Blog - Strona 1329 z 1359 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1329

System na półtora etatu

0

Rozmowa z Anną Grajkowską, prezesem zarządu PKO Agencja Ubezpieczeniowa Sp. z o.o.

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Jak wyglądało zarządzanie kompetencjami osób wykonujących czynności agencyjne przed wdrożeniem systemu OFWCA?

Anna Grajkowska: – Przed wdrożeniem systemu zarządzaliśmy kompetencjami tych osób całkowicie ręcznie. Oznaczało to pracę w Excelach, komunikację mailową, ręczne uzupełnianie i ewidencjonowanie statusów, nadawanie uprawnień dla każdego handlowca i dla każdego towarzystwa ubezpieczeniowego. Przy tej skali biznesu, zarządzanie czynnościami agencyjnymi było bardzo pracochłonne. W ramach obsługi procesu wykorzystywane były w kulminacyjnych momentach nawet dwa etaty. Dzisiaj, po wdrożeniu aplikacji jest to niecały jeden etat. Daje nam to możliwość efektywniejszego wykorzystania czasu pracy i delegowania pracowników do innych zadań.

Co zmieniło się po wdrożeniu? Jakie korzyści wniosła praca z systemem?

– Mamy zapewnioną trwałość danych i pewność, że są wpisane poprawnie. Ręczne wypełnianie tabeli Excel niosło ryzyko ludzkiego błędu i wymagało podwójnej kontroli. W aplikacji natomiast mamy kartoteki poszczególnych osób fizycznych wykonujących czynności agencyjne (OFWCA), więc zmiany dokonywane są na zakładce pojedynczej osoby. Baza jest uporządkowana i pozwala na generowanie dokumentów z nadaniem uprawnień, które są wysyłane masowo w tle do każdego doradcy. Wcześniej pełnomocnictwa były generowanie ręcznie i wysyłane mailem.

Ile trwało samo wdrożenie aplikacji i nauczenie się jej obsługi przez użytkowników?

– Ważne przy wdrożeniu każdego systemu jest zrozumienie potrzeb klienta przez dostawcę. W naszym przypadku tak właśnie było, co ułatwiło proces wdrożenia. Dostawca tworzył aplikację pod nasze wytyczne, ale zarazem weryfikował te potrzeby ze standardami rynkowymi. To pozwoliło stworzyć narzędzie dostosowane do nas, a jednocześnie spełniające najlepsze rynkowe standardy. Sam moment przepięcia z Exceli do aplikacji odbył się poprzez skrypty. Dostawca płynnie zmigrował naszą bazę danych do systemu. Do pracy z aplikacją nie były potrzebne żadne szkolenia – jest ona przyjazna, a pracownik uczy się jej intuicyjnie.

Które funkcjonalności systemu są szczególnie pomocne w codziennym zarządzaniu kompetencjami OFWCA?

– Na pewno automatyzacja generowania pełnomocnictw i wysyłania dokumentów. A w kolejnym kroku – dzisiejsza rozbudowa systemu, która wdraża zapisy ustawy o dystrybucji ubezpieczeń w obszarze obowiązkowych szkoleń zawodowych dla OFWCA. Na dystrybutorze ubezpieczeń ciąży obowiązek przeprowadzenia tych szkoleń w interwałach określonych w ustawie. Brak szkolenia powoduje zablokowanie uprawnień OFWCA do ofertowania polis danego towarzystwa ubezpieczeniowego.

Aplikacja OFWCA wyliczy termin szkolenia, pozwoli nam też na potwierdzenie, czy się ono odbyło. W 2020 r. czeka nas połączenie OFWCA z systemem sprzedażowym, czyli pełna automatyzacja nadawania uprawnień dla OFWCA. Skutkiem będzie posiadanie lub zablokowanie uprawnień do określonych produktów w aplikacji dla danego handlowca.

Czy system jest dla Państwa na bieżąco rozwijany?

– Prace nad aplikacją zaczęły się w lipcu 2017 r. i cały czas nieprzerwanie ją rozbudowujemy. Nasze potrzeby rosną w miarę dostarczania kolejnych rozwiązań. Zmienia się świat zewnętrzny. Nowe przepisy prawa nakładają na PKO Agencję Ubezpieczeniową obowiązki, które muszą być uwzględnione również w aplikacji. Jednocześnie w miarę jej rozwoju mamy potrzebę dodawania nowych funkcji. To, co było dla nas ważne w tym wdrożeniu, to fakt, iż dostawca oddawał nam poszczególne wdrożenia etapami. Dzięki temu nie czekamy na zamknięcie całej zamówionej zmiany i korzystamy z części nowej funkcjonalności po każdym etapie.

Rzecznik Finansowy: Problemy z OC rolnika

0

Po uchwale Sądu Najwyższego (SN) z wniosku Rzecznika Finansowego (RzF) spadła liczba spraw spornych dotyczących wypłat z OC rolnika za szkody wyrządzone przez psy. Nowym problemem są odmowy pokrycia szkód wyrządzonych na działce sąsiada w czasie oprysków. Ubezpieczyciele nie chcą też odpowiadać za szkody wyrządzone współmałżonkowi, w sytuacji gdy gospodarstwo należy do małżonków. Rzecznik Finansowy przygotował analizę pokazującą, jakich argumentów można użyć w tego typu sporach. 

Od początku działalności Rzecznika (październik 2015 r.) trafia do niego rocznie około 450550 wniosków o wszczęcie postępowania interwencyjnego lub próśb o poradę dotyczącą problemów z ubezpieczeniami rolników. Z tego około 30% dotyczy OC rolnika.

– W prośbach o poradę częste pytania dotyczą tego, kto i kiedy powinien zawrzeć taką umowę. Szczególnie jeśli mamy do czynienia z sytuacją, w której umiera właściciel gospodarstwa rolnego – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w biurze RzF. Dodaje, że nawet wyjaśnienia płynące z zakładów ubezpieczeń bywają kontrowersyjne i wytyczne mogą okazać się niebezpieczne dla klientów.

Zdaniem Rzecznika Finansowego nie jest dopuszczalne – i ryzykowne z punktu widzenia klienta – zawieranie kolejnej umowy OC rolnika „na osobę zmarłą”, tj. na dotychczasowego, zmarłego posiadacza gospodarstwa. Nawet jeśli towarzystwo zaakceptuje zawarcie takiej umowy, to nie można wykluczyć, iż w przypadku znacznej szkody jego prawnicy mogą starać się wykazać, że umowa została jednak zawarta nieskutecznie. Ubezpieczyciel zwróci składkę, ale posiadacz nie będzie miał ochrony i za szkodę będzie musiał zapłacić z własnych środków.

– Pomysł prezentowany przez niektóre towarzystwa, by w umowie ubezpieczenia ubezpieczonym czy też ubezpieczającym był zmarły, jest co najmniej absurdalny i świadczy o głębokim braku profesjonalizmu – mówi Ewa Kiziewicz, główny specjalista w biurze Rzecznika. Wyjaśnia, że umowę OC rolnika może zawrzeć każda osoba, która jest w posiadaniu gospodarstwa rolnego. Nawet jeśli wciąż trwa postępowanie spadkowe mające określić udziały spadkobierców w gospodarstwie rolnym.

Oficjalne wnioski o podjęcie interwencji trafiają do RzF w związku z odmową wypłaty odszkodowania w przypadku szkody wyrządzonej np. samemu rolnikowi (posiadaczowi gospodarstwa) przez rolnika będącego współposiadaczem tego gospodarstwa. W praktyce najczęściej chodzi o sytuacje, w których gospodarstwo jest w posiadaniu małżonków i jedno z nich wyrządzi szkodę drugiemu. Zakłady ubezpieczeń odmawiają pokrycie takich szkód.

– Tymczasem przepisy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych przewidują, że  jeżeli rolnik będący posiadaczem gospodarstwa jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną innemu rolnikowi – posiadaczowi tego samego gospodarstwa – to istnieje odpowiedzialność gwarancyjna zakładu ubezpieczeń. Przy czym odpowiedzialność ta ograniczona jest wyłącznie do szkód na osobie. Przepisy nie przewidują pokrycia szkód w mieniu – wyjaśnia Ewa Kiziewicz.

Eksperci Rzecznika zwracają uwagę na inną, kontrowersyjną w ich ocenie interpretację przepisów. Ma ona uzasadniać – zdaniem ubezpieczycieli – odmowę pokrycia szkód, związanych z tym, że rolnik, opryskując swoje pole, zniszczył część upraw sąsiada. Do takiej sytuacji dochodzi najczęściej w sytuacji gdy oprysk jest wykonywany np. nieodpowiednim środkiem  lub w zbyt wietrzny dzień. Przy czym ubezpieczyciele, odmawiając pokrycia szkód, powołują się na wyłączenie dotyczące tzw. szkód środowiskowych zawarte w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zdaniem ekspertów Rzecznika to kuriozalne tłumaczenie i tego typu szkody powinny być objęte ochroną. Niestety w większości przypadków zakłady ubezpieczeń nie zmieniają stanowiska pod wpływem argumentów.

– Jesteśmy jednak gotowi wspierać poszkodowanych rolników tzw. istotnym poglądem, jeśli zdecydują się na wystąpienie na drogę sądową. Jeśli takie sprawy będą kończyć się w sądach i dostrzeżemy rozbieżności w orzecznictwie, zwrócimy się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o uchwałę – mówi Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego.

Do niedawna częstym problemem były szkody wyrządzone przez psy należące do rolników, których zakłady ubezpieczeń nie chciały pokrywać. Tu również ubezpieczyciele interpretowali ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych odmiennie od RzF. Argumentowali, że nie są to zwierzęta wykorzystywane użytkowo przez rolnika w związku z posiadaniem gospodarstwa rolnego. Tymczasem zdaniem Rzecznika, w wielu wypadkach pies pełni określone funkcje, np. pilnując dobytku czy zwierząt, i w związku z tym szkody przez niego wyrządzone powinny być rekompensowane z OC rolnika. SN w uchwale z 20 czerwca 2017 r. (sygn. akt III CZP 114/16) podjętej na wniosek RzF podzielił to zapatrywanie.

– Ze spadku liczby wpływających do Biura Rzecznika skarg dotyczących odmowy wypłaty odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez psa wykorzystywanego w gospodarstwie użytkowo wynika, iż w znakomitej większości zakłady ubezpieczeń ostatecznie uznały swą odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez te psy – mówi Ewa Kiziewicz.

Raport jest dostępny pod adresem:

https://rf.gov.pl/…

(AM, źródło: RzF)

Grupa PZU: Pionierski projekt „Opaska życia”

0

„Opaska życia” – taką nazwę nosi nowy projekt Grupy PZU przygotowany we współpracy z Ministerstwem Zdrowia w ramach ogłoszonej w czerwcu społecznej strategii PZU #10latdluzej. Obok PZU GO, „opaska życia” jest kolejną wprowadzaną przez ubezpieczyciela innowacją techniczną, która ma wspomagać ratowanie ludzkiego życia.

„Opaska życia” to zakładane na rękę elektroniczne urządzenie, które monitoruje podstawowe parametry życiowe pacjentów i alarmuje personel medyczny o sytuacjach zagrożenia. Po raz pierwszy w Polsce tak zaawansowane nowoczesne technologie, przy zaangażowaniu niepublicznych funduszy, mają szansę być wykorzystywane na masową skalę w ratownictwie medycznym i służbie zdrowia.

– „Opaska życia” to połączenie innowacyjności i nowoczesnych technologii mających służyć ratowaniu życia ze społeczną wrażliwością i odpowiedzialnością, którą kierujemy się w biznesie – powiedział prezes PZU SA Paweł Surówka. – Pomysł wziął się z życia i dla życia. Zbyt wielu chorych umiera, ponieważ nie zostaje na czas wezwana pomoc. Tymczasem w sytuacji zagrożenia liczą się minuty. Każde uratowane życie ludzkie będzie dla nas sukcesem – dodał.

Zakładana na rękę „opaska życia” dokonuje pomiarów pulsu i temperatury pacjenta, a także poglądowych pomiarów saturacji, a więc nasycenia krwi tlenem. Analizuje wyniki i alarmuje personel medyczny, gdy parametry życiowe chorego spadną do krytycznych poziomów. Jednocześnie włącza się sygnał dźwiękowy w opasce, by zwrócić uwagę pacjenta i osób, które są w pobliżu. Ratownicy mogą precyzyjnie ustalić miejsce, w którym jest chory, dzięki wysyłanej przez urządzenie lokalizacji. Opaska jest również wyposażona w detektor upadku, który uruchamia alarm, gdy pacjent się przewróci.

– Wychodzimy z założenia, że najlepsza inwestycja to inwestycja w zdrowie. Dlatego podejmujemy służące życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu projekty społeczne o masowym charakterze, wykorzystując jednocześnie nowoczesne technologie. Mamy ambicje wyznaczać pod tym względem nowe standardy w biznesie – powiedział prezes PZU Życie Roman Pałac.

Projekt „Opaska życia”, realizowany we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, zostanie pilotażowo uruchomiony w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. św. Jana Pawła II w Siedlcach. Ma być następnie rozszerzany o kolejne placówki służby zdrowia.

Projekt jest elementem ogłoszonej w czerwcu społecznej strategii PZU #10latdluzej, łączącej działania na rzecz zdrowia, bezpieczeństwa i lepszego życia Polaków. Bezpieczeństwu dzieci na drodze służą bezpłatnie przekazane przez PZU światła odblaskowe, które trafiły do 1,6 mln uczniów w Polsce, a bezpieczeństwu kierowców – system ratunkowy PZU GO, czyli montowane w autach czujniki automatycznie wzywające pomoc w razie wypadku. Grupa PZU prowadzi też m.in. akcję na rzecz „korytarzy życia” na autostradach, a we wrześniu uruchomiła skierowaną przede wszystkim do kierowców kampanię społeczną „Prowadzisz? Odłóż telefon”. Natomiast w ramach mobilnych Stref Zdrowia PZU, które odwiedziły już kilka tysięcy miejsc w Polsce, oferowane są bezpłatne badania i konsultacje lekarskie.

(AM, źródło: PZU)

April Polska: Robert Świergocki nowym CEO

0

April Polska ma nowego prezesa zarządu. W związku z zakończeniem kadencji Gregoire’a Ezanno nowym CEO spółki został Robert Świergocki. Do zespołu dołączyła również Joanna Nadzikiewicz.

– April Polska to dynamiczna spółka, specjalizująca się przede wszystkim w dystrybucji i obsłudze ubezpieczeń podróżnych oraz likwidacji szkód komunikacyjnych dla partnerów z sektora wynajmu długoterminowego. Dzięki licznym inwestycjom mającym na celu poprawę efektywności naszego działania i jasno wytyczonej strategii, z optymizmem patrzymy w przyszłość. Dziękujemy Gregoire’owi Ezanno za rozwój biznesu w Polsce i życzymy mu powodzenia w dalszej karierze zawodowej – powiedział Robert Świergocki.

Nowy CEO April Polska jest związany z branżą assistance i likwidacji szkód od początku swojej kariery zawodowej. Rozpoczął ją w 1999 roku w Europ Assistance, gdzie pełnił funkcję dyrektora operacyjnego & IT, rozwijał sprzedaż e-commerce oraz realizował projekty na terenie państw nadbałtyckich i Ukrainy. W Grupie April realizował liczne inicjatywy na stanowisku COO dla spółek na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Jest absolwentem Prywatnej Wyższej Szkoły Businessu i Administracji oraz od 2015 roku posiada dyplom Executive MBA Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej.

Szeregi ubezpieczyciela zasiliła też Joanna Nadzikiewicz. Nowa dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu jest związana z rynkiem ubezpieczeniowym i sektorem assistance od prawie dwudziestu lat. Karierę zawodową rozpoczęła w spółce finansowej w grupie Forda, gdzie zajmowała się rozwojem pakietów ubezpieczeń komunikacyjnych w sieci dilerskiej. Od 2006 do 2016 roku w Europ Assistance Polska pełniła funkcję dyrektora sprzedaży, rozwijając wachlarz produktów dla klientów biznesowych rynku finansowego i motoryzacyjnego. Następnie w UNIQA w Polsce nadzorowała współpracę ze strategicznym klientem. Joanna Nadzikiewicz jest absolwentką Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

TUW: Trwa jesienny sezon sprzedaży ubezpieczeń upraw

0

Od 26 września w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” trwa jesienna akcja zawierania umów ubezpieczeń upraw rolnych od zdarzeń losowych.

W sezonie jesiennym towarzystwo umożliwia ubezpieczenie ozimych upraw zbóż i rzepaku, jak również warzyw gruntowych (np. cebula, czosnek). Oferta obejmuje dwanaście wariantów z ryzykiem ujemnych skutków przezimowania. W jej zakres wchodzą zarówno opcje z pojedynczym ryzykiem ujemnych skutków przezimowania, jak i wariant „GUW” (grad, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne) oraz „Pełny Plus”, obejmujący wszystkie 10 ustawowych ryzyk (grad, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, suszę, deszcz nawalny, huragan, lawinę, obsunięcie się ziemi i piorun).

W ubezpieczeniach upraw rolnych rolnik może skorzystać ze zniżek za posiadanie w TUW ubezpieczeń majątkowych oraz za jednorazową płatność składki.

(AM, źródło: „TUW”)

MetLife: Nowa kampania wizerunkowo-rekrutacyjna

0

„Zmieniaj na lepsze z MetLife” to hasło nowej kampanii, której celem jest wzmocnienie wizerunku marki ubezpieczyciela jako pracodawcy oraz wsparcie rekrutacji do sieci sprzedaży agencyjnej MetLife.

Pierwszy etap kampanii, wizerunkowy, przedstawia opinie agentów i menedżerów na temat pracy w MetLife. W krótkich wypowiedziach w formie filmów dzielą się oni historiami swoich relacji z klientami i planami rozwoju kariery. Opowiadają o tym, jak starają się osiągnąć równowagę między życiem zawodowym i prywatnym oraz jakie wsparcie ze strony MetLife i swoich przełożonych najbardziej sobie cenią.

Druga część kampanii, czysto rekrutacyjna, będzie promowana na Facebooku i Instagramie, a także wspierana kilkunastoma dodatkowymi filmami i postami na profilu MetLife Doradcy na Facebooku i MetLife Polska na LinkedInie. Z tych materiałów potencjalni agenci dowiedzą się, jak wygląda praca w sprzedaży agencyjnej MetLife, z jakimi wyzwaniami mogą się zmierzyć na początku kariery i jak mogą swoją karierę rozwijać.  

– Celem naszej kampanii jest rozszerzenie wiedzy o pracy agentów oraz rekrutacja utalentowanych, ale i świadomych kandydatów na doradców. Agent ubezpieczeniowy to odpowiedzialny i wymagający zawód, który zapewnia szerokie możliwości, dlatego aby pozyskać wartościowych ludzi, trzeba im stworzyć dobre, konkurencyjne warunki do rozwoju. Wszyscy bohaterowie naszej kampanii podkreślali, że w ich pracy w MetLife najważniejsi są ludzie, z którymi współpracują, oraz klienci – mówi Magdalena Brzozowska Tomczyk, dyrektor Pionu Klienta Indywidualnego MetLife.

(AM, źródło: MetLife)

Turyści Neckermanna wrócili do kraju

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W najbliższych dniach do kraju wróci ostatnia grupa ponad 20 klientów Neckermann Polska. Przebywają oni w Indiach, Grecji, Chorwacji, Hiszpanii, Bułgarii, Katarze, na Teneryfie i Kubie. W momencie ogłoszenia niewypłacalności przez biuro poza granicami kraju przebywało około 3600 osób.

– Działania podejmowane w celu sprowadzenia turystów do kraju powoli dobiegają końca. Naszym najważniejszym zadaniem było zapewnienie bezpiecznego pobytu oraz powrotu i udało nam się to zrealizować – powiedział wicemarszałek Wiesław Raboszuk.

– Środki z gwarancji powinny być wystarczające. My ze swojej strony na utrzymanie turystów na miejscu wydaliśmy już około 1 mln zł. Wiemy też, że na roszczenia ubezpieczyciel przeznaczył około 3,5 mln zł – powiedziała  Izabela Stelmańska, zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki UMWM w Warszawie. – Pamiętajmy, aby przed zakupem wycieczki i wyczekiwanym wyjazdem sprawdzić nie tylko organizatora naszych wakacji, ale też dobrze przeczytać umowę czy zweryfikować warunki ubezpieczenia – dodała.

(AM, źródło: UMWM)

Rynek ubezpieczeń: Właściwa profilaktyka może przedłużyć życie

0

Właściwa profilaktyka, troska o zdrowie, regularny ruch oraz zdrowe odżywianie mogą przełożyć się na dodatkowe 10 lat życia – poinformował prezes PZU Paweł Surówka. Niezbędne jest także, szczególnie wśród chorych i osób starszych, stałe monitorowanie ich parametrów życiowych.

Takim rozwiązaniem może być testowany przez PZU wraz z Ministerstwem Zdrowia system „bezpieczna opaska”, który automatycznie ostrzega lekarzy, gdy z pacjentem dzieje się coś złego – podał stooq.pl za ISBNews.

– Widzimy, że zdrowie jako przedmiot ubezpieczenia jest bardzo pożądany przez naszych klientów, a roczna dynamika sprzedaży sięga 30%. Możemy robić znacznie więcej, czyli nie tylko sprzedawać produkt, ale również przekonać Polaków do inwestowania w siebie, w swoje zdrowie – powiedział Paweł Surówka podczas panelu dotyczącego zdrowia na Kongresie 590 w Rzeszowie.

Prezes kontynuował, że odpowiednia profilaktyka, dbałość o zdrowie, ruch, odżywianie może przełożyć się na 10 lat życia dłużej. Równie ważne jest przeprowadzanie regularnych badań.

– Dzięki temu każdy z nas może sobie sam darować 10 lat życia – podkreślił Paweł Surówka. – Grupa PZU także zdaje sobie sprawę z konieczności ujednolicenia procedur, centralizacji działań. A najlepszym sposobem są innowacje, poprawa efektywności poprzez cyfryzację usług – dodał.

Prezes PZU Życie Roman Pałac uzupełnił, że indywidualizacja procesu leczenia, np. poprzez przeprowadzenie wstępnej rozmowy telefonicznej pacjenta z lekarzem, powoduje nie tylko większy komfort dla chorego, ale również znaczące skrócenie czasu oczekiwania na diagnozę oraz obniżenie kosztów leczenia. Ubezpieczyciel wprowadza także nowe rozwiązanie związane z telemedycyną.

– Przeprowadzamy obecnie pilotażowy program „bezpieczna opaska”, czyli urządzenie do bieżącego monitorowania stanu zdrowia pacjenta. W przypadku pogorszenia stanu zdrowia natychmiastowo wysyłany jest sygnał dźwiękowy do otoczenia oraz informacja do najbliższego ośrodka zdrowia. Szybka reakcja na pewno uratuje wiele osób – poinformował Paweł Surówka.

Prezes PZU Życie widzi szerokie zastosowanie nowego produktu, znacznie wykraczające poza relacje lekarz-pacjent. Urządzenie z wbudowaną opcją lokalizacji może np. informować rodzinę o stanie zdrowia samotnie mieszkających starszych osób czy spowodować szybką reakcję w razie wypadku samochodowego.

– Współpracujemy z PZU i oczekujemy na efekty pilotażu. Jest to bardzo innowacyjny i potrzebny produkt, ale by był oficjalnie zaakceptowany, a może w przyszłości dofinansowany przez MZ, musimy otrzymać zadowalające wyniki testów i skuteczności – podsumował minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Więcej:

https://stooq.pl/…

(AM, źródło: stooq.pl, ISBnews)

To ja, czwarty kwartał

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

To już ostatnia prosta tego roku. Właśnie rozpoczął się IV kwartał. To dobry moment, żeby wciągnąć brzuch, wziąć głęboki oddech i zadbać o to, aby do mety 2019 r. dotrzeć z tarczą, a nie na tarczy. Pewnie nie wszystko do tej pory szło po twojej myśli i nie wszystkie cele udało się zrealizować.

Zatrzymaj się na chwilę, weź kartkę papieru lub otwórz nową stronę w edytorze tekstu i wypisz 5 ważnych rzeczy, które chcesz zrobić do 31 grudnia.

Sięgnęłam niedawno po książkę Jak Google, Bono i Gates trzęsą światem dzięki metodzie OKR Johna Doerra (warto!), która mocno dała mi do myślenia. Autor prezentuje metodę zarządzania przez cele, stworzoną w Intelu w latach 70. XX w., a potem z powodzeniem wdrażaną m.in. w Google czy w Fundacji Billa Gatesa. Metoda prosta, ale nie łatwa.

No ale do rzeczy. O – objectives (cele) – K – key (kluczowe) – R (rezultaty). Po polsku „cele i kluczowe rezultaty”. Metoda najlepiej się sprawdza przy realizacji nowych, innowacyjnych projektów, a niekoniecznie w rutynowych działaniach. Stawiamy sobie kilka (nie więcej niż 4–5) istotnych, ambitnych, przemyślanych celów. A potem dla każdego z nich wskazujemy kluczowe i, co bardzo ważne, wymierne rezultaty, które pozwolą nam się orientować, czy robimy postępy czy też nie. Postępy weryfikujemy najrzadziej raz na kwartał, dając sobie przy każdym kluczowym rezultacie jedną z trzech „ocen” – zieloną, żółtą lub czerwoną. W niektórych firmach stosowane są „emotki” z twarzą uśmiechniętą, obojętną lub smutną. Jeśli ocena jest żółta lub czerwona, zastanawiamy się, co poszło nie tak i co należy w związku z tym zmodyfikować.

Problemem bardzo wielu organizacji i ludzi jest to, że albo mają zbyt wiele celów, albo cele te powstają mechanicznie, nie wzbudzają żadnych pozytywnych emocji i nic właściwie nie zmieniają, albo że nie wiadomo do końca, jak skutecznie mierzyć postępy w ich realizacji. Albo wszystko to równocześnie.

Tak więc:

  1. Skoncentruj się. Namierz to, co jest naprawdę ważne i istotne. Co CHCESZ zrealizować.
  2. Ustal konkretne miary postępów, nie więcej niż 3–4 dla każdego z celów (tu muszą być liczby i daty).
  3. Wywieś swoje OKR na drzwiach gabinetu. Niech współpracownicy wiedzą, co robisz i dlaczego.

Uwierz, IV kwartał może być jeszcze dla Ciebie najlepszym i najbardziej sensownie przepracowanym kwartałem w całym 2019 r., czego Ci życzę.

Aleksandra Emilia Wysocka

Odc. 87 – Ubezpieczeniowe techno-trendy 2020, Comarch

0

Może to zabrzmi brutalnie, ale jeśli ktoś się nie dostosuje do procesów cyfryzacji, to z dużym prawdopodobieństwem w ciągu kilku lat wypadnie z rynku. Rewolucji cyfrowej nie można przespać. Nasze życie zmienia się każdego dnia. Nikt do końca nie wie, jak świat będzie wyglądał za rok, dwa, nie mówiąc o perspektywie dekady – mówią eksperci Comarch w najnowszym odcinku podcastu ubezpieczeniowego #RozmowyBezAsekuracji.
Gośćmi Aleksandry Wysockiej są: Tomasz Jędroszkowiak, Kazimierz Cięciak i Mateusz Cybulski.
Z audycji dowiecie się:

  • jak boty szkolą milion chińskich agentów życiowych
  • czego firmy ubezpieczeniowe mogą nauczyć się od Chińczyków
  • co ubezpieczyciele powinni zabudżetować w 2020 roku
  • czy algorytm może wykryć zawał serca wcześniej niż lekarz
  • jakie technologie stosują służby specjalne
  • jak technologia zmienia świat medycyny, ubezpieczeń i nasze codzienne życie
  • kto wypadnie z rynku ubezpieczeniowego w ciągu 10 lat

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

17,877FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie