W 2019 r. po raz pierwszy od lat do ubezpieczycieli wpłynęło mniej składek za OC niż w roku wcześniejszym. Na rynku wciąż widać duże rozpiętości cen pomiędzy ofertami poszczególnych zakładów. Eksperci Superpolisa Ubezpieczenia zauważają, że w 2019 r. w miastach, w których OC jest stosunkowo tanie, widoczne są większe różnice w cenach.
Z najświeższych danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń (PIU) wynika, że w tym roku wpływa do ubezpieczycieli mniej pieniędzy z obowiązkowego OC niż przed rokiem. Spadek wynosi -1,3% po III kw. 2019 r. To pierwsza taka sytuacja od lat.
– Okres podwyżek cen OC mamy już dawno za sobą. W latach 2015–2017 składki dynamicznie rosły i to naturalne, że ten trend musiał w końcu zahamować. Obecnie wielu kierowców płaci za polisy mniej w porównaniu z zeszłym rokiem i w skali całego rynku w 2019 r. to widać – ubezpieczyciele zebrali od klientów mniej składek. To istotne w kontekście odszkodowań, których wypłaty wzrosły w mijającym roku aż do 7 mld złotych. Historia ubezpieczeniowa uczy przecież, że rosnąca wartość odszkodowań nie idzie w parze z obniżkami cen, bo to zagraża rentowności ubezpieczycieli. Ciekawe i ważne z punktu widzenia przyszłości rynku jest zagadnienie, która filozofia zwycięży w 2020 r. – walki o klientów jak najniższą ceną czy racjonalnej kalkulacji. Wydaje się, że do głosu może dojść pierwsza z nich – komentuje Jakub Nowiński, członek zarządu Superpolisy Ubezpieczenia.
Eksperci multiagencji zauważają, że poszczególni ubezpieczyciele różnie podchodzą do kalkulacji składek. Rezultat jest taki, że skrajne ceny OC dla tego samego kierowcy mogą różnić się od siebie nawet o kilkaset procent. Zjawisko to jest widoczne w najnowszej kalkulacji Superpolisy Ubezpieczenia, która sprawdziła, ile w grudniu wynoszą rozpiętości dla 33-letniego bezszkodowego kierowcy kupującego OC od 5 lat, będącego właścicielem 3-letniej skody octavii.
Gdyby posiadacz auta kupował OC w Warszawie, najmniej zapłaciłby 1044 zł. Inne towarzystwo sprzedałoby mu polisę za 2932 zł – o 180% drożej. Podobnie jest w innych miastach. W stolicach województw najwyższa proponowana przez ubezpieczycieli cena OC jest średnio o 240% wyższa od najniższej. Największe rozpiętości występują w Opolu (374%), Bydgoszczy (315%), Rzeszowie (300%) i Białymstoku (295%), a najniższe we Wrocławiu (161%) i w Warszawie.
– Oczywiście pomiędzy skrajnymi ofertami znajdują się też pośrednie. I część z nich zbliżona jest do tej cenowo najkorzystniejszej. Ale bez przeglądu wielu ofert – kilku czy nawet kilkunastu – nie można mieć pewności, że kupuje się ubezpieczenie finansowo najkorzystniejsze – mówi Jakub Nowiński.
Istotnym kryterium kalkulacji składki jest lokalizacja. Jeśli zdaniem ubezpieczycieli ryzyko powstania szkody w danym miejscu jest duże, cena polisy rośnie. Na przykładzie miast wojewódzkich widać wyraźnie, że w części z nich kierowca z przykładu znalazłby OC o wiele taniej niż w innych. Do najdroższych lokalizacji należą: Wrocław (min. cena 1150 zł), Warszawa (1044 zł) i Gdańsk (1022 zł). Nieco taniej jest w Łodzi, Bydgoszczy, Poznaniu czy Szczecinie. Do najtańszych miast należą: Kielce (min. cena od 698 zł), Rzeszów (715 zł) i Opole (716 zł).
(AM, źródło: Brandscope)