Dynamiczny charakter szkody to nic nowego

0
1064

W ostatnich miesiącach zapadło kilka wyroków Sądu Najwyższego, które odbiły się szerokim echem w branży ubezpieczeniowej. Najgłośniejszy był wyrok z 6 października 2022 r. dotyczący znaczenia zrabatowanych kosztów naprawy przez sieci partnerskie warsztatów przy kompensacji szkód komunikacyjnych.

Wiele mówi się także o wyroku z 8 grudnia 2022 r. (II CSKP 762/22), w którym SN powołał się na koncepcję szkody „dynamicznej w czasie”.

Sąd Najwyższy odmówił powodowi odszkodowania w wysokości kosztorysowych (hipotetycznych) kosztów naprawy samochodu w sytuacji, gdy ten już naprawy dokonał, a jej faktyczne koszty okazały się niższe. Orzeczenie wywołało spory entuzjazm po stronie ubezpieczycieli, co jest poniekąd zrozumiałe, jednak należy umieścić je w odpowiednim kontekście, tak aby właściwie odczytać jego konsekwencje.

Trzeźwą analizę wyroku dobrze zacząć właśnie od najczęściej chyba cytowanej tezy z uzasadnienia: szkoda jest zjawiskiem dynamicznym, a wielkość roszczenia odszkodowawczego może zmieniać się w czasie, gdyż jest zależna od okoliczności, które nastąpiły po zdarzeniu szkodzącym. (…) Naprawienie szkody, następujące w postępowaniu sądowym, obejmuje natomiast pokrycie tego uszczerbku, który istnieje w dacie zamknięcia rozprawy. Jest to teza trafna, ale też zupełnie oczywista w orzecznictwie i nauce prawa od dekad.

Szkoda „zawsze” była dynamiczna

Analogiczne twierdzenia padały już na gruncie przedwojennego Kodeksu zobowiązań, który był pierwowzorem obecnego Kodeksu cywilnego. Nie brakuje podobnych orzeczeń już na gruncie Kodeksu cywilnego, odsyła do nich zresztą wyrok z 8 grudnia 2022 r.

Zmienność szkody w czasie jest konsekwencją stosowania w polskim prawie tzw. metody dyferencjacyjnej dla ustalenia rozmiarów szkody. Polega ona na uwzględnieniu wszystkich rzeczywistych skutków zdarzenia wywołującego szkodę, zarówno tych natychmiastowych, jak i odroczonych w czasie. Nie ma granicy czasowej dla wystąpienia skutków przypisywanych zdarzeniu szkodzącemu – jedyne ograniczenie to związek przyczynowo-skutkowy.

Choć metoda dyferencjacyjna stanowi fundament reżimu odszkodowawczego, to jej znaczenie „zaciera się” w przypadku dochodzenia z góry kosztów niedokonanej restytucji, np. naprawy samochodu czy budynku, kiedy są one wyrażane jako wartość kosztorysowa.

Kosztorysowane wydatki, opierane na cennikach autoryzowanych wykonawców i oryginalnych częściach, są zwykle wyższe niż koszt, jakim można dokonać naprawy, uciekając się do zamienników, własnej pracy czy innych oszczędności.

Dopuszczalność żądania hipotetycznych kosztów naprawy pozostaje więc w napięciu, jeśli nie sprzeczności, z postulatem, aby odszkodowanie odpowiadało rzeczywistym rozmiarom szkody. Mimo to orzecznictwo jednolicie dopuszcza prawo żądania odszkodowania obliczonego jako kosztorys potencjalnej naprawy.

Naprawa wyłączy odszkodowanie kosztorysowe?

Nie zmienia tego także wyrok z 8 grudnia 2022 r., jednak dotyka on innego kluczowego problemu, tj. dopuszczalności takiego żądania, kiedy do naprawy już doszło lub gdy z innego powodu stała się niemożliwa.

Kluczowy jest następujący passus z uzasadnienia ws. II CSKP 762/22:

(…) żądanie zapłaty kosztów nieprzeprowadzonej restytucji nie może być uwzględnione, jeśli przywrócenie stanu poprzedniego nie jest możliwe. (…) Mowa tu w szczególności o dwóch sytuacjach: zbycia uszkodzonego pojazdu, wykluczającego dokonanie jego naprawy przez poszkodowanego, albo samodzielnego naprawienia samochodu, które – wobec dokonania rzeczywistej naprawy pojazdu – nie pozwala na obliczenie odszkodowania w sposób kosztorysowy jako hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego, a z pominięciem kosztów rzeczywiście poniesionych (zob. wyrok SN z 10 czerwca 2021 r., IV CNPP 1/21, i przywołane tam orzecznictwo).

Tymczasem przez lata zdecydowanie dominował pogląd przeciwny, dopuszczający żądanie odszkodowania „kosztorysowego” nawet po faktycznej naprawie, i to nawet gdy udowodniono, że jej koszty okazały się niższe od kosztorysu. Dokładnie takiej sytuacji dotyczyło np. postanowienie z 20 lutego 2019 r., III CZP 91/18, gdzie Sąd Najwyższy skwitował, że zagadnienie to doczekało się już, w wyniku wieloletniego procesu wykładni, jednoznacznego, prostego i równego dla poszkodowanych rozwiązania.

Wyrok z 8 grudnia 2022 r. stanowi więc pewien wyłom od dotychczas dominującej linii orzeczniczej, na razie pojedynczy. Przywołanego w wyroku orzeczenia SN z 10 czerwca 2021 r. (IV CNPP 1/21) nie sposób uznać za jednoznaczne wsparcie tej koncepcji, bowiem w sprawie tamtej Sąd oceniał tylko, czy jej przyjęcie prowadzi do rażącej niezgodności z prawem. SN stwierdził wówczas tylko, że wybór jednej z możliwych interpretacji przepisów prawa, choćby okazała się ona nieprawidłowa, nie może być uznane za kwalifikowany błąd, a tym samym nie oznacza niezgodności z prawem w rozumieniu art. 4241 k.p.c.

Rozsądne jest więc traktowanie nowego orzeczenia tylko jako wskazówki, że zagadnienie pozostaje potencjalnie otwarte. Oparcie polityki likwidacyjnej na założeniu, że wyrok z 8 grudnia 2022 r. odzwierciedla aktualny stan prawa, byłoby obarczone istotnym ryzykiem, dopóki stanowisko to nie zostanie utrwalone w kolejnych orzeczeniach.

Zaważyły też błędy procesowe

Na marginesie trzeba zaznaczyć, że „spektakularna” redukcja odszkodowania w omawianym wyroku – z kosztorysu 140 tys. zł do faktycznie wypłaconych 70 tys. zł – wynikała również z błędów procesowych powoda. Zostały one wypunktowane w uzasadnieniu wyroku z 8 grudnia 2022 r., gdzie SN zaznaczył, że to sam powód powołał się na fakt dokonania naprawy i udowodnił jej koszt, a jednocześnie zaniechał dowodzenia innych potencjalnych elementów tej szkody, np. tzw. szkody handlowej, tj. spadku wartości samochodu na skutek wypadku i naprawy, jak również dalszych wydatków, które miał rzekomo ponieść.

Oddalenie powództwa było więc, ostatecznie, przynajmniej po części konsekwencją niesprostania ciężarowi dowodu. Patrząc w szerszej perspektywie, jest to przypomnienie faktu, że wypłata odszkodowania w sytuacji dokonania restytucji (naprawy) przez poszkodowanego nie musi ograniczać się do samych bezpośrednich kosztów naprawy i docelowo powinna obejmować całość rzeczywiście istniejącej na dzień orzekania szkody, która – jak słusznie przypomniał SN – jest zmienna w czasie.

Maciej Zych
adwokat, praktyka postępowań sądowych i praktyka ubezpieczeniowa, Wardyński i Wspólnicy

Wnioski na kanwie wyroku SN ws. II CSKP 762/22
1. Zmienność szkody w czasie (dynamiczność) stanowi jedną z podstawowych zasad prawa odszkodowawczego od dawna.  
2. Wyrok neguje prawo żądania odszkodowania kosztorysowego w razie wcześniejszego naprawienia szkody – to wyłom w dotychczasowej linii orzeczniczej.  
3. Wyrok dopuszcza dochodzenie szkody handlowej, tj. spadku wartości handlowej samochodu na skutek wypadku i naprawy, obok odszkodowania obejmującego rzeczywiste koszty naprawy.