Blog - Strona 1333 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1333

Ochrona zniżek w OC w ofercie TUW „TUW”.

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” poszerzyło swoją ofertę o możliwość utrzymania wypracowanych zniżek za bezszkodową jazdę – nawet po zgłoszeniu szkody w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych spowodowanej przez członka/klienta towarzystwa.

Wykupienie „Ochrony Zniżek” chroni od utraty zniżek za przebieg ubezpieczenia także pozostałe pojazdy mechaniczne będące własnością ubezpieczonego (w przypadku leasingobiorcy – posiadacza zależnego), jeżeli umowy ubezpieczenia OC ppm. będą kontynuowane w TUW „TUW”.

Oferta towarzystwa jest skierowana zarówno do osób fizycznych, jak i prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą i leasingobiorców. TUW „TUW” obejmie „Ochroną Zniżek” nie tylko samochody osobowe czy ciężarowe o DMC do 3,5 t, lecz także pozostałe rodzaje pojazdów ciężarowych, ciągniki rolnicze, a nawet motocykle.

(AM, źródło: TUW „TUW”.)

Turystyczny Fundusz Zwrotów ma zapewnić pomoc branży turystycznej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

14 sierpnia Sejm przyjął poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Regulacja przewiduje powołanie Turystycznego Funduszu Zwrotów, który umożliwi zwroty wpłat klientom biur podróży, a także Funduszu Pomocowego w związku z sytuacjami nadzwyczajnymi, jak np. klęski żywiołowe lub pandemia.

Ustawa przewiduje, że organizator turystyki za pośrednictwem systemu teleinformatycznego będzie mógł złożyć do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wniosek o udzielenie wypłaty. Będzie on musiał do wniosku dołączyć wykaz umów, od których odstąpili klienci. Wniosek do UFG będzie składał także podróżujący ubiegający się o rekompensatę. Fundusz po otrzymaniu wniosków będzie je weryfikował, a następnie dokona wypłat na rzecz klientów. Taka weryfikacja ma trwać maksymalnie do czterech miesięcy, a rekompensaty mają być wypłacane w ciągu 14 dni od jej zakończenia.

Środki na wypłaty mają pochodzić z nowo utworzonego Turystycznego Funduszu Zwrotów, który stanowić będzie wyodrębniony rachunek w BGK. Źródłem finansowania zadań Funduszu mają być m.in. wpłaty z budżetu państwa czy Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Kwoty z Funduszu organizatorzy turystyki będą musieli zwrócić w ciągu 6 lat na preferencyjnych warunkach.

Dodatkowo utworzony zostanie Turystyczny Fundusz Pomocowy, który ma stanowić swego rodzaju reasekurację na rynku uruchamianą w sytuacjach nadzwyczajnych. W projekcie ustawy znalazła się propozycja, aby na ten nowy fundusz branża turystyczna składała się po 1 stycznia 2021 r., podobnie jak na przewidziany na wypadek niewypłacalności Turystyczny Fundusz Gwarancyjny.

Teraz ustawą zajmie się Senat.

(AM, źródło: Ministerstwo Rozwoju)

Link4 z Laurem Klienta 2020

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po raz drugi głosami konsumentów ubezpieczenia komunikacyjne Link4 zostały nagrodzone Złotym Laurem Klienta 2020. W plebiscycie doceniono także polisy mieszkaniowe, które w wyniku głosowania otrzymały Srebrny Laur 2020.

Laur Klienta to ogólnopolski projekt, który wyłania każdego roku najbardziej rozpoznawalne i najchętniej polecane produkty i marki w swoich kategoriach. W tym roku ubezpieczenia komunikacyjne Link4 ponownie zajęły pierwsze miejsce, otrzymując 33% wskazań, o 3 p.p. więcej niż przed rokiem.

(AM, źródło: Link4)

KUKE: Rekordowa liczba niewypłacalności i restrukturyzacji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

58 upadłości, 71 restrukturyzacji oraz 129 niewypłacalności – takie wyniki dla lipca podała Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Widoczny jest znaczny wzrost liczby niewypłacalności oraz restrukturyzacji w porównaniu z zarówno czerwcem, jak i ubiegłym rokiem. Jedną z przyczyn są zapisy Tarczy Antykryzysowej ułatwiające postępowanie restrukturyzacyjne.

Upadłość w zeszłym miesiącu ogłosiło 58 firm. To o 1,8% więcej niż w czerwcu i o 31,8% więcej niż rok wcześniej. Ponadto ogłoszono 71 restrukturyzacji, co oznaczało najwyższy odczyt w tej kategorii w historii badania zakładu. Wynik ten jest o 82,1% wyższy niż miesiąc wcześniej i o 97,2% niż rok temu. W pierwszym miesiącu wakacji odnotowano też 129 niewypłacalności (postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych), co również jest rekordowym poziomem w historii badania. Wspomniana wartość była wyższa o 34,4% w skali miesiąca i o 61,5% w ujęciu rocznym.

Suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy wzrosła na koniec lipca do 1078 zdarzeń, sytuując się na najwyższym poziomie od 17 miesięcy – to także o 49 przypadków (4,8%) więcej niż w czerwcu.

– Początek drugiego półrocza przyniósł przyspieszenie wzrostu niewypłacalności wśród przedsiębiorstw, szczególnie w zakresie restrukturyzacji, których liczba znalazła się na najwyższym poziomie od początku gromadzenia danych przez KUKE. Ten wzrost należy wiązać przede wszystkim z nowym instrumentem prawnym wprowadzonym w ramach Tarczy Antykryzysowej 4.0, z którego od czerwca mogą korzystać przedsiębiorcy – uproszczonym postępowaniem restrukturyzacyjnym przewidzianym dla firm odczuwających skutki pandemii. Nowy rodzaj postępowania niesie przywileje dla dłużnika: takie jak wstrzymanie egzekucji czy pozostawienie zarządu w jego rękach. Można się więc spodziewać, że z tego modelu restrukturyzacji będzie w kolejnych miesiącach korzystać coraz więcej podmiotów, by przetrwać najtrudniejszy okres w gospodarce – powiedział wiceprezes KUKE Tomasz Ślagórski.

Dodał, że w KUKE szkodowość, w tym wartość wypłaconych odszkodowań, zarówno w odniesieniu do obrotu krajowego, jak i eksportu, pozostaje na poziomach niższych niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

– Oczekujemy jednak, że wraz ze spodziewanym wzrostem niewypłacalności w kolejnych miesiącach jej wskaźniki ulegną pogorszeniu. Niezmiennie oceniamy, że szczególnie zagrożone obecną sytuacją są następujące branże: transport, rozrywka i rekreacja, hotele i restauracje. Pomimo relatywnie niezłej sytuacji w budowlance realizującej długie kontrakty zawarte przed wystąpieniem pandemii widać już wzrost niewypłacalności wśród producentów materiałów budowlanych – podsumował Tomasz Ślagórski.

(AM, źródło: KUKE)

PPK w TFI PZU z godłem Teraz Polska

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Już ponad 5000 pracodawców podpisało z TFI PZU umowy o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi. To jeden z powodów, dla których PPK oferowanym przez TFI PZU przyznano godło Teraz Polska.

– Atrakcyjna oferta, możliwość zdalnego zawarcia umowy i wszechstronne wsparcie, które oferujemy pracodawcom przy wdrażaniu PPK, przynosi imponujące efekty – mówi wiceprezes TFI PZU Marcin Żółtek. – Klienci doceniają jakość PPK oferowanego przez TFI PZU oraz funkcjonalność dedykowanego pracodawcom serwisu e-PPK – dodaje.

Jak podkreśla, atutem TFI PZU jest pomoc pracodawcom nie tylko przy wprowadzaniu, ale i bieżącej obsłudze Planów.

– Oferowany przez nas internetowy serwis ppk.pzu.pl umożliwia przesyłanie list pracowników, ich wpłat i dyspozycji. Co więcej, automatycznie kontroluje wprowadzane dane i sygnalizuje błędy. Z powodzeniem zdaje egzamin, także w trudnym okresie, gdy z powodu pandemii koronawirusa możliwość zdalnej obsługi jest nie tylko udogodnieniem, ale i koniecznością – mówi Marcin Żółtek.

W pierwszym, ubiegłorocznym etapie wprowadzania Planów umowy o zarządzanie PPK podpisało z Grupą PZU ponad 1000 największych pracodawców. Wśród nich Orlen, Grupa Energa, producent mebli Kler, PKP i PKP Intercity, Orbis, Polskie Radio, Poznańskie Zakłady Zielarskie Herbapol, Wittchen i Vistula.

– Już w zeszłym roku staliśmy się jednym z liderów rynku PPK, a obecne rezultaty świadczą o tym, że utrzymujemy mocną pozycję. Stoi za nami wiarygodność i dobre wyniki osiągane przez zarządzanie przez TFI PZU fundusze – dodaje Marcin Żółtek.

(AM, źródło: PZU)

Wielka Brytania: Stawki komunikacyjne mogą spaść w dłuższej perspektywie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

RSA i Direct Line przedstawiły dodatnie wyniki za I poł. 2020 r. pomimo pandemii, dzięki aktywności na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Jednak w dalszej perspektywie możliwy jest spadek wartości składek w tym segmencie – stwierdza firma analityczna Global Data.

Direct Line jest trzecim co do wielkości ubezpieczycielem w Wielkiej Brytanii pod względem liczby klientów, z udziałem w rynku wynoszącym 8,1%. Według danych za 2018 r. Direct Line był wiodącym ubezpieczycielem pod względem składki przypisanej brutto, natomiast RSA znajdował się na miejscu ósmym.

Statystyki Global Data wskazują, że 50,3% brytyjskich składek Direct Line w 2018 r. pochodziło z ubezpieczeń komunikacyjnych osób prywatnych.

W przypadku RSA było to tylko 11%, ale ten ubezpieczyciel miał 25,9% składek z tytułu ubezpieczeń gospodarstw domowych i 22,8% z komercyjnych ubezpieczeń komunikacyjnych. Oznacza to, że ubezpieczyciel unika szczególnie ryzykownych linii ubezpieczeń na życie i przerw w działalności gospodarczej.

Analityk ubezpieczeniowy Global Data, Ben Carey-Evans skomentował: – Wyraźnie widać, że ubezpieczyciele działający w segmencie majątkowym, a zwłaszcza w ubezpieczeniach komunikacyjnych, będą się mieć lepiej w perspektywie krótkoterminowej. Gdy większość klientów pracuje w domu, większe jest prawdopodobieństwo, że zauważą w porę potencjalne zagrożenia, takie jak wyciek z pękniętej rury, a mniejsze, że pojadą do pracy samochodem. W dotkliwym okresie obostrzeń w I poł. br. ludzie w ogóle rzadko jeździli gdziekolwiek, wskutek czego nastąpiła znaczna redukcja szkodowości. Jednak podczas gdy ubezpieczyciele tych linii skorzystają w 2020 r., istnieje istotne ryzyko w dłuższej perspektywie czasowej. Ludzie przyzwyczajają się pracować w domu i wielu będzie to robić do końca pandemii i dłużej. W konsekwencji ubezpieczyciele komunikacyjni, a potencjalnie nawet ubezpieczyciele domów prawie na pewno odczują spadek stawek przy odnowieniach polis. Ludzie, którzy już nie muszą jeździć samochodem do pracy mogą mieć poczucie, że nie potrzebują mieć samochodu i ponosić wszystkich kosztów z tym związanych.

AC

Hiscox płaci rachunki znikających biur podróży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Duże wypłaty za odwołane z powodu kryzysu pandemicznego imprezy sportowe i wakacje sprawiły, że Hiscox znalazł się pod kreską, a jego akcje spadły do poziomu najniższego od ponad dwóch miesięcy. Ubezpieczyciel działający na rynku Lloyd’s zwiększył rezerwę na roszczenia związane z Covid-19 do 232 mln dol. z wcześniej szacowanych 175 mln dol.

Hiscox nie podał nazw odwołanych imprez, ale uczestnicy rynku Lloyd’s zazwyczaj odgrywają pierwszoplanową rolę w ubezpieczaniu turniejów tenisowym na Wimbledonie i igrzysk olimpijskich.

– To było sześć miesięcy próby – stwierdził dyrektor generalny Bronek Masojada, dodając, że niektóre roszczenia dotyczyły gwarancji dla biur podróży w Wlk. Brytanii. – Niektóre z tych firm znikły, a my płacimy rachunki.

Składka przypisana brutto spadła o 4,4%, do 2,24 mld dol. Współczynnik łączony osłabł do 114,6% z poziomu 98,8%. Konkurenci, Beazley i Lancashire, również ponieśli straty w I poł. br. Ubezpieczyciele stoją w obliczu jednego z lat największych roszczeń wynikających z pandemii.

Hiscox nie wypłaci dywidendy, którą wcześniej zapowiedział. Jest jednym z ośmiu ubezpieczycieli wezwanych przez urząd nadzoru finansowego (Financial Conduct Authority) w sprawie warunków ubezpieczenia przerw w działalności.

(AC, źródło: Reuters)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 33/2020

0

Dodatek specjalny LIDERZY UBEZPIECZEŃ DZIECI I MŁODZIEŻY:

Katarzyna Rudzka, InterRisk: EDU Plus. Nowoczesne ubezpieczenie – czyli jakie? – str. 2

Andrzej Adamczyk, Bezpieczny.pl: Ubezpieczenia szkolne w świecie bez wywiadówek – str. 3

Jacek Rink, AXA: Nowe ubezpieczenie szkolne AXA jest „wow” – str. 4

Ewa Bartoszewicz, Warta: Pakiet dla ucznia. Bezpieczny powrót do szkoły z Wartą – str. 5

dr Stanisław Kuta, Alwis & Secura: Jak zaczynaliśmy ubezpieczać dzieci i młodzież – str. 6

Poza tym w numerze:

Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Covid ministrem edukacji i rozwoju – str. 7

Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Rzecznik Finansowy przejdzie do historii? – str. 8

Małgorzata Rusewicz, IGTE: Odroczyć reformę emerytalną – str. 9

Życiowy biznes Avivy odczuł skutki pandemii – str. 11

Concordia Polska – Grupa Generali: 30 tysięcy szkód z ubezpieczeń upraw – str. 11

Biuro Rzecznika Finansowego: Kto ma chronić klienta podmiotów rynku finansowego? – str. 12

Europ Assistance Polska: Tarcza na wypadek nowych pandemii – str. 14

Adam Wolski: Królowa nie dostanie pożyczki – str. 17

UKNF: Nowa metodyka BION za 2019 r. – str. 18

Teresa Grabowska: Dane osób fizycznych podlegają ochronie i kropka – str. 19

Sławomir Dąblewski: Niedoinformowany agent i cwana pani Zosia – str. 21

Adam Kubicki: Prosta metoda szybkiego zdobycia nowych klientów – str. 22

Rola emocji w sprzedaży

0
Adam Kubicki

Czy zdarzyło ci się przełożyć wykonanie wcześniej zaplanowanej i nieprzyjemnej czynności na później? Czy spotkałeś się z klientem, który powinien skorzystać z twojej propozycji, ale do tej pory nie podjął decyzji i cały czas się zastanawia? Jeśli tak, to doświadczyłeś przykładu braku kontroli nad swoim zachowaniem.

Pracując w sprzedaży, powinniśmy pamiętać o jednej ważnej kwestii – kontrola własnych emocji i umiejętność wpływania na emocje klientów to podstawa sukcesu. Ktoś kiedyś zdefiniował nasz gatunek jako Homo sapiens – człowiek rozumny. Gdy popatrzymy na naszą rzeczywistość, widzimy, że to określenie na wyrost. Bawiąc się słowami, możemy przyjąć, że powinniśmy nazwać się Hormo sapiens, ponieważ nasze emocje rządzą w ogromnym stopniu zachowaniem i decyzjami. Warto poznać bliżej źródło takiego stanu rzeczy, którym jest ciało migdałowate i układ limbiczny.

Ciało migdałowate u ludzi jest skupiskiem wzajemnie połączonych struktur o kształcie migdała (stąd bierze się jego nazwa), znajdującym się nad pniem mózgu, koło podstawy kręgu limbicznego. Są dwa takie ciała, po jednym z każdej strony mózgu, umieszczone z boków głowy. Hipokamp i ciało migdałowate były dwiema głównymi częściami pierwotnego węchomózgowia, z którego w procesie ewolucji rozwinęła się kora mózgowa, a potem nowa kora mózgowa. Te struktury limbiczne są do dzisiaj odpowiedzialne za znaczną część procesów uczenia się i zapamiętywania, a ciało migdałowate wyspecjalizowało się w sprawach emocjonalnych.

Z ciałem migdałowatym łączą się nie tylko miłość i przywiązanie, zależą od niego wszystkie uczucia. Zwierzęta, którym usunięto ciało migdałowate albo przecięto połączenia wiążące je z pozostałymi częściami mózgu, przestają odczuwać strach i wściekłość, tracą popęd do rywalizacji i współpracy i przestają się orientować, jakie jest ich miejsce w strukturze społecznej grupy, do której należą. Zanikają u nich albo ulegają znacznemu osłabieniu wszelkie emocje.

Ciało migdałowate i znajdująca się obok niego struktura zwana zakrętem obręczy uruchamiają wydzielanie się łez, sygnału emocjonalnego, który wysyłają jedynie ludzie. Obejmowanie, głaskanie, gładzenie i inne pocieszające gesty uspokajają te okolice mózgu, sprawiając, że przestajemy szlochać. Bez ciała migdałowatego nie byłoby łez, których potoki staramy się powstrzymać, okazując komuś współczucie. Kiedy ogłosi alarm spowodowany, powiedzmy, strachem, wysyła pilne zawiadomienia do wszystkich ważniejszych części mózgu: uruchamia proces wydzielania się hormonów aktywizujących ciało do walki lub ucieczki, mobilizuje tym samym mózg i wprowadza w stan pogotowia.

Dodatkowe sygnały płynące z ciała migdałowatego do pnia mózgu nakazują mu wykrzywić twarz w grymasie przerażenia, zatrzymać wszelkie niezwiązane ze stanem pogotowia ruchy mięśni, przyspieszyć rytm serca, podnieść ciśnienie krwi i zwolnić oddychanie. Inne przykuwają uwagę do przedmiotu lub osoby wzbudzającej w nas strach i przygotowują mięśnie do odpowiedniej reakcji.

Jednocześnie korowe układy pamięci zostają zmuszone do przywołania wszelkiej posiadanej wiedzy na temat źródła zagrożenia, usuwając w cień inne myśli. A jest to zaledwie część starannie skoordynowanego zespołu zmian, którymi zarządza ciało migdałowate, przejmując komendę nad różnymi okolicami mózgu. Rozległa sieć połączeń nerwowych pozwala mu na przejęcie w wypadku zagrożenia kontroli nad całym mózgiem, włącznie z umysłem racjonalnym, i kierowanie nim.

Rozmawiając z klientem, jesteśmy jednocześnie bodźcem dla jego ciała migdałowatego. Poprzez zmysł słuchu, wzroku i zapachu następuje ciągła ocena rzeczywistości. Załóżmy, że klient podlega, od dłuższego czasu, problemom finansowym. Koduje w ciele migdałowatym poczucie silnego dyskomfortu (zagrożenia) w momencie, kiedy wydaje swoje pieniądze. Bodziec – wyciągnięcie banknotu/karty z portfela, kliknięcie myszką na zatwierdzeniu przelewu internetowego. Reakcja – poczucie zagrożenia, stres, dyskomfort, lęk o przyszłość. Efekt – ja się jeszcze zastanowię.

Dlaczego w takim razie tak bezrefleksyjnie klient potrafi wydać pieniądze na nieprzydatne rzeczy? Tam pojawia się emocja przeciwstawna lękowi – poczucie przyjemności i wzmocnienia własnej wartości.

Jeśli na wadze emocji przyjemność jest silniejsza niż lęk, to klient podejmie decyzję i dokona zakupu. Niestety w przypadku ubezpieczeń słowo „przyjemność” nie występuje. I dlatego tak łatwo część klientów rezygnuje z autocasco w sytuacji, kiedy zwyżka ceny spowodowała poczucie złości i dyskomfortu.

Jeśli chcemy skutecznie wpłynąć na decyzję klienta w takiej sytuacji, musimy wpłynąć na jego przeciwstawne uczucie, które wywoła większy niepokój niż dyskomfort wydania pieniędzy na składkę. Nie jest to proste, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe.

Większość doradców próbuje tego dokonać racjonalnym tłumaczeniem klientowi potrzeby posiadania ubezpieczenia. Rzadko kiedy ten sposób przekonywania odnosi pozytywny skutek. Często usłyszymy: to ja się z tym prześpię, poczytam warunki ogólne, zastanowię się, sprawdzę, jak to wygląda u konkurencji. Dzieje się tak, ponieważ klient ma emocjonalny opór, a jednocześnie racjonalna część umysłu wie, że zakup jest rozsądny. Jeśli doradca zostawi klienta w takim stanie, to prawie na sto procent przegrał swoją szansę sprzedażową.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Nie chcemy ubezpieczenia na życie

0
Sławomir Dąblewski

Koronawirus nie odpuszcza, ale wygląda na to, że jesienią może zaatakować ze zdwojoną siłą. Sam z siebie tak nie odpuszcza? Nie odpuszcza, bo mu na to pozwalamy, ba – dajemy przyzwolenie na niekontrolowane jego rozprzestrzenianie się. Przyzwyczailiśmy się żyć z zagrożeniem.

Jeśli w gronie naszych najbliższych ktoś zmarł wskutek Covid-19, zagrożenie się zmaterializowało, doświadczyło nas osobiście, z wszelkimi jego skutkami, również finansowymi. Ale co tam, na dzień, w którym piszę ten tekst, wskutek Covid-19 zmarło oficjalnie około 1700 Polek i Polaków. To dla nas pestka. Taka kropelka wody w naszym 38-milionowym oceanie. Można przejść nad tym do porządku dziennego, nie przejmując się przyszłością. Do tej pory jakoś było, to i dalej jakoś będzie.

Ponieważ mamy okres wakacyjny, wraz ze słoneczną pogodą wzrósł nasz optymizm, również w zakresie przewidywań co do możliwości zakażenia koronawirusem. W związku z tym ci, których na to stać, ruszają bądź ruszą w Polskę, w świat, by zakosztować wypoczynku pełną gębą. Dowodzi tego raport Deloitte z pierwszej połowy lipca br. „Global State of the Consumer Tracker”, z którego wynika, że z coraz mniejszymi obawami Polacy mierzą się z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2.

Indeks niepokoju konsumentów

Badanie „Global State of the Consumer Tracker” jest przeprowadzane co dwa tygodnie wśród respondentów z 18 krajów: Australii, Belgii, Kanady, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Korei Południowej, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Chile oraz Polski.

Opracowany przez Deloitte indeks niepokoju konsumentów to różnica netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem: „Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu”, oraz tymi, które zaprzeczyły temu stwierdzeniu.

Z 35,4% do 37,5% wzrosła liczba polskich konsumentów, którzy nie zgadzają się z tym stwierdzeniem, natomiast z 30,2% do 26,9% spadła liczba osób, które odczuwają większe obawy niż przed tygodniem. Indeks niepokoju dla Polski osiągnął zatem poziom -11%. To oznacza poprawę o 6 pkt. proc. w ciągu dwóch tygodni. Jeszcze pod koniec czerwca byliśmy na dziesiątym miejscu wśród wszystkich badanych krajów i na szóstym w Europie. Teraz mniejszy poziom lęku mają tylko Niemcy, Holendrzy i Belgowie. Zapewne w kolejnej edycji badania wysforujemy się na pozycję nr 1.

Optymizm Polaków

O naszym optymizmie świadczą następujące wyniki badania:

  1. W ciągu najbliższych trzech miesięcy planujemy wybrać się w podróż koleją; liczba deklarujących podróż koleją wzrosła do 47%; to najwyższy wynik spośród wszystkich 18 badanych krajów. Za Polską plasują się Indie (45%) oraz Chiny (39%).
  • 22% rodaków deklaruje, że podczas lotu nie czuje niepokoju; najwięcej osób, które czują się bezpiecznie, wsiadając do samolotu, jest w Indiach (44%), natomiast najmniej w Korei Południowej (15%), Kanadzie i Chile (po 18%). Zdecydowanie częściej będziemy wybierać w najbliższych tygodniach loty międzynarodowe (19%) niż krajowe (12%).
  • Zdecydowanie poprawił się poziom zaufania konsumentów do hoteli. Ponad jedna trzecia z nas zapewnia, że nie obawia się pobytu w nich. To wzrost o 3 pkt. proc. z 31% dwa tygodnie temu. Najmniejsze obawy mają ludzie młodzi, w wieku 18–34 lata; aż 43% z nich deklaruje, że czuje się w hotelach bezpiecznie, podczas gdy w grupie osób w wieku 55+ odpowiada tak tylko niespełna jedna czwarta badanych. Znacznie większy jest odsetek osób, które planują w ciągu najbliższych trzech miesięcy zatrzymać się w hotelu. Taki zamiar ma aż 40% respondentów i aż 57% badanych do 34. roku życia.
  • Do 25 % wzrosła liczba osób, które deklarują, że czują się bezpiecznie, biorąc udział w większych wydarzeniach. To zdecydowanie najwyższy wynik w Europie. Za nami są Holendrzy i Niemcy. Odpowiedziała tak ponad jedna trzecia badanych w wieku 18–34 lata i jedynie 17% ankietowanych w wieku 55+.

Badanie niestety nie uwzględnia odpowiedzi na pytanie: jaka część respondentów, zarówno wśród optymistycznie nastawionych do rzeczywistości, jak i nastawionych do niej negatywnie, cieszy się posiadaniem ubezpieczenia na życie?

Z mojej obserwacji wynika, że optymiści kalkulujący na zasadzie „jakoś to będzie” są bardziej skłonni wystawiać się na aktualne zagrożenia i pozostają w mniejszości, gdy chodzi o posiadanie ubezpieczenia. Pesymista w obawie przed zdarzeniami życiowymi, które trudno jest przewidzieć, i ich konsekwencjami finansowymi posiada ubezpieczenie i zapewne zachowuje obecnie daleko posuniętą ostrożność, gdy chodzi o zachowania w otoczeniu społecznym.

Tak w jednej, jak i w drugiej grupie nie zawsze stan portfela miał wpływ na decyzję o zakupie polisy. Decydowała potrzeba i przewidywanie przyszłości, która niestety z każdym kolejnym rokiem wydaje się coraz bardziej niepewna i zaskakująca.

Pandemia a zakup ubezpieczenia na życie

Gdy pandemia nas przytłoczyła, zamknęła w domach, a kolejne komunikaty o liczbie zakażonych i zmarłych w Polsce i na świecie budziły coraz większy niepokój, wydawało się, że Polacy ruszą hurmem na zakupy ubezpieczeń (dosłownie). Jednak nic takiego, moim zdaniem, się nie wydarzyło. Dziś dane są jeszcze bardziej niepokojące. I co? I nic.

Nie słychać przechwałek poszczególnych ubezpieczycieli o wzrostach sprzedaży w II kwartale br. w dziale I ubezpieczeń. Bez komentarza pozostawię tu i ówdzie napotykane opinie menedżmentu, że sieci sprzedażowe zawiodły, nie stanęły na wysokości zadania, oraz niedogodności związane ze sprzedażą zdalną, które jednak w istocie nie były przeszkodą w nabyciu – sprzedaży ubezpieczenia.

Każdy, kto chciał, odczuł taką potrzebę, mógł ubezpieczenie zakupić, a jednak tłoku nie było… Wciąż na przeszkodzie stoją: kiepski poziom świadomości ubezpieczeniowej w narodzie i nasza mentalność.

Powielanie poglądu znanego od lat, według którego wciąż nas nie stać na zakup polisy, ma się nijak do powszechnego zadowolenia obywateli z poziomu życia, któremu dali wyraz w ostatnich wyborach.

Na początku czerwca br., po dwóch miesiącach od ogłoszenia stanu epidemii w Polsce, AXA opublikowała wyniki badania, które nie mogły zaskoczyć: w dobie pandemii najbardziej cenionymi przez respondentów wartościami stały się zdrowie i rodzina, bezpieczeństwo i stabilizacja.

Tyle deklaracje. Jednak w zdecydowanej większości, bo 76% badanych, obecna sytuacja nie skłoniła do myślenia o zakupie ubezpieczenia na życia. Podobno brak środków finansowych oraz wysokie stawki są największymi barierami w zakupie ubezpieczenia; również niechęć do podejmowania takiego zobowiązania finansowego. Nie bez znaczenia są obawy przed pogorszeniem sytuacji finansowej w czasie epidemii.

Co zwraca szczególną uwagę w wynikach badania, posiadacze polis na życie deklarują rozszerzenie zakresu ochrony, głównie o ochronę zdrowia. Nieposiadający ubezpieczenia w przytoczonej powyżej liczbie 76% badanych oznajmiają tym samym: nie posiadamy ubezpieczenia na życie, nie planujemy jego zakupu. W razie nieszczęścia wypróbujemy skuteczny w naszych warunkach społeczno-politycznych sposób: staniemy mianowicie dzielnie przed kamerami telewizyjnymi i ukażemy to nasze nieszczęście ze łzami w oczach, w całym jego jestestwie, by pobudzić twarde na co dzień serca polityków, którzy wkrótce zadeklarują daleko idącą pomoc materialną…

Nie chcemy ubezpieczenia na życie, nie planujemy jego zakupu, niestraszny nam koronawirus, niestraszne nam konsekwencje finansowe… Brak środków finansowych i wysokie stawki za ubezpieczenie to niewiarygodnie brzmiąca wymówka w ustach Polaka.

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

18,412FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie