lecz na dziesięciolecia, ale musimy zacząć go wdrażać tu i teraz. Zastanówmy się, jak spodziewane polityki mogą w przyszłości wpłynąć na naszą strategię ESG, jak klimat wpłynie na nas jako na zakład ubezpieczeń, ale również na naszych klientów. Czego w tym obszarze można się spodziewać? Mówiąc krótko, musimy opracować strategię, która uwzględnia wszelkie aspekty prowadzenia biznesu, i wybrać odpowiednią drogę do jej realizacji.

Czy możecie podać konkretny przykład, w którym myślenie o ESG już znalazło praktyczne zastosowanie w biznesie?

Ł.L.: – Mogę tutaj odwołać się do ostatniego hackathonu. W projekcie innowacji technologicznej uwzględniono różnego rodzaju informacje dotyczące danych historycznych o skutkach zdarzeń, danych geograficznych, zdjęć satelitarnych, danych klimatycznych, rozkładu temperatur po to, żeby zbudować i wykorzystać model analityczny, który będzie nam pozwalał dokonywać predykcji zagrożenia np. powodzią.

Te dane z technologicznego punktu widzenia można analizować w sposób nieograniczony, bo technologia pozwala wrzucać i przetwarzać je w dużych ilościach. To świetny przykład uwzględnienia danych ustrukturyzowanych jak i nieustrukturyzowanych (np. wcześniej wspomniane zdjęcia satelitarne), wykorzystania sztucznej inteligencji do tego, żeby interpretować czynniki ryzyka i ich wpływ na kondycję zakładów ubezpieczeń.

Czy możecie wskazać dobre praktyki, dzięki wdrożeniu których operacjonalizacja ESG następuje możliwie bezboleśnie?

M.P.-W.: – Obserwując rynek finansowy w Europie Centralnej, myślę, że możemy wyróżnić trzy punkty. Pierwszy to jest istnienie scentralizowanej jednostki, która odpowiada za ESG, czyli umocowanie tematyki ESG w strukturze organizacyjnej. Jest to pewien sygnał dla interesariuszy, mówiący, że poważnie traktujemy to zagadnienie. A poza tym można postawić tej jednostce realizowalne cele.

Kolejny element to jest stworzenie pewnego grona ekspertów, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, którzy będą wzajemnie zasilali się wiedzą i praktykami związanymi z tematem ESG. To jest istotne, bo zakład sam w sobie często nie jest w stanie wygenerować wszystkich elementów, które ESG może zawierać i które są niezbędne do postrzegania go jako organizacji dbającej na przykład o klimat. Poza tym dzięki zespołowi ekspertów ESG staje się tematem przystępnym dla każdego pracownika, a co za tym idzie, również dla klienta, bo idzie za tym edukacja.

A trzeci punkt to fakt, że ESG powinno być traktowane jako program składający się z długoterminowych projektów. Podejście projektowe, najczęściej realizowane w metodyce zwinnej, pozwala zagwarantować realizację celów, które zakład stawia w związku z wdrożeniem elementów ESG. Dzięki tym elementom ESG faktycznie stanie się czymś realnym w organizacji, a nie tylko elementem, który możemy odhaczyć ze względu na regulacje i wizerunek.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

18,351FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie