Blog - Strona 1220 z 1484 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1220

Swiss Re: Tina Baacke szefową inżynierii ryzyka

0
Tina Baacke

Usługami inżynierii ryzyka w Swiss Re Corporate Solutions od 1 stycznia 2021 r. pokieruje Tina Baacke. Będzie ona odpowiedzialna za funkcjonowanie globalnego zespołu ekspertów, zapewniającego wiedzę o ryzyku, interpretację danych, narzędzia i usługi pomagające klientom w nieprzerwanym utrzymaniu i doskonaleniu operacji biznesowych przez identyfikowanie ryzyk i zarządzanie nimi.

Baacke będzie następczynią odchodzącego na emeryturę po 30 latach w Swiss Re Martina Schürza. Jej przełożoną będzie dyrektor underwritingu Kera McDonald.

Tina Baacke ma 20-letnie doświadczenie w ubezpieczeniach oraz doradztwie. Ostatnio kierowała globalnym zespołem doradztwa ds. ryzyka w Allianz. Ma też doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem katastroficznym i kierowaniem dużymi zespołami w regionach EMEA i APAC. Posiada dyplom z inżynierii rolnej i środowiskowej uzyskany na uniwersytecie w Giessen (Hesja).

(AC, źródło: Insurance Journal)

Europa ruszyła z nowym partnerstwem dystrybucyjnym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na polskim rynku ubezpieczeń pojawiło się nowe partnerstwo dystrybucyjne. Tworzą je Europa Ubezpieczenia, pośrednik finansowy UnilinkCash oraz platforma insurtechowa Ocenapolis.pl. Dzięki ich współpracy polisy ubezpieczyciela będą dostępne zarówno w sprzedaży agencyjnej, jak i za pośrednictwem porównywarki internetowej.

Hybrydowy model dystrybucji w ramach partnerstwa zakłada, że produkty ochronne Europy Ubezpieczenia trafią na platformę Ocenapolis.pl. Dostęp do nich będą mieli zarówno klienci – za pośrednictwem internetowej porównywarki ocenapolis.pl – jak i ogólnopolska sieć agentów UnilinkCash.

– Współpraca trzech wymienionych podmiotów jest precedensem polskim rynku ubezpieczeniowym. Dzięki takiemu działaniu chcemy uzyskać prawdziwie holistyczny model biznesowy. Zamierzamy w pełni wykorzystać synergię pomiędzy kanałami online i offline. Chcemy między innymi zasilać sprzedaż prowadzoną przez agentów UnilinkCash leadami pozyskanymi przez serwis online – komentuje Marcin Grabiec, prezes zarządu UnilinkCash i członek zarządu Ocenapolis.pl.

Pierwsze produkty pojawiły się na platformie i u agentów w listopadzie. Były to ubezpieczenia spłaty kredytu lub pożyczki (PPI). Polisy zostały zaoferowane przez dwie firmy pożyczkowe i dystrybuowane przez 200 agentów. Jak na razie sprzedano kilkaset polis. W grudniu i w pierwszym kwartale 2021 roku oferta zostanie rozszerzona o nowe produkty. Będą to terminowe ubezpieczenia na życie, ubezpieczenia wyświetlacza Screenity oraz ubezpieczenia nieruchomości. Dalsze plany obejmują dodanie produktów ubezpieczeniowych do standardowej oferty finansowej w punktach sprzedaży UnilinkCash.

W ramach partnerstwa agenci pośrednika finansowego uzyskają dostęp do przeznaczonych dla nich narzędzi wsparcia sprzedaży oraz programów szkoleniowych. Z kolei Ocenapolis.pl planuje budowę aplikacji łączącej klienta z agentami oraz udostępnienie tym ostatnim rozwiązania klasy CRM. Chce również docierać z ofertą biznesową do agentów ubezpieczeniowych, którzy obecnie nie współpracują z UnilinkCash, ale będą zainteresowani rozszerzeniem oferty produktowej.

– Cieszę się, że do grona naszych partnerów biznesowych dołączają UnilinkCash i Ocenapolis.pl. Nowatorski projekt, który wspólnie realizujemy, jest dla Europa Ubezpieczenie szansą na dotarcie do nowych grup klientów oraz dalszą rozbudowę sieci agentów, oferujących nasze ubezpieczenia. Dzięki niemu połączymy ze sobą dwa światy dystrybucji, agentów i kanały zdalne, w jeden mechanizm biznesowy – mówi Marat Nevretdinov. Przyznaje, że szukając możliwości rozwoju, Europa Ubezpieczenia upatrywała szans w obszarach jeszcze nie eksplorowanych. Jego zdaniem, ze strategicznego punktu widzenia trudno o większych i atrakcyjniejszych partnerów jak UnilikCash i Ocenapolis.pl.

Do prowadzonego przez UnilikCash programu Profit+, którego celem jest nabycie uprawnień do dystrybucji ubezpieczeń, przystąpiło już około 400 agentów, z których ponad połowa może już prowadzić aktywną sprzedaż polis. Do końca drugiego kwartału 2021 uprawnienia agenta ubezpieczeniowego ma mieć ok. 600 sprzedawców pośrednika finansowego.

UnilinkCash jest jedną z najszybciej rozwijających się firm w branży pośrednictwa finansowego w Polsce. W swojej ofercie posiada kredyty i pożyczki ponad 30 największych banków i firm pożyczkowych w kraju. Obecnie Unilink Cash współpracuje z ponad 3000 autoryzowanych partnerów w całej Polsce. Ocenapolis.pl to internetowa porównywarka ofert ubezpieczeń komunikacyjnych, ubezpieczeń na życie, ubezpieczeń nieruchomości, ubezpieczeń turystycznych i ubezpieczeń nietypowych. Ocenapolis.pl jako pierwszy tego typu serwis w Polsce umożliwia zamknięcie całego procesu zakupu polisy na swojej stronie bez przenoszenia klienta pod adres ubezpieczyciela.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Europa Ubezpieczenia)

RzF wydał istotny pogląd w sporze o zadośćuczynienie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rzecznik Finansowy złożył istotny pogląd w sporze dotyczącym uprawnienia do zadośćuczynienia dla osoby najbliższej poszkodowanego, który doznał ciężkiego i nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu. Sprawa jest obecnie na etapie postępowania kasacyjnego, w którym ubezpieczyciel wnosi o potwierdzenie braku takiego uprawnienia. Rzecznik jest przeciwnego zdania.

– Konsekwentnie stoimy na stanowisku, że najbliższym osoby ciężko i nieodwracalnie poszkodowanej np. w wypadku komunikacyjnym należy się zadośćuczynienie. Mówimy przecież o sytuacji, w której poszkodowany żyje, ale nie ma z nim żadnego kontaktu lub jest on mocno ograniczony, a leczenie nie rokuje znaczącej poprawy. W takiej sytuacji nie ma możliwości nawiązania normalnej relacji między bliskimi. Istnieje bogate orzecznictwo wskazujące, że taka sytuacja narusza dobro osobiste w postaci więzi emocjonalnej łączącej osoby bliskie – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.

Sprawa dotyczy sporu o zadośćuczynienie dla matki dziewczynki poszkodowanej w wypadku w lutym 2011 r. Skutkiem odniesionych obrażeń jest niedowład czterokończynowy. Obecnie poszkodowana jest niezdolna do samodzielnej egzystencji, do wykonywania podstawowych czynności życiowych i w konsekwencji do nawiązania typowej dla więzi rodzinnej relacji z rodzicami.

Ubezpieczyciel argumentuje, że takie dobro osobiste w ogóle nie istnieje. Jego zdaniem, nawet jeśli uznać jego istnienie, to w tej sprawie nie doszło do jego naruszenia, gdyż córka pozostaje z matką w świadomym, logicznym kontakcie, wyraża wobec niej uczucia, a tym samym została zachowana więź rodzinna. Przekonuje też, że sytuacja spowodowała, iż więź, jaka obecnie łączy matkę z córką, jest niewątpliwie głębsza i mocniejsza.

Sprawą zajmowały się już sądy niższych instancji, ostatecznie podzielając argumenty matki dziewczynki. Obecnie będzie ją rozpatrywał Sąd Najwyższy, do którego ubezpieczyciel złożył skargę kasacyjną. O wsparcie Rzecznika na tym etapie poprosił pełnomocnik rodziny.

– Liczę, że sąd przychyli się do argumentacji pełnomocnika i naszego stanowiska przedstawionego w istotnym poglądzie. Przypomnę, że w marcu 2018 r. Izba Cywilna trzykrotnie tego samego dnia potwierdziła uprawnienia bliskich do zadośćuczynienia w podobnych sytuacjach – mówi Mariusz Golecki.

Spory interpretacyjne odżyły po uchwale Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z 22 października 2019 r., która zajęła zupełnie przeciwstawne stanowisko do przedstawionego przez Izbę Cywilną SN. Wpłynęło to na praktyki ubezpieczycieli, którzy zmienili procesy likwidacji i zaczęli ponownie odmawiać wypłaty świadczeń. Dlatego Rzecznik Finansowy wystąpił w grudniu 2019 r. do I Prezes Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały usuwającej rozbieżności. Zaapelował też o zwołanie posiedzenia w poszerzonym składzie Sądu Najwyższego. W ostatnich tygodniach I Prezes Sądu Najwyższego podjęła decyzję, że tą kwestią zajmie się 25 marca 2021 r. skład połączonych Izb Sądu Najwyższego Cywilnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Dzięki temu uchwała uzyska moc zasady prawnej i ostatecznie zostaną usunięte rozbieżności w orzecznictwie.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: RzF)

Stwórz checklistę dla sztucznej inteligencji

0
Łukasz Nienartowicz

Znacie to uczucie, kiedy wyjeżdżacie na wakacje i tuż po odjechaniu sprzed swojego domu zaczynacie się zastanawiać, czy przypadkiem o czymś nie zapomnieliście? Albo stojąc już w kolejce do kasy w supermarkecie, zachodzicie w głowę, czy nie mieliście kupić czegoś jeszcze? Tego rodzaju rozterek można uniknąć, tworząc z wyprzedzeniem checklisty. Umieszczamy na nich spis potrzebnych produktów albo tego, co powinniśmy ze sobą zabrać, wybierając się w podróż.

Stworzenie checklisty to w końcu proste rozwiązanie, które da nam spokój i pewność, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Ta technika sprawdza się nie tylko w realizacji prostych, codziennych zadań, takich jak zakupy. Wyobraźmy sobie, co by było, gdybyśmy chcieli wyruszyć w dużo trudniejszą i bardziej wymagającą podróż.

A jeśli to miałaby być wyprawa, w którą zabierzemy nasze towarzystwo ubezpieczeń? Gdybyśmy chcieli wybrać się na pogranicze biznesu i nauki, gdybyśmy chcieli do naszej organizacji wprowadzić sztuczną inteligencję, to jak wtedy wyglądałaby taka lista kontrolna?

Świadomość

Co musi się znaleźć na czele naszej listy? Uważam, że najważniejsze jest słowo „świadomość”. W erze mody na sztuczną inteligencję musimy mieć pewność, że kluczowi interesariusze biznesowi i techniczni zdają sobie sprawę z tego, czym jest machine learning (czyli mniej popularne określenie sztucznej inteligencji).

Trzeba zrozumienia, jakie są silne, a jakie słabe strony algorytmów. I świadomości tego, że w Data Science słowo „science” nie jest przez przypadek. Uczenie maszynowe to nie magia. Wiele modeli nigdy nie będzie nadawało się do użycia, ponieważ nie będą dość skuteczne. I to nie jest niczyja wina. Czasem w danych nie ma odpowiednich wzorców, aby algorytm mógł się ich nauczyć.

Musimy więc od początku brać pod uwagę ryzyko porażki. Wkalkulujmy je w uzasadnienie biznesowe, bo z drugiej strony mamy dla równowagi ogromne możliwości zwiększania rentowności, marży czy innych kluczowych wskaźników biznesowych, jakie daje nam AI.

Dane

Jeśli już mamy świadomość, na jaką wyprawę się udajemy, potrzebujemy mieć pewność, że posiadamy zapas paliwa. Paliwem algorytmów sztucznej inteligencji są dane. Ale tu pojawiają się trzy kluczowe aspekty.

Po pierwsze ilość, bo algorytmy są bardzo łakome. To w ostatnich czasach Big Data, zarówno w branży ubezpieczeniowej, jak i w innych, przestało być problemem. Danych mamy często aż nadto. I tutaj pojawia się drugi ważny aspekt.

Algorytmy potrzebują danych przetworzonych do postaci analitycznej. Nie wystarczy tylko prowizorycznie połączyć ze sobą dane z kilku źródeł i skleić je na szybko. Tu potrzeba całego procesu, który z tych surowych danych podzielonych na różne systemy stworzy jedno spójne i analitycznie przetworzone źródło, zdatne dla algorytmów machine learning.

Mówiąc o danych, nie możemy zapomnieć o temacie ich jakości, czyli trzecim kluczowym aspekcie. W dużym uproszczeniu możemy założyć, że model machine learning będzie tak skuteczny, jak dobrej jakości dane otrzyma. Innymi słowy, jeżeli na wejściu dane będą miały śmieciową wartość, to i podejmowane na wyjściu z modelu będą takiej samej, kiepskiej jakości.

Zespół

Wyprawa na szczyty sztucznej inteligencji wymaga skompletowania odpowiedniego zespołu. W jego skład muszą wchodzić minimum cztery profile ekspertów.

Pierwszy z nich to analityk data science, którego zadaniem jest zrozumienie procesów biznesowych oraz danych, a potem przekazanie tej wiedzy reszcie zespołu.

Drugą osobą w zespole jest inżynier danych, który odpowiada za przygotowanie danych do postaci analitycznej oraz zapewnienie ich jakości.

Trzecim ekspertem jest programista data science. To do niego należy dobór i uczenie modelu machine learning, który finalnie będzie rozwiązywał postawione przed zespołem zadanie.

Ostatnim członkiem zespołu jest architekt środowisk machine learning. Jego zadaniem będzie przygotowanie…

Architektura

…architektury. Co ciekawe, ten obszar, choć wcale nie najtrudniejszy, sprawia organizacjom wiele problemów. Dlaczego? Ponieważ zwyczajnie się go pomija. I nie mówimy tutaj tylko o polskim rynku, ale generalnie wypracowywanie dobrych praktyk w zakresie budowy środowisk produkcyjnych dla modeli machine learning jest we wczesnej fazie standaryzacji.

Mamy model, to odpalmy go po prostu na serwerze. Jednak na potrzeby sztucznej inteligencji niezbędne jest zaprojektowanie i budowa środowiska IT pozwalającego na uruchomienie i korzystanie z przygotowanych modeli. Z racji ich złożoności i cyklicznej potrzeby ich wykorzystywania i uczenia potrzebne jest środowisko zdolne zarówno do szybkiego skalowania się, jak i do powrotu do małej skali, żeby nie generować niepotrzebnych kosztów.

Z drugiej strony modelowi należy dostarczyć dane wejściowe, odebrać wynik, obsłużyć ewentualne błędy, zapisać sposób zachowania się modelu w logach. Innymi słowy, zaopiekować się nim trochę jak małym dzieckiem, próbującym umieścić klocki o odpowiednim kształcie w sorterze.

Proces

Na końcu listy kontrolnej najciekawszy smaczek, a w zasadzie pytanie: Czy procesy biznesowe w naszym towarzystwie ubezpieczeniowym pozwolą na wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji? Jeśli nie, to tym gorzej dla tych procesów. Trzeba wziąć pod uwagę, że dotychczasowe procesy, systemy IT czy sposób pracy ludzi w momencie zastosowania sztucznej inteligencji zapewne będą musiały ulec zmianie.

Takie wybory, czy zachować istniejący proces biznesowy, jednocześnie ograniczając skuteczność modelu lub wręcz uniemożliwiając jego użycie, zdarzają się dziś dość często. Warto wykrywać tego typu dylematy na jak najwcześniejszym etapie projektu, żeby ograniczyć ryzyko późniejszej katastrofy.

Decyzja

Moim zdaniem rola sztucznej inteligencji, rozumianej jako modele wspierające ludzi w podejmowaniu trudnych decyzji lub wręcz zastępujące ich w procesie dokonywania całej masy dużo prostszych wyborów, będzie rosła bardzo szybko.

Dlaczego? Ponieważ w biznesie decyzje chcemy podejmować na podstawie informacji, jakie uzyskujemy z otoczenia. Problem w tym, że danych, które musimy przetworzyć w informacje, jest coraz więcej, a nasze możliwości i czas wcale się nie zwiększają. I tu algorytmy machine learning mogą nam bardzo pomóc.

Z drugiej strony minął już czas pierwszego zachłyśnięcia się sztuczną inteligencją. Coraz lepiej znamy jej możliwości i ograniczenia. Dlatego zachęcam do zainteresowania się tym tematem już teraz. I nie zapomnijcie zabrać ze sobą listy kontrolnej. Pomoże wam w uniknięciu niepotrzebnego stresu i sprawi, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Łukasz Nienartowicz
Britenet

Wolność wyboru

0
Katarzyna Pilczuk

Rok 2020 przyniósł niespodziewaną, globalną zmianę, dając nam wszystkim odczuć, czym jest brak przestrzeni. Choć wszelkie obostrzenia w życiu gospodarczym i społecznym wprowadzane są w imię wspólnego bezpieczeństwa, psychologowie już od dawna biją na alarm – rośnie liczba osób ze stanami depresyjnymi, lękowymi oraz tych, którzy na wszechobecne napięcie reagują agresją. Kryzysowi zdrowotnemu i gospodarczemu towarzyszą kryzysy w wielu rodzinach. Gwałtownie skurczyła się nasza przestrzeń, a więc i wolność.

Jako że doceniamy dopiero to, czego nam brak, to właśnie tą niedocenianą nieco wolnością i przestrzenią zajmę się w trzeciej odsłonie analizowania różnic między sprzedawcą i doradcą.

Wspólnie sprawdzimy, w jaki sposób mogą one (choć wcale nie muszą) pojawić się w procesie budowania relacji z klientami i co ich obecność (lub brak) daje obu stronom interakcji.

Specjalista od… nacisku

Wielu z nas wciąż uważa, że biznes powinno robić się w sposób siłowy: wygrywają ci, którzy idą po trupach do celu, rywalizując i wywierając presję, byleby tylko pokonać konkurencję i dopiąć swego. Jednak współcześni specjaliści tego typu rozwiązania coraz częściej określają jako archaiczne, nieskuteczne i wręcz szkodliwe, z nadzieją patrząc na strategie oparte na synergii i komunikacji.

Agent-sprzedawca mentalnie wciąż funkcjonuje według starego porządku. Wszyscy śmiejemy się z tego, że z agentem ubezpieczeniowym strach zatrzasnąć się w windzie, bo od razu będzie nam kazał coś podpisywać.

Żart ten niestety nie wziął się znikąd. Jak już wiemy, sprzedawca raczej mówi, niż słucha i jest zwolennikiem oszczędzania czasu. Nie „marnuje” go, wysłuchując swoich klientów. Co za tym idzie – nie daje im przestrzeni do spokojnego podejmowania decyzji. Jest specjalistą od mniej lub bardziej subtelnego nacisku.

Pamiętajmy jednak, że zmienia się nie tylko sposób prowadzenia biznesu – zmieniają się również konsumenci. Dziś, jak nigdy wcześniej, duża ich część jest świadoma swoich praw, dba o własny dobrostan i dobrze wie, jak chce być traktowana przez tych, którzy oferują im produkty lub usługi. I bardzo dobrze!

Presja wywierana przez sprzedawcę, nawet ta w najbardziej subtelnej formie, będzie dla świadomego konsumenta zachowaniem nieuprzejmym lub wręcz odpychającym.

Będą oczywiście i tacy, którzy ugną się pod naciskiem rozmaitych technik wywierania wpływu – ci, którzy nie potrafią powiedzieć „nie” lub poprosić o czas do namysłu. Polisę podpiszą i ci, którzy bezgranicznie wierzą, że siedzący przed nimi, elegancko ubrany i mówiący w profesjonalny sposób agent na pewno wie, co dla nich dobre.

Pytanie tylko, co dzieje się w głowie klienta, który ugiął się pod naciskiem sprzedawcy? Czy będzie czuł, że świadomie wybrał to, co dla niego dobre? Czy po czasie nie stwierdzi, że ustalona pod presją składka obciąża zbyt mocno jego budżet? I przede wszystkim, co pomyśli o niecierpliwym agencie, któremu tak zależało na jego podpisie? Czy będzie chciał w przyszłości skorzystać z jego usług?

Odpowiedzi nasuwają się same. Nacisk nie jest drogą do harmonijnych relacji w żadnej sferze. Nikt nie będzie rekomendował kogoś, kto stosuje ten sposób. Presja w skrajnej formie może zrazić klienta do idei ubezpieczeń w ogóle.

Przestrzeń jako dobro luksusowe

Doradca działa nie siłą, lecz… przestrzenią. W świecie, w którym presja i pośpiech zdążyły niestety stać się czymś zwyczajnym, doradca proponuje swoim klientom dobro luksusowe – przestrzeń, której granice mogą ustalać sami.

Podchodząc do swoich klientów z szacunkiem – a więc w sposób kulturalny i niespieszny – oferujemy im coś niezwykle ważnego. Spójrzmy na to z punktu widzenia klienta – jeśli nie jest on ubezpieczony lub też ma polisę, która nie spełnia jego oczekiwań, znaczy to, że albo nie miał czasu zająć się swoimi potrzebami ubezpieczeniowymi, albo w ogóle o nich wcześniej nie myślał. Jest więc mało prawdopodobne, że na spotkaniu w kilka minut przeanalizuje swoje życie, potrzeby, marzenia i możliwości.

Każdy z nas przyswaja informacje w swoim tempie. Niektórzy przed podjęciem decyzji chcą skonsultować się z bliskimi, inni z trudem znajdują w swojej codzienności spokojny moment, by porozmawiać o tym z samym sobą. Nie naciskając rozmówcy, dając mu tyle przestrzeni (rozumianej jako czas do namysłu), ile potrzebuje, umożliwiam mu pełny wgląd we własne potrzeby.

Ofiarowanie przestrzeni na pierwszym spotkaniu to jedno, potem trzeba ją uszanować. Nie należy poganiać klientów, a więc nie dzwonić przed dniem, który wyznaczyli. Klient na pewno to zauważy i doceni – zacznie dostrzegać, że współpracuje z osobą słowną i darzącą go szacunkiem.

Trzymając się terminów, doradca dla swoich klientów staje się osobą, której mogą zaufać i która pewnych terminów pilnuje za nich. W naszym pełnym pośpiechu i zobowiązań życiu jest to bardzo wygodne rozwiązanie.

Bywa, że spotykam klientów, którzy ewidentnie nie potrafią odmawiać. Gdy wyczuwam, że moja oferta ani trochę ich nie interesuje, w sposób taktowny, choć zdecydowany, klaruję naszą sytuację. Sama mówię o możliwości odmowy, tworząc dla klienta wyjście z tej sytuacji.

Spotkanie nie kończy się sprzedażą, jednak klient zapamiętuje mnie jako osobę, która ofiarowała mu przestrzeń i do niczego nie namawiała. Być może poleci mnie wówczas znajomym? Ofiarowanie przestrzeni zawsze popłaca, czasem w zaskakujący sposób.

Kliencie, zadbaj o siebie

Pytając o potrzeby klienta, doradca nie ogranicza się do biernego wyczekiwania, ale doradza, a więc zwraca uwagę klienta na kwestie, o których on często nie myśli, a które są kluczowe dla jego przyszłego dobrostanu. W sytuacji, w której mój klient, mimo wysokich dochodów, nie posiada żadnych oszczędności, informuję go, że moim celem jest, aby po naszym spotkaniu zapaliła mu się w głowie czerwona lampka z napisem „muszę coś z tym zrobić”.

Daję mu impuls do głębszej refleksji, który na początku może wywołać lekki sprzeciw (kto z nas lubi kolejne sprawy „do załatwienia”?), lecz jako doradca zawsze przekazuję informacje w dobrej wierze.

Choć w swojej ofercie mam produkt dotyczący oszczędzania, nie przekonuję do niego klienta, podkreślając, że istnieje wiele sposobów odkładania pieniędzy. Daję mu przestrzeń, w której ma wybór.

Dodaję zawsze, że będzie mi miło, jeśli zechce, żebym to ja pomogła mu w oszczędzaniu, jednak najważniejsze jest, by nie zwlekał i zrobił coś z tą ważną dla jego przyszłości kwestią.

Niech produkt pracuje za nas

Dawania przestrzeni trzeba się nauczyć. Niektórzy klienci chcą, bym zadzwoniła do nich dopiero po miesiącu od pierwszej rozmowy. Zgadzam się na każdy termin, jednak zawsze dodaję, że wtedy nie będą już pamiętali o wszystkim, co starałam się im przedstawić na spotkaniu. Bez tych danych trudniej będzie im zorientować się w tym, co świat ubezpieczeń ma im do zaoferowania.

Gdy mimo to nasz rozmówca trzyma się swojego terminu, nie warto skreślać go z listy potencjalnych klientów. Taka sytuacja to dla nas tak naprawdę szansa na świadomą, przemyślaną, a więc i trwałą decyzję naszego klienta. Staniemy się wówczas jego opiekunami na lata, tworząc relację, z której obie strony będą czerpać korzyści.

Szalenie ważna jest tu wiara we własny produkt – świadomość, że gdy klient zabierze naszą ofertę w zacisze własnego domu, będzie ona pracowała za nas.

Zdaję sobie sprawę, że wielu agentów może wówczas zwątpić, ale bez tej wiary nie sposób dać klientom przestrzeń. Produkty, które zaproponowaliśmy, będą dla nich odpowiednie albo nie. Poganianie niczego tutaj nie zmieni.Świadomy swojej aktualnej sytuacji i swoich potrzeb klient to dla doradcy prawdziwy skarb.

Warto poczekać

Przestrzeń to wolność, ale też niezbadany ląd – obszar, którego nie sposób kontrolować. Warto jednak oddawać ster w ręce klienta, pozwalając mu decydować, w jaki sposób i w jakim tempie będzie rozwijała się nasza relacja.

Nie bójmy się dawać przestrzeni, bo w zamian dostaniemy zaufanie, szczerą sympatię, a czasem nawet chęć odwdzięczenia się. Przekłada się to ostatecznie na sprzedażowy sukces, na który jednak czasem należy nieco poczekać.

Wielu spośród moich najlepszych klientów to osoby, które naprawdę długo podejmowały decyzję. Rekordzista swoją przestrzeń do podjęcia decyzji rozciągnął na ponad dwa lata. Zgodnie ze swoimi zasadami, nie popędzałam go, co okazało się strzałem w dziesiątkę – obecnie ma u mnie aż siedem polis.Dodatkowo odpłacił mi się naprawdę długą listą świetnych rekomendacji, co też jest niezwykle istotne, ale o tym już następnym razem.

W opozycji do doradcy i przestrzeni znajduje się sprzedawca, z jego dawnym porządkiem świata i mniej lub bardziej subtelnym naciskiem. Wybór należy do nas.

Katarzyna Pilczuk
członek stowarzyszenia MDRT, dyrektor agencji w Prudential Polska
autorka książki „Zostań doradcą, nie sprzedawcą”
www.katarzynapilczuk.pl

Link4 szkoli pracowników w Akademii Chmurowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

90 pracowników Link4 weźmie udział w pierwszej edycji specjalnych szkoleń z umiejętności obsługi i wykorzystania chmury obliczeniowej. Akademia Chmurowa to program realizowany wspólnie z Microsoft, którego celem jest podniesienie kwalifikacji pracowników firmy oraz zapewnienie im certyfikatów odpowiadających na nowe regulacje Komisji Nadzoru Finansowego.

Podstawowym celem przedsięwzięcia jest zdobycie umiejętności technicznych wymaganych do obsługi narzędzi i chmury Azure oraz zapewnienie zgodności z przepisami. W szkoleniach biorą udział osoby odpowiedzialne za obszar analityki dużych zbiorów danych (Big Data), infrastruktury, tworzenia aplikacji, zarządzania ryzykiem oraz bezpieczeństwa. Program jest nastawiony na przygotowanie pracowników Link4 do skutecznego przejścia do chmury obliczeniowej w firmie. Szczególną uwagę skupiają aspekty techniczne migracji do chmury, obszar zgodności i ryzyka, a także zagadnienia formalne, w tym umowy. Dodatkowo uczestnicy zapoznają się z analizą kosztów i zmianami operacyjnymi wynikającymi z dalszego rozwoju modelu pracy DevOps.

– Certyfikat Microsoft daje nam potwierdzenie, że posiadamy odpowiednie umiejętności do bezpiecznego i efektywnego poruszania się w środowisku chmury obliczeniowej. To szczególnie ważne w obliczu regulacji KNF, które jako towarzystwo ubezpieczeniowe musimy spełnić – wyjaśnia Małgorzata Jaworska, dyrektor Pionu IT Link4. – Nie mam wątpliwości, że rozwiązania chmurowe zapewniają najwyższe bezpieczeństwo danych oraz są korzystne i przyjazne dla naszych klientów – dodaje.

Chmura obliczeniowa zapewnia szybkość i sprawność operacyjną. – Wyposażenie naszego zespołu w niezbędne umiejętności budowania rozwiązań opartych o chmurę obliczeniową pozwala działać nie tylko w zgodzie z wytycznymi KNF, ale w sposób sprawny i niezawodny – zaznacza Anna Petryka-Tabor, kierownik Projektów Chmurowych i Infrastrukturalnych Link4.

Certyfikacja spowoduje, że w ramach własnego zespołu firma rozwija kompetencje pozwalające na sprawne tworzenie nowych ofert i rozwiązań dla klientów w oparciu o zasoby i moc obliczeniową chmury Microsoft.

– Sukcesem Microsoft jest sukces naszych klientów. Budowanie kompetencji z zakresu rozwiązań chmurowych to z pewnością jeden z czynników tego sukcesu. W ten sposób chcemy realizować nasze zobowiązanie, które ogłosiliśmy w maju 2020, w formie wielopoziomowego planu inwestycyjnego w kompetencje cyfrowe w Polsce, których wzrost przyczyni się do rozwoju Polskiej Doliny Cyfrowej – podkreśla Radosław Ochotny, odpowiedzialny w polskim oddziale Microsoft za budowę kompetencji cyfrowych.

(AM, źródło: Link4)

Prudential Polska: Pandemia wpłynęła na podejście do ubezpieczeń na życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia Covid-19 sprawiła, że ubezpieczenia na życie zaczęły być postrzegane jako przydatny produkt finansowy. Za najważniejszy element w polisie na życie jest uznawane ubezpieczenie na wypadek poważnego zachorowania – takie wnioski płyną z badania Prudential Family Index.

42% badanych oceniło, że w takich sytuacjach, jak pandemia ubezpieczenie na życie jest bardzo potrzebne. 36% uznało z kolei, że w takich okolicznościach polisa nie jest do czegokolwiek potrzebna. 22% nie miało zdania na ten temat.

Najważniejszym elementem polisy życiowej jest ubezpieczenie na wypadek poważnego zachorowania. Tak uznało 87% respondentów. 85% doceniło zabezpieczenie na wypadek pobytu w szpitalu a po 80% – w razie utraty zdolności do pracy czy utraty życia. Odsetek osób głoszących, że ubezpieczenia na życie to strata pieniędzy spadł z 24% w 2017 roku do 13% obecnie.

Istotność roli ubezpieczeń na życie odzwierciedla rosnąca liczba ankietowanych, którzy uważają, że ubezpieczenia na życie to przejaw roztropności i rozsądku. Taką odpowiedź wskazało 65% badanych. Dla porównania: w 2017 r. myślało tak 53% respondentów. Można zatem stwierdzić, że przez trzy lata obserwowany jest rosnący trend zrozumienia roli ubezpieczeń życiowych. Dodatkowym potwierdzeniem zmiany w nastawieniu jest to, że coraz mniej badanych postrzega ubezpieczenie na życie jako wymuszoną konieczność (spadek z 22% do 16%). Maleje również liczba osób, które myślą, że polisy na życie to przywilej dla zamożnych – z 20% w 2017 r. do 15% obecnie.

Coraz więcej uczestników badania deklaruje, że posiada indywidualne polisy życiowe (42% w 2017 r., obecnie 56%). Wzrasta również liczba osób z polisami grupowymi (33% vs. 41%).

O 14 punktów procentowych (z 33% do 19%) spadła liczba ankietowanych bez żadnego ubezpieczenia. Jednocześnie w grupie osób deklarujących posiadanie ubezpieczenia na życie odsetek osób mających więcej niż jedną polisę wzrósł z 8% do 16%.

Wygoda, brak zaufania do agentów ubezpieczeniowych oraz wymówka typu „mam teraz pilniejsze rzeczy na głowie” to najczęstsze przyczyny nieposiadania polis życiowych. Wygodniej jest nie podejmować samemu decyzji o wyborze polisy na życie.

– Pandemia Covid-19 to niecodzienny, trudny i bezprecedensowy czas, który skłania do refleksji, jak chronimy swoje zdrowie i życie. Coraz więcej z nas zaczyna postrzegać posiadanie polisy życiowej jako przejaw roztropności i rozsądku, jednocześnie przestajemy traktować takie polisy jako przywilej dla bogaczy i wymuszoną konieczność. Wydaje się, że Polacy docenią istotność ubezpieczeń na życie. Dostrzegają również dodatkowe elementy ubezpieczeń na życie (ubezpieczenie na wypadek poważnego zachorowania, pobytu w szpitalu czy utraty zdolności do pracy), które w trudnych momentach mogą okazać się realnym wsparciem. Obserwowane trendy w dobie covidowej rzeczywistości są dość wyraźne. Miejmy nadzieję, że zmiany wywołane epidemią, obserwowane trendy i wysiłek branży sprawią, że Polacy coraz chętniej będą sięgać po polisy życiowe – skomentował Jarosław Bartkiewicz, prezes Prudential Polska.

O badaniu:

Badanie Prudential Family Index 2020 „Postawy Polaków wobec ubezpieczeń na życie w dobie pandemii SARS-Cov-2, IX 2020” zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej wśród osób w wieku 25–45 lat we wrześniu 2020 roku. Badanie zrealizowano metodą indywidualnych wywiadów kwestionariuszowych prowadzonych przez Internet wśród członków panelu badawczego Opinie.pl należącego do agencji badawczej IQS.

(AM, źródło: Prudential Polska)

IT w Ubezpieczeniach: Jak narzędzia cyfrowe mogą usprawnić sektor?

0

3 grudnia odbędzie się XX edycja konferencji „IT w Ubezpieczeniach” – wydarzenia poświęconego informatyzacji sektora ubezpieczeniowego. W jego trakcie firmy IT zaprezentują swoje rozwiązania dla branży ubezpieczeniowej, zaś prelegenci opowiedzą o przeprowadzonych wdrożeniach. Ze względu na sytuację epidemiczną konferencja, której patronem medialnym jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”, odbędzie się w formule online.

Podczas konferencji poruszane będą takie kwestie, jak ubezpieczeniowe systemy zintegrowane, systemy wspierające pośrednictwo ubezpieczeniowe, analiza i przetwarzanie  danych, narzędzia wsparcia sprzedaży oraz jej omnikanałowości i kontaktu z klientem, cyberzagrożenia, zarządzanie ryzykiem ubezpieczeniowym, rozwiązania antyfraudowe czy wykorzystanie technologii chmurowej.

Podczas konferencji wystąpi też kilku specjalistów – praktyków ze sfery informatyczno-ubezpieczeniowej. Piotr Biernacki z MGX Infoservice/GigaCon Szkolenia opowie o procesach BPMN w branży ubezpieczeniowej. Z kolei Elke Schoenemann z ELO Digital Office wygłosi prelekcję na temat „Praca zdalna a pełna obsługa klientów”. Natomiast Gabriela Stocka i Monika Łuszczak z Gfi Poland pokażą, jak zwiększyć skuteczność sprzedaży w odnawianiu polis, wykorzystując rozwiązanie pod nazwą Traviata.

Konferencja jest skierowana do przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych: wyższej i średniej kadry zarządzającej, specjalistów ds. rozwoju biznesu, ds. rozwoju IT i ds. innowacyjności, oraz informatyków.

(am)

Robert Lasota szefem sprzedaży korporacyjnej Signal Iduna

0
Robert Lasota

Z dniem 1 grudnia Robert Lasota objął funkcję dyrektora Biura Sprzedaży Korporacyjnej Signal Iduna w Polsce. Będzie kontynuował budowę współpracy z kanałem brokerskim w zakresie grupowych ubezpieczeń zdrowia i życia.

Robert Lasota posiada wieloletnią praktykę w branży ubezpieczeniowej. Od ponad 20 lat pracuje w sektorze ubezpieczeń na życie. Przez ostatnie 3,5 roku pełnił funkcję dyrektora Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych Open Life. Na tym stanowisku budował i wdrażał dystrybucję ubezpieczeń grupowych przez kanał brokerski i multiagencyjny. Pracę zawodową w ubezpieczeniach rozpoczął w 1994 roku w PZU Życie, gdzie osiągnął stanowisko zarządzającego w części życiowej całym Pionem Operacji Ubezpieczeniowych obejmujących obsługę ubezpieczeń na życie i świadczeń. W kolejnych latach nabywał doświadczenia m.in. w Amplico (później Metlife) i Warta Życie.

Robert Lasota jest z wykształcenia inżynierem, absolwentem Uniwersytetu Rolniczego w Lublinie. Ukończył również studia podyplomowe z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem w SGH w Warszawie.

– Wierzę głęboko, że kluczem do realizacji strategii Signal Iduna jest nie tylko rozwój produktów grupowych czy systemów IT, ale także silny zespół po stronie sprzedaży. Robert idealnie wpisuje się w nasz plan budowania obecności w kanale brokerskim. To ekspert z wieloletnim doświadczeniem, który już kilka razy udowodnił, że wie, jak osiągnąć sukces. Jestem przekonany, że osiągnie wszystkie postawione cele i  zagości u nas na długie lata – skomentował Adam Malinowski, wiceprezes zarządu.

(AM, źródło: Signal Iduna)

Generali Agro w nowym filmie reklamowym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Concordia Polska kontynuuje kampanię informacyjną dotyczącą połączenia z Generali. W tym celu powstał film „Generali Agro – zależy nam na Tobie”.

Film pokazuje przewagi ubezpieczeń rolnych Concordii, które już za kilka miesięcy będą oferowane pod marką Generali Agro. Wśród nich najważniejszą są eksperci rolni, którzy szacują szkody klientów, a na co dzień często również są rolnikami. Są oni wspierani w pracy przez nowoczesne technologie, na przykład tablety z aplikacją mobilną wykorzystywaną podczas szacowania szkód na polu czy drony.

– Generali Agro to kontynuacja ponad dwudziestoletniego doświadczenia ekspertów Concordii Polska, którzy znają potrzeby właścicieli gospodarstw rolnych i słuchają ich. Zarówno specjaliści z działu produktu, jak i doświadczeni eksperci i rzeczoznawcy likwidacji szkód, którzy od lat wspólnie wspierają rolników w zarządzaniu ryzykiem, będą kontynuować swoją pracę i będą pomagać klientom jako eksperci Generali Agro. Pod taką nazwą bowiem będą oferowane produkty dla sektora rolnego w przyszłym roku – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Concordii Polska.

Kreacja spotu jest spójna z trwającą obecnie kampanią Grupy Generali. Spot został opublikowany na kanale YouTube Concordii i będzie promowany na Facebooku oraz na stronach partnerów. Zostanie on również udostępniony do wykorzystania przez agentów.

(AM, źródło: Concordia)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie