W ogłoszonej na początku lutego liście zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego na krajowym i wojewódzkim rynku pracy znalazło się 30 pozycji. 40% z nich to zawody ściśle związane z sektorem budowlanym.
– Budownictwo od lat cierpi na deficyt pracowników, a to wpływa na funkcjonowanie całej gospodarki. Co więcej, w specyfikę zawodów z tego sektora wpisane są wypadki i urazy. Dlatego każdy fachowiec gotowy do pracy jest niezwykle cenny. Nawet kilkudniowa nieobecność jednego pracownika może obecnie znacząco zaburzyć pracę całej firmy. W związku z tym pracodawcy z jeszcze większą uwagą dbają o zdrowie swoich pracowników, przede wszystkim zapewniając im szybki dostęp do pomocy medycznej – mówi Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.
Branżowi fachowcy są narażeni na uszkodzenia słuchu, choroby układu oddechowego czy problemy ze wzrokiem. Ciężka praca fizyczna wpisana w budowlaną codzienność może skutkować także uszkodzeniami kręgosłupa, układu kostnego i ruchu, mięśni, stawów.
Pracodawcy, obok zapewnienia bezpiecznych warunków wykonywania obowiązków, powinni zadbać także o dostęp do odpowiedniej profilaktyki medycznej dla pracowników w ramach medycyny pracy. Pakiet badań i konsultacji, z których może skorzystać pracownik sektora budowlanego powinien obejmować kompleksowe badania diagnostyczne i konsultacje z odpowiednimi specjalistami, uwzględniające zarówno ewentualne problemy wynikające z charakteru pracy, jak i wieku zatrudnionych.
– Na rynku pracy aktywnych jest wiele pokoleń, które mają czasem diametralnie różne potrzeby zdrowotne. Przykładowo, milenialsi borykają się z większą liczbą problemów zdrowotnych niż poprzednie pokolenie, gdy było w ich wieku. Między innymi częściej potrzebują opieki neurologicznej niż ich starsi koledzy. Nie wolno o tym zapominać i rozważnie dobierać zakres świadczeń zapewnianych w ramach medycyny pracy – dodaje Xenia Kruszewska.
W tym miesiącu benzyna podrożała w stosunku do lutego 2021 r. o 11,8%. Droższe są też naprawy i usługi warsztatów samochodowych. Tymczasem ceny OC posiadaczy pojazdów mechanicznych nadal spadają – zauważa CUK Ubezpieczenia.
Według portalu E-Petrol 18 lutego 2021 r. średnia cena benzyny Pb 95 w Polsce wyniosła 4,75 zł za litr. W drugim tygodniu lutego odnotowano największą tygodniową podwyżkę ceny detalicznej benzyny bezołowiowej 95 od lipca ubiegłego roku. Za litr kierowcy musieli zapłacić 5,31 zł. Również ceny w warsztatach samochodowych są rekordowo wysokie. Jeszcze dwa lata temu za naprawę samochodu w warsztacie Polacy płacili średnio około 500 zł. Już w pierwszym półroczu ubiegłego roku kwota ta wzrosła, osiągając wynik powyżej 600 zł. Teraz jest jeszcze drożej.
Tymczasem według danych CUK Ubezpieczenia średnie ceny polis OC ppm. w styczniu 2022 r. w 15 miastach wojewódzkich nie tylko nie wzrosły, ale był wręcz niższe niż w styczniu 2021. Najbardziej potaniały w Krakowie (8,6%) i w Zielonej Górze (8,3%).
– Począwszy od połowy 2017 roku, ceny ubezpieczeń OC sukcesywnie spadają. Obecne stawki są około 25% niższe od wyceny polis z 2017 r. Wpływ na ceny polis ma wiele czynników. Wśród nich są polityka cenowa towarzystw ubezpieczeń, liczba szkód w danym mieście czy województwie i w efekcie wypłaconych odszkodowań w danym regionie. Znaczenie może mieć też wielkość rynku i sprzedaży czy ewentualne promocje – mówi Katarzyna Pokora z CUK Ubezpieczenia. – Według naszych wyliczeń ceny OC w styczniu spadły też w Gdańsku, Szczecinie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu, Katowicach, Białymstoku czy Lublinie. Wzrosły tylko w trzech miastach wojewódzkich: w Rzeszowie o 11,3%, w Olsztynie o 2,5% i Opolu o 1,4%. W Warszawie ceny praktycznie nie zmieniły się – spadły o 0,3%.
W przypadku AC stawki spadły w czterech miastach wojewódzkich – najmocniej we Wrocławiu (9,2%). W pozostałych miastach ceny wzrosły. Tylko w 6 miastach wzrosty cen były dwucyfrowe (najwięcej w Rzeszowie i Białymstoku).
– Ceny polis AC od kilku lat nie zmieniały się, teraz widać niewielki wzrost, który i tak nie odzwierciedla wielkości średniej inflacji. Rosną ceny części, koszty pracy czy chociażby energii, która jest zużywana w warsztatach samochodowych. Naprawa po zdarzeniu drogowym wymaga znacznie większych wydatków na zakupu części oraz zastosowania bardziej skomplikowanych i kosztownych technologii naprawy. Ubezpieczyciele płacą więcej za naprawę uszkodzonych pojazdów i to przekłada się na wzrost cen AC – mówi Katarzyna Pokora.
W 2021 r. w sektorze ubezpieczeń na całym świecie przeprowadzono 418 fuzji i przejęć (M&A) w porównaniu z 407 w roku poprzednim. Aktywna pod tym względem była szczególnie druga połowa roku, w której odnotowano 221 transakcji wobec 197 w I półroczu – wynika z raportu „Growth Complex” autorstwa globalnej firmy prawniczej Clyde & Co.
Najbardziej aktywnym regionem pod względem fuzji i przejęć pozostają Ameryki z 224 transakcjami (+17% r/r). Liderem wśród krajów są USA, gdzie w ciągu roku zrealizowano 180 przedsięwzięć M&A – najwięcej od 2015 r. Aktywność transakcji w Europie wzrosła o 21% r/r, szczególnie dzięki aktywnej drugiej połowie roku, w której odnotowano 74 transakcje, wobec 51 w I półroczu. Po stosunkowo dynamicznych dwóch latach w regionie Azji i Pacyfiku odnotowano 44% spadek, z 75 transakcji w 2020 r. do 42 w 2021 r. Podobny trend odnotowały również Bliski Wschód i Afryka (17 wobec 32 w 2020 r., -47% r/r). Autorzy raportu przypominają jednocześnie, że ubiegły rok był rekordowy pod względem M&A w tym regionie.
Innowacje głównym motorem wzrostu
Clyde & Co. zauważa, że pandemia przyspieszyła innowacje w branży, a ubezpieczyciele i reasekuratorzy są gotowi kupować i finansować firmy technologiczne, które mogą pomóc im w dostarczeniu innowacji produktowych oraz zapewnić większą elastyczność w celu zdobycia przewagi konkurencyjnej. Insurtechy, szczególnie w USA, rozwijają się w szybkim tempie, a niektóre osiągają etap dojrzałości, który pozwala im samym myśleć o przejęciach w celu zwiększenia skali działalności i/lub bycia firmami ubezpieczeniowymi typu „full stack”.
Oferty wszystkich rozmiarów
W 2021 r. nastąpiło odbicie liczby dużych transakcji – z 25 mega-transakcjami przekraczającymi 1 mld USD w porównaniu do 20 w 2020 r. Największym przejęciem był zakup RSA Insurance Group PLC przez Regent Bidco Ltd za 9,2 mld USD. Jednak firmy ubezpieczeniowe i reasekuracyjne szukają również mniejszych przejęć.
W poszukiwaniu nowych możliwości ekspansji
Poza fuzjami i przejęciami jako drogą do wzrostu, pojawiają się nowe modele biznesowe, które nie tylko pozwolą zakładom na rozszerzenie ich działalności, ale także poprawią poziom obsługi klienta.
Kontynuacja mocnego rynku fuzji i przejęć w 2022 r.
Clyde & Co prognozuje, że nastroje na najbliższe 12 miesięcy prawdopodobnie pozostaną pozytywne, gdy wejdziemy w świat po pandemii. Spodziewa się, że aktywność w zakresie fuzji i przejęć pozostanie prężna, a liczba zrealizowanych transakcji przekroczy 200 przedsięwzięć na całym świecie w pierwszej połowie 2022 r., a w drugiej wzrośnie powyżej 220.
W Polsce też dużo się działo
W Polsce największą ubezpieczeniową transakcją M&A w 2021 roku było przejęcie aktywów Avivy przez Allianz. Na uwagę zasługiwało także przejęcie MetLife przez NN Group czy zakup operacji April International w Europie Środkowo-Wschodniej oraz Punkty przez BIK. Warto też wspomnieć o nabyciu 100% udziałów w łódzkiej spółce Mount Broker przez Certo Broker, przejęciu przez GrECo 100% udziałów w MAI CEE Ltd., zakupie MRC Broker przez Grupę Brokerską Quantum oraz akwizycji Safety Broker de Asigurare przez Unilink.
16 lutego Polska dostała się w zasięg bardzo aktywnego układu niskiego ciśnienia o imieniu Dudley (Ylenia). Wskutek jego obecności wystąpiły bardzo silne porywy wiatru, powodując liczne zniszczenia w całym kraju. Na żywioł zareagowali już ubezpieczyciele.
Występująca wraz z niżem i towarzyszącymi mu frontami atmosferycznymi wysoka temperatura i duża zawartość wilgoci w powietrzu wygenerowała sporą ilość energii, która przy sprzyjających warunkach wiatrowych pozwoliła na rozwój formacji burzowej w postaci szkwału z niszczącymi porywami wiatru, a prawdopodobnie także trąbami powietrznymi. Dodatkowo przejściu frontu towarzyszyły silne opady deszczu i opady niewielkiego gradu. W wielu miejscach Polski zachodniej i południowej notowano porywy wiatru o prędkości około 100 km/h. Najsilniejsze zanotowano na stacji w Dziwnowie – 134 km/h i w Lesznie – 117 km/h. Silnie wiało również w górach (Tatry – 131 km/h, Karkonosze – 171 km/h).
Efektem żywiołu było zwiększone występowanie szkód. Jak podała Grupa PZU, od czwartku do piątku jego klienci zgłosili ponad 2500 szkód w budynkach – najwięcej (~50%) w woj. wielkopolskim i łódzkim. „Mobilni Eksperci PZU od rana działają w terenie, wprowadziliśmy uproszczony tryb zgłaszania szkód oraz szybkiej wypłaty zaliczek/odszkodowań” – podał ubezpieczyciel na Twitterze.
Rękę na pulsie trzyma też UNIQA. „W ramach wsparcia kontaktujemy się z ubezpieczonymi. Nasi doradcy dzwonią i pytają, czy u klienta doszło do szkody, czy potrzebuje naszej pomocy, i podpowiadamy, co robić” – przekazała firma na TT.
Z kolei w nocy z piątku na sobotę i w sobotę Polska dostała się w zasięg aktywnego niżu o imieniu Eunice (Zeynep), który ponownie przyniósł gwałtowne porywy wiatru, przelotny deszcz, deszcz ze śniegiem i lokalne burze. Ubezpieczeniowy bilans szkód w naszym kraju nie jest jeszcze znany. Natomiast w Wielkiej Brytanii firma doradcza PwC UK oszacowała, że Eunice prawdopodobnie spowoduje straty ubezpieczeniowe w wysokości od 200 milionów funtów (272 miliony dolarów) do 350 mln GBP (476 mln USD) z powodu uszkodzenia mienia, zakłóceń w biznesie i podróży. – Podobnie jak w przypadku burzy Dudley, straty ubezpieczeniowe będą dotyczyły głównie uszkodzeń domów, nieruchomości komercyjnych i pojazdów spowodowanych przez spadające drzewa i latające przedmioty – powiedział Mohammad Khan, Generalny Lider Ubezpieczeń PwC UK, cytowany przez Reutersa.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z 17 sierpnia 2017 roku, wywiedzioną na korzyść małżeństwa poszkodowanego w wyniku kolizji drogowej.
Sprawa dotyczyła kolizji drogowej z 2014 r., spowodowanej przez sprawcę ubezpieczonego w PZU SA. Na podstawie sporządzonej kalkulacji naprawy oszacowano wysokość szkody na kwotę 5097,76 zł, którą ubezpieczyciel wypłacił powodom. Małżeństwo, nie zgadzając się z wysokością odszkodowania, zleciło wykonanie zewnętrznej kalkulacji, która wyceniła szkodę na 10 529,25 zł. Pełnomocnik powodów wezwał zakład do dopłacenia 5607,78 zł, ten jednak wskazał, że przyznaje tytułem dopłaty do odszkodowania jedynie 28,15 zł.
Sąd Rejonowy w Goleniowie zasądził od PZU SA 650 zł wraz z odsetkami, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. W ocenie sądu powodowie nie wykazali, jakie koszty zmuszeni byli ponieść w związku z koniecznością przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Dokonali oni bowiem zakupu szeregu oryginalnych części używanych. Kupowali je od osób fizycznych, przez co nie posiadali paragonów czy faktur potwierdzających wysokość poniesionych kosztów.
W apelacji zaskarżającej wyrok części oddalającej powództwo SO w Szczecinie zmienił zaskarżony wyrok i zasądził od PZU SA 1962,78 zł wraz z odsetkami, a w pozostałej części powództwo oddalił. Sąd niemal w całości zaakceptował stanowisko SR i przyjął je za własne. Wskazał, że powodowie nie przedstawili koniecznych dowodów pozwalających na wykazanie poziomu kosztów rzeczywiście poniesionych na naprawę pojazdu po doznanej szkodzie, w zakresie zakupu części zamiennych.
Sąd Najwyższy w znacznej mierze podzielił argumentację zawartą w skardze nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego, w tym zasadność zarzutu rażącego naruszenia prawa materialnego. Przytoczył również utrwalone stanowisko wskazujące, że nie ma żadnych wątpliwości, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela OC ppm. nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na naprawę pojazdu, lecz także jako równowartości hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego i każdorazowo obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. W sytuacji gdy przed ustaleniem wysokości odszkodowania dojdzie do naprawy pojazdu odszkodowanie należne poszkodowanemu może być ustalone. SN podkreślił, że ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność w granicach OC sprawcy szkody i w nich ustalane jest i wypłacane odszkodowanie.
Sąd Najwyższy wskazał, że SO powinien był dopuścić możliwość określenia wysokości odszkodowania w oparciu o koszty naprawy wyliczone przez biegłego sądowego, oparte na cenach rynkowych części oryginalnych nowych, a nie stać na stanowisku, że skoro doszło już do naprawy, odszkodowanie powinno odzwierciedlać wyłącznie koszty dokonanej już naprawy, przy której nota bene zastosowano części oryginalne używane.
Zdaniem SN oczywistym jest, że przy orzekaniu w sprawie objętej skargą nadzwyczajną doszło do rażącego naruszenia prawa materialnego przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Sąd wskazał, że stanowisko wyrażone przez SO jest niezgodnie z powszechnie akceptowanym w piśmiennictwie i orzecznictwie SN poglądem, zgodnie z którym dla odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu i powstania wydatków z tego tytułu.
Dlatego też Sąd Najwyższy uchylił w całości zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Szczecinie.
Gdy we wrześniu ubiegłego roku żegnaliśmy się po zakończeniu Kongresu, wydawało się, że sytuacja pandemiczna, choć niełatwa, jest już pod kontrolą. Tak się jednak nie stało i nadal pandemia wpływa na nasze życie w sposób, który coraz bardziej utrwala wszelkie wynikające z niej zmiany w życiu społecznym i biznesowym.
Przygotowując się do tegorocznego Kongresu Brokerów, zastanawialiśmy się, w jaki sposób zareagować na to, co się dzieje, a przede wszystkim na to, co się zmienia wokół nas. Przyspieszenie digitalizacji życia nie pozostawia wątpliwości, że procesy, które dotychczas przebiegały w sposób ewolucyjny, nabrały tempa i nie mamy się co łudzić, że „mamy jeszcze czas”.
Nowa rzeczywistość, nowe możliwości
Ponieważ broker to osoba, dla której pokonywanie przeciwności to chleb powszedni, postanowiliśmy spojrzeć na dzisiejszą rzeczywistość w kategoriach szansy. Dlatego też proponujemy, aby nasze XXIV majowe spotkanie odbyło się pod hasłem „Nowa rzeczywistość, nowe możliwości”.
Obecna sytuacja jest bardzo dynamiczna i wymaga od nas wszystkich wielokierunkowego spojrzenia na otaczający nas świat. Pierwsze autonomiczne samochody samodzielnie kursują jako taksówki po ulicach miast. Pandemia obnażyła kruchość łańcuchów dostaw. „Big data” to już właściwie „Huge data”. Digitalizacja dokumentów ubezpieczeniowych stała się faktem. Sztuczna inteligencja coraz częściej gości w naszych procesach biznesowych. To tylko niektóre ze zjawisk naszego współczesnego życia, które nas bezpośrednio dotykają.
Konieczne nowe spojrzenie na ryzyka
Wszystkie te procesy wymagają także nowego spojrzenia na kwestie identyfikacji i asekuracji ryzyk. Pewne ryzyka odpadną, jak np. ubezpieczenia komunikacyjne, inne zyskają na znaczeniu, jak ryzyka cyber, przede wszystkim związane z IoT, czy ryzyka BI związane z łańcuchami dostaw.
Perspektywy utraty połowy przypisu składki na naszym rynku nikt chyba jeszcze poważnie pod uwagę nie bierze, ale raczej nikt z nas nie wątpi, że gdy przestaniemy jako ludzie być odpowiedzialni za kierowanie pojazdami, to zakres pokrycia będzie musiał być zupełnie inny.
Dzisiejszym głosom o tym, że ubezpieczenia cyber nie za bardzo mają szansę się rozwinąć na szeroką skalę, można przeciwstawić argument, że w dobie inteligentnych domów, które same będą w stanie zidentyfikować i zdusić w zarodku drobne usterki, tylko ubezpieczenia cyber z prawdziwego zdarzenia (a nie tylko związane wyłącznie z wyciekiem danych) będą miały jakikolwiek sens.
A ryzyka pandemiczne i związane z nimi perturbacje powodują, że nowoczesne ubezpieczenia utraty zysku, z niszowej klauzuli, dającej ochronę w wypadku szkód niematerialnych, powinny uczynić sztandar awangardy nowoczesnego zabezpieczenia interesów producentów i usługodawców.
W konsekwencji trzeba będzie przemodelować nasz rynek, zaproponować klientom nowe rozwiązania ubezpieczeniowe, a także zmienić sposób ich oferowania. Będzie to wymagało także określenia na nowo naszej roli jako brokerów w świecie, w którym coraz częściej np. algorytm komunikuje się z algorytmem i załatwia daną sprawę nie tak, jak teraz myślimy, ale w sposób, w jaki ten proces zaprogramowaliśmy wcześniej.
Będzie o czym rozmawiać
Hasło XXIV Kongresu jest więc dość pojemne, bo jest o czym myśleć, jest więc i o czym rozmawiać. Spójrzmy śmiało w przyszłość i dokonajmy do niej pierwszych przymiarek.
Jesteśmy przekonani, że nie jest na to za wcześnie, bo nowa rzeczywistość rozwija się tu i teraz, na naszych oczach, w zawrotnym tempie.
A co w SPBUiR?
Codzienna praca SPBUiR jest oczywiście zdeterminowana przez projekt Kodeksu Dobrych Praktyk. Mamy nadzieję, że po wrześniowych dyskusjach na kongresie nic nie stanie nam na przeszkodzie i będziemy w stanie jako środowisko ubezpieczeniowe dojść do satysfakcjonującego konsensu.
Nadal również jesteśmy na bieżąco z dotyczącymi środowiska kwestiami legislacyjnymi czy też rozwiązaniami „proponowanymi” przez KNF. Nie zapominamy także o bieżących kwestiach wynikających z brokerskiej codzienności. Wygląda bowiem na to, że chociaż od wejścia w życie ustawy o dystrybucji upłynęło już trochę czasu, to nadal bardzo wiele kwestii pozostaje niejasnych i wymaga wykształcenia stosownej praktyki.
Kolejną sprawą są również cały czas pojawiające się wątpliwości w zakresie RODO i wymagań, jakie musimy spełniać, w zależności od tego, czy jesteśmy administratorami danych, czy też tylko je przetwarzamy.
Obok tego, tradycyjnie, proponujemy wszystkim naszym członkom, i nie tylko, cykl szkoleń zawodowych, umożliwiając wypełnienie obowiązku wymaganego przez przepisy.
Podsumowując, obok Kodeksu Dobrych Praktyk i bieżącej działalności legislacyjno-szkoleniowej działania SPBUiR będą związane z, naszym zdaniem, najważniejszymi wyzwaniami stojącymi przed brokerami w najbliższym czasie, tj.:
Adaptacją procesów biznesowych do coraz bardziej zaawansowanej cyfryzacji.
Pogodzeniem bezpieczeństwa pracowników z wymaganiami właściwej obsługi klientów.
Kontrolą prowadzonej działalności pod kątem zgodności z ustawą o dystrybucji i RODO.
Ot, akrostych taki…
Bądźcie zdrowi i do zobaczenia na Kongresie! Oby w maju…
Łukasz Zoń prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych
Rozmowa z Jakubem Sajkowskim, dyrektorem zarządzającym ds. klienta korporacyjnego w PZU SA
Aleksandra E. Wysocka: – Rok 2021 za nami. Czy może go Pan podsumować z perspektywy biznesu korporacyjnego?
Jakub Sajkowski: – Mimo nietypowych okoliczności społeczno-gospodarczych miniony rok można uznać za naprawdę dobry. Jesteśmy zadowoleni z tempa rozwoju naszego biznesu – osiągnęliśmy wzrost przypisu składki o kilkanaście procent. A osobiście jestem najbardziej zadowolony z tego, nad czym wytrwale pracowaliśmy, czyli z projektów i inicjatyw, które realizowaliśmy.
Na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” sporo pisaliśmy o programie Ryzyko PRO. Na jakim etapie jest ten projekt?
– Program prewencyjny Ryzyko PRO bazuje na autorskim systemie opracowanym przez PZU LAB, który służy do bieżącego monitorowania stanu bezpieczeństwa w zakładach przemysłowych. W ramach instalacji PZU LAB Enterprise Safety Tools (w skrócie PZU LAB EST) identyfikujemy miejsca szczególnie narażone na szkodę, a więc istotne z perspektywy ryzyka.
W 2021 r. z jednej strony rozwijaliśmy funkcjonalności systemu, a z drugiej po zakończeniu pilotażu przeszliśmy do masowego wdrożenia tego rozwiązania wśród naszych klientów korporacyjnych. Obecnie monitorujemy ok. 60 zakładów, a w nich prawie 1000 punktów kontrolnych. Jest to zatem całkiem spora próba. Można już stwierdzić, że realnie wpływamy na poprawę bezpieczeństwa, a nasi klienci to widzą i doceniają, o czym świadczy fakt, że chcą objąć kolejne części zakładów naszym monitorowaniem.
Z pewnością wpływ na coraz większe zainteresowanie programem Ryzyko PRO ma rozbudowa systemu PZU LAB EST o inteligentne czujniki monitorujące bieżący stan bezpieczeństwa, na przykład monitorowanie otwarcia i zamknięcia drzwi przeciwpożarowych, czujniki temperatury, ciśnienia, drgań i dymu oraz zintegrowanie go z kamerami termowizyjnymi.
Widać, że projekt świetnie się rozwija. A ile zakładów planujecie objąć monitoringiem w bieżącym roku?
– Teraz nastawiamy się bardziej na popularyzację rozwiązania, a mniej na część rozwojową. Choć nie wykluczamy oczywiście, że pojawią się kolejne pomysły na udoskonalenie systemu. W 2022 r. planujemy zaprosić do programu kilkudziesięciu nowych klientów.
Dużo uwagi poświęcacie też flotom. Czy i co nowego macie do zaoferowania w tym segmencie?
– Tak, systematycznie rozwijamy naszą ofertę dla flot. Już za kilka miesięcy zaoferujemy naszym klientom flotowym zupełnie nowe rozwiązanie. Chodzi o system informatyczny PZU iFlota, który łączy w sobie funkcjonalności zarządzania flotą i bezpieczeństwem oraz zarządzania ubezpieczeniem flotowym. Stworzyliśmy to narzędzie z myślą zarówno o klientach, jak i o pośrednikach ubezpieczeniowych.
W ramach systemu zaoferujemy klientom i pośrednikom codzienny dostęp do wielu informacji dotyczących ubezpieczenia floty, dających m.in. możliwość bieżącej obserwacji i analizy szkód, ich przyczyn, a także statusu obsługi szkody. Informacje będą dotyczyły zarówno szkód AC, jak i OC. Dodatkowo system będzie dawał możliwość zgłoszenia szkody oraz nawiązania kontaktu z jej opiekunem.
Z kolei jeśli chodzi o funkcjonalności związane z zarządzaniem flotą, to umożliwimy obsługę kart paliwowych, ewidencję pojazdów, kierowców, kosztów napraw, serwisu pojazdu. Powiadomienia z systemu PZU iFlota przypomną o np. ważności badań technicznych aut i aktualności uprawnień kierowców. System ma także funkcję „podpowiedzi” – jeśli widzi, że kierowcy powodują dużo szkód, szczególnie o konkretnej charakterystyce, to sugeruje działania prewencyjne mające poprawić bezpieczeństwo floty.
PZU iFlota to także baza wiedzy online – nasze artykuły, poradniki, blog czy e-learningi poruszają ważne i aktualne z perspektywy zarządzania flotą tematy.
Projekt ma wejść w życie niedługo, ale zapewne prowadzicie jego pilotaż. Jak to konkretnie wygląda?
– Pierwszych kilkudziesięciu klientów korzysta z PZU iFlota od grudnia 2021 r. Liczymy na ich uwagi i pomysły na dodatkowe funkcjonalności, które jeszcze bardziej usprawnią pracę fleet managerów.
Masowe wdrożenie zaplanowaliśmy na II kwartał. Program będzie dostępny dla klientów korporacyjnych wraz z ofertą ubezpieczenia floty. Z całą pewnością na rynku wyróżni nas cena tego rozwiązania: jedyne 189 zł za całą flotę za rok.
A jakie plany wiążecie z pozostałymi programami prewencyjnymi?
– Będziemy kontynuować program prewencyjny Audax, w ramach którego finansujemy rozwiązania technologiczne wpływające na poprawę bezpieczeństwa na drogach, między innymi rozwiązania telematyczne.
Nadal skupiamy się także na naszym programie PZU Bezpieczna Flota, w ramach którego szkolimy kierowców flotowych z bezpiecznego zachowania na drodze.
W minionym roku miały miejsce debiuty produktowe. Jakim cieszyły się odzewem ze strony brokerów i klientów?
– W drugiej połowie roku ofertę ubezpieczeń korporacyjnych zasiliły dwa nowe produkty – PZU Energia Wiatru i PZU Energia Słońca. W ramach wdrożenia zorganizowaliśmy webinary edukacyjne dla brokerów, dotyczące tego, jak analizować ryzyka w instalacjach fotowoltaicznych czy elektrowniach wiatrowych. Przygotowaliśmy też pierwsze szkolenie w trybie IDD dla brokerów. Zainteresowanie spotkaniami przerosło nasze oczekiwania i w tę formę kontaktu z pośrednikami będziemy z pewnością inwestować.
Sprzedaż nowych produktów OZE się rozkręca, a my na nich nie poprzestajemy. W ramach rozwoju naszej „zielonej” oferty produktowej w styczniu br. ofertę korporacyjnych ubezpieczeń komunikacyjnych rozszerzyliśmy o nowy zakres ubezpieczenia AC dla właścicieli pojazdów elektrycznych, obejmując ochroną szkody dotyczące ładowarek, w tym wallboxów, a także kabli ładujących oraz baterii.
Rzeczywiście sporo w PKK „zielonych” nowości. Co jeszcze dzieje się w obszarze korporacyjnym?
– W tym roku zaproponujemy też nową ofertę szkoleniowo-edukacyjną dla pośredników. Nasz program szkoleniowy rozpoczynamy od czterech branż: meble i drewno, branża budowlana, spożywcza oraz cargo.
Nasi eksperci podzielą się wiedzą i doświadczeniem podczas szkoleń zawodowych w trybie IDD dla pośredników oraz w postaci merytorycznych, fachowych publikacji prasowych i podcastów.
W tej chwili cała branża na potęgę się digitalizuje. Czy Wy również działacie na tym polu?
– Tak, oczywiście. W zakresie leasingów już jakiś czas temu zapoczątkowaliśmy proces przechodzenia na tak zwane serwisy kwotacyjne, a więc pozyskiwanie ceny przez agencje leasingowe bezpośrednio z naszego systemu produktowego Everest. Będziemy tą ścieżką dalej podążać.
Ponadto, zaproponujemy pośrednikom digitalizację procesów posprzedażowych i obsługowych związanych z przekazywaniem dokumentacji ubezpieczeniowej. Chcemy w maksymalnym stopniu odejść od papieru. Damy pośrednikom m.in. możliwość przekazywania dokumentacji ubezpieczeniowej interfejsem pomiędzy systemami, a także drogą e-mailową.
Poza tym w marcu ruszymy z nową stroną internetową o biznesie korporacyjnym w PZU, gdzie znajdą się wszystkie najważniejsze informacje o naszej ofercie, o produktach, o rozwiązaniach – zarówno ubezpieczeniowych, jak i prewencyjnych, a także różnego rodzaju materiały edukacyjne.
A czego – Pana zdaniem – spodziewać się można na rynku ubezpieczeń korporacyjnych w bieżącym roku? Jakie trendy jego rozwoju są z perspektywy PZU najistotniejsze?
– Myślę, że to będzie szczególnie ciekawy rok w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Spodziewamy się wzrostu cen na rynku. Koszty szkód rosną od dawna, inflacja jest wysoka, więc ceny również powinny pójść do góry. Gdyby nie fakt, że wzrost średniej szkody jest częściowo niwelowany przez niższą częstość szkód, już dawno zobaczylibyśmy odbicie cen na rynku.
Poza tym wszyscy zastanawiają się, kiedy rynek motoryzacyjny upora się z problemami z dostępnością komponentów do produkcji aut. Na razie prognozy mówią o tym, że to będzie raczej druga połowa roku. To ma oczywiście duży wpływ zarówno na segment sprzedaży dealerskiej, leasingowej, jak i na cały rynek.
W ubezpieczeniach majątkowych mam z kolei nadzieję na pewną stabilność. W ostatnim roku zakłady ubezpieczeń miały stosunkowo dobre wyniki w tym obszarze. I to z jednej strony mogłoby być przyczynkiem do myślenia o obniżce cen. Spodziewam się jednak, że ze względu na inflację – m.in. istotny wzrost kosztów materiałów budowlanych i pracy, wartości odtworzeniowe będą rosły, a co za tym idzie, również ceny ubezpieczeń.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka
MÓWIĄ MENEDŻEROWIE PZU
Katarzyna Grysińska
Obszar sprzedaży dla klientów strategicznych i leasingu w 2022 r., tak jak i w latach poprzednich, przede wszystkim inwestuje w dobre i długotrwałe relacje z klientami i brokerami. Chcemy być partnerem pierwszego wyboru we wszystkich procesach, które wymagają udziału ubezpieczyciela. Zapewniamy wsparcie w procesach inwestycyjnych, w realizacji nowych przedsięwzięć, ale także przy modernizacji obecnego mienia.
We współpracy z agencjami leasingowymi kontynuujemy wdrożenie taryfy detalicznej PZU Auto dla leasingobiorców, dzięki której nasi klienci mogą skorzystać ze zniżek i promocji oferowanych przez PZU.
Katarzyna Grysińska dyrektor Biura Klienta Strategicznego i Leasingu
Janusz Zieliński
W 2022 r. w obszarze sprzedaży ubezpieczeń korporacyjnych stawiamy mocny akcent na wartość dodaną naszej oferty, szczególnie w zakresie unikalnych na rynku rozwiązań ograniczających ryzyko w ubezpieczeniach majątkowych i komunikacyjnych. Bieżąca współpraca z klientami w całym okresie trwania umowy ubezpieczenia pozwala nam na m.in. udzielanie realnego wsparcia w zarządzaniu ryzykiem w zakładach przemysłowych oraz we flotach.
Jesteśmy także otwarci na współpracę na płaszczyźnie prewencyjnej, ponieważ wiemy, że wspólnie realizowane działania zwiększają poziom bezpieczeństwa u naszych klientów, zmniejszając tym samym szkodowość. To z kolei optymalizuje poziom składki ubezpieczeniowej. Jeśli zaś dojdzie do szkody, zapewniamy klientom indywidualnych opiekunów, którzy na bieżąco informują o postępach w obsłudze sprawy i reagują na potrzeby.
Nie zapominamy też o brokerach – rozwijamy naszą współpracę na rzecz budowania świadomości ubezpieczeniowej wspólnych klientów, a to leży w interesie wszystkich uczestników rynku.
Janusz Zieliński dyrektor Biura Sprzedaży Korporacyjnej
Konrad Owsiński
W zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych flotowych rok 2022 zapowiada się pracowicie i ciekawie. Przede wszystkim koncentrujemy się na dalszym rozwoju oferty produktowej dla flot lekkich i ciężkich, w tym dla pojazdów elektrycznych. Wdrożymy do masowego użytku nowy program PZU iFlota, czyli narzędzie wspierające fleet managerów w zarządzaniu flotą, ryzykiem i bezpieczeństwem kierowców.
Będziemy dzielić się wiedzą i doświadczeniami naszych inżynierów ryzyka, by wspólnie z klientami pracować nad ograniczaniem szkodowości, wykorzystując przy tym programy prewencyjne Audax i PZU Bezpieczna Flota.
Konrad Owsiński dyrektor ds. underwritingu ubezpieczeń komunikacyjnych w Biurze Analiz i Oceny Ryzyka Ubezpieczeń Korporacyjnych
Piotr Nettik
W roku 2022 planujemy wiele szkoleń merytorycznych i spotkań biznesowych dla rynku brokerskiego i agencyjnego. Chcemy dzielić się wiedzą i być w bliskim kontakcie z pośrednikami, by jeszcze lepiej rozumieć intencje proponowanych przez nich zapisów ofertowych i zapewniać oferty dopasowane do indywidualnych potrzeb klientów.
Już 9 marca br. zapraszam na pierwsze w tym roku szkolenie w trybie IDD związane z oceną ryzyka i ofertą dla przemysłu drzewnego i meblarskiego. Na kolejne miesiące przygotowaliśmy szkolenia związane z oceną ryzyka w branży spożywczej, ubezpieczeniami budowlano-montażowymi i cargo.
W planach mamy również dalszy rozwój oferty produktowej dla klientów korporacyjnych poprzez wprowadzenie ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności za szkody w środowisku czy modyfikację klauzul rozszerzających zakres ubezpieczenia do zapisów stosowanych przez poszczególnych brokerów.
Piotr Nettik dyrektor ds. underwritingu ubezpieczeń pozakomunikacyjnych w Biurze Analiz i Oceny Ryzyka Ubezpieczeń Korporacyjnych
Dostałam zaproszenie do Radia 357, by powiedzieć słuchaczom, czemu ceny OC ppm rosną, nawet gdy się jest kierowcą bezszkodowym. Naprawdę chciałabym powiedzieć, że ceny rosną, ale one wciąż spadają! Obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne to chyba jeden z nielicznych w naszym kraju produktów, który od kilku lat konsekwentnie tanieje.
Komunikacja w Polsce przypomina partię rozbieranego pokera, w którym gracze siedzą przy stole coraz bardziej kuso ubrani, ale wciąż liczą, że karta się odwróci… Tymczasem szkodowość to nie jest hazard, ale matematyka i można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, że bez zmiany taryf rynek znajdzie się pod wodą.
O ironio, wszyscy moi rozmówcy należący do wyższej kadry zarządzającej jednogłośnie narzekają, że ceny w komunikacji są o wiele za niskie, a jednak ich nie podnoszą. Można to zrozumieć, ponieważ jeśli jeden gracz podwyższy ceny, to w krótkim czasie skorzystają na tym jego konkurenci. Jednak w dłuższej perspektywie konkurowanie ceną poniżej granicy rentowności źle się skończy dla wszystkich.
Być może jedyną drogą wyjścia jest interwencja Komisji Nadzoru Finansowego, która przecież już kiedyś za zbyt niskie kwotacje ukarała. Opóźnienie w wymiarze kary jest jednak takie, że aktualni decydenci odpowiadają za politykę cenową swoich poprzedników i efekt „resocjalizacyjny” jest żaden.
To przykre, ale po raz kolejny branża ubezpieczeniowa prosi się o drobiazgową interwencję regulatora, której przecież szczerze nie znosi, i potem aż huczy od narzekań na nadregulację. Poza duńskim Gefionem nikt co prawda dawno na naszym rynku nie zbankrutował i prawdopodobnie w najbliższym czasie nie zbankrutuje, ale to wcale nie znaczy, że skutki zaniżania cen nie odbiją się w bardzo przykry sposób na wynikach finansowych ubezpieczycieli. Może jeszcze nie w 2022, ale w 2023 roku z bardzo dużym prawdopodobieństwem tak właśnie się stanie.
Niskie stawki odczuwają też coraz mocniej pośrednicy ubezpieczeniowi, a klientów czeka nieunikniony szok, gdy stawki rzeczywiście pójdą w górę. Wtedy dopiero trzeba będzie się tłumaczyć na antenie radiowych rozgłośni i nie tylko, a to i tak będzie najmniejszy problem…
W związku z rozwojem firmy, Sollers Consulting otwiera nowe biura w pięciu miastach Polski. Firma doradcza z branży IT dostrzega rosnące zapotrzebowanie na wsparcie biznesowe i informatyczne w sektorze finansowym.
Sollers uruchamia biura we Wrocławiu, Szczecinie, Krakowie, Łodzi i Białymstoku. Zatrudnionych w nich jest obecnie 20 specjalistów, którzy korzystają z biur współdzielonych i pracy zdalnej. Rekrutacja na nowe stanowiska już trwa, a wkrótce w tych miastach firma planuje otworzyć nowoczesne przestrzenie na wzór tych już istniejących. Obecnie Sollers zatrudnia 625 ekspertów biznesowych i IT w Warszawie, Lublinie, Poznaniu i Gdańsku. Pracownicy w nowych lokalizacjach przeniosą się do docelowych biur, gdy tylko ich zespoły dostatecznie się rozrosną.
– Wrocław, Szczecin, Kraków, Łodź i Białystok są znane ze swoich szkół wyższych i jesteśmy przekonani, że nowi pracownicy wniosą dużo wiedzy i doświadczenia do naszej organizacji. Wykorzystanie przestrzeni co-workingowych to dopiero początek, w miarę wzrostu firmy w danych lokalizacjach planujemy otwarcie docelowych biur Sollers. Dotychczas nasze siedziby w Warszawie, Lublinie, Poznaniu i Gdańsku rozwijają się bardzo dynamicznie. Jesteśmy przekonani, że oferowane możliwości rozwoju oraz ciekawe projekty, które realizujemy w Polsce i za granicą, będą atrakcyjne dla lokalnych talentów – mówi Marcin Pluta, partner zarządzający i współzałożyciel Sollers Consulting.
Założona w 2000 roku firma zatrudnia ponad 700 specjalistów w siedmiu biurach w Polsce i za granicą. W ramach inicjatywy rozwoju Sollers rekrutuje także zespół w Barcelonie, aby zbudować swoją obecność w Hiszpanii.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.