Śmiało i ambitnie w rok 2022

0
1377

Nigdy wcześniej nie dokonałam tylu zmian prywatnie i biznesowo, co w przełomowym, jak o nim myślę, roku 2021. Podjęłam kilka odważnych decyzji, które spowodowały dynamiczny rozwój. Dzieląc się tym podsumowaniem, podkreślę, jakie konkretnie korzyści przyniosło te, przez wielu postrzegane jako trudny czas wyzwań, dwanaście miesięcy.


Na początku 2021, analizując rok 2020, doszłam do wniosku, że najwięcej obiekcji co do zdalnej formy wystawienia polisy ma sam agent. Niesłusznie zakładałam, że klienci powyżej pewnego wieku niechętnie podejdą do takiego rozwiązania. Zaskoczył mnie pan Roman, lat 75. Gdy zadzwoniłam do niego z propozycją odnowienia, z góry założyłam, że będzie chciał przyjść do biura. I tu było moje pierwsze zdziwienie – on wręcz nalegał na zdalne wystawienie polisy!

To nauczyło mnie, żeby każdej osobie, bez względu na wiek, proponować takie rozwiązanie. Klienci się przyzwyczaili i zaczęli dostrzegać plusy wystawiania polis przez telefon. Dzięki temu przełomowi podjęłam kolejne odważne decyzje.

Praca nie tylko zdalna, ale również efektywna

Po pewnym czasie wraz z pracownicą zauważyłyśmy, że nasi klienci chętniej kontaktują się z nami w godzinach przedpołudniowych. A my w biurze po godzinie 15.00 szukamy sobie produktywnych zajęć. Dlatego postanowiłam sprawdzić, co się wydarzy, gdy skrócimy godziny pracy i zamiast obsługiwać przychodzące osoby do 17.00, będziemy w biurze do 15.00.

Kolejny raz bardzo mile zaskoczyła mnie elastyczność moich klientów – tę zmianę też zaakceptowali. Co więcej, w ogóle nie wpłynęła ona negatywnie na liczbę polis. Teraz efektywniej wykorzystujemy sześć godzin pracy, żeby po 15.00 spędzać czas z rodziną i dbać o swoje hobby i pasje. To była dobra decyzja.

Korzyści wynikające z odwagi

Od 2020 r. zastanawiałam się również nad zmianą lokalizacji biura. Wypisałam wszystkie plusy i minusy, by podjąć najlepszą decyzję, ale ciągle nie miałam odwagi – bałam się, jak przyjmą to klienci. Zachęcona pozytywnym odbiorem wcześniejszych kroków zaryzykowałam i przeniosłam swoje biuro w nowe miejsce. Myślałam, że największym wyzwaniem będzie poinformowanie klientów o tej zmianie, jednak wszystko przebiegło szybko i pomyślnie.

Dzięki temu, że mam opanowany CRM Insly, który sam wysyła esemes z informacją o odnowieniu, wystarczyło, że w szablonie dopisałam: „UWAGA. NOWA LOKALIZACJA BIURA”. I już! Dodatkowo zamieściłam tę treść na Facebooku, dzięki czemu już od pierwszego dnia klienci wiedzieli, gdzie mają przyjść.

Uważam, że to była kolejna dobra decyzja, i wyciągnęłam z niej następujące wnioski:

  • Ponieważ już w pierwszym miesiącu okazało się, że klienci bardzo dobrze przyjęli zmianę i przyjeżdżają do nowego biura, utwierdziłam się w przekonaniu, że przyzwyczaili się do mnie, a nie do miejsca, to natomiast oznacza, że dobrze buduję z nimi relacje.
  • Pracuję mniej, a mam więcej pieniędzy. Ponad 1000 zł miesięcznie zostaje w moim portfelu, bo nie płacę za wynajem lokalu. Żeby zyskać dodatkowe pieniądze, można zarabiać więcej lub ciąć koszty.
  • Biuro w domu to wygoda dla mnie i mojej rodziny. Gdy dzieci zachorowały, mogłam zająć się nimi i jednocześnie dalej pracować oraz uczyć ich obowiązków, jakie mam w swojej pracy.

Znam panią z internetu

Po tych wszystkich zmianach moja praca jest przyjemniejsza, zarabiam więcej, pracując mniej i mogę zadbać o rozwój osobisty. Jednocześnie mam świadomość, że te rzeczy wydarzyły się, ponieważ jestem otwarta na możliwości i wykorzystałam szansę.
Taki rozwój zaczął się od bardzo ważnego narzędzia, jakim jest Facebook. Już w 2020 r. odkryłam, że to rewelacyjny sposób na pozyskiwanie klientów, a w 2021 r. jeszcze bardziej świadomie wykorzystałam go do sprzedaży ubezpieczeń. Planowałam posty, sprawdzałam, co działa, i co miesiąc pojawiały się u mnie nowe osoby.

Najważniejsze w takim sposobie reklamy jest pisanie odpowiednich treści – dzięki nim właściwy klient sam do mnie trafi i już do niczego nie muszę go przekonywać. On mnie już „zna” z internetu – wie, jak wyglądam, jak mówię, jakie produkty mam w ofercie. Za to cenię media społecznościowe – dzięki nim możemy przełamać pierwsze bariery i poznać się, zanim uściśniemy sobie dłoń. W ten sposób sukcesywnie z miesiąca na miesiąc powiększam bazę – wiem, kim jest mój idealny klient i jak do niego dotrzeć.

Jak spełniam marzenia…

Ale Facebooka używam nie tylko do tego. To narzędzie stworzyło mi też szansę do dalszego rozwoju. Od lat marzyłam o prowadzeniu szkoleń i dzięki temu, że zaczęłam często pokazywać się w mediach społecznościowych, pojawiło się sporo propozycji współpracy.
Wciąż otrzymuję kolejne. Dodatkowo od miesięcy dzielę się zdobytym doświadczeniem z innymi agentami w facebookowej grupie Ale Agent.

Moje wcześniejsze decyzje spowodowały uwolnienie sporej ilości czasu i teraz mogę zająć się kolejnymi projektami, które wymyśliłam. W taki sposób powstał pierwszy w Polsce kurs dla agentów ubezpieczeniowych misjaagent.pl. To cykl lekcji wideo, w którym wraz z Sandrą Zenką wyjaśniamy krok po kroku, jak budować markę osobistą w mediach społecznościowych.

Pierwsza edycja kursu ruszyła 7 grudnia 2021 r., a uczestnicy już zaczęli wdrażać wiedzę. Niesamowicie cieszę się z tego, że wykorzystałam pojawiające się możliwości w odpowiednim czasie.

…i redukuję strach

W listopadzie uczestniczyłam w debacie prowadzonej przez Marcina Kowalika podczas spotkania „Mistrzowie Marketingu i Sprzedaży Ubezpieczeń”. Rozmawialiśmy o tym, co może się wydarzyć na rynku ubezpieczeń w najbliższych latach.

Multiagenci zgodnie przyznali, że najbardziej boją się automatyzacji polis komunikacyjnych. Sama często zastanawiam się nad tym, czy powstaną „polisomaty” do prostych polis OC. Wiele biur opiera się na sprzedaży polis komunikacyjnych i taka wizja jest dość niepokojąca.

Ale uspokaja mnie myśl, że wiem, na co postawić w roku 2022 i jak go zaplanować, żeby już dziś przygotować się na taką ewentualność. Mam w głowie dwie kluczowe sprawy:

Szybka porównywarka polis komunikacyjnych.

Dotychczas nie wykorzystywałam w pełni tego narzędzia. Teraz chcę jeszcze szybciej liczyć składkę dla klienta, żeby czas oczekiwania na ofertę był podobny do porównywarek dostępnych w internecie. Doskonale wiem, że młodzi klienci bardzo chętnie korzystają z takich rozwiązań i sami liczą składki na swoje pojazdy. Stawiam zatem na szybką porównywarkę, która w kilka sekund obliczy składkę w kilkunastu towarzystwach, a zaoszczędzony czas przeznaczę na sprzedaż bardziej potrzebnych produktów ubezpieczeniowych.

Najważniejsze jest życie.

Dlatego też planuję intensywną sprzedaż ubezpieczeń na życie, głównie grupy otwarte oraz grupy zamknięte. Mój cel to 100 polis w rok, co pozwoli zwiększyć pasywny dochód, który zapewni mi duże poczucie bezpieczeństwa finansowego na kolejne lata.

Od trzech lat styczeń jest dla mnie miesiącem planowania działań, by zrealizować wszystkie postawione cele. W tym roku skupię się na wykorzystaniu bazy klientów, których mam w systemie CRM, oraz pozyskiwaniu nowych przez media społecznościowe. Będę testować i sprawdzać kolejne pomysły na posty oraz aktywności na Facebooku. Jestem przekonana, że to będzie skuteczne.

Uważam też, że rok 2022 to najlepszy czas dla agentów zdecydowanych na budowanie i rozwój marki osobistej. Agentów ubezpieczeniowych w mediach społecznościowych wciąż jest jeszcze mało i przy niskim nakładzie pracy można sprytnie dotrzeć do klientów. Za dwa lub trzy lata będzie nas na Facebooku tyle, co kosmetyczek i innych przedstawicieli branży wellness, a wówczas o wiele trudniej będzie się wyróżnić, by zaistnieć. Aby umożliwić agentom wykorzystanie tej szansy, rozpoczęłyśmy wraz z Sandrą Zenką zapisy na kolejną edycję kursu misjaagent.pl. Pokazujemy w nim, jakich błędów nie popełniać i jak sprzedawać ubezpieczenia w mediach społecznościowych.

Jeśli jesteś agentem, który chce odzyskać czas i zarabiać więcej, zapraszamy do zapisu na listę oczekujących – misjaagent.pl


Ewelina Kałużna oraz Sandra Zenka
autorki kursu misjaagent.pl