Blog - Strona 1380 z 1424 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1380

ANG Spółdzielnia: Ubezpieczenia na życie przy kredycie hipotecznym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wymaganym przez banki zabezpieczeniem przy zawieraniu umowy na kredyt hipoteczny jest polisa na życie, jednak często pokrywa ona zaledwie 25% kwoty kredytu. Jeżeli kredytobiorca nie rozszerzy ubezpieczenia, tak aby obejmowało ono 100% należności, to w razie jego śmierci resztę będą musieli spłacić spadkobiercy, w przeciwnym razie stracą nieruchomość – przypomina ANG Spółdzielnia.

– Polisa na życie jest potrzebna, a przy kredytach czy innych zobowiązaniach – nawet obowiązkowa. I to nie ze względu na wymóg banku przy zawieraniu kredytu, ale ze względu na sam fakt zapewnienia bezpieczeństwa finansowego swoim najbliższym w razie nieszczęśliwego zdarzenia. Taka forma zabezpieczenia świadczy o dojrzałości oraz odpowiedzialności osoby myślącej o przyszłości swojej i najbliższych. Pieniądze z pewnością nie zastąpią bliskiej osoby, jednak zapewnią dotychczasowy poziom życia przez kilka najbliższych lat – mówi Karolina Trzeciakiewicz z ANG Spółdzielni.

Podczas negocjowania w banku warunków kredytu hipotecznego, można spotkać się z koniecznością wykupienia polisy na życie pokrywającej 25% kwoty zaciąganego kredytu. Jest to zabieg mający na celu ochronę interesów banku w razie śmierci kredytobiorcy.

Jedna czwarta kredytu jest więc spłacona z polisy na życie, a resztę powinni uregulować spadkobiercy, czyli najczęściej partner zmarłego kredytobiorcy lub jego dzieci. Jeśli nie są w stanie spłacić całości, ponieważ pozostała kwota przewyższa ich możliwości finansowe, bank będzie chciał jak najszybciej sprzedać nieruchomość, aby pokryć zobowiązanie. Może to zrobić nawet za 75% ceny, ponieważ reszta została zabezpieczona polisą. Wymagając jako zabezpieczenia kredytu ubezpieczenia na życie w kwocie 25% wartości nieruchomości, bank zabezpiecza tylko swój interes, czyli pokrycie różnicy w przypadku tzw. sprzedaży wymuszonej. Klienci często albo nie mają wiedzy, że mogą się ubezpieczyć na sumę odpowiadającą kwocie kredytu, albo – chcąc obniżyć jego koszty –  po prostu rezygnują z pełnej ochrony. W ten sposób rezygnują z zabezpieczenia interesu najbliższych – tłumaczy Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni.

Wiele osób posiada obecnie grupowe ubezpieczenia na życie oferowane przez zakład pracy, które obejmują rozmaite ryzyka. Zakładanie jednak, że tego typu polisa będzie wystarczająca, nawet przy zobowiązaniach w postaci kredytu hipotecznego, są niestety na wyrost.

– Suma ubezpieczenia przy polisach grupowych wynosi zwykle 50 tys. zł, maksymalnie 100 tys. zł. Nie jest to kwota umożliwiająca bliskim spłatę kredytu hipotecznego po śmierci kredytobiorcy. Choć tzw. grupówki są tańsze od polis indywidualnych, to nie stanowią pełnego zabezpieczenia finansowego. Posiadanie jednej polisy nie wyklucza nabycia drugiej i tutaj te ubezpieczenia mogą być dla siebie świetnym uzupełnieniem, zapewniającym pełną ochronę. I o ile majątek jest ubezpieczany do wysokości jego wartości, to życia nie jesteśmy w stanie wycenić. Polis na życie możemy mieć kilka równolegle – dodaje Karolina Trzeciakiewicz.

(AM, źródło: ANG Spółdzielnia)

Swiss Re: Koszt katastrof zjadł większy zysk

0

Reasekurator Swiss Re ogłosił, że jego zysk za 2019 r. był niższy od oczekiwanego na skutek rozmiaru roszczeń z tytułu serii katastrof naturalnych i spowodowanych przez człowieka, jak również kosztów biznesu wypadkowego w USA.

Zysk netto w ub.r. wzrósł o 73%, do 727 mln dol., z poziomu 421 mln dol. za 2018 r., ale analitycy spodziewali się zysku netto w wysokości 1,32 mld dol. Po ogłoszeniu wyniku akcje reasekuratora straciły 4,9%. Jako przyczyny Swiss Re wskazał straty spowodowane przez tajfuny w Japonii, huragan na Atlantyku, pożary i powodzie w Australii i problemy z flotą Boeingów 737 MAX.

Dział ubezpieczeń korporacyjnych również odnotował w 2019 r. stratę w wysokości 647 mln dol., większą niż 405 mln dol. straty za 2018 r. Współczynnik łączony działu majątkowego i wypadkowego Swiss Re uległ pogorszeniu do 107,8% w stosunku do 104% rok wcześniej. Firma spodziewała się, że współczynnik dla działu wyniesie 98%.

(AC, źródło: Reuters)

Udziałowiec Prudential postuluje jego podział na dwie części

0

Third Point, jeden z udziałowców brytyjskiego Prudentiala, domaga się podzielenia firmy na dwie części. Amerykański fundusz hedgingowy chce również, aby centrala firmy znalazła się poza Wielką Brytanią – informuje „Puls Biznesu”, powołując się na doniesienia Reuters.

W liście do członków władz Prudentiala akcjonariusz, który zainwestował w firmę 2 mld USD i posiada 5% jej akcji, przekonuje, że powinno się podzielić zakład na dwie części. Jedna z nich działałaby w USA, natomiast druga w Azji. Obecnie działalność na tych dwóch obszarach jest zarządzania z centrali w Londynie. Według funduszu, wyprowadzenie centrali Prudentiala z Wielkiej Brytanii pozwoliłoby na oszczędności rzędu nawet 200 mln funtów brytyjskich.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 27 lutego, Marek Druś „Amerykanie chcą podzielić Prudential i przenieść jego centralę do innego kraju”

https://www.pb.pl/…

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Szef Allianz SE uważa reakcję rynków na koronowirusa za przesadną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Oliver Baete, dyrektor generalny Allianz SE, uważa reakcję rynków na doniesienia o zagrożenie ze strony epidemii koronawirusa za przesadną i zbyt emocjonalną – informuje „Puls Biznesu”, powołując się na doniesienia agencji Bloomberga.

Zdaniem CEO Allianz SE, krótkoterminowa działalność gospodarcza zmniejszy się i wpłynie na globalny PKB, ale nie jest tak, że świat skończy się jutro. Dodał też, że ubezpieczyciela bardziej martwi bezpieczeństwo jego klientów niż jakikolwiek wpływ na jego działalność. Przyznał też, że uczestnictwo Allianz w widocznym obecnie procesie fuzji i przejęć w ubezpieczeniach będzie uzależnione od cen i potencjalnej wartości, jaką spółka będzie mogła z stworzyć. Dodał też, że jego firma nie ma ochoty się łączyć.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 27 lutego, Tadeusz Stasiuk, Bloomberg Baete: rynki nadmiernie reagują na koronawirusa

https://www.pb.pl/baete-rynki-nadmiernie-reaguja-na-koronawirusa-983421

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

PIU: Jak polscy ubezpieczyciele podchodzą do ryzyka epidemii koronawirusa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku ze stwierdzeniem wystąpienia zachorowań na koronawirusa w Europie Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) zwróciła się do zrzeszonych w jej ramach zakładów o informację na temat ich podejścia do ryzyka epidemii.

Małgorzata Zgudka, menedżer ds. produktów Nationale-Nederlanden, wskazała, że warunki ubezpieczenia turystycznego w jej firmie zawierają postanowienie, iż ochrona ubezpieczeniowa obowiązuje na terenach, które nie są objęte epidemią. – Jeżeli klient wykupi ubezpieczenie i uda się w miejsce, w którym oficjalne ogłoszono epidemię – czyli w sposób świadomy narazi się na niebezpieczeństwo – wówczas ochrona ubezpieczeniowa nie będzie działać – wyjaśnia. Jednocześnie zaznacza, że jeśli epidemia zostanie ogłoszona w momencie, gdy klient już przebywa na danym terenie, wówczas ochrona ubezpieczeniowa nadal obowiązuje. – Na ten moment, dopóki polskie władze oficjalnie nie ogłoszą epidemii globalnej, wszelkie wyłączenia obowiązują jedynie w konkretnym regionie Chin. W pozostałych miejscach ubezpieczenie turystyczne Nationale-Nederlanden działa bez zmian – podkreśla Małgorzata Zgudka

Marta Makarska, menedżer ds. marketingu i komunikacji Colonnade Insurance, przyznała, że zgodnie z OWU jej firma nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenia powstałe wskutek chorób wynikających z epidemii. – Na ten moment epidemia występuje tylko na terenie Chin, co oznacza, że każdy podróżujący z ubezpieczeniem turystycznym Colonnade do innych państw może liczyć na pełną ochronę ubezpieczeniową w ramach ubezpieczenia kosztów leczenia – wyjaśnia. Zaznaczyła jednocześnie, aby przed podjęciem decyzji o wyjeździe sprawdzać komunikaty Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Z kolei Magdalena Oszczak, menedżer ds. oceny ryzyka AXA, podkreśliła, że polisy turystyczne jej firmy chronią na wypadek zarażenia się wirusem podczas pobytu za granicą w regionie, w którym ogłoszono epidemię, jak również tam, gdzie do tej pory nie zidentyfikowano wystąpienia wirusa. Nie ma przy tym znaczenia, kiedy doszło do zakażenia – zachorowanie będzie traktowane jak każda inna choroba zakaźna. – By otrzymać pomoc bezgotówkową, należy skontaktować się najpierw z naszym centrum alarmowym. Wskażemy wtedy placówkę medyczną, gdzie zostanie udzielona pomoc i ewentualnie podjęte dalsze kroki, jeśli lekarz prowadzący stwierdzi, że konieczna jest dalsza diagnostyka ze względu na występujące objawy. W przypadku budzącym podejrzenie lekarz na miejscu decyduje o natychmiastowym transporcie do wytypowanego oddziału zakaźnego. Ewentualna repatriacja ze względów medycznych będzie możliwa po całkowitym wyleczeniu i przejściu kwarantanny, zgodnie z aktualnymi zaleceniami służb medyczno-sanitarnych danego kraju. W takich sytuacjach zarówno my, jak i ubezpieczeni przede wszystkim bezwzględnie przestrzegamy instrukcji wydanych przez lokalne władze i ich rządy – podkreśliła Magdalena Oszczak.

Jeśli zaś chodzi o Europę Ubezpieczenia, OWU oferowanych przez nią umów turystycznych zawierają wyłączenie odpowiedzialności w zakresie epidemii w ubezpieczeniu kosztów leczenia, ratownictwa i transportu oraz ubezpieczeniu pomocy w podróży. – Na ten moment uznajemy, że epidemia występuje tylko na terenie Chin, co oznacza, że każdy podróżujący z naszym ubezpieczeniem turystycznym do innych państw może liczyć na pełną ochronę w ramach zawartej umowy. Monitorujemy rozwój sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i jeśli dojdzie do wystąpienia epidemii w innym państwie, to powyższe wyłączenie będzie przez nas stosowane do nowych umów ubezpieczenia zawartych przez klientów wybierających się do tego państwa. Klienci, którzy zawarli umowę ubezpieczenia w zakresie kosztów leczenia, ratownictwa i transportu oraz ubezpieczenie pomocy w podróży przed wystąpieniem epidemii w danym państwie, będą mogli liczyć na ochronę – zaznaczył Mariusz Gawrychowski, rzecznik prasowy Europa Ubezpieczenia.

Maciej Krzysztoszek, rzecznik prasowy Link4, wyjaśnił, że klienci ubezpieczeń podróżnych towarzystwa zostaną objęci ochroną, gdy wybuch epidemii ogłoszono już w trakcie pobytu ubezpieczonego poza granicami Polski. Polisa zadziała też wówczas, gdy ubezpieczony zarazi się wirusem w miejscu, gdzie epidemia nie została jeszcze ogłoszona. – Ochrona ubezpieczeniowa nie zadziała w sytuacji, gdy ubezpieczony uda się do miejsca, w którym władze już ogłosiły wybuch epidemii i zarazi się tam na miejscu wirusem – zaznaczył ekspert.

Także klient PZU, który był już na miejscu, kiedy ogłoszono epidemię, może liczyć na pomoc medyczną, leczenie i w razie konieczności transport. – Gdy turysta znajdzie się w miejscu (samolocie, pociągu, statku), w którym są osoby z podejrzeniem koronawirusa i będzie musiał przejść badanie na obecność wirusa, koszty pokryje państwo objęte epidemią w ramach działań prewencyjnych – wyjaśnia Joanna Saczkowska, ekspertka ds. Ubezpieczeń Podróżnych PZU.

Przypomina, że w PZU Wojażer epidemie są co do zasady wyłączone z odpowiedzialności ubezpieczyciela. Wyłączenie kosztów leczenia powstałych w następstwie epidemii obowiązuje na terenie państwa docelowego podróży ubezpieczonego,  którego władze poinformowały o epidemii w środkach masowego przekazu i jeśli ubezpieczony mógł otrzymać o tym informację przed wyjazdem na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia.

– Pomożemy natomiast w sytuacji, gdy klient zadzwoni do Centrum Pomocy i poprosi o organizację wizyty lekarskiej – wtedy na pewno ją zorganizujemy – zapewnia ekspertka.

Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty, wyjaśnia z kolei, że w przypadku ubezpieczenia jego firmy ochrona z tytułu kosztów leczenia nie ma wyłączeń odpowiedzialności związanych z epidemią. – Pamiętajmy jednak, że w momencie ogłoszenia epidemii czy stanu wyjątkowego władze danego kraju uruchomią specjalne procedury medyczne i zapobiegawcze, w tym np. często zamykane są granice danego miasta czy prowincji. Powinniśmy być świadomi, że w takiej sytuacji utrudnione jest prowadzenie działań w ramach usług assistance. Byłyby one realizowane tylko w zakresie, na jaki pozwalają okoliczności prawne i administracyjne – przestrzega.

Natomiast Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali TU, przypomina, że jego zakład nie ponosi odpowiedzialności za koszty leczenia i koszty usług assistance powstałe wskutek chorób i wypadków wynikających z epidemii oraz skażeń. – Chcemy jednak, by klienci kupując ubezpieczenie Generali czuli się bezpiecznie i pewnie, że otrzymają naszą pomoc wtedy, kiedy realnie najbardziej jej potrzebują, np. w przypadku choroby podczas zagranicznych wakacji. Dlatego jeżeli ubezpieczony dołożył wszelkich starań w kwestii monitoringu i wyboru miejsca podróży, analizując zagrożenia występowania wirusa, a do czasu jego wyjazdu nie został ogłoszony stan epidemii w regionie, do którego się udał, to Generali pokryje koszty leczenia i assistance do SU zawartych w polisie. Dotyczy to również sytuacji, w której stan epidemii został ogłoszony już w trakcie podróży ubezpieczonego – deklaruje.

Przypomina też, że stan epidemii w docelowym miejscu podróży nie jest sytuacją losową, w której zadziała ubezpieczenie kosztów rezygnacji z wyjazdu.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: blog PIU)

Pomagamy Pracodawcom Kompleksowo

0
Przemysław Gawlak

Na pewno warto się skoncentrować na pilnym uświadomieniu pracodawcy, że już zostało bardzo mało czasu. Na 11 lutego mamy 73 dni kalendarzowych i 7 godzin (w momencie pisania artykułu), z tego tylko 52 dni robocze. Jeśli odejmiemy 2 dni w okolicy świąt Wielkiej Nocy, pozostaje 50 dni roboczych.

Wiemy, że pracodawcy nie zajmują się tylko PPK, więc realny termin jest jeszcze krótszy. Dlatego, jeśli uwzględnimy fakt, że 10 tysięcy firm (i ich pośredników) odkłada wdrożenie PPK na później, to mamy obraz sytuacji, do której dojdzie w kwietniu 2020 r.: spóźnialscy fundują sobie stres i możliwe błędy przy wdrożeniu.

Co broker lub multiagent może zrobić dla klienta?

Pierwsze w mojej ocenie zadanie pośrednika jest następujące: porozmawiaj ze swoim klientem i opracuj harmonogram działań, który zakłada minimalny chociaż margines czasu. Wdrożenie PPK u pracodawcy to kilka dni roboczych… Jeżeli nie mają państwo wystarczającej praktyki w tym zagadnieniu, proszę się zwrócić do nas. Od ręki wspomożemy, opracowując optymalny plan wdrożenia PPK i zrealizujemy go bez niepotrzebnego angażowania w procesy.

Filozofia Esaliens TFI brzmi „PPK – Pomagamy Pracodawcom Kompleksowo”, jednak są takie czynności i procesy, które pracodawca musi wykonać samodzielnie, np. przyjęcie oświadczeń od pracowników, testy plików zgłoszeniowych, sprawdzenie własnego systemu kadrowo-płacowego czy też implementacja aplikacji do obsługi PPK e-PPK.

Jaką instytucję finansową rekomendować pracodawcom?

Jednym z kryteriów wyboru, który w I transzy był dość istotny dla części pracodawców, były wyniki inwestycyjne funduszy otwartych (nie mogło przecież być mowy o wynikach Funduszy Zdefiniowanej Daty w myśl ustawy).Nawet teraz analizy kwartalne, miesięczne są na tym etapie praktycznie nieuprawnione, choćby dlatego, że aktywa zarządzane są niewielkie w skali rynku, a do kwietnia 2020 r. trwa okres dostosowawczy w dopasowaniu portfolio FZD do limitów zgodnie z ustawą i statutami funduszy. Obserwujemy i tu różne podejście do generowania wyników, ale to już inny temat.

Jedno jest pewne w zakresie FZD – limity i zasady inwestowania są mocno uregulowane, więc prawdopodobnie odchylenia maksymalne nie będą tak duże jak w funduszach otwartych (przy zachowaniu adekwatności porównań – jeśli takie są możliwie). Oczywiście jako zarządzający Esaliens TFI SA dla swoich klientów emerytalnych wypracowywał dobre wyniki na tle tzw. peer group.

Jak oceniać doświadczenie zarządzających funduszem, gdy ich kariera zawodowa z przyczyn naturalnych (np. wiek) nie objęła pełnego cyklu hossa–bessa, czyli 8–10 lat? Oczywiście jeszcze lepiej jest, gdy zarządzający funduszem budował doświadczenie na podstawie dwóch pełnych cyklów.

Pojawia się też inne pytanie: co jest ważniejsze dla przeciętnych uczestników PPK – dążenie do maksymalizacji zysków przy nierozerwalnie związanym z tym większym ryzyku inwestycyjnym czy też ustawienie bezpieczeństwa jako priorytetu, a w drugiej kolejności maksymalizacji zysku przy akceptowalnym dla uczestników ryzyku? Sporo ciekawych dyskusji z pośrednikami przeprowadziliśmy na ten temat przez ostatnie 2 lata. Często pojawiały się w tym kontekście kolejne dylematy: jaka jest rzeczywista wartość dla klienta – pracodawcy? Co jest istotne dla uczestnika PPK? Tymczasem przed nami wszystkimi stoi ważniejsze zadanie, jakim jest wdrożenie i edukacja rynku – klientów.

Dlatego analizy wyników powinny być wykonywane naprawdę ze zdrowym podejściem oceny, z perspektywy kilku, kilkunastu lat i z uwzględnieniem tego, co się działo na rynku oraz tego, jakie jest DNA inwestycyjne danego dostawcy PPK. Inna sprawa to fakt, że dla wielu pracodawców w II transzy te zagadnienia (nadmiernie uwypuklane w I transzy) mają drugorzędne znaczenie. Zatem pośrednik nie obracający się sprawnie w kwestiach inwestycji funduszowych może sobie dobrze radzić, delegując dyskusje inwestycyjne na specjalistów.

Strategia produktowa dostawcy PPK

Jak wiadomo, w tzw. rejestrze PFR jest 20 instytucji finansowych, działających w trzech formach: funduszu inwestycyjnego, funduszu emerytalnego i zakładu ubezpieczeń na życie.

Co widać po I turze? Każdy z podmiotów stosuje na rynku mniej lub bardziej przemyślaną strategię wdrażania usługi PPK dla pracodawców. Na pewno da się zauważyć, że pracodawcy w II turze mają bardziej pragmatyczne podejście do procesu wyboru. Mniej jest tzw. polityki, więcej poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jak wdrożyć PPK praktycznie (zgodnie z przepisami ustawy) i bezpiecznie (w sposób kompletny).

Co to oznacza? To dokładnie analizujemy wspólnie z naszymi klientami i partnerami – pośrednikami, z którymi współpracujemy. Bardzo ważny element w strategii produktowej dostawcy PPK to umiejętność znalezienia balansu w zakresie kosztów obsługi klientów, oferowanych usług vs. liczba pracodawców w portfelu. Jest to szczególnie ważne dla grup finansowych prowadzących szeroki zakres usług na rynku finansowym, ubezpieczeniowym. Pojawia się sytuacja, gdy przedstawiciel grupy finansowej oferuje kilka produktów ubezpieczeniowych i PPK „niejako przy okazji” – ponieważ jest kampania.

Esaliens TFI SA wybrał ścieżkę specjalizacji w usługach finansowych – grupowych planach inwestycyjnych dla pracodawców (PPK obecnie, a od ponad 20 lat – PPE).

Przemysław Gawlak

dyrektor Biura Sprzedaży i Rozwoju Planów Emerytalnych

Esaliens TFI SA (dawniej Legg Mason TFI SA)

Regionalni Opiekunowie ESALIENS TFI SA pozostają do dyspozycji państwa i państwa pracodawców

Zawód aktuariusza bez tajemnic

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

4 marca w Warszawie odbędzie się druga edycja konferencji aktuarialnej „Pewność w ryzyku”. Patronem medialnym wydarzenia organizowanego przez Studenckie Koło Naukowe Statystyki SGH jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Partnerami wydarzenia są Polskie Stowarzyszenie Aktuariuszy oraz Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Podczas konferencji jej uczestnicy dowiedzą się między innymi, jak wygląda zawód aktuariusza, dlaczego przez wielu uważany jest za najlepszy zawód świata oraz co ma wspólnego z Big Data i Data Science. Dodatkowo będzie można uzyskać wiedzę na temat niezbędnych działań, jakie należy podjąć, aby zostać aktuariuszem, jak można kształcić się w tym kierunku na SGH oraz jakie perspektywy ma przed sobą ta profesja.

Ponadto uczestnicy konferencji będą mogli zasięgnąć rady praktyków i teoretyków z branży ubezpieczeń, przedstawicieli EY, Avivy, Warty i PwC, oraz Polskiego Stowarzyszenia Aktuariuszy i Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Konferencja odbędzie się 4 marca w godzinach 9-15.00 w Auli I w budynku C SGH w Warszawie. Zapisy na nią rozpoczną się 26 lutego o godz. 20.00 pod linkiem znajdującym się na stronie wydarzenia na Facebooku: 

https://www.facebook.com/events/505699320349520/.

(am)

IT w Ubezpieczeniach: Elektroniczny proces obsługi roszczeń i narzędzia do sprzedaży polis online

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

3 marca 2020 r. w hotelu Novotel Airport w Warszawie odbędzie się XIX edycja konferencji poświęconej informatyzacji sektora ubezpieczeniowego „IT w Ubezpieczeniach”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Podczas konferencji zaprezentowane zostaną najnowsze rozwiązania technologiczne. Z kolei zaproszeni goście opowiedzą o nowościach w branży. I tak Piotr Biernacki z MGX Infoservice/ GigaCon Szkolenia opowie o narzędziu do analizy procesów biznesowych, jakim jest BPMN. Piotr Grzegorzewski z firmy Kontel wygłosi prelekcję na temat „Korzystanie z komunikacji wideo to mniejsza ilość wyjazdów, czyli mniejsze zanieczyszczenie środowiska i większa oszczędność”. Wojciech Furmankiewicz z Red Hat opisze technologie Red Hat w sektorze ubezpieczeń, dr Przemysław Sołdacki z Astrafox omówi od A do Z elektroniczny obieg umów, natomiast Marcin Makowski z BeOne  przedstawi proces obsługi roszczeń na platformie Alfresco.

Podczas konferencji wystąpi również Paweł Wałuszko, niezależny ekspert, który odpowie na pytanie, dlaczego ataki socjotechniczne są tak skuteczne. Z kolei kwestia „Dlaczego audyt bezpieczeństwa to dobra rzecz… i co robić dalej?” będzie przedmiotem prelekcji Krzysztofa Młynarskiego z Teleinformatica – Wide Area Networking & Security. Natomiast Dominik Marzec z Europy Ubezpieczenia zaprezentuje narzędzia wykorzystywane w rozwoju sprzedaży w kanale online w ubezpieczeniach.

Spotkanie jest skierowane do przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych: wyższej i średniej kadry zarządzającej, specjalistów ds. rozwoju biznesu, ds. rozwoju IT i ds. innowacyjności oraz informatyków.

Udział w spotkaniu jest bezpłatny, wystarczy zarejestrować się poprzez formularz rejestracji znajdujący się na stronie internetowej wydarzenia:

Kontakt z organizatorem:

karina.strojek@gigacon.org

kom. 600-677-473

marzena.wiktorowicz@gigacon.org

kom. 515 505 503

(am)

Porowneo.pl chce osiągnąć przypis na poziomie 100 mln zł

0

Plany internetowej porównywarki Porowneo.pl na 2021 rok zakładają zebranie 100 mln zł przypisu składki z ubezpieczeń majątkowych – informuje „Puls Biznesu”.

Wojciech Rabiej, prezes Porowneo.pl deklaruje, że ambicją jego firmy jest stanie się numerem dwa na rynku internetowych pośredników ubezpieczeniowych, tuż za Rankomat. Obecnie porównywarka buduje tożsamość swojej marki w trwającej od końca ubiegłego roku telewizyjno-internetowej kampanii wizerunkowej. Wojciech Rabiej wyjaśnia, że Porówneo.pl chce poinformować klientów, że za jego pośrednictwem mogą oni nie tylko porównać ofertę wielu ubezpieczycieli, ale też szybko i bezpiecznie kupić polisę. „PB” pisze, że obecnie firma pracuje nad autorskimi udoskonaleniami serwisu, tak aby był on jak najwygodniejszy dla użytkowników. Prezes podkreśla, że Porowneo.pl jest na początku drogi budowania skali i pod względem przychodów rośnie bardzo dynamicznie – ponad 200%, porównując  rok 2019 z 2018. Plany na ten rok zakładają potrojenie przychodów. Kapitał na rozwój zabezpiecza jedyny właściciel firmy, francuski broker ubezpieczeniowy Kroknet. Pozyskuje on dla niej kapitał od inwestorów, wśród których kluczowym jest Aviva. Łukasz Wawrzeńczyk, prezes Profika Broker, zwraca uwagę, że w Polsce porównywarki przegrywają rywalizację o klienta detalicznego z multiagencjami. Jego zdaniem szansą dla takich firm jak Porowneo.pl może być zmiana modelu działania i konkurowanie tam, gdzie sterowany prowizją agent nie ma szans rywalizować.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 26 lutego, Karolina Wysota „Porówneo chce być tam gdzie lider”:

https://www.pb.pl/porowneo-chce-byc-tam-gdzie-lider-983358

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

AXA ubezpieczy uczestników Runmageddonu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Organizator Runmageddonu, najpopularniejszego w Polsce cyklu biegów przeszkodowych, nawiązał współpracę z AXA. Dzięki niej wszyscy Runmageddończycy będą objęci podstawowym ubezpieczeniem NNW w cenie pakietu startowego. Zakład zapewnił im też możliwość rozszerzenia ochrony o dodatkowe ubezpieczenia.

Ubezpieczeniem podstawowym od AXA będą objęci Runmageddończycy już najbliższego, zimowego biegu. Dodatkowo mają oni możliwość dokupienia ubezpieczenia rezygnacji z biegu w nagłych przypadkach oraz, w zależności od wariantu, na który się zdecydują, mogą również liczyć na to, że w razie konieczności ubezpieczyciel zwróci koszty rehabilitacji do 5 tys. zł.

Ubezpieczenie kosztów rehabilitacji w wyniku nieszczęśliwego wypadku będzie można dokupić w momencie rejestracji online uczestnictwa. Z kolei ubezpieczenie rezygnacji z udziału będzie dostępne do 8 dni przed wybranym eventem.

(AM, źródło: RMG Biznes)

18,200FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie