Ubea: Posiadacz Zielonej Karty z Polski nie musi być Polakiem

0
432

Jak podała „Gazeta Ubezpieczeniowa”*, w pierwszej połowie tego roku posiadacze Zielonych Kart wystawionych w Polsce spowodowali na Ukrainie 297 wypadków – najwięcej spośród wszystkich sprawców zdarzeń, którzy legitymowali się takim certyfikatem. Eksperci portalu Ubea.pl postanowili wyjaśnić, skąd wziął się tak wysoki wynik.

Ubea.pl przypomina, że osoba okazująca Zieloną Kartę wydaną przez polskie towarzystwo ubezpieczeń niekoniecznie musi posiadać polskie obywatelstwo. W tym systemie decydującym kryterium jest miejsce rejestracji samochodu, a nie narodowość lub obywatelstwo jego właściciela.

– Właśnie dlatego ukraińscy pracownicy lub studenci posiadający samochód zarejestrowany na terenie Polski przed wyjazdem do ojczyzny muszą wnioskować do polskiego ubezpieczyciela o wydanie im Zielonej Karty, podobnie jak Polacy kierujący autem na polskich numerach – wyjaśnia Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl.

Spora część imigrantów zarobkowych z Ukrainy rejestruje samochody w Polsce. Specjaliści porównywarki przypuszczają, że takie osoby jeszcze długo będą musiały wyrabiać Zieloną Kartę przed wyjazdem do ojczystego kraju.

– Obecną sytuację mogłoby zmienić przystąpienie naszego wschodniego sąsiada do tak zwanego Porozumienia Wielostronnego w ramach Systemu Zielonej Karty. Na razie nic jednak nie wskazuje, że Ukraina wkrótce przystąpi do wspomnianego porozumienia – podkreśla Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

Jego zdaniem, powyższe informacje sugerują, że część wypadków spowodowanych przez posiadaczy polskich Zielonych Kart jest rezultatem nieostrożności emigrantów zarobkowych z Ukrainy.

– Mowa o osobach, które podróżowały po ojczystym kraju samochodem zarejestrowanym na terenie Polski. Ukraińskie biuro narodowe działające w ramach Systemu Zielonej Karty (MTSBU) niestety nie podaje, ile takich osób spowodowało wypadki w pierwszej połowie 2019 r. – komentuje Andrzej Prajsnar.

Trzeba pamiętać, że oprócz emigrantów zarobkowych posiadających polskie rejestracje, na Ukrainę dość często wyjeżdżają również polscy obywatele. Przykładem są przedsiębiorcy posiadający interesy za wschodnią granicą oraz turyści, którzy podczas zwiedzania Ukrainy nie chcą polegać na miejscowej komunikacji zbiorowej. Takie osoby często nie znają lokalnych realiów i utrudnień dla kierowców.

– Właśnie dlatego przed pierwszą podróżą samochodem na Ukrainę warto przeczytać np. poradnik przygotowany przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych – radzi Paweł Kuczyński.

– Trzeba również pamiętać, że niektórzy krajowi ubezpieczyciele na terenie Ukrainy ograniczają lub zupełnie wyłączają oferowaną ochronę z tytułu autocasco oraz assistance. Informacja na ten temat znajdzie się w OWU kupionej polisy – dodaje Andrzej Prajsnar.

***

https://gu.com.pl/…

(AM, źródło: Ubea.pl)