Sukcesja z fundacją rodzinną czy bez fundacji?

0
995

Wielu agentów i brokerów interesuje się sukcesją. Pojęcie to jest zróżnicowane. W tym artykule mowa jest o sukcesji w rozumieniu majątkowym, a zatem to następstwo prawne, czyli zmiana właścicielska. I niekoniecznie zmiana pokoleniowa, bo warto pamiętać, że tylko 10% firm rodzinnych w Polsce jest przekazywanych dzieciom.

Jednym z podstawowych celów, jakie stawiają sobie założyciele firm, jest zapewnienie przedsiębiorstwu „długowieczności”, a w konsekwencji wdrożenie takich rozwiązań, dzięki którym wszyscy interesariusze będą czuli się bezpiecznie (sukcesorzy, rodzina nieuczestnicząca w biznesie, pracownicy, kontrahenci, wierzyciele, gmina, skarb państwa).

I w tym miejscu odnajdujemy pierwsze punkty styczne z fundacją rodzinną. Dla wielu fundatorów najważniejszym celem, jaki stawiają przed fundacją, jest właśnie budowanie majątku na pokolenia, a czynią to głównie z myślą o swoich beneficjentach (i obecnych, i także tych nienarodzonych).

Czy zatem fundacja rodzinna jest alternatywą do rozwiązań sukcesyjnych, po które przedsiębiorcy działający w Polsce sięgali od ponad 30 lat? Nic bardziej błędnego. Jest częścią procesu sukcesyjnego. Bardzo ważną częścią układanki, której brakowało w polskich przepisach. Fundacja rodzinna nie jest jednak celem samym w sobie, a już na pewno nie ma mowy o jakiejkolwiek „automatycznej sukcesji” dzięki skorzystaniu z nowych przepisów.

Sukcesja z wykorzystaniem fundacji korzystniejsza od dotychczasowych rozwiązań?

To zależy przede wszystkim od celu, jaki sobie fundator definiuje. Jeżeli tym nadrzędnym celem jest ochrona majątku przed niekontrolowanym rozdrobnieniem, to fundacja rodzinna przychodzi z pomocą. Takiego zabezpieczenia majątku, jaki ona gwarantuje, nie osiągniemy w żaden inny sposób.

Wielokrotnie właściciele firm wyrażali obawę, w czyje ręce finalnie trafi ich majątek. Potrafili sobie wyobrazić scenariusz, w którym nie żyją małżonkowie – założyciele biznesu, a udziały/akcje przejmuje jedno z dzieci przygotowane do roli następcy. Jednocześnie rodzina zgodnie uznała, że pozostałe dzieci otrzymają stosowne rozliczenie, ale nie będzie to w formie jednorazowej, tylko ratalnej rozłożonej na wiele lat. Tymczasem życie pisze swoje kolejne scenariusze. Kilka lat po odejściu nestorów umiera także sukcesor. Udziały w spółce przechodzą na współmałżonka syna/córki. Ów scenariusz zakłada także ponowny ślub synowej/zięcia. W konsekwencji prawo do udziałów nabywa osoba trzecia wobec pierwotnego założyciela firmy, a jest to konsekwencja prawa spadkowego obowiązującego w Polsce i scenariusz, o który często pytają właściciele biznesu.

Do dnia wejścia w życie ustawy o fundacji rodzinnej doradcy sukcesyjni rozkładali bezradnie ręce i musieli potwierdzić, że tak może się stać. Dla bardzo wąskiej grupy przedsiębiorców pewnym rozwiązaniem były fundacje zagraniczne. Dla większości jednak było to i zbyt skomplikowane, i zbyt kosztowne.

Co zmienia fundacja rodzinna w kontekście ochrony majątku przed rozdrobnieniem? Przede wszystkim skutecznie przed tym chroni. Fundator, który wnosi swój majątek do fundacji, rezygnuje z dotychczasowych praw własności i przenosi je na swoją fundację. Oznacza to, że jego śmierć nie spowoduje żadnych zmian w zakresie praw własności. Jeżeli fundator za życia wniósł do fundacji udziały/akcje w swoich spółkach, nieruchomości, lokaty, papiery wartościowe, kolekcję obrazów i wszelkie inne aktywa, to fakt jego śmierci nie wywołuje skutków prawnych w zakresie praw własnościowych do tego majątku. Właścicielem pozostaje fundacja rodzinna. I w tym kontekście nie ma znaczenia, że fundator nie żyje.

Wracając zatem do wcześniejszego przykładu, można wyobrazić sobie, że fundator, czyli założyciel biznesu, wskazał swoje dzieci i wnuki jako beneficjentów w fundacji. Zakres tychże benefitów może być bardzo zróżnicowany, co nie zmienia faktu, że żadne z dzieci (czy to jest dziecko, które przejęło prowadzenie firmy, czy dzieci niezaangażowane w biznes) nie przejmie praw własności. A jeśli tak, to tych praw w konsekwencji nie przejmie ani synowa/zięć, ani w przyszłości ich nowi małżonkowie. Oczywiście wolą fundatora może być zabezpieczenie synowej/zięcia (niezależne od uczynienia dzieci biologicznych beneficjentami fundacji). Jest to rozwiązanie droższe podatkowo, ale możliwe.

Fundacja rodzinna poprzez elastyczność statutu jest uniwersalnym rozwiązaniem, które odpowie na potrzebę ochrony i konsolidacji majątku zarówno tych, którzy dysponują ogromnym majątkiem, jak i tych, dla których bezpieczeństwo udziałów tylko w jednej spółce jest niezmiernie ważne.

Kiedy nie sięgać po fundację rodzinną w procesie sukcesji?

Po pierwsze, w sytuacji, gdy przedsiębiorca (potencjalny fundator) nie rozumie, czym fundacja rodzinna rzeczywiście może być w jego konkretnym przypadku. Każde nowe rozwiązanie prawne potrzebuje czasu na „oswojenie” potencjalnych interesariuszy. Nie należy ulegać modzie ani namowom osób „handlujących” fundacjami. Fundacja rodzinna wymaga świadomej decyzji ze strony fundatora, a świadomość bierze się z wiedzy.

Po drugie, w sytuacji, gdy przedsiębiorca jest na początku procesu sukcesyjnego (w sensie majątkowym) i przed nim konieczność wykonania wielu podstawowych czynności, jak chociażby zmiana formy prawnej, strukturyzacja właścicielska czy sporządzenie testamentów. Sięgnięcie po fundację rodzinną nie jest alternatywą do przeprowadzenia tych czynności. Czynności te można nazwać „sukcesyjnym abecadłem”. Tymczasem fundacja rodzinna to rozwiązanie wieńczące sukcesję w rozumieniu majątkowym, a nie stające na drodze na początku procesu.

Po trzecie, w sytuacji, gdy żaden z czterech podstawowych celów fundacji nie jest celem przedsiębiorcy. Jeżeli potencjalny fundator nie widzi potrzeby lub możliwości przeprowadzenia sukcesji. Jeżeli nie ma majątku, który chciałby chronić przed rozdrobnieniem lub przejściem w ręce osób trzecich. Jeżeli nie jest aktywnym inwestorem i nie korzysta z instrumentów finansowych potraktowanych przez ustawodawcę w sposób szczególny. Jeżeli nie ma potrzeby kompleksowej ochrony rodziny w ramach family office. A już na pewno nie należy sięgać po fundację rodzinną, jeśli głównym lub jedynym powodem są aspekty podatkowe. Jest to pułapka, w którą łatwo wpaść.

Podsumowując, fundacja rodzinna to niezwykle ważny instrument prawny w procesie sukcesji. Środowisko firm rodzinnych zabiegało o nią od ponad 30 lat. Jest to jedno z najkorzystniejszych rozwiązań w Europie. Warto po nie sięgać, ale tylko wtedy, gdy jest ku temu rzeczywiste uzasadnienie.

dr n. pr. Małgorzata Rejmer
prezeska zarządu i nestorka Kancelarii Finansowej LEX, fundatorka Fundacji Rodzinnej Rejmer (nr wniosku 1/23)
www.kf-lex.pl