Blog - Strona 1226 z 1481 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1226

PZU uwzględni konsekwencje Covid-19 w nowej strategii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas czatu zorganizowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych Tomasz Kulik, CFO Grupy PZU, przyznał, iż obecna sytuacja ma istotny wpływ na aktualnie realizowaną strategię ubezpieczyciela. Ta nowa rzeczywistość zostanie również uwzględniona w nowych planach strategicznych zakładu na lata 2021–2023.

„W ostatnim roku środowisko i rynek, na którym działamy zmienił się na tyle istotnie, że wpływa to na możliwość generowania przez PZU tych samych celów, o jakich myśleliśmy w momencie definiowania tej strategii. W nowej strategii, rozpoczynającej się w 2021 r., będziemy musieli te wszystkie zmiany zaadresować. Są to zmiany zarówno w wymiarze makro, jak i odnoszące się do tego, jak zmieniło się nasze życie ze względu na Covid-19 – migracja klientów do kanałów zdalnych, inny model pracy i funkcjonowania wielu firm, inne formy kontaktu z klientami” – wyliczył Tomasz Kulik.

CFO Grupy PZU zdradził też, że zakład już wypłaca odszkodowania z tytułu strat spowodowanych pandemią i lockdownem. Jednocześnie zaznaczył, że obecnie poziom tych wypłat nie jest jeszcze bardzo duży.

Zapytany o oczekiwania co do kształtowania się rynku ubezpieczeniowego Tomasz Kulik ocenił, że w tym roku zanotuje on najprawdopodobniej negatywną dynamikę – zarówno po stronie majątkowej, jak i życiowej. Jego zdaniem w 2021 roku kształt ubezpieczeniom będą nadawać: przebieg pandemii oraz powrót do nowej normalności. Wtedy też jego zdaniem w ubezpieczeniach komunikacyjnych nastąpi powrót do stawek sprzed pandemii. Członek zarządu PZU SA stwierdził też, iż o ile w „komunikacji” widoczna jest presja cenowa, to w pozostałych liniach sytuacja jest bardziej stabilna. Zapytany o możliwość utrzymania w 2021 r. obecnej dynamiki wzrostu segmentu zdrowotnego CFO Grupy PZU zadeklarował, że jego firma chce nadal rosnąć i rozwijać swoją ofertę w tym obszarze. Jednocześnie zwrócił uwagę, że uzyskanie tych samych rocznych przyrostów oznacza niższe dynamiki w kolejnych latach ze względu na rosnącą bazę.

Wśród największych ryzyk dla działalności Grupy PZU w perspektywie krótkoterminowej Tomasz Kulik wymienił dalszy przebieg i rozwój pandemii oraz związany z tym spadek PKB, wzrost bezrobocia, spadek zatrudnienia, a także obniżenie dochodów gospodarstw domowych. Inne wskazane przez niego ryzyka dla biznesu zakładu to: gorsza koniunktura na rynkach finansowych, ryzyko niższych i ujemnych stóp, wzrost kosztów działalności i kosztów likwidacji szkód (np. części w komunikacji, procedur po stronie medycznej) oraz presja na ceny ubezpieczeń.

CFO Grupy PZU zadeklarował, że jego firma nie zakłada scenariusza dalszych odpisów na aktywach bankowych.

„Żeby mówić o takiej konieczności, musiałoby dojść do istotnego pogorszenia w otoczeniu, w jakim pracują banki, a chciałbym wierzyć, że najgorsze jednak za nami (pandemia, obniżki stóp, niekorzystne wyroki TSU , wzrosty kosztów i obciążeń obowiązkowych itd.)” – ocenił.

Tomasz Kulik przyznał również, że PZU pracuje nad zapowiadanym od dawna programem lojalnościowym dla inwestorów indywidualnych.

„Zależy mi na tym, aby program ten nie tylko odpowiadał na potrzeby akcjonariuszy, ale wpisywał się także w nową strategią Grupy PZU na lata 2021–2023 i oferował możliwość korzystania z ekosystemu naszej Grupy. Z punktu widzenia biznesowego, prawnego, compliancowego oraz technicznego wymaga to wielu skoordynowanych prac, które obecnie już trwają. Informacje o uruchomieniu programu przekażemy tak szybko jak tylko będzie to możliwe” – zadeklarował.

AM, news@gu.home.pl

( źródło: Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych)

Unilink przejmuje Śląskie Centrum Ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Unilink porozumiała się w zakresie zakupu 100% udziałów Śląskiego Centrum Ubezpieczeń (ŚCU). Od tego momentu ŚCU wchodzi w skład multiagencji.

„Połączenie sił i wybranie tego co najlepsze w obydwu firmach jest szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy rynek towarzystw ubezpieczeń konsoliduje się, na agentów jest przerzucane coraz więcej obowiązków (przy akceptacji takiego stanu rzeczy przez ubezpieczycieli), a o klientów w tym trudnym dla wszystkich czasie pandemii coraz częściej musimy konkurować z alternatywnymi kanałami sprzedaży i podmiotami z innych branż” – czytamy w oświadczeniu Igora Rusinowskiego, prezesa zarządu Unilink, i Macieja Nowary, dotychczasowego prezesa zarządu ŚCU, opublikowanym na stronie internetowej przejmowanej firmy.

Obaj prezesi wyrazili przekonanie, że w wyniku fuzji agenci ŚCU będą mieli zapewnioną najszerszą ofertę produktów ubezpieczeniowych w Polsce, jeszcze lepsze wsparcie wzmocnionej i merytorycznie przygotowanej grupy dyrektorów regionalnych (zarówno w obszarze produktów majątkowych, jak i życiowych i zdrowotnych), większą pomoc  i zaangażowanie ze strony towarzystw, silniejsze wsparcie produktowe i operacyjne oraz bezpłatny system informatyczny zintegrowany z obsługą płatności, rozliczeń produkcji, porównywarką, systemem CRM do obsługi klientów, platformą szkoleniową i szeregiem innych rozwiązań. Unilink gwarantuje także wypłaty w ciągu 24 h od naliczenia. Do dyspozycji agentów będzie również zespół specjalistów grupy wspierających w każdym obszarze prowadzenia agencji, w szczególności w zakresie zawierania wszelkich ubezpieczeń, w tym życiowych i korporacyjnych.

Oprócz tego agenci uzyskają pomoc trenera biznesu oraz szerokie wsparcie marketingowe, poprzez udostępnienie wielu gotowych do wykorzystania materiałów marketingowych. Unilink posiada także rozbudowany program lojalnościowy UniPunkty, w którym zebrane za sprzedaż punkty agenci wymieniają na materiały reklamowe. Dla pośredników gotowych do przystąpienia do programu UniPartner, w którym grupa koncentruje się na rozwoju pod wspólną marką, prowadzone są także reklamy o zasięgu lokalnym i ogólnopolskim (w internecie i TV).

Prezesi zapewnili również, że agenci nie doświadczą żadnych negatywnych zmian we współpracy, w szczególności w zakresie obowiązujących umów, warunków finansowych i wsparcia.

(AM, źródło: ŚCU)

Wyniki rynku dla zabieganych (1)

0
Włodzimierz Mazur

Na wyniki TU, które opublikował KNF po II kwartale 2020 r., oczekiwali chyba wszyscy pracujący w branży ubezpieczeniowej, tym bardziej że pandemia, spowolnienie gospodarki, lockdown i inne przyczyny wywołały sporo obaw o to, jakie one będą. Oczekując na to podsumowanie, zadawaliśmy sobie wiele pytań.

Jak poradzi sobie branża ubezpieczeniowa w czasie pandemii? Które TU ubezpieczeniowe będą silniejsze, które szybko będą musiały podjąć zdecydowane kroki, wdrożyć nowe rozwiązania, wprowadzić nowe produkty, rozpocząć takie działania, które nie spowodują spadku zbieranej składki, ale może nawet wpłyną na jej wzrost?

Jak to będzie wyglądało w dziale I, a jak w dziale II ubezpieczeń? W trzech artykułach przedstawię wyniki i ich autorską interpretację.

Wzrosty czy spadki sprzedaży?

W dziale ubezpieczeń na życie zebrana składka była mniejsza o 4,48% w stosunku do dwóch kwartałów 2019 r. (tabela 1). Wobec spadku PKB o ponad 8% taki wynik należy uznać za sukces TUnŻ.

Spadek jest mniejszy, niż się spodziewałem, a jest to zasługa największych TU, które nawet osiągnęły wzrost sprzedaży w stosunku do 2019 r. Nasz największy ubezpieczyciel – PZU, zwiększył sprzedaż o 2,6% i za to należą mu się gratulacje, tym bardziej że robi to w czasie pandemii i kontynuuje ten trend od kilku kwartałów.

Spośród dużych ubezpieczycieli za wzrosty w sprzedaży w stosunku do 2019 r. wyróżnić należy również Generali, Unum i Aegon. Unum po przejęciu Prameriki dokonuje tego, czego nie udało się dawnej marce, ale czas na ocenę pracy nastąpi pewnie po kilku latach od zakupu.

Zarówno Generali, jak i Aegon osiągnęły wzrosty dzięki zwiększeniu sprzedaży produktów indywidualnych. To bardzo ważne w czasie pandemii, kiedy większość agencji w sieciach własnych była albo zamknięta, albo pracowały w ograniczonym czasie i z ograniczonym dostępem.

Biznes indywidualny czy grupowy?

W czasie pandemii ważny jest wynik i sposób jego osiągnięcia. Każda strategia w takich okolicznościach ma duże znaczenie.

Część ubezpieczycieli zwiększyła w tym okresie sprzedaż produktów indywidualnych, a część produktów grupowych (tabela 2).

Wzrost udziału procentowego w zebranej składce w najbardziej profitowym i długoterminowym biznesie indywidualnym osiągnęły towarzystwa ubezpieczeń, które zaznaczam kolorem zielonym. Te, których nie wyróżniam, dobrze dały sobie radę w czasie pandemii w zebraniu składki indywidualnej. Takie wyniki świadczą o skutecznie prowadzonej długoterminowej strategii sprzedaży.

Towarzystwa, które zaznaczyłem kolorem czerwonym, szukały w czasie pandemii bardziej szans w sprzedaży ubezpieczeń grupowych niż indywidualnych. Nie oznacza to jednak, że postępowały nieodpowiednio. Rynek, jak widać, zmniejszył udział procentowy produktów indywidualnych w całkowitej składce. 

Czy Hestia i Warta chcą rozwijać ubezpieczenia indywidualne?

Hestii, drugiej od wielu lat firmie w dziale II ubezpieczeń, nie udaje się zbudować dużego portfela ubezpieczeń na życie. W ubezpieczeniach majątkowych spadek powyżej spadku rynku, a w życiowych, choć lepiej niż rynek, to wolumenowo daleko odbiega choćby od jej majątkowego rywala – Warty. Ta ostatnia skutecznie zwiększa sprzedaż w majątku, systematycznie zbliżając się do Hestii.

Te dwie firmy, mające bardzo duży potencjał, nie wykorzystują rynku życiowego, choć Warta znacznie przewyższa Hestię w zebranej składce w ubezpieczeniach życiowych. Na pewno obie stać na dynamiczne wzrosty, tworzenie nowych produktów, systemów i rozbudowę sieci sprzedaży.

Te dwie potęgi są w stanie zaskoczyć rynek. Przy tak dużych bazach i tak dużej zebranej składce w ubezpieczeniach majątkowych na pewno stać je na dynamiczne wzrosty, ale czy tego chcą?

W następnym artykule podsumuję dział II ubezpieczeń, który zebrał ponad dwukrotnie większą składkę niż dział I ubezpieczeń.

Włodzimierz Mazur
niezależny konsultant, wykładowca, przedsiębiorca
www.wlodzimierzmazur.pl

Mimo pandemii jesteśmy blisko z brokerami i klientami

0
Tomasz Miśniakiewicz

Rozmowa z Tomaszem Miśniakiewiczem, dyrektorem Departamentu Ubezpieczeń Gospodarczych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group

Aleksandra E. Wysocka: – Jak Pana departament radzi sobie w tym wyjątkowym roku? 

Tomasz Miśniakiewicz: – Wraz z nastąpieniem pandemii przeszliśmy na pracę hybrydową, częściowo w biurze, a częściowo zdalnie. W ostatnich tygodniach jest to głównie praca zdalna, ale cały czas pozostajemy w bliskim kontakcie z głównymi partnerami, czyli brokerami oraz naszymi agentami. Udało nam się tego dokonać dzięki wykorzystaniu dostępnych rozwiązań technicznych w postaci wideokonferencji, spotkań online oraz oczywiście poprzez e-maile i telefony.

Dostępność i zaangażowanie pracowników Compensy w centrali i w oddziałach wraz z szybkością w podejmowaniu decyzji, przygotowaniem ofert, całym procesem negocjacji oraz zapewnieniem dotychczasowej jakości serwisu pozwoliły z powodzeniem osiągać zaplanowane cele.

Przyznam, że „wskaźnik odnowień” bliski 100% czy też dwucyfrowa dynamika wzrostu +20% potwierdzają naszą konsekwencję i determinację w podejściu do biznesu. Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że mamy bardzo wielu lojalnych i wieloletnich klientów jak też spore grono nowych, którzy postrzegają Compensę jako rzetelnego partnera w tych niełatwych czasach.

Jak się robi biznes z korporacjami w tych nowych okolicznościach?

– Pandemia, mimo niewątpliwego wpływu na różne gałęzie biznesu, nie zmniejszyła popytu na ubezpieczenia korporacyjne. Zarówno klienci, jak i brokerzy są świadomi zagrożeń wynikających z wprowadzanych obecnie obostrzeń, ich wpływu na biznes oraz bezpieczeństwo mienia, a ochrona ubezpieczeniowa jest jednym z głównych zabezpieczeń w tej sytuacji. 

Trzeba jednocześnie wspomnieć, że składki ubezpieczeniowe w Polsce w ryzykach korporacyjnych od lat są relatywnie niskie, w stosunku do poziomu zapewnianej ochrony.

Czy pojawiły się zmiany w podejściu do ubezpieczania? 

– Jesteśmy otwarci i gotowi do podejmowania rozmów właściwie z każdym podmiotem. Utrzymując konsekwentnie dyscyplinę underwritingową, uznajemy, że wszystko jest kwestią indywidualnej oceny ryzyka i efektywnych negocjacji. Staramy się zaproponować możliwie najlepszą ofertę zarówno pod kątem zakresu, jak i ceny.

Jeżeli dany klient nie spełnia do końca naszych oczekiwań w kontekście np. poziomu funkcjonujących zabezpieczeń, konstrukcji ubezpieczanych obiektów, profilu prowadzonej działalności itp., staramy się wspierać go naszą wiedzą inżynierską i znaleźć optymalne rozwiązanie.

Czy pandemia wpłynęła na ofertę Compensy? Pojawiły się jakieś problemy?

– W obszarze ryzyk korporacyjnych pandemia nie wpłynęła na ograniczenie naszej dotychczasowej oferty. W umowach majątkowych odpowiadamy przede wszystkim za szkodę w mieniu, to ona jest triggerem naszej ochrony, więc do tej pory nie mieliśmy większych problemów z pandemią.

Czy coś zmieniło się w samych procedurach, procesach oceny ryzyka?

– W Compensie oprócz samego Departamentu Ubezpieczeń Gospodarczych, który mam przyjemność reprezentować, mamy zdecentralizowany system kompetencji w oddziałach. Kadra przeznaczona do obsługi ryzyk korporacyjnych, tj. Key Account Managerowie mają stosowne kompetencje do oceny ryzyka i podejmowania samodzielnych decyzji underwritingowych. Ponadto ze strony centrali dysponujemy zespołem doświadczonych underwriterów, opiekunów poszczególnych oddziałów oraz grupą wszechstronnych inżynierów.

W czasie lockdownu oferowaliśmy i nadal oferujemy bardzo sprawny serwis poprzez bezpośrednie oględziny ryzyk, zachowując oczywiście maksymalne środki ostrożności. Korzystając z nowoczesnych technologii, możemy dokonać oceny ryzyka także „zza biurka” (tzw. desktop).

Coraz częściej korzystamy także z formuły „wirtualnych oględzin”, która poprzez kamerę i połączenie internetowe umożliwia samemu klientowi wymianę informacji z naszym inżynierem. To taki „spacer”, podczas którego klient prezentuje zakład i odpowiada na pytania w czasie rzeczywistym, umożliwiając w ten sposób zebranie istotnych informacji do oceny ryzyka.

Czy ograniczenie działalności firm w trakcie lockdownu skutkowało mniejszą szkodowością?

– W tym roku odnotowaliśmy nieco mniejszą liczbę szkód, zwłaszcza frekwencyjnych, ze względu na spowolnienie praktycznie we wszystkich dziedzinach biznesu. Co najważniejsze – udało nam się utrzymać wskaźnik szkodowości na poziomie zapewniającym rentowność.

Jakie macie plany na przyszły rok?

– Oceniam, że jako firma jesteśmy dobrze przygotowani na wyzwania, jakie przyniesie nam przyszły rok. Mamy dobrze rozwiniętą strukturę organizacyjną w postaci underwriterów, inżynierów oraz likwidatorów szkód, którzy są na bieżąco dostępni dla brokerów i agentów. Myślę więc, że powinniśmy zrealizować zakładane plany sprzedażowe i tym samym osiągnąć dobry wynik przy zachowaniu dyscypliny underwritingowej.

Pandemia nie tylko nie ustępuje, lecz wymusza kolejne ograniczenia i trudno teraz przewidzieć, jaki będzie jej długofalowy wpływ na kondycję finansową przedsiębiorstw i możliwość dalszego prowadzenia przez nie działalności biznesowej. Ponadto spodziewamy się zmian w nowych umowach reasekuracyjnych, które niewątpliwie będą miały wpływ na zakres ochrony umów ubezpieczenia. Chodzi o różnego rodzaju rozwiązania dotyczące ograniczenia zakresu ochrony w odniesieniu do szkód wynikających z pandemii, chorób zakaźnych i oczywiście samego koronawirusa.

Rynek ubezpieczeniowy może różnie zareagować, jeśli chodzi o standardowe wyłączenia w ofertach. I kwartał przyszłego roku będzie niewątpliwie kluczowy, bo wtedy poznamy reakcję ubezpieczycieli, brokerów i klientów na zmiany narzucone przez reasekuratorów.

Na koniec zapytam o brokerów i innych pośredników, z którymi współpracujecie. Jakie są ich nastroje, jakie mają wątpliwości?

– Brokerzy są w podobnej sytuacji jak my. Ich kontakt z klientem może być trochę utrudniony, ale dzięki nowym technologiom udaje się go podtrzymać. Sam uczestniczyłem w wielu telekonferencjach z brokerami oraz z klientami, podczas których wypracowaliśmy optymalne dla obu stron rozwiązania. Brokerzy bardzo sobie cenią, że jesteśmy dostępni i praktycznie w każdej chwili mogą się z nami skontaktować bez większych problemów, by dograć warunki ofert dla swoich klientów.

Klienci oczywiście stają przed wyzwaniami związanymi zarówno z ewentualnym przestojem swoich biznesów, jak i z kwestią ubezpieczenia wszelkich konsekwencji wynikających z pandemii Covid-19. Niemniej szybko otrzymują od nas informację zwrotną dotyczącą naszych możliwości w zakresie ochrony ubezpieczeniowej oraz składki.

Spodziewam się, że będziemy w Compensie mieli do czynienia ze wzmożonym ruchem zapytań i ofert. Nie powinniśmy zatem ucierpieć, jeśli chodzi o ilość biznesu – jesteśmy na to gotowi i zapraszamy do współpracy zarówno brokerów, jak i agentów.

Dziękuję za rozmowę.Aleksandra E. Wysocka

PIU: Specjalne wzory zaświadczeń dla OWFCA

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) opracowała wzór zaświadczeń poświadczających odbycie szkolenia zawodowego przez osoby wykonujące czynności agencyjne.

Wzór został przygotowany przez Grupę ekspertów ds. szkoleń zawodowych, powołaną przez podkomisję ds. dystrybucji ubezpieczeń majątkowych, podkomisję ds. pośrednictwa ubezpieczeń na życie i zespół ds. bancassurance i sprzedaży affinity. Prace były konsultowane z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego oraz zakładami ubezpieczeń.

Wzór jest dostępny pod adresem:
https://bit.ly/36T7bm7

(AM, źródło: PIU)

Czym jest DORA i jakie konsekwencje ma dla ubezpieczycieli?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

24 września Komisja Europejska opublikowała projekt rozporządzenia w sprawie cyfrowej odporności operacyjnej dla sektora usług finansowych (DORA). To część planów i strategii dotyczących finansowania cyfrowego. Iwona Szczęsna, szefowa przedstawicielstwa Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) w Brukseli, oraz Mariusz Kuna z Działu Zarządzania Informacją Ubezpieczeniową PIU tłumaczą na blogu Izby, co nowe przepisy będą oznaczać dla ubezpieczeń, jakie wymogi przed nimi postawią oraz jak do nowych wymagań podejdzie nadzór.

Eksperci wyjaśniają, że DORA jest częścią pakietu strategii finansowania cyfrowego. Akt nakłada na zakłady ubezpieczeń wymóg ustanowienia w nich specjalnej funkcji, której rolą jest monitorowanie relacji z zewnętrznymi dostawcami technologii informacyjno-telekomunikacyjnych, czyli ICT. W nowych przepisach określono szczegółowe jednolite wymogi dla przedsiębiorstw finansowych w zarządzaniu ryzykiem ICT, zgłaszania incydentów z tym związanych, cyfrowych testów odporności operacyjnej oraz zarządzania ryzykiem ICT osób trzecich.

Definicje

Projekt przepisów zawiera zestaw definicji dotyczących osób i usług w zakresie DORA, m.in. definicje cyfrowej odporności operacyjnej, ryzyka ICT, ryzyka strony trzeciej ICT, zewnętrznego dostawcy usług ICT, w tym usług przetwarzania w chmurze, oraz usługodawcy będącego stroną trzecią z siedzibą w państwie trzecim.

Eksperci Izby podkreślają, że wspomniane definicje zobowiązują ubezpieczycieli do bardzo uważnej analizy wszystkich postanowień. Na polskim rynku funkcjonują już bowiem wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, a jakiekolwiek rozbieżności w definicjach mogą w konsekwencji przełożyć się na niepewność prawną powodującą komplikacje w działalności operacyjnej.

Zasada proporcjonalności

W DORA wprowadzono zasadę proporcjonalności poprzez:

  1. Zwolnienia dla mikroprzedsiębiorstw zatrudniających mniej niż 10 pracowników i/lub z obrotem poniżej 2 mln euro w niektórych obszarach zarządzania ryzykiem ICT. To oznacza brak:
  2. konieczności oceny ryzyka w przypadku zmian w sieci i infrastrukturze systemu informatycznego oraz brak konieczności corocznej oceny ryzyka ICT we wszystkich dotychczasowych systemach (art. 7 identyfikacja);
  3. realizacji audytu planu odtwarzania po awarii ICT;
  4. konieczności scenariuszy testowych cyberataków i przełączeń między podstawową infrastrukturą teleinformatyczną a nadmiarową wydajnością, kopiami zapasowymi i nadmiarowymi obiektami;
  5. zapewnienia funkcji zarządzania kryzysowego; brak obowiązku zgłaszania właściwym organom wszystkich kosztów i strat spowodowanych zakłóceniami ICT i incydentami związanymi z ICT (art. 10 Reagowanie i odzyskiwanie i art. 11 Zasady tworzenia kopii zapasowych i metody odzyskiwania).
  6. Indywidualne zasady dla niektórych kategorii podmiotów. Zaawansowane testy warunków skrajnych tylko dla znaczących podmiotów finansowych, które zostaną wyznaczone jako takie na podstawie kryteriów określonych przez Europejskie Organy Nadzoru – ESA.
  7. Indywidualne zasady dotyczące określonych kategorii incydentów. Tylko poważne incydenty związane z ICT wymagają zgłaszania, które należy określić za pomocą progów istotności opracowanych przez ESA.

System zarządzania ryzykiem ICT

Iwona Szczęsna i Mariusz Kuna wskazują, że choć DORA będzie wymagać od podmiotów finansowych kompleksowego zarządzania i kontroli w zakresie ryzyka ICT, to nie jest to nowością dla zakładów ubezpieczeń. Eksperci przypominają, że w lipcu 2021 r. wejdą w życie wytyczne EIOPA dotyczące posiadania i utrzymywania aktualności używanych systemów teleinformatycznych, protokołów i narzędzi. DORA nakłada obowiązek identyfikacji i dokumentowania tego, co stanowi potencjalne źródło ryzyka teleinformatycznego. W szczególności konfiguracji systemów, które łączą się z wewnętrznymi i zewnętrznymi systemami teleinformatycznymi. Celem jest jak najlepsza ochrona infrastruktury ICT, czyli zapobieganie, wykrywanie, reagowanie i usuwanie zagrożeń teleinformatycznych. Trzeba to udokumentować w polityce ciągłości działania ICT. Zakres obowiązkowych zagadnień, jakie będą musiały się w takiej polityce znaleźć, określi EIOPA w standardzie technicznym.

Eksperci zwracają uwagę, że choć trzeba będzie stale monitorować skuteczność wdrażania strategii odporności cyfrowej, to nie wiadomo, jakie oczekiwania będzie miał nadzór w stosunku do częstotliwości i celów audytów, które mają być współmierne do ryzyk ICT zakładu.

Podmioty objęte regulacją będą musiały zapewnić plan komunikacji umożliwiający „odpowiedzialne ujawnianie incydentów związanych z ICT lub głównych słabych punktów”. DORA wymagać będzie również ustanowienia specjalnej funkcji. Jej rolą będzie monitorowanie relacji z zewnętrznymi dostawcami ICT. Może być wyznaczony członek kadry kierowniczej wyższego szczebla odpowiedzialny za nadzorowanie powiązanej ekspozycji na ryzyko i odpowiedniej dokumentacji.

Iwona Szczęsna i Mariusz Kuna podkreślają, że ubezpieczenia czeka dalsza harmonizacja narzędzi, metod, procesów i polityk zarządzania ryzykiem ICT. Z art. 14 wynika, że ESA, w porozumieniu z ENISA, będą zobowiązane do opracowania projektu standardu technicznego w tym zakresie.

Incydenty związane z ICT

Aby monitorować i rejestrować incydenty związane z ICT, podmioty finansowe muszą wprowadzić odpowiednie procedury zarządzania. Incydenty będą też klasyfikowane w oparciu o kryteria opracowane przez ESA za pomocą wspólnej taksonomii incydentów związanych z ICT, która określi m.in. progi istotności. Zgłaszane będą wszystkie poważne incydenty związane z ICT w wyznaczonym czasie i przy użyciu zharmonizowanych szablonów sprawozdań. ESA, w porozumieniu z ENISA i EBC, ocenią możliwość ustanowienia jednego unijnego centrum zgłaszania poważnych incydentów związanych z ICT. Sprawozdanie przedłożą KE, PE i Radzie nie później niż trzy lata po wejściu w życie DORA.

Eksperci Izby przestrzegają, że i w tym przypadku trzeba będzie zadbać o szczegółowe postanowienia dotyczące wymogów sprawozdawczych wynikających z różnych regulacji. Jako przykład podają incydenty bezpieczeństwa teleinformatycznego wiążące się z naruszeniem danych osobowych. Będą one również wymagały zgłoszenia do organów ochrony danych zgodnie z wymogami RODO.

Cyfrowe testy odporności operacyjnej

Podmioty finansowe ustanawiają, utrzymują i dokonują przeglądu, uwzględniając przy tym swoją wielkość, profil działalności i ryzyka. Rzetelny i kompleksowy program cyfrowego testowania odporności operacyjnej jest integralną częścią zarządzania ryzykiem ICT. Tu znów pojawiają się pytania o wymagania nadzoru w zakresie podejścia opartego na ryzyku.

Zarządzanie ryzykiem ICT osób trzecich

DORA wprowadza szczegółowe wymagania dla podmiotów finansowych w ich relacjach z dostawcami usług. Chodzi przede wszystkim o przedumowne oceny ryzyka, dostępu, praw kontroli i audytów, zakończenia uzgodnień umownych (art. 25) oraz oceny koncentracji ryzyk ICT i dalsze uzgodnienia dotyczące podoutsourcingu (art. 26).

Iwona Szczęsna i Mariusz Kuna zwracają uwagę, że chociaż w proponowanych przepisach jest mowa o zasadzie proporcjonalności, to nakładają one pełną odpowiedzialność na podmioty finansowe za zapewnienie, że ich zewnętrzni dostawcy usług ICT spełniają wymogi określone w DORA. Wyjątkiem są usługodawcy wyznaczeni przez ESA jako krytyczni. Według ekspertów PIU wymogi związane z nadzorem nad wszystkimi niekrytycznymi usługodawcami mogą okazać się bardzo uciążliwe w zależności od oczekiwań w zakresie zastosowania zasady proporcjonalności. Tu ważne będzie również rozróżnienie pomiędzy dostawcami zewnętrznymi a wewnątrzgrupowymi.

Nadzór nad krytycznymi zewnętrznymi dostawcami usług ICT i wymiana informacji

Projekt zawiera oddzielny zestaw przepisów, które będą miały zastosowanie do krytycznych dostawców usług od stron trzecich. Zostaną oni wyznaczeni przez Wspólny Komitet Europejskich Urzędów Nadzoru (Joint Committee) na podstawie listy kryteriów określonych w DORA. Nadzorcy unijni będą wyposażeni w daleko idące uprawnienia, w tym nieograniczone prawo dostępu do wszystkich informacji uznanych za niezbędne, prawo do inspekcji. Za ten nadzór trzeba będzie zapłacić.

Proponowane przepisy pozwolą podmiotom finansowym na wymianę informacji i danych wywiadowczych na temat zagrożeń cybernetycznych. W tym wskaźników naruszenia bezpieczeństwa, taktyk, technik, procedur, alertów bezpieczeństwa cybernetycznego i narzędzi konfiguracyjnych.

Co dalej?

Projekt rozporządzenia trafi do Parlamentu Europejskiego i Rady do przeglądu i przyjęcia. Prawodawcy wprowadzą zmiany. Ostateczna wersja przepisów może więc różnić się od projektu zaproponowanego przez Komisję. Iwona Szczęsna i Mariusz Kuna zaznaczają, że ważnym jest, aby branża ubezpieczeniowa zaangażowała się od wczesnych etapów prac i wskazywała potencjalne rozbieżności w wymogach płynących z wielu stron. Ponadto istotne będą opinie branży dotyczące praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem ICT, które funkcjonują już w zakładach ubezpieczeń od dawna. Nowa regulacja stanowi też wyzwanie dla krajowego nadzoru i regulatorów. Wymagać będzie wkomponowania nowych przepisów i obowiązków w już funkcjonujące regulacje.

Cały wpis:
https://piu.org.pl/blogpiu/dora-cyfrowa-…

(AM, źródło: blog PIU)

Child Alert na platformie mojePZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PZU włączył się w policyjny system poszukiwania zaginionych dzieci Child Alert. Od 20 listopada informację o wszczęciu w Polsce tej procedury dostaną wszyscy użytkownicy aplikacji mobilnej mojePZU. Na ich telefonach komórkowych pojawią się wówczas tzw. pushe, czyli komunikaty w formie powiadomień przypominających sms.

– Na co dzień PZU przychodzi z pomocą osobom doświadczonym przez klęski żywiołowe, wypadki czy inne zdarzenia losowe. Chętnie angażujemy się także w potrzebne i wartościowe inicjatywy, a Child Alert jest niewątpliwie jedną z nich. Szybkość przepływu informacji w przypadku zaginięcia dziecka i jej dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców jest sprawą kluczową, dlatego udostępniamy policji dodatkowy kanał komunikacji – aplikację mojePZU mobile. Za jego pośrednictwem funkcjonariusze mogą przekazywać naszym klientom wiadomości dotyczące poszukiwań dzieci i młodzieży. Cieszymy się, że choć w małym stopniu możemy przyczynić się do sukcesu, jakim jest odnalezienie zaginionego dziecka – mówi Grzegorz Nowakowski, dyrektor ds. e-commerce PZU.

W Polsce platformą Child Alert zarządzają eksperci z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji. Uruchomienie systemu zawsze poprzedzone jest zgodą opiekuna prawnego poszukiwanej osoby. Następnie na jej wniosek policja przygotowuje specjalny komunikat, który zawiera podstawowe informacje o zaginionym dziecku, okolicznościach zdarzenia, a także o domniemanym sprawcy uprowadzenia.

Kolejnym krokiem jest dotarcie ze zdjęciem zaginionego dziecka do jak największej liczby osób w Polsce i za granicą. Policja wykorzystuje wszelkie dostępne kanały komunikacji masowej – telewizję, internet, radio, tablice reklamowe, elektroniczne znaki drogowe, telefonię komórkową.  Uruchomia także ogólnopolski numer alarmowy 995, pod którym każdy może przekazywać informacje dotyczące zaginionego dziecka.

– System Child Alert to specjalne narzędzie do poszukiwań zaginionego dziecka, które mogło paść ofiarą przestępstwa, a jego życie i zdrowie są w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Działanie systemu polega na bardzo szybkim rozpowszechnieniu informacji o zaginionym dziecku za pośrednictwem wszelkich dostępnych środków masowego przekazu. Z ich wykorzystaniem podawane są podstawowe dane dotyczące zdarzenia i zaginionego dziecka, w tym jego wizerunek oraz informacje na temat domniemanego sprawcy uprowadzenia, a także – co bardzo istotne – numer alarmowy 995 umożliwiający bezpośrednie zaangażowanie społeczeństwa w poszukiwania – mówi sierż. szt. Mariusz Kurczyk z Komendy Głównej Policji.

Od 20 listopada informacja o wszczęciu procedury poszukiwawczej Child Alert pojawi się także na platformie mojePZU. Użytkownicy aplikacji mobilnej mojePZU dostaną wówczas tzw. pushe – czyli wysyłane przez administratorów aplikacji mobilnych powiadomienia przypominające sms. Warunkiem otrzymania wiadomości jest posiadanie aplikacji mobilnej, dostęp do internetu oraz wyrażenie zgody na ich otrzymywanie.

Międzynarodowy system Child Alert funkcjonuje obecnie w 20 krajach europejskich. Polska dołączyła do tego grona 7 lat temu. Od tego czasu polska policja włączyła procedurę Child Alert 4 razy: 15 kwietnia 2015 r., 24 listopada 2015 r., 7 marca 2019 r. oraz 17 lutego 2020 r. – wszystkie te sprawy zakończyły się szczęśliwym odnalezieniem dziecka.

(AM, źródło: PZU)

InterRisk: Srebrne Godło Jakości dla ubezpieczenia Dom Max

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Kapituła Programu Najwyższa Jakość Quality International 2020 nagrodziła Srebrnym Godłem Jakości w kategorii QI Services produkt Dom Max – ubezpieczenie domów i mieszkań. Wyróżnienie to świadczy o najwyższej jakości usług, a także zapewnieniu rozwiązań spełniających najwyższe standardy.

– Klienci, korzystając z naszych usług, mogą być pewni, że zyskują ochronę najwyższej jakości. Srebrne Godło Jakości dla Dom Max jest tego potwierdzeniem. Jesteśmy z naszymi klientami w sytuacjach, które stanowią dla nich wyzwanie i zapewniamy pomoc na jak najwyższym poziomie – mówi Daniel Kaliszuk, członek zarządu InterRisk.

(AM, źródło: InterRisk)

PIU nagrodziła policjantów zasłużonych w walce z przestępczością ubezpieczeniową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W konkursie „Policjant Roku” przeprowadzonym przez Polską Izbę Ubezpieczeń nagrodzono funkcjonariuszy z Sopotu, Piotrkowa Trybunalskiego, Lublińca, Mławy, Kosakowa oraz Wejherowa. Pamiątkowe statuetki zostały przyznane za szczególne zaangażowanie i współpracę z zakładami ubezpieczeń w walce z przestępczością ubezpieczeniową.

PIU od trzech lat przyznaje nagrody funkcjonariuszom zaangażowanym w walkę z przestępczością ubezpieczeniową. Nagroda została ustanowiona w celu uhonorowania pracy policjantów nad zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości w tym obszarze. Nagrodę wręcza się maksymalnie pięciu funkcjonariuszom. Kandydatów zgłaszają zakłady zrzeszone w Izbie. W tym roku do nagrody zgłoszono 8 kandydatów z całej Polski. Pod uwagę brano wkład danego funkcjonariusza w zapobieganie i przeciwdziałanie przestępczości ubezpieczeniowej oraz jego zaangażowanie w pracę.

Listy gratulacyjne trafiły do nagrodzonych, jak również do właściwych, nadzorujących komendantów powiatowych lub miejskich oraz do wiadomości komendanta wojewódzkiego policji na danym terenie.

(AM, źródło: policja.pl)

Jakub Sewerynik został Ambasadorem mediacji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dyrektor Biura Prawnego TUW PZUW Jakub Sewerynik został wyróżniony przez Komisję Nadzoru Finansowego tytułem Ambasador mediacji na rynku finansowym. W ten sposób KNF honoruje osoby zasłużone w propagowaniu idei polubownego rozwiązywania sporów.

– Mediacja nie służy udowodnieniu swoich racji, ale znalezieniu porozumienia. A jest ono osiągalne, gdy zaczynamy ze sobą po prostu rozmawiać. Gdy nie traktujemy drugiej strony jak przeciwnika, lecz jak partnera do rozmowy. Rozwiązywanie sporów to sztuka – mówi Jakub Sewerynik.

Ideę mediacji propaguje od lat. Jest radcą prawnym z ponad 14-letnim doświadczeniem na rynku finansowym. Pracował w międzynarodowych grupach kapitałowych i kancelariach prawnych. Cztery lata zarządzał zespołem ds. obsługi spraw spornych w Vienna Life, w ramach którego wdrożył mediacje.

(AM, źródło: TUW PZUW)

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie