Blog - Strona 1233 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1233

Kultura organizacji warunkiem odniesienia sukcesu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wśród kadry kierowniczej wiodących firm inwestycyjnych będących uczestnikami sondażu „Power of Culture” przeprowadzonego przez Instytut Thinking Ahead 89% uważa, że kultura organizacyjna ma większy wpływ na wyniki organizacji niż strategia biznesowa.

– Dobitnie potwierdza to (wyniki sondażu – AM) naszą tezę, że silny nacisk na kulturę organizacyjną, w połączeniu z jasno sprecyzowaną wizją, jest warunkiem koniecznym dla osiągnięcia sukcesu przez organizację – mówi Roger Urwin, współzałożyciel Instytutu Thinking Ahead, który powstał na bazie spółki Thinking Ahead Group Willis Towers Watson Investments. – Skutecznie nakreślona wizja oraz aktywne zarządzanie kulturą ogromnie przybrało w ostatnim czasie na znaczeniu, zwłaszcza wśród wiodących organizacji inwestycyjnych, których liderzy dostrzegają kluczową rolę tych elementów w zwiększaniu rozpoznawalności i odporności firmy.

80% respondentów uważa, że w czasie kryzysu związanego z Covid-19 więcej uwagi poświęcano kulturze organizacyjnej. Obszary kultury zidentyfikowane jako wymagające największych nakładów pracy to różnorodność i integracja (92%), ludzie i praca zespołowa (79%) oraz innowacje (62%).

Opublikowana wraz z wynikami sondażu „Biała Księga Instytutu” podkreśla zaangażowanie kierownictwa w podnoszenie i aktywne kształtowanie kultury organizacyjnej jako najważniejszy czynnik budowania przewagi konkurencyjnej i generowania zrównoważonych wyników biznesowych. Wskazuje ona również na względy kulturowe, na których opierają się liderzy podczas budowania swojej propozycji wartości, w tym:

  • spojrzenie poza horyzont bieżących wyników biznesowych i zwrócenie dostatecznej uwagi na długofalową wizję organizacji,
  • zrozumienie i docenienie wartości tzw. czynników miękkich lub niematerialnych,
  • rozwijanie języka, faktów i narzędzi niezbędnych do komunikacji w zakresie kultury.

– Panuje obecnie bardzo trudny okres dla liderów branży, być może najtrudniejszy w skali całego pokolenia – wyjaśnia Roger Urwin. – Mimo to uważamy, że organizacje, które poświęcają proporcjonalnie więcej czasu i uwagi rozwojowi kultury, będą w efekcie bardziej odporne, szczególnie jeśli zastosują dashboardy do monitorowania postępów. Ponadto największy zwrot z czasu zainwestowanego w kulturę wydaje się wynikać z zaangażowania pracowników wszystkich szczebli w refleksję, nad tym, jak kultura przekłada się na ich obszar, a następnie zwiększenia wagi kultury w przeglądach zarządzania efektywnością i w wynagrodzeniach motywacyjnych. Wreszcie, liderzy wyższego szczebla mają możliwość kreowania kultury za pomocą własnego przykładu.

Biała księga zawiera również przykłady najlepszych praktyk w zakresie wizji i kultury, a także takich, które mają kluczowe znaczenie dla zrównoważonego rozwoju branży, poprawy jej odporności i wyników dla wszystkich zainteresowanych stron.

Instytut Thinking Ahead będzie kontynuował swoje badania nad kulturą organizacyjną ze szczególnym uwzględnieniem trzech obszarów: rozszerzenia pola zainteresowania o organizacje inwestycyjne, które wcześniej nie dostrzegały korzyści płynących z aktywnego zarządzania kulturą, w szczególności o właścicieli aktywów; zbadania powiązań między nowymi modelami biznesowymi, innowacjami i kulturą, oraz głębszego zrozumienia zależności między kulturą, wizją, różnorodnością i integracją społeczną oraz zrównoważonym rozwojem.

– Powyższa lista odzwierciedla skalę wyzwań stojących przed liderami inwestycji i dowodzi, że obszary „miękkie” – jak zarządzanie kulturą – w rzeczywistości należą do najtwardszych orzechów do zgryzienia – dodaje Roger Urwin.

O sondażu:

Instytut Thinking Ahead przeprowadził sondaż w dniu 22 września 2020 r. W badaniu wzięło udział 27 decydentów z 15 organizacji inwestycyjnych z całego świata, które zarządzają aktywami o łącznej wartości ponad 8,5 bln USD.

(AM, źródło: WTW)

Don Forgeron nowym prezesem GFIA

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas dorocznego zgromadzenia ogólnego Globalnej Federacji Stowarzyszeń Ubezpieczeniowych (Global Federation of Insurance Associations, GFIA) wybrano nowego prezesa organizacji, którym został Don Forgeron. Ogłoszono także nowe nominacje do komitetu wykonawczego.

Don Forgeron, prezes i dyrektor generalny Biura Ubezpieczeń Kanady, przejmie rolę od Recaredo Ariasa, dyrektora generalnego Meksykańskiego Stowarzyszenia Towarzystw Ubezpieczeniowych (AMIS). Z kolei Susan K. Neely, prezes i dyrektor generalna Amerykańskiej Rady Ubezpieczycieli Życiowych (American Council of Life Insurers, ACLI), zastąpi Dona Forgerona na stanowisku wiceprezesa GFIA.

Jestem niezwykle zaszczycony, że zostałem powołany na stanowisko prezesa GFIA. Biorąc pod uwagę wyzwania stojące przed naszą branżą, moim priorytetem będzie zapewnienie, aby nasz głos był nadal wyraźnie słyszany przez światowych twórców standardów i organizacje międzynarodowe oraz aby doceniano znaczący wkład społeczny i gospodarczy, jaki wnosi nasza branża. Pragnę również podziękować Recaredo za jego silne przywództwo i wkład, jaki wniósł w naszą branżę podczas pełnienia funkcji prezesa GFIA – powiedział Don Forgeron

Podczas dorocznego zgromadzenia ogólnego GFIA ogłosiła również nominacje do swojego komitetu wykonawczego. I tak Bachir Baddou, dyrektor generalny Marokańskiej Federacji Firm Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych, został mianowany skarbnikiem GFIA, Toyonari Sasak, wiceprzewodniczący Japońskiego Stowarzyszenia Ubezpieczeń na Życie, został mianowany przedstawicielem regionalnym, natomiast Michaela Koller, dyrektor generalna Insurance Europe, została ponownie powołana na sekretarza generalnego.

(AM, źródło: GFIA)

Insurtechy skorzystają na współdzieleniu samochodów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Związane z pandemią lockdowny i coraz szersze rozprzestrzenianie się pracy zdalnej na świecie ograniczają potrzebę posiadania własnego samochodu. Z tego względu coraz więcej konsumentów będzie brać pod uwagę nowe sposoby własności pojazdu. Będzie to miało konsekwencje dla branży ubezpieczeniowej – przewiduje firma analityczna Global Data.

W miarę jak coraz więcej osób dla zaspokojenia swoich potrzeb transportowych przestawi się na model współdzielenia, zmniejszy się liczba aktywnych polis komunikacyjnych dla osób prywatnych. Ubezpieczyciele będą musieli zastępować je krótkoterminowymi polisami dla kierowców korzystających z pojazdów współdzielonych.

Odsetek konsumentów korzystających z planów współdzielenia samochodu w ciągu ostatnich kilku lat był niski. Z ankiety konsumenckiej przeprowadzanej cyklicznie przez Global Data wśród brytyjskich klientów ubezpieczycieli wynika, że w 2019 r. z samochodu współdzielonego korzystało 5,9% respondentów, zaledwie o 0,3 pkt proc. więcej w porównaniu z 2017 r. Jednak rosnąca liczba osób regularnie pracujących zdalnie spowoduje, że zmaleje potrzeba posiadania prywatnego pojazdu. Dla firm oferujących samochody współdzielone, takich jak Zipcar i Turo, stwarza to okazję do poszerzenia swojej bazy klientów.

Ubezpieczyciele, którzy będą potrafili nawiązać partnerstwo z tego rodzaju firmami, oferując ubezpieczenie na czas użytkowania, będą na dużo lepszej pozycji do zarabiania na tej zmianie zachowań konsumenckich.

– Dzięki temu pojawiają się większe możliwości dla insurtechów – kluczowych graczy w segmencie ubezpieczeń opartych na użytkowaniu – zauważa Yasha Kuruvilla, analityk Global Data. – Ta zmiana zachowań konsumenckich będzie się przejawiać głównie w miastach, gdzie ludzie mogą się na co dzień obejść bez samochodu, którego potrzebują jedynie od czasu do czasu.

Niemniej jednak ze współdzielenia wynikają pewne problemy, które trzeba będzie rozwiązać. Klienci muszą mieć pewność, że samochody są odpowiednio czyszczone i odkażane po każdym użyciu.

– Przy rosnącej w społeczeństwie świadomości ryzyk zdrowotnych, właścicieli pojazdów mogą czekać podwyżki składek, bowiem ubezpieczyciele będą się starali chronić się przed roszczeniami z tytułu odpowiedzialności w sytuacji, gdy ktoś ulegnie zakażeniu, korzystając z usługi udostępniania samochodu – przewiduje ekspert.

AC

KNF: 1,5 mln zł kary pieniężnej dla TUnŻ Europa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

13 listopada Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie zdecydowała o nałożeniu na TUnŻ Europa kary pieniężnej w wysokości 1,5 miliona złotych. Nadzór wyjaśnił, że powodem ukarania zakładu były: brak zapewnienia skutecznego zarządzania aktywami i zobowiązaniami w odniesieniu do produktu UFK DEBT & EQUITY II, lokowanie środków finansowych w aktywa, których ryzyka towarzystwo nie mogło właściwie określić, mierzyć oraz którym nie mogło właściwie zarządzać.

W toku postępowania KNF uznała, że TUnŻ Europa, konstruując ofertę UFK DEBT & EQUITY II, nie dopasowało zakładanych zobowiązań wobec klientów do odpowiednich aktywów, które miały te zobowiązania zabezpieczyć, biorąc pod uwagę maksymalne możliwe zaangażowanie produktu w kategorie aktywów o istotnie ograniczonej płynności. Jego konstrukcja dopuszczała lokowanie do 100% aktywów w aktywa o niskiej płynności w postaci certyfikatów inwestycyjnych niestandaryzowanych sekurytyzacyjnych funduszy inwestycyjnych zamkniętych, których statuty przewidywały wysokie zaangażowanie w wierzytelności – lokaty o istotnie ograniczonej płynności. „Jednocześnie konstrukcja produktu zakładała pozostawienie podmiotowi zarządzającemu UFK DEBT & EQUITY II pełnej swobody w zakresie decydowania o lokowaniu aktywów, w zależności od jego oceny sytuacji rynkowej. Oznacza to, że nie został wprowadzony efektywnie działający system zarządzania ryzykiem w obszarze zarządzania aktywami i zobowiązaniami w odniesieniu do produktu UFK DEBT & EQUITY II, który zapewniłby Towarzystwu realną możliwość zarządzania w/w obszarami” – głosi komunikat Komisji.

Ponadto w toku postępowania stwierdzono, że w przyjętej przez TUnŻ Europa konstrukcji oferty brak było faktycznej możliwości określenia i mierzenia ryzyka płynności w odniesieniu do funduszy inwestycyjnych zamkniętych, których certyfikaty inwestycyjne stanowiły aktywa produktu oraz zarządzania tym ryzykiem, w sytuacji pozostawienia podmiotowi zarządzającemu swobody w modelowaniu portfela inwestycyjnego oferty w stopniu pozwalającym na dowolne kształtowanie składu portfela inwestycyjnego, jego płynności oraz poziomu akceptowanego ryzyka inwestycyjnego. „Konstruując w/w produkt nie wzięto pod uwagę zakresu ryzyka płynności, związanego z możliwościami inwestycyjnymi danego funduszu inwestycyjnego zamkniętego, który został określony w najszerszy sposób w statucie funduszu (m.in. poprzez wskazanie kategorii lokat i limitów inwestycyjnych). Towarzystwo nie zapewniło sobie możliwości realnego wpływania na skład portfeli inwestycyjnych funduszy, w których certyfikaty inwestycyjne inwestowano środki UFK DEBT & EQUITY II. Ponadto Towarzystwo nie było stroną żadnej umowy, która dawałaby mu realną możliwość wpływania na podmiot zarządzający w zakresie ograniczania ryzyka płynności wynikającego z inwestycji UFK DEBT & EQUITY II” – napisano.

KNF poinformowała, że nakładając powyższą karę, miała na względzie, iż brak dopasowania aktywów do zobowiązań w produkcie narażał klientów na ryzyko braku wypłat świadczeń w terminach określonych w umowie ubezpieczenia. „Ponadto w tej sprawie doszło do naruszenia istotnej regulacji obligującej zakłady ubezpieczeń do zachowania ostrożności w zakresie lokowania środków finansowych” – zaznaczyła Komisja.

Maksymalny wymiar kary pieniężnej za te naruszenia wynosi  2 458 130 zł.

(AM, źródło: KNF)

W Leadenhall pośrednik ubezpiecza zdalnie… nawet życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Koronawirus zmienił nie tylko nasz styl życia i funkcjonowania, ale przede wszystkim wymusił na wielu organizacjach zmianę procesów obsługi klienta. Co za tym idzie, przyspieszył ich decyzję w zakresie cyfryzacji. Często przed pandemią pewne projekty informatyczne ciągnęły się latami, ponieważ coś wydawało się trudne lub niemożliwe do realizacji. Później, w ciągu zaledwie kilku tygodni, wdrożono narzędzia niezbędne do zapewnienia ciągłości biznesu.

Cóż, kolejny raz sprawdziło się stare przysłowie „Potrzeba jest matką wynalazków”.

Powyższe dylematy nie dotyczyły Leadenhall, który jako specjalistyczny insurtech od lat konsekwentnie stawia na rozwój narzędzi wspierających pośredników w zdalnym procesie obsługi klienta. Dzięki temu ogłoszenie marcowego lockdownu, a co za tym idzie, utrudniony kontakt osobisty z klientami, nie wpłynęło negatywnie na bieżące funkcjonowanie naszych partnerów.

Tomasz Domalewski

Jak więc wygląda praca z klientem?

O tym decyduje pośrednik – może zrobić to całkowicie zdalnie lub jeśli któryś etap procesu sprzedaży chce przeprowadzić w sposób tradycyjny, w modelu hybrydowym.

Krok 1 – Udostępnienie formularza klientowi

Pośrednik wybiera w systemie produkt, a następnie wpisuje podstawowe dane identyfikujące ubezpieczonego i przesyła formularz ubezpieczenia do klienta w celu samodzielnego uzupełnienia.

Krok 2 – Wypełnienie formularza oferty

Klient otrzymuje za pośrednictwem poczty elektronicznej notyfikację z linkiem do chronionego hasłem formularza oferty, który uzupełnia w bezpiecznym środowisku systemowym.

Co ważne, wymiana formularza na linii pośrednik – klient może odbywać się wiele razy, np. w przypadku dodatkowych pytań lub wątpliwości, które obie strony procesu muszą wyjaśnić między sobą.

Krok 3 – Przygotowanie dokumentów ubezpieczeniowych

Po wypełnieniu formularza przez klienta pośrednik kończy proces ofertowy w systemie Leadenhall. Jeśli dana oferta wymaga oceny ryzyka, zostaje ona automatycznie przekierowana do właściwego zespołu underwriterów, a w przypadku, w którym oferta ma status „aktywna” (czyli nie wymaga oceny ryzyka lub proces ten został już zakończony), pośrednik samodzielnie rejestruje notę pokrycia i wniosek ubezpieczeniowy.

Pośrednik decyduje, czy wniosek ma być podpisany odręcznie (wówczas wymagane jest wgranie skanu podpisanego wniosku do systemu), czy też – jak ma to miejsce w ponad 90% umów – elektronicznie.

Krok 4Akceptacja wniosku

Klient otrzymuje za pośrednictwem poczty elektronicznej notyfikację z linkiem do wniosku. Nie jest wymagane posiadanie certyfikatu kwalifikowanego ani specjalnego oprogramowania. Wystarczy dostęp do sieci i komputera bądź urządzenia mobilnego.

Podpisu dokonuje w jednej z trzech wybranych form: odręcznie przez złożenie podpisu na ekranie dotykowym swojego smartfona lub tabletu, z klawiatury lub przez wgranie bezpośrednio do dokumentu zdjęcia swojego podpisu.

Krok 5 – Wygenerowanie polisy i aktywowanie płatności online

Po elektronicznej akceptacji wniosku pośrednik otrzymuje notyfikację z informacją o podpisaniu wniosku.

Przechodząc do systemu, na ekranie szczegółowym polisy udostępnione ma wszystkie dokumenty związane z umową ubezpieczenia oraz może wysłać link do płatności online, gdzie klient dokonuje zapłaty składki za pośrednictwem wybranej formy płatności (e-przelew, karta, BLIK, GPay, ApplePay).

Tomasz Domalewski
Sales Director
Leadenhall Insurance SA

Unilink startuje z biznesem w Bułgarii, a w Polsce nie zwalnia tempa

0
Igor Rusinowski

Rozmowa z Igorem Rusinowskim, prezesem zarządu Unilink

Aleksandra E. Wysocka: – Jak minęły u Was miesiące pandemii?

Igor Rusinowski: –W ostatnich miesiącach budowaliśmy „nową normalność”, mimo ograniczeń związanych choćby z wyjazdami. III kwartał był już okresem pracy z partnerami i towarzystwami, chociaż mieli mocno ograniczoną obsadę w biurach. Natomiast w terenie wszyscy funkcjonowali dość normalnie.

I widać to po wynikach w III kwartale. Zwłaszcza we wrześniu, kiedy odnotowaliśmy naszą historycznie rekordową sprzedaż. A dynamiki są najlepsze od roku… To z jednej strony efekt skutecznego wprowadzenia programu ubezpieczeń szkolnych z bardzo atrakcyjnym produktem – NowaKlasa.pl. W podstawowych liniach, na przykład komunikacyjnych, mieszkaniowych, rolnych czy życiowych to również był naprawdę bardzo dobry miesiąc.

Jak obecna zaostrzająca się sytuacja pandemiczna może wpłynąć na rozwój Waszego biznesu?

– Na pewno będzie to miało przełożenie na funkcjonowanie nas wszystkich i biznes. Chociaż wydaje mi się, że mniejsze niż na wiosnę. Mimo że zakażeń znowu jest zdecydowanie więcej, to jednak raczej nie grozi nam kolejny lockdown w skali, z którą mieliśmy do czynienia od połowy marca. A my sami nauczyliśmy się z tym radzić. W marcu czy kwietniu wszyscy panicznie bali się wychodzić z domu. Teraz wiadomo, że stosując odpowiednie środki ostrożności, można funkcjonować.

Myślę, że gospodarczo nie powinno być aż tak źle. Choć oczywiście nie mam kryształowej kuli i trudno mi założyć, że sytuacja w pewnym momencie się nie zmieni. Ale to, co jest pewne, to standard Unilink – jesteśmy blisko agentów, słuchamy naszych partnerów i staramy się jak najlepiej ich wspierać, zwłaszcza w tym trudnym dla wszystkich czasie.

Już we wrześniu przygotowaliśmy zapasy maseczek, specjalnych standów z płynami do dezynfekcji rąk czy plexi do placówek, które agenci mogą zamówić w naszym Programie Lojalnościowym za UniPunkty. Przygotowaliśmy także gotowe zalecenia dla placówek wzorowane na zapisach rozporządzenia PRM, by agenci nie musieli szukać informacji, jak się przygotować do kontroli ze strony sanepidu.

Rozpowszechniliśmy infografiki do wykorzystania na drzwi wejściowe dotyczące wymogów bezpieczeństwa, a także gotowe materiały informujące o możliwości skorzystania z obsługi zdalnej, które agenci chętnie wykorzystują w internecie. I oczywiście nasz dokument o procedurach sprzedaży zdalnej w każdym TU, który udostępniliśmy także agentom spoza Grupy, bo lubimy dzielić się wiedzą, a sytuacja jest wyjątkowa.

W tej chwili zaczynacie poważnie działać w Europie Środkowo-Wschodniej. Wasz wzrok padł na Bułgarię. Na jakim etapie jest ten projekt, co już zrobiliście i co jeszcze jest do zrobienia w najbliższym czasie?

– W ubiegłym roku uszczegółowiliśmy naszą strategię wyjścia za granicę. Stworzyliśmy krótką listę krajów, które z uwagi na podobieństwo do rynku polskiego – jeśli chodzi o model dystrybucji, zachowania zakupowe klientów, strukturę rynku – są dla nas najbardziej atrakcyjne.

Bułgaria jest właśnie jednym z tych rynków. Tam najwcześniej znaleźliśmy firmę, która nam się spodobała – I&G Insurance Brokers. Z jej założycielem i zarządem łączy nas również dobra energia. A to jest niezwykle ważne! W Polsce, gdy kupujemy inne firmy, wchłaniamy de facto tę organizację do nas, w wyniku czego naturalne jest to, że rozstajemy się z dotychczasowym zarządem. Natomiast za granicą zależy nam na tym, żeby osoba zarządzająca zarówno została w zarządzie, jak i zachowała mniejszościowy pakiet akcji.

Tak było w przypadku I&G Insurance Brokers. Sam proces transakcyjny trwał półtora roku. Firma jest duża, a poza tym był tam też włoski inwestor większościowy, więc ten splot różnych kultur spowodował, że to trwało dłużej niż zwykle. Koronawirus też nie był bez znaczenia i trochę nas przyblokował. Teraz czekamy na zgodę tamtejszego urzędu do spraw ochrony konkurencji. W pierwszej połowie listopada spodziewamy się otrzymać zgodę i wtedy przystąpimy do działania.

Jak w ogóle wygląda w tej chwili rynek bułgarski?

– Jeśli chodzi o techniki zarządzania sprzedażą, IT, marketing, jest on ileś lat za rynkiem polskim. Jesteśmy pewni, że będziemy mogli wnieść do naszej nowej spółki dużo wartości dodanej. Nie ukrywam również, że istnieje tam przestrzeń na kolejne akwizycje. I nawet prowadzimy już pewne rozmowy…

To bardzo ciekawy rynek. Bułgaria jest najbiedniejszym krajem Unii Europejskiej, co przekłada się na najmniejszy poziom składki ubezpieczeniowej per capita w Unii. Ale my upatrujemy w tym szansę. Bułgaria się bogaci i nadal będzie się bogacić, więc tamtejszy rynek powinien rosnąć szybciej niż Europa Zachodnia czy Polska.

Poza tym struktura rynku ubezpieczeniowego w Bułgarii wygląda zupełnie inaczej, największy dystrybutor ma udział w rynku zbliżony do największej firmy ubezpieczeniowej. Dystrybutorzy są tam absolutnie kluczowi. W Polsce ten rynek jest bardzo rozproszony.

Co ciekawe, nie ma w Bułgarii znanej nam z rynku polskiego formuły agenta czy multiagenta. Tam wszyscy są brokerami. A zasady dystrybucji są bardzo przejrzyste. Jeżeli ktoś sprzedaje ubezpieczenia, to może być albo pracownikiem firmy ubezpieczeniowej, czyli de facto agentem wyłącznym, albo pracownikiem brokera.

Myślę, że też ogólnie tamtejsza kultura jest nam bliska – oczywiście to jest południe Europy, ale nadal Europa Środkowo-Wschodnia.

Jakie kroki planujecie podjąć w pierwszej kolejności?

– Gdy uzyskamy zgodę urzędu do spraw ochrony konkurencji, przystąpimy do realizacji planu zwiększenia wartości tego biznesu. To proces, na który składa się wiele różnych elementów. Już teraz rekrutujemy dyrektora finansowego. To musi być osoba, która będzie nam pomagała w planowaniu, budżetowaniu, raportowaniu.

Wyślemy kogoś z naszych menedżerów na stałe, żeby był w zarządzie tej firmy. Bułgarzy bardzo mocno liczą na transfer naszego know-how – to był też jeden z powodów, dla których wybrali nas jako inwestora.

Czy planujecie też rebranding, powstanie Unilink Bułgaria?

– Dobre pytanie. Możliwe, że docelowo tak, ale nawet jeżeli to przeprowadzimy, to etapami. Ostateczna decyzja jest jeszcze przed nami. Tamten biznes funkcjonuje od 1994 r., ta marka jest bardzo w Bułgarii znana. Ale kolory ma podobne do naszych, też niebieskie.

Może ewentualnie członek grupy Unilink?

– To na pewno. Ale najpierw chcemy się do tego dobrze przygotować i mieć poparcie tej decyzji, na przykład w postaci odpowiednich badań.

Wróćmy nad Wisłę. Czego mogą się spodziewać w najbliższym czasie agenci? Obecnie panuje wśród nich spora niepewność. Co pewnego Wy im możecie zaoferować?

– W I kwartale tego roku powołaliśmy Departament Technologii i Wsparcia Sprzedaży, który zajmuje się rozwojem wszystkich narzędzi, jakie kompleksowo służą agentom w pracy. Należy do nich UniMarket, czyli nasza porównywarka, oraz UniCRM. Jest również aplikacja mobilna dla agenta i klienta – wdrożymy ją na przełomie roku.

Tworzymy taki ekosystem, który ma sprawić, że agent współpracujący z Unilink będzie kompletnie wyposażony w technologie, wsparcie, serwis oraz marketing – taki #AgentKompletny #Unilink. Docelowo ten agent nie będzie musiał korzystać z jakichkolwiek innych systemów zewnętrznych, żeby prowadzić swoją firmę.

Duży nacisk kładziemy też na zdalny proces sprzedaży, bo dzisiaj jest on coraz popularniejszy, nie tylko z uwagi na pandemię. Ogólnie rzecz biorąc, te narzędzia mają służyć temu, żeby agent pozostał opiekunem klienta w dobie zdalnego dostępu, natomiast klient będzie mógł dzięki nim wygodnie zakupić lub odnowić proste produkty.

Aplikacja ma być łącznikiem pomiędzy agentem a jego klientem. Klient na przykład widzi w niej wszystkie swoje polisy, wie, kiedy się odnawiają. Myślę, że część klientów będzie z tego bardzo chętnie korzystać. Te narzędzia umożliwiają również przeprowadzenie wideokonferencji z agentem.

Zatem mocny nacisk na technologię. Co jeszcze chcecie zaoferować agentom?

– Drugą rzeczą, którą planujemy wdrożyć w najbliższym czasie, jest szeroko rozumiane wsparcie marketingowe. Bardzo mocno rozwija się program UniPartner. Do końca tego roku będziemy mieli ok. 650 placówek w całej Polsce, które będą funkcjonowały w ramach tego programu.

Natomiast w ślad za kampanią, którą realizowaliśmy w miesiącach wakacyjnych (m.in. w telewizji ogólnopolskiej), podejmujemy wiele działań wspierających agentów w rozwoju ich agencji. W obecnych czasach, kiedy trudniej jest zdobyć nowego klienta, oferujemy działania, które pomagają agentom w tym zadaniu.

A czy pojawią się nowe produkty?

– Cały czas wdrażamy nowe produkty ubezpieczeniowe i inne. Poszerzyliśmy naszą ofertę m.in. o produkty leasingowe. Agenci często są pytani przez klientów przy zawieraniu umowy ubezpieczenia o leasing.

Dużo się dzieje również w życiu i zdrowiu. Chociaż w naszym biznesie, głównie majątkowym, te sektory nie posiadają wielkiego udziału, jest to najszybciej rosnący segment, w który mocno inwestujemy. Dzisiaj mamy już dziewięciu dyrektorów regionalnych, którzy zajmują się wyłącznie wsparciem partnerów w zakresie produktów życiowych i zdrowotnych.

Po tym roku prawdopodobnie będziemy drugą agencją „życiową” w Polsce, mimo że zaczęliśmy dopiero pięć lat temu. Mam nadzieję, że zawirowania związane z pandemią jednak wzmocnią w polskich klientach przekonanie, że trzeba też ubezpieczać się na życie, zabezpieczyć zdrowie swoje i bliskich.

Technologia, marketing i interesujące produkty to Wasz plan dla agentów?

– Przygotowujemy też sporo usprawnień w systemie informatycznym. Na przykład w tej chwili wprowadzamy szczegółowe raportowanie inkaso. Myślę, że już w listopadzie wprowadzimy własny system przyjmowania płatności terminalowych o nazwie UniPay.

Uznaliśmy, że przy naszej skali powinniśmy posiadać własne rozwiązanie w tym zakresie. Agent będzie mógł w łatwy sposób przyjmować płatność za składkę w każdym towarzystwie. W końcu żyjemy w czasach coraz powszechniejszego obrotu bezgotówkowego, a pandemia jeszcze ten trend wzmaga.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

SPBUiR: Dwie listopadowe okazje do podniesienia umiejętności

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Do końca listopada odbędą się dwa szkolenia organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych w ramach cyklu szkoleniowego 2020/2021. Realizowane w trybie online szkolenia są skierowane zarówno do brokerów, jak i do innych pośredników działających w różnych kanałach dystrybucji.

18 listopada odbędzie się szkolenie zatytułowane „Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwykonawców oraz wobec podwykonawców”, które poprowadzi prof. dr hab. Małgorzata Serwach. W jego trakcie zostaną omówione następujące zagadnienia: pojęcie oraz status podwykonawcy, podwykonawca w odpowiedzialności deliktowej, odpowiedzialność powierzającego wykonanie czynności, wina w wyborze podwykonawcy, powierzenie wykonania określonej czynności profesjonaliście oraz podwykonawca w odpowiedzialności kontraktowej.

W trakcie szkolenia poruszone zostaną również kwestie odpowiedzialności za osoby, z których pomocą wykonuje się zobowiązanie oraz za osobę, której powierza się wykonanie czynności, a także podwykonawstwa w orzecznictwie sądowym i w wybranych sytuacjach (proces inwestycyjny, zarząd drogami, biura podróży).

Link do rejestracji na szkolenie znajduje się pod adresem:

Z kolei 26 listopada szkolenie poprowadzi prof. dr hab. Marcin Orlicki, zaś jego wystąpienie będzie nosić tytuł „Zakres działań brokera ubezpieczeniowego w ubezpieczeniach grupowych (działania na rzecz ubezpieczającego, wspomaganie ubezpieczającego w relacjach z ubezpieczonym, działania na rzecz ubezpieczonych)”.

Link do rejestracji na szkolenie znajduje się pod adresem:

Po zakończeniu każdego szkolenia dostępny będzie test sprawdzający przyswojoną wiedzę. Link do testu znajduje się pod oknem wideo, ale aktywny będzie dopiero po zakończeniu szkolenia.

Test będzie dostępny w czasie godziny po zakończeniu szkolenia i składa się z 5 losowo wybranych pytań z opcją zaznaczenia „tak” lub „nie”. Test zaliczają 3 poprawne odpowiedzi (60%). Czas wypełniania testu – do 30 minut.

Certyfikaty zaświadczające o ukończeniu szkolenia zostaną przekazane uczestnikom drogą elektroniczną – będą dostępne po zalogowaniu się na stronę szkolenia. Informacja o możliwości pobrania certyfikatu zostanie podana na stronie polbrokers.pl.

(AM, źródło: SPBUiR)

Oferta Beesafe dostępna w Porówneo

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od 13 listopada polisy Beesafe dostępne są w portfelu Porówneo. To już dwunasta firma w ofercie tej porównywarki ubezpieczeń.

– Cieszę się, że jako pierwsi mamy Beesafe na pokładzie – mówi Wojciech Rabiej, prezes Porówneo. – To nowy gracz, z ciekawym pomysłem na prowadzenie biznesu i warto go mieć w portfelu. Szczególnie, że Beesafe właśnie zaczyna zdobywać rynek i z pewnością będzie miał ciekawą ofertę i konkurencyjne ceny – dodaje. 

Beesafe to nowa marka ubezpieczeniowa wprowadzona przez Vienna Insurance Group, z całkowicie cyfrową dystrybucją i likwidacją szkód. Oprócz tradycyjnych ubezpieczeń (OC, AC, NNW, assistance), w jej ofercie znajdują się także nowe rozwiązania, m.in. wygodny kierowca, w ramach którego naprawy, usługi serwisowe lub przeglądy techniczne oferowane są w formule door-to-door. Innym autorskim produktem Beesafe jest ubezpieczenie miejskie, skierowane do osób, które podróżują zarówno autem, jak i rowerem czy hulajnogą. 

– Naszą ofertę kierujemy do ludzi młodych duchem – otwartych na nowości. Z kolei Porówneo jest marką, która ma w sobie młodego ducha i w podobny sposób adresuje swoją ofertę. Dlatego w naturalny sposób zdecydowaliśmy się podjąć współpracę  – mówi Rafał Mosionek, prezes Beesafe.

 

(AM, źródło: Porówneo)

Polisy od przerw w działalności zyskują na znaczeniu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia spowodowała, że wiele firm z większą niż dotychczas uwagą weryfikuje swoje plany ciągłości działania (Business Continuity Plan – BCP) na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Część zaczyna je dopiero tworzyć, ponieważ są bogatsi o trudne doświadczenia ostatnich miesięcy. Ważnym elementem planowania jest wytypowanie ryzyk, którym można zaradzić, kupując odpowiednie ubezpieczenia.

– Lockdown spowodowany pandemią uwypuklił, jak ważne dla każdego przedsiębiorstwa są procedury kryzysowe. Wywołał także gorące dyskusje na temat zakresu działania polis przerw w działalności. Stworzone z myślą o ochronie od nieprzewidzianych szkód fizycznych, np. na skutek pożaru, nie pokrywają strat wynikających z odgórnych decyzji administracyjnych, jak zamknięcie całych sektorów gospodarki. Co więcej, skala ryzyka i potencjalnych odszkodowań wynikających z pandemii jest zbyt wysoka, żeby można było taką ochronę oferować, albo jej cena byłaby astronomiczna. Menedżerowie jednak wyraźniej niż wcześniej widzą, jak wiele zagrożeń zewnętrznych wpływa na ich biznes niezależnie od pandemii i że aktualny plan ciągłości biznesowej to podstawa działalności. A znaczną część ryzyk można ubezpieczyć – zauważa Łukasz Górny, radca prawny, dyrektor Departamentu Rozwoju EIB.

Dlaczego lockdown nie podlega ubezpieczeniu? Wynika to z konstrukcji polis (uzależnienie od szkód w mieniu), ale też efektu skali ryzyka i potencjalnych odszkodowań. Zgodnie z raportem Geneva Association stworzonym we współpracy z University of St. Gallen i zatytułowanym „An Investigation into the Insubility of Pandemic Risk”, cały światowy rynek ubezpieczeń przerw w działalności zbiera rocznie ok. 30 mld USD składek. Straty gospodarcze wywołane pandemią ocenia się zaś na 4,5 bln USD.  

Ubezpieczenia przerw w działalności (tzw. Business Interruption, BI) chronią nie tylko straty wynikające z ograniczenia działalności lub przestoju, ale pokrywają też dodatkowe koszty, które przedsiębiorca ponosi, aby jak najszybciej powrócić do pełnej sprawności. Dotyczy to tzw. zwiększonych kosztów działalności. Z tej puli środków opłacone zostaną takie wydatki, jak na przykład wynagrodzenia dla dodatkowych ekspertów, przeniesienie produkcji na czas przestoju czy wyższe opłaty za przyspieszone zamówienia dla trudno dostępnych elementów np. linii produkcyjnej.

Co do zasady podstawą do uruchomienia ubezpieczenia przerw w działalności jest przestój wynikający ze szkody materialnej – np. pożar, zalanie, awaria maszyn. Dlatego zazwyczaj jest ono uzupełnieniem ubezpieczenia mienia od wszystkich ryzyk (rzadziej w przypadku polis od ryzyk nazwanych).

 – Warto jednak pamiętać, że podstawowy zakres ubezpieczenia można rozszerzyć o zdarzenia, które nie powodują bezpośrednich szkód w naszej firmie, ale zmuszają do zawieszenia działalności. Najczęściej kupowanymi rozszerzeniami ochrony jest zabezpieczenie od skutków zdarzeń zachodzących u najważniejszych kontrahentów, zarówno dostawców, jak i odbiorców. Ponadto można w umowie uwzględnić przerwanie dostępu do mediów czy zniszczenie dróg dojazdowych do firmy. Dzięki temu mamy zapewnioną ciągłość działania na wypadek różnego rodzaju zdarzeń – dodaje Łukasz Górny.

(AM, źródło: Brandscope)

KUKE w Polskim Związku Pracodawców Budownictwa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych została przyjęta do Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa w charakterze członka wspierającego. Ubezpieczyciel jest jedynym przedstawicielem sektora finansowego w organizacji, która skupia 80 firm z branży budowlanej oraz kilkadziesiąt podmiotów związanych i działających na rzecz tego sektora gospodarki.

– Cieszymy się, że udało się sformalizować bliską w ostatnim czasie współpracę z PZPB. Zamierzamy wnieść do związku naszą wiedzę i doświadczenie oraz promować korzystanie przez firmy budowlane z różnych instrumentów dostępnych na rynku finansowym. Jednocześnie zamierzamy zintensyfikować współpracę z członkami PZPB na różnych forach w tworzeniu standardów, które ułatwią prowadzenie biznesu, również na styku z zamawiającymi i inwestorami z sektora publicznego. KUKE należy do najaktywniejszych podmiotów oferujących w sektorze budowlanym gwarancje ubezpieczeniowe, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. I mamy nadzieję rozwijać nasze zaangażowanie i zapewniać wsparcie finansowe, dzięki któremu powstają kolejne projekty infrastrukturalne, jak autostrady, nowoczesne linie kolejowe czy mniejsze inwestycje prowadzone przez samorządy ułatwiające życie ich mieszkańcom, jak i wspierające rozwój firm budowlanych – powiedział prezes KUKE Janusz Władyczak.

(AM, źródło: KUKE)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie