Większość z nas jest przyzwyczajona do prowadzenia rozmów rekrutacyjnych w sposób sztampowy. Polega to na powielaniu schematów nie tylko wypracowanych samodzielnie, ale także takich, które wynikają z cudzego doświadczenia.
Z reguły schemat polega na układaniu struktury rozmowy za pomocą wielu pytań zadawanych przez większość rekruterów. Niekiedy można odnieść wrażenie, że wspomniane pytania padają bez konkretnej intencji. A skoro każda ze stron – zarówno rekruter, jak i kandydat – jest przyzwyczajona, że pojawi się znane „gdzie widzi się pani za dziesięć lat”, to tak musi być. Można wyjść z założenia, że tego typu działanie ma na celu przekonanie kandydata, iż rozmawia z profesjonalistą.
Na decyzję wpływają niuanse
Należy się jednak zastanowić, jak ten schematyzm zachowań po stronie osób odpowiedzialnych za rekrutację odbiera kandydat. Warto pamiętać, że większość kandydatów trafiających na rozmowy rekrutacyjne w firmach ubezpieczeniowych odbyło już wcześniej tego typu spotkania lub odbędzie je w najbliższej przyszłości.
Co równie istotne, struktura wynagrodzenia i benefity pozapłacowe na poszczególnych stanowiskach w różnych organizacjach będą analogiczne lub zbliżone. Oznacza to, że z punktu widzenia kandydata o wyborze określonego miejsca pracy mogą zadecydować niuanse.
I tu pojawia się clou problemu – rozmowa rekrutacyjna nie jest jedynie wywiadem z kandydatem, który ma wykazać predyspozycje i umiejętności niezbędne do pracy na określonym stanowisku. Ma ona także przekonać go do podjęcia wyzwania w postaci często swoistej rewolucji na ścieżce kariery zawodowej. Tym samym, oprócz weryfikacji musi stanowić katalizator decyzji o podjęciu zatrudnienia właśnie w tym miejscu.
Jeśli więc rekruter nie wyróżni się niczym szczególnym, a jednocześnie wskaże zalety reprezentowanej przez siebie organizacji, które mogą być zbliżone do oferowanych przez pozostałe firmy na rynku, trudno oczekiwać, że przekona kandydata do podjęcia nowej pracy.
By utrzymać wysoką jakość wywiadu, należy skupić się nie tylko na budowie scenariusza rozmowy na podstawie zadawanych pytań w określonym celu, ale również poważnie zastanowić się nad wyróżnikami, które w pozytywny sposób zaprezentują rekrutera. W efekcie przełoży się to na atrakcyjność reprezentowanej firmy.
Ty też opowiedz o swoim hobby
W artykule Twarz rekrutera twarzą pracodawcy, który ukazał się „GU” nr 10/2021, pisałem o wadze wizerunku osoby rekrutującej i jego wpływie na ogólny wizerunek potencjalnego pracodawcy z perspektywy kandydata. Omawiany temat rozmowy rekrutacyjnej w istotny sposób zazębia się z postawionymi wówczas tezami. Podczas wywiadu z kandydatem także należy mocno skupić się na elementach istotnie wyróżniających firmę na tle konkurencji.
Kluczem do sukcesu jest indywidualizacja i odrzucenie szablonów. Warto również poddać audytowi swoje mocne strony i oprzeć się na nich w rozmowie z kandydatem.
Jak jeszcze wyróżnić się spośród innych rekruterów, jednocześnie skracając dystans między rekrutującym a rekrutowanym? Posłużę się przykładem. Tradycyjnym elementem CV kandydatów jest pobieżny opis zainteresowań pozazawodowych. Ten element resume mówi wiele o człowieku i często przywoływany jest podczas rozmowy przez prowadzących proces rekrutacji. I o ile oczekuje się wielu szczegółowych informacji w tej kwestii od osoby starającej się o pracę, o tyle druga strona stołu z reguły opowiada o sobie niewiele, odnosząc się wyłącznie do życia zawodowego.
Warto więc przełamać tę barierę i nawiązując do wypowiedzi aplikującego, wspomnieć także kilka słów o własnych zainteresowaniach pozazawodowych. Tak jak wcześniej wspomniałem, skraca to dystans i ukazuje „ludzką twarz” rekrutera, a idąc dalej – reprezentowanej przez niego organizacji.
Można też rozwinąć wypowiedź o elementy promujące hobby pracowników, co wyraźnie zyskuje na popularności w firmach ubezpieczeniowych. Najczęściej dotyczy to uprawiania sportu, jednakże wachlarz tego typu działań jest coraz szerszy. To tylko jeden drobny przykład.
Każdy rekruter powinien zbudować indywidualny model przebiegu takiego spotkania w odniesieniu do swoich doświadczeń, mocnych stron oraz zainteresowań.
Marcin Leśniewski
trener w Kuźni Biznesu
marcinlesniewski@kuzniabiznesu.com.pl