Blog - Strona 916 z 1488 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 916

Czy możliwa jest działalność bez składek ZUS i daniny solidarnościowej?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Obowiązujący od 1 stycznia 2022 r. Polski Ład zakłada nowe zasady obliczania składki zdrowotnej. Przedsiębiorcy opodatkowani według skali podatkowej lub podatkiem liniowym zapłacą składkę proporcjonalną do uzyskanego z działalności gospodarczej dochodu, a ryczałtowcy – od osiągniętych przychodów.

Dodatkowo od nowego roku 9% składki zdrowotnej zapłacą zwolnieni z niej dotąd prezesi i członkowie zarządów spółek, pełniący swoje funkcje z powołania. Oznacza to dla nich realną utratę 9% zarobków bądź też wzrost kosztów po stronie spółki, przejmującej na siebie ciężar zrekompensowania tej straty.

Polski Ład pozostawia jednak możliwość prowadzenia działalności w zgodzie z prawem, bez konieczności opłacania składek ZUS – w postaci jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej. Ta struktura organizacyjna pozwala również nie zapłacić tzw. daniny solidarnościowej.

Jednoosobowa spółka komandytowo-akcyjna

Nic nie stoi na przeszkodzie, by w spółce komandytowo-akcyjnej (dalej również jako „SKA”) funkcję zarówno komplementariusza, jak i akcjonariusza pełniła jednocześnie ta sama osoba fizyczna.

Choć w tej kwestii istnieją rozbieżności interpretacyjne w doktrynie, to należy podzielić stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który w wyroku z 3 czerwca 2013 r., odnosząc się do sytuacji, gdy ten sam podmiot był jednocześnie jedynym komplementariuszem i stuprocentowym akcjonariuszem spółki komandytowo-akcyjnej, orzekł: „…żaden przepis prawny zawarty w systemie prawa obowiązującego nie uniemożliwia powstania spółki SKA w kształcie wyżej opisanym; żaden przepis prawny nie powoduje ex lege wyeliminowania z obrotu prawnego takiej spółki…” (sygn. akt I SA/Gl 1328/12).

Zgodnie bowiem z art. 125 Kodeksu spółek handlowych SKA to spółka osobowa, mająca na celu prowadzenie przedsiębiorstwa pod własną firmą, w której wobec wierzycieli za zobowiązania spółki odpowiada bez ograniczenia co najmniej jeden wspólnik (komplementariusz), a co najmniej jeden wspólnik jest akcjonariuszem.

Spółka powstaje z chwilą wpisania do rejestru, na podstawie sporządzonego w formie aktu notarialnego statutu, podpisanego przez wszystkich komplementariuszy, występujących wówczas w roli założycieli spółki.

Wspólnik jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej

W art. 6 Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych definiującym podmioty podlegające obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu nie ma mowy o wspólniku spółki komandytowo-akcyjnej. Jak wynika z ust. 1 pkt 5 tego artykułu, ubezpieczeniu podlegają osoby fizyczne, które na terytorium RP są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność oraz osobami z nimi współpracującymi, a w myśl art. 8 ust. 6 pkt 4 i 4a za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się:

  • wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólników spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej;
  • akcjonariusza prostej spółki akcyjnej wnoszącego do spółki wkład, którego przedmiotem jest świadczenie pracy lub usług.

Również art. 66 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych nie wymienia wspólnika SKA jako płatnika składki zdrowotnej. Wskazuje on jedynie, że obowiązkowi tego ubezpieczenia podlegają członkowie rad nadzorczych, a od 1 stycznia 2022 r. również osoby powołane do pełnienia funkcji na mocy aktu powołania, które z tego tytułu pobierają wynagrodzenie.

Jednoosobowa spółka komandytowo-akcyjna bez składek ZUS, w tym składki zdrowotnej

Z kolei przepisy k.s.h. jedynie w określonych przypadkach nakazują powołanie rady nadzorczej w spółce komandytowo-akcyjnej. Przepis art. 142 § 1 ustanawia taki obowiązek tylko dla SKA, w których liczba akcjonariuszy przekracza 25 osób.

Wniosek: prowadzący działalność w formie jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej nie podlega obowiązkowemu ubezpieczaniu społecznemu ani zdrowotnemu. Oczywiście może do tych ubezpieczeń przystąpić dobrowolnie.

Polski Ład, spółka komandytowo-akcyjna a danina solidarnościowa

Przedsiębiorcy działający na podstawie struktury SKA nie zapłacą też daniny solidarnościowej. Spółki komandytowo-akcyjne opodatkowane są na podstawie art. 30a ustawy o PIT, a przepis ten nie został wymieniony w art. 30h tej ustawy jako podstawa ustalania daniny solidarnościowej, którą stanowi 4% nadwyżka ponad 1 mln zł sumy dochodów podlegających opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 ust. 1, 9 i 9a, art. 30b, art. 30c oraz art. 30f po ich odpowiednim pomniejszeniu.

Opodatkowanie spółki i komplementariusza

Pozbawiona osobowości prawnej spółka komandytowo-akcyjna posiada zdolność prawną, czyli zdolność do nabywania praw i zaciągania zobowiązań, i jest podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych (CIT). Stąd też przy wypłacie zysków z działalności spółki na rzecz wspólników zobowiązana jest do opodatkowania ich:

  • 9% CIT w przypadku tzw. małych podatników (a więc nieprzekraczających 2 mln euro rocznego progu przychodowego) lub
  • 19% CIT w przypadku pozostałych podatników.

Działalność w formie SKA opodatkowana jest dla jej wspólników podwójnie, bowiem wypłacona im dywidenda powoduje po ich stronie konieczność odprowadzenia 19% podatku PIT (jeśli wspólnik jest osobą fizyczną) lub CIT (jeśli jest osobą prawną).

Jednak zgodnie z art. 30a ust. 6a ustawy o PIT zryczałtowany podatek od przychodów uzyskiwanych przez komplementariusza z tytułu udziału w zyskach spółki pomniejsza się o kwotę odpowiadającą iloczynowi procentowego udziału komplementariusza w zysku tej spółki i podatku należnego od dochodu tej spółki.

Oznacza to, że w okresie pięciu kolejnych lat podatkowych (art. 30a ust. 6c) komplementariusz SKA będzie mógł pomniejszyć swój podatek o wyliczoną według ww. zasad kwotę podatku zapłaconego przez spółkę. W konsekwencji może się okazać, że w ogóle nie zapłaci podatku dochodowego od uzyskanej dywidendy.

Opodatkowanie akcjonariusza

Na poziomie opodatkowania akcjonariusza jedynie wspólnik będący płatnikiem CIT mógłby – przy spełnieniu określonych przesłanek – korzystać ze zwolnienia z opodatkowania wypłacanych mu zysków.

Mówiąc o jednoosobowej SKA, w której komplementariuszem i akcjonariuszem jest ta sama osoba fizyczna, wspomniane zwolnienie nie wystąpi. Przesądza o tym przepis art. 5b ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zaliczający uzyskiwane przez akcjonariusza w SKA przychody do źródła z pozarolniczej działalności gospodarczej, podlegające opodatkowaniu na zasadach ogólnych lub podatkiem liniowym.

Niemniej, zgodnie z art. 147 § 1 k.s.h., komplementariusz oraz akcjonariusz uczestniczą w zysku spółki proporcjonalnie do wniesionych do niej wkładów, chyba że statut stanowi inaczej. Przepis ten nie narzuca więc, w jakich wysokościach wspólnik ma uczestniczyć w podziale zysku w roli komplementariusza, a w jakich w roli akcjonariusza.

Podsumowanie

Prowadzenie działalności w formie jednoosobowej spółki komandytowo-akcyjnej to w nowych warunkach Polskiego Ładu ciekawe rozwiązanie. Brak oskładkowania ZUS, w tym składką zdrowotną, jak i nieobarczenie daniną solidarnościową to korzyści przemawiające za funkcjonowaniem firmy w tej strukturze.

Każdy przypadek powinien być jednak analizowany indywidualnie i odnoszony do konkretnych okoliczności otwierania SKA. Pozwoli to z jednej strony na zminimalizowanie potencjalnego ryzyka, które może wiązać się z przeformułowaniem jednoosobowej działalności gospodarczej w jednoosobową spółkę komandytowo-akcyjną, a z drugiej na wybranie najkorzystniejszej dla siebie formy prowadzenia działalności w nowym porządku podatkowo-prawnym.

Kancelaria Prawna Skarbiec
Specjalizuje się w ochronie majątku, doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi.

Nowy system ubezpieczeń rolnych wśród rządowych priorytetów dla wsi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

10 lutego podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. rolnictwa i rozwoju wsi premier Mateusz Morawiecki oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk przedstawili w Sejmie informację na temat Krajowego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023–2027. Istotną częścią ich wystąpień były kwestie związane z ubezpieczeniami. Prezes Rady Ministrów zaliczył wdrożenie nowego systemu ubezpieczeniowego, który ma chronić rolników m.in. od klęsk wywołanych np. suszą, do priorytetów dla rolnictwa.

Henryk Kowalczyk zwrócił uwagę na kwestie dotyczące definicji aktywnego rolnika.

– Będę proponował bardzo mocne wsparcie dla umów dzierżaw, do ich formalizowania – podkreślił szef resortu rolnictwa. Drugim elementem obok formalizacji umów dzierżawy jest według ministra umowa ubezpieczenia.

– Przy ubezpieczeniach umowa dzierżawy będzie bardzo istotna. Trudno wymagać, żeby właściciel ubezpieczał cudze uprawy – dodał Henryk Kowalczyk.

Z kolei Mateusz Morawiecki wskazał, że ze względu na fakt, iż chcąc ograniczyć wynikające z klęsk żywiołowych utrudnienia w przewidywalności gospodarowania na wsi, rząd wdroży nowy system ubezpieczeniowy dla rolników.

– Przejęliśmy Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych (Pocztowe TUW – AM) i w oparciu o ten system chcemy możliwe szeroko udostępnić ubezpieczenia dla rolników – poinformował premier. Dodał, że będzie się to odbywać „z wydatnym wsparciem Skarbu Państwa”.

Mateusz Morawiecki wskazał, że jeżeli będą lepsze lata, „to przychód, który w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych ma służyć przyszłym latom i rozwojowi rolnictwa, będzie ubezpieczał kolejne lata”.

– Gdyby w tym roku wystąpiła susza, to przynajmniej w takim wymiarze będziemy tutaj wspierać rolników – zadeklarował premier.

(AM, źródło: MRiRW, forsal.pl)

Coraz więcej chętnych na polisy życiowe. Ich ceny mogą pójść w górę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia zwiększyła świadomość ubezpieczeniową i zainteresowanie ubezpieczeniami na życie. W efekcie tego liczba ubezpieczonych wzrosła. Stawki polis życiowych od początku pandemii podrożały o mniej niż 10%, ale w tym roku spodziewane są większe wzrosty.

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w III kwartale 2021 r. liczba czynnych indywidualnych polis na życie była bliska 9,6 mln. Oznacza to, że w ciągu roku zwiększyła się o 0,5 mln szt.

– W początkowej fazie pandemii liczba zapytań o polisy życiowe wzrosła lawinowo. W szczególności tych zapewniających wypłatę w przypadku zakażenia Covid-19. W przypadku zachorowania, które skutkuje pobytem w szpitalu, większość ubezpieczeń na życie gwarantuje wypłatę świadczenia za każdy dzień hospitalizacji, także z powodu koronawirusa. Kwoty są zróżnicowane, ale może to być nawet 500 zł za jeden dzień. Są jednak wyjątki, bo niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe wyłączają Covid-19 z wypłaty za pobyt w szpitalu – mówi Sandra Kucińska z CUK Ubezpieczenia.

Wzrost zainteresowania polisami życiowymi spowodował, że w pierwszej połowie ubiegłego roku wartość składki zebranej z „życiówek” była, według Polskiej Izby Ubezpieczeń o blisko 1/4 wyższa niż przed rokiem.

– Porównując wysokość składki ubezpieczenia na życie sprzedawanego w sieci CUK Ubezpieczenia w całej Polsce, można powiedzieć, że średnia wysokość składki w 2021 roku wzrosła nieznacznie. Od stycznia do maja ubiegłego roku wzrosty były rzędu 2–3% r/r. W dalszej części roku było to już nieco więcej (od 0,3% w kwietniu do 17,4% w czerwcu), ale w grudniu minionego roku za polisy życiowe nasi klienci płacili nawet mniej niż w grudniu 2020 r. Wzrosty kosztów tylko w trzech miesiącach były wyższe niż 10% – mówi Sandra Kucińska.

Wysoka śmiertelność spowoduje jednak, że zdaniem multiagencji składki polis życiowych w tym roku pójdą w górę. Wyższe są bowiem wypłaty świadczeń – według danych PIU już w drugiej połowie 2021 roku poszły one w górę o 26,5%. CUK jest przekonane, że tempo podnoszenia stawek będzie nierównomierne u różnych ubezpieczycieli.

(AM, źródło: Brandscope)

Talanx zarobił miliard euro o rok wcześniej, niż oczekiwał

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Talanx poinformował, że według nieaudytowanych danych jego zysk netto za rok 2021 przekroczył po raz pierwszy granicę 1 miliarda euro. Stało się tak pomimo historycznie wysokich kosztów roszczeń netto. Oznacza to, że Talanx osiągnął wynik na rok przed prognozowanym w 2018 r. terminem.

Dochód netto grupy wzrósł o 50%, do 1,01 mld euro. Jednocześnie przypis składki brutto ubezpieczyciela poszedł w górę o 10,7%, do poziomu 45,5 mld euro, a zysk operacyjny w 2021 r. zwiększył się o 46%, do 2,45 mld euro.

Zarząd Talanx spodziewa się, że dochód netto grupy w 2022 r. ponownie wzrośnie i będzie mieścił się w przedziale 1,05–1,15 mld euro. Ubezpieczyciel opublikuje ostateczne kluczowe dane finansowe i pełne skonsolidowane sprawozdanie finansowe 14 marca.

(AM, źródlo: xprimm)

Przychody Aon wzrosły o jedną dziesiątą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Aon uzyskał czteroprocentowy wzrost przychodów w ostatnim kwartale 2021 r., dzięki czemu osiągnęły one poziom 3,08 mld dolarów. Natomiast przychody w skali roku wzrosły o 10%, do 12,19 mld USD. To zasługa dwucyfrowych wzrostów w Pionie Ryzyka Komercyjnego i Reasekuracji.

– W czwartym kwartale nasi koledzy osiągnęli 10% organiczny wzrost przychodów, przyczyniając się do całorocznego organicznego wzrostu przychodów o 9%, wzrostu marży o 160 punktów bazowych i wzrostu EPS o 22% – powiedział Greg Case, dyrektor generalny Aon.

Dochód netto przypadający akcjonariuszom Aon wyniósł 1255 mln USD. To o 34% mniej niż rok wcześniej, tj. 1969 mln USD. Dochód netto na akcję, skorygowany o niektóre pozycje, wzrósł o 22% r/r, do 12 USD.

Całkowite koszty operacyjne w czwartym kwartale spadły o 6% r/r, do 2,1 mld USD. Był to w głównej mierze efekt 200 mln USD pozytywnego wpływu zmiany struktury kosztów uznaniowych w ciągu roku, 64 mln USD spadku kosztów związanych ze zbyciem, bez przejęć, 44 mln USD spadku kosztów transakcji oraz 12 mln USD korzystnego wpływu z przeliczenia walut obcych, częściowo skompensowanych przez wzrost kosztów związany z 10% organicznym wzrostem przychodów i inwestycjami we wzrost długoterminowy.

(AM, źródlo: xprimm)

PZU Lab i SGSP przeszkolą z bezpieczeństwa pożarowego budynków produkcyjno-magazynowych

0

17 lutego rusza tegoroczna odsłona „Piramidy Kompetencji” – cyklu szkoleń organizowanych przez PZU Lab we współpracy ze Szkołą Główną Służby Pożarniczej. Spotkania w ramach tego przedsięwzięcia będą poświęcone zagadnieniom związanym z bezpieczeństwem i zarządzaniem ryzykiem przedsiębiorstw. Patronem medialnym cyklu szkoleń jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Pierwsze z pięciu szkoleń, jakie odbędą się w pierwszej połowie obecnego roku, zatytułowane „Bezpieczeństwo pożarowe budynków produkcyjno-magazynowych” odbędzie się 17 lutego w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie przy ul. Słowackiego 52/54.

Zagadnienia poruszane podczas spotkania zostały podzielone na pięć bloków tematycznych. W ramach pierwszego z nich – „Podstawowe definicje z zakresu bezpieczeństwa pożarowego budynków produkcyjno-magazynowych” – przedstawione zostaną następujące kwestie:

  • Gęstość obciążenia ogniowego, odporność pożarowa budynków.
  • Pomieszczenie zagrożone wybuchem, strefa zagrożenia wybuchem i konsekwencje wyznaczenia tych stref / pomieszczeń.
  • Instrukcja Bezpieczeństwa Pożarowego – wymagania prawne, typowa zawartość, typowa zawartość niepożądana, przykłady realizacji.
  • ATEX – dyrektywa i rozporządzenia wprowadzające, obowiązkowa zawartość dokumentu zabezpieczenia przed wybuchem, koncepcja ochrony przed wybuchem, typowe błędy w zabezpieczeniu przykładowych zakładów.

Podczas bloku nr 2 zatytułowanego „Rodzaje zabezpieczeń przeciwpożarowych i ich rola” prowadzący omówią takie zagadnienia, jak:

  • Zabezpieczenia przeciwpożarowe bierne i czynne w budynkach produkcyjno-magazynowych.
  • Zabezpieczenia przed wybuchem: systemy detekcyjne, wentylacja awaryjna, redukowanie ciśnienia wybuchu (odciążanie wybuchu, systemy gaśnicze HRD, deflektory, bezpłomieniowe odciążanie wybuchu), ograniczenie zapylenia, kontrola źródeł zapłonu itp.
  • Minimalne wymagania przepisów dotyczące zabezpieczeń przeciwpożarowych na przykładzie obiektu produkcyjno-magazynowego.

Podczas trzeciego bloku pt. „Audyt dla celów ubezpieczeniowych” mowa będzie o:

  • zakresie audytu dla celów ubezpieczeniowych;
  • spotykanych nieprawidłowościach w budynkach produkcyjno-magazynowych;
  • „dobrych praktykach” inżynierów ryzyka w zakresie bezpieczeństwa prowadzonej działalności produkcyjnej/magazynowej.

W czwartym bloku „Lekcje z historii na przykładzie szkód pożarowych” prowadzący przeprowadzą analizę wybranych zdarzeń szkodowych w budynkach produkcyjno-magazynowych z omówieniem przyczyn i konsekwencji.

Na koniec przedstawione zostaną zagadnienia prawne i ubezpieczeniowe, takie jak odpowiedzialność i obowiązki właściciela, zarządcy i użytkownika w zakresie bezpieczeństwa w budynkach produkcyjno-magazynowych. Prowadzący przedstawią też studium przypadku wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Szkolenie poprowadzą: Maciej Wróbel, PZU Lab, radca prawny, Dariusz Baranowski, SGSP, dr inż. Szymon Ptak, SGSP.

Szkolenia „Piramida Kompetencji” skierowane są przede wszystkim do brokerów ubezpieczeniowych, ale też do specjalistów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo pożarowe i wybuchowe w zakładach przemysłowych, agentów ubezpieczeniowych, rzeczoznawców, projektantów i architektów oraz innych zainteresowanych, którzy chcą poznać dobre praktyki w zarządzaniu ryzykiem i bezpieczeństwem w zakładach przemysłowych.

Koszt uczestnictwa w szkoleniu wynosi: 1 tys. zł + VAT.

Więcej informacji: Beata Gliszczyńska, @: bgliszczynska@pzu.pl, tel.: 666 886 971.

Kolejne szkolenia w ramach „Piramidy Kompetencji” odbędą się 17 marca, 7 kwietnia, 19 maja i 9 czerwca. O tematyce omawianej podczas szkoleń „GU” będzie informować na bieżąco.

(AM, źródło: PZU)

Wyłudzili 18 mln zł nienależnych prowizji, teraz staną przed sądem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zakończyli śledztwo przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej, która dokonała szeregu oszustw na szkodę ubezpieczycieli. Do sądu trafił już skierowany przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach akt oskarżenia przeciwko podejrzanym.

Sprawa dotyczy wyłudzenia ponad 18 mln zł z tytułu prowizji. 15 członków grupy przestępczej z województw śląskiego i dolnośląskiego od kwietnia 2014 r. do listopada 2015 r. pośredniczyło przy zawieraniu umów ubezpieczenia na życie powiązanych z programem oszczędnościowym, oferując bardzo korzystne warunki. Ci, którzy podpisali wnioski ubezpieczeniowe, byli przekonywani, że oferowane polisy są produktami darmowymi i mogą bez żadnych konsekwencji zrezygnować z umowy. Aby skorzystać z „promocji”, musieli zachęcić następne osoby do przystąpienia do ubezpieczenia.

Oszuści sami opłacali pierwsze składki, a zakład ubezpieczeń po otrzymaniu pierwszej raty składki wypłacał prowizję. Część z umów była fikcyjna. Przy ich wystawianiu podejrzani posługiwali się personaliami osób, których dane pozyskiwali z innych towarzystw. Oferowali również drobne kwoty za samo podpisanie ubezpieczenia, jednocześnie zawyżając we wnioskach dane o osiąganych dochodach, aby móc wyłudzić wyższe prowizje. Kwoty miesięcznych składek wynosiły od kilkuset do kilku tys. zł, co pozwalało oszustom jednorazowo wyłudzić prowizję w wysokości kilkunastu tys. zł. Zdarzało się również, że jedna osoba widniała na kilku umowach. Podejrzani zawarli w sumie blisko 1500 fikcyjnych umów, za które otrzymali ponad 18 mln zł.

Prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia przeciwko 15 osobom, którym zarzucono popełnienie łącznie 52 zarzutów o udział w grupach przestępczych oraz popełnienie przestępstw – oszustw na szkodę towarzystw ubezpieczeń. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Nietrzeźwi sprawcy wypadków stracą swoje auta

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

8 lutego Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Przewiduje on m.in. zaostrzenie kar za przestępstwa drogowe popełniane przez nietrzeźwych lub odurzonych kierowców.

Rządowa nowela wprowadza obowiązkowy przepadek pojazdu za przestępstwa drogowe popełnione w stanie nietrzeźwości lub odurzenia. Nietrzeźwy kierowca, który będzie miał nie mniej niż 1,5 promila alkoholu we krwi, straci samochód, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Policja tymczasowo zajmie jego auto na okres do siedmiu dni, następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek pojazdu.

Jeżeli nie będzie wypadku, tylko samo prowadzenie w stanie nietrzeźwości, sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami. Natomiast „recydywiście” przepadek będzie orzekany już od powyżej 0,5 promila.

Auta będą konfiskowane również sprawcom wypadków, którzy mieli powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, czyli popełniającym takie przestępstwo po raz kolejny lub powodującym wypadek. Jeżeli samochód nie jest wyłączną własnością kierowcy, ale jest przez niego użytkowany np. na podstawie umowy leasingu, użyczony lub we współwłasności, sąd orzeknie przepadek równowartości pojazdu sprzed wypadku.

Wyższe kary dla pijanych kierowców

Obecnie za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości po raz kolejny można orzec grzywnę lub karę ograniczenia wolności jako karę zamienną. Po zmianach będzie to wykluczone i będzie trzeba orzec pozbawienie wolności. 

Obecnie za spowodowanie ciężkiego wypadku w stanie nietrzeźwości należy wymierzyć karę od 2 do 12 lat więzienia. Po wejściu w życie nowych przepisów za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, będzie trzeba wymierzyć minimum 3 lata, a za spowodowanie śmierci m.in. 5 lat więzienia.

Zwiększy się również maksymalna kara, którą można wymierzyć za spowodowanie ciężkiego  wypadku. Za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci nietrzeźwemu sprawcy wypadku będzie można wymierzyć do 16 lat pozbawienia wolności; obecnie do 12 lat.

Czasami kierowcy chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, tłumaczą się, że pili alkohol po wypadku, ponieważ byli zdenerwowani. W myśl nowych przepisów identyczne sankcje jak nietrzeźwy kierowca będzie ponosił prowadzący pojazd, który pił alkohol po wypadku, a przed zbadaniem przez policję.

Fala zmian

Nowelizacja jest kolejną z serii regulacji mających na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. 1 stycznia weszła w życie większość przepisów noweli ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, wprowadzającej m.in. nowe, ostrzejsze kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Ustawa umożliwia również powiązanie wysokości stawek ubezpieczeń komunikacyjnych z liczbą punktów karnych i rodzajem popełnianych wykroczeń. Te przepisy zaczną obowiązywać po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.

(AM, źródło: premier.gov.pl, gu.com.pl)

Jak zostać superagentem?

0
Patryk Jasiński

Wielokrotnie jako sprzedawcy mocno skupiamy się na tym, jak sprzedawać skutecznie. Udoskonalamy techniki, zastanawiamy się nad zwiększeniem wyników. Jedną z moich ulubionych odpowiedzi na tak zadane pytanie jest: bądź takim sprzedawcą, od którego sam chciałbyś kupować. Skupmy się na tym, kim jest taka osoba i jakie cechy w sobie pielęgnować, by się nią stać.

W ostatnich latach zdecydowanie zbyt często obserwuję, jak mocno sprzedawcy skupiają się na technikach sprzedaży, sztuczkach, trikach, a za mało na drugiej osobie. Chciałbym dożyć wreszcie czasów, kiedy poziom obsługi klienta będzie traktowany z należytą powagą, jak sposób sprzedaży.

Ostatnio stworzyłem dość dosadne powiedzenie: W dzisiejszych czasach mniejsze znaczenie ma to, jak sprzedajesz. Dużo ważniejsze jest to, jak obsługujesz klientów.

Kiedy prowadzę szkolenia dla agentów ubezpieczeniowych, proszę uczestników, aby na kartkach wypisali, od jakich osób lubią kupować. Na tej podstawie tworzymy model superagenta, którym chcę się z wami podzielić.

Najczęstsze cechy wskazywane przez uczestników to:

  • umiejętność dostosowania się,
  • dostępność,
  • doradztwo,
  • dobre intencje,
  • dobre ceny,
  • empatia,
  • umiejętność aktywnego słuchania,
  • + ode mnie – dobrze rozwinięty storytelling.

Dostosowanie

Pamiętajmy, że jako doradcy klientów jesteśmy zobowiązani do dostosowania się do nich, nie odwrotnie. Czasem mam wrażenie, że sprzedawcy oczekują, że to klient dostosuje się do nich – czego mogą się nie doczekać.

Dostosowanie można podzielić na dwa obszary:

  • Pieniądze – czyli dostosowanie naszej propozycji do możliwości finansowych klienta. Często w sprzedaży możemy zaobserwować, że sprzedawca „przestrzeli” cenowo z propozycją dla klienta, a ten w konsekwencji ucieka.
  • Komunikacja – zupełnie inaczej będziemy rozmawiać z osobą w podeszłym wieku niż z kimś młodym. Dodatkowo pamiętajmy, że klienci mają swój preferowany kanał komunikacji: bezpośrednio, telefonicznie, e-mailowo, przez komunikatory. Forma ta również powinna być dostosowana do preferencji.

Dostępność

Nasi klienci oczekują od nas dostępności. Zbyt często zdarza się, że wysyłamy zapytanie, dzwonimy do dostawcy i nikt nie odpowiada. Oczywiście nie mówię, że mamy być 24/7 w zasięgu klientów, jednak od odebrania czasem po godzinach telefonu od ważnego klienta jeszcze nikomu korona z głowy nie spadła, prawda?

Doradztwo

Kiedy my – ludzie sprzedaży dokonujemy zakupów, najczęściej oczekujemy profesjonalnego doradztwa. Nie inaczej sprawa ma się z naszymi klientami – gdyby było inaczej, zawód sprzedawcy w wielu branżach byłby niepotrzebny. Klient zwraca się do nas z pytaniem, ponieważ ma problem przy wyborze, wątpliwości, obawy – naszym zadaniem jest mu pomóc. Pamiętaj, że profesjonalne doradztwo to jeden z najlepszych sposobów generowania poleceń klientów!

Dobre intencje

Intencja to słowo klucz w sprzedaży. Nagrałem nawet o tym osobny odcinek podcastu zatytułowany „Jedno magiczne słowo w relacji sprzedawca – klient”. Dobra intencja jest działaniem dwustronnym, przyjrzyjmy się temu.
Sprzedawca przekonuje klienta do droższego ubezpieczenia:

  • dobra intencja – wie, że ten rodzaj będzie odpowiedniejszy dla klienta i jego rodziny;
  • zła intencja – brakuje mu do planu miesięcznego i w ten sposób może go podbić.

Klient mówi, że musi to skonsultować z żoną i da odpowiedź do jutra:

  • dobra intencja – klient faktycznie jest zainteresowany i chce przekonać małżonkę, ponieważ podejmują decyzje wspólnie;
  • zła intencja – klient w ten sposób chce kupić sobie czas, a później nie odebrać, nie oddzwonić.

Dobra cena (nie mylić z najniższą!)

Cena czyni cuda (ccc) to jeden z najgłupszych mitów o sprzedaży, jaki kiedykolwiek słyszałem. Biorąc pod uwagę dostosowanie, dobrą intencję i doradztwo, klient oczekuje, że nasza propozycja będzie dostosowana również do jego możliwości finansowych.

Dobra praktyka:

Oferty często generowane są automatycznie przez system i zawierają sporo opcji. W tym wypadku zalecam, aby w e-mailu wysyłanym do klienta dokładnie wskazać mu rubrykę, gdzie znajduje się rozwiązanie dla niego, aby ułatwić mu poszukiwanie.

Empatia

Sporo mówi się w ostatnich latach o roli empatii w sprzedaży. Uważam, że Covid jeszcze wzmocnił jej wagę. Nasi klienci oczekują od nas empatycznego podejścia do nich, ich problemów i wyzwań, z jakimi się mierzą.

Umiejętność słuchania

Kolejny temat, o którym w ostatnich latach powiedziano już chyba wszystko. Nie będę się specjalnie rozwodził, ale pamiętajcie, że istnieje spora różnica między słuchaniem a słyszeniem. Czasy sprzedaży przez gadanie odeszły dawno temu do lamusa.

Rozwijaj swoją umiejętność storytellingu

Storytelling to nic innego jak umiejętność opowiadania historii. Dobrze opowiedziana historia stanowi w arsenale sprzedawcy potężne narzędzie. Historie pomogą nam w:

  • radzeniu sobie z obiekcjami klientów,
  • przekonaniu tych, na których mocno działa dowód społeczny,
  • byciu ciekawymi dla klientów,
  • często rozluźnieniu atmosfery.

Warto zbierać, zapamiętywać historie, a następnie opowiadać je w odpowiednich momentach. Temat storytellingu jest tak obszerny, że zasługuje na osobny artykuł.

Przepis na superagenta gotowy!

Oczywiście weźmy pod uwagę, że to tylko najczęściej wymieniane cechy, które wskazują agenci przy pytaniu: „od jakich sprzedawców lubicie kupować?”. W zależności od tego, z kim rozmawiamy i co konkretnie oferujemy, oczekiwania mogą być różne.

Ciekaw jestem waszego doświadczenia – jakie jeszcze waszym zdaniem cechy posiada superagent? Dajcie znać w komentarzu lub napiszcie do mnie wiadomość prywatną, zapraszam na stronę www.patrykjasinski.pl.

Patryk Jasiński
praktyk, trener, mentor sprzedaży
autor książki Telebohater – jak wybitnie sprzedawać przez telefon
www.telebohater.pl

Zapotrzebowanie na D&O rośnie, ale są one coraz trudniej dostępne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Niepewność panująca w gospodarce sprawiła, że szybko przybywa firm, które chcą zawrzeć umowę ubezpieczenia dla członków zarządu. Ubezpieczyciele są jednak ostrożni w udzielaniu tego typu ochrony – informuje „Puls Biznesu”.

Sylwia Kozłowska, członkini zarządu oraz osoba odpowiedzialna za linię Specialties Aon Polska, przyznaje, że widoczne jest zwiększone zainteresowanie polisami D&O nie tylko wśród dużych firm, ale też mniejszych. Według niej ubezpieczyciele są wprost zalewani zapytaniami ofertowymi, w efekcie czego czas oczekiwania na złożenie oferty mocno się wydłużył. „PB” zwraca uwagę, że obecnie rozmowy o przedłużeniu umowy należy rozpocząć 2–3 miesiące przed wygaśnięciem polisy, a zakłady dokonały modyfikacji ofert. Ekspertka uzupełnia, że kolejne towarzystwa chcą wprowadzić D&O do swoich portfeli.

Marek Majchrowski, dyrektor Aon Polska dodaje, że zmiany w prawie podatkowym, w szczególności wprowadzone w ramach Polskiego Ładu, każą myśleć o uzupełnieniu takiej ochrony o produkt ochrony fiskalnej, zwłaszcza w kontekście refundacji kar nakładanych przez Krajową Administrację Skarbową lub w postępowaniu karnoskarbowym. Paweł Wosjkowicz, dyrektor ds. obsługi klienta Marsh, wskazuje, że ubezpieczyciele nadal ograniczają swoje zaangażowanie w ramach D&O. Są też niechętne kwotowaniu nowego ryzyka, dlatego znalezienie konkurencyjnej oferty jest trudne. Sylwia Kozłowska dodaje, że obniżane są limity, podnoszone ceny, a ponadto zakłady wprowadzają dodatkowe wyłączenia oraz rezygnują z bezpłatnego przedłużonego okresu zgłaszania roszczeń na rzecz dodatkowo płatnej klauzuli.

„PB” wskazuje, że zmiany odczuwają zwłaszcza duże firmy oraz te z branż podwyższonego ryzyka: instytucje finansowe, lotnictwo czy energetyka. Towarzystwa niezbyt chętnie ubezpieczają też spółki Skarbu Państwa oraz węglowe. Gazeta zwraca uwagę, że w ten sposób dostosowują się do standardów rynkowych z Europy Zachodniej. Ponadto zakłady obawiają się fali roszczeń z D&O. Marek Majchrowski podkreśla, że rośnie liczba postępowań prowadzonych przez prokuraturę, urzędy skarbowe czy urząd antymonopolowy wobec członków władz spółek. Paweł Wojskowicz dodaje, że na Zachodzie już zaczęły się problemy z upadłościami, zatem kwestią czasu jest, kiedy ten problem dotknie polskich eksporterów. A to sprawia, że odpowiedzialność zarządu za zaległości spółki stanie się realnym problemem. Nie bez znaczenia są też kończące się i właśnie rozliczane tarcze bezpieczeństwa finansowane przez Polski Fundusz Rozwoju lub inne podmioty.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 10 lutego, Sylwia Wedziuk „Polisy dla menedżerów potrzebne od zaraz”:

https://www.pb.pl/polisy-dla-menedzerow-potrzebne-od-zaraz-1140860

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,345FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie