PIU: Nowe wymogi dotyczące identyfikacji preferencji w zakresie zrównoważonego rozwoju budzą wątpliwości

0
957

Wejście w życie rozporządzenia delegowanego (UE) 2021/1257 będzie oznaczało nowe obowiązki dla zakładów ubezpieczeń. Akt dotyczący uwzględniania czynników zrównoważonego rozwoju w wymogach nadzoru, który będzie obowiązywać od 2 sierpnia, budzi jednak sporo wątpliwości. Również u Polskiej Izby Ubezpieczeń – wyjaśnia Bartosz Bigaj, szef Biura PIU w Brukseli.

Ekspert przypomina, że wspomniane na wstępie rozporządzenie zmienia rozporządzenia delegowane (UE) 2017/2358 i (UE) 2017/2359 w odniesieniu do uwzględnienia czynników zrównoważonego rozwoju, ryzyk dla zrównoważonego rozwoju i preferencji w zakresie zrównoważonego rozwoju w wymogach w zakresie nadzoru nad produktem i zarządzania nim dla zakładów ubezpieczeń i dystrybutorów ubezpieczeń oraz w przepisach dotyczących prowadzenia działalności i doradztwa inwestycyjnego w odniesieniu do ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych.

Regulacja wprowadza istotne zmiany w działalności zakładów ubezpieczeń. Dotyczą one uwzględniania czynników zrównoważonego rozwoju w systemie zarządzania produktem (ang. Product Oversight and Governance – POG), jak również w badaniu preferencji klientów w zakresie zrównoważonego rozwoju w ramach jego dystrybucji. I tu rodzą się największe wątpliwości, jak ma wyglądać analiza dotycząca preferencji klientów w zakresie zrównoważonego rozwoju.

Nowe obowiązki

Bartosz Bigaj wskazuje, że akt wymaga, aby zakłady ubezpieczeń i pośrednicy ubezpieczeniowi udzielający porad pozyskiwali od klientów informacje na temat ich preferencji w zakresie zrównoważonego rozwoju w odniesieniu do ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych. Po analizie tych preferencji mogłyby zaproponować klientom „zielone” oferty dostosowane do ich potrzeb.

„Niestety, przepisy rozporządzenia nie są precyzyjne. Nie określają, jak dokładnie powinno wyglądać badanie preferencji klientów w zakresie zrównoważonego rozwoju. Pewną sugestią wydaje się być motyw 11 rozporządzenia. Stanowi on, że pośrednicy ubezpieczeniowi i zakłady ubezpieczeń, którzy świadczą usługi doradztwa w zakresie ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, powinni najpierw ocenić inne cele inwestycyjne oraz osobistą sytuację klienta, zanim zapytają go o jego możliwe preferencje dotyczące zrównoważonego rozwoju” – pisze ekspert.

EIOPA doprecyzowuje przepisy

Bartosz Bigaj przypomina, że EIOPA w projekcie swoich Wytycznych z 13 kwietnia dotyczących uwzględniania preferencji klienta w zakresie zrównoważonego rozwoju w ocenie adekwatności w ramach Dyrektywy IDD doprecyzowuje treść motywu 11. Wyjaśnia, że preferencje te należy oceniać dopiero po ocenie odpowiedniości zgodnie z kryteriami wiedzy i doświadczenia, sytuacji finansowej i innych celów inwestycyjnych. Następnie po określeniu zakresu odpowiednich produktów w wyniku tej oceny, w drugim kroku, spośród dostępnych produktów określonych w pierwszym kroku należy wybrać produkt, który spełnia wszystkie preferencje klienta, w tym te dotyczące zrównoważonego rozwoju (Wytyczna 5).

Zdaniem eksperta PIU oddzielenie dwóch etapów przewidziane w wytycznych nie zawsze jest możliwe w praktyce. Bartosz Bigaj uważa, że lepszym rozwiązanemu mogłoby być pozostawienie większej swobody zakładowi ubezpieczeń.

„EIOPA w projekcie swoich wytycznych podkreśliła także, że zakłady ubezpieczeń i pośrednicy ubezpieczeniowi nie powinni wywierać nacisku na klienta w celu dostosowania preferencji zrównoważonego rozwoju. EIOPA nie wyjaśniła jednak, jak należy rozumieć to wywieranie nacisku, co tworzy kolejne wątpliwości” – zauważa.

Sens pod znakiem zapytania

Bartosz Bigaj stwierdza, że wymogi zawarte w rozporządzeniu nie przewidują możliwości odstąpienia od obowiązku przeprowadzenia analizy preferencji dotyczących zrównoważonego rozwoju, co w praktyce oznacza, że pośrednicy i zakłady ubezpieczeń będą musiały przeprowadzić badanie także wtedy, gdy w ogóle nie mają tego rodzaju produktów w swojej ofercie. Zdaniem eksperta należy to ocenić negatywnie, ponieważ takie zapisy tworzą wiele wątpliwości dotyczących tego, kiedy w ogóle można rekomendować „zielone produkty”.

„Nowe wymogi są krytykowane przez instytucje finansowe. Wymuszają wprowadzenie rozwiązań generujących nadmiarowe koszty. Regulacje nie są też korzystne dla klientów. Będą oni poddani dodatkowej analizie nawet, gdy zakład nie ma w ofercie tzw. zielonych produktów. Przy czym praktyka wskazuje, że więcej informacji wcale nie poprawia zrozumienia produktów ubezpieczeniowych. Obowiązki zawarte w rozporządzaniu wydają się wpisywać w ten nieefektywny trend legislacyjny. Rozporządzenie nie precyzuje czasu, jaki pośrednicy i zakłady powinny poświęcić na badanie preferencji klientów w zakresie zrównoważonego rozwoju. Czy ma to być proporcjonalne do analizy pozostałych jego potrzeb i wiedzy?” – pisze Bartosz Bigaj.

EIOPA bardziej rygorystyczna niż ESMA

Ekspert PIU zauważa, że mimo iż obowiązki dotyczące badania preferencji odnośnie do zrównoważonego rozwoju przez firmy inwestycyjne oraz zakłady ubezpieczeń i pośredników są analogiczne, to projekty wytycznych ESMA i EIOPA nie są spójne.

Harmonogram prac i przyjęte przez EIOPA podejście jest bardziej rygorystyczne i mniej korzystne dla rynku ubezpieczeniowego. Opublikowała ona projekt wytycznych prawie 3 miesiące później niż ESMA. Dała interesariuszom bardzo krótki czterotygodniowy okres konsultacji. Już teraz wiadomo też, że EIOPA nie będzie w stanie przygotować polskiego tłumaczenia swoich wytycznych przed wejściem w życie rozporządzenia. Można się ich spodziewać dopiero pod koniec roku, co dodatkowo pogłębi wątpliwości interpretacyjne związane z jego stosowaniem.

Nadmierna szczegółowość

„Zbyt szczegółowe przepisy z reguły stwarzają więcej praktycznych trudności. Ryzyko to jest szczególnie wysokie w przypadku zupełnie nowych wymogów, takich jak te zawarte w rozporządzeniu, które nie zostały jeszcze przetestowane. Co więcej, na wielu rynkach podmioty dystrybuujące produkty inwestycyjne będą jednocześnie przestrzegać obu zestawów wytycznych. Biorąc pod uwagę podobieństwa w rozporządzeniach poziomu 2, rozbieżności wprowadzone wyłącznie na poziomie 3 w ramach wytycznych ESAs nie są uzasadnione. Nie można także zapominać o tym, że modele dystrybucji ubezpieczeń różnią się w poszczególnych krajach członkowskich UE.  Zaproponowany przez EIOPA model one size fits all pomija ten problem. Projekt wytycznych EIOPA jest także bardziej rygorystyczny w kwestii wykorzystania wartości procentowych lub udziałów tzw. zielonych inwestycji. ESMA wyraźnie zezwala na stosowanie przedziałów procentowych dla minimalnego udziału zielonych inwestycji. Na to nie pozwala aktualna treść projektu wytycznych EIOPA. Stosowanie zakresów procentowych może być korzystne dla klientów i umożliwi ubezpieczycielom i pośrednikom ubezpieczeniowym większą elastyczność w identyfikowaniu odpowiednich produktów” – wskazuje Bartosz Bigaj.

PIU aktywnie lobbuje za zmianami

Szef przedstawicielstwa PIU w Brukseli przyznaje, że Izba bierze udział w konsultacjach EIOPA i postuluje, aby instytucja w swoich inicjatywach uwzględniała specyfikę krajowych rynków ubezpieczeń, szczególnie tych z regionu CEE. Deklaruje również, że PIU będzie zwracać uwagę, żeby w swoich działaniach nadzorczych EIOPA nie była bardziej wymagająca niż pozostałe urzędy nadzoru. Ma też dążyć do tego, by wytyczne pozwalały zakładom ubezpieczeń na elastyczność i rozwój własnych praktyk rynkowych.

Cały wpis znajduje się na blogu PIU

(AM, źródło: PIU)