W obecnym roku firmy ubezpieczeniowe odnotowują rekordowo dużo szkód katastroficznych, czyli zniszczeń spowodowanych złymi warunkami atmosferycznymi. PZU odnotował na przykład, że szkody spowodowane śniegiem i lodem wzrosły o 3360%.
Według PZU w odniesieniu do wszystkich przyczyn katastroficznych w szkodach majątkowych wzrost liczby szkód wyniósł 15% w porównaniu do 2020 roku – podał farmer.pl za PAP. Według największego polskiego ubezpieczyciela szkody majątkowe spowodowane wyłącznie ciężarem śniegu i lodu wzrosły o 3360%. Z kolei szkody wypłacane z AC z tytułu zniszczeń spowodowanych gradobiciem wzrosły o 350% – szacuje PZU.
Natomiast w Compensie liczba szkód katastroficznych do końca sierpnia wzrosła o 41% w porównaniu z tym samym okresem 2020 r. i o 45% wobec całorocznej średniej z ostatnich pięciu lat. Według ubezpieczyciela właściciele samochodów w tym roku zgłaszają szkody wyrządzane warunkami atmosferycznymi o 265% częściej niż w ubiegłym roku.
Michał Gabryelak, broker ubezpieczeniowy, w pomoc któremu zaangażowało się środowisko ubezpieczeniowe, wrócił do zdrowia. Teraz za pośrednictwem „Gazety Ubezpieczeniowej” przekazuje podziękowania wszystkim, którzy go wspierali.
Chciałbym z całego serca podziękować Wszystkim, którzy zaangażowali się w ratowanie mojego życia. Wiem jak wiele osób ze wszystkich stron Polski wspierało mnie w walce. Wierzę, że nawet najdrobniejsza pozytywna myśl pomogła mi wrócić do zdrowia. Zarówno ja, jak i moja rodzina odczuliśmy siłę społeczności ubezpieczeniowej. Te małe i duże gesty pomogły stworzyć prawdziwy łańcuch dobrych serc łańcuch, w którym każde ogniwo było ważne. Dziękuje również za przekazane życzenia z Kongresu, liczę, że będę mógł podziękować wszystkim na kolejnym naszym spotkaniu. Teraz mogę powiedzieć, że jest dobrze i liczę na naszą wspaniałą współpracę – zresztą tak jak do tej pory.
Michał Gabryelak, członek zarządu firmy brokerskiej Merydian, przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia zaraził się koronawirusem. Przebieg choroby był tak ciężki, że wymagał przeszczepu płuc. W pomoc choremu zaangażowało się środowisko ubezpieczeniowe, biorąc udział m.in. w akcji oddawania krwi.
Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa zdecydowała się na ufundowanie pracownikom oświaty abonamentów w NAU Mobile. Odbiorcy nowej oferty będą mogli przez rok korzystać bezpłatnie z telefonu i internetu.
– Wszyscy mieliśmy nadzieję, że w tym roku szkolnym na stałe wrócimy do zajęć stacjonarnych. Napływające do nas informacje o nadchodzącej IV fali i wzroście liczby osób zakażonych Covid-19 wskazują na wysokie prawdopodobieństwo powrotu do nauki hybrydowej lub zdalnej w Polsce. W związku z tym dla wszystkich pracowników oświaty przygotowaliśmy darmowy abonament telefoniczny. Mamy nadzieję, że gdy prywatne telefony komórkowe nauczycieli staną się znowu telefonami służbowymi, nasze bezpłatne usługi będą realną i praktyczną pomocą – mówi Adam Rowicki, prezes NAU. – Jako Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa wspieramy ich w tej misji i staramy się, by wsparcie to było realną, praktyczną pomocą. Roczny bezpłatny abonament telefoniczny w NAU Mobile to sposób na odciążenie domowych budżetów, nieograniczony kontakt z bliskimi, często też narzędzie pracy – dodaje.
Abonament w NAU Mobile zapewnia rozmowy bez limitu, wiadomości SMS/MMS bez ograniczeń i internet mobilny w ramach comiesięcznego pakietu 10 GB bez żadnych opłat przez najbliższy rok. Z oferty specjalnej można skorzystać do końca sierpnia 2022 roku. W tym czasie pracownicy oświaty mogą przenieść do NAU Mobile swój obecny numer lub zdecydować się na nowy. Jeśli czyjaś obecna umowa kończy się za kilka miesięcy, jest możliwość zapisania się na listę i skorzystania z tej oferty później. Jedyny koszt, jaki ponosi abonent, to jednorazowa opłata aktywacyjna w wysokości 29 zł płatna przy pierwszej fakturze.
NAU Mobile to sieć komórkowa o ogólnopolskim zasięgu sieci Plus. Przystąpić do niej może każdy, jednak na pracowników oświaty czekają specjalne propozycje i program ambasadorski. Skrojone na potrzeby nauczycieli usługi to efekt realizacji misji. Obecnie przez NAU ubezpieczonych jest ponad 500 tys. nauczycieli i ich rodzin.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej wspólnie z funkcjonariuszami z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Końskich zatrzymali 3 pracownice jednej z placówek bankowych na terenie powiatu koneckiego. Kobiety podejrzane są o podrabianie podpisów klientów na dokumentach bankowych.
Zatrzymane podejrzane są o podrabianie dokumentów. Jak wynika z ustaleń, 40-, 38- i 35-latka bez zgody swoich klientów, fałszując ich podpisy, sporządziły kilkadziesiąt umów ubezpieczenia.
Z ustaleń wynika, że proceder trwał od kilku miesięcy. W środę nieuczciwe pracownice placówki usłyszały zarzuty prokuratorskie. Zastosowano wobec nich policyjny dozór, poręczenie majątkowe, zakaz kontaktowania się ze sobą oraz pokrzywdzonymi, a także zawieszenie w czynnościach służbowych i zakaz wykonywania zawodu. Za popełniony czyn grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sąd Najwyższy uznał, że 30 tys. zł zadośćuczynienia zasądzonego przed kilku laty za śmierć w wypadku osoby bliskiej jest w obecnych realiach zbyt niskie – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Rozstrzygnięcie zapadło w sprawie o odszkodowanie i zadośćuczynienie za pogorszenie się sytuacji życiowej, wytoczonej przez partnerkę ofiary wypadku oraz trójkę dzieci, w tym dwoje z pierwszego małżeństwa zmarłego. Ubezpieczyciel sprawcy zdarzenia uznał, że mężczyzna, który zginął w zdarzeniu częściowo przyczynił się do niego i przyznał każdemu z dzieci po około 32 tys.. zł. Dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa wystąpiło jednak o łącznie 150 tys. zł. Sądy obu instancji nie przychyliły się do tych żądań. Z kolei Sąd Najwyższy zmienił ostatecznie orzeczenie sądu I instancji, podwyższając zadośćuczynienie do 45 tys. zł dla każdego z dzieci zmarłego, wraz z odsetkami, oddalając powództwo w pozostałym zakresie. Zdaniem SN zwiększenie kwoty było zasadne ze względu m.in. na zmianę wartości pieniądza (wyrok z 13 października 2021 r., sygn. akt I CSKP 151/2).
Więcej:
„Dziennik Gazeta Prawna” z 25 października, Michał Culepa „Zadośćuczynienie za śmierć ojca nie powinno być symboliczne”:
Z danych zgromadzonych przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych wynika, że po wakacyjnym spadku liczba ogłaszanych restrukturyzacji wzrosła, utrzymując się jednak na średnich poziomach z ostatnich miesięcy. Z kolei indeksy upadłości w poszczególnych branżach gospodarki praktycznie się nie zmieniły, rosnąc jedynie w usługach.
KUKE oszacowała, że we wrześniu odnotowano 178 niewypłacalności, czyli o 30% więcej niż w sierpniu i o 43,5% więcej niż przed rokiem. Z tej liczby 151 zdarzeń stanowiły restrukturyzacje. Było ich o 41,1% więcej w skali miesiąca i o 64,1% więcej w ujęciu rocznym. We wrześniu upadłość ogłosiło też 27 firm, czyli o 12,9% mniej niż miesiąc wcześniej i o 25,6% mniej w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku.
Suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się do 2102 przypadków – to o 54 więcej (2,6%) niż miesiąc wcześniej.
– Po wakacyjnym spadku wzrosła liczba ogłaszanych restrukturyzacji, utrzymując się jednak na średnich poziomach z ostatnich miesięcy, a indeksy upadłości w poszczególnych branżach gospodarki praktycznie się nie zmieniły, rosnąc jedynie w usługach – wynika z obliczeń KUKE i PFR na podstawie danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego. Oczywiście nadal za szybkim przybywaniem wniosków o restrukturyzację odpowiada procedura uproszczonego postępowania, stanowiąc 86,1% wszystkich przypadków. Warto jednak zauważyć, że w kolejnym miesiącu notujemy spadek jej odsetka o kolejne ok. 4 pkt proc. Pokazuje to, że ta metoda ochrony przed likwidacją nie jest już nadzwyczajnym środkiem, a wpasowuje się do zestawu narzędzi będących w dyspozycji przedsiębiorców – komentuje Tomasz Ślagórski, wiceprezes Korporacji. – Wskaźnik szkodowości portfela KUKE nie wykazuje od miesięcy większych zmian. Klienci z wielu branż zgłaszają zapotrzebowanie na większe limity ubezpieczeniowe w związku z rosnącymi cenami. Z drugiej strony pozycja płynnościowa kontrahentów krajowych i zagranicznych jest generalnie dobra, co oznacza, że w części transakcji nie wykorzystuje się ubezpieczenia kredytu kupieckiego – dodaje.
Munich Re Ventures, należący do Grupy Munich Re podmiot finansujący rozwój firm przez kapitał podwyższonego ryzyka, zamknął swój nowy fundusz inwestycyjny sumą 500 mln dol. Planuje przeznaczyć go m.in. na inwestycje w insurtech i cyberbezpieczeństwo. Nowe ramię inwestycyjne, nazwane Munich Re Fund II, będzie również inwestować w technologie prywatności i przyszłość transportu.
Munich Re Ventures ma obecnie w zarządzaniu ponad 1 mld dol. aktywów w czterech 10-letnich funduszach. Z dotychczasowych funduszy Munich Re Ventures zainwestował ponad 280 mln dol. w 36 firm. Portfel obejmuje szereg insurtechów pierwszej generacji, takich jak At-Bay, Next Insurance, Slice Labs i Trov.
Ponadto Munich Re Ventures zainwestował w firmy stosujące nowatorskie rozwiązania dotyczące ryzyka w dziedzinach tak zróżnicowanych, jak fintech, zmiany klimatyczne, gospodarka kosmiczna i internet rzeczy.
– Podwojenie naszych aktywności z użyciem kapitału podwyższonego ryzyka jest efektem dostrzeżenia przez Grupę Munich Re nadzwyczajnych wyników finansowych i strategicznej wartości portfela tak dla nas, jak i dla branży ubezpieczeniowej – skomentował członek zarządu Munich Re, Thomas Blunck.
Zespół inwestycyjny Munich Re Ventures skupi się na finansowaniu innowacyjnych startupów niosących korzyści dla strategicznych interesów Munich Re oraz szerzej, dla branży ubezpieczeniowej.
Wraz z nowym funduszem, Munich Re Ventures poszerzy również swoją platformę Portfolio Development, która służy przyspieszaniu sukcesu portfela firm. Platforma łączy przedsiębiorców bezpośrednio z liderami biznesu Grupy Munich Re, z ekosystemem partnerów i innymi osobami na kierowniczych stanowiskach w branży na całym świecie, aby rozpoznawać możliwości zaangażowania, pomagać w zawieraniu partnerstw i koordynować relacje.
Dysponując poszerzoną platformą i zespołem doświadczonych inwestorów złożonym z ekspertów branży, Munich Re Ventures ma wyjątkową pozycję, aby pomagać firmom ze swojego portfela w poruszaniu się w świecie ryzyka, zapewniając im kapitał, przywództwo, kontakty branżowe i inwestorskie, wsparcie operacyjne i techniczne.
Ryzyka cyber i doktryna ESG zdominowały drugi dzień VIII Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń. W założeniu ma być bezpiecznie i zielono, ale droga do realizacji tych chwalebnych celów wiedzie przez regulacje, inwestycje i obowiązki raportowania. Nie można powiedzieć, że to są kolejne kamyki wrzucone do ogródka ubezpieczycieli, to są głazy narzutowe.
Nawet ci liderzy branży ubezpieczeniowej, którzy skrycie marzą o powrocie do biznesu znanego z lat dziewięćdziesiątych i początku XXI wieku, nie mogą koncentrować się już wyłącznie na wyniku technicznym, obsłudze klienta i generowaniu zysku dla akcjonariuszy. Zmienia się sposób prowadzenia biznesu i wygrają ci, którzy potraktują nowe trendy serio, zachowując zasady zwinności. Społeczna odpowiedzialność to już nie jest kwiatek do kożucha czy narzędzie budowania wizerunku, to kryterium wpływające na wszystkie obszary działalności: od aktuariatu, przez zarządzanie ryzykiem, inwestycje, aż po tworzenie nowych produktów, co podkreślała dr Daria Ringwelska-Ładak, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru Ubezpieczeniowego i Monitorowania Ryzyk UKNF.
Do tego dochodzą spiętrzające się ryzyka cyber oraz dotyczące ich regulacje. Dobrą wiadomością jest to, że nowa rzeczywistość powstaje w atmosferze dialogu i solidarności. Na pewno nie jest idealnie, ale samorząd ubezpieczeniowy wyróżnia się na tle innych branż odpowiedzialnym i zarazem zaangażowanym podejściem. Podkreślała to kilkukrotnie Katarzyna Przewalska z Ministerstwa Finansów, a surowi skądinąd reprezentacji nadzoru także odwoływali się do prężnie działających grup roboczych czy ożywionych konsultacji z ubezpieczeniowcami. Dialog jest, ale to oczywiście nie znaczy, że polega on na wzajemnym poklepywaniu się po plecach. Strona biznesowa akcentuje pragmatyczne i kosztowe argumenty, a regulator bezpieczeństwo i równowagę całego rynku. Nigdy wcześniej jednak KNF nie był na Kongresie PIU tak licznie reprezentowany, biorąc udział praktycznie w każdym panelu. Także obecność przewodniczącego Jacka Jastrzębskiego od początku do końca Kongresu jest sygnałem, że nadzór traktuje naszą branżę poważnie.
– Spójny system reguł dotyczących cyberbezpieczeństwa przyniesie korzyści ubezpieczycielom – mówił Piotr Bułka, członek zarządu i COO Generali, odnosząc się do będących w opracowaniu regulacji o odporności cyfrowej (DORA).
Cały czas nie jest jeszcze jasne, czy regulacje obejmą również mniejsze podmioty, zatrudniające poniżej 50 pracowników. – System jest tak odporny, jak jego najsłabsze ogniwo – zwracał uwagę dr Kamil Mroczka, dyrektor generalny Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Znacznie mniej odporni na ataki cyfrowe agenci mogą mimowolnie ułatwiać naruszanie bezpieczeństwa lepiej chronionych zakładów ubezpieczeń. Zgodnie z nowymi przepisami nadzorowani mają być także dostawcy usług chmurowych. Paneliści byli zgodni, że upowszechnianie zasad cyfrowej higieny wśród wszystkich uczestników rynku to po prostu konieczność.
– Pod względem świadomości i odpowiedzialności wciąż niestety odstajemy od państw Europy Zachodniej, zarówno jeśli chodzi o konsumentów, jak i instytucje finansowe – powiedział dr hab. Marcin Kawiński, prof. SGH w panelu „Czy postpandemiczna rzeczywistość będzie zielona?”. Z kolei Adam Uszpolewicz, prezes Avivy, podkreślił osobistą odpowiedzialność i rolę liderów świata ubezpieczeń w modelowaniu odpowiedzialnych postaw i zachowań. Mario Zamarripa, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju grupy Ergo Hestia, dodał, że jego organizacja już od wielu lat raportuje, uwzględniając standardy ESG, choć oczywiście sposób raportowania jest dynamiczny ze względu na zmieniające się przepisy. Mówił o tym, że Ergo Hestia świadomie realizuje cele zrównoważonego rozwoju zarówno w polityce inwestycyjnej, underwritingu, jak i ograniczaniu własnej emisji CO2.
Moderująca zielony panel Irena Pichola, partner, lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i Europie Środkowej Deloitte, zapowiedziała, że w pierwszej połowie listopada zostanie opublikowany raport dotyczący Climate Sentiment Index, czyli wskaźnika wrażliwości klimatycznej, uwzględniający badania na terenie 30 krajów, w tym Polski.
Wzrost świadomości zagrożeń dotyczących klimatu przyśpiesza. Jak wynika z raportu „Mapa Ryzyka Polaków” liczba osób uważających ocieplenie klimatu za mit spadła w trakcie kryzysu pandemicznego z 21 do 14%. Oznacza to, że 86% Polaków uznaje zagrożenia klimatyczne za realne. Świadomość ta nie przekłada się jednak jeszcze w sposób powszechny na zmianę postaw. Jeśli podążymy śladem zachodnich sąsiadów, to te zmiany będą jednak następować i coraz większa liczba konsumentów, wybierając produkt czy usługę, zwróci uwagę na to, czy dostawca działa zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Coraz bardziej radykalni w tym temacie są przedstawiciele młodszych roczników.
– Zmiana klimatu to największe wyzwanie tego stulecia, a my jako branża mamy szansę odegrać istotną rolę w zarządzaniu tym ryzykiem – przekonywał Dimitrios Mazarakis, międzynarodowy ekspert rozwoju i sprzedaży ubezpieczeń, były lider ds. strategii i rozwoju produktów Zurich Insurance. Poparła go dr Gillian Rutherford-Liske, szefowa zrównoważonego rozwoju w reasekuracji Swiss Re. – Kto jak nie my, eksperci od ryzyka i katastrof naturalnych, ma pomóc ludziom poradzić sobie z kryzysem klimatycznym? – pytała retorycznie.
Ubezpieczyciele, którzy przymusowo przeszli przyśpieszoną cyfryzację, teraz odrabiają kolejne trudne lekcje związane z globalnymi wyzwaniami ekologicznymi i społecznymi. Nie wszyscy są zachwyceni, szczególnie ze względu na daleko posuniętą i kosztochłonną formalizację tych procesów. Refrenem tegorocznego Kongresu PIU były hasła dialog i współpraca. Do tej listy warto dopisać jeszcze zwinność, bez której zwyczajnie nie damy sobie rady.
Podczas Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń w Sopocie przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski powiedział, że KNF zauważa wzrost kosztów likwidacji szkód w obszarze ubezpieczeń komunikacyjnych. Dlatego jego zdaniem wcześniej czy później powstanie konieczność podwyższenia składek w tym segmencie.
W swoim wystąpieniu kongresowym przewodniczący Komisji zwrócił uwagę m.in. na zbliżającą się konieczność podwyższenia składek w ubezpieczeniach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – nie tylko ze względu na rosnące koszty likwidacji szkód, ale także „z powodu pewnych obserwowanych już wcześniej tendencji do obniżania się poziomu tej składki i pokusy wytoczenia niezdrowej dla rynku i ostatecznie dla konsumentów wojny cenowej”.
– Przypomnę tylko pewną oczywistość: rolą organu nadzoru jest także zapewnienie, aby działalność ubezpieczeniowa była prowadzona w sposób zapewniający stabilność finansową i wypłacalność zakładów ubezpieczeń – składki ubezpieczeniowe nie mogą być kalkulowane poniżej ceny ryzyka i kosztów prowadzenia działalności. Będziemy się tej kwestii pilnie przyglądać – mówił Jacek Jastrzębski. Dodał, że KNF odnotowuje konieczność przyjrzenia się kwestii ustawy o funduszu ubezpieczeń komunikacyjnych.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.