Pełnomocnictwo nie wystarczy

0
574

Jednoosobowych działalności gospodarczych mamy w Polsce bez liku. To bodajże najbardziej powszechny i najprostszy sposób prowadzenia działalności, ale mający oprócz dobrych stron formalnych również zagrożenia.

Zagrożenia związane są np. ze śmiercią przedsiębiorcy, w dodatku kiepsko ubezpieczonego na takie zdarzenie albo w ogóle nie korzystającego z ochrony ubezpieczeniowej – wszak przedsiębiorstwo zapewniało dobre dochody, które jakby co, miały pokryć wszystkie zobowiązania.

Przykład z życia wzięty. Umiera przedsiębiorca budowlany wskutek zakażenia sepsą. Absolutnie błahy zdawałoby się przypadek. Ot, niegroźne skaleczenie dłoni w trakcie wykonywania pracy w warsztacie. Blisko trzy miesiące przebywa pod respiratorem na oddziale szpitala zakaźnego. Niestety, lekarzom nie udaje się go uratować. Przedsiębiorca zatrudniał sześciu pracowników, w materiały budowlane niezbędne w działalności zaopatrywał się, korzystając z odroczonych terminów płatności. Zebrała się z tego kwota przekraczająca ponad 100 tys. zł. Suma ubezpieczenia z polisy na życie nie pokrywała wartości zobowiązań.

Mimo wielu propozycji zmodyfikowania sumy ubezpieczenia pod kątem obecnych i przyszłych zobowiązań przedsiębiorca nie dostrzegał takiej potrzeby. Na razie wystarczy to, co jest – odpowiadał na propozycję zmian w ubezpieczeniu.

Przedsiębiorca ustanowił członka rodziny pełnomocnikiem poprzez uprzednie udzielenie pełnomocnictwa notarialnego, a następnie ujawnienie go w rejestrze pełnomocnictw w CEiDG. Czynność została dokonana jakiś czas przed śmiercią przedsiębiorcy, do pomocy w załatwianiu spraw urzędowych, podatkowych, zawierania umów.

Tutaj należy zaznaczyć, że wpisanie pełnomocnika do CEiDG nie jest obowiązkowe. Pełnomocnik, który nie zostanie tam wpisany, również może reprezentować przedsiębiorcę, jednakże ujawnienie go we wpisie do CEiDG skutkuje tym, że nie trzeba za każdym razem dostarczać pełnomocnictwa, ponieważ widnieje w rejestrze i jest powszechnie dostępne. Co jednak dzieje się z pełnomocnictwem, gdy mocodawca umiera?

Co do zasady umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika (art. 101 §2 k.c.). Mocodawca może jednak zastrzec w treści pełnomocnictwa, iż pełnomocnictwo w takim wypadku nie wygasa. Nie zmienia to faktu, że w opisywanej sytuacji pełnomocnictwo staje się nieprzydatne, ponieważ mamy do czynienia z przedsiębiorcą i przedsiębiorstwem przezeń prowadzonym, po którym pozostają zobowiązania wobec dostawców, pracowników, urzędu podatkowego, ZUS. W grę wchodzić mogą również licencje, zezwolenia, środki unijne, jakie przedsiębiorca wykorzystywał w działalności. Co można począć w podobnej sprawie?

Najlepszym rozwiązaniem jest ustanowienie zarządcy sukcesyjnego. Zarząd sukcesyjny został wprowadzony ustawą z 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej i innych ułatwieniach związanych z sukcesją przedsiębiorstw. Jego celem jest zabezpieczenie interesu przedsiębiorstwa oraz zapewnienie jego kontynuacji po śmierci przedsiębiorcy. Zarządcę najlepiej powołać za życia przedsiębiorcy, ale któż by pamiętał o takich drobiazgach. Tak jak choćby o testamencie.

Po śmierci przedsiębiorcy powołanie zarządcy powinno odbyć się przed notariuszem w nieprzekraczalnym terminie dwóch miesięcy od dnia śmierci. Notariusz jest zobowiązany do zgłoszenia zarządcy do CEiDG. Zarządca ma obowiązek prowadzenia przedsiębiorstwa do czasu uregulowania spraw spadkowych, posługując się własnymi danymi, a także firmą zmarłego przedsiębiorcy z dodatkowym oznaczeniem – „w spadku”.

Sprawdziłem wpis do CEiDG – zawiera starą i nową wartość, z dodatkiem „w spadku”. Teraz można ogarniać sprawy związane z przedsiębiorstwem, zyskać na czasie. 

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com