Jak spółki zagraniczne PZU radzą sobie w świecie niepewności

0
1193

Nie wszystkie rynki mogą pozwolić sobie na luksus stabilności. 13 i 14 października w Iławie, podczas spotkania spółek zagranicznych Grupy PZU z Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy widać to było szczególnie wyraźnie. Z jednej strony dobre wyniki i nowoczesne modele biznesowe, z drugiej świadomość, że zmiana to jedyna stała w działalności ubezpieczeniowej.

Od „troublemakera” do filaru Grupy

Jedyną stałą częścią naszego życia jest zmiana. Jeszcze dwa miesiące temu byłem dyrektorem odpowiedzialnym za operacje zagraniczne, dziś mam zaszczyt kierować całą Grupą PZU – powiedział Bogdan Benczak, prezes PZU SA.

Spotkanie było jednym z jego pierwszych wystąpień w nowej roli i jednocześnie symbolicznym podsumowaniem dwóch dekad obecności PZU na rynkach poza Polską.
To część Grupy, która może nie jest tak znana w Polsce, ale w regionie jest liderem. Widzimy, jak z „troublemakera” stała się jednym z najbardziej stabilnych i zyskownych obszarów biznesu – dodał Bogdan Benczak.

W ciągu dekady udział zagranicznych spółek w wyniku ubezpieczeniowym Grupy wzrósł z kilku do ponad 10%, a ich udział w przypisie składki przekroczył 9,9% (dane za I półrocze 2025 roku).

Litwa: Cyfrowy lider w nowym otoczeniu regulacyjnym

Lietuvos Draudimas, największy ubezpieczyciel w krajach bałtyckich i lider litewskiego rynku, od ponad wieku pozostaje punktem odniesienia dla całego regionu. Działa także w Estonii, gdzie zajmuje trzecie miejsce wśród 14 towarzystw.

Utrzymujemy pozycję lidera z ponad 50% rozpoznawalnością spontaniczną i 90% całkowitą. Zaufanie 629 tysięcy klientów indywidualnych i 36 tysięcy korporacyjnych to nasz największy kapitał – powiedział Rafał Rybkowski, CFO Lietuvos Draudimas.

Spółka systematycznie poprawia wynik techniczny, utrzymując wskaźnik mieszany na poziomie około 90% oraz wskaźnik wypłacalności 160%. Portfel jest zrównoważony między segmentem detalicznym i korporacyjnym, a wzrost wartości składki przypisanej brutto w ostatnich latach wynosił średnio 11% rocznie.

Cyfryzacja procesów jest tu faktem. Ponad 70% klientów korzysta z samoobsługi, a połowa dużych szkód jest rozliczana w ciągu pięciu dni. 80% zgłoszeń od klientów indywidualnych odbywa się w pełni online. Firma rozwija także wideokonsultacje, telemedycynę i e-commerce, które odpowiadają już za niemal połowę sprzedaży.

Innowacje nie są celem samym w sobie. Mają skracać czas obsługi i ułatwiać kontakt z klientem. To dlatego inwestujemy w automatyzację i technologie analizy danych – podkreśla Rafał Rybkowski.

Lietuvos Draudimas jako pierwsza spółka w regionie przeszła w 100% na zieloną energię, a jej nowa siedziba zdobyła tytuł najlepszego budynku wielofunkcyjnego roku 2023. Dwukrotnie z rzędu została wyróżniona jako Pracodawca Roku z NPS powyżej 55%.

W 2026 roku litewski rynek czeka jednak wstrząs – wprowadzenie 10% podatku od ubezpieczeń majątkowych (z wyłączeniem OC ppm i polis rolnych).
To zmieni zachowania klientów i może wpłynąć na strukturę składki. Naszym zadaniem jest utrzymanie jakości obsługi przy rosnących kosztach i presji cenowej – zaznaczył Rafał Rybkowski.

Łotwa: Kultura organizacyjna jako przewaga konkurencyjna

BALTA, łotewska spółka Grupy PZU, od lat stanowi przykład, jak budować wartość poprzez stabilność i zaufanie. Gdy w 2014 roku PZU przejmowało spółki RSA w krajach bałtyckich, BALTA miała 23% udziału w rynku i 60 mln euro składki przypisanej brutto. Dziś generuje 200 mln euro składki i niemal 27% udziału w rynku.

To był odważny krok ze strony PZU, a dla nas dekada intensywnego rozwoju. Wzrost rynku, efektywne zarządzanie kosztami i silna marka pozwoliły nam zwiększyć zysk netto do 25 mln euro – podkreślił Iain Kennedy, prezes BALTA.

Spółka koncentruje się na jakości procesów i relacjach z klientami. Rozwinęła sieć około 300 agentów, osiągając średnio trzy produkty na jednego klienta, czego może jej pozazdrościć również spółka-matka PZU SA. Wskaźnik satysfakcji klientów (NPS) przekracza 70 punktów, a 88% pracowników deklaruje wysokie zaangażowanie.

BALTA jest też jednym z liderów ESG. Od sześciu lat utrzymuje najwyższy poziom w łotewskim Sustainability Index (Platinum). Inwestuje w analitykę danych, zaawansowane modele taryfikacyjne i automatyzację likwidacji szkód. W efekcie procesy stają się krótsze i bardziej przewidywalne, co wzmacnia relacje z klientami i partnerami serwisowymi.

Ukraina: Ubezpieczenia pod ostrzałem

W przeciwieństwie do stabilnych rynków bałtyckich, Ukraina prowadzi działalność ubezpieczeniową w realiach wojennych. Maciej Szyszko, CEO PZU Ukraine i członek zarządu PZU Ukraine Life, przyznał, że wymaga to zupełnie innego rodzaju odporności.

Aktualnie zajmujemy jedenaste miejsce na ukraińskim rynku ubezpieczeń majątkowych z udziałem około 4,8%. Zamiast koncentrować się na ograniczeniach, skupiliśmy się na odbudowie – intensywnej, ale dobrze zaplanowanej – powiedział Maciej Szyszko.

Spółka jest uniwersalnym ubezpieczycielem obsługującym zarówno klientów indywidualnych, jak i korporacyjnych. Z jej usług korzysta ponad 282 tysiące klientów prywatnych i 10 tysięcy firm. Podstawą portfela pozostają ubezpieczenia komunikacyjne, które stanowią 77% składki. W pierwszym półroczu 2025 roku PZU Ukraine zebrała 1,3 mld hrywien (ok. 138 mln zł) składki i poprawiła wynik techniczny, osiągając wskaźnik combined ratio poniżej 100.

Największym wyzwaniem pozostaje brak reasekuracji dla ryzyk wojennych. Międzynarodowe rynki zaczynają oferować takie pokrycie, ale przy stawkach sięgających 6–12% wartości ubezpieczenia, co jest nie do zaakceptowania dla klientów. Dlatego pracujemy nad rozwiązaniami pomostowymi, które zapewnią choćby częściową ochronę – dodał Maciej Szyszko.

Na rynku trwa również proces konsolidacji. W połowie 2025 roku działa już tylko 52 ubezpieczycieli – wobec 89 w 2023 r. i 116 w 2022 r. Wpływają na to zarówno nowe, surowsze regulacje, jak i oczyszczanie rynku z podmiotów, które nie spełniają wymogów wypłacalności.

Dodatkowym czynnikiem zmian jest uwolnienie cen w obowiązkowych ubezpieczeniach komunikacyjnych (MTPL i Zielona Karta) od 1 stycznia 2025 roku, co zmusza zakłady do dostosowania się do nowych realiów cenowych.

Segment życiowy PZU Ukraine zajmuje czwarte miejsce na rynku, z udziałem około 7%, i obsługuje ponad 60 tysięcy klientów indywidualnych oraz 240 korporacyjnych.

Po wybuchu wojny zmieniliśmy strukturę produktów i kanałów sprzedaży. Udział bancassurance spadł z 40% do 13% nowej sprzedaży, natomiast coraz większą rolę odgrywa ubezpieczenie grupowe, zwłaszcza w ramach świadczeń pracowniczych. Daje to firmom narzędzie do zatrzymania kluczowych pracowników – wyjaśnił Maciej Szyszko.

Spółka utrzymuje stabilne wyniki finansowe dzięki dobrze zachowanemu portfelowi ubezpieczeń z funduszem kapitałowym i współpracy z siecią brokerów MLM oraz rozwiniętej sprzedaży korporacyjnej.

Nie mamy reasekuracji, ale przy obecnym profilu działalności nie jest ona konieczna. Nasza wypłacalność pozwala spokojnie funkcjonować do końca aktywnej fazy wojny. Wierzę, że poprawimy wyniki i umocnimy pozycję na rynku do końca roku – dodał Maciej Szyszko.

Mimo trudnych realiów PZU Ukraine pozostaje wiarygodnym i rozpoznawalnym ubezpieczycielem. Pokazuje, że odporność w ubezpieczeniach nie zawsze oznacza stabilność finansową – czasem to umiejętność działania w warunkach niepewności i ograniczonych zasobów.

Odporność w praktyce

W Iławie nie padły wielkie słowa o wizjach i strategiach. Były za to liczby, doświadczenia i prosta prawda: siła PZU w regionie nie wynika z jednego rynku, lecz z różnorodności.

To wyjątkowa okazja, by rozmawiać z ludźmi, którzy prowadzą biznes w ekstremalnych warunkach. Dla nas, w Polsce, to lekcja pokory i wdzięczności za stabilność, do której się przyzwyczailiśmy – podsumował Bogdan Benczak.

Aleksandra E. Wysocka