Od utraty zysku wskutek awarii linii produkcyjnych czy zepsucia składowanych towarów można się ubezpieczyć. Ubezpieczyciele zobowiązują jednak klientów do starannego zarządzania znajdującym się w hali produkcyjnej lub magazynie mieniem. Niedopełnienie tego obowiązku skutkuje brakiem odszkodowania.
Ochrona z tytułu przerw w działalności pozwala na pokrycie przez towarzystwo kosztów stałych (np. wynagrodzeń czy rat kredytowych), utraconego księgowego zysku brutto, a także innych kosztów powiązanych ze szkodą w mieniu, np. przeniesienia produkcji do drugiej lokalizacji, pracy w godzinach nadliczbowych, a nawet zakupu gotowych wyrobów u konkurencji i wynikających z tego koszty rebrandingu.
– Bardzo ważny jest katalog zdarzeń, po których ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie. W umowach od ognia i innych zdarzeń losowych niekiedy zakłady ubezpieczeń ograniczają się do objęcia ochroną tylko podstawowych zdarzeń, takich jak pożar, uderzenie pioruna czy wybuch. Trzeba dodatkowo uzgodnić objęcie ochroną innych szkód związanych z pogodą, np. zalaniem czy silnym wiatrem. Na rynku dostępne są jednak majątkowe ubezpieczenia typu „all risks” (od wszystkich ryzyk), zarówno związane z zabezpieczeniem przed ryzykami żywiołowymi, jak i skutkami awarii lub uszkodzenia używanych do produkcji maszyn. Objęcie ochroną majątku za pomocą takich polis umożliwia również szersze zabezpieczenie stabilności finansowej przedsiębiorcy za pomocą polisy dotyczącej przerw w działalności. Konstruując program ubezpieczenia, warto poradzić się brokera, który jako specjalista na rynku ubezpieczeń będzie w stanie doradzić właściwe rozwiązanie – wyjaśnia Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych (SPBUiR).
Dodaje, że OWU nakładają na przedsiębiorstwa obowiązek zachowania należytej staranności w zapewnieniu bezpieczeństwa mieniu znajdującemu się w obiekcie produkcyjnym czy magazynowym, m.in.: utrzymania dobrego stanu technicznego obiektu i znajdującego się w nim mienia, instalację i eksploatację maszyn zgodnie z instrukcjami i zaleceniami producentów lub dostawców, konserwację mienia i reagowanie na usterki, zastosowania działań, które pozwolą zminimalizować skutki powstałej szkody i jak najszybszy powrót do pełnej działalności. Od spełnienia tych warunków uzależniają wypłatę odszkodowania.
W praktyce sprowadza się to do prowadzenia stałej obsługi obiektu w zakresie FM. Przedsiębiorstwa rzadko kiedy mają wewnętrzne działy, które zapewniają specjalizację techniczną na odpowiednim poziomie. – Ubezpieczycielom, podobnie jak przedsiębiorstwom, zależy, aby rozmiar szkody był jak najmniejszy i przestój jak najkrótszy. Dlatego umieszczają w OWU zapisy dotyczące tego typu obowiązkowych działań. Oprócz tego warto pamiętać, że jednym z podstawowych wyłączeń odpowiedzialności jest tzw. rażące niedbalstwo, a więc sytuacja, w której do szkody doszło w wyniku nieodpowiedzialnego czy lekkomyślnego działania – dodaje Łukasz Zoń.
(AM, źródło: Brandscope)