Blog - Strona 955 z 1669 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 955

Rośnie popularność opcji chorobowych w polisach na życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych opublikowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego w pierwszych kwartałach poszczególnych lat wynika, że suma składek płaconych za ubezpieczenia na wypadek choroby, które są opcjami dodatkowymi do polis na życie, jest obecnie około 35% wyższa niż cztery lata temu. W I kwartale 2019 r. ubezpieczyciele zebrali z w/w umów prawie 385 mln zł, a po I kwartale 2022 r. było to już niemal 519 mln zł.

Coraz więcej osób pod ochroną

Przyczyną tak wyraźnej zmiany było to, że w porównywanych okresach istotnie wzrosła liczba polis i objętych nimi klientów. Po I kw. 2022 r. liczba takich umów sięgnęła 2,9 mln sztuk, a ochroną było objętych około 14 mln osób (z tego 11,7 mln w ramach umów grupowych, a 2,3 mln w ramach indywidualnych). Dla porównania cztery lata wcześniej było to odpowiednio niecałe 1,7 mln umów i 11,6 mln osób (10,4 mln w umowach grupowych i 1,2 mln w indywidualnych).

Dane KNF pokazują, że na takie wyniki najbardziej wpłynął wzrost liczby indywidualnych polis na życie. Ich liczba skokowo wzrosła w I kwartale 2020 r. do 2,1 mln sztuk, wobec 1,2 mln sztuk rok wcześniej. Po I kwartale 2022 r. było to już 2,3 mln polis.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w segmencie polis grupowych. Na koniec marca tego roku takich umów było 588 tys. szt., wobec 594 tys. przed rokiem.

– Widać niewielki 7% spadek liczby osób ubezpieczonych w tym zakresie w I kwartale 2022 r. w porównaniu do I kwartału 2021 r. Można zaryzykować tezę, że część przedsiębiorców, którym dała się we znaki pandemia i zawirowania w gospodarce, zrezygnowała z programów ubezpieczeń grupowych bądź ograniczyła jego zakres. Jednak nie ulega wątpliwości, że w ciągu ostatnich czterech lat ten segment rynku nabrał znaczenia – komentuje Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.

Odpowiedź na obawy

Zdaniem ekspertki wzrost zainteresowania ubezpieczeniami chorobowymi nie dziwi, bo wystąpienie poważnego zachorowania i jego skutków to obawy najczęściej dręczące Polaków. Z Raportu Mapa Ryzyka opracowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń wynika, że ciężkiej choroby obawia się 87% respondentów, nowotworu 81%, a utraty sprawności i braku pieniędzy na leczenie po 80%. To cztery z pięciu największych obaw.

(AM, źródło: Brandscope)

Aktywa PPK w TFI PZU przekroczyły 2 mld zł

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wartość aktywów Pracowniczych Planów Kapitałowych zarządzanych przez TFI PZU wynoszą już ponad 2 mld zł, co według opublikowanych ostatnio danych PFR stanowi 1/5 wszystkich zgromadzonych środków w PPK w Polsce. TFI PZU jest również jednym z liderów rynku pod względem liczby uczestników, których liczba przekroczyła 670 tys.

– Drugi kwartał 2022 roku był prawdziwym wyzwaniem. Utrzymująca się wysoka zmienność rynkowa mogła przyprawić o prawdziwy zawrót głowy, jednak będąc firmą z ogromnym doświadczeniem w zarządzaniu funduszami i liderem w PPK, skutecznie opiekujemy się oszczędnościami naszych klientów. Nasze doświadczenie jest dla nich gwarancją – łącznie na rachunkach PPK i PPK w TFI PZU zgromadzili prawie 7,4 mld zł – mówi Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU.

– Skala zarządzanych przez nas aktywów i proporcjonalny udział w całym rynku PPK pozwala nam oferować naprawdę korzystne warunki dla uczestników. Od 1 lipca 2022 r. po raz kolejny spadły opłaty za zarządzanie PPK w PZU. Możliwe, że ulegną dalszemu obniżeniu, jeżeli udział Grupy PZU na rynku nadal będzie się powiększał. Takie obniżki to dla pracowników uczestniczących w programie więcej pieniędzy na ich kontach. Naszą misją jest zachęcanie Polaków do oszczędzania z myślą o emeryturze – mówi Tomasz Fronczak, dyrektor Biura Programów Emerytalno-Oszczędnościowych w PZU.

(AM, źródło: PZU)

Marsh wprowadza ubezpieczenie dla projektów wodorowych

0
Źródło zdjęcia: Marsh

Marsh zapowiedział w poniedziałek 22 sierpnia uruchomienie pierwszego na świecie specjalnego ubezpieczenia dla przedsięwzięć z obszaru energetyki wodorowej.

Opracowane we współpracy z AIG  i Liberty Specialty Markets rozwiązanie będzie zapewniać do 300 mln dolarów ochrony na ryzyko związane z fazą budowy i rozruchu projektów wodorowych na całym świecie – podał Reuters. Marsh podkreślił, że nowy instrument będzie dostępny dla międzynarodowych organizacji, a także mniejszych firm, i obejmowałby zarówno nowe, jak i istniejące „niebieskie” (wodór wytwarzany jest w trakcie produkcji) i „zielone” (wodór wytwarzany z odnawialnych źródeł energii) projekty wodorowe.

(AM, źródło: Reuters)

Europa: Inflacja zjada zyski ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wzrastająca inflacja w Europie, która w lipcu 2022 r. osiągnęła 8,9%, poziom najwyższy od 25 lat, zaszkodzi rentowności ubezpieczycieli ogólnych w latach 2022–2024. Spodziewany jest wolniejszy wzrost składek, jako że rosnąca inflacja odbije się na zdolności ubezpieczających do płacenia wyższych składek.

Ponadto przeciętny koszt likwidacji szkody wzrośnie, przez co zysk ubezpieczycieli ogólnych będzie niższy. Global Data spodziewa się, że wypłaty z polis ubezpieczenia ogólnego w Europie wzrosną w 2022 r. o 5,1%, podczas gdy składki będą rosły w wolniejszym tempie 4,9%, co wskazuje negatywny wpływ na rentowność ubezpieczycieli.

(AC, źródło: Global Data)

Odc. 197 – To warto wiedzieć o NNW szkolnym

0

Jakie są aktualne trendy w ubezpieczeniach NNW dla dzieci i młodzieży? O tym w podcaście #RozmowyBezAsekuracji mówi Andrzej Paduszyński z firmy Compensa. Rozmawia Aleksandra Wysocka.

Dowiesz się:

  • Jaka część rodziców wykupuje w Compensie najdroższy wariant NNW?
  • Dlaczego z rozmowami o NNW nie należy czekać do pierwszej wywiadówki?
  • Jakie urazy są najczęstsze wśród dzieci?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Punkta razem z Arrant. Cel: 2 miliardy złotych zebranych składek

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na rynku pojawił się nowy alians. Strategiczną współpracę nawiązały Punkta i Arrant, które zachowując odrębność organizacyjną i tożsamościową, dzięki rozwiązaniom technologicznym oraz multikanałowości już w 2022 r. mają wspólnie wypracować miliard złotych przypisu składki.

Pod marką Punkta dostępna jest szeroka paleta usług: brokerskich, assistance, likwidacji szkód dla klientów korporacyjnych oraz multikanałowa dystrybucja ubezpieczeń dla klientów detalicznych. Rozwój Punkty wspiera brytyjski fundusz Pollen Street Capital. Wyróżnikiem detalicznych usług Punkty jest zaawansowana wielokanałowość: klient może z łatwością rozpocząć ścieżkę wyszukania i zakupu ubezpieczenia w sieci, korzystając z porównywarki punkta.pl, a zakończyć zarówno w stacjonarnym biurze agenta, przez telefon lub samemu przez internet. Inną cechą charakterystyczną jest rozwój technologiczny, którego sztandarowymi przykładami są porównywarka zakresów ubezpieczeń Sonda czy porównywarka cen Skaner. Z systemów sprzedażowych zacznie wkrótce korzystać Arrant.

Ten ostatni jest z kolei jedną z czołowych polskich multiagencji, zrzeszającą niemal 2 tys. agentów ubezpieczeniowych w całej Polsce. Markę stworzył i na czele jej zarządu stoi Artur Pakuła, były szef sprzedaży i członek zarządu MTU. Multiagencja ma opinię marki premium, selektywnie dobierającej partnerów i kładącej nacisk na jakość obsługi.

– Cieszymy się, że Arrant dołącza do rodziny Punkta. Fundusze Pollen Street Capital inwestują w ambitne firmy, które wykorzystują technologię, aby dostarczać lepsze oferty klientom i umożliwiać większą skalowalność. Od dziesięcioleci inwestujemy w wyjątkowe spółki z branży usług finansowych i biznesowych, a w szczególności z rynku ubezpieczeń i insurtech – w naszym portfolio znajduje się m.in. platforma ubezpieczeniowa Markerstudy, która jest obecnie jedną z wiodących platform ubezpieczeniowych w Wielkiej Brytanii. Cieszymy się, że możemy wspierać nowe partnerstwo pomiędzy Arrant i Punkta. Wierzymy, że jest to świetna okazja do wykorzystania na większą skalę inwestycji technologicznej dokonanej przez Punkta poprzez współpracę z Arrant, będącym  znaczącym graczem na rynku. Nie możemy się doczekać, aby połączone firmy z powodzeniem realizowały swoje ambitne cele – wskazuje Lindsey McMurray, partner zarządzający Pollen Street Capital. 

Według szacunków obu firm skala generowanego przez nie portfela ubezpieczeń przekroczy w 2022 roku 1 mld zł. W drodze do tego celu strony zwiążą się kapitałowo. Inwestorzy Punkty nabędą pakiet udziałów w Arrant. Artura Pakuła zachowa pakiet kontrolny firmy i pozostanie w roli prezesa zarządu. Jednocześnie inwestując w Punktę, staje się wspólnikiem funduszu.

– Jestem bardzo zadowolony, że po wielu latach budowania razem z zespołem marki Arrant osiągnęliśmy poziom doceniany przez europejskich inwestorów. Nawiązujemy współpracę z drużyną Punkta, żeby czerpać z jej potencjału technologicznego i marketingowego, w zamian przekazując nasze najlepsze doświadczenia dystrybucyjne i relacje z rynkiem. Synergie biznesowe między naszymi markami przełożą się na zwiększenie potencjału sprzedażowego partnerów Arrant i wzmocnią ich rozwój rynkowy – wskazuje Artur Pakuła. 

– Pod marką Punkta zbudowaliśmy zupełnie wyjątkowy zespół usług ubezpieczeniowych dla klientów biznesowych (importerów aut, firm leasingowych i CFM) oraz detalicznych. Stawiamy na zaawansowane wsparcie technologiczne partnerów. Po serii akwizycji oraz rozszerzeniu działalności na inne rynki europejskie poszukiwaliśmy sposobu na skalowanie naszych rozwiązań. Współpraca z Arrant buduje idealną synergię. Zastosowanie rozwiązań Punkty wprowadzi nową jakość dla agentów i klientów Arrant – wskazuje Bartosz Chytła, przedstawiciel funduszu. – Ponieważ rozwijamy się w tempie dwukrotnie szybszym niż reszta rynku, za kolejny cel dla współdziałających spółek uznajemy sprzedaż o wartości 2 miliardów złotych przypisu składki – podkreśla.

Punkta zaznacza, że współpraca z Arrant stanowi ważny krok w cyklu długofalowych inwestycji w rozwój spółek współpracujących z marką, m.in. mFind, April Polska (obecnie IsonCare), Coris oraz Profi Insurance. 

– Konsekwentnie poszerzamy grono partnerów przekonanych do strategii budowania pozycji rynkowej w oparciu o zaawansowaną technologię i multikanałowość – podkreśla Michał Daniluk, prezes zarządu  Punkty zarządzający jej detaliczną częścią. – Od początku obecności w obszarze ubezpieczeń detalicznych kładziemy nacisk na autorskie rozwiązania produktowe i systemowe. Zasilamy naszych partnerów leadami sprzedażowymi, reagując na zmieniające się wymagania rynku. Dynamiczny rozwój organiczny, dotychczasowe akwizycje oraz partnerstwo strategiczne z Arrant pozwolą wspólnie kapitalizować inwestycje systemowe – podsumowuje.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

KUKE i Pekao zapewnią eksporterom finansowanie inwestycyjne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firmy eksportujące towary lub usługi, bądź planujące międzynarodową ekspansję mogą liczyć na atrakcyjne warunki finansowania ich krajowych inwestycji w Pekao. Są one efektem umowy zawartej przez bank z KUKE, która będzie gwarantować spłatę takich kredytów.

Porozumienie między obiema instytucjami umożliwia gwarantowanie przez KUKE spłaty do 80% wartości kredytów udzielonych przez Pekao eksporterom na ich inwestycje podejmowane w Polsce. Oznacza to, że bank może istotnie zwiększyć skalę finansowania swoich klientów przy niezmienionych współczynnikach ekspozycji na ryzyko. Dodatkowo przy takim finansowaniu i ścisłej współpracy pracowników banku z eksporterami wypracowana zostaje optymalna struktura transakcji. Bank uwzględnia aktualną sytuację, strategię oraz potrzeby eksporterów, oferując „uszyty na miarę” produkt.

– Choć niepewna sytuacja na globalnych rynkach nie jest komfortowa dla długoterminowego inwestowania, to zachęcamy firmy do podejmowania przedsięwzięć nastawionych na rozwój ich potencjału eksportowego. Po okresie spowolnienia wróci koniunktura, którą warto będzie wykorzystać, a polscy producenci posiadają ciągle liczne przewagi konkurencyjne, zwiększające ich szanse w rywalizacji na międzynarodowych rynkach. Bank Pekao jest liderem w finansowaniu polskiego biznesu, w szczególności firm nastawionych na ekspansję na zagranicznych rynkach i będziemy kredytować dobrze rokujące projekty inwestycyjne eksporterów – mówi Jerzy Kwieciński, wiceprezes Banku Pekao.

Gwarancja spłaty kredytów przeznaczonych na rozbudowę potencjału eksportowego stanowi jedno z kluczowych rozwiązań z systemu wsparcia eksportu KUKE wprowadzonego w ubiegłym roku.

– Za sprawą gwarancji inwestycyjnych KUKE partnerująca nam instytucja finansowa nie musi tworzyć znaczących rezerw, dzięki czemu może nawet pięciokrotnie zwiększyć swoje zaangażowanie w finansowanie eksporterów bez wystawiania się na większe ryzyko. Może również wydłużyć okres kredytowania nawet do 14 lat. To ogromna szansa nie tylko dla eksporterów, ale też i banków, które w sytuacji zacieśnienia monetarnego przewidują zmniejszenie popytu na środki finansowe ze strony klientów. Do tej pory niewiele agencji kredytów eksportowych, takich jak KUKE, zaproponowało w swojej ofercie rozwiązania wspierające eksporterów już w momencie ich wzrostu na lokalnym rynku. Z takim wsparciem naprawdę warto planować szerszą aktywność na zagranicznych rynkach, które w dłuższym okresie dają większe możliwości rozwoju – podkreśla Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Minimalna wartość kredytu to 5 mln zł, a maksymalna długość spłaty wynosi 14 lat. Dodatkowym warunkiem są obecne lub planowane przychody z działalności eksportowej osiągające 20% całości sprzedaży w okresie 3 lat.

(AM, źródło: Pekao)

Inżynierowie PZU LAB z nowymi uprawnieniami

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU LAB, spółka inżynierska Grupy PZU, poinformowała, że jej inżynierowie uzyskali uprawnienia do monitorowania stanu i diagnostyki maszyn z wykorzystaniem termografii w podczerwieni zgodnie z ISO 18436-7.

Szkolenie zakończone egzaminem, zostało przeprowadzone przez EC Training Center – jedyne w Polsce centrum szkoleniowe licencjonowane przez instytucję Infrared Training Center oraz posiadające akredytację Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Technicznej na prowadzenie szkoleń z diagnostyki.

Uczestnicy szkolenia mieli możliwość rozwinięcia swoich umiejętności w zakresie analizy nietypowych przypadków. Główne umiejętności, jakie nabyli, to:

  • pogłębiona wiedza z termowizji w zakresie unikania kosztownych błędów pomiarowych oraz analizy i interpretacji obrazu,
  • umiejętność doboru techniki pomiarowej w różnych, często nietypowych, przypadkach, 
  • umiejętność udzielenia wskazówek dla operatorów kamer (także tych posiadających certyfikację Level 1) w zakresie doboru sprzętu, technik pomiarowych, ograniczeń badawczych, analizy danych oraz działań naprawczych i raportowania. 

(AM, źródło: PZU Lab)

Dla NAU stabilność i innowacja to codzienność

0
Dorota Winiarz

Rozmowa z Dorotą Winiarz, dyrektorką ds. sprzedaży i rozwoju sieci w NAU SA

Aleksandra E. Wysocka: – NAU jest już na rynku ponad 20 lat. Powstaliście jako Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa. Ile jest w Was tej oświaty? Jak mocno jesteście związani z branżą edukacyjną?

Dorota Winiarz: – Oświata i edukacja to nasze DNA. I jak najbardziej się tego trzymamy. Mamy dedykowaną ofertę dla tego sektora, którą intensywnie rozwijamy. Natomiast od blisko dziesięciu lat budujemy drugi filar, który zajmuje się sprzedażą multiagencyjną. Ten kanał również rozwija się bardzo szybko i prężnie. Współpracujemy już z blisko półtora tysiącem agentów.

W tej chwili multiagentom nie jest lekko ze względu na niskie stawki w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Czy komunikacja stanowi istotną część Waszej sprzedaży?

– Obecnie ok. 75% naszego portfela to właśnie komunikacja, z czego 25% polis komunikacyjnych jest obudowanych ubezpieczeniami dobrowolnymi. Prawdą jest, że składki w ubezpieczeniach komunikacyjnych zachowują się bardzo, powiedzmy, nietypowo. Sytuacja rynkowa wskazywałaby, że powinny być coraz wyższe, natomiast od kilku kwartałów niemal stoją w miejscu, a momentami wręcz spadają.

Lipiec był chyba pierwszym miesiącem, w którym składki zaczęły reagować na sytuację ekonomiczną. Likwidacja szkody po prostu staje się bardzo droga. Zarówno koszty pracy, jak i dostępność części zamiennych muszą mieć przełożenie na cenę ubezpieczenia.

Aby zapewnić stabilność i bezpieczeństwo naszego biznesu, musimy polisy komunikacyjne obudowywać innymi ubezpieczeniami. I rzeczywiście, coraz większą część portfela NAU stanowią ryzyka dobrowolne. To jest nasze wyzwanie na najbliższe miesiące – rozwój ubezpieczeń majątkowych, życiowych i korporacyjnych. Czyli ta część produktów ubezpieczeniowych, która charakteryzuje się dużą stabilnością cenową.

A jak wygląda sytuacja w ubezpieczeniach mieszkaniowych? Co NAU obserwuje w tym sektorze?

– Kilka lat temu wszyscy ubezpieczyciele starali się pozyskać rynek mieszkaniowy. Wówczas towarzystwa, żeby związać ze sobą klienta na kilka lat, wprowadziły do oferty polisy trzyletnie. Wtedy były one świetnym rozwiązaniem. Natomiast nikt nie przewidział, że sytuacja zmieni się tak szybko.

W tej chwili wiele towarzystw ubezpieczeniowych wycofuje się z trzylatek, ponieważ wartość nieruchomości zmienia się w zasadzie z dnia na dzień. Nie bez znaczenia są zjawiska pogodowe, które kiedyś dotykały nas przez kilka miesięcy w roku, obecnie pojawiają się o każdej porze, często powodując duże szkody. To wymusza też reakcję rynku.

Towarzystwa bardzo mocno podnoszą składki. Dla multiagentów jest to kolejne duże wyzwanie i wiąże się to również z ciągłą edukacją klienta. To my, pośrednicy, jesteśmy odpowiedzialni za uświadomienie klientowi, że polisa ubezpieczenia mienia powinna zabezpieczyć je w pełni. Na podstawie realnych wartości oraz biorąc pod uwagę wszystkie zmiany klimatyczne, które mogą je dotknąć.

Trwają wakacje, które są tradycyjnie okresem bliższych i dalszych podróży. Ważnym elementem odpowiedzialnej turystyki są odpowiednie ubezpieczenia, które zabezpieczają m.in. koszty leczenia, ewentualnie transportu w razie nieprzewidzianych wypadków. Jakie jest miejsce ubezpieczeń turystycznych w ofercie NAU?

– W tej grupie produktowej lekcja uświadamiania klientów została wzorowo odrobiona. Nasi klienci pamiętają o tym, że muszą mieć ubezpieczenie na wyjazd, bo karta EKUZ i ubezpieczenie dodane do wycieczki w biurze podróży są niewystarczające. A my staramy się dać naszym pośrednikom odpowiednie narzędzia.

Od niedawna mamy w naszym flagowym systemie NAU24 możliwość skalkulowania i sprzedawania ubezpieczeń turystycznych. Proces wystawienia polisy kosztów leczenia za granicą zajmuje niespełna 3 minuty. Dlatego też możemy bezproblemowo i kompleksowo obsłużyć naszego klienta w tym temacie.

Pojawiło się magiczne hasło: „system”. NAU od dłuższego czasu pracuje nad swoim narzędziem sprzedażowym i włącza do niego coraz to nowe produkty i funkcjonalności. Czym już możecie się pochwalić, a nad czym jeszcze pracujecie?

– NAU24 to jest nasza perełka, którą cały czas udoskonalamy. Jest to nowoczesne środowisko pracy agenta, a więc platforma sprzedażowa, a nie porównywarka, jak mówią niektórzy. Rozwijamy ją w trzech segmentach. Po pierwsze, jest to intuicyjny system wspierający pracę agenta. Po drugie, aplikacja mobilna. A po trzecie, narzędzie online. O tej trzeciej, ostatniej części powiem tylko, że jest w fazie testów, na razie nie będę więc zdradzała szczegółów. Opowiem za to szerzej o tych dwóch pierwszych aspektach, które są dla nas niezwykle ważne.

System wspiera agenta, zbiera i analizuje informacje, aby pomóc w kompleksowej i wieloletniej obsłudze klienta. W NAU24 agent może wyliczyć, przedstawić ofertę i przedstawić polisę w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych, mieszkaniowych i turystycznych. W pełni obsłuży też wszystkie wznowienia. Narzędzie umożliwia zarówno przeliczenie składki, jak i wystawienie polisy oraz zabezpiecza zrobienie Analizy Potrzeb Klienta (APK).

Aplikacja mobilna pozwala natomiast agentowi na pracę zdalną. Jest wyposażona w skaner kodów AZTEC, który bardzo mocno przyspiesza proces przygotowania kalkulacji dla klienta, umożliwia zdalne oględziny, automatyczne rozliczanie zdjęć i rejestrację pełnej dokumentacji.

Czego jeszcze oczekują agenci, a co Wy jako NAU możecie im zaoferować, żeby im się pracowało lepiej?

– W tej chwili kończymy bardzo ważny projekt. Łączymy NAU24 z narzędziem obsługowym dla naszych agentów, tak żeby w jednym miejscu mogli mieć zarówno obsługę swojego klienta, jak i pełną komunikację z nami. Otrzymują tam wszystkie raporty prowizyjne i sprzedażowe. A więc wszystkie dane są już w jednym miejscu.

Skończyliśmy w zasadzie testy, czekamy już tylko na ostatnie dokumenty i mam nadzieję, że w najbliższych dniach będziemy mogli poinformować wszystkich, że narzędzie jest gotowe do pracy.

Wracając do nauczycielskiego DNA… Jak podchodzicie do ubezpieczeń szkolnych? Czy to istotna linia biznesowa NAU?

– NNW szkolne jest dla nas bardzo istotnym ubezpieczeniem. Jesteśmy od wielu lat związani z oświatą i stanowi to naszą niewątpliwą przewagę rynkową. Chcemy to wykorzystać, edukując rodziców o świadomym kupowaniu ubezpieczeń, dlatego też do tego projektu zaprosiliśmy naszych partnerów biznesowych – agentów.

Od kilku lat mamy sklep, w którym każdy rodzic może bezpośrednio zakupić u nas ubezpieczenie. Agenci dostają indywidualne linki, które prowadzą na stronę, gdzie można obejrzeć pełny zakres ubezpieczenia. Sprawdzić, jakie są ryzyka czy sumy ubezpieczenia, i świadomie wybrać zakres polisy, która w pełni zabezpieczy dziecko.

To jest trudny rynek, bo wymaga bardzo dużo pracy u podstaw, ale widzimy, że rzeczywiście coraz więcej osób się tym interesuje, że nie tylko szuka dokumentu, który jest wymagany w szkole, ale faktycznego zabezpieczenia.

Jaka jest największa przewaga NAU z perspektywy agenta?

– W ostatnich latach dynamicznie rośnie liczba osób, które z nami współpracują. Z naszych badań wynika, że najbardziej motywuje ich do tej współpracy innowacyjność NAU, czyli narzędzia, które oferujemy, ale także stabilność finansowa, która w dzisiejszych czasach jest niezwykle ważna.

Cały czas się rozwijamy i jesteśmy bardzo transparentni, a od 25 lat mamy ten sam zarząd, więc jesteśmy również stabilni! Z naszymi partnerami komunikujemy się w jak najbardziej przejrzysty sposób i staramy się robić to jak najczęściej. Myślę, że te aspekty najbardziej doceniają agenci. Właśnie dlatego nawiązują współpracę z nami.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Design Thinking – co to takiego?

0
Marta Domańska

Współpracując z klientami przy tworzeniu nowych rozwiązań produktowych dla klientów indywidualnych, od kilku lat wykorzystuję na warsztatach metodologię Design Thinking. Czym tak naprawdę to jest? Według większości definicji to podejście do tworzenia nowych produktów i usług na podstawie głębokiego zrozumienia problemów i potrzeb użytkowników.

Design Thinking to nic innego jak metoda twórczego rozwiązywania problemów, która po raz pierwszy została zdefiniowana w latach 60. w Stanach Zjednoczonych. Jej celem jest dostarczanie innowacyjnych rozwiązań poprzez wykorzystywanie specyficznych metod pracy, które pobudzają kreatywność.

Design Thinking nazywane jest ludzką metodą. Dzięki temu, że pierwszym etapem w procesie jest empatia, a punktem wyjścia są realne potrzeby użytkowników, daje nam to praktyczne i pożądane efekty.

Wyróżniamy pięć etapów modelu Design Thinking:

  • Empatia – na tym etapie „wchodzimy w buty naszego klienta”, patrzymy na świat cudzymi oczami. Jest to etap aktywnego słuchania, dopytywania i podążania.
  • Diagnoza potrzeb – ten etap to wyciąganie wniosków z tego, co udało nam się dowiedzieć w poprzednim kroku. Analizujemy wywiady z klientami, na podstawie których staramy się zdiagnozować problemy i wyzwania, z jakimi mierzy się klient.
  • Generowanie pomysłów – to etap inspiracji i tworzenia konkretnych rozwiązań odpowiadających na wyzwania klientów. Na tym etapie nie ma głupich pomysłów, a ograniczenie stanowi wyłącznie nasza wyobraźnia.
  • Prototypowanie – jest to etap stworzenia pierwszego prototypu wybranych pomysłów w celu dalszego przetestowania. Prototypujemy z tego, co akurat mamy pod ręką: nożyczki, kredki, gazety, klocki lego, rekwizyty. Wszystko po to, aby nadać formę wybranym pomysłom.
  • Testowanie – jest to moment pierwszej weryfikacji, czy to, co wymyśliliśmy, odpowiada na potrzeby naszych klientów. To etap testów i zbierania opinii oraz ulepszania kolejnych wersji prototypów.

Świat trendów a potrzeby klientów

W aspekcie innowacji niezwykle ważnym krokiem w wyżej opisanej metodologii jest generowanie pomysłów. To właśnie na tym etapie często inspirujemy się trendami, które nadają im kierunek. Wtedy też łączymy świat trendów z doczesnymi potrzebami klientów. To trendom i naszej wyobraźni zawdzięczamy najbardziej innowacyjne i porywające pomysły, które często wiążą się z kontrowersjami, ponieważ są za bardzo innowacyjne, za daleko wybiegają w przyszłość, a ich wdrożenie wymagałoby dodatkowych inwestycji, co do których nie mamy pewności, że się zwrócą.

Czym więc powinny dla nas być trendy i jak z nich korzystać? Trendy to przede wszystkim uświadomienie sobie kierunków zmian, dokąd zmierza świat, dokąd zmierza ludzkość, w którym kierunku chcemy podążać my, nasza firma czy marka osobista. One nadają kurs zmianom. Trendy w biznesie pokazują krajobraz różnych możliwości w niedalekiej przyszłości, które może podjąć organizacja w najbliższych latach.

Prawdziwa innowacja polega więc na zmianie kultury w organizacji. Na przyjęciu innej perspektywy spojrzenia na swoją działalność, na swoją rolę w firmie oraz zrozumieniu, że nie wszystko opiera się na czysto racjonalnym myśleniu.

Gotowość do zmian

Zastanawiam się, ile dużych organizacji ma gotowość i otwartość do wdrażania innowacji. To oczywiste, że innowacje są nośne, bardzo dobrze się rozprzestrzeniają, ale wymagają odpowiedniego nakładu/inwestycji, która najprawdopodobniej nie zwróci się w pierwszym roku. Dlatego firmy wolą zostać przy starych, sprawdzonych rozwiązaniach, które przynoszą pewny zysk.

Trudno jest w krótkim czasie zbudować świadomość organizacyjną zorientowaną na innowacje. Nie jest to prosta droga. Duże innowacyjne organizacje przez lata doskonaliły i ciągle doskonalą narzędzia związane z innowacyjnością, budowały kulturę organizacyjną sprzyjającą jej oraz wspólnie z pracownikami wytworzyły styl przywództwa, zachęcający do innowacyjności. Nie wystarczy posiadanie odpowiedniej strategii innowacji, portfela nowych produktów oraz doskonałego procesu rozwoju produktu, potrzeba czegoś więcej. Nowego sposobu myślenia wykorzystującego wszystkie okazje dla pojawienia się innowacji.

Kultura organizacyjna, która promuje postawy innowacyjne, to kultura, której najważniejszą wspólną wartością jest duże znaczenie nadawane innowacyjności. Powinna cenić błędne działania bardziej niż ich brak. Ważnymi cechami takiej kultury są: otwartość, spontaniczność i duża dynamika zmian, a także nadawanie znaczenia każdemu działaniu powiązanemu z innowacją.

Oczekiwania vs. rzeczywistość

Wszyscy mamy olbrzymie oczekiwania związane z innowacjami, dlatego oczekujemy szybkiego zwrotu z inwestycji. Niestety najwięcej wiedzy i doświadczenia zdobywa się poprzez porażki. Jeżeli organizacja ich nie toleruje, to przekłada się to bezpośrednio na postawy menedżerów wobec innowacji.

Wydaje się, że to jest właśnie klucz do innowacji. Nie wystarczy mieć zasoby, kontakty, doskonały proces. Trzeba mieć jeszcze pasję dla innowacji i odwagę, by je wdrażać.

Marta Domańska-Trzaskoma
dyrektorka ds. sprzedaży i rozwoju relacji B2B, UNIQA

22,064FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie