Blog - Strona 584 z 1528 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 584

Leadenhall wprowadził OC dla ponad 250 profesji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Oferta ubezpieczeń OC zawodowej Leadenhall została poszerzona o polisę, której cechą charakterystyczną jest najszersza na polskim rynku lista profesji. Z dobrowolnego produktu mogą bowiem korzystać przedstawiciele ponad 250 specjalizacji.

Z nowej propozycji ochrony Leadenhall Insurance mogą skorzystać przedstawiciele ponad 250 profesji przypisanych do 14 obszarów działalności, m.in. szeroko rozumianych usług finansowych, TSL, działalności wydawniczej, doradztwa biznesowego, HR i szkoleń oraz bezpieczeństwa i kontroli jakości.

– Tak zwane błędy w sztuce, kosztowne niedopatrzenia czy naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych to ryzyka znane każdej branży. Do tej pory z oferty OC zawodowego korzystają przede wszystkim osoby, na których ciąży ustawowy obowiązek ubezpieczenia, m.in. lekarze, notariusze, architekci i księgowi. W konsekwencji na rynku istnieje ogromna luka ubezpieczeniowa – tysiącom profesjonalistów z bardzo różnych dziedzin trudno jest znaleźć ochronę. Z naszego OC mogą skorzystać przedstawiciele większości profesji, na których ustawa nie nakłada obowiązku ubezpieczenia – od projektantów mody po specjalistów BHP. Produkt bazuje na rozwiązaniach dostępnych m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie świadomość ubezpieczeniowa w tym zakresie jest zdecydowanie wyższa – mówi Rajmund Rusiecki, prezes Leadenhall Insurance, który działa w Polsce jako przedstawiciel Lloyd’s of London.

Jak działa OC zawodowe?

W ramach polisy ubezpieczyciel przejmuje na siebie finansowe konsekwencje roszczeń o wartości nawet 2 mln zł. Minimalna stawka rocznej ochrony zaczyna się od ok. 400 zł. Jej wysokość jest uzależniona m.in. od charakteru działalności, przychodów oraz wysokości sumy gwarancyjnej.

– Każda profesja ma swoją specyfikę, więc błędy w świadczeniu usług różnią się w zależności od charakteru wykonywanej pracy i branży. Ochrona powinna być dopasowana zarówno do potrzeb project managera, który nie dochowa obowiązku zachowania poufności, jak i specjalisty ds. marketingu, który naruszy czyjeś prawa autorskie. Z kolei dziennikarz może dopuścić się pomówienia lub zniesławienia, a np. doradca ds. zarządzania utracić dokumenty lub nieumyślnie doprowadzić do ujawnienia wrażliwych danych. Te różnice pokazują, że ubezpieczenie musi mieć uniwersalne zastosowanie – dodaje Tomasz Domalewski, dyrektor sprzedaży Leadenhall Insurance.

Kto może korzystać z OC zawodowego?
Obszar działalnościPrzykładowe profesje
Poradnictwo indywidualne i rodzinnedoradca rodzinny, instruktor jogi, trener rozwoju osobistego, trener osobisty, instruktor fitness
Usługi w obszarze bezpieczeństwa i kontroli jakościspecjalista BHP, prywatny detektyw, technik jakości usług, specjalista ds. zarządzania ryzykiem
Usługi finansowe i ubezpieczeniowelikwidator szkód ubezpieczeniowych, rzeczoznawca techniki samochodowej, technik szkodowy
Usługi w obszarze kultury, reklamy, rozrywki i modyspecjalista ds. marketingu lub ds. wizerunku marki, konsultant ds. sztuki, organizator konferencji
Usługi w obszarze obsługi rynku nieruchomościurbanista, architekt krajobrazu, projektant wnętrz, kreślarz CAD
Usługi w obszarze ochrony środowiska i ekologiispecjalista ds. wydawania świadectw charakterystyki energetycznej, doradca ds. odnawialnych źródeł energii
Usługi w obszarze PR i badania rynkukonsultant public relations, specjalista ds. badania rynku, specjalista ds. budowania wizerunku
Usługi w obszarze TSL oraz zakupów i dostawinspektor cargo, dyspozytor, konsultant ds. eksportu, specjalista ds. zarządzania łańcuchem dostaw
Usługi w obszarze żywności i żywieniasommelier, inspektor kontroli żywności, intendent, konsultant branży spożywczej
Usługi w zakresie HR oraz edukacji i szkoleńdyrektor HR, specjalista ds. kadr, doradca zawodowy, korepetytor, trener biznesowy, szkoleniowiec
Usługi w zakresie zarządzania i compliancekonsultant biznesowy, doradca ds. prawnych lub gospodarczych, lub zgodności z przepisami prawnymi
Usługi call centerpracownik infolinii, konsultant telefoniczny
Twórczość pisarska, wydawnicza i medialnacopywriter, dziennikarz prasowy, grafik, fotograf
Inne usługi profesjonalnegrafolog, synoptyk, biegły sądowy, mediator

Charakterystyka produktu

Podstawowy wariant ochrony obejmuje odpowiedzialność cywilną z tytułu prowadzenia działalności zawodowej. Chodzi o uchybienia powstałe w trakcie pracy wykonywanej w ramach pisemnej umowy o dowolnym charakterze. Polisa jest rozszerzona o pokrycie kosztów obrony, dochodzenia czy ugody w odniesieniu do wniesionego lub potencjalnego roszczenia. Dotyczy to także kosztów obrony w postępowaniach karnych, karno-skarbowych lub administracyjnych. Do ubezpieczenia kwalifikują się również następujące sytuacje:

  • naruszenie obowiązku zachowania poufności lub praw własności intelektualnej,
  • oszczerstwo,
  • zniesławienie lub pomówienie,
  • utrata dokumentów.

– Ubezpieczenie OC dla specjalistów można zawrzeć wyłącznie za pośrednictwem niezależnych pośredników – agentów i brokerów ubezpieczeniowych. Oddajemy w ich ręce możliwość zaoferowania klientom niedostępnego w Polsce – w takiej skali – ubezpieczenia OC zawodowej. To dla nich szansa na dodatkowy przychód i budowę bazy klientów w oparciu o nową kategorię produktową – zauważa Rajmund Rusiecki.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Kłopotliwa odpowiedzialność producentów AI

0
Dariusz Kiełb

Prawo nie nadąża zwykle za rozwojem nowych technologii. Ekspansja sztucznej inteligencji, oprócz niewątpliwych korzyści, może powodować rozmaite szkody. Obecnie brak jest w prawie polskim, jak również w prawie unijnym, szczególnych mechanizmów prawnych w zakresie odpowiedzialności za działanie systemów AI.

Trwają jednak zaawansowane prace nad nowymi przepisami na poziomie Unii Europejskiej.

Złożoność, autonomia i brak przejrzystości systemów sztucznej inteligencji wymagają ostrożnej regulacji ułatwiającej dochodzenie odszkodowań, lecz jednocześnie takiej, która nie zabije innowacyjności. Przed ustawodawcą stoi niezwykle trudne zadanie – mówi adwokat Dariusz Kiełb, członek zespołu rozwiązywania sporów w warszawskim biurze kancelarii Wolf Theiss.

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka i na zasadzie winy

We wrześniu 2022 r. zaprezentowane zostały projekty istotnych aktów prawnych: nowej dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za produkty wadliwe oraz dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję.

Pierwszy ze wskazanych dotyczy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, podczas gdy drugi obejmuje odpowiedzialność deliktową na zasadzie winy, co pociąga za sobą dalej idące wymogi dowodowe dla poszkodowanego.

– W przypadku kolizji samochodów autonomicznych osoby poszkodowane dochodzące odszkodowania mogą stanąć przed trudnym wyzwaniem identyfikacji osoby odpowiedzialnej oraz wykazania przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej.

Dochodzenie rekompensaty za szkodę wyrządzoną przez systemy AI może wymagać wykazania winy osoby mającej ponieść odpowiedzialność czy też związku przyczynowego pomiędzy działaniem systemu AI a szkodą. Już samo zidentyfikowanie osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną przez sztuczną inteligencję może być dla poszkodowanego istotnym problemem, nie mówiąc o wykazaniu nieprawidłowości po stronie producenta oprogramowania – mówi Dariusz Kiełb.

Transparentność systemów i ryzyko producenta

W ocenie eksperta proponowane rozwiązania dają się w pewnym stopniu sprowadzić do dwóch zagadnień: transparentności systemów AI oraz zwiększonego ryzyka działalności producentów systemów AI.

Przepisy przewidują możliwość wnioskowania do osoby potencjalnie odpowiedzialnej o udostępnienie dokumentacji oprogramowania, zaś w przypadku bezpodstawnej odmowy ujawnienia takiej dokumentacji dowodowej kreują domniemanie winy takiej osoby.

W pewnych przypadkach zastosowanie znajdzie również domniemanie związku przyczynowego pomiędzy winą pozwanego a rezultatem działania systemu AI czy też domniemanie wadliwości oprogramowania jako produktu oraz związku przyczynowego pomiędzy wadliwością produktu a szkodą.

– Zastosowanie wielu wspomnianych rozwiązań przerzuci ciężar dowodowy na producentów systemów sztucznej inteligencji, którzy potrzebować będą dowodów na wyłączenie własnej odpowiedzialności. W rezultacie przepisy wymuszać będą na producentach większą transparentność systemów AI.

Większa transparentność teoretycznie może zaradzić efektowi czarnej skrzynki, gdyż możliwe będzie odtworzenie procesów zachodzących w systemie AI. Na pewnym etapie rozwoju tych systemów praktyczna realizacja prawnych wymogów może okazać się trudna lub niemożliwa – dodaje Dariusz Kiełb.

Problem czarnej skrzynki

Problem tzw. czarnej skrzynki (Black box effect) odnosi się do sposobu podejmowania decyzji przez systemy sztucznej inteligencji. W wielu wypadkach znane są dane wejściowe dostarczone oprogramowaniu (input) oraz dane wyjściowe otrzymane na skutek działania programu (output), jednak działania programu, które znajdują się pomiędzy, pozostają niewyjaśnialne i trudne do odtworzenia.

Część systemów AI działa na podstawie ogromnej sieci neuronowej, w której zachodzące procesy nie dają się sprowadzić do zestawu instrukcji, jak w tradycyjnym oprogramowaniu. W przypadku oprogramowania AI niejednokrotnie nawet inżynierowie nie są w stanie odtworzyć ani zrozumieć w szczegółach procesu decyzyjnego systemu sztucznej inteligencji.

– Problem efektu czarnej skrzynki jest zagadnieniem natury technicznej, na który jak się wydaje, nie mamy obecnie odpowiedzi. Ustawodawca może podjąć próbę wymuszenia transparentności na dostawcach oprogramowania, jednak to od postępu technicznego zależeć będzie odpowiedź na pytanie, czy realizacja nałożonych wymogów będzie w ogóle możliwa do wyegzekwowania w praktyce. Jeśli wymogi okażą się niemożliwe do spełnienia, producentów oprogramowania czekać mogą głośne spory sądowe lub perspektywa celowego ograniczania rozwiązań innowacyjnych ze względu na zbyt duże ryzyka biznesowe.

Wiele wskazuje na to, że postęp technologiczny skutkować będzie wręcz mniejszą transparentnością systemów sztucznej inteligencji. Im bowiem bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne osiągniemy, tym trudniejsze będą one do opisania czy odtworzenia w sposób czytelny dla ludzkiego odbiorcy, którego zdolności poznawcze, w przeciwieństwie do zdolności systemów AI, pozostaną w gruncie rzeczy niezmienione – podsumowuje Dariusz Kiełb.

Byk kontra niedźwiedź – kto silniejszy

0
Grzegorz Kaliszuk

W bardzo dynamicznym otoczeniu geopolitycznym i makroekonomicznym zdecydowana większość z nas zadaje sobie pytanie, jak zachowają się rynki finansowe w najbliższej przyszłości i jak ustrzec się przed nieubłagalną ręką inflacji.

Podejmując próbę odpowiedzi na to pytanie, należy postawić diagnozę obecnej sytuacji, ta bowiem determinować będzie decyzje rządów, banków centralnych, firm oraz gospodarstw domowych.

Na rynki finansowe w naszym regionie ma wciąż bardzo silny wpływ trwająca wojna w Ukrainie, wywołująca niepewność inwestorów. Wskaźnik PMI (najważniejszy indykator wyprzedzający w gospodarce) dzisiaj jest niewiele poniżej wartości 50, co oznacza przewagę sceptyków nad tymi, którzy optymistycznie patrzą w przyszłość. Trzeba jednak podkreślić, że wskaźnik ten wzrósł o prawie 8 pkt. proc. od sierpnia 2022 r., co oznacza poprawę nastrojów.

Optymiści

Co wpływa zatem na pozytywne i negatywne postrzeganie przyszłości gospodarczej w Polsce?

Optymizm analityków wynika z:

  • silnego wzrostu gospodarczego Polski w 2022 r. – 4,9% vs USA 2,1%; Niemcy 1,9%, strefa euro 3,5%;
  • stabilnego i silnego rynku pracy, ze stopą bezrobocia na poziomie 2,8% (wg Eurostat);
  • perspektyw silnego pobudzenia rynku mieszkaniowego poprzez obniżenie bufora KNF, uruchomienie w lipcu Programu Pierwsze Mieszkanie (Bezpieczny Kredyt 2%), braku przewidywanych dalszych podwyżek stóp procentowych;
  • bardzo silnych bilansów spółek notowanych na warszawskim parkiecie i powolnego powrotu sentymentu do rynku udziałowego – akcji;
  • szybkiej i silnej reakcji banków centralnych na kryzys bankowy w USA oraz w Europie;
  • rosnącej świadomości Polaków dotyczącej gospodarki (wg VI edycji badania Poziom Wiedzy Finansowej Polaków 2023);
  • powrotu dobrych wyników obligacji skarbowych i co za tym idzie, napływu kapitału do funduszy dłużnych, których wartość dzisiaj wynosi 87 mld zł, mierzona aktywami netto (31,2% udziału w rynku).

Pesymiści

Pesymizm w prognozach makroekonomicznych spowodowany jest z kolei:

  • wciąż trwającą wojną w Ukrainie i związanym z tym ryzykiem geopolitycznym;
  • bardzo wysoką inflacją wynoszącą 14,7% (w marcu 16,1%), z czego prawie 80% to inflacja bazowa (czyli oczyszczona z cen energii i żywności). Według prognoz NBP cel inflacyjny zostanie osiągnięty dopiero w 2025 r., kiedy to inflacja powinna uplasować się na poziomie 2,0–5,0%);
  • wciąż wysokimi stopami procentowymi, które powodują wzrost kosztów odsetkowych dla przedsiębiorstw, co ogranicza możliwość finansowania działalności operacyjnej i inwestycyjnej kredytem oraz dla gospodarstw domowych, to natomiast znacząco podnosi koszt obsługi zaciągniętego już zadłużenia (głównie kredytów hipotecznych);
  • widmem rozlania się kryzysu bankowego wywołanego upadkiem banku SVB, Signature Bank oraz Credit Suisse;
  • niepewnością na rynku surowców energetycznych (choć kraje OPEC nie mają zamiaru zgodnie z ich deklaracjami obniżać wydobycia czarnego złota do końca 2023 i tym samym podnosić cen ropy naftowej;
  • rokiem wyborczym w Polsce i wynikającymi z tego faktu obietnicami wyborczymi polityków mogącymi mieć negatywny wpływ na gospodarkę.

Najbliższe miesiące z pewnością będą decydujące w kontekście długoterminowego trendu makroekonomicznego. Bardzo dużo zależy od rozwoju sytuacji w Ukrainie oraz rozsądnych decyzji Banków Centralnych i decydentów gospodarczych odpowiedzialnych za politykę fiskalną.

Grzegorz Kaliszuk
dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych w Phinance SA

Inflacja nie gasi zainteresowania ubezpieczeniami turystycznymi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Tegoroczną długą majówkę można uznać za preludium nadchodzącego sezonu urlopowego. Badając przekrój aktywności dyskusji dotyczących ubezpieczeń turystycznych w ostatnich dwóch latach, sprawdzamy, co wpływało na zainteresowanie internautów tym tematem, oraz obserwujemy trendy i nastroje w tej gałęzi branży.

Biorąc pod uwagę aktywność badanych fraz w okresie od kwietnia 2021 r. do końca kwietnia 2023 r., zaobserwować można regularność, z jaką pojawiają się zwyżki zainteresowania (wyrażanego zarówno w liczbie wzmianek – aktywności dyskusji – jak i zasięgu – szacowanej liczbie wyświetleń analizowanych wpisów).

Na podstawie zgromadzonych danych wyróżnić można dwa główne okresy popularności ubezpieczeń turystycznych w sieci – ferie zimowe oraz wakacje. Warto zauważyć, że rok 2021 był pod tym względem widocznie mniej aktywny, co najprawdopodobniej spowodowane było utrudnieniami i obawami, wynikającymi z rozwiązań przyjętych podczas pandemii Covid-19.

Stopniowa poprawa nastrojów kontra inflacja

Informacje uzyskane podczas analizy wskaźnika sentymentu netto (opartego na różnicy między nastrojami pozytywnymi a negatywnymi) wskazują na zauważalną poprawę nastawienia internautów od końcówki 2021 r. Warto dostrzec także ponadprzeciętny wzrost nastrojów z maja 2022 r. – analiza dyskusji aktywnych w tym czasie wykazała popularność wątków związanych z planowaniem letnich wyjazdów oraz co za tym idzie, tematu ubezpieczeń turystycznych.

Jednocześnie w lutym 2023 r. widoczny jest znaczny spadek nastrojów – w tym czasie szczególne zainteresowanie przykuwały wątki związane ze szczytem inflacji oraz wszechobecną drożyzną, co miało wpływ również na dyskurs dotyczący wyjazdów na tegoroczne zimowe ferie.

Rozszerzona analiza ośmiu podstawowych stanów emocjonalnych obecnych w dyskursie wskazuje na odwrócenie trendu nastrojów negatywnych w maju 2023 r., poprzedzone kilkoma miesiącami, w których widoczne było m.in. podwyższone oczekiwanie.

Wobec powyższych ustaleń można zaryzykować więc twierdzenie, że sezon urlopowy w ubiegłym roku przyniósł wyczekiwaną ulgę, biorąc pod uwagę np. rozluźnienie covidowych ograniczeń, spadek zainteresowania tematem pandemii oraz poprawę nastrojów wśród potencjalnych podróżnych.

Także w tym ujęciu w lutym 2023 r. widoczny jest ponowny wzrost emocji negatywnych, natomiast w następnych miesiącach sytuacja wraca do normy.

Jak kształtowała się dynamika zapytań w Google?

Dane dotyczące zapytań w wyszukiwarce Google w sprawie tematów związanych z ubezpieczeniami turystycznymi potwierdzają powyższe ustalenia – w tym kontekście okolice wakacji w 2021 r. wypadały zauważalnie słabiej niż analogiczny okres w 2022 r.

Dodatkowo zwyżkę zainteresowania, względem stycznia i lutego roku 2022, zaobserwowano w tych samych miesiącach 2023 r., w związku z czym wnioskować można, że mimo spadku koniunktury tegoroczne ferie zimowe przyczyniły się do wzrostu aktywności badanych zapytań w stopniu widocznie wyższym niż przed rokiem… Okoliczność ta trwała jednak do końca kwietnia, w czym można upatrywać przejawów zainteresowania tematem również w kontekście tegorocznej długiej majówki i przygotowań do wyjazdów w tym czasie.

Podsumowanie

Zainteresowanie ubezpieczeniami turystycznymi w ostatnich 12 miesiącach widocznie przewyższało wskazania z roku 2021. Okoliczność tę można uznać za dobry prognostyk przed nadchodzącym sezonem wakacyjnym.

W ciągu roku zauważalne są dwa główne okresy, gdy popularność badanego tematu wzrasta – oprócz wakacji są to zimowe ferie.

Mimo wszechobecnych dyskusji dotyczących inflacji i drożyzny, w styczniu i lutym bieżącego roku aktywność internautów w obrębie badanego obszaru była podwyższona, co przedłużyło się także na kwiecień, poprzedzający długą majówkę… Nie pozostaje więc nic innego, niż życzyć owocnych podróży i dobrego wypoczynku.

Michał Ryszka
szef działu analitycznego IBIMS

Po linii najmniejszego oporu skutecznie do celu

0
Michał Słotwiński, Zasada najniższej energii. Dlaczego nam się nie chce i jak to wykorzystać w komunikacji, zarządzaniu, marketingu i sprzedaży, Wydawnictwo MT Biznes, 184 strony, oprawa miękka ze skrzydełkami, cena 33,67 zł

Jak wykorzystać ludzką skłonność do unikania wysiłku i chodzenia na skróty, by lepiej komunikować się, zarządzać i sprzedawać?

Choć nie zawsze to dostrzegasz, spotykasz się z nią na każdym kroku. Zasada najniższej energii to naturalna, ewolucyjna ludzka skłonność do oszczędzania tych zasobów – powód, dla którego nie robimy rzeczy, które powinniśmy robić, a kiedy już je robimy, wybieramy łatwiejszą drogę.

Ta niepozorna tendencja okazuje się mieć niebagatelne znaczenie dla naszej komunikacji, kształtowania dobrych i złych nawyków, sposobu, w jaki łączymy się w grupy i pary, sprzedajemy i kupujemy, w jaki projektujemy nasze otoczenie, zarządzamy zespołami, ale też w jaki podlegamy zarządzaniu jako podwładni.

Dzięki analizie tego zjawiska dowiesz się między innymi:

• Jak drogą najmniejszego oporu poprowadzić klienta do decyzji o kupnie.

• Jak reklamować, by być zauważonym i skłonić do działania.

• W jaki sposób ustalać zasady, które będą przestrzegane.

• Jak kształtować nawyki swoje i innych.

• W jaki sposób formułować pytania, by uzyskać prawdziwą i precyzyjną odpowiedź.

• Czemu łatwiej jest być szefem despotą i czemu warto nim jednak nie być.

• Jak szybko dostać odpowiedź na e-mail.

Przy okazji odkryjesz, co naprawdę sprzedajemy, kiedy pracujemy, czemu pierścionek zaręczynowy powinien kosztować dwie wypłaty i dlaczego warto stosować emotikony. A także: co ma wspólnego tresura psów z codzienną rozmową z bliskimi oraz kiedy i dlaczego warto pomyśleć o zmianie pracy.

To książka dla każdego, kto chce doskonalić swoje zdolności komunikacyjne i sprzedażowe oraz umiejętności przywódcze i strategiczne lub też pragnie lepiej zrozumieć motywacje stojące za ludzkimi decyzjami. Została napisana zgodnie z zasadą, którą opisuje – tak by łatwiej było kontynuować czytanie, niż je przerwać: jest podzielona na krótkie rozdziały i podrozdziały, bogata w obrazowe przykłady, odniesienia, historie i ciekawostki, a także uzupełniona o notatki ułatwiające powrót do najważniejszych zagadnień i wniosków.

Michał Słotwiński, autor książki, menedżer, lider i ekspert od ponad dziesięciu lat związany z branżą contact center, jest zafascynowany sztuką skutecznej komunikacji. Zasada najniżej energii jest jego debiutem. Wcześniej publikował między innymi w magazynie literackim „Odra”.

Kup książkę z rabatem 35%, wpisując przy zakupie na stronie mtbiznes.pl kod ubezpieczeniowa35. Kod jest ważny dla całej oferty wydawnictwa MT Biznes.

TUZ Ubezpieczenia udostępnił klientom spersonalizowany moduł śledzenia szkody

0

Od 1 czerwca klienci TUZ Ubezpieczenia mają dostęp do spersonalizowanego modułu śledzenia szkody zgłoszonej w ramach usług auto assistance. Twórcą i właścicielem aplikacji jest Global Assistance Polska, która jest dostawcą usług  pomocowych dla ubezpieczyciela.

Moduł śledzenia szkody pozwala na: dostęp do danych związanych ze zgłoszeniem, podgląd lokalizacji holowników w czasie rzeczywistym, dwustronną wymianę dokumentów oraz czat z operatorem.

Korzystanie z modułu jest nieskomplikowane. Po telefonicznym głoszeniu szkody klient otrzymuje wiadomość SMS ze spersonalizowanym linkiem. Po kliknięciu weń zostaje przekserowany na stronę swojej sprawy i może korzystać ze wszelkich funkcjonalności udostępnianych w ramach modułu.

(AM, źródło: LinkedIn)

Sąd Najwyższy: Gwarancje mają społeczno-gospodarcze przeznaczenie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną powodów, konsorcjum spółek w sprawie o zapłatę przeciwko gwarantowi – ubezpieczycielowi. Spór dotyczył odpowiedzialności pozwanego z tytułu udzielonej gwarancji, w ramach której gwarant zobowiązał się zapłacić powodom bliżej określoną kwotę: nieodwołalnie, bezwarunkowo i na pierwsze żądanie.

Sądy obu instancji oceniły, że roszczenie powodów (beneficjentów gwarancji) istniało, jednak jego dochodzenie stanowiło nadużycie prawa podmiotowego (art. 5 k.c.), gdyż wcześniej wygasło już roszczenie ze stosunku podstawowego, w związku z którym udzielona została gwarancja. Fakt wygaśnięcia zobowiązania pozostawał przy tym sporny.

Sąd Najwyższy przypomniał, że w praktyce obrotu ukształtowanie umowy ustanawiającej gwarancję o wskazanych wyżej trzech cechach jest rozumiane jako nadanie gwarancji nieakcesoryjnego charakteru. Charakter ten związany jest ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego rodzaju zabezpieczenia, które ma umożliwić beneficjentowi uzyskanie środków pieniężnych w zasadzie natychmiastowo („na pierwsze żądanie”) i bez konieczności dowodzenia, że roszczenie ze stosunku podstawowego rzeczywiście istnieje.

Proces o zapłatę kwoty gwarancji co do zasady nie powinien więc przeradzać się w badanie istnienia i treści stosunku podstawowego. Wprawdzie także w tym przypadku możliwe jest uznanie, że żądanie zapłaty stanowi nadużycie przez beneficjenta gwarancji przysługującego mu prawa (art. 5 k.c.), lecz upatrywanie takiego nadużycia w żądaniu zgłoszonym w sytuacji sporu co do roszczeń wynikających ze stosunku podstawowego istotnie osłabiałoby samoistny charakter gwarancji, który ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia obrotu. Funkcja gwarancji uwidocznia się bowiem właśnie w razie braku zgody co do tego, czy beneficjentowi gwarancji przysługuje roszczenie ze stosunku podstawowego, natomiast skorzystanie wówczas z gwarancji nie tylko nie jest sprzeczne z celem gwarancji samoistnej, lecz właśnie realizuje społeczno-gospodarcze przeznaczenie tego prawa.

W uzasadnieniu wyroku wskazano również, że ocena sprawy mogłaby się kształtować odmiennie, gdyby ustalono, że powodowie jedynie pozorują istnienie sporu co do rozliczenia stosunku podstawowego. W razie przyjęcia, że jest dla nich jasne, iż uzyskali już zaspokojenie, a dążenie do realizacji gwarancji ma na celu jedynie uzyskanie przysporzenia kosztem gwaranta, rzeczywiście doszłoby bowiem do skorzystania z gwarancji sprzecznie z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego.

Wyrok Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej z 2 marca 2023 r., sygn. akt II CSKP 905/22.

(AM, źródło: Sąd Najwyższy)

Wiener: Wysokość składki głównym kryterium wyboru polis dla MŚP

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z raportu z badania przeprowadzonego na zlecenie Wiener, zatytułowanego „Małe, średnie firmy – wielkie wyzwania na 2023” wynika, że co drugie ankietowane przedsiębiorstwo w naszym kraju ma ubezpieczenia obowiązkowe i dodatkowe. Przy wyborze polisy dla trzech czwartych respondentów decydująca jest wysokość składki, ale jednocześnie 7 na 10 zwraca uwagę na zakres zdarzeń, od jakich chroni polisa.

Jak wynika z badania „Małe, średnie firmy – wielkie wyzwania na 2023”, zrealizowanego przez agencję badawczą IQS na zlecenie Wiener, 96% spośród badanych firm posiada ubezpieczenie. Co druga ma zarówno polisę obowiązkową jak i dodatkową, 37% wykupiło wyłącznie obowiązkowe ubezpieczenia wymagane przepisami prawa (np. OC pojazdu), a 9% korzysta z ubezpieczeń majątkowych. Właściciele małych firm najczęściej decydują się wyłącznie na ubezpieczenia obowiązkowe (48%), a 66% dużych firm, zatrudniających powyżej 50 pracowników, ma również ubezpieczenia dodatkowe. 

Przedsiębiorcy najczęściej wykupują OC i ochronę wyposażenia

Najczęstszym rodzajem ubezpieczeń, jakie wykupują właściciele firm, jest OC związane z prowadzeniem działalności. Posiada je 82% badanych. Na drugim miejscu znajduje się ubezpieczenie chroniące wyposażenie i maszyny, którym legitymuje się 7 na 10 firm. Polisę chroniącą budynki nabywa 67% przedsiębiorstw, a po NNW dla pracowników sięga 63% badanych. Ubezpieczenie chroniące sprzęt elektroniczny posiada więcej niż co druga firma. Wśród największych przedsiębiorstw ten rodzaj polisy posiada już 3 na 4 respondentów. OC zawodowe wykupuje 51% przedsiębiorstw, a ubezpieczenie chroniące rzeczy osób trzecich przyjęte do sprzedaży lub w celu wykonania usługi ma 4 na 10 badanych. Środki obrotowe chroni 31% ankietowanych, a wartości pieniężne – 28%. 19% korzysta także z pomocy prawnej w ramach ubezpieczenia.

Najważniejsze są wysokość składki i doradztwo agenta

Najważniejszym czynnikiem wyboru ubezpieczenia dla 76% przedsiębiorców jest wysokość składki. Jednocześnie 7 na 10 badanych zwraca uwagę również na zakres ochrony. Co druga firma decyduje o ubezpieczeniu, analizując sumę ubezpieczenia, a dla 36% znaczenie ma marka zakładu.

– Z badania Wiener wynika, że agenci cieszą się dużym autorytetem i zaufaniem przedsiębiorców. Dla co trzeciej firmy głównym czynnikiem przekonującym do wykupienia polisy jest propozycja ze strony zaufanego agenta ubezpieczeniowego. Co więcej, aż 41% firm kieruje się ich sugestiami, wybierając sumę ubezpieczenia. Wśród największych biznesów pomoc doradcy jest kluczowa dla prawie co drugiego przedsiębiorcy. Agenci odgrywają niezwykle ważną rolę w kształtowaniu ochrony ubezpieczeniowej wśród polskich MŚP – wskazuje Adam Dwulecki, prezes zarządu Wiener TU.

Atrakcyjna cena przekonuje do wykupienia polisy

Najbardziej przekonującymi czynnikami do wykupienia polisy są dla przedsiębiorców atrakcyjna cena i zakres ubezpieczeń – twierdzi tak odpowiednio 89% i 82% badanych firm. Pomoc w razie wystąpienia szkody przekonałaby 8 na 10 przedsiębiorców. Szybkość procedowania przy ewentualnej szkodzie jest ważna dla 78% respondentów, a maksymalnie uproszczony proces zawierania umowy dla 63% ankietowanych. 59% firm doceniłoby własnego opiekuna klienta, a 54% wsparcie prawne w ramach polisy.

Metodologia badania

Badanie zostało przeprowadzone przez IQS w kwietniu 2023 roku. Badanie zrealizowano metodą CATI – wywiady telefoniczne na próbie 300 firm (respondenci to właściciele lub zarządzający firmą), z podziałem na poziom zatrudnienia: 1–9 pracowników (40%), 10–49 pracowników (30%), 49+ pracowników (30%), uwzględniając podział na regiony według danych z GUS.

(AM, źródło: Wiener)

TUW PZUW wesprze szpitale w komunikacji kryzysowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych wprowadza prekursorskie rozwiązanie dla szpitali – wsparcie w komunikacji kryzysowej.

– Przeciętny szpital nie jest przygotowany na to, że nagle znajdzie się na czołówkach ogólnopolskich gazet i będzie musiał odpowiadać na dociekliwe, a nawet agresywne pytania dziennikarzy. I wtedy nasza pomoc bywa nieodzowna. Ale pomoc w dziedzinie komunikacji przydaje się niezależnie od zainteresowania mediów, gdy np. szukamy wyjścia z problemu we współpracy z poszkodowanym – mówi w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” pomysłodawca projektu, dyrektor ds. relacji zewnętrznych TUW PZUW Piotr Bugajski.

Usługa jest dopełnieniem tzw. proaktywnej obsługi niepożądanych zdarzeń, którą zapewnia TUW PZUW.

– Proaktywna obsługa sprowadza się do tego, żeby możliwie szybko reagować na pojawiające się problemy, a nie czekać, aż eskalują. Celem jest znalezienie korzystnego rozwiązania dla wszystkich stron, pacjenta i szpitala. Jej elementem jest udzielane przez nas wsparcie ze strony lekarzy i prawników w ocenie zdarzenia. Szybko dostrzegliśmy, że warunkiem powodzenia jest także właściwa komunikacja – tłumaczy Piotr Bugajski.

Zwraca uwagę, że gdy dochodzi do tzw. niepożądanego zdarzenia, olbrzymią rolę odgrywają emocje.

– Powiedzmy, że jest to błąd lekarski. Następuje seria dramatycznych dla poszkodowanego zdarzeń. W grę wchodzi jego zdrowie, a nawet życie. Uruchamiane są niesłychane emocje. A z drugiej strony mamy wyzbyty z empatii język prawniczy, medyczny czy ubezpieczeniowy. Coś, co dla ubezpieczyciela jest szkodą, dla osoby poszkodowanej może oznaczać nawet stratę bliskiej osoby. Dlatego tak ważna jest wtedy właściwa komunikacja. Jedno nieostrożne słowo może zniweczyć ewentualne porozumienie – tłumaczy Piotr Bugajski.

Co więcej, jak mówi, niezręczne czy mało empatyczne sformułowanie może zostać upublicznione w mediach.

– Pisząc zza biurka pismo do poszkodowanego, do pacjenta lub jego pełnomocnika, wydaje nam się, że zwracamy się do jednej osoby. A trzeba mieć świadomość, że korespondencja może trafić do dziennikarzy. Media najczęściej nie opublikują całego pisma, lecz wybiją na czołówkach dwa czy trzy zdania, które przemawiają na naszą niekorzyść – wyjaśnia.

Przestrzega przed lekceważeniem zdarzeń, które wywołują zainteresowanie dziennikarzy.

– Jeśli jakieś zdarzenie trafia do mediów, to oznacza, że problem już nabrzmiał. To oznacza, że albo sprawa jest na tyle poważna, że media same się o niej dowiedziały, albo konflikt na linii szpital-pacjent-ubezpieczyciel jest już tak ostry, że zdesperowany pacjent, szukając pomocy, odwołuje się właśnie do mediów – dodaje Piotr Bugajski.

(AM, źródło: TUW PZUW)

Allianz Trade: Polskie firmy coraz mocniejsze w eksporcie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksporterzy z Polski nie boją się wchodzić na nowe rynki ani uruchamiać produkcji poza krajem. Już prawie 40% eksportu realizują poza Unią Europejską, w niemal całej Ameryce Łacińskiej, Afryce i krajach Azji – wynika z ostatniego badania „Allianz Trade Global Survey 2023”.

W nowym raporcie ubezpieczyciel przyjrzał się kondycji i perspektywom eksporterów w siedmiu krajach – USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii i Polsce.

– Obraz polskiego eksportera na tle innych krajów Europy Zachodniej jest interesujący. Jak się okazuje, nasi eksporterzy to zwykle firmy większe niż przedsiębiorstwa z Niemiec, Francji, Włoch czy Hiszpanii. W Polsce sukces w eksporcie osiągają głównie firmy duże albo o rocznych przychodach plasujących się w górnej średniej. Natomiast jeśli spojrzymy na firmy niemieckie, francuskie czy włoskie, tam jest dużo więcej eksporterów wśród firm średniej wielkości – mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Starus, prezes Allianz Trade. Jak wyjaśnia, istnieje kilka przyczyn takiej sytuacji.

– Z jednej strony polska gospodarka jest wolnorynkowa od nieco ponad 30 lat, a w Unii jesteśmy od niecałych 20, więc czas na rozwój był dość krótki. Z drugiej strony jest pewnie tak, że firmy, które były odpowiednio duże, w momencie kiedy wstępowaliśmy do UE, po prostu wskoczyły do tego pociągu i mocno zyskały. Natomiast te, które teraz chciałyby się rozwinąć w eksporcie, mają trochę trudniej, bo rynki są już trochę zagospodarowane – mówi prezes Allianz Trade.

30% ankietowanych firm z Polski stwierdziło, że eksport odpowiada za ponad połowę ich przychodów. Z badania wynika również, że domeną polskich eksporterów – wbrew powszechnej opinii – wcale nie jest górnictwo, energetyka czy wydobywanie i produkcja surowców. Taką działalność prowadziło tylko 2% ankietowanych przedsiębiorstw. Stosunkowo duży odsetek firm działa natomiast w branżach przetwórstwa żywności, przemysłu drzewnego i rolnictwa.

– Dotychczas wydawało się – co pokazywały też poprzednie badania – że eksportujemy przede wszystkim do krajów Unii Europejskiej. Natomiast w tej chwili Europa wciąż jest co prawda naszym głównym partnerem handlowym, ale jednak znaczna część – bo już blisko 40% całości eksportu – polskie firmy realizują poza UE. Są obecne w niemal całej Ameryce Łacińskiej, Afryce i wielu krajach Azji – wymienia Tomasz Starus.

78% badanych firm z Polski wskazało, że ponad połowa ich produkcji (ogółem lub komponenty) jest ulokowana poza macierzystym rynkiem. Ten odsetek okazał się najwyższy spośród wszystkich badanych gospodarek Zachodu (średnio 72%).

– Bardzo istotny jest fakt, że polskie firmy zajmują się nie tylko prostą wysyłką towarów czy usług za granicę, ale też przeszły dość dużą internacjonalizację łańcuchów dostaw. Niemal 80% z nich mówi, że ponad połowa wsadu do ich produkcji idącej na eksport pochodzi z zagranicy. Ewentualnie ich eksport to nie jest tylko produkcja w Polsce i wysyłka za granicę, ale również budowanie fabryk w krajach docelowych, ewentualnie przejmowanie konkurentów z tych rynków – mówi Tomasz Starus. – To oznacza, że polskie firmy bazują już nie tylko na taniej sile roboczej, ale faktycznie się globalizują w obie strony, jeśli chodzi o dostawy i sprzedaż. Z jednej strony to dobrze, bo one dojrzewają i wykorzystują szanse, a z drugiej rodzi to pewne ryzyka. bo im bardziej jesteśmy zglobalizowani, w tym większym stopniu kryzys czy szok w dowolnym punkcie świata wpływa na to, czy i w jaki sposób jesteśmy w stanie działać – dodaje.

Mimo trudniejszego otoczenia rynkowego polscy eksporterzy pozostają dość optymistyczni. 70% z nich ocenia, że w tym roku ich przychody z eksportu będą wyższe niż w poprzednim, choć ten odsetek jest o jedną dziesiątą niższy niż przed rokiem. Większość skupia się też na konsolidacji dotychczasowych osiągnięć i optymalizacji sprzedaży na już zdobytych rynkach – 2/3 przedsiębiorstw zamierza zwiększyć inwestycje w krajach, w których już są obecne. Z drugiej strony, choć chęć ekspansji na nowe rynki spada, to wciąż ma ją w planach blisko połowa rodzimych eksporterów.

– Wśród głównych obaw polscy eksporterzy wymieniają oczywiście aktualne ryzyka geopolityczne, czyli problemy z ewentualnym ściągnięciem należności wynikające z zawirowań politycznych bądź będących pokłosiem kłopotów w zupełnie innej części świata. Jako zagrożenie dla swojej produkcji i rentownej działalności częściej niż w innych krajach wskazują także obawy o dostępność pracowników (obawia się tego aż 25% badanych polskich eksporterów). Widać więc, że Polska oczami samych przedsiębiorców nie jest już rezerwuarem taniej siły roboczej, polskie firmy straciły ten atut i na to muszą uważać, bo to wpływa też lokalnie m.in. na kondycję ich poddostawców i kontrahentów – mówi Tomasz Starus.

Drugi powód obaw to ryzyko opóźnień w płatnościach. Wskazuje na to 42% badanych (31% w ub.r.). Eksporterzy już dziś zauważają, że terminy płatności się wydłużają znacznie bardziej niż wcześniej, co oznacza, że firmy – w obliczu drogich kredytów bankowych – finansują się tańszym kredytem kupieckim.

– Z punktu widzenia eksportera, który tego kredytu kupieckiego musi udzielać, to jest ból głowy, bo trzeba na to w jakiś sposób zarobić albo te pieniądze pożyczyć. Im odleglejszy jest kraj, do którego eksportujemy, im bardziej się różni od naszego rodzimego kulturowo i prawnie, tym większe mogą być trudności w ewentualnym odzyskaniu należności. Tu można jednak skorzystać z produktów bankowych, gwarancji czy ubezpieczenia należności – i przedsiębiorcy to oczywiście robią – mówi prezes Allianz Trade.

(AM, źródło: Newseria)

18,439FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie