Blog - Strona 705 z 1480 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 705

Allianz Trade: Menedżerowie spodziewają się pogorszenia perspektyw biznesowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Allianz Trade wspólnie z Polskim Instytutem Credit Management (PICM) zbadali nastroje menedżerów zarządzających finansami firm prowadzących działalność w Polsce. W ich opinii, w perspektywie najbliższego roku należy spodziewać się znaczącego pogorszenia sytuacji ekonomicznej, w tym wzrostu zatorów płatniczych między firmami, co może wywołać falę upadłości i bankructw.

Nastroje menedżerów odpowiedzialnych za ocenę ryzyka i politykę finansową firm są niekorzystne: przeważa nastawienie negatywne nad pozytywnym – wynika z badania „Warunki zarządzania należnościami firm w Polsce”, przeprowadzonego przez Allianz Trade i PICM. Blisko 82% badanych deklaruje pesymistyczną ocenę perspektyw ekonomicznych dla Polski w 2023 roku. Mając to na uwadze, ponad połowa finansistów spodziewa się pogorszenia perspektyw dla swojej firmy i branży, w której działa. Tylko niespełna co dziesiąty ankietowany uważa, że jego firma może skorzystać na obecnych zmianach i sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na świecie.

Z odpowiedzi badanych wynika, że ich zdaniem kluczowy wpływ na gospodarkę i relacje biznesowe obecnie mają: kryzys spowodowany wzrostem inflacji (30%), kryzys energetyczny (28%) oraz zerwane łańcuchy dostaw (18%) i sytuacja na Ukrainie (16%). Finansiści poproszeni o ocenę bezpośredniego wpływu konfliktu wojennego na Ukrainie na ich firmy deklarują, że ma on wpływ, ale nieznaczny (65%). W przypadku 17% badanych wojna na terytorium naszego wschodniego sąsiada znacząco wpływa na działalność firmy, w której pracują.

Jak ocenia Pan/Pani perspektywy ekonomiczne dla Polski w 2023 roku?

– Ocena sytuacji gospodarczej i nastroje wśród kadry zarządzającej finansami przedsiębiorstw są zbieżne z naszymi analizami, że żadna branża w Polsce nie może już czuć się bezpiecznie. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i kredytowania dotyka absolutnie wszystkich. W przedsiębiorstwa uderzają nie tylko rekordowe ceny energii i paliw, wysokie stopy procentowe oraz inflacja, ale przede wszystkim niepewność i szybkość zmian, w konsekwencji czego trafna ocena ryzyka i kondycji kontrahenta stają się coraz trudniejsze. Mamy już do czynienia ze znaczącym wzrostem niewypłacalności, dlatego należy zakładać, że biznes najgorsze ma jeszcze przed sobą – uważa Sławomir Bąk, wiceprezes ds. oceny ryzyka Allianz Trade w Polsce.

Wśród wyzwań na najbliższych okres zdecydowana większość menedżerów wymienia zmianę nastawienia kontrahentów do terminowego regulowania zobowiązań (52% mówi o opóźnieniach), podczas gdy współzarządzane przez nich firmy mają zdolność do bieżącego regulowania zobowiązań na dotychczasowym poziomie (80%). Jednak w przypadku prognozy na najbliższe 12 miesięcy badani zapowiadają wzrost zatorów płatniczych (58%). Konsekwencją rynkowych zmian moralności płatniczej jest to, że blisko co trzeci badany spodziewa się wzrostu problemów firm w Polsce, a aż 39% finansistów uważa, że będziemy mieć do czynienia ze wzrostem niewypłacalności, co będzie widoczne w statystykach upadłości i bankructw.

Badani przez Allianz Trade i PICM menedżerowie wśród kluczowych wyzwań stojących przed nimi w najbliższym czasie wymieniają przede wszystkim szybkość i trafność podejmowanych decyzji w warunkach dużej zmienności i niepewności. Oceniając ryzyko relacji handlowych i decydując się na udzielenie kredytu kupieckiego, finansiści deklarują, że wiarygodnymi dla nich źródłami informacji są te w sprawozdaniach finansowych (27%), agregowane przez wywiadownie gospodarcze (23%) i analizowane przez ubezpieczycieli należności (19%.).

W opinii Sławomira Bąka, obecnie przedsiębiorcy, jak nigdy dotychczas, muszą być bardzo czujni i uważni, podejmując decyzję o sprzedaży swoich towarów czy usług z odroczonym terminem płatności. – Na rynku mamy do czynienia ze wzrostem zatorów płatniczych, spowodowanych pogarszającą się sytuacją ekonomiczną coraz większej rzeszy firm. W obecnej sytuacji i biorąc pod uwagę to, co się dzieje w gospodarce, dane historyczne przestają mieć znaczenie. Nikt w perspektywie ostatnich lat nie mierzył się z taką niepewnością, jak obecnie. Zatem ocena sytuacji partnerów biznesowych staje się dla wszystkich coraz większym wyzwaniem­ – mówi.

O badaniu:

W przeprowadzonym we wrześniu 2022 r. jakościowym badaniu ankietowym Allianz Trade i Polskiego Instytutu Credit Management udział wzięli polscy menedżerowie odpowiedzialni za ocenę ryzyka, przede wszystkim pracujący w dużych międzynarodowych firmach (63%) produkcyjnych oraz handlowych, którzy anonimowo wyrazili opinie na temat sytuacji gospodarczej i zarządzania należnościami w obrocie handlowym. Blisko 70% ankietowanych pracuje w firmie o obrotach przekraczających 50 mln euro i w zdecydowanej większości zatrudniającej ponad 250 osób.

(AM, źródło: MultiAN)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 45/2022

0
  • Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Nadszedł sądny dzień – str. 2
  • Aleksandra Agatowska, PZU Życie: Poprawianie doświadczeń klienta nigdy się nie kończy – str. 3
  • Procontent Communication: Finanse i ubezpieczenia najbardziej zaufanymi sektorami – str. 4
  • Tomasz Tarkowski, UNIQA: 35% szkód komunikacyjnych szybką ścieżką, a to dopiero początek – str. 5
  • Unilink: Olimpiada Wiedzy Ubezpieczeniowej – str. 6
  • KNF: Likwidacja szkód komunikacyjnych już według nowych zasad – str. 8
  • Marcin Konopka, Berg System: Zrealizowaliśmy innowacyjny projekt budowy narzędzia do APK – str. 9
  • WTW: Risk IQ pomoże w modelowaniu ryzyka – str. 13
  • Bartosz Bigaj, PIU: Insurance Europe odpowiada na pomysły EIOPA dotyczące pricewalking – str. 15
  • Agnieszka Michałowska, Konrad Drzewicki, Włodzimierz Pyszczek, Marsh: Rosnące wskaźniki inflacji oraz wyższe koszty zwiększają obawy o niedoubezpieczenie – str. 16
  • Rafał Mosionek, Beesafe: Dlaczego nie warto zaniżać wartości nieruchomości w umowie ubezpieczenia? – str. 17
  • KNF: Jak dbać o cyberbezpieczeństwo klientów rynku ubezpieczeń – str. 18
  • Łukasz Nienartowicz, Britenet: W jakie technologie warto zainwestować, gdy musimy wybierać? – str. 19
  • Marcin Szmidtke, OVB Allfinanz: Przygotowanie do rekrutacji – str. 20
  • Marta Sionkowska, Pru: Czy ona może liczyć na odpowiednią emeryturę? – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Zawinił agent czy komornik? – str. 21
  • Grzegorz Piotrowski, iExpert.pl: Po polisę do pracodawcy – str. 21
  • Adam Kubicki: Jak rozwinąć ideę kompleksowej obsługi w multiagencji – str. 22
  • Biblioteczka ubezpieczeniowca: Krzysztof Obłój, Myśl strategicznie, wyd. MT Biznes – str. 22

Ping An: Własny bank ratuje, gdy spada zysk

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ping An Insurance, pod względem wartości rynkowej drugi największy ubezpieczyciel chiński, w III kw. 2022 r. odnotował spadek zysku o 31,5%, ponieważ spadek na rynku akcji nadwyrężył zwroty z inwestycji, a spowolnienie gospodarcze zaszkodziło sprzedaży. Przychód netto w III kw. spadł do 16,2 mld juanów (2,3 mld dol.) – poinformowała firma w komunikacie dla giełdy w Szanghaju.

Zysk operacyjny, który zdaniem firmy lepiej odzwierciedla jej dokonania, wzrósł o 3,8% w ciągu trzech kwartałów, zwalniając tempo po wzroście o 4,3% w pierwszej połowie roku. Ping An wyjaśnia, że na wyniki miały wpływ skutki sporadycznych wybuchów Covid-19 i niestabilność na rynkach kapitałowych.

Zysk operacyjny po opodatkowaniu może nadal rosnąć w stałym tempie po uzyskaniu 2,8% wzrostu w III kw. dzięki solidnym zarobkom na działalności bankowej i niskiej bazie ubiegłorocznej – zaznaczył w raporcie Steven Lam, analityk Bloomberg Intelligence.

Zysk z działalności bankowej za III kw. skoczył o 26%, do 14,6 mld juanów. Wartość nowego biznesu – rentowność sprzedanych nowych polis na życie – spadła w ciągu trzech kwartałów o 27%. Słabnąca gospodarka skutkuje pogorszeniem nastrojów konsumenckich, a co za tym idzie – spadkiem popytu na polisy długoterminowe, generujące większą wartość. Przychody z inwestycji spadły o 82%, podczas gdy straty na spadku wartości aktywów zmniejszyły się o 8%.

(AC, źródło: Bloomberg)

Adam Malinowski odszedł z zarządu Signal Iduny

0
Adam Malinowski

Z dniem 4 listopada Adam Malinowski ustąpił z funkcji wiceprezesa towarzystw ubezpieczeń Signal Iduna w Polsce.

– Kierowanie sprzedażą w Signal Idunie to był ciekawy i rozwojowy czas, w szczególności w okresie pandemii, kiedy wprowadziliśmy bardzo wiele fundamentalnych zmian. Dużą satysfakcją dla mnie jako szefa sprzedaży jest fakt, że wyniki w 2022 r. są jak do tej pory rekordowe w historii firmy. Dziękuję moim koleżankom i kolegom, z którymi wspólnie pracowaliśmy na ten sukces – powiedział „Gazecie Ubezpieczeniowej” Adam Malinowski.

– Niestety Adam Malinowski podjął decyzję o odejściu. Dziękujemy Adamowi za zaangażowanie i wkład w rozwój spółek Signal Iduna w Polsce. Życzymy mu powodzenia w realizacji przyszłych zawodowych celów i ambicji – powiedział Mark Osterloff, Head of International Signal Iduna Group.

Adam Malinowski dołączył do zarządu Signal Iduna w Polsce 1 listopada 2019 roku. Pełnił funkcję wiceprezesa zarządu odpowiedzialnego za obszar sprzedaży, marketingu, wsparcia i obsługi sprzedaży.

Do 12 kwietnia Adam Malinowski 2019 r. pełnił funkcję wiceprezesa Generali, gdzie odpowiadał za sprzedaż multiagencyjną Generali i Proama, kanał direct, sprzedaż dealerską oraz marketing.

Karierę zawodową rozpoczął w 2004 r. w GE Money Bank (obecnie BPH), gdzie w ciągu 5 lat doszedł do stanowiska regionalnego kierownika sprzedaży, odpowiadając za największy regionalny portfel kredytowy w banku. W 2009 r. dołączył do Grupy Generali i przez ponad 3 lata pracował w Generali Bułgaria jako dyrektor Sieci Kompleksowej. Później przez 2,5 roku pełnił funkcję dyrektora Sieci Sprzedaży Generali Polska, kierując strukturami regionalnymi spółki. W 2014 roku rozpoczął pracę w PZU, w Pionie Klienta Korporacyjnego, gdzie początkowo był zastępcą dyrektora Biura Sprzedaży, a później dyrektorem Biura Rozwoju Biznesu Korporacyjnego. Do Generali Polska powrócił 1 kwietnia 2016 r.

Adam Malinowski jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów magisterskich i MBA na Uniwersytecie AUBG w Sofii. Studiował także na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz ukończył Top Talent Training Programme – międzynarodowy program dla Menadżerów Grupy Generali.

Obecnie w zarządzie Signal Iduna w Polsce zasiadają: Agnieszka Kiełbasińska, prezes, oraz Aneta Rubiec, członek zarządu.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Insia kolejnym nabytkiem Unilink

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Unilink poinformowała o przejęciu firmy Insia – wiodącego dystrybutora ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji. Tym samym największy dystrybutor ubezpieczeń w Europie Środkowo-Wschodniej jest już obecny na 6 rynkach – oprócz Polski i wcześniej wspomnianych działa także w Bułgarii, Rumunii i Mołdawii, a teraz również w Czechach i na Słowacji.

– Jestem dumny i zadowolony, że Insia dołączyła do Grupy Unilink. Z wielkim uznaniem śledzimy osiągnięcia Insii na rynku czeskim i słowackim. Rynek ubezpieczeniowy w obu tych krajach, choć mniejszy, jest znacznie bardziej rozwinięty od naszego. To bardzo interesujące, że penetracja ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji jest dwukrotnie większa niż w Polsce. To pokazuje ogromny potencjał – powiedział Igor Rusinowski, prezes zarządu Unilink.

30-letni dystrybutor mocno związany z Marsh

Unilink stał się większościowym udziałowcem Insii po przejęciu 80% jej udziałów od Marsh. Warunki transakcji nie zostały ujawnione.

Nabyty podmiot jest wiodącym dystrybutorem ubezpieczeń w Czechach i na Słowacji, obecnym także na rynku w Rumunii. Firma założona w 1992 roku przez Ivana Špirakusa, obecnego dyrektora generalnego i mniejszościowego akcjonariusza spółki, który nadal będzie stać na jej czele, współpracuje z 1400 agentami i posiada sieć 300 oznakowanych placówek, generując przypis składki na poziomie 700 mln złotych.

Transakcja umacnia Unilink na pozycji lidera dystrybucji ubezpieczeń w regionie CEE oraz przybliża firmę w dążeniu do tegorocznego celu, jakim jest osiągnięcie przypisu składki na poziomie 1 mld euro.

– Akwizycje są integralną częścią DNA Unilink. Do tej pory przeprowadziliśmy ponad 60 akwizycji, w związku z czym mamy doświadczenie i bardzo szerokie portfolio na rynku zarówno rodzimym, jak i na zagranicznych. Koncentrujemy się w nich na osiągnięciu pragmatycznej synergii między naszymi biznesami i rynkami, głównie poprzez transfer know-how. Bardzo szanujemy różnice między rynkami, które są dla nas dużą inspiracją. Wypracowaliśmy unikatowe kompetencje w zakresie wsparcia agentów, IT, marki konsumenckiej, partnerstw z kluczowymi ubezpieczycielami, a w ostatnim czasie także mocno inwestujemy w omnichannel. W tym zakresie z niecierpliwością czekamy na skorzystanie z naszych doświadczeń. Insia z kolei ma doskonałe doświadczenie w obszarze modelu franczyzowego i systemów informatycznych. Co z pewnością będzie dla nas interesujące – dodał Igor Rusinowski.

– Insia właśnie obchodziła 30-lecie istnienia na rynku. Jestem wdzięczny za 11 lat współpracy z firmą Marsh, z którą będziemy kontynuować doskonałą współpracę biznesową. Teraz rozpoczyna się nowy rozdział w historii Insii. Ponieważ nasz model działania jest bardzo podobny, widzę ogromny potencjał w wymianie know-how i doświadczeń ze spółkami Grupy Unilink i innymi współzałożycielami. Wierzę, że przy wsparciu Unilink rozpoczniemy szybki rozwój, zarówno organiczny, jak i poprzez akwizycje, oraz pozyskamy nowych partnerów do naszej sieci. Unilink ma w planach wprowadzenie również MGA na nasze rynki z nowymi produktami dla naszych klientów – skomentował Ivan Špirakus.

– Dziękujemy Ivanowi i wszystkim kolegom z Insii za udaną wspólną podróż w ciągu ostatnich lat i życzymy im powodzenia na nowej drodze z Unilink. Dzięki tej transakcji będziemy mogli zwiększyć nasze inwestycje i skoncentrować się na podstawowej ofercie Marsh dla naszych obecnych klientów w Czechach, Słowacji i Rumunii – powiedział Lukas Herrmanns, dyrektor generalny Marsh na Europę Środkowo-Wschodnią.

Unilink konsekwentnie inwestuje również na rodzimym rynku. Pod koniec tego roku pod marką dystrybutora będzie działać w Polsce blisko 1400 placówek, które zostały mocno wsparte ogólnopolską kampanią reklamową.

Przejęcie udziałów w Insii jest kolejną akwizycją dystrybutora w ostatnim czasie. Z końcem września Unilink stał się właścicielem marki Ubea. Zakup porównywarki uzupełnia strategię omnichannel grupy. Według Unilink, przejęcie Ubei ma otworzyć jego agentom dostęp do klientów kalkulujących ubezpieczenia w sieci, ale preferujących stacjonarne zawieranie umowy.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Otoczenie gospodarcze, innowacje i zrównoważony rozwój ubezpieczeniowymi wyzwaniami 2023 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Groźba światowej recesji, skutki inwazji Rosji na Ukrainę oraz inflacja należą do głównych czynników ograniczających wzrost i zagrażających zyskowności firm ubezpieczeniowych. Kryzys wywołany przez Covid-19 wykazał jednak, że branża jest w stanie szybko i skutecznie reagować na tak poważne zagrożenia. Na sytuację ubezpieczycieli w 2023 r. będą wpływać także takie czynniki, jak rozwój innowacji, kształtowanie nowego podejścia do pracowników czy ESG – takie wnioski płyną z raportu „2023 Insurance Outlook. Global insurance industry at a crossroads to shaping long-term success”, opracowanego przez Deloitte.

Analitycy firmy doradczej wskazują, że obecnie firmy ubezpieczeniowe muszą mierzyć się z szeroką gamą czynników wpływających na ich bieżącą działalność i perspektywy biznesowe. W ocenie autorów raportu może to oznaczać konieczność wypracowania nowej, strategicznej wizji własnego miejsca w tak niespokojnym świecie.

– Ubezpieczyciele stoją przed wieloma wyzwaniami makroekonomicznymi i geopolitycznymi, które mogą hamować ich wzrost i obniżyć rentowność. Długofalowe cele i priorytety branży powinny uwzględniać niewykorzystany potencjał innowacji technologicznych wdrożonych w trakcie pandemii, np. możliwości chmury. Firmy muszą też aktywnie wyjść naprzeciw gwałtownie zmieniającym się oczekiwaniom ubezpieczających – mówi Marcin Warszewski, dyrektor, lider sektora ubezpieczeń Deloitte.

Inflacja zagraża rentowności „majątku”

W 2021 r. globalny przypis z ubezpieczeń majątkowych wzrósł o 6,3%. Napięta sytuacja ekonomiczna, związane z nią turbulencje i wysokie poziomy inflacji, a także systematycznie wzrastające koszty reasekuracji powodują jednak, że zyskowność zakładów z działu II jest zagrożona.

Autorzy raportu zauważają, że choć część klientów może rezygnować z ubezpieczania pewnych ryzyk, aby zredukować koszty i ulżyć napiętym budżetom, nie we wszystkich obszarach biznesowych przyszłość kształtuje się pesymistycznie. Jako przykład wskazują małe i średnie przedsiębiorstwa poszukujące nowych rozwiązań, które oferują większą elastyczność w zakresie warunków ubezpieczenia czy też kompleksowego ujęcia ryzyka ich działalności. Cały czas rośnie zapotrzebowanie na ubezpieczenia cyber. To wiąże się jednak również z istotnym wyzwaniem wyceny tego ryzyka: częstość ataków ransomware wzrosła o 235% w ciągu 2 lat, a średnia wypłata w tym samym okresie – o 370%.

Raport zwraca tez uwagę na dynamiczny rozwój rynku ubezpieczeń wbudowanych (embedded insurance), kupowanych razem z innymi produktami czy usługami. Szacuje się, że do 2030 r. globalny wolumen składek w tym segmencie osiągnie poziom 722 mld dol., z czego 2/3 będzie przypadać na rynki w Chinach i USA. Zainteresowanie towarzystw budzi także obszar ubezpieczeń środków niematerialnych, takich jak np. kryptowaluty, NFT czy aktywa wirtualne, z których jedynie 17% jest ubezpieczonych.

Innowacje warunkiem rozwoju ubezpieczeń na życie i grupowych

Choć długoterminowy charakter ubezpieczeń na życie utrudnia rewolucyjne zmiany w tym obszarze, eksperci Deloitte wskazują, że zachodzi w nim metamorfoza. Ich zdaniem polisy życiowe będą zmieniać się w nowym otoczeniu ekonomicznym. Wysokie stopy procentowe mogą prowadzić do tego, że część ubezpieczycieli będzie zmieniać swój profil z „zapewniających ochronę” na „zarządzających aktywami”.

Nowe rozwiązania technologiczne pozwalają też wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów w zakresie ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń grupowych. Autorzy raportu zwracają uwagę na pewien interesujący globalny trend w tym zakresie.

– Osiągnięcie odpowiedniego poziomu penetracji ubezpieczeniowej wymaga przygotowania wystarczająco różnorodnej oferty. Model one size fits all przestaje się sprawdzać. Klientów z różnych grup mogą natomiast lepiej przyciągnąć modułowe oferty, w których przeplatać będą się propozycje z obszaru zdrowia, ochrony, inwestycji czy wellbeing. Kupujący z jednej strony oczekują prostoty konstrukcji produktów, z drugiej zaś kładą nacisk na możliwość hiperpersonalizacji oferowanych im rozwiązań. Te pozornie sprzeczne oczekiwania pomagają pogodzić innowacyjne rozwiązania technologiczne – mówi Adam Pasternak-Winiarski, dyrektor w dziale usług aktuarialnych i ubezpieczeniowych Deloitte.

W przypadku ubezpieczeń grupowych wdrożenie narzędzi oferowanych przez insurtechy pozwala łączyć informacje zbierane od pracodawców z bardzo szczegółowymi danymi o oczekiwaniach, przyzwyczajeniach i preferencjach poszczególnych grup pracowników. W ten sposób łatwiej jest zbudować skierowaną do nich ofertę, która zwiększa współczynniki penetracji i poprawia lojalność klientów.

Obszar ubezpieczeń na życie wymaga też od firm podjęcia działań edukacyjnych, pogłębiających wiedzę klientów na temat oferowanych produktów. Choć to długofalowa inwestycja, większe zrozumienie meandrów rynków finansowych przekłada się na wzrost zainteresowania tego typu rozwiązaniami.

Ubezpieczyciele muszą wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników

Pandemia oraz związane z nią ograniczenia pokazały, że dotychczasowe modele relacji pracodawca-pracownik oraz akceptowane powszechnie modele wykonywania obowiązków służbowych nie są jedynymi, jakie mogą skutecznie funkcjonować. Elastyczność środowiska pracy, cele instytucji i cele własne pracowników, warunki finansowe, możliwość rozwoju i sprawczość to bardzo często podnoszone przez pracowników aspekty. Raport Deloitte wskazuje, że w 2023 r. globalni ubezpieczyciele mogą stanąć przed wyzwaniami związanymi z zapewnieniem sobie potrzebnych pracowników, o ile nie wprowadzą istotnych zmian w podejściu do swojej kadry.

– Zmiana oczekiwań pracowników spowodowała, że ubezpieczyciele zmuszeni są do szybszego przejścia od słów do czynów w zakresie różnorodności czy odpowiedzialności społecznej. Zatrudnieni potrzebują czuć, że ich praca ma sens, a związanie z konkretną firmą jest powodem do dumy, gdyż jej wartości i misja są zbieżne z wartościami pracownika. Dodatkowym czynnikiem wzmacniającym lojalność jest dopasowanie sposobu wykonywania pracy do potrzeb i możliwości danego pracownika – mówi John Guziak, partner, lider zespołu ds. Kapitału Ludzkiego Deloitte.

Choć warunki finansowe są istotne, szczególnie w obliczu rosnącej gospodarczej niepewności i nadciągającego kryzysu, inne potrzeby pracowników nabierają większego znaczenia niż wcześniej. Dotyczy to przede wszystkim takich aspektów jak work-life balance, możliwości rozwoju kariery i szkoleń, zrozumienia dla indywidualnych celów zatrudnionych czy kwestii społecznej odpowiedzialności biznesu.

Postęp technologiczny jako inwestycja w nowe możliwości

Inwestycje technologiczne poczynione w okresie pandemii miały na celu najczęściej automatyzację procesów, umożliwienie pracy poza biurem i zdalnego kontaktu z klientem. Takie zwiększenie wydajności wewnętrznej oraz uproszczenie i digitalizacja komunikacji to był jednak dopiero pierwszy krok, a dziś, zdaniem Deloitte, firmy powinny skoncentrować się na pełnym wykorzystaniu możliwości, jakie oferuje im już wdrożona technologia.

– Najważniejszą zmianą w obszarze technologicznym jest jednak odejście od postrzegania takich wydatków w kategoriach kosztowych. Nie wszyscy decydenci zdają sobie sprawę, że należy na nie spojrzeć przede wszystkim jak na inwestycję, strategiczne aktywo, umożliwiające podejmowanie nowych działań oraz pozwalające lepiej zrozumieć oczekiwania i preferencje potencjalnych klientów – mówi Marcin Warszewski.

W kontekście innowacji należy wspomnieć o rosnącej roli insurtechów. Z jednej strony startupy zajmujące się taką działalnością mobilizują ubezpieczycieli do inwestycji i działania. Z drugiej zaś oferują rozwiązania mogące wspierać punktowo pewne obszary działalności ubezpieczycieli i wkraczać w nowe, upatrzone przez nich nisze.

Rosnące znaczenie zrównoważonego rozwoju

Zdaniem ekspertów Deloitte ubezpieczyciele mogą się spodziewać, że interesariusze coraz częściej będą oceniać ich podejście do zagadnień z obszaru zrównoważonego rozwoju, takie jak ryzyko klimatyczne, różnorodność i włączenie społeczne, sprawiedliwość i przejrzyste zarządzanie. Te wszystkie elementy mogą stać się konkurencyjnym wyróżnikiem w walce o talenty, inwestorów i udział w rynku.

Wiele firm podjęło pierwsze kroki w obszarze ESG, ale najczęściej były to działania okołoregulacyjne i reaktywne, takie jak przygotowanie wymaganych polityk i raportów czy przyjęcie pewnych zobowiązań. Zagadnienia z obszaru zrównoważonego rozwoju mają szansę nabrać większego znaczenia dopiero wówczas, kiedy zostaną włączone do celów zarządczych, na równi z planami czysto finansowymi.

Biorąc pod uwagę priorytety ESG, ubezpieczyciele będą i powinni być oceniani nie w oparciu o podejmowane zobowiązania, ale o to, na ile ich działania faktycznie ograniczają zmiany klimatyczne, promują różnorodność wśród pracowników i kadry zarządzającej, wspierają inkluzywną kulturę oraz zwiększają przejrzystość decyzji i struktur zarządczych.

Na tempo wdrażania tych zmian duży wpływ mogą mieć warunki zewnętrzne, ale zdaniem autorów raportu te długoterminowe cele powinny mieć odzwierciedlenie w strategicznych działaniach i planach ubezpieczycieli, którzy mają do spełnienia bardzo ważną funkcję zachęcania ubezpieczonych do wdrażania bardziej zielonych rozwiązań poprzez odpowiednie kształtowanie produktów i cen ubezpieczeń.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

#ubezpieczeniowyLIVE: Co trzeba wiedzieć o sukcesji?

0

Zapraszamy na kolejną odsłonę programu #ubezpieczeniowyLIVE we wtorek 8 listopada w godz. 13:00–13.30. Gośćmi odcinka zatytułowanego „Dwie rzeczy, które trzeba wiedzieć o sukcesji” będą Andrzej Kowerdej i Gaweł Gałkiewicz z firmy Phinance.

W programie:

  • Jakie mogą być konsekwencje niezadbania o sukcesję?
  • Co zrobić, żeby sukcesja przebiegła bez bólu?
  • Czy doradztwo sukcesyjne to ciekawa ścieżka dla agenta ubezpieczeniowego? 

Wydarzenie Facebook

Wydarzenie LinkedIn

(am)

Jak mądrze wdrożyć ESG w zakładzie ubezpieczeń?

0
Marta Prus-Wójciuk

Rozmowa z Martą Prus-Wójciuk i Łukaszem Libudą z SAS

Aleksandra E. Wysocka: – Czy branża ubezpieczeniowa powinna mocniej zainteresować się kwestiami związanymi z ESG?

Marta Prus-Wójciuk: – Temat ESG staje się coraz bardziej popularny również na rynku ubezpieczeniowym, co wywołuje presję ze strony różnych interesariuszy na zakłady. Pierwszym oczywistym czynnikiem nacisku są wymogi regulacyjne. Mówimy o regulacjach dotyczących zrównoważonego rozwoju, skupiające się na oczekiwaniu, że w modelach analityczno-aktuarialnych, które tworzą zakłady ubezpieczeń, znajdą się też informacje o ryzykach klimatycznych oraz przeprowadzone zostaną stress testy ryzyk fizycznych i transformacyjnych z uwzględnieniem scenariuszy dotyczących klimatu.

Z drugiej strony regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju dla instytucji finansowych stworzone przez Unię Europejską są też pewnym procesem ujawniania informacji niejawnych, które mają oceniać działanie organizacji. Byliśmy przyzwyczajeni, że organizacje publikują nam pewne dane finansowe, a teraz są one proszone również o informacje dotyczące działań w obszarze ESG. I właśnie informacje dotyczące czynników klimatycznych czy też społecznych wymagają pewnych przekształceń zarówno w strukturze operacyjnej firm ubezpieczeniowych, jak i po stronie infrastruktury systemów informatycznych.

Łukasz Libuda: – Wymogi regulacyjne stanowią spory nacisk na instytucje. On nakręca wszystkich do działania, choć udział w tym ma presja całego otoczenia biznesowego. Przede wszystkim inwestorów, czyli tych, którzy interesują się daną organizacją i chcą wiedzieć, jak ocenić w niej czynniki ESG związane z aspektem środowiskowym, społecznym i prowadzenia ładu biznesowego, bo to będzie miało bezpośrednio wpływ na ich zysk. Agencje ratingowe również patrzą organizacjom na ręce, przygotowując tzw. ESG ratingi, które jak rating scoringowy wskazuje „wartość” przedsiębiorstwa z perspektywy innych graczy.

Wreszcie ważnym punktem odniesienia są sami klienci organizacji jak również jej pracownicy. Jako osoby prywatne staramy się iść w kierunku realizacji wymagań ESG. Segregujemy śmieci, montujemy instalacje fotowoltaiczne, jesteśmy świadomymi konsumentami. I warto wspomnieć również o mediach, które interesują się takim stylem życia i działania. Pojawia się presja społeczna, która działa również na zakłady.

Łukasz Libuda

Czy ESG można potraktować jako impuls biznesowy, który przy okazji spełniania wymogów regulacyjnych daje zakładowi ubezpieczeń okazję wejścia na nową ścieżkę, osiągnięcia korzyści wspierających bieżącą pracę operacyjną?

M.P.-W.: – Jak najbardziej. W opracowaniach dotyczących stosowania zasad ESG pojawia się dużo nowych danych i można je uwzględnić w procesach pricingowych, czyli w projektowaniu taryf. Mówię tu przede wszystkim o danych klimatycznych. Ich wplecenie w ocenę całościowego ryzyka pomaga w konstruowaniu produktu. Na dalszym etapie cyklu życia polisy może wystąpić roszczenie, które również powinno być zlikwidowane z uwzględnieniem zielonych technologii czy też partnerów, którzy realizują strategię ESG.

Kolejny krok w wykorzystaniu ESG to konstrukcja zupełnie nowych produktów. Na bazie informacji wynikających z podejścia uwzględniającego ESG można stworzyć na przykład polisy parametryczne indeksowane, które są bardziej efektywne kosztowo i pozwalają na pewnego rodzaju automatyzację likwidacji roszczenia. Wypłata w nich jest uruchomiona po osiągnięciu odpowiedniego progu przez zadany parametr dotyczący zmian klimatycznych. Na przykład wzrost poziomu wody na danym obszarze będzie powodował wypłatę odszkodowania, bo z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa w takich warunkach obszar za chwilę zostanie zalany. W tym momencie zakład jest w stanie dużo wcześniej wypłacić odszkodowanie, co oczywiście wpływa na zadowolenie klientów, z drugiej strony automatyzuje te wypłaty i sprawia, że zakład nie musi każdej z tych szkód osobno analizować. To jest na pewno duże ułatwienie.

Jest wiele elementów, które trzeba uwzględnić we wdrażaniu ESG w zakładzie ubezpieczeń: produkt, pricing, wizerunek, inwestycje, partnerzy biznesowi, dostawcy. A co zakład ubezpieczeń może zrobić, żeby wdrożenie tak całościowego programu poszło sprawnie?

Ł.L.: – To są naczynia połączone i uwzględnienie czynników ESG w prowadzeniu działalności biznesowej jest wielowątkowe. Ich wdrożenie to doskonała okazja do tego, żeby zweryfikować, zoptymalizować, przemodelować prowadzenie swojego biznesu pod kątem zarówno technologii, jak i produktów.

Żeby jednak przygotować te nowe polisy, musimy z jednej strony mieć dane i procesy, które pozwolą nam zoptymalizować portfele, a z drugiej postarać się zweryfikować, jak wdrożenie nowych produktów może wpłynąć na nasz zakład w przyszłości: w okresie krótkim, średnim i długim. Czy to będzie intratne? Ile to może kosztować? Czy może trzeba na początku dołożyć do interesu, aby utrzymać zadowolenie klientów? Dlatego kwestia dostępności danych jest kluczowa. Na rynku pojawia się wiele różnych pomysłów. Możemy analizować na przykład zagrożenia dotyczące infrastruktury, natężenia, narażenia różnych elementów na czynniki klimatyczne. Co więcej, trzeba pomyśleć o holistycznej platformie zarządzania ryzykiem, przeanalizować standardy zarządzania zasobami ludzkimi oraz plany zarządzania ciągłością działania organizacji.

Warto podkreślić, że ESG to nie jest temat na rok czy na dwa lata, lecz na dziesięciolecia, ale musimy zacząć go wdrażać tu i teraz. Zastanówmy się, jak spodziewane polityki mogą w przyszłości wpłynąć na naszą strategię ESG, jak klimat wpłynie na nas jako na zakład ubezpieczeń, ale również na naszych klientów. Czego w tym obszarze można się spodziewać? Mówiąc krótko, musimy opracować strategię, która uwzględnia wszelkie aspekty prowadzenia biznesu, i wybrać odpowiednią drogę do jej realizacji.

Czy możecie podać konkretny przykład, w którym myślenie o ESG już znalazło praktyczne zastosowanie w biznesie?

Ł.L.: – Mogę tutaj odwołać się do ostatniego hackathonu. W projekcie innowacji technologicznej uwzględniono różnego rodzaju informacje dotyczące danych historycznych o skutkach zdarzeń, danych geograficznych, zdjęć satelitarnych, danych klimatycznych, rozkładu temperatur po to, żeby zbudować i wykorzystać model analityczny, który będzie nam pozwalał dokonywać predykcji zagrożenia np. powodzią.

Te dane z technologicznego punktu widzenia można analizować w sposób nieograniczony, bo technologia pozwala wrzucać i przetwarzać je w dużych ilościach. To świetny przykład uwzględnienia danych ustrukturyzowanych jak i nieustrukturyzowanych (np. wcześniej wspomniane zdjęcia satelitarne), wykorzystania sztucznej inteligencji do tego, żeby interpretować czynniki ryzyka i ich wpływ na kondycję zakładów ubezpieczeń.

Czy możecie wskazać dobre praktyki, dzięki wdrożeniu których operacjonalizacja ESG następuje możliwie bezboleśnie?

M.P.-W.: – Obserwując rynek finansowy w Europie Centralnej, myślę, że możemy wyróżnić trzy punkty. Pierwszy to jest istnienie scentralizowanej jednostki, która odpowiada za ESG, czyli umocowanie tematyki ESG w strukturze organizacyjnej. Jest to pewien sygnał dla interesariuszy, mówiący, że poważnie traktujemy to zagadnienie. A poza tym można postawić tej jednostce realizowalne cele.

Kolejny element to jest stworzenie pewnego grona ekspertów, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, którzy będą wzajemnie zasilali się wiedzą i praktykami związanymi z tematem ESG. To jest istotne, bo zakład sam w sobie często nie jest w stanie wygenerować wszystkich elementów, które ESG może zawierać i które są niezbędne do postrzegania go jako organizacji dbającej na przykład o klimat. Poza tym dzięki zespołowi ekspertów ESG staje się tematem przystępnym dla każdego pracownika, a co za tym idzie, również dla klienta, bo idzie za tym edukacja.

A trzeci punkt to fakt, że ESG powinno być traktowane jako program składający się z długoterminowych projektów. Podejście projektowe, najczęściej realizowane w metodyce zwinnej, pozwala zagwarantować realizację celów, które zakład stawia w związku z wdrożeniem elementów ESG. Dzięki tym elementom ESG faktycznie stanie się czymś realnym w organizacji, a nie tylko elementem, który możemy odhaczyć ze względu na regulacje i wizerunek.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

W sześć miesięcy zbudowali zintegrowany system dla nowego ubezpieczyciela w chmurze

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firma ProService Finteco opracowała oprogramowanie dla nowej na polskim rynku firmy ubezpieczeniowej Trasti. System transakcyjny FlexiBlock został uruchomiony w chmurze Microsoft Azure. System jest nowatorski, spełnia wszystkie standardy jakości i bezpieczeństwa na rynku finansowym – ocenia klient.

To pierwsze takie komercyjne wdrożenie w Polsce, które portal Rankomat.pl uznał za jedno z najlepszych wdrożeń w historii integracji z tą platformą.

Klient ProService Finteco to nowy zakład na rynku ubezpieczeń – Trasti. Działalność rozpoczął w marcu 2021 r., wprowadzając ofertę OC komunikacyjnego. Trasti działa w Polsce na zasadach swobody świadczenia usług finansowych (FoS) w UE jako agent generalny Zavarovalnica Triglav, czyli największego w Europie Południowej ubezpieczyciela z siedzibą w Słowenii, we współpracy z globalnym reasekuratorem Swiss Re.

– Polska jest pierwszym i najważniejszym rynkiem, na którym chcemy wdrożyć nasz insurtechowy model. Uważamy, że produkty ubezpieczeniowe są lokalne, ale procesy, które je wspierają, mogą być globalne. Tak też projektujemy nasz model operacyjny oraz technologie – mówi Artur Olech, CEO Trasti.

Celem ProService Finteco było uruchomienie nowej firmy ubezpieczeniowej i wprowadzenie jej na polski rynek. Tymczasem dla klienta kluczowe były cztery elementy.

Po pierwsze, wejście z ofertą na rynek w jak najkrótszym czasie (maksymalnie sześć miesięcy). Po drugie, ograniczenie wkładu inwestycyjnego (klient nie chciał kupować serwerów i całego systemu z licencją, chciał, aby koszty były rozłożone w czasie).

Chodziło też o uruchomienie systemu ubezpieczeniowego w chmurze (dawało możliwość szybkiego wdrożenia, bez konieczności budowy całej infrastruktury, np. zakupu serwerów), a także integrację z największymi partnerami firmy. Trasti współpracuje m.in. z globalnym reasekuratorem Swiss Re.

Wejście na porównywarki rankomat.pl i mubi.pl

Na rynku ubezpieczeniowym w Polsce kluczowa jest zdywersyfikowana sprzedaż w wielu kanałach oraz uwiarygodnienie się w najbardziej popularnych porównywarkach internetowych rankomat.pl oraz mubi.pl. Potencjalni klienci wchodzą na nie, aby porównać ceny i sprawdzić, ile może kosztować wybrane ubezpieczenie. Ważne jest, aby oferta wróciła szybko do klienta, ponieważ czas otrzymania oferty jest kluczowy przy decyzji zakupowej klienta i wyborze ubezpieczyciela.

ProService Finteco stanęło więc przed wyzwaniem technologicznym, tj. dostosowaniem systemu do niezależnego skalowania poszczególnych komponentów w zależności od charakterystyki ruchu obserwowanego u klientów końcowych, czyli klientów w kanałach internetowych i sieci sprzedażowej.

System powinien zachowywać stabilny czas odpowiedzi niezależnie od wolumenu zapytań, umożliwiając jednocześnie obsłużenie pików obciążeniowych i zmiennego wolumenu zapytań pojawiającego się o różnych porach dnia. Całe skalowanie powinno się odbywać w tle, przy zachowaniu efektywności kosztowej i w sposób niezauważalny dla użytkowników końcowych.

Zintegrowany system w chmurze

ProService Finteco stanęło przed wyzwaniem zintegrowania systemu FlexiBlocks z porównywarkami internetowymi, wystawiając wiele usług API wspierających pełny proces sprzedażowy.

Wszystkie moduły biorące udział w procesie sprzedaży zostały oparte na skalowalnych komponentach chmury Azure. W tym celu firma wykorzystała rozwiązania zarówno z obszaru PaaS (platforma jako usługa), jak i IaaS (infrastruktura jako usługa). Pozwoliło to dostosować wszystkie systemy wykorzystywane w kanałach sprzedażowych do zmieniającej się charakterystyki ruchu.

Dodatkowym wsparciem w obszarze efektywnego skalowania i wdrażania zmian z minimalizacją downtime było wykorzystanie konteneryzacji i orkiestracji opartej na technologiach Docker i Kubernetes. Wprowadzenie wielopoziomowego cacheowania pozwoliło zminimalizować obciążenie na poziomie warstwy danych, która często jest najmniej wydajnym elementem systemu.

Niezbędne było też uruchomienie systemu, który zwracał cenę do porównywarki w ok. 3 sekundy (celem klienta było max. 5 sekund), mimo iż w tle wykonywanych było wiele zapytań do systemów zewnętrznych, takich jak UFG, CEPiK i innych systemów eksperckich.

Wszystkie usługi zewnętrzne były i są aktywnie monitorowane, tak aby firma mogła proaktywnie reagować na pojawiające się problemy u partnerów.

ProService Finteco zbudował w sześć miesięcy kompleksowy system, czyli dwa razy szybciej niż konkurencja. Średni czas wdrożenia u konkurencji to jeden rok. Tak szybki czas wdrożenia firma ProService Finteco uzyskała dzięki gotowemu systemowi FlexiBlocks i zintegrowaniu go z chmurą Microsoft Azure.

Zespół, który stoi za sukcesem wdrożenia dla Trasti, wcześniej przeprowadzał przez cały proces BRE Ubezpieczenia, czyli dawną markę ubezpieczeniową mBanku.

Adam Smółkowski

Sześć miesięcy przy minimalnym nakładzie finansowym

Rozwiązanie dla Trasti składa się z:

  • autorskiego systemu back-end FlexiBlocks, który obsługuje dane przetwarzane w systemie;
  • dedykowanego systemu komunikacji z klientami Trasti (front-end);
  • zintegrowanego systemu transakcyjnego dla ubezpieczyciela dostępnego jako usługa w chmurze Azure;
  • jednolitego systemu do zarządzania firmą ubezpieczeniową, który obsługuje m.in. likwidację szkód czy obsługę posprzedażową. System został zintegrowany z największymi partnerami klienta;
  • rozwiązania BrokerUFG, które wspiera komunikację klienta z UFG i CEPiK;
  • innowacyjnego interfejsu w kanale agencyjnym, który jest funkcjonalny, wygodny i przejrzysty dla użytkownika, a także estetyczny;
  • systemu Case Pro, czyli silnika obliczeniowego do zamodelowania taryf.

W ciągu jednego miesiąca Trasti obsłużyła łącznie ok. 607 tys. zapytań o kalkulację oferty. W najbardziej ruchliwych dniach było to około 60 tys. kalkulacji dziennie.

Oprogramowanie FlexiBlocks zostało zbudowane według najnowszych zasad projektowania. System transakcyjny FlexiBlocks jest nowatorski, spełnia wszystkie standardy jakości i bezpieczeństwa na rynku finansowym. Wspiera oferowane przez nas produkty ubezpieczeniowe, jest wygodny i prosty. Rozwiązania proponowane przez ProService Finteco są skalowane i łatwo adaptowalne na innych rynkach – mówi Artur Olech.

Rankomat.pl uznał, że współpraca z Trasti przebiegała sprawnie i było to jedno z lepszych wdrożeń na porównywarce.

Podjęliśmy współpracę z Trasti z dużą nadzieją i zamiarem rozszerzenia naszej oferty o innowacyjne i przyjazne dla naszych klientów produkty ubezpieczeniowe. Proces uzgodnień, ale przede wszystkim prace wdrożeniowe od strony technologicznej odbyły się bardzo sprawnie dzięki nowoczesnemu rozwiązaniu IT po stronie partnera. Dodatkowym czynnikiem sukcesu była także wzorowa współpraca naszych zespołów projektowych i informatycznych – mówi Tomasz Masajło, CEO Rankomat.

Przemysław Czapliński

Wejście w kanał sprzedaży agencyjnej

Kolejne kroki we współpracy między ProService Finteco i Trasti będą skupione na dwóch obszarach. Pierwszy z nich to wejście w kanał sprzedaży agencyjnej.

Wiele firm na polskim rynku ma swoje systemy ubezpieczeniowe, które obsługują wszystkie kanały sprzedaży. Stanęliśmy przed wyzwaniem zaimplementowania systemu ubezpieczeniowego dla Trasti tak, aby mogli z niego korzystać również agenci ubezpieczeniowi.

Wprowadzimy system, który integruje się z ISI, czyli rozwiązaniem wdrożonym w kilku sieciach agencji ubezpieczeniowych.

Agenci będą pracować na rozwiązaniu ISI, z którym integruje się FlexiBlocks.

Drugi obszar to wejście w sprzedaż bezpośrednią (direct sale). ProService Finteco przeprowadzi klienta przez proces utworzenia własnego portalu, przez który przechodzić będzie każda osoba, która będzie chciała się ubezpieczyć.

Adam Smółkowski
Przemysław Czapliński
ProService Finteco


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Agent czy technologia? Debata wreszcie zamknięta

0
Piotr Bartos

Rozmowa z Piotrem Bartosem, CEO Insly w Polsce

Aleksandra E. Wysocka: – Za nami jesienna edycja Fintech & Insurtech Digital Congress, gdzie padła ciekawa odpowiedź na pytanie, ile człowieka, a ile technologii powinno być w biznesie: potrzebujemy 100% człowieka i 100% technologii, najlepiej jednocześnie. Czy to jest w ogóle wykonalne, a może to już się dzieje?

Piotr Bartos: – Bardzo się identyfikuję z taką tezą. Ludzie są różni. Jedni oczekują obsługi przez człowieka, inni zdecydowanie wolą self-service z pomocą technologicznych narzędzi, a instytucje finansowe powinny każdemu zapewniać obsługę taką, jakiej potrzebuje.

Technologia jest ważna w obu przypadkach. Bo nawet jeśli klient chce być obsługiwany tylko przez agenta w biurze, to już nie oczekuje, że taki agent wyjmie nagle druki ścisłego zarachowania i będzie coś mozolnie wypełniać długopisem, a potem ręcznie wyliczać składkę na podstawie tabel taryf 20 zakładów ubezpieczeń, by zakończyć to spotkanie wspólną wyprawą autem do CEPiK, żeby zweryfikować poprawność danych. Taka wizja to czysty absurd.

Debata „agenci czy technologia” jest moim zdaniem zamknięta, bo odpowiedź zawsze brzmi „agent i technologia”. O wiele produktywniej będzie, gdy zaczniemy się zastanawiać, jaka konkretnie technologia zadziała najlepiej w konkretnym procesie.

Można zaobserwować ciekawą sytuację – agenci się coraz bardziej cyfryzują, a kanały cyfrowe się coraz bardziej humanizują.

– Niedawno wróciłem z podróży, podczas której odwiedziłem wielu współpracujących z nami agentów i sam byłem zaskoczony, jak technologia znalazła ważne miejsce w ich codziennej pracy. Jeszcze niedawno było zupełnie inaczej. Wielu agentów podchodziło do cyfrowych narzędzi z dużą nieufnością. Teraz zaczynają swoją pracę od Insly, ewentualnie uzupełniając to dwoma–trzema systemami zakładów ubezpieczeń. Postęp jest ogromny, chociaż to oczywiście nie znaczy, że nie ma nic do zrobienia.

Gdzie widzisz obszar do poprawy w pracy agentów?

– Poprawa efektywności pracy to niekończący się proces. Jest wiele obszarów, gdzie pośrednik mógłby więcej czasu poświęcić klientowi, zamiast obowiązkom administracyjnym. Obecnie najbardziej dziwi mnie, że pomimo ustawowego obowiązku analiza potrzeb klienta jest wykonywana przez wielu pośredników w sposób bardzo pobieżny lub w ogóle nie jest wykonywana. To jest jakiś jeszcze jeden papier do podpisu, a nie ważny element kontaktu z klientem. Na dłuższą metę takie podejście jest trudne do utrzymania.

Naszą odpowiedzią jest uniwersalny moduł APK, który teraz oferujemy bezpłatnie. Narzędzie z jednej strony wymusza analizę potrzeb przed wybraniem ubezpieczyciela, a z drugiej uczy krok po kroku, jak być doradcą. Niektórym się wydaje, że APK powinny zapewniać towarzystwa, ale to nie jest tak. Gdybyśmy idąc do lekarza otrzymywali na receptę leki wyłącznie jednego producenta, niezależnie od naszych symptomów, to byśmy byli co najmniej zaniepokojeni. Nie da się wszystkiego leczyć np. aspiryną. Podobnie w ubezpieczeniach – najpierw trzeba zbadać symptomy, a dopiero potem dobrać odpowiednie „lekarstwa”.

Dlatego analiza potrzeb powinna być przeprowadzana przez multiagenta przed zaproponowaniem ofert określonego zakładu ubezpieczeń. Bo przecież tu tak naprawdę nie chodzi o wykonanie kilku obowiązkowych kliknięć, ale o zajęcie się sytuacją konkretnego klienta. Bez takiego podejścia pośrednika często kończy się na tym, że agent zna co najwyżej kilka produktów dwóch–trzech zakładów ubezpieczeń i tylko je poleca. Widzę tu miejsce dla Insly. Technologia nie obsłuży profesjonalnie klienta, ale znacząco pomoże w tym agentowi.  

Pozycja Insly jest rzeczywiście ciekawa, ponieważ z jednej strony współpracujecie z dystrybutorami, a z drugiej z ubezpieczycielami. Co moglibyśmy jako rynek ubezpieczeniowy robić lepiej?

– Klucz do sukcesu widzę we współpracy. Technologia to niekoniecznie przewaga konkurencyjna, to powinno być dobro dostępne wszystkim. Wydaje mi się, że wykluczenie technologiczne niektórych mniejszych agentów szkodzi tak naprawdę całemu rynkowi. Każdy agent powinien mieć dostęp do technologii, które mu pozwolą chociażby spełnić wymogi compliance.

Byłoby świetnie, gdyby zakłady ubezpieczeń czy duzi agregatorzy nie tylko ze sobą konkurowali, ale też widzieli branżę jako całość, za którą wszyscy jesteśmy odpowiedzialni. Czy to jest idealistyczne podejście? Pewnie tak, ale bardzo potrzebne. Potrzebny jest też dialog między nadzorem, ubezpieczycielami i dostawcami technologii. Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Gdybyśmy wspólnie stworzyli pewne standardy czy uniwersalne procesy w wybranych obszarach, byłoby prościej i korzystniej dla wszystkich. Na końcu to my jako klienci odczulibyśmy poprawę jakości obsługi.

Korzystając z Insly, agenci mają dostęp do oferty zdecydowanej większości zakładów ubezpieczeń, w tym największych. To z jednej strony duża wygoda, bo wszystko jest w jednym narzędziu, a z drugiej szeroka oferta dla klienta i możliwość rzeczywistego porównywania wielu produktów bez uruchamiania kilkunastu systemów informatycznych. Coraz większa liczba agentów to rozumie i wykorzystuje w codziennej pracy.

Wprowadziliście niedawno w Insly specjalny tytuł Supergwiazdy. Co to za inicjatywa?

– Pomysł pochodzi od zespołu Insly, który chciał wyróżnić osoby szczególnie aktywnie korzystające w swojej pracy z cyfrowych narzędzi – kalkulatora i modułu CRM. Dla nas to wielka satysfakcja, ponieważ działamy właśnie dla takich osób i naszym celem jest to, żeby agentom pracowało się wygodniej i zarazem efektywniej. Cyfrową Supergwiazdą może zostać każdy agent w Polsce.

Jakie wyzwania stoją przed Insly?

– Wyzwaniem jest odpowiedzieć na potrzeby rynku agencyjnego, który jest dla nas kluczowym klientem. Kiedy technologia przestała być dla multiagentów barierą, zadajemy sobie pytanie, jak pogodzić potrzeby większych struktur z jednej strony, a z drugiej nie dopuścić do wykluczenia technologicznego mniejszych agentów, których nie stać na duże inwestycje w utrzymanie technologii.

Ubezpieczycieli chcemy z kolei namawiać do większej współpracy na rzecz wsparcia technologicznego pośredników. To będzie służyć lepszej obsłudze klientów. Domeną ubezpieczycieli niech stanie się konkurencja technologiczna na polu pricingu i likwidacji szkód oraz wypłaty roszczeń. Na rynku, gdzie dystrybucja jest w rękach multiagencji, czyli na zewnątrz zakładów, technologia wspierająca sprzedaż to pole nie do konkurencji, ale do współpracy.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

18,324FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie