Dlaczego rozmawiam o poważnych zachorowaniach?

0
410

Stałym elementem moich rozmów z klientami są poważne zachorowania. Nie wszyscy uważają, że to już czas uwzględnić taką sytuację w ich życiu pod kątem zapewnienia sobie ochrony ubezpieczeniowej. Bo za młodzi, bo w rodzinie nie było przypadków choroby, bo pomyślą, ale jeszcze nie teraz, może w przyszłości.

Podsuwam dane statystyczne powszechnie dostępnie dla każdego, kto posługuje się przeglądarką internetową. Dane statystyczne nie kłamią. Nie kłamią również moje dane oparte na zgłoszeniach poważnych zachorowań przez ubezpieczonych. Gadanie, że w takiej sytuacji jakoś dam radę, brzmi niewiarygodnie.

Proces leczenia jest długotrwały i wymaga dużych środków finansowych. Nie wystarczy 5 czy 10 tys. zł. Jeśli wierzyć danym CBOS ze stycznia 2025 r., tylko 54% Polaków ma jakieś oszczędności – najczęściej na kontach bankowych. Tylko część z nich ma je w takiej wysokości, aby móc przetrwać dłużej niż kilka miesięcy bez dodatkowego dochodu. Liczenie na rodzinę, przyjaciół, znajomych, zbiórki za pośrednictwem mediów społecznościowych, w końcu na NFZ, który za wszystko zapłaci, wyleczy, przyspieszy terminy zabiegów, hospitalizacji, jest myśleniem życzeniowym. Przy kolejnych rozmowach wykorzystam najnowsze dane z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB.

Raport „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania 2025” ujawnia, że w ostatnich latach wyhamował wzrost oczekiwanej długości życia. Żyjemy krócej niż mieszkańcy wielu krajów Europy, wciąż inwestujemy za mało w zdrowie publiczne, a najczęstszą przyczyną zgonów mieszkańców Polski od lat są zdecydowanie choroby układu krążenia i nowotwory złośliwe. Jeśli chodzi o pierwszą grupę chorób, odpowiadały one w 2023 r. za 36,9% wszystkich zgonów. Druga grupa chorób odpowiadała za 23,4% zgonów. Obie dały wynik 60,3%. Czy jest to zatem powód, aby rozmawiać o tym z klientami?

Bez wątpliwości. Choroba serca była w 2023 r. najczęstszą przyczyną zgonu ludności Polski ogółem oraz osób w wieku powyżej 45 lat. Drugą w kolejności chorobą odpowiedzialną za zgony Polaków w 2023 r. była choroba naczyń mózgowych. Wśród osób najstarszych była najczęstszą przyczyną zgonu, a wśród osób w wieku 65–74 lata była na miejscu drugim. W 2023 r. zmarło w Polsce z ich powodu 150 957 osób.

Nowotwory złośliwe są drugą co do częstości grupą przyczyn zgonów ludności Polski z tendencją spadkową zaznaczająca się wyraźniej u mężczyzn niż u kobiet. W 2023 r. zmarło w Polsce z ich powodu 99 676 osób (53 322 mężczyzn i 46 354 kobiety). Nowotwory złośliwe są dużo większym zagrożeniem życia mężczyzn niż kobiet i w roku 2023 standaryzowany współczynnik zgonów mężczyzn był o 70,4%wyższy od współczynnika zgonów kobiet.

Nadwyżka umieralności mężczyzn w stosunku do kobiet jest znacznie większa w przypadku nowotworów złośliwych niż w przypadku chorób serca i naczyń. Zdecydowanie największe zagrożenie życia dla mieszkańców Polski stanowi od wielu lat nowotwór tchawicy, oskrzela i płuca (22,2% ogółu zgonów). Nowotwory o innych umiejscowieniach są rzadsze. W 2023 r. z powodu raka jelita grubego, zgięcia esiczo-odbytniczego, odbytnicy i odbytu stanowiły 12,2% ogółu zgonów nowotworowych, raka żołądka 4,6%, raka piersi 6,8% (14,6% zgonów kobiet), raka szyjki macicy 1,4%, raka prostaty 5,9%.

Choroby układu krążenia i nowotwory złośliwe nie zamykają katalogu poważnych chorób. Dochodzą do tego choroby układu pokarmowego (np. marskość wątroby), choroba Alzheimera, Parkinsona. Odpowiedź na pytanie, jak sobie poradzisz, gdy usłyszysz taką diagnozę, wydaje się mieć zasadnicze znaczenie dla decyzji o ubezpieczeniu, gdy jeszcze możesz.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com