Blog - Strona 1277 z 1417 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1277

Pokaż rakowi środkowy palec

0
Waldemar Poberejko

Nowotwór, mówiąc krótko: choroba cywilizacyjna. Co wpływa na powstawanie nowotworu i przyczynia się do jego rozwoju? Znalazłem ciekawy tekst na portalu zwrotnikraka.pl, który diagnozuje jego genezę i wskazuje na wszelkie zagrożenia płynące ze współczesnego świata.

Jeżeli chcesz zwiększyć ryzyko zachorowania na raka, stań na środku głównej ulicy zanieczyszczonego miasta, w gorący, słoneczny dzień, szczególnie gdy jesteś przeziębiony (układ odpornościowy jest osłabiony), piecz się na słońcu, wdychaj spaliny, zagryzaj tłuste, przypalone frytki, jednocześnie paląc papierosa i popijając alkohol – czytamy na portalu zwrotnikraka.pl.

Wróćmy jednak do ubezpieczeń grupowych i w naszym artykule powiedzmy precyzyjnie, jakie mamy możliwości w produktach i czym dysponujemy, niosąc świadomość i bezpieczeństwo naszym klientom. Wymieńmy elementy, które za bardzo przyzwoite pieniądze możemy „włożyć” w zakres oferty. Jest ich całkiem sporo.

Pierwszy punkt: poważne choroby ubezpieczonego,czyli szeroka i powszechna opcja w produktach grupowych (plus możliwość rozszerzenia produktu o poważne choroby małżonka lub dziecka): tutaj zdecydowanie występuje nowotwór złośliwy praktycznie we wszystkich zakresach i towarzystwach ubezpieczeń. Świadczenie przyznawane jest po wystąpieniu choroby, a w jaki sposób jest zdefiniowane?

Popatrzmy na pierwszą definicję, z ogólnych warunków ubezpieczenia PZU Życie: „Nowotwór złośliwy, który oznacza chorobę objawiającą się obecnością złośliwego guza (tzn. takiego, który nie jest otoczony torebką i charakteryzuje się zdolnością do naciekania tkanek i do tworzenia odległych przerzutów). Pod pojęciem nowotworu złośliwego określa się również białaczkę oraz złośliwe schorzenia układu limfatycznego, takie jak ziarnica złośliwa (choroba Hodgkina) i chłoniaki nieziarnicze. Rozpoznanie nowotworu złośliwego musi być zweryfikowane badaniem histopatologicznym (…)”.

Warto wspomnieć tutaj jeszcze o dwóch sprawach: oczywiście, bardzo często sumy ubezpieczenia w ramach tego produktu są niskie. Kilka tysięcy złotych nie wystarczy na leczenie i nie zabezpieczy w pełni rodziny. Towarzystwa ubezpieczeń jednak regularnie zwiększają limity i wysokości świadczeń w ramach poważnych chorób, w tym wystąpienia nowotworu złośliwego. Sięgają one już często kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych; nieśmy więc świadomość i misję, która otwiera oczy i odchodzi od standardowych i zakonserwowanych świadczeń, a idzie w kierunku właśnie realnych problemów zdrowotnych.

Ciekawym rozwiązaniem jest rozszerzenie poważnych chorób, które mamy w AXA Życie, a które zdefiniowane jest w taki sposób: „w przypadku przyznania przez Towarzystwo świadczenia w związku z poważnym zachorowaniem, Ubezpieczony uzyskuje dostęp do konsultacji lekarzy specjalistów (…)”. Oczywiście warunkiem konsultacji jest rozszerzenie zakresu o tę usługę. W ramach limitu mamy do dyspozycji organizację i pokrycie kosztów maksymalnie 30 wizyt w ciągu pierwszych 12 miesięcy od przyznania świadczenia.

Leczenie specjalistyczne, czyli kolejna opcja; uzupełnienie poważnych chorób o konkretne procedury i zabiegi, wśród których mamy również procedury związane z nowotworami. Warta Życie mówi o katalogu metod leczenia specjalistycznego, wśród których mamy, między innymi, chemioterapię lub radioterapię z bardzo prostymi definicjami. Tutaj, w ramach leczenia specjalistycznego mamy najczęściej do dyspozycji kilka tysięcy złotych, które wykorzystamy na leczenie.

Pobyt ubezpieczonego w szpitalu. Kolejny, bardzo popularny produkt, który funkcjonuje praktycznie w każdym ubezpieczeniu grupowym i uzupełnia ofertę, również podczas wystąpienia nowotworu złośliwego. Powiedzmy, że w ciągu roku polisowego ubezpieczony przebywa w szpitalu (zgodnie z definicją pobytu i spełniającego warunki placówki medycznej) przez 50 dni. Przy średniej kwocie za 1 dzień pobytu na poziomie 50 zł mamy 2500 zł świadczenia za tego typu zdarzenie.

Operacja chirurgiczna ubezpieczonego to kolejny przykład poszerzenia ochrony ubezpieczonego w ramach wystąpienia nowotworu złośliwego i potrzeby wykonania zabiegów. Trudno tutaj wymieniać wszystkie przypadki i zakres produktu; większość towarzystw wymienia kilkaset procedur i operacji, które są pogrupowane w klasy ryzyka i trudności zabiegu. Świadczenia w wysokości kilkuset złotych czy kilku tysięcy złotych mogą stanowić jedynie uzupełnienie pozostałych świadczeń i są często pomocą post factum.

Popatrzmy dalej, na kilka bardzo ciekawych, dedykowanych rozwiązań, które pojawiły się w ramach ubezpieczeń grupowych niedawno i zdobywają coraz większą popularność. Stanowią również realną odpowiedź na zagrożenie wystąpienia nowotworu złośliwego. Z racji swojej ceny wymagają jednak trochę innego podejścia doradcy na ścieżce sprzedaży i zaznaczenia atutów.

Pierwszym z nich jest ubezpieczenie, które proponuje nam Nationale-Nederlanden. Mamy w nim wystąpienie „nowotworu złośliwego” ale również „raka przedinwazyjnego” i „nowotworu łagodnego”. Tutaj towarzystwo wypłaci klientowi sumę ubezpieczenia w momencie wystąpienia poważnego zachorowania.

Obok, w tym samym TU mamy jeszcze opcję „nowotwór ubezpieczonego z diagnostyką”, która zdefiniowana jest trochę inaczej. Tutaj zakres ubezpieczenia obejmuje nie tylko świadczenie za sam fakt wystąpienia nowotworu, ale również „wstępne rozpoznanie lub podejrzenie rozpoznania u Ubezpieczonego choroby nowotworowej, w okresie, w którym Ubezpieczony był objęty ochroną ubezpieczeniową”. Mamy do dyspozycji katalog świadczeń i usług medycznych w momencie rozpoznania lub, co warte podkreślenia, podejrzenia rozpoznania choroby nowotworowej.

Drugim, ciekawym elementem ochrony ubezpieczonego w ramach wystąpienia nowotworu jest program stworzony w Unum Życie, który składa się na kompleksowy pakiet onkologiczny. Mamy tutaj zarówno świadczenie z tytułu śmierci ubezpieczonego (baza produktu), dodatkowe ubezpieczenie na wypadek wystąpienia nowotworu złośliwego (suma ubezpieczenia może wynosić kilkadziesiąt tysięcy złotych), wystąpienie nowotworu o granicznej złośliwości, leczenie specjalistyczne, powtórną opinię medyczną potwierdzającą poprawność diagnozy, wsparcie w przypadku wystąpienia nowotworu w postaci konsultacji lekarskich czy badań i w końcu pakiet assistance w momencie wystąpienia poważnego zachorowania. Jego koszt na poziomie 15–30 zł miesięcznej składki jest przystępny cenowo i daje ciekawe i szerokie rozwiązania ochronne.

Na deser zostawiłem oczywiście produkt trochę z innej półki, czyli Best Doctors. Mówi się o nim wiele, staje się popularny w formie indywidualnej, ale również możemy zaproponować go w ubezpieczeniach grupowych za bardzo przyzwoitą składkę (60–70 zł miesięcznie). Ergo Hestia proponuje go jako produkt samodzielny, ale również mamy możliwość dodania go jako cegiełki – np. AXA Życie. Ubezpieczeniem Best Doctors dysponują również doradcy Allianz Życie.

Co mówi podstawowa definicja, wzięta z produktu Ergo Hestii? „W razie wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej i poza okresem karencji, o którym mowa w § 3 ust. 3, Ubezpieczyciel, z zastrzeżeniem wyłączeń odpowiedzialności wskazanych w § 6, organizuje i pokrywa koszty leczenia i usług medycznych w przypadku wystąpienia poważnego stanu chorobowego objętego zakresem ubezpieczenia”. Nie mam tu miejsca na bardziej szczegółowy opis produktu, ale w zakresie mamy kompleksowe prowadzenie leczenia za granicą do kwoty 2 mln euro.

Szanowni Doradcy, wymieniłem i przybliżyłem wszystkie najważniejsze procedury i świadczenia, które możemy proponować w ramach ubezpieczeń grupowych. Jeśli nie wyczerpałem tematu, zachęcam do komentarzy i dodawania własnych rozwiązań w ramach walki z nowotworem!

Pamiętajcie proszę, że każdy z nich zawiera również swoje wyłączenia odpowiedzialności, z którymi warto zapoznawać nasze otoczenie. Wierzę, że precyzyjne doradztwo, zarówno w ramach ubezpieczeń grupowych, jak i produktów indywidualnych przyniesie zdecydowaną poprawę świadomości naszych klientów.

Waldemar Poberejko

twórca projektu gruplowe.pl

trener skutecznej sprzedaży ubezpieczeń grupowych

zarządzający zespołem specjalistów w Gruplowe.pl

Epidemia COVID-19

0

Czy jesteśmy przygotowani na epidemię koronawirusa w Polsce? Nie, nie jesteśmy przygotowani. Dlaczego ? Bo nigdy nie jesteśmy przygotowani. Może się komuś nie spodobać takie jasne postawienie sprawy, ale znajomość historii i doświadczenie wskazują na zasadność tej tezy, żeby nie powiedzieć aksjomatu. Teraz, gdy już mamy jasność w tej kwestii, czas na diagnozę sytuacji.

O nieuniknionej globalnej pandemii mówi się na świecie od lat co najmniej trzydziestu, a to jeszcze w związku z kolejnymi epidemiami eboli w Afryce, „odkrytej” przypomnijmy, w latach 70. XX w. Ciekawy scenariusz rozwoju pandemii zobaczyć można było w hollywoodzkiej Epidemii z Dustinem Hoffmanem, z tym że jak to w Hollywood bywa, wszystko musiało skończyć się dobrze. Choć w życiu – nie musi.

Od razu trzeba wskazać, że przyczyny wzrostu epidemicznego zagrożenia są dzisiaj w zasadzie dwie. Jedna , pojawienie się nowych chorób, na które (jak dotąd) nie ma lekarstw i szczepionek. Tak bywało już przecież od pradziejów, ale obecnie mamy do czynienia z pojawianiem się nowych zagrożeń wykreowanych przez cywilizację, zanieczyszczenie środowiska, nieograniczone stosowanie antybiotyków, przemysłowe hodowle, a i teorii spiskowych nie brakuje. Z tego punktu widzenia możemy być pewni, że przed ludzkością nowe zarazy, co najgorsze, dzisiaj jeszcze nieznane. Sławny coronavirus COVID-19 w terminologii WHO znany już jest, ale szczepionki na razie na niego nie ma.

Druga przyczyna, także w „trendzie wzrostowym”, to globalizacja i możliwość wybuchu globalnej epidemii (czyli pandemii) stąd wynikająca. W 2003 r., kiedy zmagano się z epidemią SARS, według Światowej Organizacji Turystyki ONZ (UNWTO) na świecie przewieziono 691 mln pasażerów. W 2018 r. było to 1,4 mld! Taki ruch ludności daje nieograniczone możliwości transferu chorób w skali globalnej i najwyraźniej mamy właśnie do czynienia z taką sytuacją. Ba! Najwyraźniej także turystyka sensu stricto staje się sposobem transferowania wirusów, jak COVID-19. Od kilkunastu dni świat śledzi losy pasażerów wielkiego wycieczkowca „Diamond Princess”. Na jego pokładzie odnotowano już ponad 540 przypadków zakażenia wirusem spośród 3600 pasażerów, którzy zostali „zamknięci” na statku w porcie Jokohama.

Choć niektóre państwa, jak USA, wywożą do swoich krajów (i poddają kwarantannie) swoich obywateli z „Księżniczki”, to na myśl przychodzą horrory, co tam się jeszcze może wydarzyć. Inna sprawa – naukowcy z uwagą obserwują to statkowe „laboratorium” epidemii (choć pewnie brzmi to strasznie), bo wbrew pozorom wciąż zbyt mało wiadomo, jak przenosi się wirus, kto i dlaczego choruje, i oczywiście najgorsze: jaka jest śmiertelność wśród zarażonych – mortality rate.
To zresztą jeden z kluczowych wskaźników zagrożenia epidemią, bo w przypadku SARS sięgał on 10%, a oficjalne dane w przypadku COVID-19 mówią o może 2–3%. Tu oczywiście pojawia się wiele wątpliwości, na ile dane z Chin są prawdziwe i wiarygodne. Na dzisiaj (w chwili pisania tego tekstu, 18 lutego) źródła podają informacje o 71 000 zarażonych i 1873 przypadkach śmierci. Te liczby podawane są jednak w wątpliwość na świecie, szczególnie że wolność przepływu informacji w Państwie Środka jest ograniczona i władze mogą celowo pomniejszać rozmiary epidemii, która ma już wielkie skutki, także gospodarcze. Stąd niektórzy eksperci sugerują, że i liczba zakażonych, i sam wskaźnik umieralności może być wyższy i sięgać nawet powyżej 4%.

Choć epidemia jest skoncentrowana w Chinach, pojawiają się kolejne przypadki na całym świecie. Jak donosili dziennikarze brytyjskiego programu Channel 4, którzy zlecili badanie opinii pracowników wielkiego londyńskiego lotniska Heathrow, aż 87% respondentów stwierdziło, że system zabezpieczeń ma liczne luki i pozwala na przemieszczanie się w sposób niekontrolowany.  

Według niektórych epidemiologów epidemia grozi zakażeniem nawet 60% globalnej populacji. Jeżeli to nie jest dostatecznie obrazowe, wyobraźmy zarażenie koronawirusem 60% ludności Warszawy i pomnóżmy to razy mortality rate optymistycznie, 1%. To przy ca. 2 mln mieszkańców daje 1,2 mln chorych i 12 000 zgonów.

Brzmi to strasznie i przerażająco, ale jak twierdzą epidemiolodzy, lepiej jest dmuchać na zimne, i przywołują pamięć epidemii grypy hiszpanki, która zaraz po Wielkiej Wojnie zabiła na świecie co najmniej 20 mln ludzi.

Czy świat, i dla nas najważniejsze – Polska, jest przygotowany na tę i nadchodzące pandemie? Nie, nie jest. O czym (mamy nadzieję) napisać w kolejnej Ryzykonomii już wkrótce.  

dr Jerzy Podlewski

TUW „TUW” ma nowe logo

0

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” wprowadziło do obrotu nowe uproszczone logo. Stanowi ono modyfikację dotychczasowego znaku firmowego.

Modyfikacja zastosowana w znaku firmowym polega na uwypukleniu symbolu graficznego, który jest artystyczną transformacją hełmu strażackiego św. Floriana uzupełnionego o wpisane weń litery: „t”, „u”, „w”. Stylizowane litery poprzez wzajemne przenikanie i powiązanie pierwszej T z ostatnim elementem litery W (zamknięcie) mówią w jednoznaczny sposób graficzny o idei wzajemności i wspólnoty członków towarzystwa. Symbol graficzny uzupełniony jest o skróconą nazwę TUW „TUW” umieszczoną w belce.

(AM, źródło: TUW „TUW”)

Nationale-Nederlanden szykuje insurtechową propozycję dla rowerzystów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak dowiedział się portal cashless.pl, Nationale-Nederlanden jest w trakcie prac nad insurtechem Rowhere. W jego ramach ma być oferowany pakiet ubezpieczeń, powiązany z aplikacją mobilną i urządzeniem ułatwiającym odnalezienie pojazdu na wypadek jego kradzieży.

Marta Pokutycka-Mądrala, rzecznik Nationale-Nederlanden w Polsce, potwierdziła, że ubezpieczyciel analizuje rynek pod kątem zainteresowania klientów ubezpieczeniem rowerowym i pracuje nad konkretnym rozwiązaniem. Po zakończeniu prac poinformuje zaś o ich efektach i dacie wprowadzenia nowej oferty. Z ustaleń serwisu wynika, że w ramach Rowhere znajdą się m.in. casco i OC rowerzysty, nadajnik GPS ułatwiający odnalezienie roweru w razie jego kradzieży oraz okresowe przeglądy roweru. Opcje te będą dostępne w zależności od wybranego pakietu.

Więcej:

cashless.pl z 10 marca, Jacek Uryniuk „Nationale Nederlanden pracuje nad nowym insurtechem. Oferta Rowhere kierowana będzie do polskich cyklistów”:

https://www.cashless.pl/7296-rowhere

(AM, źródło: cashless.pl)

Provident zaoferuje polisy komunikacyjne

0

W 2020 roku Provident rozpocznie sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych – dowiedział się „Puls Biznesu”.

Doniesienia gazety potwierdza Katarzyna Szerling, odpowiedzialna w zarządzie Provident za produkty i marketing. Zdradza, że jeszcze w pierwszym półroczu wystartuje pilotaż tej oferty, w ramach którego dystrybuowane będą ubezpieczenia komunikacyjne AXA. W dalszej perspektywie do współpracy mogą dołączyć kolejne zakłady, gdyż firma pożyczkowa chce dystrybuować polisy komunikacyjne wielu partnerów. „PB” dowiedział się, że Provident rozmawia obecnie z jednym trzech liderów rynku komunikacyjnego. Ubezpieczenia będą sprzedawane za pośrednictwem sieci 5 tys. doradców, z których trzy czwarte posiada certyfikat osoby wykonującej czynności agencyjne. Sławomir Bilik, prezes Punkty, uważa pomysł firmy za interesujący. Zastrzega jednak, że o szansach powodzenia zdecyduje jego realizacja, gdyż zbudowanie rentownej sieci sprzedaży ubezpieczeń wiąże się z dużą inwestycją, która nie zwróci się w pierwszych latach. Gazeta przypomina, że Provident już od kilku lat dystrybuuje produkty ochronne we współpracy z AXA. Wcześniej oferował też polisy MetLife.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 12 marca, Karolina Wysota „Provident ubezpieczy kierowców”

https://www.pb.pl/provident-ubezpieczy-kierowcow-984779

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

UOKiK będzie współpracował z Prokuratorią Generalną

0

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował, że w ważnych sprawach Prokuratoria Generalna będzie zastępcą procesowym w sprawach odwoławczych od decyzji prezesa UOKiK.

– UOKiK podejmuje liczne działania w kierunku wzmocnienia ochrony konsumentów i konkurencji. Chcemy być jeszcze sprawniejsi w naszej działalności, dlatego postanowiłem zacieśnić współpracę z Prokuratorią Generalną. Ochrona konkurencji i konsumentów stanowi niewątpliwie ważny interes państwa – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

W ważnych sprawach Prokuratoria Generalna będzie zastępcą procesowym w sprawach odwoławczych od decyzji prezesa Urzędu. – W sytuacji, gdy uznam, że wymaga tego ochrona ważnych praw, będę występował do Prokuratorii Generalnej o przejęcie sprawy. W takich przypadkach obie instytucje będą współdziałały w postępowaniu sądowym, wykorzystując zróżnicowaną wiedzę i doświadczenie właściwe dla każdej z nich. Dzięki współpracy z Prokuratorią Generalną UOKiK będzie jeszcze silniej stał na straży konkurencji i konsumentów, zaś dzięki odciążeniu od postępowań sądowych pracownicy Urzędu będą mogli skupić swoją uwagę w większym stopniu na nowych postępowaniach – mówi Tomasz Chróstny.

Prezes Urzędu wydaje rocznie ok. 100 decyzji z zakresu praktyk ograniczających konkurencję i naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Przedsiębiorcom przysługuje prawo do odwołania się od nich do sądu. W pierwszej instancji sprawę rozpatruje Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w drugiej – Sąd Apelacyjny. Od wyroku tego ostatniego przysługuje skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.

(AM, źródło: UOKiK)

Euler Hermes: Gospodarka Chin odzyskała 75% swojego potencjału

0

Tempo wzrostu chińskiego handlu w pierwszych dwóch miesiącach 2020 r. było najniższe od 2016 r. Spadek eksportu był większy niż przewidywano i oznacza najsłabszy początek roku od 2016 r. W najbliższych miesiącach może dojść do dalszego pogorszenia sytuacji w handlu, gdyż środki zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa na świecie działają jako główna bariera handlowa – wynika z analizy Euler Hermes.

Ubezpieczyciel szacuje, że środki zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii w Chinach prawdopodobnie będą kosztować -3 p.p. wzrostu PKB w I kw. r./r., w tym -1,8 p.p. ze względu na niższą konsumpcję prywatną. Drastyczne środki wciąż stosowane w prowincji Hubei (która odpowiada za około 4,5% PKB) wraz z ogólną ostrożnością i ograniczeniem kontaktów między ludźmi w pozostałej części Chin wpływają na konsumpcję gospodarstw domowych, zwłaszcza na wydatki nieobowiązkowe, o charakterze uznaniowym. Odbudowa ufności konsumenckiej i powrót ich wydatków do normalnego poziomu może zająć więcej czasu niż przywrócenie produkcji.

Miesiąc po wprowadzeniu środków zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa można było zaobserwować ich efekt – nastąpił punkt zwrotny w rozwoju epidemii w Chinach. Aktualnym priorytetem będzie prawdopodobnie wznowienie działalności gospodarczej. Euler Hermes szacuje, iż gospodarka chińska jest obecnie około 25% poniżej swojego zwykłego poziomu. Liczba „aktywnych” przypadków choroby, tj. liczba ludzi nadal chorych i potencjalnie zarażonych, spada od 18 lutego. Dane dzienne dotyczące natężenia ruchu na drogach i zużycia węgla sugerują, że cała chińska gospodarka wciąż pracuje około 25% poniżej swojego zwykłego poziomu dla tej pory roku. Dane za styczeń-luty dotyczące produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji, które zostaną opublikowane 16 marca, przedstawią pełny obraz tego, w jakim stopniu epidemia COVID-19 dotknęła chińską gospodarkę.

Euler Hermes oczekuje, iż powrót chińskiej gospodarki do działalności w pełnym zakresie, na zwyczajowym poziomie produkcji i obrotów nastąpi do końca kwietnia. Władze będą uruchomiać gospodarkę stopniowo w celu ograniczenia ryzyka ponownego wzrostu zarażeń COVID-19, wraz z powrotem migrujących pracowników do swoich miejsc pracy i pogorszeniem się epidemii w innych częściach świata. Według stanu na dzień 5 marca chińskie władze potwierdziły 36 przypadków wirusa COVID-19 przywiezionego z zagranicy, tj. około 40% nowych przypadków w ciągu dziesięciu w całych Chinach z wyłączeniem prowincji Hubei.

(AM, źródło: MultiAN)

Aviva: Sprzedaż udziału w joint venture i wyjście z Indonezji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Brytyjska Aviva poinformowała o zamiarze całkowitego wycofania się z Indonezji poprzez sprzedaż całego udziału w joint venture PT Astra Aviva Life partnerowi tej operacji. Zakończenie transakcji spodziewane jest w IV kwartale 2020 r. po spełnieniu określonych warunków.

Ubezpieczyciel nie zdradził, ile ma przynieść sprzedaż. Żeby jednak doszła ona do skutku, konieczna będzie akceptacja nadzoru w Indonezji oraz zakończenie transakcji nabycia Permata Banku, indonezyjskiego partnera bancassurance Avivy, przez Bangkok Bank. 5 marca 2020 r. udziałowcy Bangkok Banku wyrazili zgodę na akwizycję Permata Banku.

Rewizję swoich azjatyckich biznesów Aviva rozpoczęła w 2019 r., pod kierownictwem nowego dyrektora generalnego Maurice’a Tullocha. W listopadzie ubezpieczyciel ogłosił, że zdecydował zatrzymać swoje spółki w Singapurze i Chinach, ale rozważa opcje dla biznesów w Indonezji, Wietnamie i Hongkongu.

(AC, źródło: Reuters)

Rząd przyjął przepisy wzmacniające nadzór KNF nad zagranicznymi zakładami

0

10 marca Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (UUO) oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (UDUiR). Celem noweli jest zapewnienie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) skutecznych i szybkich mechanizmów nadzoru nad zagranicznymi zakładami ubezpieczeń (ZU) oraz reasekuracji (ZR) z państw członkowskich Unii Europejskiej (UE) wykonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (RP) działalność przez oddział lub w ramach swobody świadczenia usług.

Projektowana ustawa przewiduje, że oprócz dotychczasowej zwykłej procedury nadzoru, w pilnych przypadkach będzie istniała możliwość natychmiastowej i nadzwyczajnej interwencji KNF w stosunku do zagranicznych ZU. Chodzi o konieczność szybkiego usunięcia lub zapobieżenia naruszaniu interesów ubezpieczających, ubezpieczonych i uprawnionych z umów ubezpieczenia przez zastosowanie takich samych środków jak w przypadku krajowych zakładów ubezpieczeń.

W akcie prawnym doprecyzowano, że przepisy dotyczące m.in. sankcji za przekroczenie terminów na wypłatę odszkodowania ubezpieczonemu dotyczą również zagranicznych ZU. Wymierzana będzie kara m.in. za niewypłacenie przez zagraniczny zakład odszkodowania w określonym ustawowo terminie, wynikającego np. z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.). W takim przypadku Komisja będzie mogła nałożyć karę pieniężną na zagraniczny ZU lub na członka jego organu zarządzającego. Co więcej, KNF w określonych przypadkach będzie mogła zakazać wykonywania w Polsce działalności przez zagraniczny zakład.

Nowe rozwiązania mają obowiązywać po 14 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Wyjątek stanowi jeden przepis, który ma wejść w życie 1 lipca 2020 r.

Więcej szczegółów na temat planowanych zmian:

AM, news@gu.home.pl

(źródło: premier.gov.pl)

Rok 2019 był dla nas testem, który zdaliśmy wzorowo

0
Anna Włodarczyk-Moczkowska

Rozmowa z Anną Włodarczyk-Moczkowską, prezes zarządu Wiener TU SA Vienna Insurance Group

Aleksandra E. Wysocka: – W 2019 r. zmieniliście właściciela, nazwę, logo… Co planuje Wiener w roku 2020?

Anna Włodarczyk-Moczkowska: – To będzie nasz pierwszy pełny rok w strukturach Vienna Insurance Group. Od lutego 2019 r., kiedy została sfinalizowana transakcja zakupu naszej firmy przez VIG, nastąpił czas niezwykle intensywnych zmian i rozwoju. Uruchomiliśmy wiele projektów i cały czas jesteśmy jeszcze w okresie transformacji i wdrażania do struktur VIG.

Większość projektów realizujemy samodzielnie, są jednak takie, w których jako grupa czerpiemy korzyści z efektów synergii. Do takich procesów należy na przykład likwidacja szkód. Cel jest jeden: proces ma być prosty i przyjazny dla klienta, w przypadku drobnych szkód ma umożliwiać samodzielną likwidację. Wypłata ma następować szybko i w pełni transparentnie.

Na kongresach sprzedażowych pośredników zaprezentowaliście nowy system sprzedażowy. Kiedy nowe narzędzie zastąpi GoNet?

– Rzeczywiście, kolejnym ważnym projektem, będącym w trakcie realizacji, jest uruchomienie nowego systemu sprzedażowego Wie.net. Do systemów tego typu można podejść na wiele sposobów, my wybraliśmy podejście pragmatyczne. Celem jest maksymalne uproszczenie i wygoda użytkowania tego narzędzia przez naszych agentów. Skupiliśmy się na głównych potrzebach pośredników.

System jest bardzo elastyczny i daje możliwość personalizacji. Agent może sobie ustawić samodzielnie login i hasło. Niby prosta rzecz, ale niestety większość systemów działających na rynku takiej opcji nie ma, a agenci na to narzekają. System pozwala też na personalizację wyglądu pulpitu. Ale najważniejsza jest ścieżka sprzedażowa. Agent ma do wyboru trzy ścieżki. Pierwsza jest tradycyjna, gdzie agent wypełnia dokumenty, drukuje, podpisuje i przechowuje je w wersji papierowej. Druga ścieżka pozwala na zdalne wystawienie polisy. Klient otrzymuje od agenta link, zapoznaje się z ofertą i ogólnymi warunkami i je akceptuje, a potem otrzymuje polisę zdalnie. Trzecia ścieżka, która jest moją ulubioną, nie wykorzystuje papieru w ogóle – jest ekologiczna. Agent przechodzi przez cały proces elektronicznie, a w celu akceptacji wysyła SMS do klienta. Klient otrzymuje kod i po wpisaniu tego kodu polisa jest potwierdzona i wysłana w wersji elektronicznej do klienta.

Jestem przekonana, że poza kilkoma wyjątkowymi sytuacjami nie potrzebujemy już papierowych polis. Wierzę, że taki sposób sprzedaży stanie się standardem. Wie.net ruszył w grudniu 2019 r., a pierwszym wdrożonym ubezpieczeniem był pakiet dla rolników Agro.

Jak agenci zareagowali na Wie.net?

– Odzew ze strony agentów nas samych zaskoczył. Już niemal 7 tys. pośredników pracuje na nowej platformie. Przygotowujemy kolejne produkty do umieszczenia w nowym systemie, co jest naszym głównym celem na 2020 r. Zaznaczę, że dla nas produkt to nie tylko sama ochrona, ale również procesy obsługowe, sprzedażowe etc. Tak naprawdę cała oferta ulegnie odświeżeniu, a niektóre produkty zostaną praktycznie stworzone od nowa.

Czy planujecie zmiany w obszarze backoffice?

– Postawiliśmy na robotyzację procesów. Kilka obszarów zostało już zrobotyzowanych, co znacząco skróciło czas obsługi. Wprowadziliśmy chatbota, który działa bardzo dobrze. Robotyzujemy też procesy związane z rejestracją nowych agentów, rozliczeniami prowizji, inkasa, zaległych składek. Dzięki temu agenci otrzymują informacje na bieżąco. Docelowo roboty przejmą większość czynności powtarzalnych.

Realizujemy też wiele projektów związanych z przynależnością do grupy VIG oraz ze zmianą europejskich przepisów, przykładowo tych związanych z nowymi standardami rachunkowości. Kalendarz projektowy jest bardzo napięty, a mobilizacja bardzo duża. W zespole panuje pozytywna energia, dzięki czemu udało nam się zrealizować jeden z najszybszych na rynku procesów rebrandingu. Od początku do końca zamknęliśmy zmianę marki w ciągu trzech miesięcy. Nie byłoby to możliwe dzięki wszystkim zaangażowanym współpracownikom w centrali i w terenie oraz naszym partnerom, którym bardzo dziękuję. Rok 2019 był dla nas testem, który zdaliśmy z najlepszymi w historii wynikami sprzedażowymi i finansowymi, a to jest dobrą prognozą na kolejne lata.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

18,046FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie