Blog - Strona 342 z 1520 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 342

Lemonade: Fronting narzędziem ekspansji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Insurtech Lemonade zawarł umowę frontingową z Home State Insurance Group. Partnerstwo stanowi znaczący krok w strategii ekspansji Lemonade, szczególnie w dziedzinie ubezpieczeń komunikacyjnych.

Ujawniono, że Home State Insurance Group odnotowało sumę składek sięgającą ok. 7,5 mln dol. za ubezpieczenia komunikacyjne Lemonade w 2023 r. Jest to pierwszy przypadek współpracy Lemonade Insurance Agency z innym podmiotem ubezpieczeniowym. Potwierdzając to partnerstwo, doroczne sprawozdanie Lemonade ujawniło, że począwszy od grudnia 2022 r. firma zaczęła pobierać składki związane z polisami komunikacyjnymi zawartymi w Teksasie, na mocy umowy frontingowej z innym ubezpieczycielem z siedzibą w tym stanie.

Uruchomienie Lemonade Car w listopadzie 2021 r. nastąpiło jednocześnie z nabyciem ubezpieczyciela działającego na zasadzie pay-per-mile, Metromile za 145 mln dol. w akcjach Lemonade. To strategiczne posunięcie wzmocniło pozycję Lemonade, dostarczając aktywów w postaci ponad 155 mln dol. w pieniądzach, ponad 110 mln dol. w składkach i licencji na działalność ubezpieczeniową w 49 stanach. Mimo że stosunkowo nowy na rynku, Lemonade Car poszerzył swój zasięg, działając w 7 stanach. Dyrektor generalny Lemonade Daniel Schreiber podkreśla znaczenie ubezpieczeń komunikacyjnych, które stanowiły w 2023 r. ok. 15% wpłaconych składek z polis czynnych.

(AC, źródło: Insurtech Insights)

PIU: Niemal 5 mln Polaków pod ochroną polis zdrowotnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2022 roku segment prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych znacząco zwiększył swój zasięg oraz wartość. W kolejnym roku tempo wzrostu w obu obszarach okazało się być jeszcze mocniejsze.

Z danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika, że na koniec IV kwartału 2023 roku prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym było objętych 4,8 mln osób. To o niemal 14% więcej niż rok wcześniej (4,23 mln os.). Przypis składki brutto w tym segmencie wyniósł 1,71 mld mln zł – o 33,1% więcej niż w 2022 r. (1,3 mld zł). Warto pamiętać, że liczba ubezpieczonych w 2022 roku zwiększyła się w stosunku do roku poprzedniego o 9,2%, natomiast przypis składki – o 17%.

– Rosnąca liczba ubezpieczonych pokazuje, że prywatne ubezpieczenia się sprawdzają. Mimo że ich cena w ostatnim roku odzwierciedla dużą inflację w sektorze medycznym, to sprzedaż polis utrzymuje się na wysokim poziomie – mówi Dorota M. Fal, doradczyni zarządu PIU.

– Kilkunastoprocentowy wzrost liczby ubezpieczonych z rok na rok obserwujemy już od wielu lat. To dobra wiadomość dla rynku ubezpieczeń, ale nie można zapominać, że także wyzwanie. Pojemność i liczba prywatnych placówek medycznych jest ograniczona, więc my jako ubezpieczyciele powinniśmy podjąć szczególne starania, żeby zapewnić jak najlepszą efektywność ochrony, czyli skrócić do maksimum czas oczekiwania na świadczenia. W końcu to jest główny powód, dla którego Polacy kupują dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne – komentuje Marcin Załęski, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.

Ekspert zwraca uwagę na istotny jego zdaniem aspekt rynku ubezpieczeń zdrowotnych: nadal głównym sposobem kupowania tych ubezpieczeń są umowy grupowe, czyli ubezpieczenia jako benefit pracowniczy. Marcin Załęski wskazuje, że odgrywają one też inną ważną rolę w życiu firmy, poza budowaniem wizerunku atrakcyjnego pracodawcy, pomagają utrzymać pracowników w dobrym zdrowiu.

– Wspominam o tym, ponieważ zadaniem pracodawcy jest zapobieganie chorobom zawodowym, których przyczyną mogą być warunki pracy. Dlatego w niektórych sektorach gospodarki dodatkowe ubezpieczenie powinno być standardem. A nie jest. Z naszych analiz wynika, że 22% ubezpieczonych stanowią osoby zatrudnione w sektorze finansowym i ubezpieczeniowym, na drugim miejscu jest IT i telekomunikacja – 15,7%, a podium zamyka przetwórstwo przemysłowe z wynikiem 15,4% chronionych polisami. To ponad połowa ubezpieczonych, a raptem trzy grupy branżowe – wylicza ekspert. – Owszem, przetwórstwo przemysłowe jest jednym z najbardziej niebezpiecznych sektorów pod kątem ryzyka chorób zawodowych. Jednak w pozostałych branżach z czołówki grup ryzyka, jak edukacja czy rolnictwo, nasycenie ubezpieczeniami jest bardzo małe. Z naszych danych wynika, że zatrudnieni w edukacji to jedynie 0,26% ubezpieczonych a rolnicy, leśnicy i rybacy są jeszcze słabiej chronieni – 0,04% korzystających z polis. Uważam że dotarcie do tych grup powinno być ważnym elementem dalszego rozwoju rynku ubezpieczeń zdrowotnych – dodaje.

Izba zauważa, że Polacy chętnie kupują polisy z szerokim zakresem ochrony – w 2023 r. wydali na nie zdecydowaną większość środków przeznaczonych na zakup prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych.

– Są to polisy, które oferują szeroką opiekę ambulatoryjną i badania diagnostyczne, profilaktykę czy dostęp do leczenia szpitalnego i jednodniowych procedur szpitalnych. Na rynku są też produkty, które charakteryzują się wąskim zakresem świadczeń. Przykładowo oferują określone badania czy wybranych specjalistów albo wysoki poziom współpłacenia pacjenta. Ubezpieczenia zdrowotne opłacają często pracodawcy jako dodatkowy bonus dla pracowników – dodaje Dorota M. Fal.

PIU stoi na stanowisku, że włączenie prywatnych ubezpieczeń do systemu opieki zdrowotnej przyczyni się polepszenia stanu zdrowia społeczeństwa, a w tym efektywniejszego funkcjonowania firm i całej gospodarki.

– Polisy zdrowotne, które najczęściej wybierają pracodawcy, są zaprojektowane tak, by dbać o zdrowie pracownika, a więc jak najskuteczniej ograniczać nieobecności chorobowe w pracy i nieefektywność osób, które przychodzą do pracy mimo choroby. Ubezpieczenia ułatwiają utrzymywanie populacji w dobrej kondycji zdrowotnej. Dzięki nim wiele osób może szybciej zareagować, gdy pojawiają się pierwsze symptomy choroby. Ubezpieczenia wzmacniają też edukację prozdrowotną i profilaktykę Dlatego też Polska Izba Ubezpieczeń nieustannie postuluje, aby prywatne polisy stały się jednym z filarów systemu opieki zdrowotnej w Polsce – podsumowuje Dorota M. Fal.

Dane za 2022 rok

Więcej w artykule na portalu GU.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Bogumił Perzyna dyrektorem Departamentu Sprzedaży Bezpośredniej Allianz

0
Bogumił Perzyna

15 kwietnia do Allianz dołączył Bogumił Perzyna. Menedżer objął stanowisko dyrektora Departamentu Sprzedaży Bezpośredniej, w skład którego wchodzi Sprzedaż Direct oraz obszar E-commerce.

– Witam Bogumiła na pokładzie Allianz i życzę mu wielu sukcesów w rozwijaniu sprzedaży bezpośredniej, która jest ważnym kanałem dla naszego wzrostu w ubezpieczeniach majątkowych – mówi Adam Moczydłowski, członek zarządu TUiR Allianz Polska odpowiedzialny za sprzedaż.

Bogumił Perzyna ma wieloletnie doświadczenie w ubezpieczeniowej sprzedaży direct. W trakcie swojej dotychczasowej kariery zawodowej pełnił funkcje dyrektora Pionu Sprzedaży Direct LINK4, dyrektora Biura Zdalnych Kanałów Sprzedaży Idea Bank, dyrektora Sprzedaży Bezpośredniej i Obsługi Klienta Proama oraz wicedyrektora Departamentu Sprzedaży Call Center Liberty Direct.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Sąd Najwyższy odrzucił argumentację RPO w sprawie zadośćuczynienia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oddalił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie świadczenia dla wnuka po śmierci opiekującego się nim dziadka, który zginął w 1999 r. w wypadku drogowym z winy innego kierowcy. SN powołał się m.in. na uchwałę z 22 października 2019 r., w której stwierdzono, że osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuje zadośćuczynienie pieniężne.

Historia sprawy 

W 1999 r. 48-letni wówczas dziadek powoda zginął w wypadku drogowym – jego sprawca został za to skazany przez sąd. Powód  był jego jedynym wnukiem. Decyzją z 2012 roku ubezpieczyciel odmówił przyznania na rzecz wnuka zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. W czerwcu 2018 r. Sąd Rejonowy z pozwu wnuka zasądził od ubezpieczyciela na rzecz powoda 20 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. W 2019 r. Sąd Okręgowy – nie kwestionując ustalonego stanu faktycznego – zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwo. Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł w skardze nadzwyczajnej (sygn. akt: VII.511.22.2020) o uchylenie wyroku SO i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.

RPO zarzucił wyrokowi rażące naruszenie  prawa przez błędną wykładnię, polegającą na odmowie przyznania powodowi z uwagi na jego wiek w chwili śmierci dziadka, pełniącego wobec niego rolę jego ojca, zadośćuczynienia w sytuacji wyrządzenia powodowi krzywdy na skutek bezprawnego naruszenia dóbr osobistych, a przez to naruszenie art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego. Ponadto zarzuca naruszenie art. 30 oraz 47 Konstytucji RP.

SN odrzuca skargę

26 marca 2024 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę RPO (sygn. akt II NSNc 304/23). SN uznał, że podniesiony przez RPO zarzut rażącego naruszenia prawa jest całkowicie nietrafny. „Kwestia dochodzenia roszczenia o zadośćuczynienie pieniężnego z tytułu naruszenia dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych stanowiła zagadnienie na tyle sporne, że wymagała rozstrzygnięcia w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 22 października 2019 r., I NSNZP 2/19, w której stwierdzono, że osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuje zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 448 k.c. Tym samym uchwała ta (w odniesieniu do mającego zastosowanie stanu prawnego) przesądziła o braku istnienia dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych i wynikającej z tego konsekwencji w postaci braku podstaw do żądania zadośćuczynienia w przypadku naruszenia tychże więzi na podstawie art. 448 k.c. przez osoby najbliższe bezpośrednio poszkodowanego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2019 r., 1 NSNc 5/19). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, rażące naruszenie prawa nie może polegać na wydaniu orzeczenia w oparciu o jeden z funkcjonujących w orzecznictwie sposobów interpretacji danego przepisu. Zaskarżone skargą nadzwyczajną orzeczenie zostało natomiast wydane pół roku przed rozstrzygnięciem rozbieżności uchwałą Sądu Najwyższego, które zapadło w kierunku odmiennym od przyjmowanego w skardze nadzwyczajnej przez RPO” – wskazał SN.

Więcej na temat skargi nadzwyczajnej RPO w artykule na portalu GU.

(AM, źródło: RPO)

Na co ta widoczność w sieci?

0
Bartosz Pudełko

W latach 90. XX w. i na początku XXI w. zasady były zupełnie inne. Wykłady, szkolenia, artykuł do gazety, czasem prezent (oczywiście z logo) jako działania marketingowe. Rozwój technologii i wybuch pandemii znacznie rozwinęły marketing internetowy. Mimo to nadal widać firmy – niekiedy branże – które nie korzystają z fali zmian.

Czy w takim razie marketing internetowy w likwidacji szkód ma sens, biorąc pod uwagę, że to wąska nisza, specjalistyczne umiejętności i B2B?

Badania

Z badań Forrester Research wynika, że 90% zakupu odbywa się w sieci.

Badania Gartner wskazują, że 77% kupujących B2B nie skontaktuje się z handlowcem, dopóki samodzielnie nie zrobi rozeznania.

Wniosek: klienci B2B są w internecie. Co ważniejsze, jest tam także znaczna część procesu zakupowego.

Rzeczywistość

Sprawdziłem 14 polskich firm likwidujących szkody pod kątem ich obecności w sieci.

W ramach analizy zweryfikowałem:

  • obecność w social mediach,
  • prowadzenie bloga,
  • prowadzenie płatnych kampanii meta ads / google ads,
  • posiadanie zaktualizowanej (nie starszej niż 2 lata), responsywnej strony internetowej,
  • prowadzenie newslettera tematycznego.

Podsumowanie moich obserwacji zawarłem w tabeli.

Wniosek: polska likwidacja szkód nie prowadzi działań marketingowych online.

W mojej ocenie – niesłusznie.

Biorąc pod uwagę badania przytoczone we wstępie, można zadać pytanie: czy w takim razie liderzy branży nie strzelają sobie w kolano poprzez ignorowanie ważnych metod pozyskiwania klienta?

To pozostawiam indywidualnej ocenie.

Oto kilka ciekawych przykładów firm z branży, które zdecydowały się wejść do online’u:

  • Groupe Stelliant. W mojej ocenie posiada świetną stronę internetową, z osadzonymi ciekawymi, wręcz artystycznymi, filmami z ich kanału YouTube. Dodatkowo prowadzi kanał na YouTube – publikując średnio raz w miesiącu. Pokazuje ludzi, którzy są związani z firmą – nie są anonimowi. Dodatkowo regularnie publikuje na LinkedIn i ma bardzo dobrą stronę z case studies.
  • Van Ameyde. Jeden z lepszych mechanizmów case study, jaki widziałem. Po wejściu na stronę internetową, pod widokiem tytułowym, pojawia się ciąg case study z nazwami klientów i rozwiązaniami, jakie zaproponowali. Każda podstrona z case study jest wyposażona w formularz kontaktowy. Świetne ułożenie lejka lead generation.

Takie przykłady można by mnożyć: Sedgwick, Crawford and Company US, McLarens i wiele innych.

Korzyści z widoczności

Widzisz już zapewne rozstrzał pomiędzy działaniami marketingowymi na polskiej scenie likwidacji szkód a wnioskami, które płyną z badań, i działaniami marketingowymi firm zachodnich.

Jeżeli to nie przekonuje cię wystarczająco, pozwól, proszę, że podsumuję – dlaczego należy zainteresować się widocznością w sieci:

  • Tego szukają klienci – wróć do badań. Czasy się zmieniają – wskazują na to chociażby zmiany ścieżek zakupowych pomiędzy pokoleniami (X, milenialsi, Z), dlatego ten, kto szybciej dostosuje swoje metody sprzedaży do oczekiwań nabywców, zdobędzie przewagę rynkową.
  • W Polsce to nadal przestrzeń do zagospodarowania. Widziałeś moje obserwacje w tabeli? Podczas jej sporządzania trafiłem na strony topowych firm, które nadal mają strony wyglądające jak napisane w Wordzie. Obawiam się nawet, że taka strona może nie być indeksowana przez Google, więc nie pojawi się w ewentualnych wyszukiwaniach. A co, jeśli ktoś z zagranicy będzie szukał usług eksperckich w Polsce?
  • Obecnie tym, co (kto!) pozyskuje klientów dla firm likwidujących szkody, są… ludzie. To znaczy, że często klienci idą za ekspertem. Jeżeli ten odchodzi z firmy X do firmy Y, to firma X traci część klientów. Takich exodusów ludzi i klientów widziałem w karierze kilka. Za każdym razem niemal tragiczne w skutkach. W mojej ocenie dało się tego uniknąć poprzez koncentrację działań marketingowych na promowaniu brandu i poprzez brand przywiązanie klienta. To znaczy doprowadzenie do sytuacji, w której brand jest gwarancją jakości ze względu na kombinację składników: kompetentnych ludzi, nowoczesnych, sprawnych systemów, odpowiedzialnego menedżmentu, know-how będącego w brandzie. Bez świadomych działań marketingowych obawiam się, że kolejne przejścia – exodusy – zwolnienia i odejścia będą źródłem wzmożonych emocji i ryzyka.
  • Sukces firmy to wypadkowa doświadczenia i spokoju dojrzałych pracowników z energią i wigorem młodych. Pozyskanie młodszego pokolenia wykształconych pracowników (np. generacji Z) wymaga zmiany podejścia. Przykładowo dla „zetek” ważne są świetna atmosfera i dobre zarobki. Wiedzę czerpią z internetu i są chętni do dzielenia sią nią w tym miejscu, są nastawieni na szybkie wyszukiwanie informacji. Jak w takim razie mają dowiedzieć się o twojej firmie, jeśli nie ma was w sieci?

Co robić?

Tworzyć!

Przede wszystkim zastanówcie się w zespole (albo zapytajcie klientów), co stanowiłoby wartość dla waszych klientów.

Potem wybierzcie jedną platformę, na której skoncentrujecie się w pierwszej kolejności.

Dalej pozostaje wam utrzymać dyscyplinę.

Jeśli potrzebujecie nieco pomysłów – proszę bardzo:

„MSC ZOE” / „Ever Given” – ten pierwszy to głośny temat z przełomu 2018 i 2019 r., który dotyczył utraty 290 kontenerów przez statek „MSC ZOE”. Drugi to blokada kanału Sueskiego przez statek „Ever Given”. Opiszcie albo opowiedzcie, co waszym zdaniem należałoby zrobić. Jak wesprzeć likwidatora towarzystwa ubezpieczeń. Jak zapewnić maksimum kontroli nad weryfikacją roszczeń i zarazem minimum strat (np. poprzez restytucję mienia).

Fabryka Lloyda – to obiekt restauracyjno-eventowy w Bydgoszczy, który na początku 2024 r. spłonął. Właściciele obiektu mówią wprost o sytuacji i nawet na social mediach dzielą się wnioskami biegłego pożarnika. Nawet jeżeli nie chcesz jako likwidacja szkód dzielić się informacją, od jakiego TU masz zlecenie, to pokaż specjalistów zaangażowanych w projekt. Opowiedz, kto za co odpowiada, od czego zaczniecie, na co w takich sprawach należy zwrócić uwagę.

Usługa emergency contact – z mojego doświadczenia w przypadku szkód masowych wynika, że niekiedy likwidacja zakłada na zlecenie TU odpowiedni numer telefonu do zgłaszania szkód. Z jednej strony stosownie to opisując, pokazujecie na żywym przykładzie innym towarzystwom, jakie macie usługi, jednocześnie wspierając poszkodowanych.

Przykłady można mnożyć – tworzenie tematów na publikacje to w naszej agencji chleb powszedni, fundament współpracy z klientem.

Podjęcie decyzji, w jakim formacie taka publikacja się pojawi – czy będzie to obszerny wpis blogowy, nagrywany wywiad pomiędzy dwoma pracownikami dyskutującymi nad zagadnieniem, krótki wpis social mediowy – to sprawa uzależniona od preferencji odbiorców. Najważniejsze to zacząć działać.

Bartosz Pudełko
dyrektor generalny
Strategic Ways

Postępowanie likwidacyjne w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego

0
dr Michał Ziemiak

Termin „postępowanie likwidacyjne” jest pojęciem branżowym, pod którym kryją się jednak przepisy zarówno Kodeksu cywilnego (art. 817), ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (art. 29) czy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (art. 14).

Powszechnie przyjmuje się, że celem postępowania likwidacyjnego jest przede wszystkim ustalenie odpowiedzialności, wysokości szkody i świadczenia zakładu ubezpieczeń. To właśnie w postępowaniu likwidacyjnym winno nastąpić więc ustalenie wysokości odszkodowania, a rolą sądu w ewentualnym procesie jest wyłącznie „kontrola” prawidłowości ustalenia rozmiaru szkody i wysokości odszkodowania. Warto więc przyjrzeć się orzecznictwu Sądu Najwyższego właśnie w kontekście postępowania likwidacyjnego.

Istota, cel i przebieg postępowania likwidacyjnego

Zdaniem SN (uchwała z 13 marca 2012 r., III CZP 75/11) wszczęcie postępowania likwidacyjnego wobec podmiotu ponoszącego odpowiedzialność gwarancyjną za sprawcę jest normalnym, najbardziej typowym i zwykle najbardziej racjonalnym działaniem osoby poszkodowanej w wypadku komunikacyjnym.

Postępowanie likwidacyjne stanowi wewnętrzne postępowanie ubezpieczyciela. Jego celem jest wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności tego zakładu lub innego podmiotu oraz określenia wysokości odszkodowania (zob. także wyrok Sądu Najwyższego z 18 października 2018 r., IV CSK 348/17, a także wyrok SN z 18 stycznia 2018 r., V CSK 142/17).

Postępowanie powoduje zawiadomienie o szkodzie, którego może dokonać poszkodowany lub uprawniony. Do obowiązków osoby występującej z roszczeniem należy przedstawienie zakładowi ubezpieczeń, UFG lub PBUK posiadanych dowodów dotyczących zdarzenia i szkody, tak aby możliwe było ustalenie okoliczności zdarzenia i rozmiaru szkód.

Zawiadamiając o powstaniu szkody, poszkodowany może także określić rozmiar swoich roszczeń, a wówczas ubezpieczyciel ma obowiązek poinformować go na piśmie w terminie przewidzianym na rozpatrzenie sprawy nie tylko o odmowie wypłaty odszkodowania, ale także o przyczynach nieuwzględnienia zgłoszonego roszczenia w całości, wskazując na okoliczności oraz podstawę prawną podjętej decyzji, jak również na powody, które doprowadziły do odmowy wiarygodności okolicznościom dowodowym podniesionym przez osobę zgłaszającą roszczenie.

Jednocześnie przyjmuje się, że postępowanie likwidacyjne z założenia nie jest postępowaniem spornym (tak w postanowieniu SN z 22 lipca 2005 r., III CZP 49/05).

Aktywna postawa ubezpieczyciela

Jak wynika z brzmienia art. 817 § 2 k.c., wyjaśniając okoliczności konieczne do ustalenia swojej odpowiedzialności, zakład ubezpieczeń ma obowiązek dołożenia należytej staranności – po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku zobowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności oraz do zbadania okoliczności dotyczących wysokości szkody. Tego obowiązku, należącego do istoty działalności ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel nie może przerzucić na inne podmioty.

W szczególności nie może on biernie oczekiwać na wynik postępowania karnego dotyczącego zdarzenia wywołującego odpowiedzialność ubezpieczeniową, a jeżeli tak postąpi, to narazi się na odpowiedzialność wobec wierzyciela za zwłokę w wykonaniu zobowiązania.

Działalność ubezpieczeniowa ma charakter profesjonalny, dlatego należy przyjąć, że zakład ubezpieczeń jest w stanie sprawnie przeprowadzić postępowanie likwidacyjne we własnym zakresie, korzystając z wyspecjalizowanej kadry oraz – w razie potrzeby – z pomocy rzeczoznawców. W warunkach istnienia rynku ubezpieczeniowego oraz wolnej konkurencji przyjęcie innego stanowiska (modelu likwidacji szkody) byłoby powrotem do minionego systemu gospodarczego, w którym państwowi monopoliści mieli uprzywilejowany status.

Z tych względów należy uznać, że przepis art. 817 § 2 k.c. nie upoważnia ubezpieczyciela do zaniechania prowadzenia postępowania likwidacyjnego, nawet gdy toczy się postępowanie, w którym badane są okoliczności wypadku (tak SN w wyroku z 10 stycznia 2000 r., III CKN 1105/98). Wręcz przeciwnie – art. 817 k.c. nakłada na zakład ubezpieczeń obowiązek aktywnego, samodzielnego wyjaśnienia okoliczności wypadku i wysokości szkody.

Decyzja o wypłacie świadczenia lub odmowie wypłaty

Oświadczenie zakładu ubezpieczeń kończące postępowanie likwidacyjne potocznie nazywane jest „decyzją” o wpłacie lub odmowie wypłaty świadczenia. Rzeczywiście, decyzja taka jest oświadczeniem woli w rozumieniu art. 60 k.c. i uznaniem właściwym długu, które przesądza zasadę odpowiedzialności i zaakceptowaną przez zakład ubezpieczeń wysokość świadczenia (zob. wyrok SN z 23 lipca 2014 r., V CSK 512/13).

Ma to ten skutek, że w razie zaistnienia sporu o inne lub dalsze roszczenia w związku z zaistnieniem zdarzenia objętego ochroną wierzyciel co do elementów uznanych nie musi już udowadniać podstaw odpowiedzialności ubezpieczyciela (por. wyrok SN z 12 lutego 2016 r., II CSK 251/15).

Dopóki jednak postępowanie likwidacyjne nie skończy się definitywnie, to oświadczenie ubezpieczyciela nie nosi waloru oświadczenia kończącego to postępowanie, a zatem wywołującego skutek prawny w postaci rozpoczęcia na nowo biegu przedawnienia z mocy art. 819 § 4 zd. drugie k.c. Treść takiego oświadczenia woli musi więc spełniać wymagania przewidziane w art. 29 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (zob. wyrok SN z 19 grudnia 2019 r., IV CSK 472/18 oraz wyrok z 16 listopada 2017 r., V CSK 31/17).

Podsumowanie

Celem postępowania likwidacyjnego jest wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu i wysokości należnych świadczeń.

Rola ubezpieczyciela powinna być aktywna.

Ubezpieczyciel musi prowadzić postępowanie z należytą starannością.

dr Michał P. Ziemiak
adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances (AIDA)

Acini w finale nagród technologicznych „Insurance Post”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Acini, firma technologiczna specjalizująca się w dostarczaniu rozwiązań dla branży ubezpieczeniowej, została finalistką konkursu British Insurance Technology Awards, organizowanego przez „Insurance Post”, wiodący dziennik ubezpieczeniowy w Wielkiej Brytanii. Firma otrzymała nominację w kategorii konsulting roku za przedsięwzięcie zrealizowane we współpracy z Bikmo.

– Ściśle współpracując z innowacyjnym zespołem Bikmo, osiągnęliśmy coś wyjątkowego. Wspólnie stworzyliśmy ekosystem dostosowany do wszystkich potrzeb rowerzystów – od zakupu i dbania o rower po ochronę ubezpieczeniową. Acini odegrało w projekcie kluczową rolę, pomagając Bikmo w tworzeniu ubezpieczeń wbudowanych – tłumaczy Grzegorz Podleśny, współzałożyciel Acini. – Dzięki doświadczeniu i wspólnej pracy zespołu składającego się z ekspertów Acini i Bikmo, rozszerzyliśmy kanały sprzedaży Bikmo, co sprawiło, że doświadczenie klienta stało się płynniejsze i bardziej kompleksowe. Integrując wbudowane rozwiązania ubezpieczeniowe, zwiększyliśmy wolumen sprzedaży i wzmocniliśmy przewagę konkurencyjną Bikmo na rynku – podkreśla.

Więcej na temat Acini w artykule na portalu GU.

(AM, źródło: Acini)

Ubezpieczenie od ryzyka politycznego wypłacone po utracie kontroli nad biznesem na Białorusi                  

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Notowana na giełdzie firma CDRL otrzyma od KUKE ponad 18 mln zł odszkodowania za utratę kontroli nad udziałami w białoruskiej spółce – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta zwraca uwagę, że sześć lat temu CDRL przejęło białoruską sieć Buslik. Transakcję wsparł finansowo Bank Gospodarstwa Krajowego, a Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych zabezpieczyła spółkę od ryzyka politycznego. Gdy po kilku latach firma utraciła kontrolę nad białoruskim biznesem, KUKE przyznała jej ok. 18,2 mln zł odszkodowania, czyli równowartość 90% zainwestowanych środków.

Krzysztof Kwaterski, dyrektor w departamencie ubezpieczeń i współpracy międzynarodowej KUKE, mówi „PB”, że Korporacja w 2022 r. z tytułu gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeń eksportowych z okresem spłaty do dwóch lat wypłaciła 19 mln zł odszkodowań klientom zaangażowanym na Ukrainie, 13,6 mln zł na Białorusi, a 13 mln zł – w Rosji. Te odszkodowania odpowiadały łącznie za 93% wszystkich wypłat z tego segmentu. W ubezpieczeniach obejmujących eksport inwestycyjny było to niemal 9 mln zł, z czego większość przypadła na jeden podmiot. Krzysztof Kwaterski dodaje, że w ub.r. KUKE ubezpieczyła eksport towarów na Ukrainę za 1,5 mld zł, z czego do windykacji klienci zgłosili ok. 30 spraw stanowiących poniżej 1% wartości portfela, a z tego ponad 80% kwot udało się odzyskać od tamtejszych kontrahentów.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 17 kwietnia, Marcel Zatoński „Przezorni ubezpieczyli się na Wschodzie”

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Leadenhall: Księgowi potrzebują OC o wyższej sumie niż wynosi ustawowy limit

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych Leadenhall Insurance wynika, że firmy księgowe i biura rachunkowe najczęściej wybierają ubezpieczenia OC zawodowej z sumami gwarancyjnymi na poziomie od 50 do 100 tys. zł. To więcej niż zapisany w prawie obowiązek, ale jednocześnie mniej od wartości roszczeń, na które narażeni są księgowi.

– Krajowe prawo nakłada na firmy świadczące usługi prowadzenia ksiąg rachunkowych obowiązek zakupu ubezpieczenia OC, ale wymaga limitu odpowiedzialności ubezpieczyciela na poziomie zaledwie 10 tys. euro. Ta kwota wystarcza na pokrycie niewielkich roszczeń, ale księgowi potrzebują ochrony na dużo wyższe sumy. Roszczenia klientów mogą dotyczyć bardzo różnych spraw – nie tylko wykroczeń skarbowych, błędów w prowadzeniu uproszczonej księgowości czy w deklaracjach VAT, ale też złamania przepisów RODO, zniesławienia, utraty dokumentów czy konieczności pokrycia kosztów obrony przed sądem. Dlatego ubezpieczenie OC dla księgowych i biur rachunkowych powinno składać się nie tylko z wymaganej prawem części obowiązkowej, ale też zostać uzupełnione o dodatkowe ryzyka z sumami ubezpieczenia, które będą adekwatne do skali działania firmy i wysokości potencjalnych roszczeń do niej – mówi Rajmund Rusiecki, CEO Leadenhall Insurance.

Z danych Leadenhall wynika, że firmy z branży księgowej najczęściej ubezpieczają się na 50 tys. lub 100 tys. zł. Niekiedy jednak taka suma jest niewystarczająca. Jako przykład Leadenhall podaje sytuację, w której pracownik jednej z firm księgowych nie uwzględnił w rozliczeniach prawie 190 faktur na samochody, co spowodowało u jednego z klientów niedopłatę podatku VAT w wysokości niemal 4 mln zł i konieczność zapłaty ok. 200 tys. zł odsetek. Firma księgowa otrzymała od swojego klienta roszczenie z żądaniem zwrotu równowartości nałożonych przez Urząd Skarbowy odsetek. Jej właściciel korzystał z polisy OC zawodowej z sumą ubezpieczenia do 100 tys. zł. Ubezpieczyciel przejął roszczenie do tej kwoty i wypłacił odszkodowanie.

– Trudno o lepszy dowód na to, że księgowi potrzebują ochrony na poziomie o wiele wyższym niż ustawowy limit 10 tys. euro. Trzeba też zaznaczyć, że w tym przypadku ryzyko było niedoszacowane na etapie zakupu polisy. Bo wypłacone zgodnie z umową 100 tys. zł pokryło jedynie część dość wysokiego roszczenia. Księgowi, którzy odpowiadają za składanie w imieniu klientów milionowych deklaracji VAT, muszą mieć świadomość, że przy takich kwotach nawet drobny błąd naraża ich biznes na kolosalne roszczenia – dodaje Rajmund Rusiecki. Przypomina, że w Leadenhall suma gwarancyjna może wynieść nawet 5 mln zł. Ochrona obejmuje następstwa pomyłek i uchybień podczas świadczenia usług księgowych i rozliczeń podatkowych, a także odszkodowania – np. za naruszenie praw własności intelektualnej, niezachowanie tajemnicy zawodowej, utratę dokumentacji. Pokrywane są też koszty związane z postępowaniami cywilnymi, karnymi, skarbowymi i administracyjnymi.

(AM, źródło: Brandscope)

TUZ Ubezpieczenia: Długie weekendy pod znakiem kradzieży z włamaniem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Długie weekendy i wakacje zwiększają ryzyko kradzieży z włamaniem. Ich liczba jest duża, wiosną zeszłego roku było ich średnio 6666 miesięcznie. Taka sytuacja przekłada się na zwiększenie zainteresowania ubezpieczeniami chroniącymi na wypadek takiego zdarzenia.

– Polacy mają świadomość tego zagrożenia. Od kilku lat obserwujemy wzmożone zainteresowanie ubezpieczeniem od kradzieży z włamaniem. Jako konsumenci jesteśmy coraz bardziej świadomi sytuacji, które mogą wydarzyć się podczas naszej nieobecności w domu. Z tego względu coraz więcej Polaków poszukuje produktów, które pozwolą objąć ich majątek szeroką ochroną, tak aby mogli wypoczywać spokojnie, bez ciągłych obaw o swoje mienie – komentuje Iwona Konarzewska, menedżerka ds. ubezpieczeń mieszkaniowych TUZ Ubezpieczenia.

Według Polskiej Izby Ubezpieczeń nawet 70% wszystkich mieszkań i domów w Polsce jest ubezpieczonych. To około 13,9 mln polis. Zakłady w ramach tego typu umów umożliwiają zabezpieczenie stałych elementów mieszkania, takich jak mury, drzwi, okna, glazura, tynki, instalacje, zabudowa kuchenna, szyby i elementy szklane. Ochronie podlegają także ruchomości – sprzęt AGD, elektronika, meble (również te balkonowe czy ogrodowe), rowery, hulajnogi elektryczne, a nawet przedmioty osobistego użytku jak książki czy ubrania. W ramach polisy można ubezpieczyć także np. osoby starsze między innymi przed próbami wyłudzania pieniędzy czy zwierzęta domowe przed skutkami pogryzienia przez psa czy potrącenia. Odpowiedzialne podejście do wyboru polisy pozwala w przypadku wystąpienia szkody na uzyskanie realnej pomocy, która umożliwi pokrycie strat.

– Chodzi o to, aby z odszkodowania móc odkupić utracone ruchomości, np. skradziony telewizor czy zniszczone drzwi. Przez dwa lata wysokiej inflacji koszty wyposażenia domów znacząco wzrosły. Umowa ubezpieczeniowa podpisana 2 lata temu może mieć zbyt niskie, nieadekwatne do obecnych cen sumy ubezpieczenia – mówi Marcin Szeląg, kierownik ds. likwidacji szkód majątkowych TUZ Ubezpieczenia.

– Dobra polisa chroni dom także przed innymi przykrymi zdarzeniami losowymi, nieprzewidzianymi awariami, uszkodzeniami. Brak ubezpieczenia domu może okazać się ogromnym obciążeniem finansowym dla domowego budżetu. Koszt zakupu polisy waha się w zależności od wielu czynników, m.in. rodzaju nieruchomości, lokalizacji czy powierzchni, jednak niezależnie od powyższych jest to niewielki wydatek w porównaniu do np. kosztu remontu po zalaniu czy zakupienia domowych sprzętów po kradzieży – komentuje Iwona Konarzewska.

(AM, źródło: Brandscope)

18,421FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie