Unilink: Mimo inflacji Polacy nie chcą oszczędzać na zdrowiu

0
620

Rok 2022 był trudny dla polskich rodzin. Dane Unilink wskazują jednak na wzrost wydatków dotyczących ochrony życia i zdrowia. Przeciętna składka polis chroniących życie i zdrowie wynosiła 1000 zł w przeliczeniu na osobę. Rok wcześniej było to ok. 916 zł.

– Ten wzrost wynoszący około 9% w ujęciu rocznym można uznać za duży, zwłaszcza w obliczu trudniejszej sytuacji gospodarstw domowych – uważa Leszek Osiewacz, dyrektor zarządzający sprzedażą produktów zdrowotnych i życiowych Unilink.

Ekspert zwraca też uwagę na wzrost zainteresowania ubezpieczeniami medycznymi.

– Pandemia Covid-19 pokazała naszym rodakom, jak ważna jest szybka i właściwa diagnoza lekarska. Walka z koronawirusem równocześnie sprawiła jednak, że na wielu innych polach powiększyły się zaległości. Chodzi między innymi o diagnostykę nowotworów – mówi Leszek Osiewacz.

Ubezpieczeniowe oszczędności dotyczyły inwestycji

Zestawienia opublikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego potwierdzają, że w I–III kw. 2022 r. rodacy oszczędzali głównie na ubezpieczeniach życiowych o charakterze inwestycyjnym. Składka przypisana brutto wspomnianych polis skurczyła się o 30% w ujęciu rocznym. Natomiast w przypadku tradycyjnych ubezpieczeń na życie odnotowano roczny wzrost wynoszący 4% (300 mln zł).

– W ujęciu ogólnokrajowym urósł też rynek ubezpieczeń wypadkowych i chorobowych powiązanych z ubezpieczeniami życiowymi oraz samodzielnych takich polis chroniących w razie choroby lub wypadku – dodaje Leszek Osiewacz.

W ocenie eksperta w 2023 roku większą uwagę na ochronę ubezpieczeniową życia i zdrowia jako pozapłacowy benefit będą zwracać pracodawcy. To istotna informacja dla rynku polis grupowych, który może odczuć spadek liczby zatrudnionych.

– Na całe szczęście przyszłoroczne prognozy dotyczące stopy bezrobocia, które prezentuje NBP i Komisja Europejska, nie wskazują na przekroczenie poziomu 5% – zwraca uwagę Leszek Osiewacz.

Leczenie w ramach NFZ – trudno o optymizm

Wiele wskazuje, że nie bezrobocie, lecz jakość leczenia w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia może być ważniejszym problemem dla mieszkańców Polski. Zainteresowanie prywatnymi ubezpieczeniami medycznymi na pewno ma związek z osobistymi doświadczeniami.

– Jedną z kluczowych barier dla publicznej służby zdrowia pozostaje bowiem niedobór pracowników medycznych. To kłopot, z którym nie można się szybko uporać – komentuje Leszek Osiewacz.

(AM, źródło: Unilink)