Wdrożenie w firmie czynników zrównoważonego rozwoju ESG nie wystarczy, by zapewnić jej sukces na rynku, choć może go ułatwić – uważa Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie, która brała udział w panelu poświęconym ESG podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Czynniki ESG – środowiskowe (environmental), społecznej odpowiedzialności (social responsibility) oraz ładu korporacyjnego (corporate governance) – obecnie często są brane pod uwagę przy ocenie atrakcyjności firmy oraz finansowaniu jej planów inwestycyjnych. Grupa PZU w ramach nowej strategii na lata 2021–2024, ogłoszonej w marcu, po raz pierwszy wdrożyła też strategię ESG. W ciągu czterech najbliższych lat PZU chce m.in. osiągnąć neutralność klimatyczną, zweryfikować pod kątem stosowania zasad ESG ponad połowę swoich największych korporacyjnych klientów, zachęcać klientów do przechodzenia na OZE oraz transport niskoemisyjny poprzez odpowiednią ofertę ubezpieczeniową. Grupa PZU sama też będzie inwestowała w „zielone” sektory, by wesprzeć transformację polskiej gospodarki. Już w połowie tego roku zaangażowała 150 mln zł w finansowanie budowy farm wiatrowych, a kolejnych 300 mln zł ulokowała w obligacjach ESG.
Jednak Dorota Macieja wskazywała podczas dyskusji panelowej „Czynniki ESG – zrównoważony wzrost biznesu”, że wyniki przedsiębiorstwa nie są jedynie uzależnione od uwzględniania przez nie elementów ESG.
– To, czy firma osiągnie sukces, stanowi wynik bardzo wielu czynników, to nie jest tylko kwestia ESG. Możemy przestrzegać wszystkich zasad ESG, ale jeżeli będziemy mieli produkt niemodny, niedostosowany, firma tego sukcesu nie odniesie. Choć wiele czynników wskazuje na to, że firmom, które przestrzegają tych zasad, na pewno będzie lepiej – wyjaśniła.
Firmom, które przedstawią plan strategii ESG, może być na przykład znacznie łatwiej uzyskać od banków finansowanie swoich inwestycji.
– Podaż pieniądza obecnie się zwiększyła, jeśli chodzi o kryteria ESG. Firma, która przygotowała tego typu strategię, ma większy dostęp do pieniędzy – wskazała Anna Grabowska, wiceprezes zarządu ds. strategii konsumenckich Żabka Polska.
Zdaniem Ireny Picholi, liderki zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i Europie Środkowej Deloitte Advisory, zrównoważone finansowanie będzie jednym z motorów zmian, a jeśli firma tego nie zrobi, będzie miała ograniczony dostęp do kapitału, rozwoju i inwestycji.
Dorota Macieja zwróciła jednak uwagę, że bez dostępu do kapitału dla firm taka transformacja może się nie udać. Według niej pewną nadzieję budzi fakt, że inwestorzy interesują się „półzielonymi” spółkami, które dopiero wchodzą na drogę implantacji czynników ESG. Takie firmy, które starają się zmienić, powinny – w opinii przedstawicielki PZU – być uwzględniane przez banki.
– Pamiętajmy, że nawet „brudne firmy” mogą robić czyste interesy – zaznaczył Wojciech Hann, prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska. Dodał przy tym, że obecnie odbywa się „wielki i nieodwracalny proces” wchodzenia światowego biznesu w odpowiedzialność środowiskową, społeczną i odpowiedzialność zarządzania. – Kto dzisiaj nie pójdzie w kierunku ESG, tego po prostu nie będzie, albo znajdzie się w drugiej lidze – podsumował.
(AM, źródło: PAP MediaRoom)