Prywatne polisy zdrowotne receptą na kolejki do lekarzy

0
860

Saltus Ubezpieczenia zwraca uwagę, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego 12% Polaków co roku rezygnuje z pomocy medycznej, najczęściej przez kolejki, a prawie 38% zmaga się z przewlekłymi chorobami. Tymczasem osoby korzystające z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych czekają na połączenie z rejestracją średnio ok. 2 minuty, a na wizytę do 3 dni.

– Problem narasta w momencie, gdy mamy do czynienia ze wzmożonym zapotrzebowaniem na pomoc, np. z powodu wirusów sezonowych jak grypa. Teraz mamy z kolei jeszcze do czynienia z dużą liczbą zakażeń wirusem RSV, nie tylko wśród dzieci. W efekcie nie tylko coraz ciężej jest dostać się do internisty, a wręcz nawet nie można się dodzwonić do rejestracji w przychodni. W lepszej sytuacji są osoby korzystające z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, ponieważ ubezpieczyciel musi w ściśle określonym w umowie czasie zapewnić konsultację lekarską – mówi Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.

Obecnie średni czas oczekiwania na połączenie z rejestracją ubezpieczycieli to około 2–3 minuty. Owszem zdarzają się sytuacje, zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy trzeba czekać nawet kilkanaście minut, ale ubezpieczony ma gwarancję, że prędzej czy później zostanie obsłużony. Co nie zawsze ma miejsce w przypadku NFZ. Na wizytę u internisty czeka się obecnie do 3 dni (to skrajne przypadki), a do specjalisty do tygodnia. W wyjątkowych sytuacjach, gdy w przychodniach panuje bardzo duży ruch, ubezpieczyciele oferują telekonsultację, którą zazwyczaj można wykonać jeszcze tego samego dnia.

– Dlatego zupełnie nie dziwi mnie wciąż dynamicznie rosnąca popularność ubezpieczeń zdrowotnych. W połowie roku korzystało z nich już ponad 3,5 mln Polaków, czyli co 10. z nas. Z jednej strony to dobrze, że aż tyle osób ma zapewnioną ochronę – proszę pamiętać, że ok. 3/4 ubezpieczonych korzysta z ubezpieczeń grupowych w pracy. Z drugiej, to nadal kropla w morzu potrzeb medycznych Polaków. Jak wynika ze wspomnianych danych GUS, przewlekłe problemy wymagające leczenia, ma ponad 12 mln z nas – dodaje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)