Zdaniem ekspertów rynkowych zmieniło się podejście rodziców do ubezpieczeń szkolnych. Wprawdzie nadal dominującym kanałem dystrybucji są agenci, ale już co dziesiąta osoba kupuje polisę szkolną online, zwracając przy tym znacznie większą uwagę na zakres i sumy ubezpieczenia niż jeszcze rok temu. Dużą popularnością cieszą się przede wszystkim rozszerzenia ubezpieczenia o pomoc psychologiczną czy ochronę od skutków hejtu w sieci.
– Polisy chronią nasze dzieci 24h na dobę, na całym świecie, a nie tylko w murach szkoły, zapewniając przy tym coraz większe sumy ubezpieczeń i szerszy zakres pomocy. Wypadek komunikacyjny podczas weekendowej wycieczki, poważny uraz w czasie wyjazdu na narty czy skutki ugryzienia przez kleszcza bądź osę – w każdym z tych przypadków możemy liczyć na otrzymanie świadczenia ze „szkolnej” polisy – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU S.
Choć rodzice wciąż chcą zapłacić jak najmniej za polisę dla dziecka, według Compensy coraz częściej zdarza się, że to jakość, a nie cena są na pierwszym miejscu. Duża część rodziców aktywnie poszukuje ubezpieczeń oferujących wyższe sumy ubezpieczeń od następstw trwałego uszczerbku na zdrowiu, rzędu nawet 70–100 tys. zł.
– Najważniejsze dla nas jest to, aby dziecko jak najszybciej odzyskało pełną sprawność fizyczną i psychiczną. Dlatego w Compensie rozdzielamy te dwie kwestie – odszkodowanie i koszty rehabilitacji. Jednak trend do poszerzania zakresu ochrony szkolnych polis jest znacznie silniejszy i obejmuje też rozszerzenia, o jakich niedawno nikt jeszcze nie myślał. Wiele z nich dotyczy psychiki dziecka – zauważa Andrzej Paduszyński.
Bardzo wiele ubezpieczeń szkolnych kupowanych było w ostatnim roku indywidualnie. Doradcy rozmawiali z rodzicami, opowiadali o produkcie i wskazywali, że nie musi on łączyć się ze szkołą. Doradca może też przekazać klientowi link, przy pomocy którego klient wchodzi na stronę i kupuje ubezpieczenie w wybranym przez siebie wariancie. To samo dotyczy zresztą ubezpieczeń grupowych – doradcy mogą zamieścić oferty przygotowane dla konkretnej instytucji w czterech wariantach. Szkoła dostaje login do oferty i przekazuje go rodzicom, którzy wybierają dogodny wariant.
– W tym roku liczba dzieci objętych ubezpieczeniem indywidualnym zakupionym u doradcy albo przez stronę internetową przekroczyła liczbę dzieci ubezpieczonych tradycyjnie. Okazało się, że w dobie ograniczonego dostępu do szkół było to naprawdę świetne rozwiązanie – podkreśla Andrzej Paduszyński.
Głównym elementem oferty szkolnego NNW pozostanie ubezpieczenie od trwałego uszczerbku na zdrowiu. Nowością ostatnich lat są jednak rozszerzenia zakresu, które biorą pod uwagę realne problemy dzisiejszego świata, przykładowo hejt w sieci i stalking. Ubezpieczyciele pomagają namierzyć IP sprzętu, z którego dziecko jest prześladowane, i zgłaszają ten fakt na policję. Doradzają też, jakie dowody zebrać, by skutecznie udowodnić nękanie.
W szkolnych polisach można znaleźć również ubezpieczenia zapewniające zwrot kosztów porad psychologicznych związanych z nieszczęśliwym wypadkiem (również rodzica) czy zwrot kosztów korepetycji, które dziecko musi pobierać w związku z nieuczęszczaniem do szkoły spowodowanym powrotem do zdrowia. Ważną rolę odgrywają też dodatki pomagające rodzicom kontrolować, jakie strony odwiedza ich dziecko.
(AM, źródło: Brandscope)