Blog - Strona 1374 z 1520 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1374

TUW PZUW szkoli brokerów w zakresie opieki medycznej i medycyny pracy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

18 czerwca odbyło się pierwsze szkolenie online z przedstawicielami kluczowych firm brokerskich na temat oferty ubezpieczeń zdrowotnych i medycyny pracy TUW PZUW. Podczas wydarzenia zaprezentowano również PZU Zdrowie jako operatora medycznego.

– Zależy nam, aby oferta naszego towarzystwa w zakresie opieki medycznej i medycyny pracy skutecznie dotarła do jak najszerszego grona naszych potencjalnych klientów. Niebagatelną rolę w tym procesie odgrywają pośrednicy, brokerzy ubezpieczeniowi. Stąd koncepcja i realizacja tego pierwszego w zdalnej formule szkolenia dla brokerów – podkreśliła Katarzyna Jezierska-Stencel, dyrektor Biura Ubezpieczeń Zdrowotnych TUW PZUW, organizator szkolenia.

TUW PZUW uzyskał zezwolenie na rozszerzenie oferty produktowej o II grupę ustawową 26 czerwca 2018 r.  Od tego czasu świadczy usługi opieki medycznej i medycyny pracy dla ponad 20 tys. pracowników swoich klientów.

(AM, źródło: TUW PZUW)

Wybrano 10 finalistów konkursu Eko Hestia Spa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zakończono etap kwalifikacyjny piątej edycji konkursu Eko Hestia Spa. W tym roku o 100 tys. zł rywalizować będzie 10 znanych polskich uzdrowisk: Świnoujście, Bystrzyca Kłodzka, Duszniki-Zdrój, Rabka-Zdrój, Muszyna, Piwniczna-Zdrój, Dębica, Iwonicz-Zdrój, Solec-Zdrój oraz Augustów.

– Dla wszystkich polskich uzdrowisk, całkowicie zamkniętych dla kuracjuszy na czas pandemii, ostatnie miesiące to niezwykle ciężki okres i wyjątkowe, bezprecedensowe doświadczenie. Mimo znacznie uszczuplonych budżetów, wiele z nich nie zrezygnowało jednak z wcześniejszych planów inwestycyjnych i działań, związanych z szeroko rozumianą ochroną środowiska oraz ekologią. Konkurs Eko Hestia Spa SPA ma w związku z tym dla nas wszystkich, zwłaszcza w tak trudnym czasie, wyjątkowe znaczenie. Nie tylko pokazuje najlepsze pomysły i nowatorskie rozwiązania proekologiczne polskich uzdrowisk, ale i tworzy w tym zakresie katalog dobrych praktyk, godnych naśladowania przez wszystkie samorządy, którym bliska jest idea zrównoważonego rozwoju – mówi dr Jan Golba, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP.

Ufundowana przez Ergo Hestię główna nagroda konkursowa wynosi 100 tys. zł. Zwycięskie uzdrowisko przeznaczy ją na realizację kolejnych pomysłów i projektów związanych z ochroną środowiska. Dla ścisłych finalistów przyznane będą też dodatkowe nagrody w postaci specjalistycznych ubezpieczeń od szkód środowiskowych.

– Jesteśmy jedynym towarzystwem ubezpieczeniowym, którego główna siedziba zlokalizowana jest w uzdrowisku. Dlatego jeszcze bardziej rozumiemy potrzebę dbania o środowisko. W Ergo Hestii codziennie pracujemy nad zminimalizowaniem negatywnego wpływu na środowisko. Wiemy jednak, jak ważne jest zachęcenie do tego innych. Dlatego już po raz piąty nagrodzimy uzdrowisko, które chętnie i skutecznie działa w zakresie ekologii – mówi Mario Zamarripa, dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju Grupy Ergo Hestia.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

Ubezpieczenia grupowe zamiast premii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Część pracodawców, szukając oszczędności, zamiast premii oferuje dodatkowe benefity pozapłacowe. Firma brokerska EIB zauważa, że dodatki do pensji, jak grupowe ubezpieczenia, są mniejszym kosztem niż premie i nagrody, a mogą podobnie wpływać na zadowolenie z warunków pracy.

– Z prowadzonych przez nas obserwacji i rozmów z menedżerami wynika, że choć firmy szukają oszczędności, to robią to rozważnie. Zdają sobie sprawę, że wartość firmy budują pracownicy i pochopne wprowadzanie drastycznych cięć może długofalowo przynieść więcej szkód niż pożytku. Dlatego nie zawsze premie i benefity ulegają wyłącznie likwidacji. Zauważyliśmy na przykład, że część pracodawców zastępuje jedne świadczenia drugimi. Zamiast premii oferują dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne lub poszerzają zakres dotychczasowego. Spotkałem się też z sytuacją, w której pracodawca zwiększył swój udział w płaceniu składki, którą dotychczas dzielił z pracownikami – mówi Tomasz Kaniewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń na Życie EIB.

Zdaniem eksperta takie podejście do benefitów pozapłacowych i innych dodatków do pensji może w dłuższej perspektywie przynieść pracodawcom wiele korzyści. Zwiększenie ochrony czy zakup dodatkowej pozwala na wzmocnienie zadowolenia z warunków pracy. Jest to szczególnie ważne w sytuacji kryzysowej. Nie bez znaczenia jest też wymiar czysto finansowy.

– Składka za ubezpieczenie zdrowotne, które będzie doceniane przez pracownika, jest mniejszym kosztem od premii, która przyniesie taki sam efekt. Co więcej, umowa grupowa zapewnia, że nawet wyjściowa cena jednostkowa będzie niższa od rozwiązań indywidualnych, a także daje możliwość negocjacji ostatecznej jej wysokości. Dlatego zastępowanie nagród polisami pracowniczymi może być obecnie korzystne dla obu stron. Pracownicy, którzy zdają sobie sprawę, że cięcia są nieuniknione, dostają dodatkowe zabezpieczenie w czasie, kiedy najbardziej go potrzebują. Z kolei pracodawca zyskuje oszczędności pozwalające przetrwać trudny czas i utrzymać poziom zatrudnienia. Spodziewam się, że wielu skorzysta z takiego rozwiązania – dodaje Tomasz Kaniewski.

Wskazuje, że zakup lub zwiększenie ubezpieczenia czy benefitu w tej chwili jest też korzystny finansowo z innego powodu. Ceny świadczeń medycznych idą w górę. Chociażby z powodu dodatkowych wydatków, jakie prywatne placówki ponoszą w związku z zaostrzonym reżimem sanitarnym. Równocześnie zaczną rosnąć też ceny abonamentów medycznych oraz składki za grupowe ubezpieczenia zdrowotne. Można jednak uniknąć nadchodzących podwyżek, zawierając umowy wieloletnie, bazujące na cennikach, które jeszcze nie uwzględniają drastycznych wzrostów.

– W ciągu ostatnich miesięcy ceny niektórych usług medycznych zwiększyły się o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. W skrajnych przypadkach zauważyliśmy nawet podwojenie stawek, ale były to pojedyncze placówki lub usługi. Niemniej opłaty będą szły nadal w górę. Owszem, umowy długoterminowe muszą uwzględniać zmiany cen, ale obecnie nie odzwierciedlają one jeszcze pełnego zakresu spodziewanych wzrostów – wskazuje Tomasz Kaniewski.

(AM, źródło: Brandscope)

Płynne wdrożenie pierwszej tury PPK dzięki zaangażowaniu instytucji finansowych

0

Wdrożenie pierwszej tury Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) odbyło się płynnie i skutecznie dzięki ponadprogramowemu zaangażowaniu instytucji finansowych, a TFI i PTE chwalą współpracę z KNF i PFR – wynika z badania Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA) oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE).

IZFiA i IGTE, które zrzeszają TFI i PTE prowadzące PPK, przeprowadziły badanie wśród swoich członków, by zebrać doświadczenia po pierwszej turze wdrożenia programu, wyciągnąć z nich wnioski i na tej bazie przygotować rekomendacje rozwoju systemu. Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że wdrożenie Planów w pierwszym etapie procesu odbyło się płynnie i skutecznie dzięki dużemu zaangażowaniu i wysiłkom instytucji finansowych. Zdaniem 86,7% badanych zakres faktycznego wsparcia udzielonego pracodawcom przy wdrażaniu PPK przez instytucje finansowe przekroczył zakres obowiązków ustawowych. W opinii 66,7% ankietowanych zakres wsparcia był znacząco większy, a według 20% był większy od obowiązków ustawowych.

13,3% badanych miało problem z określeniem zakresu udzielonego wsparcia. Działania instytucji finansowych stanowiły dobrą odpowiedź na potrzeby pracodawców. Oczekiwali oni od instytucji finansowych przede wszystkim wsparcia merytorycznego dla kadry zarządzającej i HR (66,7%), szkoleń dla pracowników (66,7%) oraz wsparcia przy zintegrowaniu systemów kadrowo-płacowych z oprogramowaniem obsługującym PPK (53,3%). Rzadziej wymieniane były narzędzia komunikacji kierowanej do pracowników (40%), dodatkowe benefity (33,3%), najtańsza oferta (26,7%) czy wsparcie w zaprojektowaniu i prowadzeniu dokumentacji (13,3%).

Rolę instytucji finansowych we wdrożeniu podkreślają również kryteria wyboru stosowane przez pracodawców. Wśród najważniejszych wymieniono zakres wsparcia we wdrożeniu (26,7%), renomę/markę instytucji finansowej (20%) oraz doświadczenie na rynku finansowym/kapitałowym (13,3%). Koszty prowadzenia programu (6,7%) oraz osiągane wyniki inwestycyjne (6,7%) zdaniem instytucji finansowych nie decydowały o wyborze. Jednocześnie 1/4 instytucji finansowych nie była w stanie wskazać konkretnego kryterium (26,7%), jakim kierowali się pracodawcy.

– Wyniki badania pokazują, że instytucje finansowe wykazały się dużym profesjonalizmem oraz społeczną odpowiedzialnością i wzięły na siebie dodatkowe, niewynikające z ustawy obowiązki dotyczące wdrażania PPK. Udzieliły ponadprogramowego, często bardzo szerokiego wsparcia pracodawcom, by zapewnić jak najlepsze funkcjonowanie planów i wspierać rozwój systemu długoterminowych oszczędności. Wykazywały przy tym dużą kreatywność i profesjonalizm – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes zarządu IZFiA oraz prezes IGTE.

Jednocześnie respondenci bardzo dobrze ocenili pracę instytucji, które weryfikowały aplikacje złożone przez TFI i PTE. W ich jednomyślnej opinii przejście przez procedury administracyjne w KNF i PFR Portal przebiegało sprawnie i bez problemów (100%).

– Cieszy nas pozytywna ocena naszej pracy przez instytucje finansowe. Staraliśmy się przygotować praktyczne i proste rozwiązania oraz po partnersku wspierać aplikujące do nas podmioty. Instytucje finansowe mogą liczyć na pomoc PFR Portal PPK. Ze wszystkimi staramy się pracować w sposób profesjonalny, nikogo nie faworyzujemy – na stronie www.mojeppk.pl prezentujemy w identyczny sposób oferty, zamieszczamy materiały edukacyjne. Organizujemy spotkania z przedstawicielami instytucji finansowych minimum raz na kwartał, a także spotkania indywidualne, co więcej zapraszamy ich reprezentantów do udziału w przygotowywanych lub wspieranych przez nas konferencjach tematycznych – komentuje Robert Zapotoczny, prezes zarządu PFR Portal PPK.

O badaniu:

Badanie instytucji finansowych prowadzących pracownicze plany kapitałowe „Wdrożenie PPK” zostało przeprowadzone przez IZFiA oraz IGTE metodą CAWI w dniach od 6 lutego do 4 marca 2020 roku na próbie 15 instytucji finansowych, TFI i PTE, członków izb.

(AM, źródło: IGTE)

Skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego w sprawie o odszkodowanie komunikacyjne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Prokurator Generalny (PG) skierował kolejną skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Dotyczy ona prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Łomży z dnia 26 lutego 2010 roku.

W wyniku kolizji, która miała miejsce 19 marca 2009 roku, doszło do uszkodzenia pojazdu powoda. Ubezpieczyciel na podstawie dokonanej kalkulacji ustalił, że koszt naprawy przewyższa wartość rynkową samochodu, a zatem zaistniała szkoda całkowita i naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieopłacalna. Uznając, że szkoda faktycznie poniesiona przez powoda stanowi różnicę pomiędzy wartością rynkową pojazdu a wartością pozostałości, Towarzystwo wypłaciło mu odszkodowanie w wysokości 15,4 tys. zł, uwzględniające koszty naprawy wynikające z kalkulacji sporządzonej w postępowaniu likwidacyjnym oraz koszty holowania pojazdu.

Pozwem z dnia 1 lipca 2009 roku posiadacz pojazdu wystąpił przeciwko zakładowi ubezpieczeń, wnosząc o zasądzenie kwoty 30,76 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem rzeczywistej wartości szkody i poniesionymi przez niego kosztami związanymi z podejmowanymi czynnościami mającymi na celu uzyskanie odszkodowania i zabezpieczenie pojazdu. Sąd Rejonowy w Łomży wyrokiem z dnia 26 lutego 2010 roku zasądził od pozwanego towarzystwa kwotę 1,56 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

SR uznał, że szkodą rzeczywistą była różnica pomiędzy wartością rynkową samochodu wyliczoną przez biegłego sądowego tj. 26,1 tys. zł a wartością auta w stanie uszkodzonym (8 tys. zł). Zdaniem sądu różnicę obu kwot należało pomniejszyć o kwotę 14,7 tys. zł wypłacone przez zakład i o 4 tys. zł z tytułu sprzedaży wraku. SR wskazał, że w sumie powód otrzymał od ubezpieczyciela kwotę wyższą od poniesionej szkody. Jednocześnie wskazano, że powód poniósł niewątpliwie koszty parkowania uszkodzonego samochodu, a nadto zasadne było jego roszczenie w przedmiocie zwrotu kosztów sporządzenia opinii prywatnej.

Apelację od wyroku wniósł pełnomocnik powoda, zarzucając rażące naruszenie prawa materialnego oraz prawa procesowego. Jednocześnie zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy w Łomży wyrokiem z dnia 5 sierpnia 2010 roku oddalił apelację. SO w pełni podzielił ustalenia faktyczne i prawne poczynione przez sąd I instancji. Wskazał m.in., że w sytuacji, gdy zdarzenie, które spowodowało szkodę, przynosi jednocześnie korzyść poszkodowanemu, należy ową korzyść uwzględnić przy określaniu wysokości odszkodowania. W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że SR prawidłowo odliczył od wartości rzeczywiście poniesionej szkody uzyskaną przez poszkodowanego cenę z tytułu sprzedaży wraku auta.

Prokurator Generalny w skardze nadzwyczajnej zarzucił wyrokowi SO w Łomży rażące naruszenie prawa procesowego oraz prawa materialnego poprzez błędną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie przepisów prawa. Wskazał, że uchybienia sądów orzekających doprowadziły do sytuacji, w której powód został pozbawiony możliwości uzyskania należnego mu odszkodowania, w pełnej należnej mu wysokości określonej przepisami prawa.

Ponadto zdaniem PG wydanie przez sąd II instancji orzeczenia, wbrew obciążającemu go obowiązkowi rozpoznania istoty sprawy i dokonania prawidłowej oceny materialno-prawnej, jest niewątpliwie sprzeczne nie tylko z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, ale także z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej. Orzeczenie to bowiem usankcjonowało wyrok sądu I instancji wydany z rażącym naruszeniem przepisów prawa materialnego stanowiących o odpowiedzialności zobowiązanego do odszkodowania i statuujących uprawnienia poszkodowanego oraz stanowiących, że szkodą majątkową w rozumieniu prawa cywilnego jest powstała wbrew woli poszkodowanego różnica między obecnym jego stanem majątkowym, a tym stanem, jaki zaistniałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Jak wskazał w skardze Prokurator Generalny, roszczenie poszkodowanego o naprawienie szkody powstałej w wyniku zdarzenia komunikacyjnego powstaje z chwilą jej wyrządzenia. Oznacza to, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierzał ją naprawić, a samo odszkodowanie ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały na skutek różnicy, jaka istnieje pomiędzy stanem rzeczy przed i po powstaniu szkody.

PG wniósł zatem o uchylenie wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 4959,3 zł z należnymi z odsetkami.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Prokuratura Krajowa)

Technologie dla Ubezpieczeń 4.0

0
Paweł Jakubik

Rozmowa z Pawłem Jakubikiem, dyrektorem ds. transformacji cyfrowej w chmurze w Microsoft i członkiem zarządu Microsoft Polska

Aleksandra E. Wysocka: – Microsoft jest dostawcą technologii dla bardzo wielu branż, w tym również dla ubezpieczeń. Jakie zmiany zaobserwowaliście w działaniu firm ubezpieczeniowych w ostatnich miesiącach? Czy ubezpieczyciele, którzy niekoniecznie należą do liderów innowacyjności, poradzili sobie z wyzwaniami, jakie przyniósł całej gospodarce Covid-19?

Paweł Jakubik: – Covid-19 zaskoczył wszystkie branże. Oceniam, że ubezpieczenia znajdują się mniej więcej w środku między tymi gałęziami gospodarki, które w ostatnim czasie istotnie wzrosły, a tymi, które mierzą się z bardzo dużymi trudnościami biznesowymi. Nie byłbym jednak taki surowy dla branży ubezpieczeniowej. Na pewno są sektory bardziej innowacyjne, ale wszystkie usługi finansowe mają w swoim DNA pewien konserwatyzm. Ubezpieczenia sto lat temu działały na zbliżonych zasadach, jak odbywa się to dzisiaj, co nie znaczy, że są branżą „przestarzałą”.

Covid-19 był okazją do sprawdzenia w praktyce programów ciągłości działania. Zakłady ubezpieczeń w większości ten test zdały. Największe wyzwania stały przed firmami opierającymi się na tradycyjnych strukturach agencyjnych. Konieczne okazało się bardzo szybkie znalezienie narzędzi do komunikacji i sprzedaży zdalnej. Eksplodowało zainteresowanie platformami takimi jak Teams. Zaobserwowaliśmy gigantyczny wzrost logowań i nowych użytkowników, co wymagało od nas podwyższenia mocy obliczeniowej w chmurze. Na szczęście byliśmy do tego przygotowani, co nie znaczy, że nie obyło się bez pewnych trudności.

Wracając do ubezpieczycieli, pierwsze tygodnie lock downu były czasem budowania w trybie przyśpieszonym nowych sposobów działania. Nieunikniony był pewien spadek wydajności. Oczywiście agenci nie przestali zupełnie sprzedawać, ale musieli nauczyć się robić to inaczej niż dotychczas, a ubezpieczyciele również zmagali się ze zmianami procesów. Niektóre projekty trzeba było zatrzymać, a inne awansowały w hierarchii priorytetów. Nastąpiło przyśpieszone udrożnienie kanałów cyfrowych w różnych obszarach, od sprzedaży aż po likwidację szkód.

Zakłady ubezpieczeń nie zaczynały od zera i w większości sobie poradziły. Teraz czas na projektowanie i realizowanie scenariuszy dalszego funkcjonowania. Jakaś część zdalnych rozwiązań z pewnością pozostanie na stałe. Część jednak powróci do formy bardziej analogowej. Badania jednoznacznie pokazują, że zdalna komunikacja utrudnia negocjowanie i sprzedaż w kanale B2B.

Jak można ocenić rozwój cyfrowych kanałów dystrybucji ubezpieczeń?

– Obserwuję różne sektory gospodarki. Jedna z najszybszych transformacji cyfrowych, jakie widziałem, nastąpiła w branży retail, czyli handlu detalicznego. Procesy, które zazwyczaj zajmowały dwa lata, przebiegły w kilka tygodni. Przeglądałem ostatnio raporty sprzedażowe jednego z największych sklepów odzieżowych w Polsce. Udział sprzedaży zdalnej wzrósł z 9% w lutym 2020 r. aż do 45% w maju 2020 r. To pokazuje istotny trend.

A co z ubezpieczeniami? Modele w 100% cyfrowe nie przekroczyły jeszcze nigdy 10–11% całkowitej sprzedaży. Teraz też nie widać aż tak imponujących wzrostów jak w przytoczonym przykładzie z branży odzieżowej. Przed pewnym generalnym trendem uciec się jednak nie da. Raporty firm, takich jak Gartner czy Forrester, są zgodne, że klienci coraz częściej wykorzystują smartfon jako narzędzie do zakupów różnych dóbr, a nie tylko instrument do rozmów telefonicznych, komunikatorów czy przeglądania internetu. To dotyczy również usług i produktów finansowych, takich jak ubezpieczenia.

Ubezpieczyciele, którzy będą umieli z tego trendu skorzystać, wyprzedzą konkurencję. Konsumenci obecnie coraz częściej pobierają i użytkują aplikacje biznesowe. A Polska jest doskonałym przykładem szybkiej adaptacji aplikacji bankowych przez użytkowników. Pytanie brzmi, czy ten proces odbędzie się kosztem kanałów bardziej tradycyjnych. Jestem zdania, że równowaga między zakupami ubezpieczeń online i offline ustali się na nowo.

Technologia wkracza nie tylko do sprzedaży, ale również do oceny ryzyka i kwotacji. Czy sztuczna inteligencja zastąpi underwriterów? Czy decyzje o cenie ubezpieczenia przejdą w 100% w „ręce” algorytmów?

– Technologie powiązane ze sztuczną inteligencją, a w szczególności uczenie maszynowe, mają bardzo duże zastosowanie w ubezpieczeniach. Automatyzacja procesów, coraz częściej widoczna również na polskim rynku, stanowi istotne wsparcie dla pracowników każdej branży, lecz często mylnie jest kojarzona ze zmniejszaniem liczby zatrudnionych. Obserwujemy raczej zmianę miejsca ludzi w organizacjach i odciążanie ich w obszarach powtarzalnych albo wymagających dużych mocy obliczeniowych i operowania na dużych zbiorach danych. Wiele uproszczonych zadań przejmują też voiceboty czy czatboty.

Tak jest również w branży ubezpieczeniowej. Nie należy traktować tego jako zagrożenia. Jesteśmy teraz w samym środku czwartej rewolucji przemysłowej. Covid-19 przybliżył scenariusz „Ubezpieczyciel 4.0”. Taryfy dostosowywane w czasie rzeczywistym to nieodłączny element tego scenariusza. Dzięki technologii zakłady ubezpieczeń mogą znacznie precyzyjniej i szybciej wyceniać ryzyko. Ma też w tym udział pobieranie danych z czujników internetu rzeczy i przetwarzanie ich w chmurze w czasie rzeczywistym.

Rozmawiamy już dłuższy czas, a ja nie powiedziałem jeszcze „chmura obliczeniowa” – jest to przecież jedna z najistotniejszych technologii zmieniająca całkowicie wiele aspektów działania przedsiębiorstw, również ubezpieczeniowych. Najlepszym przykładem będzie projekt zrealizowany przez Swiss Re, który w chmurze zakodował ogromną liczbę danych dotyczących m.in. ryzyk klimatycznych. Takie cyfrowe modele ryzyka pozwalające na precyzyjną taryfikację to przyszłość ubezpieczeń, i to już najbliższa. Również na polskim rynku działa wiele firm partnerskich, które wdrażają w zakładach ubezpieczeń niezwykle ciekawe rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję.

Czy spodziewacie się rozwoju powiązań opieki zdrowotnej z technologią?

– To już się dzieje, a pandemia przyspieszyła te globalne procesy. Wiele raportów analizujących wpływ Covid-19 na gospodarkę wskazuje właśnie sektor medyczny jako najbardziej rozwojowy pod względem wdrażania innowacji i dokapitalizowania. Obserwuje się większą gotowość do inwestowania w służbę zdrowia, zarówno ze strony rządów, jak i rozmaitych funduszy strukturalnych.

Widzę tu ogromny potencjał, również dla branży ubezpieczeniowej. Przewiduję, że to właśnie ubezpieczenia zdrowotne mogą teraz osiągać dwucyfrowe wzrosty i agenci powinni się nimi bardziej zainteresować. Warto już teraz zacząć się do tego przygotować.

Przed nami drugie półrocze tego niełatwego roku. Na czym ubezpieczyciele powinni się skupić?

– Bardzo istotne jest zbudowanie bezpiecznej ścieżki powrotu do biur, ale równolegle rozwój cyfryzacji we wszystkich obszarach funkcjonowania. To nie jest tak, że cyfryzacja kończy się na zainstalowaniu kilku nowych aplikacji. To już nie jest tylko moda, to konieczność.

Dobrym przykładem jest tu technologia podpisu elektronicznego, który długo nie mógł zaistnieć szerzej w branży ubezpieczeniowej. Teraz w ciągu kilku tygodni zrewolucjonizował obieg dokumentów w zakładach ubezpieczeń. A to dopiero początek znacznie dłuższej podróży.

Warto pamiętać, że technologia wcale nie wyklucza „miękkich” aspektów biznesu, takich jak relacje, spotkania czy empatia. Przeciwnie, ich rola w funkcjonowaniu firm cały czas rośnie.

Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka

Z mocną historią w mocną przyszłość

0
Źródło zdjęcia: OVB

W życiu, a w OVB szczególnie, do sukcesu nie ma windy, są natomiast schody, po których należy wspiąć się na sam szczyt – mówi Marek Zieleniewski, super senior dyrektor krajowy OVB Polska. Historia firmy i ludzi z nią związanych pokazuje, że solidne podstawy biznesowe i dobra organizacja pomagają przetrwać trudne czasy, a zawód pośrednika finansowego przechodzi nie tylko na kolejny, cyfrowy etap, ale i kolejne pokolenia OVB-owców. Zapraszamy na cykl artykułów z okazji Jubileuszu 50-lecia OVB, który otworzą najstarsi stażem i doświadczeniem dyrektorzy krajowi OVB Polska.

Marek Zieleniewski

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Przy okazji jubileuszu poprosiliśmy ludzi, którzy tworzyli firmę i nadal ją rozwijają, o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami na temat biznesu, którym się zajmują.

Artur Kijonka, prezes OVB Allfinanz Polska: –50-lecie firmy to wielkie wydarzenie i bardzo się na nie cieszymy, tym bardziej że wyniki polskiej spółki dają nam powody do dumy. Ubiegły rok był najlepszy w historii OVB Polska, a ten, mimo wyjątkowo trudnej sytuacji, zaczął się dla nas rewelacyjnie.

Artur Kijonka

Spośród wszystkich europejskich spółek po pięciu miesiącach 2020 r. jesteśmy niekwestionowanym liderem w rekrutacji. Wyniki pokazują blisko 60-procentowy wzrost w stosunku do ub.r. Zawieramy kilkanaście tysięcy nowych umów miesięcznie i mamy sprzedaż wyższą o 18% w porównaniu z rekordowym 2019 r.

Z jednej strony, podobnie jak wszyscy dziś, odczuwamy stres i niepewność, jednak w tym trudnym czasie nasi współpracownicy wykazali się ogromnym profesjonalizmem. Dzięki nowym narzędziom cyfrowym, które umożliwiają pracę zdalną, równie skutecznie jak w poprzednich miesiącach pracują z klientami. Czas pandemii wykorzystujemy na intensywne szkolenia i podnoszenie umiejętności naszej sieci sprzedaży. Jestem niesamowicie dumny, że mam możliwość współpracować z tak wspaniałymi ludźmi. Chcę również bardzo podziękować naszym partnerom produktowym za wsparcie w tym okresie oraz szybkie dostosowanie procedur do zmieniającego się rynku.

W OVB pracuje Pan już ponad 30 lat, jakie miał Pan wyobrażenia o swojej karierze w tej branży na początku pracy? Co weryfikowało to podejście?

Marek Zieleniewski, super senior dyrektor OVB:–Kiedy 32 lata temu trafiłem do OVB i na pierwszym spotkaniu przedstawiono mi plan kariery, bardzo precyzyjnie określający, że odpowiedzialność za swoją karierę ponoszę tylko ja osobiście, wiedziałem, że to jest to, czego szukałem. Wiedziałem, że wynagrodzenie za pracę będzie uzależnione od wyników mojej wydajności, a nie od uznania szefa, i że będę otoczony ludźmi, którzy pomogą mi w razie potrzeby, a nie będą przeszkadzać. W życiu, a w OVB szczególnie, do sukcesu nie ma windy, są natomiast schody, po których należy wspiąć się na szczyt.

Jakie były w Pana karierze najważniejsze momenty przełomowe?

M.Z.: – Niewątpliwie zdarzały mi się momenty zwątpienia, nawet wielokrotnie, ale za każdym razem wiedziałem, że po upadku trzeba wstać i iść dalej, w przeciwnym razie nie osiągnę celu, którym było stanowisko dyrektora krajowego. Co mam na myśli? Między innymi to, że kilkakrotnie rozpadły mi się struktury i musiałem zaczynać praktycznie od początku, ale nie poddałem się, mimo wielu „dobrych rad” od osób obserwujących mnie z boku i podpowiadających mi, że ten biznes nie ma szans, że powinienem znaleźć sobie coś innego. Wiedziałem jednak, że kapitan schodzi ostatni z tonącego statku.

Po latach mogę stwierdzić, że były to bolesne momenty, ale przeżyłem je, statek nie zatonął, nawet ma się bardzo, bardzo dobrze. Dawni „doradcy” dzisiaj nie chcą pamiętać swoich słów.

Zbudowała Pani silną strukturę OVB na Podkarpaciu, co przekonuje ludzi do wyboru takiej ścieżki kariery?

Dorota Długosz-Smela, dyrektor krajowy OVB:– Zawsze podobała mi się idea zbudowania w ramach koncernu OVB własnego przedsiębiorstwa, dającego poczucie dożywotniego bezpieczeństwa i stabilizacji finansowej. To ważne szczególnie dla kobiet, które oprócz realizowania się jako bizneswoman pragną być również szczęśliwymi matkami i żonami. W OVB każdy może mieć własne tempo i kierunek rozwoju dopasowane do jego indywidualnych potrzeb i możliwości.

Dorota Długosz-Smela

Mój sukces zawdzięczam przede wszystkim spotkaniu na swojej drodze wyjątkowych, lojalnych i oddanych osób, które dziś zajmują stanowiska dyrektorskie: Iwony Ożóg-Trojanowskiej, Agaty Sławniak, Grzegorza Zielińskiego, Magdaleny Barczewskiej-Król, Renaty Chudziak-Mazur. To one dały mi wsparcie, poprzez swoje wieloletnie zaangażowanie i partnerstwo w biznesie, i za to jestem im bardzo wdzięczna. Jak widać, większość z tych osób to właśnie kobiety, które świetnie odnajdują się w tym biznesie.

Myślę też, że o sukcesie naszej firmy niezmiennie od pięćdziesięciu lat decyduje koncepcja Allfinanz, czyli kompleksowego doradztwa, dającego naszym klientom wygodę, dużą oszczędność czasu i pieniędzy poprzez wybór indywidualnie dopasowanych usług finansowych, pokrywających różne obszary życia.

W tej branży i specyfice pracy agenta bardzo ważna jest motywacja. Jak z Pana doświadczenia wygląda proces motywacyjny, czy na przestrzeni lat bardzo się zmieniał?

Paweł Nowak, senior dyrektor krajowy OVB:–Proces motywacji może być uzależniony od wielu czynników. Każdy, kto dołącza do naszej organizacji, ma inne cele i związane z tym motywacje. Można założyć, iż jedną z nich jest chęć wejścia na satysfakcjonujący poziom dochodów, dzięki którym można realizować swoje cele i pasje.

Paweł Nowak

Z wiekiem i z doświadczeniem, choć na ten moment wydaje mi się, że bardziej ze względu na poziom świadomości i życiowego tonusu, motywacja ulega transformacji. Możemy pozytywnie wpływać na losy klientów i współpracowników, a to już motywacja z „górnej półki”. Dla wielu młodszych ludzi dobrą motywacją do rozpoczęcia pracy pośrednika finansowego jest to, że mogą czuć się w niej swobodnie, nie mając ograniczeń w postaci sztywnych godzin pracy i korporacyjnego drylu.

OVB to firma, która daje możliwości rozwoju „rodzinnego biznesu”. Co o tym decyduje?

Bogusław Nawrat, senior dyrektor krajowy:–OVB od samego początku działalności nastawione było i jest na ludzi. To biznes relacyjny, a więc doskonałe miejsce dla przedsiębiorstwa rodzinnego. Od 24 lat współpracuję z OVB i zajmuję się budowaniem zdrowych nawyków oszczędnościowych i ubezpieczeniowych Polaków, a jak wiadomo to długi proces i ciągle jeszcze duże wyzwanie. Myślę więc, że nasza firma ma przed sobą świetlaną przyszłość.

Bogusław Nawrat

Potrzebujemy wielu współpracowników, którzy czują ten temat i potrafią sprostać zadaniu. Dlatego też wielu z nas decyduje się na pozyskanie do firmy swoich najbliższych, tak jak jest to w moim przypadku. Praca z rodziną daje dodatkową motywację, a umowa dodatkowa i plan kariery pozwalają na swobodę działania i zapewniają bezpieczeństwo pracy i dochodów dla całych OVB-owskich rodzin.

Anna Nawrat, dyrektor krajowy OVB:–Szczerze mówiąc, kiedy mój mąż rozpoczynał współpracę z OVB, nie spodziewałam się, że i ja zwiążę się z firmą, i to na tak długo. Za rok minie 25 lat, odkąd przekonał mnie, byśmy pracowali razem. Pokochałam tę pracę i mogę powiedzieć, że OVB potrafi „uzależniać”. Nasze obydwie córki, które wychowały się w atmosferze firmy, bo od najmłodszych lat towarzyszyły nam podczas pracy, na spotkaniach i wyjazdach, również wybrały zawodowo pośrednictwo finansowe.

Anna Nawrat

Zauroczenie firmą przechodzi więc u nas z pokolenia na pokolenie. Żaneta jest obecnie dyrektorem okręgu OVB, a Izabela kierownikiem okręgu. Byłabym niezmiernie dumna, gdyby wspięły się na kolejne szczeble kariery. A gdyby jeszcze nasze wnuki w przyszłości poszły tą samą drogą, to byłby to wielki sukces naszej rodzinnej firmy, jak i całego OVB, w którym jest wiele takich pokoleniowych przedsiębiorstw jak nasze.

Czego oczekują dziś klienci od pośrednika finansowego? Jakie produkty, jakie obszary liczą się najbardziej?

Marek Szmigiel, dyrektor krajowy OVB:–Poczucie bezpieczeństwa staje się dla Polaków, choćby też ze względu na zaistniałą ostatnio sytuację pandemii koronawirusa, bardzo ważne. Serwis i opieka, jaką możemy zapewnić w OVB, obejmuje wiele obszarów życia. Coraz więcej klientów zainteresowanych jest produktami życiowymi, ochroną zdrowia i zabezpieczeniem emerytalnym.

Marek Szmigiel

Pracuję w firmie od 22 lat i wyraźnie widzę, że produkty ubezpieczeniowe i emerytalne zaczynają się do siebie bardzo upodabniać. Od lat nie zmienia się jednak podstawowe zadanie doradców OVB – znalezienie produktu, dostosowanego do indywidualnej sytuacji klienta, a następnie sprawowanie stałej opieki, czyli profesjonalny serwis. To jest to, czego klienci od nas oczekują. To my mamy być z nimi w stałym kontakcie, wysłuchać ich, doradzić, czasem się przypomnieć, czasem poinformować, że na rynku jest nowy produkt i może warto porównać z tym, który już mają. Wtedy czują się zaopiekowani i wiedzą, że rzetelnie i terminowo pilnujemy ich interesów.

Jakie było najtrudniejsze zadanie menedżerskie, z jakim spotkał się Pan w swojej wieloletniej karierze?

Stanisław Pasieka, dyrektor krajowy OVB: – Cztery lata po rozpoczęciu mojej pracy w OVB, w 2004 r. zbudowałem jedną z największych wówczas struktur w Polsce, liczącą 1250 osób. Wiele razy otrzymywałem propozycje, aby przejść do konkurencji, jednak nie brałem tego pod uwagę. Postawiłem na lojalność wobec OVB i nigdy nie żałowałem. Wiele z tych firm zniknęło już z rynku, a ja konsekwentnie skupiam się na swoich strukturach i zabezpieczeniu naszych klientów.

Stanisław Pasieka

Sam wierzę w ubezpieczenia i przekonuję ludzi do tego, aby zadbali o swoją przyszłość. Z 20-letnim stażem pracy w OVB mógłbym dziś cieszyć się profitami, jakie daje mi możliwość przejścia na OVB-owską emeryturę, ale nawet o tym nie myślę. Jestem pewien, że mogę zrobić jeszcze wiele dobrego dla klientów i dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodymi współpracownikami.

Aleksandra Wysocka poprowadzi dyskusję na temat prewencji

0
Aleksandra E. Wysocka

24 czerwca, podczas drugiego dnia 15. Insurance Forum, odbędzie się panel dyskusyjny poświęcony prewencji, który poprowadzi redaktor naczelna „Gazety Ubezpieczeniowej”, Aleksandra Wysocka.

Uczestnicy panelu będą dyskutować na takie tematy, jak prewencja wpisana w model biznesowy, wykorzystanie nowych technologii w służbie prewencji w różnych segmentach ubezpieczeń czy zagraniczne inspiracje kształtowania wzorców odpowiedzialnych zachowań. Przedstawią też przykłady kampanii pokazujących prewencję jako wartość dodaną do ubezpieczenia oraz inicjatyw prewencyjnych w zakresie ruchu drogowego, których celem jest przeciwdziałanie wypadkom oraz zmniejszanie ich skutków.

Obok Aleksandry Wysockiej w dyskusji udział wezmą: Rafał Hiszpański, prezes zarządu D.A.S., Radosław Kamiński, wiceprezes zarządu Allianz, Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie, Stanisław Szczurek, dyrektor Biura Rozwoju Biznesu AXA, oraz Katarzyna Wojdyła, członek zarządu Link4

Panel odbędzie się w godzinach 9.50-10.20. „Gazeta Ubezpieczeniowa” jest patronem medialnym Insurance Forum.

Więcej na temat Insurance Forum:

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

Nowa oferta assistance od Europ Assistance Polska i Santander Aviva

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europ Assistance Polska i Santander Aviva przygotowały pakiet usług pomocowych w ramach ubezpieczenia „Życie i zdrowie”. Nowe ubezpieczenie dostępne dla klientów banku zapewnia ochronę finansową, jak również wsparcie w przypadku poważnego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku. Polisa pozwala też na objęcie ochroną dziecka.

Produktem bazowym oferty jest „Pakiet na życie”, do którego można dobrać „Pakiet zdrowotny”, „Pakiet szpitalny”, „Pakiet wypadkowy” i „Pakiet dla dziecka”.

W ramach nowej oferty w przypadku poważnego zachorowania, np. na nowotwór złośliwy, klienci otrzymują nie tylko wsparcie finansowe, ale także pomoc w organizacji codziennych spraw. Pakiet assistance gwarantuje dostęp do drugiej opinii medycznej – dodatkowa konsultacja z lekarzem specjalistą to szansa na weryfikację postawionej diagnozy i określenie najbardziej adekwatnych metod leczenia.

– Dodatkowe świadczenia medyczne, w postaci assistance medycznego, stanowią wartość dodaną dla klientów. Ubezpieczony w trudnym dla siebie momencie życia, jakim niewątpliwie jest diagnoza choroby nowotworowej, udar czy zawał serca, może liczyć na pomoc w organizacji drugiej opinii medycznej, rehabilitacji, pomocy psychologa czy też pomocy w domu po hospitalizacji. Pakiet usług assistance został tak przygotowany, aby uwzględnić specyfikę procesu leczenia, a tym samym lepiej odpowiadać na potrzeby osób, które zmagają się z chorobą – mówi Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Europ Assistance Polska.

Nowością w ramach ubezpieczenia jest możliwość objęcia ochroną w ramach jednej składki  wszystkich swoich dzieci do 18. roku życia. W ramach „Pakietu dla dziecka” w sytuacji nieszczęśliwego wypadku, którego skutkiem jest złamanie, oparzenie czy skręcenie, polisa gwarantuje wypłatę świadczenia pieniężnego. Dodatkowo przewidziane jest wsparcie w postaci świadczeń assistance. Jeżeli dziecko doznało uszkodzenia ciała w wyniku nieszczęśliwego wypadku i konieczny był jego pobyt w szpitalu, w ramach ubezpieczenia możliwa jest organizacja i pokrycie kosztów wsparcia po hospitalizacji, tj. wizyty pielęgniarskiej, transportu medycznego czy zakwaterowania osoby towarzyszącej podczas pobytu dziecka w szpitalu.

Ponadto, jeżeli istnieją wskazania medyczne, rodzice mogą liczyć na organizację i pokrycie kosztów rehabilitacji dziecka oraz organizację i transport sprzętu rehabilitacyjnego. W ramach pakietu znajdują się również korepetycje, jeśli wskutek nieszczęśliwego wypadku dziecko nie mogło uczęszczać do szkoły co najmniej 10 dni, pomoc psychologa, a także wizyta pediatry w przypadku nagłego zachorowania dziecka.          

(AM, źródło: Europ Assistance Polska)

Ceny D&O będą rosły. Także wskutek pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Szkody związane z epidemią koronawirusa są jednym z elementów, który przyczyni się do wzrostu cen w ubezpieczeniach D&O – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta przypomina, że według niedawno opublikowanego raportu Marsh ubezpieczenia odpowiedzialności członków zarządów był jedną z tych gałęzi produktów ochronnych, które odpowiadały za odnotowany w pierwszych trzech miesiącach tego roku najwyższy od ośmiu lat kwartalny wzrost stawek. Aleksander Chmiel, Manager-Lider Praktyki FINPro firmy brokerskiej EIB, mówi „PB”, że na wzrost stawek, szczególnie w branżach najbardziej poturbowanych przez wirusa, wpłyną szkody z polis D&O na zachodnich rynkach, gdzie tego typu ubezpieczenia są bardzo popularne. Jego zdaniem w Polsce presja na wzrost składki może być widoczna jeszcze w tym roku. Ekspert przyznaje, że z obserwacji EIB wynika, iż ceny ubezpieczeń D&O na świecie rosną w tempie dwucyfrowym. Aleksander Chmiel twierdzi, że ów globalny trend, który koronawirus tylko przyspiesza, dotarł już do Polski, ale na razie dotyczy niewielu branż, m.in. energetycznej i finansowej. Paweł Piwowarski, menedżer w polskim oddziale Colonnade Insurance, też uważa, iż sytuacja związana z pandemią przyspieszyła proces podwyżek i utwierdziła ubezpieczycieli w przekonaniu, że to właściwy kierunek. Gazeta zwraca uwagę, że choć wartość rynku D&O w Polsce jest szacowana na mniej niż 100 mln zł, to rośnie w szybkim tempie. Aleksander Chmiel mówi o dwucyfrowym tempie wzrostu i przewiduje, że obecna sytuacja może zwiększyć zainteresowanie tymi polisami. Z kolei Paweł Piwowarski szacuje przyrost na 15–20% w skali roku. Przyznaje też, że w ostatnich latach widać dynamiczny wzrost liczby roszczeń, co ma ścisły związek ze wzrostem liczby zawartych polis D&O, zmieniającym się otoczeniem prawnym i rosnącą świadomością menedżerów.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 22 czerwca, Karolina Wysota „OC menedżera złapało wirusa”:
https://www.pb.pl/oc-menedzera-zlapalo-wirusa-994431

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,421FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie