Blog - Strona 1050 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1050

MŚP coraz chętniej będą się ubezpieczać

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wraz z rozwojem gospodarczym i zmianami klimatu rośnie zarówno ryzyko szkód, jak i wartość majątku, który trzeba ubezpieczać. W Polsce przed pożarami, powodziami czy gwałtownym wiatrem trzeba obecnie chronić o 2,2 bln zł więcej majątku niż w 1995 roku – wynika z danych PIU i Deloitte. Polskie przedsiębiorstwa – zwłaszcza MŚP – są tego coraz bardziej świadome i coraz chętniej sięgają po ubezpieczenia, szczególnie polisy od odpowiedzialności cywilnej i zdarzeń losowych.

– Małe i średnie przedsiębiorstwa chętnie się ubezpieczają. Pomijając kwestie ubezpieczeń komunikacyjnych, których posiadanie jest w dużej mierze obowiązkowe, dobrowolne ubezpieczenia majątkowe są z roku na rok coraz bardziej powszechne wśród MŚP. Szacuje się, że między 60 a 70 proc. przedsiębiorstw posiada polisy ubezpieczenia mienia czy odpowiedzialności cywilnej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Rafał Klepuszewski, menedżer w Departamencie Ubezpieczeń dla Małych i Średnich Firm UNIQA.

Według raportu Deloitte przygotowanego dla Polskiej Izby Ubezpieczeń około 60 proc. majątku polskich firm jest objętych ubezpieczeniami, a wartość mienia ubezpieczonego od pożarów, powodzi i innych żywiołów to około 1,7 bln zł. Szacunki wskazują, że wartość mienia, które należy chronić przed skutkami katastrof naturalnych, będzie w Polsce rosła w kolejnych latach. Świadomość konieczności ochrony jest coraz większa także wśród MŚP.

– Świadomość ubezpieczeniowa małych i średnich firm wzrasta i jest to podyktowane czynnikami zewnętrznymi, które niosą ze sobą zagrożenia dla prowadzonej działalności. Z drugiej strony, to również kwestia samych roszczeń i poziomu ich skomplikowania. Chodzi już nie tylko o szkody osobowe czy proste szkody rzeczowe, bo zgłaszanych jest też coraz więcej skomplikowanych spraw – zarówno przez samych przedsiębiorców, jak i osoby trzecie, poszkodowane w wyniku ich działań – mówi Rafał Klepuszewski.

Wśród ubezpieczeń najchętniej wybieranych przez MŚP są przede wszystkim polisy od pożaru i innych zdarzeń losowych. Jak wynika z danych PIU, w latach 2011–2020 z tytułu odszkodowań związanych z pożarami i innymi żywiołami ubezpieczyciele wypłacili poszkodowanym (klientom indywidualnym i firmom) ponad 14 mld zł.

– Dużą popularnością cieszą się też polisy od odpowiedzialności cywilnej. Dzięki niej przedsiębiorca może przenieść obowiązek naprawienia szkody – rzeczowej lub osobowej, wynikającej z prowadzonej działalności albo posiadania mienia – na ubezpieczyciela. W ten sposób może też uniknąć konsekwencji finansowych dla budżetu swojej firmy – mówi ekspert.

Jak zauważa, wraz z rosnącym zainteresowaniem ochroną ubezpieczeniową wśród MŚP zmienia się również oferta ubezpieczycieli dla tej grupy. Przede wszystkim zwiększa się zakres ochrony ubezpieczeniowej i zakres ryzyk objętych polisą.

– Zaciera się również granica pomiędzy ofertą produktową adresowaną dla małych i średnich przedsiębiorstw, jak i dużych podmiotów korporacyjnych. Można powiedzieć, że ubezpieczyciele starają się nadążać za potrzebami ubezpieczeniowymi, które wynikają ze zmieniającej się rzeczywistości – mówi Rafał Klepuszewski.

(AM, źródło: Newseria)

Fundusz Kompensacyjny zapłaci za niekorzystne reakcje po szczepieniu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pacjenci, u których wystąpią niepożądane działania po podaniu szczepionki, będą mogli uzyskać świadczenie pieniężne. Zapewni to utworzony przez rząd Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych.

27 lipca Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy powołujący Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych. Regulacja przedłożona przez ministra zdrowia, przewiduje, że świadczenia kompensacyjne będą przyznawane na podstawie decyzji Rzecznika Praw Pacjenta.

Świadczenie kompensacyjne będzie przysługiwało w dwóch przypadkach:

  1. wystąpienia działań niepożądanych wymienionych w Charakterystyce Produktu Leczniczego podanej szczepionki lub szczepionek, które spowodowały hospitalizację przez okres nie krótszy niż 14 dni;
  2. wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego powodującego konieczność obserwacji na szpitalnym oddziale ratunkowym albo izbie przyjęć lub hospitalizacji przez okres do 14 dni.

Świadczenie będzie miało charakter zryczałtowanej kwoty, a jej wysokość będzie przede wszystkim zależała od długości okresu hospitalizacji. Przykładowo:

  • w przypadku obserwacji na szpitalnym oddziale ratunkowym lub izbie przyjęć w związku z wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego – 3 tys. zł.
  • w przypadku hospitalizacji w związku z wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego trwającej krócej niż 14 dni –10 tys. zł.
  • w przypadku hospitalizacji trwającej od 14 dni do 30 dni – od 10 do 20 tys. zł.

Elementem świadczenia mogą być także koszty dalszego leczenia lub rehabilitacji po zakończeniu przez pacjenta hospitalizacji, do wysokości 10 tys. zł. Limit świadczenia kompensacyjnego wyniesie 100 tys. zł.

Świadczenia kompensacyjne będą uzyskiwane na drodze decyzji administracyjnej wydanej przez Rzecznika Praw Pacjenta. Termin na rozpatrzenie wniosku to maksymalnie 60 dni.

Złożenie wniosku o przyznanie świadczenia kompensacyjnego będzie kosztować 200 zł uiszczane na rachunek bankowy Funduszu. Opłata będzie zwracana w przypadku przyznania świadczenia.

Głównym źródłem finansowania Funduszu będą wpłaty dokonywane przez firmy farmaceutyczne, które zawarły z państwem umowę na dostawę szczepionek do przeprowadzania obowiązkowych szczepień ochronnych. Wysokość wpłat, które będą wnoszone po raz pierwszy w 2022 r., będzie stanowić 1,5 proc. wartości umowy brutto.

Nowe rozwiązania mają wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, z wyjątkiem niektórych przepisów, które zaczną obowiązywać w innych terminach.

(AM, źródło: Ministerstwo Zdrowia)

Niemcy: Rachunek za powódź może wynieść ponad 5 mld euro

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Niemieckie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli GDV zaktualizowało swoje wstępne szacunki szkód z tytułu powodzi, jakie miały miejsce w pierwszej połowie lipca tego roku. Obecnie mówią one o kosztach rzędu nawet 5,5 mld euro.

– Obecnie zakładamy ubezpieczone straty na poziomie od 4,5 do 5,5 mld euro – powiedział dyrektor generalny GDV Jörg Asmussen. Oprócz szkód w Nadrenii-Palatynacie i Nadrenii Północnej-Westfalii szacunki te obejmują teraz również dane z innych krajów związkowych, w tym Bawarii i Saksonii.

– Według zaktualizowanych szacunków szkód, około 40 tys. pojazdów zostało uszkodzonych lub zniszczonych przez powodzie – powiedział Jörg Asmussen. – Ubezpieczone szkody z ubezpieczeń pojazdów mechanicznych wynoszą około 200 mln euro, a z ubezpieczeń transportowych około 100 mln euro.

Zapowiedział, że dane dotyczące roszczeń będą na bieżąco aktualizowane.

– Może jednak minąć kilka tygodni, zanim będą dostępne bardziej szczegółowe dane. Ewidencja szkód i szybkie pierwsze wypłaty mają pierwszeństwo przed szczegółowymi statystykami szkód – wyjaśnił dyrektor generalny GDV.

(AM, źródło: GDV)

Swiss Re: Zdrowienie po pandemii szybsze niż po kryzysie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Globalna branża ubezpieczeniowa otrząśnie się szybciej i bardziej zdecydowanie z pandemii niż po kryzysie finansowym w 2008 r., mimo takich przeszkód jak niskie stopy procentowe i ryzyko inflacyjne – stwierdził Thomas Holzheu, główny ekonomista Swiss Re na Amerykę Płn. i Płd.

Inaczej niż poprzedni kryzys, pandemia nie osłabiła kapitalizacji czy siły finansowej ogółu ubezpieczycieli, co pozwala im zawierać nowe umowy i zwiększać przychody. Zawieranie nowych umów było trudniejsze w 2009 i 2010 r., kiedy to ubezpieczyciele doświadczali strat kapitałowych, spowolnienia gospodarczego i uszczuplenia przychodów firm i osób fizycznych. W odróżnieniu od tamtej sytuacji, firmy i osoby obecnie mają więcej pieniędzy z rządowych bodźców i programów wsparcia, są też bardziej świadome konieczności zakupu ochrony przed ryzykiem.

– Obserwujemy dużo silniejszy, bardziej elastyczny popyt na ubezpieczenia – w ubiegłym roku, w tym roku, a spodziewamy się, że i przez kilka następnych lat – w porównaniu z czasem kryzysu, kiedy branża była częścią problemów rynków finansowych – powiedział Holzheu.

Swiss Re obserwuje oznaki ożywienia. Ceny ubezpieczeń dla firm w skali globalnej wzrosły średnio o 18 proc. w I kw. 2021 r. w stosunku do tych sprzed roku – podał w maju broker Marsh McLennan. Stawki rosną od końca 2017 r. Swiss Re spodziewa się, że wzrost wszystkich składek, nie tylko komercyjnych, osiągnie 3,3 proc. w br. i 3,9 proc. w 2022 r., po spadku o 1,3 proc. w 2020 r. Dla porównania w 2008 r., podczas kryzysu finansowego, nastąpił spadek o 3,7 proc., a odbicie było wolniejsze – 0,5 proc. w 2009 r. i 2,1 proc. w 2010 r.

(AC, źródło: Reuters)

Fiasko fuzji Aon i Willis Towers Watson

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

26 lipca Aon i Willis Towers Watson ogłosiły, że zgodziły się rozwiązać umowę o połączeniu i zakończyć spór sądowy z Departamentem Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Skutkiem tego warta 30 mld USD fuzja obu brokerów nie dojdzie do skutku.

– Pomimo rozpędu regulacyjnego na całym świecie, w tym niedawnego zatwierdzenia naszego połączenia przez Komisję Europejską, mamy impas z Departamentem Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych – powiedział dyrektor generalny Aon Greg Case.

– Nadal koncentrujemy się na naszych współpracownikach, naszych klientach i naszych udziałowcach. Wierzymy, że jesteśmy w dobrej pozycji, aby energicznie konkurować w naszych firmach na całym świecie i będziemy nadal wprowadzać na rynek ważne innowacje. Doceniamy i głęboko szanujemy wszystkich kolegów z Aon, których poznaliśmy dzięki temu procesowi – powiedział John Haley, dyrektor generalny WTW.

Ogłoszony 9 marca 2020 r. zamiar przejęcia WTW przez Aon został w czerwcu 2021 r. zablokowany przez Departament Sprawiedliwości USA. Uzasadniał on, że fuzja może ograniczyć konkurencję w zakresie pośrednictwa reasekuracyjnego, planowania emerytalnego oraz prywatnych giełd emerytalnych z wieloma członkami, a w konsekwencji doprowadzić do wzrostu cen.

– Stanowisko Departamentu pomija, że nasze uzupełniające się biznesy działają w szerokich, konkurencyjnych obszarach gospodarki – oświadczył Greg Case.

Jak przypomniał Reuters, w ubiegłym tygodniu sędzia federalny zawęził zakres procesu sądowego po tym, jak Aon i WTW zgodziły się na zbycie udziałów w celu uzyskania aprobaty w USA i Europie po dyskusjach z organami regulacyjnymi. Chodziło o m.in. amerykańską jednostkę emerytalną Aon, amerykańską giełdę opieki zdrowotnej dla emerytów oraz działalność emerytalną w Niemczech, a także globalną działalność reasekuracyjną WTW. Tę ostatnią oraz ryzyka korporacyjne i usług brokerskich oraz usługi zdrowotne i świadczenia Willisa, warte w sumie 3,57 mld USD, miał przejąć Arthur J.Gallagher.

W związku z rozwiązaniem umowy Aon zapłaci WTW 1 miliard dolarów opłat.

Aon zajmuje drugie, a WTW piąte miejsce wśród komercyjnych brokerów ubezpieczeniowych na rynku w USA według sondażu przeprowadzonego przez magazyn „Business Insurance”.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

UNIQA kusi MŚP uniqalną polisą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Twój Uniqalny Biznes – taką nazwę nosi nowe ubezpieczenie skierowane do małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzone przez UNIQA. Produkt obejmujący ubezpieczenie mienia i OC przedsiębiorcy można dopasować do wymagań posiadacza dzięki szerokiemu wyborowi klauzul. Sprzedaż ubezpieczenia będzie wsparta przez specjalną aplikację.

– Według raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości sektor małych i średnich przedsiębiorstw odpowiada za 49,1% PKB. Z tego największą część wytwarzają mikroprzedsiębiorstwa (30,3 proc.). Sektor ten stanowi przeważającą większość przedsiębiorstw w Polsce, bo aż 99,8%. Zadbanie o jego odpowiednie zabezpieczenie to priorytet dla większości ubezpieczycieli, którzy w ostatnich latach rozszerzają ofertę dla tych przedsiębiorców zarówno pod kątem zakresu, jak i rodzaju ryzyk obejmowanych ochroną – mówi Katarzyna Ruman, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń dla Małych i Średnich Firm UNIQA. – Pomijając ubezpieczenia komunikacyjne, których posiadanie jest w dużej mierze obowiązkowe, dobrowolne ubezpieczenia majątkowe z roku na rok stają co raz bardziej powszechne wśród małych i średnich przedsiębiorstw. Szacujemy, że 6–7 przedsiębiorców na 10 posiada polisę ubezpieczenia mienia czy odpowiedzialności cywilnej – dodaje.

Nowa oferta produktowa dla małych i średnich przedsiębiorców to efekt połączenia doświadczeń UNIQA i dawnej AXA, analizy ofert dostępnych na rynku, sugestii pośredników oraz wniosków z obserwacji dotychczasowej praktyki sprzedażowej oraz likwidacji szkód.

Produkt jest skierowany do podmiotów gospodarczych, które zgłaszają do ubezpieczenia mienie o wartości do 15 mln zł na jedną lokalizację, do 20 mln zł na wszystkie lokalizacje oraz których realizowany obrót z tytułu prowadzonej działalności nie przekracza 20 mln zł. Ubezpieczonym może być także osoba fizyczna, która nie prowadzi działalności gospodarczej, ale jest właścicielem nieruchomości wynajmowanej przez inny podmiot dla potrzeb prowadzenia tej działalności.

Umowa może zostać zawarta w zakresie ubezpieczenia:

  • mienia od pożaru i innych zdarzeń losowych albo od wszystkich ryzyk,
  • mienia od kradzieży z włamaniem lub rozboju,
  • sprzętu elektronicznego od wszystkich ryzyk,
  • odpowiedzialności cywilnej deliktowej i kontraktowej,
  • następstw nieszczęśliwych wypadków,
  • assistance.

– Najczęściej wykupywanym rodzajem ubezpieczeń przez firmy jest ubezpieczenie od pożaru i innych zdarzeń losowych oraz ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej działalności i posiadanego mienia. W pierwszym przypadku przedsiębiorca otrzymuje ochronę na wypadek szkód spowodowanych przez pożar, ale także przez żywioły, takie jak huragan, zalanie wodą pochodzącą z opadów atmosferycznych, uderzenie pioruna, grad czy powódź – mówi Rafał Klepuszewski, menedżer Zespołu Rozwiązań i Wsparcia Ubezpieczeń Majątkowych w Departamencie Ubezpieczeń dla Małych i Średnich Firm UNIQA.

Nowe ubezpieczenie może być rozbudowane o szereg klauzul dodatkowych ubezpieczenia mienia, w tym m.in. od powodzi, osuwania lub zapadania się ziemi, przepięć, dewastacji, w transporcie krajowym, maszyn od awarii, mienia poza miejscem ubezpieczenia, od aktów terroryzmu, strajków i zamieszek.

– Twój Uniqalny Biznes to produkt, który dobrze pokazuje, jak elastycznym ubezpieczycielem jest UNIQA i od jak wielu różnych ryzyk może ubezpieczyć. Przygotowaliśmy kompleksową ofertę, która dopasuje się do każdego klienta, na pewno też do tego najbardziej wymagającego. Każdy będzie mógł spersonalizować swoje ubezpieczenie, dodając do niego te klauzule, które będą mu najbardziej odpowiadały – mówi Katarzyna Ruman.

Nowością jest klauzula ubezpieczenia utraty zysku w wyniku szkody w mieniu, dzięki której przedsiębiorca może liczyć na pokrycie strat finansowych wynikających z przestoju przedsiębiorstwa (do 90 dni roboczych) w efekcie np. szkody pożarowej czy spowodowanej przez inne zdarzenia losowe.

Zakres OC można również rozszerzyć o klauzule dodatkowe, takie jak np. ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu czystych strat finansowych czy ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pracodawcy.

Przedmiotem ubezpieczenia mogą być: budynki, budowle, lokale, maszyny, urządzenia, wyposażenie, środki obrotowe, nakłady inwestycyjne, mienie osób trzecich, mienie pracownicze, wartości pieniężne.

Cechą charakterystyczną nowego ubezpieczenia są m.in. dodatkowe elementy ochrony w jej podstawowym zakresie, takie jak: możliwość samolikwidacji drobnych szkód, zwrot kosztów najmu lokalu zastępczego, dotarcie do przyczyn szkody, wynagrodzenia ekspertów, odtworzenie dokumentacji urzędowej, pokrycie utraconego czynszu czy ochrona na wypadek utraty przydatności do użycia środków obrotowych w wyniku podwyższenia się temperatury w urządzeniu chłodniczym. Na uwagę zasługuje również automatyczny wzrost sumy ubezpieczenia dla środków obrotowych w okresach zwiększonego zatowarowania u przedsiębiorców czy też możliwość podwyższenia niektórych limitów odpowiedzialności wskazanych w OWU.

Nowy produkt będzie wzbogacony o aplikację sprzedażową dla pośredników ubezpieczeniowych, która rekomenduje zakres ochrony właściwy dla danej branży.

(AM, źródło: UNIQA)

Nowości w NNW – Pakiet dla dziecka Generali i Proama

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generali oraz Proama jeszcze przed nowym rokiem szkolnym przygotowały zmiany w ubezpieczeniu NNW – Pakiet dla dziecka. Klienci mogą liczyć na zwrot kosztów leków zaleconych po wyjściu ze szpitala. Uczniowie, którzy skończyli 13 lat, będą mieli szansę skorzystać również z ubezpieczenia OC.

– Stale udoskonalamy nasze produkty i pracujemy nad tym, aby jak najlepiej odpowiadały na potrzeby klientów. NNW – Pakiet dla dziecka to wyjątkowe ubezpieczenie, które pomaga dbać o to co najcenniejsze: zdrowie i bezpieczeństwo naszych pociech, dlatego z największą starannością przyglądamy się zakresom i ulepszamy je, by być dla naszych klientów partnerem na całe życie – zaznacza Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali Polska.

W wariancie optymalnym, maksymalnym i prestiż dostępne jest nowe świadczenie gwarantujące zwrot kosztów leków, zaleconych po zakończeniu leczenia szpitalnego. Klauzula OC została zmodyfikowana w taki sposób, by mogli z niej skorzystać nie tylko studenci pracujący w przerwie od zajęć, ale również uczniowie, którzy skończyli 13 lat. Ochrona będzie działać zarówno w życiu prywatnym, jak i np. podczas odbywania praktyk przyuczających do zawodu.

(AM, źródło: Generali)

Nowelizacja Kodeksu cywilnego lekiem na całe zło?

0
dr Michał Ziemiak

Problem, czy sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu, od kilku lat rozpala dyskusje zarówno wśród ubezpieczycieli, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, jak i środowiska naukowego.

W uchwałach składu 7 sędziów z 27 marca 2018 r. (wydanych w sprawach III CZP 36/17, III CZP 69/17 oraz III CZP 60/17) Izba Cywilna Sądu Najwyższego opowiedziała się za takim stanowiskiem.

Podstawą do przyznania zadośćuczynienia mają tu być przepisy o ochronie dóbr osobistych (art. 448 w zw. z art. 24 k.c.), zaś samym dobrem więzi łączące osoby bliskie (najczęściej opisywane jako prawo do życia rodzinnego, więź emocjonalna łącząca osoby bliskie czy po prostu więzi rodzinne).

Z kolei w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z 22 października 2019 r. (I NSNZP 2/19) czytamy, że w razie doznania poważnego uszczerbku na zdrowiu przez osobę poszkodowaną czynem niedozwolonym skutki tego czynu nie mogą stanowić naruszenia dobra osobistego osób bliskich poszkodowanego, ponieważ jest to sprzeczne z naturą dóbr osobistych, norm chroniących te dobra oraz roszczeń (zakazowych) służących ich ochronie.

Pomimo licznych wysiłków w literaturze i orzecznictwie nie zdefiniowano w sposób klarowny elementów konstrukcyjnych tego dobra osobistego, lecz wskazywano raczej powody, które wykazywać mają celowość wprowadzenia kompensacji interesów niemajątkowych pośrednio poszkodowanych. Ta patowa sytuacja mogła zostać wyeliminowana rozstrzygnięciem połączonych składów obu Izb SN, które zapaść miało 25 maja 2021 r. Niestety, uchwała nie została podjęta.

W międzyczasie do Sejmu trafił przedstawiony przez prezydenta RP projekt zmiany k.c., którego celem ma być „ustanowienie prawidłowej podstawy normatywnej dla odpowiedzialności cywilnej za krzywdę najbliższych członków rodziny poszkodowanego, która polega na niemożności nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej z poszkodowanym”.

Powstaje pytanie, czy nowelizacja k.c. będzie „lekiem na całe zło” w interesującym nas zakresie?

Projekt i jego uzasadnienie

Istota nowelizacji sprowadza się do dodania do k.c. art. 4462, zgodnie z którym w razie ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutkującego niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W uzasadnieniu projektu czytamy, że więzi rodzinne stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej (art. 18 i art. 71 konstytucji). Ich utrata w następstwie czynu niedozwolonego, np. w wyniku wypadku drogowego, powinna podlegać naprawieniu przez zapłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia.

Odnosząc się do wspomnianych rozbieżności w orzecznictwie, projektodawca podnosi zaś, że zmiana kierunku orzecznictwa nie może pozbawiać osób najbliższych poszkodowanego prawa do uzyskania zadośćuczynienia za zerwanie w dramatycznych okolicznościach więzi rodzinnej.

Przedmiotem regulacji mają być przypadki trwałego stanu śpiączki pourazowej lub stanów wegetatywnych oraz stanów związanych z uszkodzeniem mózgu albo innych przypadków poważnego i nieodwracalnego rozstroju zdrowia, skutkującego zerwaniem więzi rodzinnej z poszkodowanym. W tego rodzaju tragicznych sytuacjach skutek zerwania więzi rodzinnych jest podobny w zakresie do śmierci osoby bliskiej, a cierpienie najbliższego członka rodziny związanego z takim chorym jest dominujące w dłuższym okresie, zaś intensywność poczucia i braku nadziei są nie mniejsze niż trauma związana ze śmiercią.

Z uwagi na dotychczasową, dominującą praktykę orzeczniczą oraz zawisłość sporów sądowych w sprawach o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci zerwanych więzi rodzinnych zasadne ma być wprowadzenie mocy wstecznej stosowania art. 4462 k.c., to jest także do roszczeń ze zdarzeń powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy, ale nieprzedawnionych w dniu wejścia ustawy w życie. Przedawnienie roszczeń z tego tytułu wyznaczać ma więc art. 4421 k.c.

Jedna zaleta i pięć wad projektu

Propozycja nowelizacji Kodeksu cywilnego we wskazanym powyżej kształcie ma zarówno swoje wady, jak i zalety.

Największą zaletą jest na pewno usunięcie istniejącego obecnie stanu niepewności co do zasadności roszczeń o zadośćuczynienie. Nie sposób zaprzeczyć temu, że obecnie – ze względu na opisaną wcześniej rozbieżność w orzecznictwie Sądu Najwyższego – pośrednio poszkodowani nie są w stanie w precyzyjny sposób określić, jakie konkretnie roszczenia im przysługują.

Inicjatywa prezydencka wpisuje się też w pewien europejski trend rozszerzania możliwości przyznawania zadośćuczynień osobom pośrednio poszkodowanym, widoczny nie tylko w porządkach prawnych czy judykaturze państw członkowskich UE, ale również w projektach, takich jak Principles of European Tort Law.

Niemniej odnoszę wrażenie, że jest to jedyna zaleta przedstawionego przez prezydenta projektu. Jego głębsza analiza prowadzi do wielu wątpliwości.

Po pierwsze, zastanawiające jest już samo umiejscowienie nowego przepisu w strukturze tytułu VI księgi III k.c. W uzasadnieniu projektodawca odwołuje się wprost do dyspozycji art. 446 k.c., wskazując na podobieństwa nowej regulacji z tym przepisem. Jak się wydaje, to właśnie art. 446 powinien być „naturalnym miejscem” do uregulowania problematyki zadośćuczynienia za tzw. stany wegetatywne.

Tymczasem regulacja ujęta została po przepisie o szkodach prenatalnych, co wydaje się być zastanawiające i nie do końca zgodne z zasadami prawidłowej i spójnej legislacji.

Po drugie, projektodawca posłużył się wprost pojęciem więzi rodzinnych, tym samym podnosząc je do rangi zwrotu ustawowego. Do tej pory dyskusja na temat więzi rodzinnych sprowadzała się w istocie do możliwości uznania ich za dobro osobiste (w stosunku do czego nie było jednak zgodności nie tylko w judykaturze, ale także w doktrynie prawa cywilnego).

W przypadku wejścia w życie projektowanych zmian więzi rodzinne staną się – obok ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia – ustawową przesłanką przyznawania zadośćuczynienia. Konieczne będzie więc „nasycenie” tego pojęcia treścią, w czym oczywiście mogą być pomocne dotychczasowe rozstrzygnięcia SN i sądów powszechnych.

Niemniej, posłużenie się tym zwrotem nadal wymagać będzie obiektywnej oceny ad casum, nie tylko odnośnie do istnienia więzi, jej charakteru (trwałość, rzeczywistość), ale także w pewnych przypadkach szansy na jej powstanie w przyszłości, skoro w projektowanym przepisie mowa jest także o braku możliwości nawiązania więzi.

Po trzecie, co zresztą zauważa sam projektodawca, nowa regulacja stanowić będzie mogła podstawę roszczeń nie tylko w tak dramatycznych przypadkach jak stany wegetatywne, śpiączki itp. Formuła projektowanego przepisu jest bowiem bardzo szeroka i tym samym odnosić się może do zróżnicowanych stanów faktycznych.

Po czwarte, problematyczne może okazać się określenie relacji pomiędzy zadośćuczynieniem przyznanym na podstawie nowych przepisów a zadośćuczynieniem z art. 446 § 4 k.c. Dla przykładu, czy przyznając zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej, która wcześniej znajdowała się w stanie wegetatywnym, powinno brać się pod uwagę wysokość zadośćuczynienia przyznanego uprzednio za uszczerbek związany z tym stanem i tym samym czy dochodzić powinno do pomniejszenia zadośćuczynienia przyznawanego na podstawie art. 446 § 4 k.c.?

Po piąte wreszcie, wątpliwości nasuwa koncepcja nadania projektowanym regulacjom mocy retroaktywnej. Skoro kwestia przedawnienia roszczeń ma być regulowana ogólnym przepisem odnoszącym się do przedawnienia roszczeń deliktowych, to w skrajnych przypadkach możliwe będzie dochodzenie roszczeń wynikających ze zdarzeń, do których doszło nawet do 20 lat temu.

Jest więc bardzo prawdopodobne, że wejście w życie nowych regulacji otworzy nowy i pokaźny rynek roszczeń. Trzeba bowiem pamiętać, że już po wydaniu przez SN uchwał z 27 marca 2018 r. KNF uznała, że wypłaty omawianych świadczeń kosztować mogą „zakłady ubezpieczeń od 600 mln do 16 mld zł, zaś szerokość tych widełek nie pozwala na oszacowanie ich przyszłych obciążeń” (zob. „Rzeczpospolita” z 17 maja 2018 r.).

Niech rozstrzygnie sąd

Ostatecznie wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby jednak rozstrzygnięcie kwestii omawianych zadośćuczynień przez judykaturę.

Podjęcie stosownej uchwały przez Sąd Najwyższy zapewne poprzedzone byłoby pogłębionymi analizami nad istotą więzi rodzinnych. A to – przynajmniej w teorii – pozwoliłoby na uniknięcie pojawiających się w tym zakresie wątpliwości.

dr Michał P. Ziemiak
radca prawny

Blaski i cienie wdrażania sprzedaży ubezpieczeń na życie w multiagencji

0
Adam Kubicki

Z roku na rok obserwuję wzrost znaczenia sprzedaży ubezpieczeń na życie w firmach ubezpieczeniowych, w których do tej pory nie były to najważniejsze elementy rozwoju biznesu. Zauważam również pewną zmianę z poziomu sieci sprzedaży.

Do tej pory sprzedaż ubezpieczeń na życie była realizowana głównie przez sieci własne towarzystw, dziś te sieci bardziej się kurczą, niż rozwijają. Składają się głównie z doświadczonych agentów obsługujących przede wszystkim portfel już zdobytych klientów. W związku z tym wszystkie oczy skierowane są na pośredników zewnętrznych. Wśród nich multiagencje stanowią znaczącą większość i one stają się głównie celem „ataku”.

Wysiłki zmierzające do aktywizacji życiówki w miejscu, gdzie do tej pory sprzedawano tylko ubezpieczenia majątkowe, bardzo często kończą się mizernymi efektami. Warto wymienić kilka podstawowych problemów, które hamują rozwój takiej sprzedaży.

Pierwszym problemem jest charakterystyka sprzedaży ubezpieczeń majątkowych. W większości przypadków klient ma gotową potrzebę. Trzeba tylko obsłużyć ją optymalnym cenowo produktem. W związku z tym codzienna praca agenta lub jego pracownika skoncentrowana jest głównie na wyliczaniu składek i poszukiwaniu najtańszego rozwiązania. Można więc powiedzieć, że bardziej przypomina to działania obsługowe niż sprzedażowe.

Przełożenie tego modelu pracy z klientem na ubezpieczenia życiowe nie ma sensu, ponieważ ten rodzaj ubezpieczenia wymaga przede wszystkim pobudzenia potrzeby klienta, a nie pokazania mu rozwiązania.

I tu przechodzimy do drugiego problemu, którym jest sprzedaż produktu, tak charakterystyczna dla branży majątkowej. Przedstawienie produktu życiowego klientowi, który nie czuje potrzeby zakupu, to znaczy nie ma w sobie niepokoju lub obawy (bo to właśnie te emocje skłaniają większość klientów do decyzji na „tak”), nie ma sensu.

Klient wysłucha, weźmie ulotkę i powie, że się zastanowi lub musi porozmawiać ze współmałżonkiem.

Jeżeli mamy do czynienia z multiagencją opartą na stacjonarnych punktach, to problemem może być również słaba jakość przeciętnego klienta, który do niej dociera. Pisząc „jakość”, mam na myśli oczywiście jego dochody i to, że głównie skoncentrowany jest na zakupie najtańszego OC.

To nie jest dobry klient na ubezpieczenie na życie, nawet jeśli myślimy o grupie otwartej, czyli relatywnie niskim poziomie składki. Problemem nie są tylko pieniądze, ale mentalność takiego klienta, który żyje w tu i teraz i rzadko kiedy przewiduje oraz planuje swoją przyszłość.

Skupmy się teraz na czynnikach, które mogą pomóc w rozwiązaniu powyższych problemów.

Pierwszym i najważniejszym czynnikiem sukcesu jest właściciel danej multiagencji i to, jakie ma podejście do sprzedaży ubezpieczeń na życie. Zazwyczaj to on nadaje sygnały swoim współpracownikom dotyczące tego, na czym powinni się koncentrować. Jest nam potrzebny również do utrwalania nowego nawyku i kontroli, czy jego ludzie robią to, na co się z nim umówili.

Mówiąc wprost, jeżeli właściciel nie zaangażuje się w sprzedaż ubezpieczeń na życie na 100%, rzadko kiedy pojawi się oczekiwany efekt sprzedażowy. Jest to o tyle ważne, że głównym czynnikiem sukcesu jest nastawienie ludzi, którzy mają sprzedawać ubezpieczenia na życie.

Trzeba zainwestować czas nie tylko w szkolenia produktowe, które są bardzo ważne, ale również w stworzenie systemu motywacyjnego obsługującego w sposób uniwersalny typowe czynniki motywacji, takie jak: finanse, spełnienie ambicji czy poczucie wykonywania właściwie swojej pracy. Warto zająć się tworzeniem rankingów i konkursów.

Ważne jest, aby pokazywać przykłady wypłat świadczeń w celu przekonania sprzedawców do idei i danych produktów. Trzeba zaznaczyć, że sama obietnica wynagrodzenia rzadko kiedy będzie wystarczająca, aby wprowadzić współpracowników w nowy tryb działania.

Kolejnym czynnikiem sukcesu jest kontrola aktywności sprzedażowej. Zaczynamy od analizy portfela klientów i wyboru ciekawszych osób, które spełniają podstawowe warunki klienta na ubezpieczenie na życie. Ważnym elementem tej analizy jest kontraktowanie między szefem a współpracownikiem tego, jakie aktywności na wybranej grupie klientów będzie on wykonywać.

Ostatnim elementem, który warto wymienić, jest inwestycja w umiejętności sprzedażowe. Sprzedaż ubezpieczeń na życie różni się w znaczący sposób od sprzedaży ubezpieczeń majątkowych. Można ją porównać do sprzedaży zupełnie innego produktu.

Osoby, które nie będą umiały we właściwy sposób zaangażować klienta, będą mimo swoich prób doświadczały w większości przypadków porażek, co dodatkowo zniechęci je do oferowania ubezpieczeń na życie.

Dlatego wystartowanie z takim projektem bez właściwego przygotowania ludzi do kontaktu z klientem w mojej ocenie jest bez sensu. Nie tylko nie przyniesie spodziewanych korzyści, ale może jeszcze na wiele miesięcy lub lat zrazić ludzi do sprzedaży ubezpieczeń na życie.

Na koniec warto zaznaczyć, że w niektórych multiagencjach, mimo zastosowania wszystkich mądrych sposobów aktywizacji sprzedaży ubezpieczeń na życie, możemy doświadczyć porażki. Chodzi o to, że niektórzy pracownicy nie nadają się do takiej formy pracy z klientem.

Jedyne, co nam wtedy zostaje, to rekrutacja nowej osoby, która miałaby wyspecjalizować się w tego typu sprzedaży.

Na rynku jest parę projektów, które można określić mianem sukcesu sprzedażowego.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

TUW PZUW: Polisa turystyczna dla instytucji kościelnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych rozszerza ofertę dla instytucji kościelnych o polisę TUW Podróż. Ubezpieczenie obejmuje księży i członków zgromadzeń zakonnych.

– Dbamy o tych, którzy powierzają nam swoje bezpieczeństwo. W ciągu dwóch lat, odkąd w ramach TUW PZUW powołaliśmy Związek Wzajemności Członkowskiej św. Antoniego, przystąpiło do niego ponad sto kościelnych instytucji. Są wśród nich diecezje, zakony, a także Konferencja Episkopatu Polski. Zależy nam, żeby rozwijać ofertę tak, by odpowiadała ich potrzebom i oczekiwaniom – mówi prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.

Z ubezpieczenia TUW Podróż mogą korzystać osoby duchowne i konsekrowane, które udają się na misje, wizytują je albo wyjeżdżają za granicę w każdym innym celu. Polisa obowiązuje na całym świecie. Jest dostępna w trzech wariantach, których cena zależy od gwarantowanej sumy ubezpieczenia. Umowa jest zawierana na rok.

– Polisa działa trochę tak, jak przedpłacona karta na zakupy w sieci handlowej. Instytucja kościelna, diecezja albo prowincja zakonna wykupuje określoną liczbę tzw. osobodni, np. 200. Dzięki temu może korzystać z ochrony ubezpieczeniowej przez najbliższy rok. Zgłaszając każdy wyjazd, pomniejsza limit „osobodni”. Jeśli go nie wykorzysta, otrzyma z powrotem proporcjonalną część wpłaconej składki. Jeśli zaś przekroczy limit, to nie straci ochrony ubezpieczeniowej. Będzie jedynie musiała dopłacić na koniec roku do 10 zł za dzień od osoby – tłumaczy członek zarządu TUW PZUW Aneta Zawistowska.

W razie nagłej choroby lub wypadku ubezpieczenie zapewnia zwrot kosztów, m.in. wizyt lekarskich, badań, zabiegów oraz pobytu i leczenia w szpitalu, w tym operacji, a także transportu do szpitala lub placówki medycznej za granicą. Obejmuje także leczenie stomatologiczne w przypadku ostrych stanów zapalnych i bólu.

Cechą charakterystyczną polisy jest wszechstronna pomoc w przypadku problemów podczas podróży – prawna i ze strony tłumacza, możliwość sfinansowania zakwaterowania na czas rekonwalescencji za granicą albo wcześniejszego powrotu do domu, dosłania z domu niezbędnych rzeczy czy wizyty bliskiej osoby. TUW PZUW oferuje także pomoc przy kontynuacji leczenia bądź rehabilitacji już po powrocie do kraju. Przedmiotem ubezpieczenia jest ponadto odpowiedzialność cywilna i bagaż ubezpieczonego, a także następstwa nieszczęśliwego wypadku.

(AM, źródło: TUW PZUW)

18,340FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie