Blog - Strona 1358 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1358

Co trzeci przedsiębiorca z branży turystycznej z kontem na portalu TFG

0

Przedsiębiorcy z branży turystycznej mogą od marca składać wnioski o zwrot składek wpłaconych do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego za pośrednictwem portalu TFG. Konto na nim założył już niemal co trzeci przedsiębiorca turystyczny prowadzący działalność.

Według danych Funduszu, konto na portalu założyło 1,5 tys. przedsiębiorców z całej Polski, co oznacza, że już co trzeci organizator imprez turystycznych bądź ułatwiający skorzystanie z nich posiada konto na portalu. W ciągu nieco ponad dwóch miesięcy funkcjonowania nowego portalu za jego pośrednictwem wpłynęły 3772 e-deklaracje, w tym 176 elektronicznych korekt deklaracji.

Sytuacja epidemiczna sprawiła, że portal zyskał nową funkcjonalność, pozwalającą przedsiębiorcom na zdalny kontakt z Funduszem w sprawie zwrotu wpłaconej składki. W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa przedsiębiorcy mogą wystąpić o zwrot składek wpłaconych do TFG. Jest to możliwe, gdy umowa o udział w imprezie turystycznej zostanie rozwiązana ze względu na epidemię COVID-19 i przedsiębiorca zwróci klientowi 100% dokonanych przez niego wpłat. Do tej pory wnioski o zwrot wpłat na TFG można było składać w postaci tradycyjnej korespondencji papierowej albo w postaci podpisanej korespondencji elektronicznej za pośrednictwem systemu ePUAP.

Przedstawiciele Funduszu zapowiadają dalszy rozwój funkcjonalności portalu i cyfryzację kolejnych obszarów funkcjonowania TFG.

(AM, źródło: UFG)

Zysk Generali zabrał wirus

0

Zysk netto Generali za I kwartał 2020 r. spadł o 84,8%, do 113 mln euro, z 744 mln euro odnotowanych w I kwartale 2019 r. Był to skutek oddziaływania pandemii na rynki finansowe.

Za spadek zysków w przeważającej mierze odpowiedzialna była utrata wartości inwestycji wyrażająca się sumą 655 mln euro. Ponadto firma wniosła 100 mln euro wkładu w powołany w odpowiedzi na kryzys pandemiczny nadzwyczajny Fundusz Międzynarodowy. Skonsolidowany zysk operacyjny Generali za I kw. wyniósł 1,45 mld euro i był wyższy o 7,6% od osiągniętego w analogicznym okresie 2019 r. (1,35 mld euro).

Wynik z działalności ubezpieczeniowej w segmencie majątkowym i wypadkowym za I kw. 2020 r. uległ poprawie, na co wskazuje poprawa współczynnika łączonego z 91,5% rok wcześniej do 89,5% obecnie.

Składka przypisana brutto grupy Generali osiągnęła poziom 19,2 mld euro, wykazując niewielki wzrost o 0,3% w porównaniu z I kw. 2019 r., dzięki wzrostowi w segmencie majątkowym, który stanowił przeciwwagę dla spadku w segmencie życiowym.

Współczynnik wypłacalności Generali stracił 28 pp., spadając do 196% z 224% przed rokiem. – Pierwsze trzy miesiące tego roku pokazały dobre wyniki operacyjne i potwierdziły solidną pozycję kapitałową grupy. Zysk netto znalazł się pod niekorzystnym wpływem spadku wartości wynikającego z sytuacji na rynkach finansowych spowodowanej pandemią – podsumował dyrektor finansowy Grupy Generali, Cristiano Borean.

Na pozostałą część 2020 r. Generali spodziewa się, że wyniki operacyjne pozostaną odporne na niekorzystne czynniki rynkowe dzięki odpowiedniemu miksowi biznesowemu i dywersyfikacji. Niemniej jednak słabość rynków finansowych i konsekwencje pandemii odbiją się niekorzystnie na wyniku netto grupy za 2020 r., głównie wskutek spadku wartości inwestycji.

Dyrektor generalny Grupy Generali Frederic de Courtois powiedział, że w 2020 r. ubezpieczyciel spodziewa się roszczeń majątkowych związanych z Covid-19 na sumę ok. 100 mln euro.

W komunikacie o wynikach Generali zaznaczył, że trudno jest w tej chwili podać dokładne wskaźniki skutków kryzysu, jako że obostrzenia dopiero zaczynają być luzowane i nie ma jeszcze wyraźnego obrazu powrotu do normalności ani prawidłowości w zgłaszaniu roszczeń.

Z operacyjnego punktu widzenia konsekwencje pandemii będą odczuwalne we wzroście grupy, zwłaszcza w ubezpieczeniach podróżnych. Ucierpią również stałe składniki wpływów finansowych – z dywidend, czynszów i opłat za usługi.

AC

Odc. 115 – Jak działa LIVE COOKING w ubezpieczeniach

0

Portal Bezpieczny.pl wprowadził innowacyjną metodę sprzedaży ubezpieczeń w czasie rzeczywistym. Agent łączy się z pulpitem klienta i razem z nim, krok po kroku, wypełnia wniosek ubezpieczeniowy. W tym odcinku podcastu ubezpieczeniowego „Rozmowy bez Asekuracji” występują Andrzej Adamczyk – prezes Bezpieczny.pl i Damian Grzegorzyca – agent ubezpieczeniowy. Z audycji dowiecie się:

  • Czy zdalna sprzedaż zostanie z nami na stałe
  • Do czego klientowi potrzebny jest agent?
  • Jak dokładnie działa LIVE COOKING w ubezpieczeniach?
  • Jakie klienci mają problemy przy zakupie ubezpieczeń w sposób zdalny?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Live cooking wywoła wstrząs na rynku?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ostatnich latach na polskim rynku ubezpieczeń pojawiło się wiele interesujących rozwiązań wykorzystujących nowe technologie. Duża część z nich, jak np. mobilne rozwiązania wspierające likwidację szkód Warty, okazała się strzałem w dziesiątkę, o czym świadczy coraz szersze ich wykorzystanie. Na palcach jednej ręki można jednak policzyć narzędzia, których wdrożenie można było rozpatrywać w kategoriach rewolucji. Innowacja, która kilka dni temu zaliczyła swój debiut, ma ogromne szanse na to, aby być taką rewolucją.

Przegląd wydarzeń minionego tygodnia w ubezpieczeniach należy rozpocząć od premiery nowego NNW Generali na portalu Bezpieczny.pl. Uwagę zwracał nie tyle sam produkt (choć wprowadzone do niego nowe elementy były niezwykle interesujące), co pionierskie zastosowanie technologii live cooking. Polega ona na zdalnym zawieraniu umowy ubezpieczenia bezpośrednio na ekranie klienta będącego na stronie bezpieczny.pl. Trzeba przyznać, że dawno na naszym rynku nie pojawiło się tak rewolucyjne rozwiązanie z zakresu high tech.

Przy całym swoim nieskomplikowaniu w praktycznym zastosowaniu technologia trafia w słaby punkt sprzedaży ubezpieczeń: zwalnia klienta z niezmiennie irytującego go obowiązku wypełniania formularzy (robi to za niego agent), a jednocześnie pozwala mu zachować pełną kontrolę nad tym procesem, gdyż widzi on na ekranie swojego komputera wszystkie czynności wykonywane przez pośrednika.

Było dobrze, a mogło być jeszcze lepiej

Na świecie sezon publikacji wyników za pierwsze trzy miesiące powoli dobiega końca, a u nas dopiero niedawno pojawiły się pierwsze sygnały dotyczące osiągnięć w tym okresie. Jest to zasługa Vienna Insurance Group, która publikując swój raport kwartalny, uchyliła też rąbka tajemnicy dotyczącej rezultatów jej polskiego biznesu. Z przedstawionych danych wynika, że mimo wprowadzenia obostrzeń epidemicznych, VIG Polska miała bardzo udany I kwartał. Grupa zwiększyła swój przypis o jedną czwartą, natomiast jej zysk poszedł w górę o dziesięć procent. Znaczącej poprawie uległ też wskaźnik mieszany.

Cały artykuł ukazał się w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 22 z datą wydawniczą 1 czerwca.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Ergo Hestia: Nowy program wsparcia sprzedaży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od 25 maja pośrednicy Ergo Hestii mogą pobrać specjalnie dla nich przygotowaną aplikację mobilną iPunkt. Tego samego dnia rusza pierwszy konkurs. Do zdobycia będą wirtualne monety, które następnie można wymienić na pieniądze na kartach przedpłaconych.

– Jestem pewien, że iPunkt spodoba się naszym pośrednikom. Sama aplikacja jest prosta i intuicyjna, a zaproponowane aktywności bardzo atrakcyjne – podkreśla Robert Tomaszewski, dyrektor zarządzający Departamentu Sprzedaży Ergo Hestii.

Pierwsze punkty będzie można zdobyć, kiedy pośrednicy otrzymają zaproszenie do podjęcia wyzwania. Zdobyte monety będą mogli zamieniać na złote polskie (1 moneta to 1 zł).W ten sposób będą zbierali dodatkowe środki, które będą mogli przelać na swoją kartę prepaid i płacić nią w sklepach.

– Co istotne, pośrednicy nie muszą wypełniać dodatkowych dokumentów, wystarczy raz zaakceptować regulamin. Będą też mogli na bieżąco sprawdzać wyniki akcji, w których biorą udział. Pieniądze mogą odebrać w każdym momencie. Jedno kliknięcie i środki już znajdują się na karcie – dodaje Robert Tomaszewski.

– Tylko od aktywności pośredników będzie zależało, ile dodatkowo zbiorą pieniędzy – mówi Jarosław Rojek z Departamentu Sprzedaży Ergo Hestii. – Nie ograniczamy się do zwykłego zbierania punktów. Pośrednicy będą mogli brać udział w „Akcjach Specjalnych”, takich ubezpieczeniowych „challenge’ach”. Na przykład w określonym czasie będą mogli sprzedać konkretny produkt, a w nagrodę otrzymają znacznie więcej monet. To urozmaici codzienną pracę i jeszcze bardziej zwiększy jakość współpracy pośredników z Ergo Hestią – dodaje.

Aplikacja iPunkt jest skierowana do wszystkich pośredników (OFWCA i agentów) należących do  niezależnej i własnej sieci agencyjnej.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

Jak dobrze ubezpieczyć dziecko?

0
Magdalena Maciejewska

Rozmowa z Magdaleną Maciejewską z Działu Rozwoju Produktów Aegon

Aleksandra E. Wysocka: – O ubezpieczeniach dla dzieci rozmawiamy zazwyczaj w sierpniu, kiedy rusza sprzedaż ubezpieczeń szkolnych. Aegon Smyk to nie jest chyba typowe ubezpieczenie szkolne, zwłaszcza że powstało, gdy dzieci bezpiecznie siedzą w domach?

Magdalena Maciejewska: – Statystyki pokazują, że właśnie siedzenie w domu bywa najbardziej niebezpieczne! Oczywiście dane są różne w poszczególnych grupach wiekowych, ale średnio do 60% wypadków dochodzi w zaciszu domowym.

Aegon Smyk to nie jest ubezpieczenie szkolne. Stworzyliśmy produkt przeznaczony dzieciom, uwzględniający najczęściej występujące lęki i obawy rodziców. Sami też przecież nimi jesteśmy! Nie zakładamy, że dziecko ma mniejsze potrzeby ubezpieczeniowe niż dorosły. One są po prostu inne.

Chociaż dziecko nie utrzymuje rodziny, jak dorosły, to jego poważne zachorowanie wiąże się z konsekwencjami dla niej całej. Przy najpoważniejszych chorobach często jest tak, że jeden z rodziców rezygnuje z pracy, żeby móc opiekować się potomkiem. Pojawiają się nagłe finansowe potrzeby i zobowiązania.  

Jakiego rodzaju zagrożenia uwzględniliście w zakresie ubezpieczenia Aegon Smyk?

– Praktycznie wszystkie. Od wybicia zęba stałego aż po naprawdę poważne zachorowania i wypadki. Rodzice mogą wybrać wariant wypadkowy, chorobowy lub wariant rozszerzony, który łączy obie kategorie ryzyk. W zakresie znajduje się m.in. 27 chorób i pobyt w szpitalu.

Rodzic wybiera wariant i sumę ubezpieczenia. Polisę zawiera się na pięć lat z gwarancją niezmiennej składki. Dziecko może rozpocząć ubezpieczenie od ukończenia 1. roku życia aż do momentu, zanim ukończy 18. rok życia.

Dołączyliście do swojego produktu assistance?

– W bardzo przemyślany sposób. Zrezygnowaliśmy z wszystkich „gadżetów”, które może ładnie wyglądają na ulotce, ale w praktyce wnoszą niewielką wartość. W zakresie znajdują się konsultacje medyczne, również w formie telemedycyny, rehabilitacja i wypożyczenie sprzętu rehabilitacyjnego, korepetycje w razie długiej nieobecności w szkole, porada psychologa, a nawet zwrot kosztów turnusu rehabilitacyjnego.

Innowacyjne i bardzo istotne jest kompleksowe świadczenie w przypadku cyberprzemocy. Rodzic może skorzystać z pomocy prawnej, informatyk pomaga usunąć problematyczne dane dotyczące dziecka z portali społecznościowych, a dziecko może skorzystać ze wsparcia psychologa. Zdajemy sobie sprawę, że dziecku nie grożą tylko wypadki i choroby, ale również zdarzenia natury psychologicznej, takie jak skutki coraz powszechniejszej niestety cyberprzemocy. Zależy nam na tym, żeby rodzice nie zostali z problemami sami.

W internecie często widzimy dramatyczne zbiórki środków na leczenie dzieci. Dzięki polisie ubezpieczeniowej rodzice nie muszą się uciekać do takich zbiórek?

– Pod warunkiem że zdecydowali się na odpowiednią sumę ubezpieczenia. Leczenie poważnych chorób bywa ogromnym kosztem. Dlatego zrezygnowaliśmy z symbolicznych sum ubezpieczenia, które nie dają realnego wsparcia w razie poważnej choroby. Sumy, które proponujemy, mogłyby znaleźć zastosowanie także w przypadku dorosłego: 50 tys., 100 tys., 150 tys.

Na co w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, kupując dziecku ubezpieczenie?

– Warto zacząć od przyjrzenia się potrzebom i aktywnościom dziecka. Nieco inne ubezpieczenie będzie odpowiednie dla mola książkowego, a inne dla młodego sportowca. O sumach ubezpieczenia już mówiliśmy. Ważny jest też szeroki zakres, który uwzględnia zarówno drobne zdarzenia, jak i te naprawdę poważne.

Warto zwrócić uwagę na świadczenia, które rodziców wyręczą w trudnych sytuacjach. Liczy się też klarowność – żeby rodzic dokładnie wiedział, jakie konkretnie pieniądze i usługi otrzyma i kiedy.

Aegon Smyk jest produktem pięcioletnim. Zdajemy sobie sprawę, że w tym czasie potrzeby dziecka dynamicznie się zmieniają. Dziecko powinno mieć ubezpieczenie, które ochroni je zarówno w szkole, jak i na wycieczce rowerowej, na zajęciach judo, obozie letnim czy wycieczce rodzinnej.

A jeśli rodzic powie: „Moje dziecko jest ubezpieczone w szkole i nie potrzebuje dodatkowej ochrony”?

– Jeśli produkt kupiony w szkole spełnia powyższe kryteria, to rodzic może być spokojny. Ale warto zweryfikować, czy jest to realna ochrona, czy tylko iluzja. Dla wielu z nas dużym problemem jest dopuszczenie do świadomości myśli, że naszemu dziecku mogłoby przydarzyć się coś złego. Łatwiej sobie wyobrazić dziecko z obtartym kolanem czy złamaną ręką niż z naprawdę poważną chorobą.

Ubezpieczenia są tak naprawdę właśnie po to, żeby pomóc w najcięższych sytuacjach. To taki plan B. Jeśli ubezpieczenie jest czymś kupowanym w pośpiechu, między wywiadówką a składką na komitet rodzicielski, to potem może się okazać, że kupiliśmy fasadowy produkt. Jeśli już wydajemy pieniądze, kupmy coś porządnego. Gdy kupujemy dziecku buty, to nie kupujemy produktu udającego buty. Dlatego nie kupujmy dzieciom produktów udających ubezpieczenia!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Po prostu róbmy swoje

0
Łukasz Zoń

Klątwa „Obyś żył w ciekawych czasach” dopadła nas niespodziewanie i w krótkim czasie wywróciła nasze życie do góry nogami. Musieliśmy się w szybkim tempie przestawić na pracę zdalną, zmienić nawyki biznesowe i w jeszcze większym stopniu niż dotychczas zaufać nowoczesnej technologii.

Po pierwszej konsternacji i obawach o przyszłość musiała przyjść refleksja, że aby można było mówić o jakiejkolwiek przyszłości, należy natychmiast podjąć swoje obowiązki brokerskie i otoczyć naszych klientów opieką. Gdyż taka sama konsternacja i obawa nie była i im obca, a ci, którzy zostali najbardziej dotknięci utratą możliwości zarobkowania, potrzebowali i potrzebują nadal naszej największej uwagi.

Po pierwsze – bezpiecznie przeprowadzić klienta do nowej rzeczywistości

Ubezpieczenia mienia pozostają w mocy i wszelkie szkody w majątku firm z tytułu nieprzewidzianych zdarzeń są na bieżąco obsługiwane przez brokerów i ubezpieczycieli.

W zależności od sytuacji konkretnego klienta należy zwrócić uwagę na różne elementy.

U klientów zmuszonych zatrzymać całkowicie bądź częściowo swoją działalność przede wszystkim należy sprawdzić, czy zgodnie z o.w.u. spod ochrony wyłączone są budynki, sprzęty i inne elementy majątku, opuszczone lub niewykorzystywane przez okres dłuższy niż określona liczba dni. A może dla utrzymania ochrony trzeba ten fakt zgłosić ubezpieczycielowi i podjąć wymagane przez niego działania zabezpieczające majątek w czasie postoju.

Dziś już właściwie wszyscy liczący się ubezpieczyciele przedstawili swoje zalecenia w tej materii, tj. np. odpowiednie ustawienie parametrów poszczególnych instalacji oraz zabezpieczenie urządzeń, zarządzenie mediami, uzgodnienia w zakresie ochrony i monitoringu czy też pomocniczych zabezpieczeń przeciwpożarowych. Musimy pamiętać, że ryzyko szkód w trakcie postoju wcale nie maleje, zmienia się tylko ich charakter.

U klientów, którzy zmieniają sposób działania, najważniejsze są dwa obszary.

W przypadku przejścia na pracę zdalną konieczne może okazać się rozszerzenie listy miejsc ubezpieczenia. Trzeba pamiętać, że w przypadku niektórych branż pracownicy zabierają do domu nie tylko komputery służbowe, ale też inne specjalistyczne sprzęty i narzędzia o wysokiej wartości. W razie szkody możemy mieć do czynienia z odmową wypłaty odszkodowania z uwagi na to, że mienie znajduje się poza umówioną z ubezpieczycielem lokalizacją. Kolejną kwestią, o której należy przy tej okazji pamiętać, jest zabezpieczenie transportu sprzętu firmowego do miejsca zamieszkania pracownika.

W przypadku zmiany profilu produkcji nie należy zapominać o analizie oraz notyfikacji ryzyka przewidzianej przez art. 815 k.c. Przecież rozpoczęcie produkcji płynu do dezynfekcji w miejsce dotychczas produkowanych napojów gazowanych z pewnością nie pozostaje bez wpływu na poziom ryzyka.

U klientów, dla których obecna sytuacja okazuje się szansą na zrobienie złotych interesów, pamiętajmy o kwestiach związanych z doubezpieczeniem, w szczególności w zakresie utraty zysku.

W każdym z powyższych przypadków to właśnie my jako brokerzy musimy właściwie wypełnić przynależną nam rolę wydziału ds. ubezpieczeń. Nie od dziś wiadomo, że w natłoku ważnych spraw ubezpieczenia są spychane na plan dalszy lub w ogóle się o nich zapomina.

Po drugie – utrzymać ubezpieczenie jako produkt pierwszej potrzeby

Ograniczenie, a w wielu przypadkach całkowite zatrzymanie działalności niektórych sektorów gospodarki będzie miało poważne konsekwencje. Z różnych stron padają propozycje rozwiązań mających zminimalizować ewentualne straty finansowe przedsiębiorców i konsumentów, w postaci np. tarczy antykryzysowej. Część postulowanych ulg czy zmian dotyczy także rynku ubezpieczeń. Analizując możliwości, warto pamiętać o tym, że sektor ubezpieczeń ma swoją specyfikę. Wszelkie pojawiające się propozycje systemowe powinny zatem uwzględniać zachowanie płynności i stabilności poszczególnych towarzystw.

Oczywiście na drugim biegunie pojawiają się bardzo konkretne potrzeby klientów, którzy znaleźli się w kłopotliwej sytuacji. Jak wskazałem wyżej, podstawowym czynnikiem, o którym nie wolno zapominać, jest fakt, że wraz z zawieszeniem bądź ograniczeniem działalności ryzyko powstania szkód w majątku wcale nie maleje. Czasami wręcz rośnie. Owszem, z jednej strony zmniejsza się ewentualność wypadków i zdarzeń wynikających z działalności operacyjnej, czyli m.in. spowodowanych przez pracowników i klientów czy też w zakresie awarii maszyn. Jednak z drugiej strony wzrasta ryzyko szkód spowodowanych żywiołami, czynnikami atmosferycznymi czy awariami mediów, jak dopływ prądu lub wody.

Brak pracowników w siedzibie firmy może uniemożliwić szybkie wykrycie usterki i podjęcie odpowiednich działań ograniczających rozmiar szkód. Dlatego ograniczanie zakresu czy nawet rezygnacja z ochrony powinna być „ostateczną ostatecznością”. Co z tego, że zaoszczędzimy na koszcie składki, która stanowi promile czy nawet ułamek promila posiadanego majątku, jeśli potem nie będziemy mieli środków na remont czy odbudowę budynku, np. po zalaniu.

Budujące jest przy tym to, że ubezpieczyciele są otwarci na negocjacje i pomoc przedsiębiorcom w przetrwaniu sytuacji kryzysowej. W końcu istotą rynku ubezpieczeń jest zapewnienie wsparcia w trudnych chwilach. Przede wszystkim jednak ubezpieczenie może okazać się podstawą odbudowy potencjału zarówno w czasie pandemii, jak i po niej. Jeszcze niedawno niektórzy przedsiębiorcy podchodzili niechętnie nawet do ubezpieczeń mienia, argumentując, że stać ich na samodzielne pokrycie ewentualnych strat. Po dłuższym postoju wolnych środków finansowych może po prostu nie być.

Pamiętajmy przy tym, że w przyszłości odtworzenie programu ubezpieczenia na tych samych warunkach, także cenowych, może nie być możliwe, szczególnie w przypadku branż, w których w wyniku przestoju i poniesionych strat wzrasta ryzyko moralne. Gorzej może wyglądać też przyszła oferta ubezpieczeń majątkowych w ogóle. Jak pokazują najnowsze dane KNF podsumowujące 2019 r., łączna wartość odszkodowań wypłaconych z tytułu ubezpieczeń od żywiołów wzrosła o 27% rok do roku, a z tytułu innych szkód rzeczowych o 18%. Wartość zebranej składki była natomiast wyższa jedynie o 7% w przypadku polis od żywiołów i 6% w ubezpieczeniach innych szkód rzeczowych.

Ze wzrostem cen muszą się liczyć przede wszystkim ubezpieczeni o najwyższej szkodowości oraz przedstawiciele branż klasyfikowanych jako podmioty podwyższonego ryzyka, przy czym, jak wskazałem wyżej, ich katalog może się w najbliższym czasie radykalnie poszerzyć.

Po trzecie – bezpiecznie powrócić do normalnej działalności

Dzisiejsza sytuacja ma duży wpływ na zachowania klientów oraz ubezpieczycieli. Przestawienie się z dnia na dzień na pracę zdalną wpływa przede wszystkim na szersze niż dotychczas stosowanie narzędzi cyfrowych w sprzedaży i obsłudze polis, a także likwidacji szkód.

Z jednej strony wypłata świadczeń jest uproszczona i zazwyczaj następuje szybciej, ale z drugiej przy sprzedaży czy odnowieniach polis underwriterzy ostrożniej podchodzą do ofertowania i wyceny ryzyka, ponieważ nie mają możliwości pogłębionego i osobistego audytu zabezpieczeń.

Dlatego należy pamiętać o tym, że dzisiaj wszystko może trwać nieco dłużej, zarówno po stronie klientów w zakresie zbierania danych i przekazywania nam informacji niezbędnych do przeprowadzenia APK, jak i po stronie ubezpieczycieli w zakresie najpierw ofertowania, a później wystawiania dokumentów ubezpieczenia.

Od strony technicznej klienci przygotowujący się do powrotu do regularnej działalności muszą pamiętać, że przed ponownym rozruchem warto dokładnie sprawdzić stan mienia i jego zabezpieczeń. Znowu trzeba wskazać, że ryzyko awarii sprzętów czy instalacji, które przez jakiś czas były nieużywane, jest zdecydowanie wyższe niż w przypadku mienia eksploatowanego bez przerwy. Warto więc pod tym kątem dokonać również przeglądu i ewentualnego odświeżenia programu ubezpieczeń naszych klientów. I nie zapominajmy przy tym o notyfikacji ryzyka związanej z podejmowaniem na nowo regularnej działalności.

Zamiast podsumowania

Jesteśmy brokerami ubezpieczeniowymi. Wykonujemy zawód spełniający wszystkie przesłanki zawodu zaufania publicznego. Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 7 maja 2002 r. (w sprawie SK 20/00) orzekł m.in.: że „Zawód zaufania publicznego” to zawód polegający na obsłudze osobistych potrzeb ludzkich, wiążący się z przyjmowaniem informacji dotyczących życia osobistego i zorganizowany w sposób uzasadniający przekonanie społeczne o właściwym dla interesów jednostki wykorzystywaniu tych informacji przez świadczących usługi.

Bez względu na to, jak bardzo pompatycznie może to zabrzmieć, musimy stanąć w jednym szeregu z ludźmi, którzy w tej trudnej chwili nie mogą powiedzieć „pas”. Z pielęgniarkami, lekarzami, strażakami, policjantami, energetykami czy listonoszami. Każdy z nas ma swoją rolę do odegrania i nie ma miejsca na wykręty. My, brokerzy ubezpieczeniowi musimy zadbać o bezpieczeństwo naszych klientów i pomóc im w tym trudnym czasie. Zaopiekować się po prostu…

Skromniutko ot, na własną miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę (…),
Róbmy swoje, Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?…

Bądźcie zdrowi.

Łukasz Zoń
prezes SPBUiR

Maxi Tarcza pomoże w organizacji naprawy czy pogrzebu

0

Maxi Tarcza – taką nazwę nosi wspólna oferta Polskiej Grupy Brokerskiej i Europ Assistance Polska, w ramach której ubezpieczeni mogą liczyć na pomoc w domu, medyczną, NNW, funeral assistance (wsparcie w przypadku pogrzebu), drugą opinię medyczną, pomoc w sytuacji nieautoryzowanych transakcji internetowych, wsparcie w ochronie tożsamości oraz pomoc na wypadek zachorowań wywołanych COVID-19.

– Jest mi niezmiernie miło, iż dzięki partnerskiej współpracy w tak krótkim czasie udało nam się rozszerzyć dotychczasowe ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń losowych o ochronę przeciwko COVID-19. Wymagało to od nas wielu intensywnych przemyśleń, analiz potrzeb i rozmów ze specjalistami, a także szybkich i owocnych negocjacji. Dzięki temu wprowadziliśmy wiele zmian rozszerzających zakres ochrony, a także tworzących istotne udogodnienia dla naszych obecnych i nowych klientów – powiedział Mariusz Goetze, prezes zarządu Polskiej Grupy Brokerskiej.

W razie awarii w lokalu assistance domowe zapewnia posiadaczom Maxi Tarczy wsparcie specjalisty (ślusarza, hydraulika, elektryka, dekarza, murarza, glazurnika, malarza, stolarza, szklarza). Centrum Alarmowe zorganizuje i pokryje koszty dojazdu oraz robocizny, natomiast koszty części zamiennych lub użytych materiałów niezbędnych do usunięcia szkody ponosi ubezpieczony. Może on też liczyć na zabezpieczenie mienia w postaci jego dozoru lub transportu, a jeżeli wskutek zdarzenia losowego lub kradzieży z włamaniem lokal nie nadaje się do zamieszkania, Centrum Alarmowe zorganizuje i pokryje koszty transportu ubezpieczonego i jego rodziny do wskazanego miejsca albo hotelu na terytorium RP. Z kolei w razie awarii sprzętu RTV/AGD, klient może liczyć na organizację i pokrycie kosztów interwencji specjalisty w zakresie naprawy.

Assistance medyczny zapewnia w razie nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku na terytorium RP organizację i pokrycie kosztów wizyty lekarza/pielęgniarki, dostawy podstawowych artykułów spożywczych czy transportu medycznego. Ponadto, jeżeli wskutek powyższych okoliczności ubezpieczony musi zostać poddany hospitalizacji, zapewnione są takie świadczenia, jak pomoc domowa po hospitalizacji, opieka pielęgniarska po hospitalizacji, opieka nad osobami starszymi i niesamodzielnymi, opieka nad zwierzętami domowymi (psami i kotami), pomoc psychologa, rehabilitacja, refundacja leków po hospitalizacji czy zakup sprzętu rehabilitacyjnego. Jeśli objęty ochroną jest hospitalizowany dłużej niż 14 dni, Centrum Alarmowe pokrywa lub refunduje koszty podstawowych rachunków (gaz, prąd, internet, czynsz). Dodatkowo, na życzenie ubezpieczonego, otrzymuje on nielimitowany dostęp do infolinii informacyjnych, w tym infolinii medycznej, serwisu informacyjnego dla rodziców czy telefonicznej konsultacji lekarskiej.

Maxi Tarcza zapewnia też dostęp do drugiej opinii medycznej. W ramach pakietu klienci mogą liczyć na drugą opinię lekarza krajowego lub zagranicznego, na tele- lub wideo konsultację albo na wizytę specjalisty z ośrodka referencyjnego, a także telekonsultację medyczną ogólną czy transport medyczny.

Oferta zapewnia również ubezpieczonemu, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu lub zmarł, wypłatę świadczenia pieniężnego na podstawie Tabeli Trwałego Inwalidztwa. Dodatkowo pakiet zapewnia organizację i refundację kosztów wizyty u lekarza specjalisty (ortopeda), a także dostęp do nielimitowanej infolinii medycznej. Ponadto w pakiecie znajdują się świadczenia pomocne w razie konieczności zorganizowania pogrzebu ubezpieczonego.

Maxi Tarcza zapewnia też wsparcie w sytuacji utraty dokumentów w następstwie kradzieży, kradzieży z włamaniem lub rozboju. Centrum Alarmowe pomoże w zastrzeganiu wszystkich posiadanych kart płatniczych i kredytowych, zgłoszeniu faktu zagubienia, w uzyskaniu dokumentów zastępczych za granicą, organizacji i pokryciu kosztów biletu powrotnego do kraju, czy też zrefunduje koszty poniesione na wyrobienie duplikatu dokumentów. Ubezpieczenie zapewni również pomoc w przypadku nieautoryzowanych transakcji internetowych. Klienci mają zagwarantowany zwrot utraconych środków do 1 tys. zł.  

Polisa zapewnia także pomoc w przypadku zachorowania wywołanego COVID-19 – od pomocy profilaktycznej, pomocy w czasie kwarantanny, pobytu w szpitalu po opiekę po hospitalizacji. Klienci mogą skorzystać ze zdalnej konsultacji medycznej, telekonsultacji psychologicznej, zdalnego wsparcia IT, zakupów z dostawą do domu, transportu medycznego, opieki nad osobami starszymi czy dziećmi. W sytuacji gdy ubezpieczony trafi do szpitala, polisa zapewnia również wsparcie finansowe w postaci dziennej wypłaty świadczenia lub jednorazowej wypłaty świadczenia w sytuacji, gdy ubezpieczony trafił na OIOM.

(AM, źródło: Europ Assistance)

Ubezpieczeniowe wsparcie w walce z koronawirusem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polscy ubezpieczyciele realizują kolejne przedsięwzięcia, których celem jest pomoc w walce z epidemią koronawirusa. Grupa Warta wybrała 53 instytucje lokalne zmagające się na co dzień ze skutkami pandemii. Z kolei Reso Europa Service przekazała maseczki ochronne, które otrzymali wszyscy pracownicy spółki i ich rodziny, członkowie Rady Agentów oraz partnerzy biznesowi i przyjaciele zakładu. Natomiast spółki PKO Ubezpieczenia zorganizowały zbiórkę, z której środki zostały przeznaczone na zakup 5 tys. maseczek ochronnych oraz termometrów bezdotykowych dla szpitala w Opocznie.

Agenci pomogli wybrać obdarowanych

Wsparcie instytucji w poszczególnych regionach to m.in. efekt działań agentów Warty. W ramach akcji „Zostań w domu i pomagaj”, która promuje bezpieczny, zdalny sposób zawierania ubezpieczeń, firma przekazuje część składki od polis zawartych w tej formie na działania dotyczące walki z epidemią COVID-19. Na ten cel Warta przeznaczy 5 mln zł, które trafią do wybranych organizacji lokalnych we wszystkich województwach.

Akcja zaplanowana jest do końca maja, ale pomoc finansowa trafia już do wybranych organizacji. Środki przekazywane są 53 instytucjom lokalnym. O ich wyborze współdecydowali agenci, którzy wskazali placówki wymagające dofinansowania.

– Dbanie o lepsze jutro i współpraca międzyludzka to dla nas niezwykle ważne wartości, które są podstawą wspierania instytucji walczących ze skutkami epidemii. Dzięki naszym agentom pracującym blisko ludzi widzimy jak ważne jest lokalne wsparcie oraz świadomość, że nikt nie jest osamotniony w tej trudnej walce. Liczę, że środki, które przekazujemy m.in. szpitalom, domom pomocy społecznej, hospicjom, pomogą im skutecznie walczyć z epidemią i pomagać w tych trudnych chwilach – mówi Jarosław Parkot, prezes zarządu Warty.

Pomoc zostanie spożytkowana na m.in. zakup sprzętu medycznego, materiałów higienicznych i ochrony osobistej. Środki finansowe trafią do domów pomocy społecznej, organizacji pożytku publicznego oraz instytucji ochrony zdrowia, które na co dzień mierzą się z rozprzestrzeniającą się pandemią.

Wcześniej 5 mln zł przekazanych przez Wartę trafiło bezpośrednio do 34 szpitali jednoimiennych i zakaźnych w całej Polsce. Wsparcie pomogło m.in. w zakupie sprzętu medycznego oraz ochronnego dla personelu i pacjentów.

– Rolą ubezpieczycieli jest pomagać w trudnych i niespodziewanych momentach. W moim odczuciu epidemia, której jesteśmy świadkami, wymaga niestandardowych działań ze strony biznesu. Jesteśmy dumni, że możemy pomóc pracownikom służby zdrowia, domów pomocy społecznej i fundacjom w walce o lepsze jutro. Wierzymy, że każdy gest, nawet drobny, może przynieść im chwilę oddechu i przybliży nas wszystkich do powrotu do normalności – dodaje Jarosław Parkot.

fot. PKO Ubezpieczenia

Pomoc ze wsparciem dla lokalnego biznesu

W pomoc w walce z koronawirusem zaangażowała się również Reso Europa Service. Firma przekazała maseczki ochronne, które otrzymali wszyscy pracownicy spółki i ich rodziny, członkowie Rady Agentów oraz partnerzy biznesowi i przyjaciele zakładu. Ubezpieczyciel wsparł też lokalną, suwalską firmę odzieżową, która po wybuchu epidemii rozpoczęła masową produkcję bawełnianych maseczek ochronnych wielokrotnego użytku.

Gdy premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zapowiadał wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni publicznej w Polsce, w tym samym momencie w Reso rozpoczęła się akcja ich rozdawania. Na początku maseczki otrzymali pracownicy spółki oraz członkowie ich rodzin. Następnie Reso rozpoczęła wysyłkę do swoich partnerów biznesowych, m. in. członków Rady Agentów.

– Zamówiliśmy maseczki zanim oficjalnie wprowadzono obowiązek ich noszenia w przestrzeni publicznej. Zadbaliśmy o to, aby żaden z naszych pracowników oraz partnerów nie miał problemu w zdobyciu maseczki, tym bardziej, że w kwietniu w całym kraju ich brakowało. Działaliśmy zapobiegawczo, ale przede wszystkim odpowiedzialnie. Jak się później okazało – było warto – powiedział Bronisław Woźnialis, prezes zarządu Reso Europa Service. – Zakupione przez nas maseczki zostały uszyte z dwóch warstw tkanin z bawełny 100%, dzięki czemu dają możliwość umieszczenia dodatkowego filtra. Maseczki zostały wyprodukowane przez suwalską spółkę odzieżową, którą przy okazji chcieliśmy wesprzeć w tym trudnym czasie – dodał.

Akcja rozdawania maseczek przez Reso trwała od kwietnia do połowy maja.

Hojni pracownicy PKO Ubezpieczenia

Natomiast PKO Ubezpieczenia zorganizowało zbiórkę pracowniczą na zakup potrzebnych środków ochronnych dla szpitala w Opocznie. Dzięki hojności pracowników zebrano więcej środków niż planowano. Zebrane fundusze zostały podwojone przez PKO Ubezpieczenia. Środki zostały przeznaczone na zakup 5 tys. maseczek ochronnych oraz termometrów bezdotykowych dla szpitala w Opocznie.

– Kolejna akcja pomocy, którą organizują nasi pracownicy pokazuje, że mobilizacja jest naszą siłą. Mimo że pracujemy teraz w większości zdalnie, szybko podzieliliśmy się zadaniami i w kilka dni dostarczyliśmy do szpitala potrzebne środki ochronne. Widać, że praca zdalna w związku z epidemią nie jest żadną przeszkodą, aby się dobrze organizować, także w sprawach dotyczących charytatywnego wsparcia – powiedział Tomasz Teterycz, dyrektor HR, PKO Ubezpieczenia.

Środki ochronne przekazane do szpitala w Opocznie będą mogli wykorzystać pracownicy medyczni izolatorium szpitala dla chorych na COVID-19.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Ubezpieczyciele mogą pomóc branży transportowej w trudnym dla niej okresie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polscy kierowcy niemal zmonopolizowali unijny rynek przewozów transportowych. Teraz zaś większość z nich nie może pracować. Brokerzy ubezpieczeniowi działający w imieniu przedsiębiorców obserwują, że towarzystwa ubezpieczeń zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża transportowa i co do zasady są gotowe do pomocy. Dzięki temu możliwe są negocjacje i szukanie rozwiązań, które pozwolą przetrwać trudny okres bez zmniejszania poziomu ochrony.

W Polsce jest 36 tys. licencjonowanych międzynarodowych przewoźników towarowych, dysponujących parkiem 250 tys. pojazdów (według danych Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce). Teraz za granicę wyjeżdża tylko niewielka część z nich. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej w kwietniu przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, 90% respondentów doświadcza spadku liczby zleceń przewozowych, część z nich aż o 80%. W 2018 r. na przewozy międzynarodowe przypadało 64% pracy przewozowej polskich firm. Większość z nich to małe rodzinne firmy, zaniepokojone teraz o swoje dalsze funkcjonowanie.

Z trudnej sytuacji branży transportowej zdają sobie sprawę ubezpieczyciele, którzy mają świadomość, że składki ubezpieczeniowe płacone przez firmy z tego sektora są dla nich sporym obciążeniem w okresie przymusowego zastoju. Dlatego zakłady mogą wesprzeć przedsiębiorców, proponując swoim klientom np. rozłożenie składki na raty czy nawet obniżenie składki w OC komunikacyjnym, w sytuacji gdy flota stoi. Najbardziej drastycznym posunięciem, które zdaniem brokerów ubezpieczeniowych powinno jednak być stosowane z dużą ostrożnością i traktowane jako ostateczność, jest czasowe wyrejestrowanie pojazdu lub ograniczenia ubezpieczenia AC. Mimo iż część przewoźników zastanawia się nad tego typu posunięciami, to powinni pamiętać, że ryzyko awarii i uszkodzenia pojazdu, np. w wyniku zjawisk atmosferycznych czy też zwarcia i w konsekwencji pożaru pojazdu, nie zmniejsza się z powodu przestoju.

– Istotą rynku ubezpieczeń jest zapewnienie wsparcia w trudnych chwilach, dlatego nie warto rezygnować z ochrony. Nie należy traktować jej jak przysłowiowego „piątego koła u wozu”. Pamiętać o tym powinni wszyscy przedsiębiorcy transportowi. Szczególnie ci, którzy oprócz pojazdów posiadają też własne warsztaty i magazyny. W wyniku braku codziennej działalności, poprzez „zastanie”, ryzyko awarii tuż po rozruchu rośnie. Warto pamiętać, że cena ubezpieczenia to zawsze mniejszy wydatek niż samodzielna naprawa ewentualnych szkód, nawet w przypadku niewielkich awarii. A w sytuacji spowolnienia gospodarczego nawet niewielka pomoc może okazać się bardzo istotna. Nawet jeżeli ceny poszczególnych polis mogą w najbliższych miesiącach wzrosnąć, o czym świadczą podwyżki na rynkach zagranicznych – wskazuje Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

W jego opinii rozwiązaniem, które może okazać się szczególnie istotne w momencie powrotu biznesu na dawne tory, jest ubezpieczenie od utraty zysku. Łukasz Zoń uważa, że powinni się nim zainteresować przedsiębiorcy, których działalność wykracza poza sam transport, tzn. zajmują się również magazynowaniem czy też spedycją. W sytuacji gdy część ograniczeń społeczno-gospodarczych pozostaje w mocy, czas napraw może się wydłużyć, zatem straty z dodatkowego przestoju mogą być bardziej dotkliwe od tych spowodowanych pandemią.

Z danych GUS wynika, że branża transportowa stanowi około 6% polskiego PKB. Jest „towarem eksportowym” polskiej gospodarki. Udział krajowych firm transportowych w relacjach między Polską a innymi krajami UE wyniósł w 2018 r. blisko 93%. Pozwala na to ogromny park pojazdów – z danych ACEA (European Automobile Manufacturers Association) wynika, że w 2018 r. liczba komercyjnych ciężarówek i samochodów dostawczych o dmc powyżej 3,5 t. przekroczyła w naszym kraju liczbę 1,1 mln. Dało to Polsce pierwsze miejsce w zestawieniu, w którym ujęte są kraje Unii Europejskiej. Dla porównania w całej Wspólnocie było 6,6 mln pojazdów tej kategorii.

(AM, źródło: Brandscope)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie