Blog - Strona 1376 z 1484 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1376

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 18/2020

0

Krzysztof Skarbek, hiPRO: Jak udomowić czarnego łabędzia w ubezpieczeniach? – str. 2

Tomasz Witkowski, Conecto Broker: Siła Conecto rośnie z każdym miesiącem – str. 3

Artur Makowiecki: Podsumowanie tygodnia. Branża weryfikuje plany – str. 4

Aleksandra E. Wysocka: Inspiracje. Mentalność długodystansowca – str. 4

Dariusz Furmaniuk, Powiernik: Zaproponuj klientowi złoto inwestycyjne – str. 5

KUKE: 101 upadłości i restrukturyzacji w marcu – str. 6

Przemysław Owczarek: Chubb od 15 lat w Polsce – str. 7

LINK4: Szerszy zakres ochrony dobrowolnych ubezpieczeń komunikacyjnych – str. 8

Grzegorz Cimochowski, Deloitte: Doświadczenia czasów pandemii zwiększą zainteresowanie ubezpieczeniami – str. 9

Artur Makowiecki: Spory optymizm, ale czy uzasadniony? – str. 9

Saltus Ubezpieczenia: Czterokrotny wzrost liczby telekonsultacji – str. 10

EIB: Konsekwencje pandemii dla ubezpieczeń budowlano-montażowych – str. 11

PZU, „TUW”, Inter, Atena, ERGO Hestia, Unum, Europ Assistance: Dobre praktyki na czas pandemii – str. 12

Magdalena Raczkowska, Aon: Ubezpieczenia w dobie eko – str. 14

Małgorzata Splett, Marsh: Koronawirus może wyhamować wzrost na rynku polis W&I – str. 15

Iwona Szczęsna, PIU: Regulacje UE. Koronawirus nie wszystko zmieni w ubezpieczeniach – str. 16

Willis Towers Watson: Ryzyka klimatyczne wymuszą transformację w sektorze energetycznym – str. 17

Adam Wolski: Wszyscy pytają, czy EBC to wytrzyma. Ostatni dzwonek coraz bliżej – str. 19

dr Jerzy Podlewski: Ryzykonomia. Zasadzki futuryzmu – str. 20

Grzegorz Piotrowski: Inwestowania trzeba się nauczyć (1) – str. 20

Sławomir Dąblewski: Jak to robią w Wielkiej Brytanii? – str. 21

Adam Kubicki: Jak działa zasada powtarzania i wytrwałości – str. 22

Marcin Kowalik: Co powstrzymuje agentów przed pozyskiwaniem klientów w social mediach – str. 22

Rzecznik Finansowy zaprezentował założenia strategii edukacji finansowej

0

Rzecznik Finansowy (RzF) opracował „Strategię edukacji finansowej” zgodną z zaleceniami OECD co do fundamentalnych założeń działalności w tym zakresie. Dokument zawiera ogólną problematykę związaną ze strategią edukacji finansowej, jej podstawowe założenia i kierunki działania, którymi będzie kierował się zespół Rzecznika, realizując inicjatywy edukacyjne.

– Biuro Rzecznika Finansowego inicjuje i wspiera różne działania edukacyjne skierowane do szerokiego grona zainteresowanych. Nieustannie informujemy klientów podmiotów rynku finansowego o ich prawach. Chcemy rozwijać swoją aktywność w tym obszarze, dlatego postanowiliśmy opracować strategię opartą o najlepsze praktyki stosowane w krajach OECD. Bardzo dziękuję za konsultację tego dokumentu członkom Doradczego Komitetu Naukowego przy Rzeczniku Finansowym, do których zwróciliśmy się o wsparcie w tym zakresie – powiedział Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

RzF tłumaczy, że inspiracją do podjęcia w 2009 r. prac nad strategiami edukacji finansowej w ramach OECD były wyniki analiz wskazujących, że mechanizmy rynku finansowego skoncentrowane głównie na stronie podażowej nie gwarantują należycie działania instytucji finansowych, w szczególności z punktu widzenia klienta podmiotu rynku finansowego jako słabszej strony stosunku prawnego w ramach usług tego sektora. Uznano, że aby zniwelować tę nierównowagę potrzebna jest edukacja finansowa klientów rynku finansowego, tak aby nabyli oni w możliwie największym stopniu i w zakresie umiejętności posługiwania się instrumentami finansowymi w konkretnych przypadkach.

Rzecznik zwraca uwagę, że istotnym wyzwaniem jest wysoki stopień skomplikowania rynku finansowego i jego instrumentów, co skutkuje psychologicznymi barierami i efektem obcości oraz bezradności klientów podmiotów rynku finansowego. Stąd też w założeniach dotyczących programów edukacyjnych głównym punktem jest to że informacje powinny być zwięzłe i zrozumiałe, nakierowując w ten sposób uwagę odbiorców na fundamentalne dane w tych informacjach. 

Dlatego Rzecznik przyjął założenie, że w swoich działaniach będzie korzystał z najnowszych form przekazu, uwzględniających współczesny rodzaj percypowania informacji. RzF zamierza też wspierać takie programy edukacji finansowej, które będą uczyć technik samokontroli i asertywności. W jego ocenie, takie programy powinny też uczyć nabywania praktycznych umiejętności, aby nie ulegać pokusom nieprzemyślanych i kompulsywnych decyzji, do których – na co wskazują badania – obywatele jako klienci podmiotów rynku finansowego są coraz usilniej nakłaniani.

Początkowe działania Rzecznika Finansowego będą zmierzały do regularnego monitorowania stanu świadomości finansowej społeczeństwa, z uwzględnieniem przekrojów wieku, płci, wykształcenia, zawodu wykonywanego, statusu majątkowego oraz aspektu przestrzennego. Takie badania pozwolą na pełne rozpoznanie analizowanego zjawiska, co może sprawić, iż wiele zakładanych elementów strategii edukacji finansowej będzie podlegać modyfikacji. Umożliwi to także weryfikację skuteczności realizowanych przedsięwzięć, a zatem także ocenę efektywności wydatków publicznych w tym zakresie.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: RzF)

Oszczędności Polaków. Finanse w czasach zarazy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pogarszająca się sytuacja rodzimych gospodarstw domowych spowodowana pandemią koronawirusa sprawi, że będą one musiały wykorzystywać zasoby finansowe, które do tej pory zgromadziły. To oznacza, że ich poziom rosnący na przestrzeni ostatnich lat mocno się zachwieje. Jak wpłynie to na instytucje finansowe od lat walczące o oszczędności Polaków?

Wszystko wskazuje na to, że Polacy w najbliższym czasie będą myśleć raczej o tym, w jaki sposób poradzić sobie w sytuacji, kiedy realne dochody ulegną obniżeniu, a nie o odkładaniu pieniędzy.

Na koniec ub.r. oszczędności finansowe gospodarstw domowych ulokowane w różnorodnych instrumentach osiągnęły rekordowy poziom prawie 1563 mld zł (według Analiz Online). Wciąż niewielka grupa Polaków korzysta z usług towarzystw funduszy inwestycyjnych czy samodzielnie inwestuje na giełdzie papierów wartościowych. Wzrosło natomiast zainteresowanie obligacjami skarbowymi, których w 2019 r. Polacy kupili za prawie 8 mld zł. Nadal jednak najwięcej środków znajduje się na depozytach bankowych oraz w gotówce. Było to ponad 906 mld zł, co oznacza, że w strukturze oszczędności przywiązanie do posiadania pieniędzy w formie płynnej nadal dominuje.

I właśnie owo „zamiłowanie” do posiadania gotówki lub lokat terminowych, które mogą w każdej chwili zostać zerwane, bardzo przyda się w obecnej sytuacji. Niepokój wielu pracowników co do dalszej sytuacji w zakładach pracy i skutków finansowych, jakie ona za sobą niesie, spowoduje, że coraz więcej gospodarstw domowych będzie zmuszonych do skorzystania z odłożonych pieniędzy.

Czy wpłynie to na zainteresowanie produktami oszczędnościowymi oferowanymi przez banki czy też funduszami inwestycyjnymi? – Sytuacja jest tak dynamiczna, że jakiekolwiek prognozy są niewskazane. Wiemy, że fizyczna ilość pieniądza w obiegu nie ulegnie zmniejszeniu. Wręcz przeciwnie, możemy spodziewać się jej zwiększenia na skutek obniżki stóp procentowych i operacji otwartego rynku NBP. Można się z kolei spodziewać znacznego zmniejszenia ilości pieniądza kreowanego przez banki komercyjne. Zmniejszy się też prędkość obrotu pieniądza w gospodarce. Te dwa czynniki mogą spowodować poważne ograniczenie popytu na produkty inwestycyjne – uważa Bartosz Tomczyk, przewodniczący rady nadzorczej Provemy, firmy oferującej pożyczki online.

Już odczuły to towarzystwa funduszy inwestycyjnych, z których klienci wypłacili w marcu ponad 20 mld zł – najwięcej z funduszy dłużnych (według „Parkietu”, 9 kwietnia 2020). Spadki wartości jednostki uczestnictwa zanotowały praktycznie wszystkie fundusze, nawet te lokujące aktywa w instrumenty skarbowe kojarzące się z bezpieczeństwem. Wcześniej czy później sytuacja się odwróci i branża funduszy znowu powróci na ścieżkę wzrostu, jednak teraz niełatwo będzie namówić Polaków do inwestowania. Podobnie może być z produktami oszczędnościowo-inwestycyjnymi w bankach. I nie chodzi tylko o to, że w obawie o swoje zdrowie bardzo rzadko odwiedzają oni teraz placówki stacjonarne, ale również o niepokój o dalszy rozwój sytuacji.

Nie chodzi również o same instytucje i ich kondycję finansową, ale o własną sytuację materialną, która może ulec pogorszeniu. Wszystko wskazuje więc na to, że Polacy na jakiś czas przestaną myśleć o wydawaniu pieniędzy na przyjemności i rozrywki, a skupią się raczej na swoich najważniejszych potrzebach i niezbędnych wydatkach związanych z codziennym życiem.

– Z jednej strony możemy mieć do czynienia ze spadkiem dochodów gospodarstw domowych spowodowanym spowolnieniem gospodarczym i zwiększeniem bezrobocia. Wtedy część oszczędności zostanie przeznaczona na konsumpcję. Z drugiej strony, w tej chwili wielu konsumentów ogranicza się do zaspokajania podstawowych potrzeb. Rezygnacja z podróży czy wizyt w restauracjach spowoduje, że gospodarstwa domowe posiadające stałe dochody zwiększą skłonność do oszczędzania. Tym bardziej że mają świadomość tego, że za kilka miesięcy sytuacja może być jeszcze gorsza – dodaje Bartosz Tomczyk.

Być może obecna sytuacja spowoduje, że w przyszłości, kiedy wszystko wróci do normy, Polacy będą odkładali regularnie nadwyżki finansowe, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo na wypadek podobnych zdarzeń. To, z czym mamy do czynienia obecnie, pokazuje, że warto, niezależnie od długoterminowych celów oszczędzania, mieć środki na takie nieprzewidziane okoliczności. Prawda jest bowiem taka, że z oszczędnościami człowiek zawsze czuje się pewniej.

Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl

Wzmacnianie motywacji własnej

0
Adam Kubicki

W sprzedaży czynności, które musimy wykonywać, dzielą się na trzy kategorie: przyjemne-pożyteczne, nieprzyjemne-niepożyteczne i nieprzyjemne-pożyteczne. Czynności z pierwszej kategorii robią się same, druga kategoria to bezsensowne czynności, ale ze względu na uwarunkowania zewnętrzne musimy je czasami robić (raporty, procedury itp.).

Ostatnia kategoria jest najważniejsza. To ona decyduje, czy zostaniesz w sprzedaży liderem, czy przeciętniakiem. Żeby wykonywać czynności z tej kategorii, potrzebujesz wewnętrznej motywacji, która przełamie niechęć do ich realizacji. Przykładem takich czynności może być:

• pytanie klientów o rekomendacje,

• badanie potrzeb ubezpieczeniowych klienta wykraczające poza to, co dziś od nas kupuje,

• telefonowanie w celu pozyskania nowego klienta,

• kontakt bezpośredni z potencjalnym klientem zaaranżowany przez sprzedawcę,

• analiza swoich wyników i aktywności oparta na tworzonych przez siebie statystykach,

• czytanie książek z zakresu wiedzy biznesowej i sprzedażowej.

Osoba z niską motywacją wewnętrzną unika tych czynności, zamieniając je często na czynności z kategorii przyjemne-niepożyteczne. Taka sytuacja tworzy zaniedbania i skutki, które uruchamiają niepokój, wyrzuty sumienia, a w końcu strach.

Pamiętam rozmowy z wieloma agentami dotyczące telefonowania do nowych klientów, które koncentrowały się na analizie: „dlaczego właśnie dziś nie warto tego robić”. To samousprawiedliwienie działa tak długo, aż strach nie zmusi takiej osoby do działania. Potem strach zanika i karuzela zaczyna się kręcić od nowa. W ten sposób niski poziom wewnętrznej motywacji niszczy nasze życie, zamieniając je na „przeżycie”. Czy to da się zmienić? U części osób pewnie tak.

Przede wszystkim taka osoba musi złapać wiatr w żagle, który nazywamy celem. Określenie kierunku, do którego dążę, finału, który ma się zadziać, efektu, jaki chcę uzyskać – to podstawa budowania mocnej motywacji. Cele to paliwo dla naszej energii. Zwłaszcza długoterminowe, gdyż ich skala oddziaływania na nasze życie jest największa.

Możesz dziś planować, że zarobisz w tym miesiącu określoną kwotę, możesz też zaplanować, że za pięć lat będziesz zarabiał cztery razy więcej. Ponieważ termin osiągnięcia tego drugiego celu jest oddalony w czasie, możesz określić go na ambitniejszym poziomie, bez naruszenia wiary w możliwość jego realizacji. Mimo to potrzebujesz narzędzi, które wzmocnią twoją motywację wewnętrzną na drodze jego realizacji.

Naukowcy w ostatnich latach silnie interesują się technikami rozwijania motywacji wewnętrznej. Wskutek wielu eksperymentów i badań określono pięć najbardziej skutecznych metod wzmacniania własnej motywacji. Oczywiście w pierwszej kolejności definiujemy cel, który chcemy osiągnąć (dochód, waga, zmiana pracy, podróż marzeń itp.). Kiedy jesteśmy świadomi celu, możemy użyć następujących narzędzi.

1. Stwórz konkretny plan realizacji celu.

Taki plan to pierwszy krok, który pozwala ci urealnić cel i wzmocnić wiarę w jego osiągnięcie. Osoby, które nie tworzą planów działania, to marzyciele, do końca pozostający w sferze pobożnych życzeń.

2. Poinformuj swoje środowisko o swoim celu.

Jeśli poinformujesz innych, że dążysz do danego celu, wzmacniasz swoją motywację do jego realizacji. Po pierwsze głupio być niekonsekwentnym, po drugie informowanie innych daje ci dowód na to, że sam wierzysz w możliwość osiągnięcia celu.

3. Stwórz pisemną listę potencjalnych korzyści wynikających z osiągnięcia celu.

Taką listę stworzysz, zadając sobie pytanie: Co się zmieni, kiedy osiągnę cel? Jakie korzyści się pojawią? Dlaczego chcę go osiągnąć? W jakich obszarach osiągnięcie celu poprawi moją sytuację?

4. Zbuduj system małych nagród na drodze realizacji celu.

Każdy etap, który osiągniesz, warto, abyś połączył z małą nagrodą. Na przykład odchudzasz się i twoim celem jest osiągnięcie określonej wagi. Za każdy stracony kilogram możesz nagrodzić się na przykład wyjściem do kina (niekoniecznie pączkiem czy pizzą).

5. Stwórz system notatek dotyczących procesu realizacji celu.

Udowodniono, że prowadzenie dziennika, notatek czy nawet rysowanie silnie wpływa na naszą motywację wewnętrzną. Korzystajmy z tego!

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

#ubezpieczeniowyLIVE z Link4

0

Łukasz Jantz i Paweł Rabiński z Link4 będą gośćmi najnowszej odsłony programu #ubezpieczeniowyLIVE, którą będzie można obejrzeć w czwartek 30 kwietnia 2020 r. Start transmisji o godz. 13.00.

Podczas programu zaproszeni goście ujawnią, w jaki sposób Link4 wspiera agentów i co się zmieni w jego produktach w najbliższych tygodniach. Zdradzą ponadto, co Link4 szykuje z okazji 10-lecia współpracy z agentami. Łukasz Jantz i Paweł Rabiński podzielą się też swoimi refleksjami na temat tego, jak epidemia zmienia rynek ubezpieczeń.

Transmisję można obejrzeć tutaj: https://www.facebook.com/…

(AW, am)

UFG: Pandemia automatycznie nie zwalnia z obowiązku zapłaty kary za brak OC

0

Pandemia nie może być powodem automatycznego zwolnienia z obowiązku uiszczenia kary za brak OC – wskazał Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG), odpowiadając Rzecznikowi Finansowemu (RzF) na apel dotyczący niekarania kierowców za brak OC.

Jak powiedział niedawno PAP zastępca Rzecznika Andrzej Kiciński, RzF stara się, by wprowadzić regulacje o czasowym odroczeniu poboru i egzekucji kar za brak OC komunikacyjnego na okres epidemii. – Chodzi o sytuacje, gdy z powodu kwarantanny lub złego stanu zdrowia umowa nie zostanie przedłużona na kolejny okres – wskazał. – Uważam, że w takich wypadkach Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny – pod warunkiem że faktycznie nikt nie jeździł nieubezpieczonym autem i nie spowodował wypadku – powinien wykorzystać możliwość zwolnienia z opłaty karnej w całości lub znacznej części – mówił.

W odpowiedzi na apel Rzecznika Finansowego, UFG wskazał, że w ramach swoich ustawowych uprawnień, uwzględniając szczególne okoliczności niespełnienia obowiązku ubezpieczenia, jak również kierując się zasadami współżycia społecznego, „od zawsze z uwagą podchodzi do każdej sprawy wynikającej z nałożonej kary za brak polisy OC i od zawsze poddaje ją indywidualnej ocenie” – podał Forsal.pl za PAP.

Rzecznik prasowy UFG Damian Ziąber powiedział PAP, że „sytuacja, w której wszyscy się znaleźliśmy, nie może być słowem-wytrychem umożliwiającym automatyczne zwolnienie z obowiązku uiszczenia kary, jeśli nie towarzyszy temu rzetelne udokumentowanie wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej, np. faktu samego zachorowania lub konieczności poddania się kwarantannie”.

– Inaczej moglibyśmy doprowadzić do niepożądanego poczucia bezkarności w odniesieniu do ustawowego obowiązku posiadania ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu mechanicznego – zaznaczył rzecznik.

Więcej:

https://forsal.pl/…

(AM, źródło: Forsal.pl, PAP)

Ubezpieczeniowe wsparcie w walce z koronawirusem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczyciele wciąż podejmują nowe działania, w ramach których niosą wsparcie w walce z obecną pandemią koronawirusa. Najnowsze inicjatywy zakładów obejmują różne rodzaje wsparcia: finansowe, prawne, materiałowe oraz informacyjne.

Jednym zakładów, które w ostatnim czasie udzieliło wsparcia lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, był PZU. Ubezpieczyciel przekazał im pół miliona nitrylowych rękawiczek.

– Troszczymy się o bezpieczeństwo tych, którzy troszczą się o nas. Pracując w trudnych warunkach, z zaangażowaniem i poświęceniem opiekują się chorymi. Zależy nam, by lekarze, pielęgniarki i inni pracownicy medyczni mogli wykonywać swoją pracę w maksymalnie bezpiecznych warunkach. Od nich zależy przecież nasze zdrowie i skuteczna walka z pandemią – powiedziała Aleksandra Agatowska, prezes PZU Życie.

Pomoc o wartości prawie miliona złotych trafi do szpitali zakaźnych, opiekujących się zarażonymi koronawirusem, a także innych placówek medycznych w Polsce.

– To już kolejne wsparcie z naszej strony. Na zakup sprzętu medycznego dla szpitali przeznaczyliśmy dotąd sześć milionów złotych. Wyposażamy je m.in. w respiratory, bronchoskopy do badania tchawicy i oskrzeli oraz kardiomonitory. Dodatkową kwotą dofinansowaliśmy linię do badań laboratoryjnych na obecność koronawirusa – przypomniała Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie.

Inną formę pomocy zaoferowały TUZ Ubezpieczenia oraz InterRisk. Oba towarzystwa uruchomiły specjalne infolinie informacyjne we współpracy z Global Assistance. Pierwszy z zakładów wprowadził „Centrum informacji TUZ Ubezpieczenia na temat koronawirusa”, natomiast drugi – InterRisk Kontakt. Wszyscy klienci firm, partnerzy i pracownicy uzyskają na infolinii porady obejmują zagadnienia dotyczące zdrowia, prawa i spędzania czasu w czasie pandemii. Mogą dowiedzieć się więcej na temat higieny i bezpieczeństwa w czasach zarazy, gdzie są czynne apteki całodobowe, uzyskać informacje w zakresie obostrzeń (ograniczeń, nakazów, zakazów, zaleceń) wynikających z regulacji rządowych wpływających na życie codzienne.

– Dzięki współpracy z Global Assistance nasi klienci mają zagwarantowaną obsługę na najwyższym międzynarodowym poziomie. Uruchomienie wspólnej infolinii COVID-19 to tylko dowód naszej dobrej współpracy, wspólnej troski o naszych klientów i wszystkich pracujących lub współpracujących z nami osób – powiedział Piotr Zadrożny, prezes TUZ Ubezpieczenia.

Z kolei DAS Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej (DAS) uruchomiło akcję pomocy prawnej dla małych firm gastronomicznych – #SerwujemyPrawo. W każdy czwartek pod specjalnym numerem infolinii ubezpieczyciel zapewni właścicielom restauracji dostęp do prawników udzielających bezpłatnych telefonicznych konsultacji w sprawach związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej w czasie epidemii.

– Wielu właścicieli restauracji nie jest w stanie pozwolić sobie teraz na dodatkowe koszty związane z pomocą prawną. Nie chcemy, aby zostali z problemami, które nastręczyła im epidemia. Wiemy, że mają też wiele pytań dotyczących zmieniających się regulacji i obostrzeń oraz kwestii prawnych w zakresie możliwości wsparcia ich biznesu, np. w ramach tarczy antykryzysowej. Nasi prawnicy postarają się zaspokoić ten głód porad. Chcemy przez to dołożyć swoją cegiełkę do ratowania polskiej gastronomii – mówi Rafał Hiszpański, prezes DAS.

Natomiast TUW „TUW” udzieliło Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie wsparcia finansowego na zakup środków ochrony osobistej dla podmiotów, które udzielają świadczeń zdrowotnych z zakresu ratownictwa medycznego na terenie miasta Rzeszów oraz powiatów rzeszowskiego, niżańskiego, leżajskiego i łańcuckiego.

Przekazana pomoc przyczyni się do lepszej ochrony życia i zdrowia mieszkańców województwa podkarpackiego, w tym mieszkańców jednostek samorządów terytorialnego, które są członkami ZWC „Samorządy Terytorialne Województwa Podkarpackiego” oraz rolników – członków ZWC „Podkarpacie”.

(AM, źródło: PZU, InterRisk, TUW „TUW”, TUZ Ubezpieczenia, DAS)

Potrzebne państwowe wsparcie dla gwarancji budowlanych

0

Ubezpieczyciele spodziewają się wyższego popytu na gwarancje i inne instrumenty finansowe. Ma to być efekt realizacji rządowych programów inwestycyjnych. Równocześnie dostrzegają spore ryzyko związane z ich udzielaniem. Rozwiązaniem problemu byłoby państwowe wsparcie – informuje „Puls Biznesu”.

Robert Dębecki, dyrektor departamentu gwarancji KUKE, ocenia perspektywy branży budowlanej – zwłaszcza budownictwa infrastrukturalnego – jako dobre na tle innych sektorów gospodarki. Zauważa jednak, że ze względu na duże już zaangażowanie instytucji finansowych w budownictwo mogą wystąpić problemy z dostępem do limitów gwarancyjnych. Zdaniem eksperta, w tej sytuacji potrzebny byłby program gwarancyjny państwa dla w/w instytucji. Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB), mówi „PB”, że w ubezpieczeniach koniecznym jest wdrożenie systemu regwarancji na wzór zaproponowanego wcześniej podczas rozmów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) modelu, w którym Bank Gospodarstwa Krajowego zdejmowałby z banków komercyjnych część ryzyka związanego z udzieleniem gwarancji kontraktowych. W tym przypadku rolę regwaranta odgrywałaby KUKE. Według eksperta, potrzebna byłaby również zmiana podejścia ze strony samych zamawiających, którzy utrudniają wykonawcom zdobycie zabezpieczeń. Jako przykład podał wymóg wystawienia gwarancji przez podmioty prawa polskiego o określonej ocenie ratingowej, co zawęża wybór do jednego, dwóch zakładów.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 30 kwietnia, Katarzyna Kapczyńska „Budowlanka się rozkręca”:

https://www.pb.pl/…

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Problemy z odroczeniem płatności składek polis do kredytów objętych „wakacjami kredytowymi”

0

Z informacji, które spływają do Rzecznika Finansowego od klientów, wynika, że w zdecydowanej większości przypadków odroczenie spłaty kredytu bankowego nie wiąże się z możliwością odroczenia płatności składek za ubezpieczenie z nim powiązane. W ocenie RzF jest to niezgodne z wcześniejszymi rekomendacjami Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Rzecznik zwrócił uwagę, że rekomendacje PIU przewidują, iż w takiej sytuacji klienci powinni mieć możliwość skorzystania z zawieszenia składek za ubezpieczenie na życie. RzF przypomniał, że Izba rekomendowała, żeby działo się to na wniosek klienta, a warunki miałyby być ustalane z ubezpieczycielem za pośrednictwem banku.

– Klientom mogę więc poradzić, że warto więc zapytać o taką możliwość przy okazji składania wniosku o wakacje kredytowe. My również będziemy za pewien czas badali, jak ten punkt jest realizowany w praktyce – zapowiada Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

(AM, źródło: RzF)

Nationale-Nederlanden: Praca zdalna oczami Polaków

0

40% badanych rodziców wykonujących swoje zadania poza biurem przyznaje, że trudno im je godzić z opieką nad dziećmi. Z kolei blisko 70% respondentów potwierdza, że musi dzielić swoje zastępcze biuro z pozostałymi domownikami. Pomimo tych przeszkód ponad 1/4 ankietowanych deklaruje, że mogłaby pracować w takim trybie na stałe – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden.

Niemal połowa uczestników badania zadeklarowała, że wykonuje swoje zadania poza siedzibą firmy. Dla 1/5 członków tej grupy jest to nowy tryb pracy, a 14% przyznaje, że już wcześniej zdarzało im się pracować w ten sposób. Co dziesiąty stawia się w biurze jedynie w ramach wyznaczonego dyżuru.

Znaczna część ankietowanych ze względu na charakter pracy nie ma możliwości wykonywania swoich obowiązków zdalnie. W regularnym trybie pracuje dziś blisko 40% badanych. Zadania w biurze częściej realizują mężczyźni (44%) niż kobiety (31%). Różnica ta może wynikać przede wszystkim z podziału opieki nad dziećmi, które przez epidemię nie chodzą do szkół i przedszkoli. Badanie wykazało, że ze zwolnienia na opiekę nad dzieckiem korzysta 8% pracowników. W grupie kobiet z tej opcji korzysta 14%, natomiast wśród mężczyzn – 3%.

– Epidemia koronawirusa doprowadziła do realizacji jednego z popularnych scenariuszy kreślonych przez badaczy zajmujących się przyszłością pracy. To, co kiedyś było uznawane za przywilej, dziś stało się normalnością. Konieczność zaadaptowania się do nowych warunków pokazała, że wielu z nas potrafi skutecznie wykonywać swoje zadania również poza siedzibą firmy. Niewykluczone, że obecna sytuacja przyczyni się do znacznego wzrostu liczby osób pracujących zdalnie także w późniejszym okresie  – prognozuje dr hab. Katarzyna Śledziewska, dyrektor zarządzający DELab UW.

25% badanych deklaruje, że bardzo lubi pracować z domu i mogłoby tak realizować swoje obowiązki również po zakończeniu kwarantanny. Podobna grupa respondentów docenia pracę zdalną, choć wolałaby ją wykonywać naprzemiennie z biurową. 10% ankietowanych przyznaje, że nie przepada za tym modelem, choć obecnie jest to jedyna opcja, aby zrealizować służbowe zadania. 24% nie ma możliwości pracy zdalnej.

– Dla osób, które po raz pierwszy zetknęły się z tą formą pracy, jest to pewnego rodzaju test z umiejętności zarządzania czasem pracy, samodzielności i dyscypliny. Wielu pracowników stoi również przed wyzwaniem godzenia obowiązków służbowych z opieką nad dziećmi. Wśród uczestników przeprowadzonego przez nas badania aż czterech na dziesięciu rodziców wskazywało na trudności w tym zakresie – mówi Marta Pokutycka-Mądrala, dyrektor Komunikacji Korporacyjnej Nationale-Nederlanden.

Ponad 40% uczestników badania uważa, że ma wystarczające warunki do pracy w domu, a co czwarty, że są one nawet komfortowe. Jedynie co dziesiąty jest zdania, że home office to uciążliwa forma wykonywania dotychczasowych zadań i stara się ją ograniczyć.

75% ankietowanych przyznaje, że ma do swojej dyspozycji funkcjonalną przestrzeń do wygodnej pracy przy komputerze, tj. siedzisko lub kanapę. Niemal 70% musi jednak dzielić ją z innymi domownikami. Mimo tego 60% uczestników badania wskazuje, że ma możliwość odizolowania się od nich na czas zdalnych spotkań i konferencji. 84% respondentów potwierdza, że ma do dyspozycji własny komputer, a 60% że może pracować na służbowym sprzęcie. Blisko 75% badanych zapewnia, że jest na nim zainstalowane niezbędne oprogramowanie. Większość ankietowanych (81%) pracuje z wykorzystaniem szybkiego i stałego łącza internetowego.

– Dostosowanie się do nowego modelu pracy zależy w dużej mierze od jej charakteru. Osoby, które na co dzień pracowały w zespołach, mogą odczuwać brak interakcji ze współpracownikami, podobnie ci, których praca polegała na budowaniu relacji z klientem. W procesie zmian istotną rolę odgrywają pracodawcy. Istnieje wiele narzędzi, które wspierają współpracowników we wspólnym realizowaniu zadań. Odpowiedzialny pracodawca powinien wyposażyć swoich ludzi w wiedzę i rozwiązania, które ułatwią efektywne zarządzanie w rozproszonym zespole – dodaje Marta Pokutycka-Mądrala.

Co drugi badany zgadza się ze stwierdzeniem, że w czasie kwarantanny pracuje krócej. Taka sama grupa respondentów uważa, że ma więcej czasu na odpoczynek i rozwój własnych zainteresowań. Ponadto 3/4 ankietowanych potwierdza, że nowe technologie i praca zdalna pozwala im bardziej cieszyć się domem i rodziną. Ponad 40% respondentów deklaruje efektywniejszą pracę w czasie izolacji.

– Nowe umiejętności i kompetencje cyfrowe, które nabywamy i rozwijamy w czasie trudnych tygodni, a także nowe praktyki pracy na odległość w firmach bez wątpienia przyśpieszą transformację cyfrową polskich przedsiębiorstw. W dłuższej perspektywie wpłynie to pozytywnie na rozwój polskiej gospodarki: do tej pory pod kątem wprowadzania rozwiązań cyfrowych polskie firmy plasowały się pod koniec unijnego rankingu – mówi dr hab. Renata Włoch, koordynatorka DELab UW.

O badaniu:

Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Nationale-Nederlanden przez Smartscope w pierwszej połowie marca 2020 roku. Badania miały charakter ilościowy i zostały przeprowadzone na próbie 1378 osób. Ankieta została przeprowadzona w wyjątkowej, bezprecedensowej sytuacji rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 i choroby COVID-19 dynamicznie zmieniającej tryb funkcjonowania rodzin i intensyfikującej wykorzystanie technologii. Badanie to, obejmujące dwa pierwsze tygodnie marca, pozwoliło zorientować się w najnowszych tendencjach kształtujących życie codzienne respondentów i ich rodzin związanych z wykonywaniem pracy, opieką nad  dziećmi, zdalną edukacją i komunikacją.

Badanie jest częścią raportu „Rodzina przyszłości” przygotowanego przy współpracy z DELab UW i Fundacją Digital University, który zostanie opublikowany 7 maja 2020 r.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie